Skocz do zawartości

Dziwakashi

Members
  • Liczba zawartości

    46
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Dziwakashi

  1. Witam Dołącze się do tematu prędkości na stoku i instruktorów... Przyznam że spędziłem 4 tyg z instruktorem i gdyby nie on to nigdy nie osiągnąłbym takiego poziomu jaki teraz reprezentuję. Nie chcę nikogo obrażać, ale przyjemnie mi się jeździ omijając tych, po których widać że nie mieli kontaktu z takowym instruktorem. Oczywiście kwestia wyboru, wiem że można sie równie dobrze bawić bez żadnego szkolenia... :) Teraz coś o prędkości... staram się zrozumieć tych którzy twierdzą że spokojna, dość wolna jazda potrafi być przjemna, jednak bez skutku. Tylko dynamiczna, w rezultacie szybka jazda zapewnia dawkę adrenaliny. Mowa tu o rozsądnej prędkości, dopasowanej do poziomu umiejętności. Kiedy widze pseudo-narciarza który "tnie na krechę" ledwo trzymając równo narty to już mam negatywne uczucia...
  2. Właśnie wróciłem. Przez 9 dni przejechałem 256 km - może nie dużo, ale dla mnie OK. Baza wypadowa w San Vigilio. Godne polecenia.

    Też wróciłem, ja nie chwaląc się zrobiłem 242 km w 6 dni, jednak za często uprawiałem "knajping" :D San Vigilio bardzo ładne :) W cały tydzień tylko w jeden dzień mgła i śnieg, co dało mi o dziwo wiele frajdy...
  3. Proste, chociaż nie dające mi spokoju pytanie... Czy warto kupić kije gigantowe? Mowa o tych wygiętych, z osłonką na dłonie. Na zawodach miałem incydent gdzie przy starcie wypuszczony najzwyklejszy kijek z dłoni zawalił mi zjazd zanim zdążyłem go złapać i dobrze chwycić. Czy takie LEKI mogą temu zapobiec, są lepsze, i czy warto wydać na nie to 200 zł?
  4. Na Włoskim Kronplatz'u jest trasa gigantowa gdzie wsadzasz 1 Euro i śmigasz czasówkę, bardzo sympatycznie sie rywalizuje z znajomymi, polecam :) Najlepsze są jednak obozy narciarskie w ramach których rozkłada się taką trasę na stoku i cały czas jeździ :)
  5. Mimo skąpego wyboru tras polubiałem ten ski park... Krzesełka się wloką, a kalerzyki pędzą (jest to plus, jadąc w górę i w dół mam podobną prędkość :)) Po nowym roku jest tam mało narciarzy, można zjechać i od razu wsiadać na wyciąg, a to bardzo cenię :)
  6. Spędziłem w tych rejonach (Donovaly, Chopok, Ruzemberok) sylwestra i jestem rozczarowany, nie chce narzekać ale narty porządnie porysowałem, przesiedziałem czekając aż naprawią gondolę ponad godzinę, a ceny podnieśli do tego stopnia, że chyba Austria się bardziej opłaca... jedyny plus to łatwy dojazd i oczywiście zupa czosnkowa :) Popieram zajdlik8'a

    Użytkownik Dziwakashi edytował ten post 12 styczeń 2009 - 20:13

×
×
  • Dodaj nową pozycję...