Skocz do zawartości

N.A.T.

Members
  • Liczba zawartości

    70
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez N.A.T.

  1. Nie kupowałam przez internet. Kupował je mój tata w ski teamie tak jak i poprzednią parę tego samego modelu. Tyle że wcześniej sprzedali z wiązaniami zwykłymi a teraz ze skitourowymi. Od razu dał też, żeby założyli wiązania i nie sprawdził jakie to. Miał oczywiście mój but, więc spoko @karat10. Ja zresztą nie mam pretensji do nich, bo oni nic złego nie zrobili. Myślę, że sobie te wiązania na przyszłość zatrzymam. Ja się tylko zastanawiam, czy jakbyście byli na moim miejscu i nigdy nie uprawiali wcześniej skitouringu , to czy byście przełożyli wiązania na stare, czy nie? Ja myślę, żeby zrobić właśnie tak jak Spiochu mówi.
  2. Mam pytanie odnośnie wiązań skiturowych. Od razu zaznaczam, że sprzętem się średnio interesuję, więc nie potrzebuję porad odnośnie firmy itp. itd. Nie wiem czy nie popełniam tu jakiejś herezji, ale moje pytanie brzmi tak: czy odczuwa się jakąś różnicę, jeżdżąc w wiązaniach skiturowych? Mam od paru sezonów narty, które mi bardzo podpasowały, ale niestety wyrządziłam im w zeszłym sezonie sporo złego. Udało mi się kupić ten sam model dosyć tanio tyle że z wiązaniami skiturowymi. Ponieważ śniegu na razie jest jak na lekarstwo i na żaden freeride w najbliższym czasie nie liczę, to zastanawiam się czy przerzucać wiązania ze starych nart, czy zostawić te skiturowe? Szczerze przyznam, że moja wiedza na temat sprzętu jest dosyć ograniczona, dlatego zadaję takie może banalne pytanie.
  3. Na pewno nie dlatego, ponieważ trasy są zaznaczone jako czynne (chociaż nie ma się jak do nich dostać :confused:). Wystarczy spojrzeć tu, żeby zobaczyć jak wieje (żeby nie powiedzieć piź...) dziś na Chopoku. Kamerka z Lukovej czyli trochę powyżej pośredniej stacji. http://www.feratel.c...dky-lukova.html Kliknij w additional cams i potem Lukova.

    Użytkownik N.A.T. edytował ten post 06 styczeń 2011 - 14:04

  4. Tydzień w bajecznym Nassfeld. Przed wyjazdem prognozowano odwilż, ale na szczęście się to nie sprawdziło. Cały tydzień był mroźny i słoneczny. Marzył nam się co prawda jakiś świeży opad śniegu, ale nie można mieć wszystkiego. Trasy raczej twarde, miejscami spore poletka lodu, ale jeździło się dobrze. Nie było mowy o żadnych kamieniach ani nic w tym stylu. Na trasach dosyć sporo ludzi, ale w tym terminie chyba nie może inaczej być. Mimo to do wyciągów kolejek raczej nie było. Poza trasą sporo śniegu. W Nassfeld mają masę terenu do jazdy poza trasą. Większość w niedużej odległości od wyciągów. Ja jako początkujący pozatrasowiec uważam, że jest to idealny ośrodek do zdobywanie szlifów, a i bardziej doświadczeni na pewno by nie narzekali. Można tez podchodzić na skitourach w wiele ciekawych miejsc. Jedyną zgryzotą był właśnie fakt, że w ogóle nie padał śnieg, więc wszystkie tereny w ciągu tygodnia zostały już bardzo mocno przeorane, a miejscami było twardo jak na trasie. To był mój pierwszy raz w Nassfeld i z pewnością nieostatni. Kilka fotek. Na jednym ze zdjęć widać parów w jaki się władowaliśmy (mieliśmy wyjątkowy talent do zjeżdżania w takie miesjca ;). Było tam więcej podchodzenia, skakania, ześlizgiwania niż jeżdżenia, ale wspomnienia dzięki temu mam na najbliższą dekadę. Wszystko przez tego Zdanpaka ;)

    Załączone miniatury

    • IMG_1938.jpg
    • IMG_1924.jpg
    • IMG_1925.jpg
    • IMG_1934.jpg
    • IMG_1933.jpg
    • IMG_1955.jpg
    • IMG_1962.jpg

    Użytkownik N.A.T. edytował ten post 04 styczeń 2011 - 09:58

  5. Dzisiaj byłam w Szczyrku. Wiem, że lubią trochę przeginać z opisem warunków, ale kamieni było za dużo jak na warunki db/bdb. Jedynie na Golgocie rzeczywiście dużo śniegu i jakoś wyjątkowo miękko jak na tę trasę. W Czyrnej natomiast trasy naprawdę mocno zryte. Kamieni masa i skały wystają. Moje narty popamiętają ten wyjazd. Najlepiej w Czyrnej prezentowała się Bieńkula, choć na ściance ciężko było ominąć kamienie a koło 15 pojawił się już nasz ukochany lodzik. Nie mogę z czystym sumieniem polecić ośrodka dopóki nie spadnie ze 30 cm nowego śniegu. Tylko na Golgocie jest dobrze.
  6. Opieszałość właścicieli polskich ośrodków powoli zaczyna mnie dobijać. Myślałam, że ten wyciąg już jest montowany, ale nie zdają raportu bo tak praca wre. Okazuje się po raz kolejny, że nadzieja matką głupich. Zanim będzie odbiór techniczny itd. to na święta ludzie będą tak czy siak stali w wielkich kolejkach. Poza tym prędkość z jaką otwierają kolejne trasy jest powalająca :rolleyes: Tak się chwalą, że mają ten zbiornik, a co nie zajrzałam w zeszłym tyg. na kamerki to armatki nie chodziły. A temperatury same się prosiły o naśnieżanie. W Austrii sypią nawet jak pada śnieg, ale najwyraźniej to przekracza możliwości pojmowania właścicieli tego ośrodka. Tak czy siak pewnie zawitam w tym sezonie na Jaworzynę, ale muszę powiedzieć, że mnie wkurzyli. :mad:
  7. Decyzja o rozpoczęciu nauki jazdy na nartach została właściwie dokonana za mnie. Mimo że miałam wtedy już 20 lat, sprzęt został zakupiony bez żadnej konsultacji ze mną i głupio mi było marudzić, że wolałabym spróbować snowboardu. Przez pierwsze 2 lata narty nie rajcowały mnie aż tak jak dziś i z lekką zazdrością patrzyłam na snowboardzistów. Nie ukrywam, że widok narciarzy ubranych jakby szli na pogrzeb, powodował, że znacznie bardziej zawieszałam oko na snowboardzistach :P Ale gdzie ja tam nudna narciarka...Z czasem jednak przyszły postępy. O snowboardzie zapomniałam kompletnie odkąd w zeszłym roku zaczęłam swoich sił poza trasą. Nie zawsze wychodzi, ale jak wychodzi to jest to dla mnie bezcenne uczucie. Freeride robi się coraz bardziej popularny i narciarze też coraz częściej wnoszą trochę kolorytu na stok. Ja nikogo nie zmuszam, żeby się na siłę przebierał jak się ma głupio czuć, na mnie to po prostu działa jakoś pozytywnie. Podobają mi się sytuacje, w których widzę np. z wyciągu jak narciarz i snowboardzista fajnie współgrają ze sobą jadąc obok siebie. Co do tych gogli to może i dla snowboardzistów ale to model narciarza Tannera Rainville'a
  8. Sama możesz zrobić coś w tym temacie. Zniechęcaj swoich znajomych, którzy wspominają że chcieliby zacząć. Poza tym krokiem zawsze możesz napisać petycję do właścicieli wyciągów, żeby podnieśli ceny karnetów i zmniejszyli przepustowość kolejek. To powinno załatwić sprawę tłoku na stokach :) Pozdr Marcin

    no jak już jesteśmy sarkastyczni to właśnie tak zrobię ;) a na poważnie to chodziło mi raczej o to, żeby w końcu zająć się ośrodkami w Szczyrku itd. czyli np. wprowadzić prawo śniegu czy zacząć budować zbiorniki na wodę. dzięki temu narciarze zaczęliby się rozjeżdżać po różnych miejscowościach, a nie tylko po tych kilku, które mają dobre wyciągi, naśnieżanie i bazę noclegową.
  9. Super, żebym to ja się tak bezpiecznie czuła u mnie na Pradze jak wracam z imprezy w nocy jak się teraz będę czuła na stoku :( Ostatni patrol to widziałam dzień przed wyborami parlamentarnymi 2007 i to stali przy przejściu dla pieszych...Ktoś powie, że fakt, że chodzę po nocy sama, to już mój problem, a ja powiem, że narciarstwo nie należy do najbezpieczniejszych sportów. Wydaje mi się, że na początku nauki prawie każdy, kto nas mija z trochę szybszą prędkością, wydaje się szaleńcem. Nie jestem nożycami i nie stwarzam zagrożenia na stoku, ale nie chcę policji na stoku. Lepiej by coś zrobili z tym stokami, żeby nie były tak przeciążone narciarzami. Wydaje mi się, że taka wielka ilość narciarzy na stoku jest bardziej groźna niż jedna osoba jadąca na krechę. Zresztą na stoku należy być widocznym, a nie chować się za wzniesieniem lub zakrętem, bo wtedy człowiek sam się prosi o wypadek.
  10. Przy szybkiej jezdzie, zdazyło mi się zgubić soczewkę, która pęd powietrza zerwał mi z oka.

    O czymś takim jeszcze nie słyszałam hehe Ja po pewnym upadku, w którym mi się okulary trochę przekrzywiły, też postanowiłam jeździć w soczewkach. Używam Acuvue jednodniowych. Mam dosyć sporą wadę, ale nie odczuwałam póki co żadnego dyskomfortu. Jednodniowe są trochę droższe, ale bardziej praktycznie, bo nie rozpaczasz, jeśli masz miesięczne, a wiatr Ci je zerwie z oka jak koledzie ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...