Skocz do zawartości

Ski_Retry

Members
  • Liczba zawartości

    92
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Ski_Retry

  1. Bardzo dziękuje za odpowiedzi. Rady oczywiście wezmę sobie do serca.

    Ferrari, filmik z początku tematu jest z zeszłego roku, a ten, co wrzuciłem dzisiaj został zrobiony po jednym dniu ćwiczeń. I co do ilości śniegu, owszem, mega mało, a krzesełka „dwójki” dalej są i rzeczywiście jest to tam najlepsza trasa. Do ćwiczeń idealna!
  2. Ponownie witam wszystkich,

    Chciałem zrobić mały update tematu. Pierwsza sprawa, buty się spisały znakomicie. Miałem, zresztą jak wiecie, dosyć spore obawy, ale okazało się, że niesłuszne, bo mimo tego, że rzeczywiście są turbo małe i jak nie jestem na językach, to czuje palce dosyć mocno, to jeździ się w nich znakomicie. Druga sprawa, to kwestia poprawy mojej jazdy. Porobiłem trochę ćwiczeń, które były tutaj polecane i poczułem dosyć sporą różnicę. Szczerze mówiąc, to sama zmiana butów i pamiętanie o niektórych aspektach technicznych dały bardzo dużo. Mam wrażenie, że moja jazda się trochę poprawiła, czuje się dużo pewniej i wewnętrzna narta przestała mi przeszkadzać i w końcu widzę światełko w tunelu. W końcu udało mi się "nawet" dotknąć ręką śniegu przy skręcie (zdaje sobie sprawę, że nie jest to żaden wyznacznik, ale dało mi to bardzo dużo fun'u). Szczególnie zadowolony jestem ze skrętu w 13 sekundzie, chciałbym żeby każdy tak wyglądał. Jak widać teren dość płaski, ale mimo to udało się kilka fajnych skrętów wyciąć.

    Link do filmiku:

     

     

    Co myślicie?

     

    Pozdrawiam serdecznie,

    Paweł

  3. W zeszłym sezonie kupiłem rozmiar mniejsze buty. Pomijając fakt, że buty te były zupełnie nie na moją stopę, rozmiar mniejszy nie leżał mi zupełnie. Podczas jazdy jako takiej było ok, na gigantach i slalomach trzymanie super, ale to był koniec plusów. Lubię sobie poskakać na hopkach w czasie jazdy, przejechać przez muldy, czy przeskoczyć przez nie. Plus przystokowy freeride, gdzie trzeba trochę przesiąść na tyłach. Wracając do skoków, przy każdym lądowaniu palce dobijały mi przednich ścianek buta. No i w efekcie nie mam paznokci w dużych palcach. Sprzedałem tamte buty, kupiłem po przymierzeniu wszystkich możliwych modeli z półki sportowej, idealnie wręcz dospasowane buty, w moim normalnym rozmiarze. Żeby zmniejszyć objętość użyłem podkładki redukującej rozmiar. W efekcie mam naprawdę solidne trzymanie, częściowo też dzięki sidasom, nieustępujące praktycznie poprzednim, rozmiar mniejszym butom. A komfort? Niesamowity, to jedne z najwygodniejszych jakie kiedykolwiek miałem. Musiałem je tylko w jednym miejscu poszerzyć, już gdzieś to opisywałem.

    Domyślam się, że to co napisałem może zostać potraktowane jako herezja, no cóż. Zdania nie zmienię.

    Sent from my LG-H870 using Tapatalk

    Dzięki za odpowiedź! Ja "na szczęście" nie lubię ani skakać ani jeździć poza trasą, więc problemy związane z tymi aktywnościami mi odpadają. Póki co chcę mieć dobre buty na stok, które pomogą mi poprawić technikę jazdy i będę miał pewność, że nie są za szerokie i za duże. Chcę jednak móc przejeździć w nich cały dzień i mam nadzieje, że uda się osiągnąć taki efekt.

     

     

    Z praktycznych porad proponuję zabierać na pierwsze wyjazdy stare i nowe buty, cały dzień w nowych może być ciężko, mi nigdy się to nie udało.

    Dlatego też mam jeszcze swoje stare buty i mam zamiar je zabrać na wyjazd.

     

  4. Cześć

    Mam obecnie identyczne buty i mogę Ci tylko powiedzieć, że są znakomite aczkolwiek uczulam Cie na kwestie adaptacji. Ja mam standardowe stopy i nic z nutami nie robiłem ale układały się na stopie co najmniej półtora tygodnia przy czy pierwsze dwa/trzy dni na nartach były delikatnie mówiąc słabe. Tak jest zawsze przy adaptowaniu się stopy do nowego twardego buta. Mam nadzieję, że w Twoim  wypadku, bootfitting te odczucia zmniejszy ale raczej ich nie zniweluje. Syn ma teraz nowe Hero 130 wąskie - czyli praktycznie to samo co Ty. Pp pierwszym założeniu był w stanie wytrzymać tylko przejście do kasy - 50 metrów - i musiał zdjąć. :)

    Pozdrowienia

    Procesu adaptacji się nie boję, tzn. oczywiście nie chcę żeby bolało, ale jestem przygotowany, że będzie trzeba się do nich przyzwyczaić. Bardziej się boje, że te buty będą po prostu źle dopasowane i nie będę mógł w nich nigdy jeździć i wyrzucę kasę do kosza. W cenie butów mam też wkładki Sidas zrobione na moją stopę i w ogóle obsługa wygląda na profesjonalną, ale boję takich praktyk, jak branie za małych butów. Mam nadzieje, że u mnie nie będzie tak, jak u Twojego syna i będę mógł w tych butach pojeździć bez jakiegoś bardzo dużego dyskomfortu. Obecnie moja noga czuje się tak, jak poniżej na zdjęciu:

    Załączone miniatury

    • Bez tytułu.jpg
  5. Mam podobną sytuację nożną. A taki pasek coś w kwestii wąskich łydek zmienia? Bo tak na chłopski rozum jak but za obszerny w łydce to pasek taki czy inny przyciąga nogę do pozycji bardziej pionowej niż pochylonej (do tyłu buta). Bardziej wydawało mi się że tu może pomóc jakiś spojler od tyłu.

    Na szczęście but nie jest tak szeroki w łydce i nawet bez tego paska było całkiem okey. Ten Booster serio fajnie dociska i wygląda na to, że robi robotę. Bardziej obawiam się o cały proces tzw. "bootfitingu" :unsure:

  6. Witam wszystkich ponownie,

    Chciałem wprowadzić aktualizację do tematu. Wczoraj kupiłem nowe buty. Wybór padł na Lange RS 130 (97 mm szerokości do 26,5). Jako, że mam wąską łydkę, to brałem pod uwagę, czy buty mają "powerstrapa", czyli nie taki standardowy rzep, ale taki pasek z klamrą (coś jak Booster do kupienia osobno). U mnie dużym problemem w doborze butów jest to, że mam dwie różne stopy i to dość znacząco. Jedna ma 28 cm, a druga około 28,5. Nie wiem, czy słusznie, ale zostałem namówiony na wzięcie butów o rozmiar mniejszych (27, 27.5) i dopasowanie ich do moich stóp. Jak mierzyłem buty, to o dziwo nie było tak źle. Dotykałem palcami do końca dość mocno w lewej nodze, w prawej było prawie okey, ale ogólnie czułem się nieźle. Po przymiarce koleś oznaczył punkty, które będzie korygować i dzisiaj jadę na drugą przymiarkę. Mam gwarancję, że mogę do niego przychodzić ile chce i będziemy tak długo modyfikować skorupę aż but będzie idealny. Trochę się boję, że dałem się naciągnąć, bo zawsze myślałem, że but to but i po prostu się kupuje go na rozmiar stopy i do widzenia, a tu takie czary. Co o tym myślicie? (Już się boje odpowiedzi).

    W piątek jadę do doliny Zillertal i mam zamiar cały wyjazd poświęcić tylko na ćwiczenie techniki. Drugi wyjazd mam w lutym do Południowego Tyrolu i tam też mam zamiar ćwiczyć.

     

    Pozdrawiam serdecznie,

    Paweł

  7. Cześć wszystkim,

    Pozwolicie, proszę, że wrócę do oryginalnego tematu tego wątku. Wczoraj byłem u specjalisty z moimi butami. Dlaczego? Z kilku powodów. Po pierwsze, wydaje mi się, że mam za twarde buty. Są to już dziesięcioletnie Tecnica Dragon'y, flex 120. Myślę o zejściu z flexem do około 100. Ważę tylko 77 kg przy wzroście 187 i nie mam aż takiej pary w nogach. Myślę, że ten flex dodatkowo mógł mnie ograniczać, możliwe że nie doginałem tego buta wystarczająco mocno. Druga sprawa, mam dość wąską stopę, bo 98 mm i jeżdżąc w tych butach, często miałem wrażenie, że noga w bucie mi lata. Uprzedzam pytania, rozmiar jest dobrany prawidłowo, po prostu są za szerokie. Nie ważne jak mocno je dopnę, zawsze czuję luz. Dodatkowo, co według mnie ważniejsze, dowiedziałem się, że moje buty miały ustawiony canting tak, że jak patrzy się na nie z od tyłu, to cholewki obu butów są bardzo widocznie skierowane do zewnątrz. Po wykonaniu testu co do moich kolan i postawy wyszło, że mam wszystko normalnie i canting był ustawiony kompletnie nie pode mnie. Teraz pytanie, czy to może mieć AŻ taki wpływ na to, jak jeżdżę? Zawsze czułem, że coś jest nie tak, ale nie wiem, czy to może być główna przyczyna, albo jedną z głównych.

    Teraz tak, mam zamiar albo ustawić dobrze canting i włożyć wkładkę do moich obecnych żeby noga w środku mi nie latała, albo kupić nowe buty, które będą węższe oraz bardziej miękkie.

    Co o tym wszystkim myślicie?

     

    Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie,

    Paweł

  8. Cześć!

    Czy wie ktoś, czy mogę gdzieś znaleźć, dobrego, polskiego instruktora w dolinie Zillertal w podanym przeze mnie terminie? W zasadzie może też być jakaś szkółka austriacka, jeśli ktoś, jakąś może zarekomendować. Orientuje się ktoś jakie to są mniej, więcej ceny prywatnych lekcji?

     

    Pozdrawiam serdecznie,

    Paweł

  9. Kurcze taki fajny temat mnie ominął

    A tam, zaraz ominął :) Mam nadzieje aktualizować temat, plus chciałbym żeby w miarę możliwości ktoś odniósł się do moich wątpliwości odnośnie mojego sprzętu, głównie nart ;)

     

    FerrariEnzo, może na ten temat też byłbyś w stanie udzielić jakiejś rady?

     

    Pozdrawiam.

  10. Hej,

    Fajnie że się odezwałeś.

    Wyboldowałem fragment Twojej wypowiedzi. Tak jak wtedy pisałem, tracisz równowagę bo albo obciążasz zbytnio wewnętrzną albo pochylasz się całym ciałem do środka skrętu co również jest sprzężone z obciążeniem wewnętrznej. Nie ma innej opcji. Skąd to wiem? Bo tak miałem. Każda próba położenia wewnętrznej na krawędź, kończyła się utratą równowagi. Musisz wyrobić nowe nawyki.

     

    Bardzo kategorycznie zaprzeczasz jakobyś obciążał wewnętrzną...spróbuj w takim razie przy najbliższej okazji zrobić javelina, albo na początek podnieś piętkę wewnętrznej. Jestem w 200% pewien, że nie będziesz w stanie swobodnie ustać, nie mówiąc o skręcaniu. Spróbuj i daj znać w sezonie.

    Masz dojść do poziomu, w którym na samej zewnętrznej będziesz jechał tak jak na dwóch.

     

    Co by uniknąć gównoburzy. Tak jeździ się na dwóch, ale powyższe ćwiczenia mają wyrobić nawyk lekkiej wewnętrznej i dlatego są przerysowane.

     

    Daj szansę Javelinom i Phantom. Gwarantuję, że nie pożałujesz. Javelin to IMHO ojciec chrzestny wszystkich ćwiczeń.

     

    Ponownie dziękuje za odpowiedź, Rady oczywiście biorę sobie do serca i poświęcę kilka wyjazdów na trenowanie wcześniej wymienionych ćwiczeń.

    Chciałbym teraz odnieść się do sprzętu. Jako, że zdaje sobie już sprawę ze swoich niedoskonałości w technice jazdy wypadałoby może zastanowić się nad jego zmianą. Obecnie jeżdżę na leciwych Volklach P70 178 cm. i nie wiem, czy właśnie długość i twardość tych nart nie będzie dla mnie problemem. Jeśli chodzi o buty, to tak, jak wcześniej wspomniałeś mam zamiar wybrać się do specjalisty w celu doboru odpowiednich butów. Obecnie mam wrażenie, że moja noga nie jest wystarczająco dobrze trzymana oraz, tak jak wspomniałeś, chciałbym żeby ktoś spojrzał na canting.

     

    Bardzo dziękuje za tak wyczerpujące odpowiedzi, mam nadzieje, że uda mi się poprawić swoją technikę, bo wszyscy w okół mówią, że jeżdżę bardzo ładnie itd. ale ja czuje i wiem swoje, co jest bardzo frustrujące.

     

    Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę udanego sezonu!

  11.  

    Cześć,
    Szkoda, że bardziej doświadczeni koledzy nie chcieli pomóc, widocznie tak ich zaangażował dobór nart carvingowych :)

     

    Mimo, że nie jestem instruktorem postanowiłem Ci odpisać bo jeździsz podobnie jak ja sezon/dwa temu.
    Moim zdaniem jesteś na etapie, w którym poważnie powinieneś przyjrzeć się swojej nodze wewnętrznej. Obecnie trochę za bardzo na niej stoisz, wypychasz biodro i bark do przordu, narta wewnętrza jest mniej zakrawędziowana (na filmie tego dokładnie nie widać, ale to pewniak przy takim układzie) - (klasyczny hipdump). W ten sposób próbujesz pogłębić układ dośrodkowy i sterować skrętem - wpychając biodro. Powoduje to zblokowanie sylwetki, kończysz skręt z kolanem nogi zewnętrznej pod wewnętrzną (aframe).

    Na filmie wygląda na to, że za bardzo naciskasz zewnętrzną, odpychasz ją do siebie usztywniając całe ciało i powodując zatrzymanie krawędziowania. Oczywiście masz jeździć na zewnętrznej, ale ma to być jazda w balansie bez zbędnych prób dociążania zewnętrznej (ang. extension). Pomyśl o nartach jak o dwóch nożach, którymi chcesz ciąć śnieg a nie wgniatać je w podłoże. Kiedyś dojdziesz do etapu, w którym będziesz sobie kopał w zewnętrzną na wyjściu ze skrętu żeby dodać dynamiki. Obecnie skup się na krawędziowaniu - im większy kąt tym narta bardziej wygięta. A wygięta narta jak wiesz = dynamika.

     

    Ćwiczenia:

    Wszystkie znajdziesz na YT.

    - skręt oszczepowy (phantom turn) - jeździj tego dużo, bardzo dużo! Najlepsze ćwiczenie jakie było dane mi jeździć. Ustawi Ci biodro, wprowadzi na krawędź, wyćwiczy równowagę, pozwoli odciążyć wew. Początkowo możesz mieć problemy z całkowitym podniesieniem wewnętrznej, możesz zacząć od delikatnego podnoszenia samej piętki wew. narty - taki ruch momentalnie ustawi Cię w odpowiedniej pozycji nad nartami. I co najlepsze przydaje się w śmigu.

    - girlandy (garlands) - wejście na krawędź i przejście w ślad ślizgowy. Pozowli Ci opanować inicjacę skrętu ze stóp (niektórzy twierdzą, że z kolan - to nieistotne), obecnie skręcasz dupą i barkiem.

    - kijek w ręce wewnętrznej i w momencie odciążenia przekładasz do drugiej ręki ZA PLECAMI. Ćwiczenie to wymusi ruch bioder do przodu i pozwoli wyrobić nawyk doganiania narty.

    - spadający liść (falling leaf) - wyćwiczysz balans przód tył, nauczysz się stać na nartach w sposób zrównoważony (ani nie będziesz z tyłu, ani nie będziesz wisiał na językach). Jak opanujesz to zacznij ćwiczyc obroty o 360 stopni.

    - dużo jeździj bez kijków z rękami na biodrach - dłonie na biodrach dają projekcję tego gdzie Twoje biodra znajdują się w skręcie - pomoże wyeliminować hip dump.

    - phantom turn (na YT dopisz skiing) - podobny do Javelina ale wewnętrzna nie jest nad dziobem zewnętrznej tylko równolegle i w powietrzu połozna na krawędź - pozwoli Ci wyrobić nawyk krawędziowania wewnętrznej, która pociąga za sobą zewnętrzna  - im bardziej zakrawędziujesz wewnętrzną tym większe kąty osiągniesz.

     

    W jeździe swobodnej skupiaj się na krawędziowaniu jak o procesie nie jak o pozycji. Dla ułatwienia możesz odliczać coś a'la rytm w tańcu. Wbijasz na krawędź przed linią spadku stoku i liczysz raz-dwa-trzy, z każdą cyfrą zbliżając kolana do stoku. Przejście i w drugą stronę. Uwaga - sugeruję nie robić tego dopóki nie uporządkujesz nogi wewnętrznej, inaczej gleba jest wielce prawdopodobna.

     

    Jak już opanujesz wewnętrzną, wyeliminujesz aframe i hipdump, zaczniesz krawędziować obydwie narty w równym stopniu to przyjdzie czas na coraz większe kąty. Aby je osiągnąć musisz mieć kontrbalans (angulacja) - kąt w pasie między dolną częścią ciała a tułowiem. Im barki bardziej w poziomie tym angulacja większa i lepsze kąty możliwe do osiągnięcia.

    Ćwiczenia:

    - Kijki wleczesz po śniegu za sobą, skupiasz się by kijek trzymany w ręce zewnętrznej danego skrętu nie odrywał się od śniegu.
    - Ręka wew w powietrzu na wysokości barku, delikatnie wysunieta do przodu, a zewnętrzną dotykasz buta - na początku możesz okolicy kolana. Ważne by ten ruch był dynamiczny - zewnętrzna coraz coraz coraz niżej - poprawnie wykonując to ćwiczenie będziesz zaskoczony jak odpowiednio zakrawędziowane narty pogłębiają skręt.
    - Krakowiaki

     

    Na koniec - przyjrzyj się butom. A konkretnie cantingowi. Ubierz buta na sucho i naciśnij delikatnie na język. Kolano ma być naturalnie nad stopą - jeśli but wymusza ruch kolana do środka to canting do poprawy. Robisz to u specjalisty lub sam. Sam możesz jedynie ustawić mankiet śrubami w bucie i dokleić coś od wewnętrznej strony mankietu (ja przykleiłem piankę PU). Profesjonalista założy Ci liftery i zeszlifuje co trzeba. Odpowiednio ustawiając buta zauważysz momentalny progress i łatwość w wykonywaniu pewnych ewolucji.

     

    Zakładając, że spędzasz na stoku circa 30 dni w roku to powyższy materiał starczy Ci na kilka sezonów. Co ważne, nie zrażaj się. Powyższe ćwiczenia wykonuję od około 2 sezonów (>70dni). Dopiero w połowie obecnego zauważyłem, że pewne klocki zaczynają się układać. Proces jest długi i żmudny bo mamy złe nawyki, musimy nasze mózgi nauczyć nowych ruchów/zachowań. Tutaj nie ma drogi na skróty, tylko świadomy trening.

     

    Aaa w sumie najważniejsze. Jeśli będziesz wykonywał te ćwiczenia sam to koniecznie się nagraj. Na 99% dojedziesz do momentu, w którym będziesz miał wrażenie, że jedziesz Javelina jak ten gość z YT. Koniecznie wtedy się nagraj i zweryfikuj - najlepiej na bieżąco co kilka wyjazdów. Możesz zainteresować się dobrym trenerem, ale takim który zechce jeździć z Tobą zadaniówki.

    Jeśli znasz ang to daj znać, mam masę materiałów o tym co powyżej i jeszcze lepszych :)

    Pozdr

     

     

    Bardzo dziękuje za odpowiedź i tak wnikliwą analizę! Ćwiczenia w następnym sezonie będę wykonywał w celu poprawy swojej jazdy, to na pewno :) Mam tylko jedno pytanie. Napisałeś, że obciążam nartę wewnętrzną, co jest kompletną nieprawdą. Już śpieszę z wytłumaczeniem. W innym temacie na tym forum pisałem co robić właśnie z nartą wewnętrzną. Nie jestem w stanie się na niej oprzeć praktycznie wcale, ponieważ od razu tracę równowagę. Cały swój ciężar w skręcie mam na nodze zewnętrznej, a ta górna noga tylko sobie tak jedzie i nie mam z niej żadnych korzyści. Czuję, że powinienem jeździć inaczej, ale nie jestem w stanie nic zrobić. Nie wiem, czy nie jest to wina butów i złego cantingu, bo naprawdę, można powiedzieć, "czuje narty" i mam ogólną kontrolę na wysokim poziomie, ale w momencie, gdy chcę w najmniejszym stopniu położyć jakikolwiek ciężar na wewnętrznej nodze, to od razu lecę w stronę stoku. Zastanawiam się również, czy w dobry sposób kładę nacisk na przody butów, ale to już chyba pytanie do instruktora, który będzie oglądać moją jazdę z boku.

    Wiem, że jest lato, ale ja już myślę o sezonie i szykuję się do wyjazdu! Mam nadzieje, że może ktoś na tym forum mimo wszystko o tej porze roku jest i powie mi dwa słowa co i jak w takim przypadku.

     

    EDIT. Widzę, że FerraEnzo odpowiedziałeś mi nawet w tamtym temacie i generalnie wywołała się niezła burza. Łącząc te dwa tematy masz już ogólny pogląd na to, jak jeżdżę i jaki mam problem.

    Link:

    http://www.skiforum....tu/#entry573379

     

    Pozdrawiam serdecznie!

  12. Dziękuje za odpowiedź.

    Czy mógłbyś powiedzieć coś więcej o tym skibusie? Nigdzie nie mogę znaleźć takiej informacji.

    Znalazłem fajną ofertę, za 195 euro jest hotel Genziana, który jest już u góry, z wyżywieniem all-inclusive za dwie noce + skipass. Chyba nie jest to najgorsza oferta :)

  13. Witam wszystkich bardzo serdecznie,

    Zakładam ten temat w nadziei na dowiedzenie się czegoś konkretnego na temat pobytu w Passo Stelvio w lato, dokładniej w sierpniu. Moje pytania do tych, którzy mają jakieś pewne informacje:

    - Jak wyglądają warunki narciarskie i ile kosztuje skipass? Gdzieś czytałem, że koło 40 euro za dzień, ale potrzebuje potwierdzenia. Warunki domyślam się, że są całkiem okey do godziny około 13/14?

    - Jak kształtują się ceny apartamentów lub hoteli w górnej części przełęczy? Zależy mi żeby jednak nie wjeżdżać tych czterdziestu-kilku zakrętów codziennie do góry i mieszkać już na miejscu. Może macie jakieś polecane miejscówki lub strony na których znajdę coś fajnego? Znalazłem hotel dla dwóch osób w cenie 1000 zł za 3 noce, śniadania wliczone. To jest standardowa oferta czy można bez problemu trafić coś taniej?

     

    Jak przypomni się reszta pytań to dopiszę, póki co będę wdzięczny chociaż za informacje dotyczące powyższych.

    Pozdrawiam,

    Paweł

  14. Dziękuje wszystkim za odpowiedzi, spróbuje poskładać to w całość i przekuć w rzeczywiste rezultaty.
    AdamP10- spróbuje wieczorem wstawić filmik, ale nie wiem czy coś z niego bedzie dało się powiedzieć bo jest nagrywany od tylu.
    FerraEnzo, jadę do Francji, Val Thorens ;)
  15. Cześć FerraEnzo!
    Bardzo dziękuje Ci za odpowiedz, zreszta bardzo wyczerpującą i rzeczowa.
    Myśle, ze wszystko co napisałeś na czarno, w sensie te trzy/cztery kroki, jest dla mnie zrozumiałe. Problem polega na tym, ze aż nie chce mi się wierzyć, ze caaaaly ciężar jest na narcie dolnej. Ja tak właśnie robię i nie daje mi to pełnej satysfakcji. Nie potrafię inaczej tego określić jak brak kontroli nad tym co dzieje się z narta górną. Myśle, ze ćwiczenie, które podesłałeś w drugim linku byłbym w stanie wykonać lecz bez kładzenia czubka narty górnej na śniegu, ale to jeszcze przetestuje (napisałeś jeszcze potem, czy nie siedzę na tyłach- mogę prawie ze stu procentowa pewnością powiedzieć, ze nie. Wręcz przeciwnie, chyba aż za bardzo próbuje pchać piszczelem na języki butów). Wydaje mi się, ze jednak zawodnicy także część ciężaru kłada na nartę wewnętrzna. Co prawda Ligety na tym filmiku bardzo dokładnie zaakcentował, ze przynajmniej w fazie inicjacji skrętu pracuje u niego tylko narta dolna, ale są tez skręty gdzie bardzo dobrze widać, ze narta dolna im puszcza i wtedy jakimś cudem jadą na narcie wewnętrznej. Gdzieś czytałem, chyba na tym forum, ze owszem, można zauważyć u zawodników czasem, ze jadą na narcie górnej bez obciążania narty dolnej, ale jest to zabieg, którego bardzo mogą pożałować. Rzecz w tym, ze ja, ile bym się nie starał to nie jestem w stanie fizycznie obciążyć tej narty, po prostu czuje jakbym balansował na krawędzi, nie mam takiego kontaktu stopy z butem i potem ze śniegiem, żebym mógł się na niej oprzeć tak jak na narcie dolnej. Czy nie wyglada Ci to ma problem z butami? Czy to jest normalne?

    Ja tez zaczynam za tydzień sezon i tez mam zamiar ćwiczyć, aż mi nogi odpadną!

    Pozdrawiam serdecznie :)
  16. Dobry wieczór,
    Wiem, ze temat omawiany tysiące razy ale jednak przypadek każdej osoby jest inny wiec postanowiłem napisać post.
    Wraz z upływającymi latami zaczynam dostrzegać niedoskonałości w swojej jeździe, którą niedawno oceniłbym dużo lepiej niż obecnie. Mój problem polega na umiejętności prowadzenia górnej narty podczas skrętu.
    Chodzi o to, ze górna narta podczas skrętu jest dla mnie w tym momencie chyba tylko po to żeby utrzymać równowagę. Praktycznie 100% siły wkładam w nartę dolna przez co czuje, ze nie wycinam skrętów tak jak trzeba. Zauważyłem ostatnio rownież, ze tył górnej narty zaczyna uciekać mi w stronę narty dolnej, po prostu telepie się cała narta i nie wyglada to za pięknie, nie mam nad nią kontroli.
    Zapytałem się instruktora jak to wyglada z jego perspektywy, co zrobić żeby to poprawić. Powiedział żeby włożyć bardziej kolano do stoku i problem zniknie po odpowiednio długim ćwiczeniu. Problem polega na tym, ze samo włożenie kolana nic mi nie daje. Moze i narta nie lata mi tak jak zawsze ale dalej czuje, ze to nie jest to. W momencie kiedy próbuje oprzeć się w jakikolwiek sposób na górnej narcie, od razu tracę równowagę i lecę w stronę stoku. Myślałem już, ze to moze być wina butów, ustawienia cantingu? Spostrzeżenie takie naszło mnie ponieważ gdy wkładam kolano bardziej w stok, mam wrażenie, ze cała siła i ciężar ciała jest na zewnętrznej, bocznej stronie stopy i zwyczajnie tracę równowagę.

    Jak sobie z tym poradzić? Jakieś pomysły?
    Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
  17. Witam ! Mam pytanie.. Jak mogę dostać się do Solden z Gdańska ? Czy muszę jechać jakoś do Innsbrucka i stamtąd od razu zum Solden ? Szukam tych połączeń i wszedzie sa te denne wyszukiwarki. Poszukuję dojazdu do Solden albo do jakiegos miejsca z ktorego łatwo bede mogl sie tam dostac. Prosze uprzejmie o pomoc ! Mogę gdzieś dojechać, zdaje sobie sprawe z tego, ze z Gdanska bedzie ciezko.. Baaardzo bym prosil o pomoc, moze juz ktos tak jechal ;) !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...