Skocz do zawartości

paypal

Members
  • Liczba zawartości

    245
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez paypal

  1. Witam, Dałem sie skusić na promocję i pojechałem w sobote na Kubinską Hole na Słowacji - jazda z darma :-). Dojazd od strony śląska (Żywiec, Milówka, Zakemenne itd) koszmarny, powrót zrobiliśmy przez Korbielów - także masakra. Droga dziurawa, auta wleką się 30km/h Po 4h jazdy dowlekliśmy się do Dolnego Kubina, oznakowanie do ośrodka dobre. Na miejscu byliśmy po 10-tej - aut multum, stało się na drodze. Niby nic dziwnego, ale porządku pilnowali parkingowi którym nic nie pasowało a to źle stanąłeś, a to za duża przerwa od poprzedniego auta, gdy chciałem ją zniwelować i pokazuje gościowi ze nie dam rady bo pod góre i się ślizgam to zaczął warczeć, próbował popchać, nie udało sie, pojęczał i poszedł. Już humor miałem nietęgi, nie dośc ta droga, to jeszcze jakiś młotek na parkingu, no ale nic, idziemy na stok. W miedzyczasie zaczęło niemiłosiernie sypać, gogle zaprowane, mokre, no ale nic, heja do kolejki. Ta na 5-10 minut wiec ujdzie. Podjechałem pod bramki a tu zonk - ludzie zabijają sie jeden o drugiego gdyż wjazd do bramek wyprofilowany jest na strasznym spadzie (co to za idioci robili). Nic, dalej się nie zrażam ide dalej. Wskakuje na kanape - dupa mokra, o tym aby ktoś stał i choć zmiatka przejechał siedziska można zapomnieć. Jade na górę, dupa mokra, zimno, śnieg w oczy, ale to nic, przetrwam, chce pojeżdzić. Wreszcie wjechałem. Myśle sobie, nie jade na góre bo tam stromo, rozgrzeje sie na dolnym odcinku i niebieskiej trasie. Niestety zapomniałem o kawałku czarnej, gdy mi sie przypomniało gnałem jak szalony kiwiąc sie na prawo i lewo a za mną masa innych narciarzy, uff wyhamowałem, lodu jak diabli, na dole kopy sniegu, ale jade, nic nie widze mgła i śnieg na zmianę, łops to była mulda, leciałem 1 m, dobrze ze nikogo nie było. Dalej już płasko, jadę spokojnie, lodu dalej kupa, gdzieniegdzie wystaje trawa, i nagle trrrrrrrr, mysle co jest. Ok - juz wiem, kamienie wielkości pięści to norma na trasie, przez śnieg nawet ich nie zauważyłem. Zjechałem do końca. Myśle, nie zrażaj się, jeszcze raz, ok znów pupa mokra, jade w górę, tym razem próbuję wyżej. Wjechałem, szeroka trasa, myśle bedzie ok. Jedziemy, 10 m hamuje na trawie - co to ku.. jest sobie myśle, przygotowana trasa ?? Jade dalej, trzeba jakoś zjechać, ale zaraz zaraz, ja nigdy w życiu tak nie jedziłem -ooo juz wiem co to znaczy śmig w kopnym puchu - dokładnie tak trasa ta wyglądała. Gdy minąłem kopny puch, znów lód i kamienie. Zjechałem na dół, usiadłem na ławce i pytam się sam siebie - co ty tutaj robisz ?? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Z racji przejechanych kilometrów zjechałem jeszcze 5 razy spakowałem narty i do domu. Być może w środku sezonu bedzie ok, byc może wina pogody, być może wina dużej ilości ludzi - ja wiem jedno - NIGDY WIĘCEJ
  2. W seszłym roku i dwa lata temu byłem w Białce od 27.12. Pod kanapą 6 os stania zawsze było na ok 45min do 1 godziny - paranoja. Jeśli bedziesz w tym regionie w tym okresie to zapomnij o Polskich stokach - wszedzie masa bydła, jedyny wyjątek gdzie ludzi było w miarę to Jurgów. Polecam jednak przejechać na Słowacje - Zdiar lub Bachledova - ludzi połowe mniej i trasy lepiej przygotowane
  3. Ja dziś miałem inauguracje na Kotelnicy. Raz ze załapałem sie na ceny przed sezonem, dwa ludzi zero - słownie zero, wjazd do kolejki na 11 to zatrzymanie sie na bramkach, poprostu prawie wogóle nie było ludzi. Trasa - malina przygotowana, równiutko, żadnych przetarć, lodu, kamieni itd - lepszego początku sezonu mieć nie mogłem
  4. Fajny ośrodek który jest alternatywą dla zatłoczonej i bardzo drogiej Wisły czy Ustronia. Koszty karnetu nizsze niz w Polsce, ludzi stosunkowo mało, nawet w weekend. Trzy trasy z czego mnie najbardziej do gustu przypadła środkowa (najwięsze nachylenie i najlepsze warunki). Na jednodniowy wypadk jak najbardziej polecam ;)
  5. Śmierć instruktora narciarstwa w Beskidach 25-letni instruktor narciarstwa zginął w piątek na trasie Bieńkula Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego. Mężczyzna wypadł z trasy i uderzył w drzewo, akcja reanimacyjna nie przyniosła rezultatu - poinformowali przedstawiciele GOPR i policji. Ofiara wypadku to mieszkaniec Białej Podlaskiej, który od tygodnia udzielał w Szczyrku lekcji mniej doświadczonym narciarzom. Tragedia wydarzyła się rano, niedługo po uruchomieniu wyciągów. - Do wypadku doszło na bardzo trudnej, czarnej trasie Bieńkula. Narciarz wypadł z tej trasy na jej najbardziej stromym fragmencie i wjechał w zadrzewiony teren - powiedział naczelnik naczelnik Beskidzkiej Grupy GOPR Jerzy Siodłak. Wypadek zauważył z oddali inny narciarz, który jechał za instruktorem. Na miejsce zostali wezwani ratownicy GOPR. Akcja reanimacyjna nie przyniosła rezultatu. Lekarz stwierdził zgon narciarza. Według rzeczniczki bielskiej policji podkom. Elwiry Jurasz ofiara wypadku nie miała kasku. Trasa Bieńkula jest uważana za jedną z najtrudniejszych w Beskidach. Prowadzi z Hali Skrzyczeńskiej do Czyrnej. Przy półtorakilometrowej długości różnica wzniesień wynosi około 400 metrów.
  6. Nie jezdzxiłem, ale z drogi wygląda bardzo fajnie, stromo, mocno, no naprawde fajnie. U góry o ile pamietam fajny hotel - aż dziw ze ktos tego nie przejął czy kupił bo myśle ze chętni na pewno by sie znaleźli.
  7. Tylko że dyskutowany jest tutaj właśnie ten drugi przypadek- wełniana czapka i kask nasadzony na czubek głowy albo za duży kask, tak aby ten wełniak wszedł pod niego. Oczywiście, są czapki, które będą się nadawały pod kask, mimo że nie będzie na ich metce takiego opisu. Ale nie czarujmy się, u dzieci najczęściej występują pod kaskiem grube czapy, częściowo pewnie dlatego, żeby kask posłużył sezon dłużej. Pozdr Marcin

    Odnosnie dzieci zgadzam sie w zupełnosci, przepraszam wiec za zejście z tematu ;)
  8. Przeczytaj proszę mój post zamieszczony wyżej na 1 stronie o mechanice jakich urazów piszę... najniebezpieczniejsze w przypadku źle założonego kasku są urazy stawu szczytowo-obrotowego a nie twarzy...

    Przeczytałem bardzo uwaznie i dalej twierdze ze założenie pod kask kominiarki czy cieńszej czapki dorosłemu, swiadomemu człowiekowi który wie jak powinienleżec i pasowac na jego głowę kask nie zrobi żadnej róznicy w odróżnieniu od wpychania kasku na głowe dziecku które ma grubego wełnioka a najlepiej jeszcze z pomponem.

    I ma dużą rację, bo to jego/ich sprawa, dlatego zawsze na forum wypowiadałem się, że kaski jako obowiązek to przesada, a jako ciekawostkę(mimo iż większość o tym wie) powiem, że te przepisy ustalają ludzie, którzy koło nart nawet nie stali. Usłyszałem ostatnio w jakimś radiu wypowiedź "Ratownicy teraz mogą upomnieć rodzica, bądź prawnego opiekuna, że dziecko nie ma kasku i nie usłyszą już "bujaj się"[...]"- i dobrze:confused:?

    Czytałem ze teraz beda wypraszać ze stoku a jesli to nie poskutkuje wzywac policje plus mandat 500zł

    Użytkownik paypal edytował ten post 03 luty 2010 - 14:58

×
×
  • Dodaj nową pozycję...