Skocz do zawartości

tomski

Members
  • Liczba zawartości

    57
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez tomski

  1. Proszę bardzo, bez specjalnego wysiłku, nawet bez podchodzenia. Wyjechać na Kasprowy i z niego na zbocze Beskidu(następny szczyt w kierunku Świnicy), jazda fri...Dalej jest przełęcz Liliowe, też fri. A zresztą wystarczy zjechać z ubitej przez ratraki tras i już mamy "off". Na Goryczkowej, można sobie jechać wzdłuż wyciągu krzesełkowego w dół. Jeździ się z Pośredniego Goryczkowego, do Świńskiego Kotła, ale należy tu uważać na lawiny, bo się w tym rejonie zdarzały.

    ... i na filanców&policję, dziś 2 razy byłem spisywany za zjazdy z pośredniego... gonią w tym sezonie jak nigdy :-(
  2. hej, jesli na Twoich nartach jezdzi Ci sie dobrze, a docelowo chcesz lekki zestaw to moim zdaniem mozesz zostawic zakup nart na dalekie "pozniej". czy b2 to jeszcze pianka? ale nawet jesli, to udalbym sie do madrego sklepu sprzedajacego fritschi w odpowiednim dla Ciebie rozmiarze, porownal jak bardzo dziury maja szanse sie pokryc (powinien w pudelku byc tekturowy szablon), i jesli nie byloby zle, wiercil stare narty po raz trzeci. no chyba, ze i tak myslisz o nowszych deskach. pzdr

    słusznie. to dobry pomysł. nie chcę ich jeszcze wymieniać, są z ub. sezonu, dopiero 30 dni na śniegu. sprzedając je dużo stracę. Jeżeli będzie można wykorzystać stare otwory, to faktycznie będzie rozwiązanie :) sprawdzę. Pianka - co to znaczy? Pozdrawiam Tomek
  3. OK, dzięki za info :) Do moich banditów B2 jestem bardzo przekonany, jeździ mi się świetnie, to bardzo uniwersalne dechy, więc jeżeli będę nabywał nowy zestaw pod kątem turów to chciałbym, żeby były to bandity B2 i na przykład fr+. Taliowanie banditów od paru sezonów zmienia się bardzo nieznacznie, więc myślę że w foki 110 mm mogę zainwestować już teraz. Dam znać, postaram się wybrać w taterki znów na początku lutego i wówczas potestować :-) Pozdrowienia, Tomek
  4. To bardzo dużo wyjaśnia. Generalnie przy taliowanych nartach i stromych podejściach proste foki mają tendencję do uślizgu. Ale za to na stosunkow płaskim pognałbyś jak rakieta :-) Mieli do niedawna przecenę na bardzo fajne foki Black-diamonda w E-Horyzoncie.

    Tak, byłem wczoraj w Horyzoncie w Wawie, są te foki o szerokości 95 mm (do przycięcia) za 269 zł. Tylko czy te 95 mm dalej nie będzie zbyt wąskie, jak narta z przodu ma 116 a z tyłu 105 mm... Co do pozycji przy podejściu, to wydaje mi się, że aż tak wysoko z trekkerami nad nartą nie stoję, wydaje mi się że porównywalnie z fr+. Nie mam płyty w wiązaniu zjazdowym, stąd też nie mam wrażenia, że idę jak na szczudłach :-) W zakopanem w kuźnicach jest dobra wypożyczalnia, mają fajne sprzęty (yurtski.pl), przy najbliższej okazji coś pożyczę i popróbuję :-) Pozdrowienia, Tomek
  5. hej, dzięki Wam za cenne rady :-) Jeszcze gwoli komentarza: nogi mam generalnie silne. Przejeżdżam ok. 12.000-15.000 km rocznie na rowerze, w minionym roku rekordowe dla mnie 15.500 km, pływam i gram w kosza, więc z kondycją ogólnie jest w porządku. Bardzo możliwe, że tak jak pisze Kuba, mam złą technikę podejścia. Nie mam jeszcze dopasowanych fok: na bandity B2 o taliowaniu 116-78-105 miałem przyklejone colltexy 60 mm :-( I narty często mi zjeżdżały do tyłu. To dodatkowo kosztowało bardzo dużo siły. Zapewne przy zmianie butów i dopasowaniu fok i tak odczuję poprawę i będę mógł podchodzić bardziej technicznie, a mniej siłowo :-) Kuba, masz rację, faktycznie najgorzej mi się szło jak stok był pochylony w jakąkolwiek stronę. Ale sądzę że to bardziej przez uślizgiwanie się nart do tyłu niż przez niestabilność samego trekkera... To też potwornie dało w kość moim kolanom. No i zdarzało mi się często podnosić narty zamiast je posuwać, musiałem często "wbijać" je mocno w śnieg żeby foki przytrzymały odpowiednio... więc może jest w tym duży winy właśnie zbyt wąskich fok :-( Kolano na szczęście szybko dochodzi do siebie ale drugi raz nie chcę sobie fundować takiego kłopotu. Czyli najrozsądniejsza strategia będzie chyba taka: zmiana butów, próby ze sprzętem z wypożyczalni, a w nieco dłuższej perspektywie lekki zestaw freerajdowy :-) jeszcze raz dzięki za wskazówki, pozdrowienia, Tomek
  6. Hej, to ja mam dość podobne parametry :-) 192 cm i 87 kg wagi. stąd też wynikały moje obawy o wytrzymałości np. fr+ - do lekkich i niskich nie należę, i jak do tego dorzucić jeszcze dynamikę jazdy... rozumiem zatem, że "kultura" podejścia np. w fritschi freeride jest zupełnie inna niż w trekkerach...? Nie mam żadnego punktu odniesienia, korzystałem jedynie z trekkerów. mój zestaw to: rossignol bandit B2, axial pro 120, ciężkie, zawodnicze buty Lange Comp fr z flexem 120, no i trekker. Chyba ciężko o cięższy zestaw :-( W każdym razie na podchodzeniu bardzo ucierpiało moje kolano, które wcześniej miałem już dwukrotnie kontuzjowane. bolały mnie jeszcze biodra, ścięgna pod kolanami, no i właśnie rzeczone kolano spuchło, zrobił się wysięk. Od samej jazdy nigdy tak nie miałem. Kondycyjnie wszystko spoko (na codzień dużo jeżdżę na rowerze), ale ścięgna i stawy zupełnie siadły. Podchodzenie było dla mnie bardzo siłowe. Chciałem w pierwszej linii zmienić buty na lżejsze, bo obecne tak czy siak są dla mnie potwornie ciężkie i trudno mi przejść czasem nawet krótkie odcinki np. do wyciągu, stąd pomysł z garmontami, tylko kwestia taka czy to coś da? W moich banditach już nie zmienię wiązań na choćby fritschi - narta była już 2 razy wiercona. Musiałbym cały sprzęt wymieniać :-( więc naprawdę to spory problem i dylemat dla mnie. Pozdrawiam Tomek
  7. niezła akcja szkoda słów w sumie z Krakowa nie miałeś tak daleko :) co mają powiedzić np ci z Wawy bo pewnie jacyś zapaleńcy pojechali :D swoją drogą można przenocować i spróbować jutro :)

    ano pojechali :D otrzymalem wiadomosc od nich o zepsutej linie dzis w ciagu dnia. Nie narzekali nawet zbytnio, poszli pojezdzic na Harende ;-) w ub. weekend mialem wiecej szczescia bo goryczkowa dzialala bez zarzutu w sob. i niedz. Niemniej dzis tez bym sie wkurzyl... mam nadzieje, ze po 16.12 nie bedzie już takich hec...
  8. Dlaczego akurat na Goryczkowej?


    wiatr i chłód potrafi tam nieźle sponiewierać-jedzie się długo... i moje subiektywne odczucie jest takie że przeważnie jest tam "zimniej" niż na Gąsienicowej :) wynika to pewnie z tego że jedzie się aż 15min, do tego wyciąg potrafi często stawać..
  9. Cześć,

    A ja zawsze jeżdżę z plecakiem i tam mam coś do picia (przeważnie woda, baaardzo zimna) i jakieś słodycze - czekolada albo batony. Połknięcie batona schłodzonego do -10 stopni zajmuje trochę czasu i dużo energii więc odechciewa się jakiejkolwiek konsumpcji :-)


    Robię identycznie. Szkoda mi czasu na siedzenie w knajpie, wolę jeździć w tym czasie i z reguły konsumuję na wyciągu. Na Goryczkowej przy dużym mrozie i wietrze to nie lada wyzwanie :))
    Pozdrawiam.
  10. hej! ja byłem na weekend, sobotę jeszcze przejeździłem całą (12x gąsienicowa 9x goryczkowa), ale w niedzielę po 10 zjazdach na gąsienicowej w połowie dnia zmogła mnie gorączka. I tak się cieszę, że pojeździłem, zważywszy że w podróży w piątek miałem ponad 39 st. gorączki. Na dużych dawkach aspiryny dałem radę półtora dnia, potem już kompletnie odcięło mi zasilanie. Mogliśmy się gdzieś mijać w niedzielę, choć po 13 już zjeżdżałem i ledwie dotelepalem się do Kuźnic. ale wszystkie pozatrasowe warianty w ten weekend jeszcze raz zostały objeżdżone. na trasy nie zaglądałem :-) Pozdrawiam!
  11. hej! bywam regularnie na kasprowym... wlasnie wczoraj stamtad wrocilem po dluzszym pobycie :) jak uda mi sie terminowo zgrac chetnie dolacze. warunki sa wspaniale, ostatnie 11 dni lacznie z wczorajszym spedzilem wlasnie na Swietej Gorze ;-)
  12. hej, w terminie 11.02-21.02 bylem w zakopanem. codziennie jezdzilem na Kasprowym, w sumie 11 dni pod rzad jazdy :) ani razu nie wjechalem na gore kolejka z racji tlumow na dole. do kuznic docieralem kolo 8:30-9 i piechota na goryczkowa ok. 40-45 minut. nigdy nie zrozumiem ludzi, ktorzy maja jaka-taka kondycje a stali w kolejce do kolejki po 3-4h ;-) warunki wspaniale, wyjezdzilem sie na maxa. czasem robily sie kolejki na goryczkowej a wtedy mozna bylo przejsc na gasienicowa gdzie zawsze bylo luzno. jezdzilem na karnety calodzienne. Freeride bardzo udany - wielokrotnie zaliczone swinski kociol, posredni, beskid, raz skrajna przelecz. mam nadzieje ze szybko tam wroce :) Pozdr Tomek
  13. troche off: kult kasprowego polega na tym ze to jedyna taka gora w polsce gdzie mozna dobrze pojezdzic i jest chocby troszeczke namiastka alpejskich stokow...A to ze czas sie zatrzymal to juz inna sprawa czesto poruszana na forum...W ogole jak mozna porownywac alpy z kasprowym? troche sa nierowne szanse...(tak jakby boxer wagi piorkowej mial walczyc z boxerem wagi ciezkiej...)Cieszmy sie z tego ze bynajmniej kasprowy mamy!!

    dokładnie. jeżeli mam jechać na narty w PL, to wybór dla mnie jest oczywisty - tylko Kasprowy. pewnie, że nie ma co porównywać z dużymi ośrodkami alpejskimi, ale to dla mnie miejsce wyjątkowe w swoim rodzaju gdzie jeżdżę po kilka razy w sezonie i czuję się jak w prawdziwych górach :]
  14. Byłem w sobote i niedziele na Kasprowym w celach freeridowych :) mieszkalismy w Murowancu. Puch nie zawiódł, był rewelacyjny, ale trudne warunki pogodowe - w niedz koło 13 wszystkie wyciagi unieruchomil wiatr. ale i tak wyjazd super - puch tak głęboki że sypie po twarzy przy skrętach, więcej takich freeride'ów :) niestety tylko w pobliżu trasy - 4 lawinowa, o beskidzie nie było mowy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...