Skocz do zawartości

djbright

Members
  • Liczba zawartości

    85
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez djbright

  1. Bylem wczoraj w kasinie od 13-18 czyli taj jak karnet nakazuje.
    Powiem ze ludzi bylo troche, z dojazdem pod sam wyciag juz na dzien dobry mielismy przejscie gdyz trzeba bylo sie wdrapywac slalomem lewym pasem i do tego spotkanie z policja inforumjaca o braku przejazdu co wcale nie bylo prawda bo nie kumam ludzi ktorzy nie umiejac jezdzic w zimie pchaja sie na sile pod gore a potem tworza korki, jednak udalo nam sie dotrzec pod wyciag.
    Kolejka po karnety faktycznie wieksza niz do wyciagu, obsluga wporzadku, i co jakis czas dziwne nawaly ludzi nie wspomne juz ze po godzinie 17.00 ludzi przybylo 2 razy wiecej.
    Co do samego stoku to jak dla mnie powinni caly wyratrakowac a ten pas na srodku to chyba dla gigantowek byl bo mial szerokosci ja wiem z 5m i to chyba wszystko, no chyba ze stawiaja bardziej na snowbordzistow to oki, ale dla narciazy zdecydowanie zbyt duze zamuldzenie.
    Bylo by znacznie lepiej gdyby nie muldy.

    Aha zapomnialem dodac ze ze sniegiem nie bylo najlepiej gdyz miejscami wystawaly z pod sniegu jakies roslinki, czasem lod a przy skraju lasu czy to z prawej czy z lewej kamienie, ale i tak zrobilem lepiej ze wyladowalem tu niz w myslenicach dopiero bym sie wkurzyl:(
  2. Faktycznie jest bardzo szeroki wybor odziezy dla ludzi z roznym zasobem portfela, bo wiadomo ze nie kazdy ma kase na kurtke z membrama 10000, ale te najtansze artykuly w zupelnosci wystarczaja na poczatek zabawy z nartami jak i dla ludzi niezbyt wymagajacych. Zreszta sam posiadam kilka rzeczy z tego marketu i ani razu mnie nie zawiodly, naprawde za te ceny warto kupowac. Co do kaskow to faktycznie zbyt wielkiego wyboru nie ma, ale przeciez mozna kupic kask gdzie indziej i w podobnej cenie.
  3. ja mam zakupine lancuchy bodajze za 50 zeta i powiem ze daja rade uzywalem ich juz kilkukrotnie i powiem tyle po co sie meczyc skoro mozna spokojnie przejechac bez nerwow, a swoja droga to pamietam jak w zeszlym roku pojechalismy na sylwestra do ustronia i co i od kalwarii do ustronia na lancuchach bo taka sniezyca byla a drogowcy zaskoczeni, trasa byla dluga ale juz bez problemow gorka nie gorka auto szlo do przodu, a nie powiem bo kolo skoczowa to byl korek na jakies 4km wiec lewy pas i do przodu, bo po co stac skoro jest czym jechac, dopiero na koncu policjan nas zatrzymal i czekalismy na piaskerke jakies 20 minut:) to byla przygoda:) badz co badz lancuchy za 50 zeta wcale nie sa zle jak pisza inni:)
  4. Ja jak narazie odpukac zadnych zlaman, potluczenia sie zdarzaja, ale niezapomne jak przez jakiegos spacerowicza i wlasne kombinacje przy nartach (bylo to z 6-7 lat temu) wbilem czybek narty w dziure po bucie i co i bum a ze wiazania sam sobie wyregulowalem to co to noga zostala w bucie-but w wiazaniach-wiazania w narcie- a narta w dziurze, ja ujzalem ciemnosc chwila oddechu, naszczescie nic mi sie nie stalo poza gozem na czole i otartym nosem, a kumple mieli ze mnie ubaw, ale na poczatku nie bylo mi do smiechu poki nie sprawdzilem czy zyje.
  5. Ja swoje pierwsze kroki stawialem na "stoku" :) (dl bodajze 600m) w cisnej na nartach polsport klasykach:) i nie powiem bo krotki byl ale jakies pierwsze 200m to byla sciana i to w dodatku z muldami, nauka byla trudna bo gleba za gleba ale wytrwalosc przyniosla efekty:)

    Bylem jeszcze w ustrzykach tylko juz nie pamietam ktorych na gromadzyniu, dosc byl stok przygotowany dl ok 900m ale ludzi byla kupa:)
    Obok wlasnie jest laworta , ale duzo wiary z ukrainy:)

    widze ze szczyrk i okolice rzadza:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...