Skocz do zawartości

Pawel_PS

Members
  • Liczba zawartości

    89
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Pawel_PS

  1. Na stronie http://skionline.pl/...y&id_newsa=5194 jest artykuł odpowiadający na nurtujące nas pytanie. W skrócie: "Mniejsza inercja, lepsza skrętność Otwór w dziobie narty zmniejsza jej ciężar. Redukuje to inercję, ponieważ masa koncentruje się w środkowej części narty. Dzięki temu przejście z krawędzi na krawędź, a tym samym skręty, jest bardziej płynne i przychodzi łatwiej - tak zalety nowej narty opisuje Siegi Voglreiter, dyrektor działu Race w firmie Fischer. Pierwsza para nart "z dziurą" była gotowa przed Świętami. Prototyp testowali następnie zawodnicy pierwszej grupy PŚ. Na nowym sprzęcie mieli lepsze wyczucie nart i osiągali większe prędkości." Pozdrawiam, Paweł
  2. Pawel, czesto jezdzisz w Baltowie podczas sezonu? :)

    Nigdy nie byłem :D Jak miałem jechać 70 km do Bałtowa, to wolałem pojechać 200 km na Jaworzynę, do Kluszkowców czy na Palenicę ;) Natomiast gdy tylko jest śnieg to objeżdżam prawie codziennie lokalne kieleckie górki (głównie Telegraf), a na weekendy gdzieś dalej. Ale może warto się wybrać do Bałtowa? Co o tym sądzisz, byłeś tam kiedyś? Paweł
  3. W Myślenicach na Zarabiu pod koniec lat 70-tych i na początku 80-tych (jako dziecko tam mieszkałem) była "wyrwirączka". Nie pamiętam jednak, żeby klucz mocowało się linką do swojego pasa. Wydaje mi się, że trzeba się było trzymać mocno tego przyrządu ręką lub dwiema..... A może ktoś bardziej pamięta tamten wyciąg? Pozdrawiam, Paweł
  4. Witam! Ostatni tydzień wraz z ZanZibim oraz moim synem Michałem byliśmy na lodowcu Pitztal. Mieszkaliśmy w wiosce Piosmes, oddalonej od dolnej stacji "kreta" o 13 km. Warunki śniegowe świetne, przez pierwsze dwa dni codziennie sypało. Trasy bardzo dobrze przygotowane i jeżdżąc na nartach człowiek zapomina, że to nie jest jeszcze zima :-) W sobotę 27.10. wracając do Polski zajechaliśmy do Solden zobaczyć zawody otwierające Puchar Świata w narciarstwie. Bardzo ciekawe wrażenia z oglądania zawodniczek na trasie giganta. Zresztą na trasach Pitztal mieliśmy przez cały tydzień chyba wszystkie ekipy narodowe, które przygotowywały się do startów. Aż było miło patrzeć jak jeżdżą.... Zapraszam do obejrzenia zdjęć na mojej stronie http://www.bonus.com.pl/michal Pozdrawiam, Paweł
  5. Witam! W sobotę i niedzielę Kluszkowce, a w poniedziałek Kasprowy (Goryczkowa). W Kluszkowcach stoki nawet dobrze przygotowane, oprócz samej końcówki trasy przy dojeździe do orczyka. Tam lód i muldy i bardzo trzeba było uważać, gdyż szczególnie wiele osób początkujących i stawiających pierwsze kroki na nartach wyczyniało tam "cuda" kończące się prześlicznymi upadkami :( Widziałem nawet dziewczynę, która upadając zrobiła przewrót w przód (niespecjalnie, tylko tak jej wyszło) i nartami z całą siłą walnęła w człowieka który jechał przed nią.... Całe szczęście skończyło się na potłuczeniach. Pogoda była dobra, szczególnie w niedzielę - lekki mrozik i słońce. Kolejki umiarkowane do krzesła (orczykiem nie jeździłem) - w sobotę maksymalnie staliśmy 12 minut, w niedzielę o wiele krócej a od 14-15 podjeżdżało się praktycznie pod same bramki. Natomiast w poniedziałek Kasprowy. Niestety na dolnej stacji byliśmy dopiero o 10:00 rano (zbyt duża grupa, bo wyjazd 30 osób i nie wszyscy chcieli się rano zrywać, niektórzy zaspali, itp) i stanie w kolejce do gondoli przez dwie i pół godziny. Ale potem jazda na całego :) Co prawda mgła (a może chmury), więc jeżdżenie w mniejszym lub większym mleku. Ale trasy świetne. Byłem na Kasprowym pierwszy raz i porównując do alpejskich ośrodków twierdzę, że nie mamy się czego wstydzić (uwaga: mówię o trasach, a nie o wagoniku i całej infrastrukturze jak z czasów PRL). Poraziła mnie natomiast bezmyślność i głupota wielu ludzi wjeżdżających na Kasprowy. Chodzi mi o bardzo początkujących, którzy wjeżdżali na górę, a potem nie byli w stanie nawet trawersem (dojazdówką) dojechać do początku trasy. Naprawdę widziałem np. takie "paniusie" na prostych dechach, które nawet pługiem nie mogły zjechać. Albo tatę, który pytał się osób w kolejce, czy łatwiejsza jest Goryczkowa czy Gąsienicowa, bo córka "troszkę" jeździ. A córka miała z 6 lat i strach w oczach. A w drodze powrotnej miły akcent, bo tam gdzie zatrzymał się nasz autobusik na posiłek spotkałem ZanZibiego wracającego ze Słowacji, którego niniejszym pozdrawiam :) Paweł
  6. Ślizgi masz całe po tej „kawie z rodzynkami”:confused:


    Trasę nr I zaliczyliśmy tylko 3 razy (jeden raz aby zobaczyć jak wygląda, drugi aby dostać się gondolką do trasy nr II i ostatni raz zjeżdżając na dół na koniec dnia). Całe szczęście było trochę miejsc "bez rodzynek" i ani mój syn ani ja nie porysowaliśmy nart. Ale wymagało to zatrzymywania się i szukania, którędy jechać :)

    Pozdrawiam,
    Paweł
  7. Witam!
    Byłem dziś z synem na Jaworzynie. Spędziliśmy tam ponad 6 godzin, od 9 rano do 15:30. Warunki przyzwoite na trasach II i III, natomiast trasa nr I w kolorze kawy z rodzynkami. Tylko zamiast rodzynek były kamyki..... Ale trudno się dziwić, jeśli od rana temperatury były dodatnie. Na dolnej stacji gondoli +4C, u góry też lekko na plusie.

    Dla zainteresowanych umieściłem kilka zdjęć na stronie http://www.bonus.com...0107/index.html oraz mały filmik kręcony cyfrówką http://www.bonus.com...0107/JK_SKI.avi

    Pozdrawiam
    Paweł
  8. Plastry te ( tłumaczył też komentujący zawody) osłaniają czułe miejsca twarzy przed odmrożeniami, w miejscu gdzie powstaja zawirowania powietrza. W czasie zjazdu odczuwalny dla organizmu chłód wynosił ok. -20 st.C. Nie po raz pierwszy zawodnicy stosuja takie ochrony podczas niskich temperatur, przeważnie podczas DH i SG.

    Adam, dzięki za wyczerpującą informację. Widać nie zwróciłem uwagi na komentarz o plastrach, bo gdy o temperaturze mówił pamiętam. Pozdrawiam, Paweł
  9. Witam! Oglądałem dziś w telewizji relację z zawodów zjazdowych w Kanadzie. Większość zawodników miała przyklejone na nos oraz część twarzy (tam gdzie kończą się gogle) szerokie plastry. Czy może mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi? Rozumiem, że jeśli jest zimno można zakładać maskę, ale plaster przykrywał tylko fragment twarzy. Pozdrawiam, Paweł
  10. Witam! Jakiś czas temu zadałem pytanie o muzykę związaną z nartami. Widzę, że jednak nie ma typowego utworu kojarzącego się z szusowaniem, jak jest np. w przypadku roweru. Muszę się pochwalić, że mam już muzykę (sygnał), który kojarzy mi się z nartami i już wgrałem odpowiedni motyw do komórki. Jest to utwór "gwizdany" z filmu "Kill Bill 1". A dlaczego? Otóż podczas ubiegłotygodniowego pobytu na nartach w Maso Corto mieszkałem z kolegą, który miał taki dzwonek. A ponieważ jego komórka dzwoniła chyba co 5 minut (śmialiśmy się, że Waldek ma centralę telefoniczną), więc wyjazd na narty bardzo mocno związał się z tą melodyjką :) Pozdrawiam, Paweł
  11. Witam! Jestem już po wyjeździe na narty do Maso Corto. Było bardzo fajnie, pogoda dobra, tj. dało się jeździć na lodowcu. Niestety trasy "nielodowcowe" były zamknięte ze względu na brak śniegu. W ubiegłym roku w tym samym okresie było 70 cm puchu i do hotelu dało się zjechać z góry nartostradą na nartach. Zapraszam do zobaczenia małej galerii fotografii http://bonus.com.pl/...2006/index.html Pozdrawiam, Paweł
  12. Plany są duże. Pojutrze wyjeżdżamy z synem do Maso Corto (10-19.11) :) :) W połowie grudnia na 3 dni ze znajomym stowarzyszeniem narciarskim rozpoczęcie sezonu w Kluszkowcach. Potem zimowe ferie 14-21.01.2007 na Jaworzynie Krynickiej, a na koniec wyjazd na 4 dni na Chopok (planowana połowa marca). Oczywiście oprócz tego lokalne świętokrzyskie wyciągi (po pracy wieczorami) a w weekendy wyjazdy gdzieś dalej (Białka, Myślenice, itp). Ależ się powinienem najeździć :D
  13. Węglowodany... Najchętniej naleśniki z serem, ciasto na ciepło lub ostatecznie batoniki, np. Kinder Bueno. Tłustych rzeczy prawie nie spożywam, ciężko się po nich czuję i po prostu nie lubię :) A cukry pozwalają mi na długotrwały wysiłek - polecam poczytanie o odżywianiu w sportach wytrzymałościowych.
  14. Plany się trochę zmieniły. Nie jedziemy do Austrii, tylko od 10 do 19 listopada do Maso Corto. Jest to wyjazd zorganizowany dla uczniowskiego klubu sportowego (klub narciarski), więc będzie około 20 dzieciaków w wielku 9-13 lat i tyleż samo rodziców. Zapewniony transport autokarem, hotel tuż przy kolejce na lodowiec, instruktorzy, skipasy, itp. Mam nadzieję, że będzie nieźle :) Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za rady. Paweł
  15. Dziękuję za wszystkie sugestie i podpowiedzi, ale nie o to mi chodziło :) W sumie, to mogę sobie wgrać dowolny motyw i wiedzieć, że to jest właśnie telefon on narciarzy. Ja jednak szukałem w pamięci jakiegoś motywu typowo związanego z nartami, tak jak w przypadku rowerów jest chociażby Queen lub sygnał Wyścigu Pokoju. Z tego co jednak widać narty nie są ulubionym tematem muzycznym wśród wykonawców. A szkoda, bo przecież jeżdźą po śniegu.... Może wgram sobie odgłos padającego śniegu, gdy wreszcie sypnie :D Pozdrawiam, Paweł
  16. Witam! Możecie podpowiedzieć mi, czy jest jakiś utwór muzyczny kojarzący się z nartami i narciarstwem? Chcę sobie wgrać do komórki taki sygnał abym miał identyfikację dzwoniących do mnie kolegów z nart :) Niestety nic mi nie przychodzi do głowy.... W przypadku roweru nie ma problemu: Queen - "Bicycle Race" czy z naszego polskiego podwórka "Rower" Janerki. Ja wgrałem sygnał Wyścigu Pokoju, ale to zna tylko starsze (powyżej 30 lat) pokolenie :) Pozdrawiam, Paweł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...