Skocz do zawartości

Devastator

Members
  • Liczba zawartości

    563
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Devastator

  1. Ja się przesiadałem dopiero w sezonie 2001/2002, kiedy się okazało, że moje stare narty Tyrolii już się do niczego nie nadadzą (ślizg się skończył). Nowy zakup - Dynamic Carv 14 160cm, promień całkiem niezły, bo 12,5m :). Jeszcze leżą gdzieś w piwnicy... Jazdy carvingowej uczyłem się z magazynu NTN, co mi raczej na dobre wyszło :D.
  2. wlasnie tak w wiekszosci skretu, dopiero w ostatniej fazie II oraz III zaczyna sie counter-balancing czyli odchylenie do stoku na zewn skretu, cos co bylo cannonem jazdy z "zalamaniem" sylwetki.

    No to się zgadzamy, bo mi chodziło o linię bioder/barków - że jest prostopadła do kierunku jazdy, a nie skierowana na zewnątrz. Złamanie w biodrach - bez przesady, ale powinno być - pomaga obciążyć zewnętrzną nartę na końcu skrętu.
  3. Mylisz się! byłem w Zieleńcu w zeszłym roku w któryś weekend, kolejka do krzesełka była na 5-10 minut, na stoku ciasno, ale jeszcze przejezdnie..

    Dobra, to może tak: krzesełko na wyciągu 5 jest bardzo dobre - tamten stok był zawsze luźny i teraz jest lepiej wykorzystany. Natomiast stok obsługiwany prze wyciągi 3 i 4 był zawsze mocno zaludniony w środku sezonu. Jeśli teraz to nowe krzesełko dowali co najmniej 3x tyle ludzi, co stary wyciąg nr. 3 (bo zamiast niego jest krzesło) to będzie niefajnie. W Zieleńcu bywałem bardzo często (ba, tam się uczyłem jazdy na krawędziach w sezonie 01/02 i 02/03), więc znam dość dobrze ten ośrodek.
  4. Ale czy to źle ?

    Moim zdaniem tak, bo maksymalna "pojemność" tamtych stoków już dawno była osiągnięta... Teraz będzie jeszcze więcej ludzi na stoku, więc obawiam się, że stoki będą przeludnione... Co się przekłada na kolizje... obym się mylił :)
  5. zapomniałem tego napisać ale jak byłem wczoraj to już ciężarówka woziła krzesełka do nowej, sześcioosobowej kanapy i pierwsze krzesło już wisiało na linie. a kolej Pana Grygla już ma postawione słupy więc myślę że na święta będzie już otwarta. a tu parę fotek z budowy kolei: http://www.zieleniec...tki-z-budowy,72

    Wszystko fajnie, ale nie wiem, czy gdzieś na świecie funkcjonuje 6-cio osobowa kanapa na 600m stoku :D
  6. Jazda swobodna długim skrętem przypomina skręt gigantowy (pomijając moment "skulenia się" przy tyczce), natomiast jazda krótkim skrętem przypomina skręt slalomowy. Dlatego pozwoliłem sobie się odnieść do jazdy sportowej :).
  7. Zostało Ci coś z nart po tych kamieniach? :D Wczoraj chodziła część wyciągów AWF i chyba Mieszki. Ludzi było niewiele (kolejek praktycznie nie było), ale było trochę kamieni porozrzucanych po stoku - śniegu jeszcze mało. BTW. Stronkę mają beznadziejną - niczego konkretnego się na niej nie da dowiedzieć.
  8. Zależy od tego co jedziesz. Przykładowo - jak jedziesz po slalomie, gdzie masz średnio 1 skręt na sekundę, to nie nadążysz tułowiem za kierunkiem w którym jadą narty - wtedy trzymasz tułów w kierunku w którym "średnio" jedziesz - zwykle w dół stoku - przykładowo tu: http://www.ronlemast...-2006-sl-2.html - minimalne ruchy tułowia przy ostrych skrętach nart. Patrząc na zawodników, to w przypadku slalomu giganta tułów zwykle już podąża za nartami - przykładowo tu: http://www.ronlemast...-2006-gs-1.html W jeździe funcarvingowej to już jest mus. Mniej więcej tak to wygląda :) @filinator - słusznie

    Użytkownik Devastator edytował ten post 25 listopad 2008 - 17:37

  9. NPS slalomek 10-12m, a dawnych nart do fun 5-6m. Jest różnica?:)

    Oj bez przesady. Najbardziej znane modele funcarvingowe miały promień w przedziale 10-15m. Które modele funcarvingowe miały te 4-6m? Jak chodzi o snowblade'y - owszem, przy 99cm miały te 4-6m, ale te akurat przetrwały do dzisiaj i mają się dobrze. Z najbardziej radykalnych modeli to pamiętam tak: Atomic 10.11 - radius 9m dla 160cm Head Cyber Space Board - radius 9m dla 160cm Kneissl Ergo Gravity X - radius 9m/175cm (o ile ktoś byka nie zrobił) Typowe funcarvery: Fischer Radarc I generacji - radius 12m/160 Fischer Radarc II generacji - radius 11m/155cm Head Cyber Space XTi - radius 11m/160cm Head Cyber Space XT - radius 11m/160cm Volkl Funcarver F5 - radius 16m/168cm Salomon Axecleaver - radius 11m/152cm Atomic Beta Carv 9.10 - radius 11m/160cm Elan HCX - radius 11m/162cm Były owszem nartki tzw. "shorties" o długościach rzędu 120-140cm, ale to były raczej ciekawostki, niż pełnowymiarowe narty - przykładowo: Head Cyclone - radius 7m/140cm - jeździłem na nich, bardzo łatwe i przyjemne. Jak znasz jakiś "pełnowymiarowy" (dla mnie to 160cm) model nart o promieniu 4-6m, to bardzo chętnie się dowiem - fajnie byłoby się na czymś takim przejechać :).
  10. Firmy przestały je produkować po seriach wypadków i bardzo bolesnych kontuzji dla narciarzy amatorów (najczęściej pracowników biurowych).

    :confused: No z taką opinią się jeszcze nie spotkałem... Jakby ktoś się spróbował jednak wgryźć w temat, to zauważyłby, że ostatnie serie nart funcarvingowych miały praktycznie identyczne wymiary jak narty slalomowe - jaki sens miało więc utrzymywanie dwóch praktycznie identycznych serii nart? A ponieważ slalomki sprzedawały się lepiej, to slalomki zostały :). Przykłady? 01/02 funcarver: Atomic Beta Carv 9.10 - 115-65-100 slalomka: Atomic Beta Race 9.12 - 115-65-100 01/02 funcarver: Head Cyber Space XTi - 115-65-101 02/03 allround: Head Cyber XP80 - 115-65-101 U Elana pierwsze porządnie taliowane slalomki powstały właśnie z usztywnionego funcarvera HCX... i tak dalej... Nie lubię tego gadania o "niebezpieczności" funcarverów - one przeważnie były miękkie i łatwe w opanowaniu. Typowy przykład - obie generacje Fiscerów Radarc (jeździłem na modelach 98/99, 00/01 i 01/02). Albo seria Heada Cyber Space XTi/XT - XTi przy taliowaniu takim jak Atomici 9.12 były bardziej elastyczne i tym samym łatwiejsze (jeździłem na modelu 99/2000). XT był mięciutki i bardzo fajnie nadawał się do nauki jazdy na krawędzi (jeździłem na modelu z sezonu chyba 97/98 albo 98/99). Od tych wszystkich nart to już bardziej niebezpieczne są nowoczesne slalomki, bo mocniej ciągną na krawędziach :rolleyes:. P.S. @F-16 - praktycznie każda slalomka będzie idealna do fun :)

    Użytkownik Devastator edytował ten post 23 listopad 2008 - 14:55

  11. (...) ze wzgledu na za duzy promien narty gigantowej badz po prostu za miekkiej charakterystyki narty crossowej.

    Na GS jedzie się po prostu szybciej, więc jest owszem większe ryzyko przy zderzeniach, ale poza tym to nie widzę problemu (no, może poza tym, że trzeba być palantem, zeby jeździć fun na GS :D). BTW - bardzo fajne są komórki Rossignola 185cm - nawet na niewielkiej 500m górce dało się fajnie pobawić ;). Co do nart allround/cross itp. - o ile trzyma odpowiednio na krawędziach przy dużych kątach, to nie ma problemu (jeździłem fun m.in. na Blizzard Epic 7, Blizzard IQON 7400, Rossignol Zenith Z9 07/08, Head The Big Easy 140cm i było ok.)
  12. witam, najzabawniejsze jest to , że tzw technika carvingowa to nic innego jak "jazda cięta" jaką od dziesięcioleci stosują zawodnicy na tyczkach.

    Prawda. Mam nawet jakąś starą książkę o nartach, z bodajże '85, gdzie właśnie gość pisze o skrętach ciętych. Niemniej jednak - nie wyobrażam sobie funcarvingu na klasycznej narcie :D a 'carving' piszę, bo jest około dwa razy krócej niż 'skręt cięty' / 'technika cięta' ;)

    taka moja mała dygresja: wszyscy zadowoleni i pozytywnie nastawieni do funcarvingu, a to bardzo niebezpieczny typ skrętu dla niedoświadczonych lub nawet średnio doświadczonych narciarzy. Można sobie naprawdę nieźle zjechać kolana. Wiem z autopsji. Niestety dopiero po fakcie dowiedziałam się, że tego typu skrętu nie należy wykonywać na nartach crossowych lub gigantowych, nadają się do tego jedynie slalomki i oczywiście funcarvingi. Ostrzegam na przyszłość, nie wkładajcie zbyt mocno kolan na nieodpowiednim sprzęcie.

    Nie rozumiem dlaczego można jeździć funem tylko na slalomkach albo funcarverach. Może mnie ktoś oświecić?
  13. z tymi 90 st. w komórkach to różnie bywa - Salomon na przykład faktycznie często tak ma i wtedy na narcie zwykle ląduje nalepka z ostrzeżeniem o tym. Dla odmiany Atomic ma zawsze w folii w której jest zapakowana narta kartonik z oznaczonymi kątami krawędzi - zwykle coś koło 88st z boku i 0,5 st. z dołu. Co do Fischera to nie mam pojęcia, ale w serwisie zwykle można sprawdzić kąty
  14. (...) bledy popelniamy ale zeby deska kogos wywylila w powietrze to jeszcze nie widzialem a nawet trudno mi sobie to wyobrazic. Dlatego oczekuje zeby ktos napisal jak to deska wywalila go w powietrze, a Puchar swiata zostawmy komentatorom sportowym.

    Ok, no to opiszę Ci jak to mnie deska wywaliła "w powietrze" - jechałem sobie na moich starych Dynamicach Carv 14 (160cm) - to był mój pierwszy sezon na carvingach, więc radziłem sobie "w miarę" ;). Nie pamiętam już czemu byłem zły, ale jechałem siłowo i raczej słabo technicznie. W którymś skręcie z kolei nie zdążyłem za nartami i wyjechały spode mnie - wylądowałem ostatecznie na tyłach nart i mnie wybiło w powietrze (czyli raczej poziomo, bo stok jest pochyły). Nie pamiętam co się działo dalej, ale wylądowałem parę metrów niżej już bez nart :D. Z tego jak ludzie na mnie patrzyli wnioskuję, że musiało wyglądać efektownie ;). Poza tym miałem jeszczę parę gleb wynikających z tego, że nie nadążyłem za nartami, ale tak efektowne to tylko dwie.
  15. Generalnie to jest tak, że firmy poza normalnymi seriami nart dla amatorów (w tym grup Race) produkuje całkiem inne narty dla zawodników. Przeważnie robią tego dwie serie - sztywniejsze i elastyczniejsze. Sztywne używają zawodnicy formatu światowego - często bywa jeszcze tak że poszczególne egzemplarze nieco się różnią - najlepsi zawodnicy wybierają sobie to co im najbardziej pasuje - reszta idzie dla słabszych. Druga seria - ta elastyczniejsza, jest robiona w niewielkich seriach głównie dla zawodników jeżdżących w klubach, i takie właśnie deski często można dostać w niektórych sklepach. A co do nart "klubowych", "komórkowych", "wyczynowych" - to już chyba kwestia semantyki :). Ja roboczo używam "komórki" do nart dla klubów, a "wyczynówki" dla nart dla zawodników, ale to nie jest jakiś taki sztywny podział ;). P.S. Przeglądałem jakiś czas temu aukcje na eBay'u i zauważyłem parę ciekawostek odnośnie Atomica - mianowicie spotkałem się z 3 odmianami komórkowych slalomek! Pierwsze dwie miały konstrukcję sandwich i różniły się nieco taliowaniem (bodajże 112-66-100 i 113-66-98 czy jakoś tak), natomiast trzecia miała konstrukcję beta i była opisana jako "masters ski" i miała jeszcze inne wymiary (chyba 117-66-103, niestety już poszły i nie mogę tego znaleźć) - wszystkie miały specjalne wyczynowe płyty i miały "FIS homologation" :)

    Użytkownik Devastator edytował ten post 02 listopad 2008 - 23:16

  16. Czy ktoś jeszcze pamięta Fischer Radarc "Cobra" z rocznika 99/00 dla mnie ich szata graficzna jest nie do pobicia. Wierzch i ślizgi rewela. Postaram dołączyć niebawem zdjecie. Pozdr.Wszystkich

    Te takie czarno-niebieskie? Jak o te chodzi to popieram :) (Aczkolwiek Atomic 10.11 dalej mi się bardziej podoba :P)
  17. - mam teraz rossignol Z5

    Gratulacje :)

    - jadąc szybko na tzw. kreskę narty czasami zaczynają mi jechać raz do środka raz na zewnątrz , czy to też jest myszkowanie ?

    Tak

    - czy zwrot jazda na jajo oznacza zjazd na kreskę ?

    jazda "na jajo" zasadniczo oznacza jazdę w pozycji aerodynamicznej - niekoniecznie na krechę, aczkolwiek przeważnie tak :)

    - i co to jest ten uślizg ?

    hm - opisowo to w zasadzie uciekanie narty na zewnątrz skrętu - znaczące w sumie tylko przy skrętach wykonywanych na krawędziach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...