Skocz do zawartości

rados

Members
  • Liczba zawartości

    33
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez rados

  1. K2 superburning, chyba 2014 (13?). Pierwsze damki.

     

    Dziwne. W jakim trybie ten facet na zdjęciu pije piwo przy stoliku? W jakim reżimie działa ta knajpa? To ma być na wynos? :blink: We wszystkich miejscach, w których próbowałem coś zjeść / wypić w ten sposób, obsługa mnie przeganiała. W niektórych miejscach dostęp do tego typu stolików był ograniczony jakąś taśmą, a na stolikach były informacje, że są one wyłączone z użytkowania. Piszę oczywiście o stolikach na zewnątrz...

     

    Kiedyś pani zrobiła mi kawę w filiżance, w zamian za obietnicę, że wypiję ją na ulicy poza ogrodzeniem...

  2. Różnica jest w skali tego skoku, żeby była jasność, jaka to by skala nie była, to dla mnie jest to nieakceptowalne niezależnie od tego kto go dokonuje.

    Dokładnie rzecz biorąc, to skala jest teraz dużo mniejsza. Mam tu na myśli oczywiście tylko ministerstwa i spółki, a nie całość życia politycznego, czy społecznego. Mniejsza z bardzo prostej przyczyny: jest kilkukrotnie mniej spółek S.P. niż dwadzieścia parę lat temu.

     

    Dla mnie również takie skoki są nieakceptowalne, tylko, że one są wszędzie, czy nam się to podoba, czy nie. Czasy, kiedy ludzie dochodzili do władzy dla dobra publicznego należą już do przeszłości. Teraz idzie się do władzy dla władzy.

  3. Powiem tak. Czy pewna stadnina koni nie została przypadkiem zniszczona przez obecną władzę chodź żadna inna nie ruszyła jej bo to był kolejny stołek??

    Możliwe, że tak. Tyle, że ja pisałem o mechanizmie, a nie o tym, czy innym przypadku...

  4. Może reszta "lewackiej hołoty" zamiast skakać sobie do gardeł w okresie letnim by wyrwać sobie jak najwiecej stołków ministerialnych i w spółkach skarbu państwa, jednak poczyniła by jakieś przygotowania przed nadejściem wieszczonej od wiosny drugiej fali pandemii. A przede wszystkim, nie mówiłaby obywatelom by zachowywać dystans społeczny, a samej ostentacyjnie olewać te zalecenia kiwając się w radosnych pląsach u biznesmena z Torunia.

     

    No daj już spokój. Akurat skok na ministerstwa i spółki S.P. robią wszyscy wszyscy po 1989 r., niezależnie od tego czy pochodzą ze styropianu, czy przyjechali na bagnetach. No, może prawie wszyscy,  przynajmniej od czasów pierwszej ustawy o komercjalizacji. Wcześniej były przedsiębiorstwa państwowe i nieograniczone władztwo dyrektorów i rad. Po komercjalizacji poszli na całość. Poprzednie towarzystwo u władzy niczym nie różniło się w tych sprawach od obecnego. 

    To tak dla przypomnienia, bo wydaje się niektórym, że Polska zaczęła się w 2015 r.

     

    A czy ktoś by coś "poczynił"? Tak sobie możemy gdybać...

  5. Być może się mylę ale ja zrozumiałem wypowiedź premiera w ten sposób że żadnych wyjazdów w te skumulowane ferie nie będzie.
    Dlatego dziwią mnie wypowiedź na forum i burmistrzów o jakieś kumulacji, ferie tak ale tylko na papierze cała reszta będzie zamknięta i zakaz przemieszczania się.
    Jeśli się mylę poprawcie mnie.

     

    No mylisz się :) Kumulacja jest problemem. Ferie będą na papierze i -  z założenia - nie będzie wyjazdów. Innych terminów niż ferie też nie będzie (przez kumulację) i - też nie będzie wyjazdów. No chyba, że ktoś jedzie bez dzieci.

  6. W niedzielnej "Kawie na ławę" z uwagą słuchałem głosu Pawła Kukiza, który twierdził, że wielokrotnie był cenzorowany i szykanowany przez media publiczne (w tym PR3) w czasach gdy rządziło PO/PSL.

    Jeżeli brak będzie dowodów na manipulowanie ostatnim notowaniem Listy to okaże się że, Kazik faktycznie stał się ofiarą cenzury bądź, co bądź politycznej, a wtedy wniosek będzie jeden: pewne rzeczy pozostają niezmienne i to pomimo "dobrej zmiany".

     

    O cenzurowaniu i szykanowaniu Kukiza wiadomo było już wówczas, gdy był cenzurowany i szykanowany. Ci, którzy maja dobrą pamięć nie potrzebują żadnych aktualnych informacji na ten temat. Możecie sobie wszyscy (to akurat nie do Ciebie sese) przekopać całe to forum i sprawdzić czy były tu jakiekolwiek głosy oburzenia z powodu tej cenzury. O masowym exodusie dziennikarzy Trójki i bojkocie artystów z powodu szykanowania Kukiza nie poczytacie, bo go wtedy nie było.

     

    W ogóle mam wrażenie, że p. Niedźwiecki czekał na okazję i się doczekał. Na pretekst żeby odejść. Sam nie bardzo mógł, no bo niby z jakiego powodu? Żadnych manifestacji na antenie nie urządzał, to nie ten typ, co p. Mann. Co tu zrobić? A łatka pracownika na usługach "dobrej zmiany" ciążyła coraz bardziej. No i stało się. A szefowie popełnili błąd. Jakie były powody awantury o piosenkę Kazika, nie wiem, bo tu są słowa przeciw słowom. Ale trzeba było zostawić notowanie listy bez zmian, dalej grać piosenkę. A potem zbadać sprawę i jeśli teza o manipulowaniu głosami przez p. Niedźwieckiego by się potwierdziła, podziękować mu za współpracę. A tak: odszedł męczennik i pociągnął za sobą innych męczenników. A durni szefowie muszą się tłumaczyć.

  7. Zauważam dużo złej woli w zachowaniach, postawach ludzkich. Czasami mam wrażenie, ze wielu aż korci żeby wyjść łapać wirusa tylko po to, żeby nasze statystyki zachorowalności się pogorszyły. I, gdyby nie śmiertelne zagrożenie wirusem, ci ludzie już lizaliby klamki, poręcze itd. Na zasadzie: "im gorzej, tym lepiej", byle doje...ć rządowi.  Tyle, że: stety albo niestety - jedziemy na tym samym wózku. I to nie w skali kraju, ale świata.

     

    Jak czytam o obostrzeniach, jakie wprowadza rząd to widzę, że robią to nieporadnie. Ale w tej konkretnej sytuacji nie zastanawiam się, który art. konstytucji czy innych przepisów mówiący o moich prawach naruszono, bo rozumiem intencje. Mam siedzieć w domu - siedzę. Mam unikać ludzi - unikam. Mam zrobić wszystko, co mogę, żeby uniknąć zagrożenia dla siebie i innych. Tyle.

  8. Zrobiłem z nim trzy przejazdy. Za każdym razem było coraz bliżej. Na widło jest zapis ostatniego przejazdu. Nie ukrywam, że nie było miłe dostać po pychu bryłkami lodu wyrzucanego spod jego nart...

    Teraz spójrzcie na tego zawodnika! Pierwszy raz miałem doświadczenia z jazdy obok zupełnie niewidomego narciarza. Chylę czoła przed Markiem i całą Słowacką ekipą. To się nazywa łamanie barier! 

     

    Niesamowite. Pięknie sobie poradził.  :)

  9. Rados miałem na myśli ewentualna reklamację na usługę. (skoro konsultujesz problem na forum to masz chyba jakieś wątpliwości) Ponieważ mocno dozujesz dane nie bardzo było wiadomo czy diagnozę stawiał poważny serwis czy np. dopiero przeszkolony pracownik nowo otwartego serwisu.


    Nie dozuję danych. Przecież napisałem wcześniej, że to serwis w W - wie przy Ogrodowej...
  10. @kolo: No dostałem odpowiedzi (w sprawie rozkręcania), tyle, że inne niż Twoja :). Powyżej Lukaszo88 i mlody piszą, że nie ma potrzeby rozkręcać, Ty piszesz, żeby w martwym sezonie luzować. Więc dalej nie jestem pewien. Ale skłaniam się ku rozkręcaniu - i tak będę ustawiał wiązania przed każdym kolejnym sezonem.

     

    Nie bardzo też wiem, gdzie miałbym składać reklamację ok 5 lat po upływie gwarancji, ale może to wynik moich złych doświadczeń w takich sprawach...

     

    @Maciej S - tak: serwisman twierdzi, że mogę używać takiego zestawu, choć wskazuje na zwiększone ryzyko pęknięcia sprężyny. Jeśli za rok ustawienie dojdzie do końca skali, radzi odstawić narty lub szukać pasujących wiązań na wymianę. Kwitów z nastawami nigdy nie dostawałem.

  11. Chciałbym także wiedzieć co wpłynęło na tak szybkie zużycie sprężyn i jak (ewentualnie) zapobiec temu, jeśli to możliwe, w przyszłości. Dlatego pytałem wcześniej o rozkręcanie wiązań po sezonie. Bo jeśli wina leżałaby po stronie producenta, to wiedziałbym, że tego producenta należy unikać.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...