Skocz do zawartości

Val_Gardena

Members
  • Liczba zawartości

    58
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Val_Gardena

  1. Kontuzja nr 1 - pas biodrowo-piszczelowy, obawiam się że to już jest stan przewlekły. Przyjechałem z tym, no i pogorszyło się.

     

    Kontuzja nr 2 - poważnie naciągnięte więzadło poboczne przednie w lewym kolanie, czyli teraz mam do pary bo z prawym jest problem od dawna :angry: Najgorsze jest to że kolano załatwiła mi para mocno starszych panów którzy postanowili zsiąść z kanapy prosto na tyły moich nart, w rezultacie na jednej z nich powstała dźwignia która skręciła mi staw kolanowy. Ból był potworny, wiązanie oczywiście nie puściło. 

      Jak widać nie trzeba spektakularnej gleby by się poturbować, wystarczy para siedemdziesięciolatków niezbyt kontrolujących swoje ruchy. Po prostu pech. 

     

    .. najczęściej tak jest :/ . Wszyscy moi znajomi, którzy  mieli w życiu kontuzje na nartach, nabawili się ich, albo podczas stania, albo ruszania z miejsca ( koleżanka zerwała więzadło krzyżowe), ja naciągnęłam poboczne przy zjeździe z kolejki ... takie glupie wypadki. A nieraz czlowiek zaliczył solidną glebę, gdzie narty fruwaly po stoku i nikomu nic sie ( odpukac )  nie stało .

  2. W takim razie zapraszamy również męża, a Pani będzie obok szlifować ABC :) Na pewno złapie bakcyla (zresztą jak wszyscy).
    Jeżeli tylko warunki śniegowe dopisują to staramy się szkolić w każdy weekend na Poniwcu (Mała Czantoria) lub na Starym Groniu (Brenna).
    Czasami szkolimy również w tygodniu - np. wczoraj wieczorem odbyły się treningi giganta na Starym Groniu - krótkie video z wczorajszego dnia dostępne jest na naszym profilu fb. W razie czego proszę dzwonić lub pisać - [email protected] / fb.com/skiracingdays - z przyjemnością udzielimy wszelkich informacji :)

    Super ! Dziękuję bardzo  ! :) ...tylko  proszę przestać  z tą "panią", bo mnie to postarza :D , a tak naprawdę na forum wszyscy jesteśmy na " Ty" :)

     

    Pozdrawiam !

  3. Jeżeli chodzi o jazdę na tyczkach - skiracingdays zaprasza w najbliższy weekend (13-15.02) na stok Poniwiec (Mała Czantoria / Ustroń) - będziemy przeprowadzać szkolenia z jazdy na tyczkach - spróbuje Pani swoich sił, dowie się ile ewentualnie pozostało do podszlifowania w technice jazdy. Po każdym treningu videoanaliza - od trenerów dowie się Pani na co zwrócić szczegolną uwagę. Warto spróbować. Zapraszam! Więcej info na stronie oraz na fb.

    Ten weekend niestety odpada, poza tym najpierw muszę podszlifować ABC, jak to ładnie ujął Jaro323, bo mam jeszcze za małe umiejętnośći na tyczki. A często organizujecie takie weekendy z tyczkami ? Mój mąż przypuszczam byłby zainteresowany i prędzej by się kwalifikował niż ja na tym etapie :) .

  4. Bo narciarstwo teoretycznie jest tak samo proste jak boks. Wyjaśnić można w 10 minut ale pojechać to zupełnie inna bajka

    Niestety  w pełni się z Tobą zgadzam, ehhhhh :(

    A autorowi wątku gratuluję obecnych postępów i życzę dalszych !

  5. Cześć

    Chyba miotłą. ;)

     

    Prawidłowa pozycja na nartach (trening na sucho)

    Prawidłowa pozycja na nartach jest kluczem do dobrej jazdy. Umożliwia dobre wyważenie, oszczędność energii  i jest kluczem do poprawnej techniki. To czy nasza pozycja na nartach jest prawidłowa czy nie możemy sami sprawdzić na sucho (w warunkach domowych) i próbować na sucho dokonać jej korekt i spróbować przyswoić sobie podstawowe odczucia jakie powinny towarzyszyć stabilnemu i dobremu staniu na nartach.

    Buty powinny  wymuszać dobra sylwetkę na sucho a jak są za miękkie, za duże, źle dobrane czy po prostu kiepskie to z tym będzie kłopot. Trzeba zadbać również o odpowiednie ustawienie pochylenie cholewki a w wypadku nie do końca prostych jak u modelki nóg o precyzyjne ustawienie cantingu (nie mylić z castingiem J ) czyli regulacji pochylenia cholewki na boki.  Musimy być pewni, ze z butami wszystko jest OK a szczegółów – jeżeli nie jesteśmy tego pewni - poszukajmy w temacie dotyczącym doboru butów.

    Spróbujmy więc się pobawić przed lustrem:

    Załóż buty, dopnij je lekko tak jak na początek dnia. Stań w butach w taki sposób aby ciężar ciała był równomiernie rozłożony na całej stopie, nogi lekko ugięte - tak jak wymusza but, golenie mogą być delikatnie oparte o języki ale pamiętaj delikatnie.

    Podstawa to równomierny rozkład ciężaru na całej powierzchni stopy. Tułów lekko załamany w biodrach. Przedłużenie linii tułowia i goleni powinny tworzyć dwie proste równoległe. Ręce przed sobą, lekko ugięte, trzymane swobodnie, mniej więcej w takiej pozycji aby dłonie trzymające kijki były na granicy zasięgu wzroku gdy ten skierowany jest przed siebie.

    Nogi rozstawione naturalnie - na szerokość bioder. Zwróć uwagę aby kolana przy ugięciu nie schodziły do wewnątrz - częsta kobieca przypadłość.

    Wykorzystaj lustro aby kontrolować postawę.

    Jeżeli wszystko jest OK czujesz że stopy obciążone są prawidłowo i pozycja jest stabilna, spróbuj teraz wykonywać ruch w przód i w tył ale wychodzący tylko ze stawów skokowych. Pozycja pozostaje niezmieniona a Ty powinieneś poczuć że rozkład ciężaru się zmienia. Gdy jest na palcach - wychylenie, gdy na pietach odchylenie. Staraj się na tyle kontrolować ruchy aby buty nie odrywały się od ziemi w żaden sposób.

    Ten zakres ruchów to zakres bezpieczny w którym pozycja jest prawidłowa i stabilna.

    Spróbuj obniżać i podwyższać pozycję. Pamiętaj o równomiernym uginaniu stawów skokowych, kolanowych i bioder przy zmianie wysokości pozycji (równoległość linii goleni i tułowia).

    Pamiętaj o kijkach i sposobie ich  trzymania - równolegle, talerzyki parę cm z tyłami wiązań. Pamiętaj o rękach - zawsze z przodu zawsze ugięte. Jeżeli masz z rękami kłopoty i w trakcie jazdy opadają i są prowadzone luźno wzdłuż tułowia to juz jest to pozycja odchylona. Podobnie gdy ręce są prowadzone zbyt szeroko lub gdy łokcie są wysunięte na boki wtedy tułów jest usztywniony. Ręce są bardzo ważne i staraj się nad nimi zawsze panować.

    Pozdrowienia

    Uff dziękuję Mitku :) Tak, tak zaznajomiłam się już z tekstem Lobo o doborze butów i postem pt" kijki to fundament" . Bardzo fajny filmik instruktarzowy tam jest. Moja pozycja  pozostawia nieco do życzenia, instruktor zszedł na nogach tak nisko, że niemal udami dotykał brzucha. Ja jak próbowałam przyjąć taką pozycję, to miałam łzy w oczach- tak bolały mnie piszczele od języków butów. Instruktor twierdził,ze nogi nie  przyzwyczajone no i złe buty ( z wypożyczalni miałąm ). Zresztą nie umiem za długo jechać w takiej pozycji i to wcale nie z powodu bólu :/...  ogóle zauważyłam,ze kobiety ( w tym i ja ) często zbyt odchylają się do tyłu i jeżdzą na tyłach nart. Nie wiem czy to wynika ze środka ciężkości w innym miejscu, czy ze zwykłej nieumiejętności. W każdym razie na pewno będę próbować w domu przed lustrem i mam nadzieję pod koniec sezonu wstawić filmik do  oceny :)

    Raz jeszcze dzięki !!!

  6.  

    Się nie dowie bo nawet jeśli poprosi na forum o rekomendacje to wiarygodność bywa różna. Jedni rekomendują tylko dla tego że sami brali u niego lekcje i był miły i przystępny, inni bo mają znajomego instruktora. 

    Moje początki jazdy były tak przygodne ze nawet nie spodziewałam się że coś regularnego z tego wyniknie. Myślę że wiele osób tak zaczynało. Zobaczyło górkę z bawiącymi się ludźmi to zachciało się nauczyć zsuwać po śniegu razem z nimi. Potem coś się załapuje, zaczyna grzebać w sieci, trafia na forum i przestaje się rozumieć cokolwiek. 

    Po 3 sezonach zaczyna się rozumieć o co chodziło instruktorowi.

     

    Jak sie nie psewrócis to sie nie nałucys, heeeej.

    A poza tym skoro zapamiętałaś to oporna nie jesteś, już tylko pozostało cwiczyć

     

    Dokladnie po 3 latach zrozumialam ( w teorii) o czym mówił do mnie instruktor 3 lata temu, kiedy chcial mnie nauczyc równolegle skręcać :) uznałam,ze majaczy i ja tego nie rozumiem. Ten wczoraj mówił mi to samo i faktycznie zaczynam łapać powoli o co chodzi ;) Ale żeby informacja o skręcie docierała            do mnie 3 lata, to chyba muszę byc oprna na wiedzę ;)


  7.  

    Gardena! Nie myśl za dużo. Jak zaczniesz jeździć procentami to dupę zbijesz i tyle tego będzie. Z całej tej nauki określenie "lekko unosząc" mnie niepokoi bo z mojej nikłej wiedzy nie chodzi o to by wpoić narciarce poczucie delikatnego ruchu unoszenia a dynamicznego odciążenia nart tak by ino mig mogły bezboleśnie zmienić krawędź i położenie. Jeśli już będziesz jeździć dynamicznie to te ułamkowe procenty będą się działy tak szybko że nie będą godne zauważenia i myślę że i teraz nie warto sobie nimi głowy zawracać bo przy zmianie obciążenia z jednej nogi na drugą dzieją się one czy chcesz tego czy nie, no chyba ze będziesz przeskakiwać wtedy będzie zero jedynkowo. A że to jest proces płynny to skakać nie będziesz.

    Chociaż kto Cie tam wie, masz już doświadczenie w skakanych zakrętach. ;)

     

     Zbiłam wczoraj dupe i kolana, a jakże :) . To "lekko unosząc" mialo oznaczać taki troch balans góra- dół ( podczas przechodzenia z lewej na prawa i odwrotnie), instruktor tłumaczył,ze to troche jakbym na rowerze po wertepach jechała i spręzynowała ciałem w góre i w dół. To mialo wyglądać tak : jedziesz cisnąc zewnętrzną nartę, przed zakrętem dociskasz ją jeszcze mocniej,na maxa ,ona Ci lekko 'odbija; do góry, Ty w tym czasie się unosisz i przekladasz ciężar na drugą nogę i znów schodzisz nisko na nogi.  Tak po laickiemu to wytłumaczyłam, ale inst. też usilowal mi tlumaczyć jak krowie na rowie, widząc ,ze oporna jestem :unsure: 


  8. Ten temat pojawiał się już sporo razy, ale warto czasami odświeżyć sobie stare tematy :)

     

    Tutaj jedna z dyskusji i od razu wklejam link do postu z obrazkiem obciążenia narty w skręcie:

    http://www.skiforum....e-2#entry485994

     

    Oczywiście mówimy o dynamicznym skręcie, przy delikatnym to tak jak napisał Jan można pojechać spokojnie i prawie cały czas 50/50 czy tam 60/40, jednak czy bardziej dynamicznie tym zmierzamy do tego co jest na obrazku.

    No własnie... bo coś mi się tu nie zgadza ( znów :D ). Mianowicie w momencie zawracania ( skręcania) na rysunku nr 7,8,9,10 potem 15,16,17,18 narciarz ma cały ciężar ciała na narcie zewnetrznej. Mnie instr. wczoraj uczył,że w momencie samego skretu l już przekładamy ciężar na drugą nogę, lekko unosząc ciało do góry.... . Zaraz się okaże,ze jak jechalismy powoli to jest inna zasada skrętu, a jak się jedzie dynamicznie to inaczej się skręca i ciężar rozkłada :(


  9. No to teraz sobie przypomnijmy jak w podstawówce na wf biegaliscie w te i na zad zawracajac wokół tyczki czy innego pacholka. Kiedy wchodziłaś w skręt pochylałaś sie do środka skrętu i pracowałeś głównie zewnętrzną nogą. Nikt cię tego wcześniej nie uczył ale tak było jeśli starałaś się być szybką.
    Mniej kombinuj więcej jeździj . Sam czas niewiele może.

    Ja to jakoś inaczej robiłam, skacząc nieudolnie wokół pachołka na wewnętrznej nodze :D . Właśnie mój mąż się załamał tym  faktem i powiedział,ze w moim przypadku  należy zacząć od podstaw FIZYKI, a nie jazdy na nartach  :D . Masz całkowita rację, po Twojemu jest lepiej i szybciej, spróbowałam okrążając buta :)


  10.  A bierzesz pod uwagę jakiś wyjazd ze szkoleniem?To jest bardzo dobre wyjście,można pojeździć i poukładać technikę przy okazji,przez kilka dni z rzędu to daje naprawdę dobre efekty.Ja mogę Ci polecić taki wyjazd z gajowym01  z forum z Krakowa,kilka lat temu byliśmy z żoną pierwszy raz i po tym jazda zmieniła się całkowicie! Też wcześniej jeździliśmy kilka lat,brałem instruktora po godzinie,ale to nie to samo. Jak byliśmy później za rok to sam Krzychu był zaskoczony efektami :)  poprostu masz już jakieś umiejętności,czujesz narty tylko to wszystko jest nie ustawione,nie uporządkowane.. na pewno jeszcze kilka osób z forum może to potwierdzić :)       

    Tak,ze szkoleniem. No i wlasnie to jest mój dylemat :) Bo na takim obozie szkoleniowym masz kilka godzin dziennie ( przez np tydzień) jazdę z instruktorem, ale jezdzisz w licznej grupie pewnie. Po godzinie raz na  jakiś czas to faktycznie nie ma sensu się uczyć. Myslałam raczej o kilku godzinach z instruktorem codziennie przez parę dni ( tak jak na obozie szkoleniowym ). Ale ciągle to  profesjonalne szkolenie chodzi nam ( mnie i mężowi ) po głowie. Nie ukrywam tez, ze koszty nie są bez znaczenia :/ ..

  11. zamace : prawdopodobnie wszyscy mielli  racje, tylko ne  sprecyzowali, o jakicgh okolicznosciach mowia

    np "obciazaj rowno " i "rozszerz rozstaw nart" jest doskonalym cwiczeniem, wdrazajacym do "nowej szkoly".  bedzie to jazda na  malej szybkosci, malym pochyleniu, slad ma przypominac szyny.. wyczuwasz krawedz, likwidujesz zeslizg itp

     

    po opanowaniu  przejscia i wyczucia krawedzi, bedziesz jezdzila szybciej na  bardziej stromych trasach, podkrecac  zakrety itp. i wtedy wlasnie dolna narta bedzie glownie pracujaca narta….

    w pewnych warunkach oprzesz sie na gornej, ale to beda wyjatki

    pomijam narty w war extremalnych - zawody, gleboki snieg itp

     O tak ! O " nartach szerzej " też zostalam pouczona :) . Generalnie jezdzilismy baaaaaaardzo szerokimi łukami, wrecz w poprzek stoku i tak sie zastanawiałam pozniej czy jak opanuję te przejscia i skrety, to czy pojade tak mniejszymi łukami, generalnie w dół stoku, a nie w poprzek ( co z reszta jest niebezpieczne ). Eh, czas pokaze :)

  12. Gardeno, nie wierzę żebyś jakoś szczególnie nieprawidłowo obciążała swoje dechy, chyba że za dużo myślisz przy jeździe.
    Przypomnijmy sobie jak sie bokiem schodzi w dół stromego pagórka. Twoje nogi nie są głupie.. Postawią na wewnętrzną krawędź dolnego buta.

    Aaaaaa widzisz  ! W ten sposób nigdy o tym nie pomyślałam ! :) No racje masz 100% z tym pagórkiem ! Normalnie całus ! :*

  13.  

    z Andrzejem miałem przyjemność pojeździć na Stubaiu w grudniu ... trenowali chłopaki przed zawodami Pucharu Europy na Pitztalu

    On akurat wie, kiedy i której krawędzi używać .... a robi to doskonale

    :)
     

    m!xeR ... ukłony

    jeździsz też na rowerze jak Andrzej ?

     

    Val Gardena ... jeździmy , co do zasady na narcie zewnętrznej lub jak kto woli na wewnętrznej krawędzi

    a pozycja narciarza jest zawszę zrównoważoną w stosunku do nart (stoku) ...

    tak jak napisała Mitek .... tzw. 'ile' tu nie działa - zbyt wiele zależy tu, od zbyt wielu czynników

     

    jarek

     

     

     

    Czyli w wielkim skrócie i uproszczeniu wewnętrzna krawędź zewnętrznej narty :) . Kosmos ! Oczywiście rozumiem ,ze to taka ogólna wskazówka i wszystko zalezy od wszystkiego :) Nie mniej ta wskazówka jest dla mnie bardzo ważna !

  14. Z instruktora, który powie Ci jak procentowo masz obciążać narty możesz od razu zrezygnować. Prawidłową odpowiedzią jest "to zależy od bardzo wielu czynników". Generalnie zasadą jest, że bardziej obciążamy nartę zewnętrzną ale jak to wygląda procentowo zależy od fazy skrętu (czy to jest inicjacja, prowadzenie czy zakończenie), od nachylenia stoku, od prędkości, etc. tak wiele zmiennych, że ktoś kto autorytatywnie powie Ci 80%/20% narta zew./wew. jest marnym instruktorem. ;-)

    ufff...jak dobrze, że ja nie mam tego problemu i zawsze obciążam w 100% :D

     

     

    edit:  w narciarstwie mało elementów jest kategorycznych (sztywnych). Dobry narciarz/narciarka to osoba, która szybko i płynnie potrafi dostosować się do zaistniałej sytuacji i warunków. Zwróć uwagę jak ładnie widać u zawodników który potrafi w podkręconą bramkę wrzucić narty niemal w idealny sposób ani za bardzo przez co wytraciłby prędkość ani za mało przez co obniżyłby linię przejazdu a który wie co trzeba zrobić ale kompletnie tego nie czuje. 

    Dziękuję :)  Wiesz, to po porostu ja zadałam nieprofesjonalne pytanie z tymi procentami, bo wielu fachowych rzeczy jeszcze nie rozumiem i na razie próbuję sobie tak " jak krowie na rowie" uzmysłowić ( nawet zadając infantylne pytania ;) ) , o co naprawdę chodzi w tym prawidłowym technicznie skręcie .

    Ale już dużo  zrozmiałam ( w teorii ;), teraz trzeba ćwiczyć , próbować i zpomniec o dawnej jezdzie, co łatwe nie będzie . Po wczorajszej lekcji jestem od nowa posiniaczona i poobijana :)

  15. Bez komentarza. Więcej racji miał ten drugi. Narta zewnętrzna jest najbardziej dociążana pod koniec skrętu dzięki sile odśrodkowej i grawitacji, czyli masie narciarza. "Odbije do góry" jeśli była odpowiednio wygięta, a więc przechylona na krawędź, i jej nie "zgasisz".

    Dziękuję Lobo. Właśnie tak tłumaczył mi ten drugi instruktor, pokazywał także jak narta się wygina przy mocnym dociążeniu jej przed fazą skrętu  i tłumaczył,żeby jej nie " gasić" :) Dokładnie tak , jak piszesz :)

  16. Rozmawiałam z instruktorem narciarstwa , któremu zadałam pytanie " jakby Pan określił, np procentowo, mniej wiecej ile ciężaru ciała ma być na narcie zewnętrznej, a ile na wewnętrznej podczas jazdy ?". Odpowiedział mi,ze to nie tak,ze narty mają być obciążone CAŁY CZAS PO RÓWNO. Zgłupiałam, bo do tej pory wiedzialam,ze obciąża się zwenętrzną nartę. Wykupiłąm lekcję z instruktorem ( innym ). Ten powiedział mi, ze pierwsze słyszy o tym ,że PO RÓWNO ciężar rozkładamy. Dociązamy nartę zewnętrzną, przed samym inicjowanien skrętu dociążamy ją JESZCZE BARDZIEJ, potem ona nas " odbija do góry" i skręcamy, przechodząc na drugą nogę i docążamy drugą nartę. No więc jak to jest ? Bo opinie jak z dwóch różnych biegunów ....

×
×
  • Dodaj nową pozycję...