Skocz do zawartości

Maxter37

Members
  • Liczba zawartości

    103
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Maxter37

  1. A że tak spytam,

    1. Rozkręcałeś wiązania na czas przechowania na strychu? Chodzi mi o DIN.

    2. Wkładasz tego samego buta co kiedyś, czy międzyczasie zmieniałeś buty?

    3. Wiązanie jest na płycie?

     

    1. Nie rozkręcałem. Ale było blisko dołu skali - 5,5, a wiązania w skali 3,5-11.

    2. Tak, tego samego.

    3. Wiązania są oryginalne Rossignola. Wygląda na to, że płyta jest.

  2. Hej, odkopuję temat, bo mam problem nieco podobny.

     

    Wyjąłem ze strychu swoje stare, krótkie narty - Rossignole X-Fight 3 154cm. Chce w nich postawić pierwsze kroki na tyczkach.

     

    Zauważyłem, że wiązania mają troche luzu z tyłu - ruszają sie nieco na boki na tej "prowadnicy"... Do tego po wpieciu buta w wiazania, nadepnięciu na narty w celu usztywnienia ich, gdy chcę poruszyć butem, mam wrażenie, że rusza się lekko na boki całe wiązanie (przy jednoczesnej "nieruchomości" deski"). Być może mi się wydaje i tak naprawdę nie usztywniam deski w 100% i wiązanie rusza się lekko z nartą, a wtedy wszystko by było okej.

     

    Co o tym myślicie? Jest się czym martwić?

     

    Dodam jeszcze, że na innych swoich nartach zrobiłem podobny "eksperyment" i tam również takie coś występuje, ale w odrobinę mniejszym stopniu.

  3. Ok, dzieki, nieco mnie uspokoiłeś :)

     

    Smarowanie na gorąco i zalanie tego smarem nie miałoby na celu załatania tego, tylko byłoby to rozwiązanie prowizoryczne, bo w czwartek i piątek pewnie bym coś jeździł... pytanie po prostu brzmi czy mogę "przelecieć" na takiej prowizorce do początku lutego (czyli pewnie 4-5 wyjazdów), smarując to na bieżąco? Czy może jednak lepiej od razu do serwisu pójść i to załatwić? :)

  4. Cześć i czołem :)

     

    Nie będe się rozwlekał - śmigałem dzisiaj w Jurgowie, był warun na wyskoki poza trase, ogólnie rzecz biorąc było bardzo fajnie, ale niestety nawinęło się w paru miejscach pare kamieni... Ogólnie przybyło mi sporo rys - ale wzdłużnymi aż tak bardzo się nie przejmuję, natomiast martwi mnie jedno uszkodzenie, ze zdjeć poniżej... Wydaje mi się, że nie dotarło to do rdzenia, choć nie wiem sam - coś jaśniejszego od ślizgu jest widocznie na dnie tego zadarcia. (widoczne na drugim zdjęciu)

     

    No i teraz moje pytanie brzmi - jak bardzo pilna jest to sprawa? No i czy wg Was dotarło to do rdzenia? Czy muszę lecieć do serwisu "teraz zaraz już", czy może będzie okej jeśli przy smarowaniu na gorąco wleje tam trochę smaru a narty do regeneracji oddam za jakiś czas (prawdopodobnie w lutym będzie jakiś "większy serwis").

    Załączone miniatury

    • slizg1.jpg
    • slizg2.jpg
  5. Cześć wszystkim :)

     

    Noszę się z zamiarem przemontowania wiązań w swoich Scottach na ustawienie bliższe centralnemu. (aktualnie - dość mocno cofnięte) 

     

    Czytałem, że jest to do zrobienia, że odpowiedni serwis wstawi mi wypełnienie w aktualne dziury i zrobi nowe. Pytanie, czy macie do polecenia jakiś serwis w Krakowie?

     

    I czy nie wiecie może ile to może mnie zakosztować? :)

     

    Z góry dzięki za odpowiedź!

  6. Tylko znowu jak się to wszystko przetłumaczy to nie bedzie "style" podczas "meetingu" na "spocie" i idea "newschoole" legnie w gruzach :)

     

    Wtedy będzie styl podczas spotkania na miejscówce i nowa szkoła będzie mieć się bardzo dobrze ;)

  7. Język nie powinien fałszować rzeczywistości.
    Dlatego chyba nie powinieneś używać określenia "elementy otoczenia". Moim zdaniem są to "sztuczne utrudnienia".. :)
    A polskich nazw sam użyłeś, obroty, poręcze, rury. A te nieszczęsne boxy to nie są po prostu skrzynie?
    Tadek


    Nie fałszuje. Jibbing jeździ sie tez w miescie. Wtedy sa to elementy otoczenia. W snow parku wszelkie obiekty tez sa dla mnie elementami otoczenia. Wiec chyba zalezy od podejscia ;)

    Racja, boxy to skrzynie. Po prostu juz mi weszlo w glowe ze skrzynia to box a porecz to rail. Ale w sumie mozna przestawic sie na polskie nazwy. Ale butter pozostanie butterem tak jak jibbing jibbingiem ;) no chyba ze wpadniemy na jakies ciekawe tlumaczenia ;D
  8. Rocker z tyłu sprawia, ze tyly są bardziej "do góry", tył nie zapada sie tak w sniegu, do tego wspomniana jazda switch... ma to najwiekszy sens w new schoolowych twin tipach. Dlatego przeważnie tego typu deski (np K2 Shreditor 102) lub deski a'la twin tip (Rossi Experience 88, 98) mają ten rocker z tyłu.

    A co do wrażenia mniejszego promienia to tak, chodzi o wrażenie, narty wydają się krotsze po prostu :)
  9. Myślę, że to w miarę odpowiedni wątek do napisania (założyłbym nowy, ale nie wiem dlaczego, nie mogę napisać tematu... Ktoś wie może o co chodzi? :o)

     

    Szukam okazji na wszelakie wyjazdy na narty z Krakowa. W grę wchodzi piątek, sobota, niedziela lub ewentualnie czwartek po południu. Miło by było, gdyby był ktoś chętny mnie czasami przygarnąć w razie wolnego miejsca w aucie czy coś... ;) Oczywiście dokładam się do paliwa - no ale chyba tego nie muszę mówić... ;) Gdyby ktoś po ataku zimy miał zamiar zaatakować mniej lub bardziej pobliskie stoki - jestem chętny!

     

    Będe cholernie wdzięczny, gdybym mógł się wbić do kogoś do autka na wyjazd... :) Mam nadzieję, że coś się znajdzie :)

  10. Hmm, no dobra, może nieco patrzę na buty swoją miarą, tzn więcej miękkiego, ciągłe szukanie luźnego śniegu czy puchu. Jeśli kolega chce jeździć głównie po trasie, to może rzeczywiście 110 byłoby okej... 

     

    Ciekawa sprawa, że nie ma butów "za twardych" do flexu 130... Jakoś sobie nie wyobrażam jazdy po luźnym w butach flex 120-130... Po trasie, na race'owej narcie - jak najbardziej. No ale może się nei znam, niewykluczone ;)

  11. Aż głupio mi się wcinać w rozmowę dwóch tak wybitnych narciarzy, którym do dolnej klamry buta nie dorastam... Ale chciałbym wrócić do kolegi, który założył temat. 

     

    Pisaliście o butach dla niego, że flex minimum 110... Wydaje mi się, że jeżeli kolega planuje iść w dół z wagą, a dopiero będzie się szkolił, to maximum dla niego to 100, albo nawet 90 powinno być okej, grunt, żeby było idealnie dopasowane.


  12. Poziom umiejętności mym skromnym zdaniem zdecydowanie do weryfikacji... Ja po 12 sezonach (10-20 dni/sezon), w tym jeden obóz 5 dni po 5h z instruktorami, jestem w stanie z w miarę czystym sumieniem dać sobie siódemkę, a tutaj po 3 sezonach po 6 dni jazdy MOCNA 7? Ekhm, ekhm...

     

    Pytanie jakiej długości te narty, które posiadasz? To dość istotna cecha. Jeśli budżet to 2500zł, to część tej kwoty proponuję przeznaczyć na instruktora - to PO PIERWSZE. Nart jeśli już szukać, to jak już w grupie allround, 175-180cm, promień 16-18m, chociaż... proponowałbym najpierw podszkolić się ostro z instruktorem i dopiero potem brać sie za kupno desek. A może akurat zmienią się preferencje po podniesieniu umiejętności? Może przyjdzie ochota na slalomki, może refleksja dotycząca all mountain, albo może w ogóle się zainteresujesz freeridem i dechami >90mm pod butem?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...