Skocz do zawartości

MiÅ› Yoggi

Members
  • Liczba zawartości

    30
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez MiÅ› Yoggi

  1. Osoba,ktora jedzie na rowerze jest rowerzysta wedlug kodeksu drogowego na przyklad.Jak ktos siedzi w pracy za biurkiem powiedzmy I nogi go swedza by tylko wyjsc z biura I pedalowac przed siebie,snuje plany gdzie z kim na czym bedzie rowerowal za 2-3 lata to jest tym rowerzysta,o ktorego mi chodzi.

    To jest pasjonat ( trudne słowo ) :)

  2. Wszyscy wielcy teoretycy , fenomeni narciarstwa, mistrzowie w udzielaniu porad dotyczących techniki - niech wreszczie się któryś z Was odważy i poprze swoje wywody filmikiem ze swojej jazdy by pokazać nam adeptom tej jakże trudnej sztuki swoje mistrzostwo. Zapewniam że będzie wesoło :)
  3. Witam

    Chciałbym zauważyć że jeszcze sezon trwa, skorzystał bym z okazji i spróbował przetestować różny sprzęt ( wypożyczalnie ) to powinno już dać Ci   pewien obraz na przyszłość. Jazdy na nartach się nie zapomina nawet jeżeli przerwa była 10 lat. Powodzenia !

    pozdrawiam.

  4. Cześć Dobry narciarz długa narta. Pozdrowienia

    Witam Ciekawa uwaga tylko bez sensu. Uczyłem sie jeździć na nartach 25 cm wyższych odemnie , ( takie wtedy były reguły dobierania długości sprzętu ), obecnie jeżdżę o 15 cm mniej niż mój wzrost i nie zauważyłem bym stracił coś na umiejetnościach a przyjemność jazdy nieporównywalna. pozdrawiam
  5. Dlaczego wiekszość ludzi jeździ na przykrótkich nartach ? odpowiedź - bo lubi. Jak sie ma ambicje bycia zawodowcem to przepisy FIS dokładnie określają minimalną długość nart SL - kobiety - 155 , mężczyźni - 165 , GS - kobiety - 188 , mężczyźni - 195, SG - kobiety - 205, mężczyźni - 210, DH kobiety - 210, mężczyźni - 218. przepisy nic nie mówią o wzroście i wadze. Każdy dobiera sobie sprzęt na jakim się czuje dobrze. Na początkach mojej przygody z nartami ( 50 lat z okładem temu ) była zasada - stanąć podnieść rekę , zgiąć w nadgarstku i w tym miejscu miała się kończyć narta. Dzisiaj przy moim wzroście 178 cm. mam narty 160 i nie zamierzam jeździć na dłuższych bo jeździ mi się lekko, łatwo i przyjemnie. pozdrowienia
  6. obawiam się, że nie czytasz ze zrozumieniem. Moja teza jest taka, że narty to sport dla ludzi z dochodami powyżej przeciętnych (co nie znaczy, że od razu bogatych). I uzasadniam to, podając tę średnią. I nie, jeśli ktoś zarabia 1200, to na nartach nie pojeździ, nie w kategoriach uprawiania sportu.

    Witam, Oczywiście w kategoriach uprawiania sportu masz całkowitą rację ( o ile przez to rozumiemy jazdę na wymagających trasach i na dobrym sprzęcie ) , natomiast rekreacyjnie to pojeździ bo jak napisałem już żeby mieć przyjemność z jazdy nie koniecznie trzeba jeździć w Alpy lub znane ośrodki i założę się że w Twojej okolicy są małe trasy z wyciągami gdzie za niewielkie pieniądze możesz sobie pojeździć. pozdrawiam
  7. Przy 1200zł pasje można mieć, tyle że niespełnioną bo na ile wyjazdów sobie pozwolisz?

    Witam, czy uważasz że aby mieć przyjemność z jazdy koniecznie trzeba jeździć w Alpy lub znane ośrodki ? Założę się że w Twojej okolicy są małe trasy z wyciągami gdzie za niewielkie pieniądze możesz sobie pojeździć. pozdrawiam
  8. Człowieku, zrozum. Przeciętna polska rodzina ma kasę na wyskoczenie na tydzień lub dwa w sezonie na jakiekolwiek wakacje, o ile w ogóle. I przeciętnie nie mieszkają w górach. Niektórzy wybiorą tydzień na nartach, inni pojadą latem. Na oba wyjazdy nie wystarcza. A 1200 złotych to 1/12 pensji - co przy 10k miesięcznie jest kwotą możliwą do zaoszczędzenia, przy 4200 na 4 osoby... więcej empatii proszę. Poza tym nie chodzi o to, że w rodzinie jeździ jedna osoba - tylko wszyscy. Jeśli ktoś im sprawi sprzęt (nawet za 1000), to go nie zamortyzują w 2 lata, tylko pewnie 5. Jeśli nie sprawi... to przeciętnej polskiej rodziny na narty nie stać. Po prostu. Szczerze mówiąc dziwi mnie to, co piszesz, tym bardziej że pochodzisz z Wałbrzycha i wydawałoby się, że znasz średnie pensje w regionie. I niekoniecznie managementu na strefie. To nie w tym rzecz, że nie da się w ogóle jeździć. Oczywiście, że się da, dla chcącego itd. Poza ludźmi z przeciętnymi dochodami jest też cała rzesza dobrze opłacanych (fakt zarabiania powyżej mediany czy nawet średniej krajowej nie jest oznaką bogactwa w końcu), czego dowodem jest zarówno to forum, jak i fakt istnienia całkiem sporego rynku drogiego sprzętu, rozbudowanej turystyki zimowej itd. Ale nadal podtrzymuję swoje zdanie, że narty nie są sportem na przeciętną polską kieszeń, tylko dla ludzi powyżej średniej. No chyba, że cała rodzina pracuje na to, aby głowa rodziny mogła sobie jeździć w sezonie te 20 dni 8)

    Kobieto ! postawiłaś tezę że narciarstwo jest dla bogatych i za wszelką cenę usiłujesz to udowodnić , a uwierz mi że jak dla kogoś jazda na nartach jest pasją to i tak będzie jeździł obojetnie czy zarabia miesiecznie 1200 czy 12000 zł. pozdrawiam
  9. 1350 za bukovel? - za ok 1700 val di sole , z rewelacyjnym żarciem, polskie kucharki, domowe jedzonko! skipassem,dojazdem,imprezka intergracyjna, fajna kwaterka, instruktor w cenie ...wyjazd z lublina 01.04...za komfort typu wsiadasz do autokaru a potem tylko jazda- bo za reszte odpowiada organizator -chyba warto doplacic 350 zl? za bukovel 19 wyc, 50km tras - val di sole 88 wyc. , ponad 250km tras....ni ewspominajac o jakosci ww.( info na priva)

    Hej kolego nie zaczynaj dyskusji z BTN , towarzystwo zakochane w Bukovelu, a wiadomo - miłość jest ślepa :) pozdrowienia
  10. Moim zdaniem to powinno wyglądać tak: http://www.youtube.com/watch?v=KF7gBIhWTEw To jest właściwa kwintesencja pięknej jazdy a nie jak u HH bez dynamiczne szuranie.

    Tyz piknie - jak to u nas w górach gadają
  11. Cześć A sama Ukraina nie stanowi pewnej dodanej wartości zwiększającej atrakcyjność? Jak bym tam pojechał. Pozdrowienia

    Witam Z całą pewnością tak , tylko ośrodek w Bukovelu stanowi swoiste kuriozum ( paru oligarchów postanowiło sobie zrobić namiastkę alp w górach o wysokości 900 - 1000 m. tworząc stację narciarską na wzór zachodu) , tak więc atrakcyjność tego miejsca pomijając że można tam pojeździć jak wszędzie w takim standardzie jest mocno dyskusyjna pozdrawiam
  12. Lat temu 30 z okładem , początek maja , Kasprowy. ostatni zjazd w sezonie. Słońce grzeje więc żal jechać , ale wszystko co dobre kiedyś się kończy , pytam chłopaków z kolejki jak ze śniegiem na dole nartostrady do Kuźnic. Miękko ale trochę śniegu jeszcze jest. Trasę znam na pamięć , pusto wszyscy prawie już pojechali no to daję bo wiem że jak nie nabiorę szybkości na górze to mnie czeka na dole praca kijkami ładnych paręset metrów. Fajnie się jedzie jeszcze tylko jeden ostry w lewo, prawo i prosta. Wchodzę w lewy i zastaje taki obrazek – przy lewej stronie na resztkach śniegu stoją dziewczyna tyłem do kierunku jazdy wystawiając swe oblicze do słoneczka. Pozostała część trasy to kałuża wody na resztkach śniegu z pod którego widać ziemię. Mam dwa wyjścia – dziewczyna, kałuża. Jako dobrze wychowany wybieram kałużę domyślając się co będzie. Nie zwiodłem się w moich przypuszczeniach – narty zostały ( uczucie jak by podczas biegu ktoś złapał cie za nogi ) a ja lecę . Odruchowo zasłaniam rekami głowę i walę całej siły klatą w ziemię ,słyszę tylko pisk dziewczyny i tracę poczucie czasu . Leżę i zastanawiam się co ja tutaj robię, palce się ruszają , ręce, nogi w porządku, pomału wstaję dookoła pusto narty równiutko stoją na środku błotno – śnieżnego bajorka . Zapinam narty i pomalutku jadę , mijam prawy zakręt i powraca obraz zanim poleciałem. dziewczyna , bez nart ale tym razem idzie w moją stronę, staję a ona zestresowana czy nic się nie stało , bo to jej wina, ale jak tak leciałem i upadłem to się przestraszyła i pojechała , ale sumienie ją ruszyło i postanowiła sprawdzić czy żyję , i że w ramach przeprosin zaprasza mnie na obiad do baru Pod Nosalem. Razem doczłapaliśmy do Kuźnic , i potem tak się jakoś porobiło że ta dziewczyna jest od 34 lat moją żoną. Tak że czasem warto zaryzykować i wjechać na pełnym gazie w ostry zakret.
  13. Wszystko prawda Mitku , tylko czasem nadgorliwość rodziców w przybliżaniu swoim pociechom przyjemnosci obcowania z nartami jest porażająca. Mam przed oczyma obrazki ze stoków ( nie oslich łączek ) gdzie dumny rodzic zasuwa mając na plecach nosidełko z maluchem, albo też ciekawy obrazek, jak mały szkrab ( co prawda w kasku ) sunie ostro w dół pługiem ale dla asekuracji ?? !! jest przyczepiony do kilku metrowej smyczy której koniec dzierży w dłoniach jadący za nim dumny tato.
    Wyobraźni nie stracza co się mogło by stać w przypadku kolizji z innym narciarzem.
    pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...