Skocz do zawartości

vilk

Members
  • Liczba zawartości

    31
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez vilk

  1. Witam,

    czy ktoś jeździł w Nendaz w Szwajcarii?

    Ma jechac z nami osoba, osoba która jeździ na snowbordzie i obawia się orczyków.

    Z mapy wynika, że troche ich tam jest.

    Moje pytanko:

    1. w jakim stanie są tam wyciągi i czy można jakoś ominąć te orczyki innymi wyciągami?

    2. czy podjazdy na wyciagach są trudne?

    z góry dziękuję za wszelkie sugestie.

    pozdrawiam Fafikk

    Ja jeździłem w marcu 2016 ;-) ale na nartach po świeżym opadzie było  super ... dla mnie alpy = narty i off piste

  2. moja też nie jest narciarska, a wchodzi hehe ... jest niby do ice climbing itp. hehe, a łażę cały rok ... i z wysyłką kosztował 150 Ł ... a Ł był jak kupowałem po 4,6 chyba :-), a żeby było ciekawiej to producent pisze że wchodzi hełm pełnowymiarowy, a i kapturek ładnie się zwija ;-) oraz nie opada na oczy jak hełmu brak i nawet mini daszek ma ... RAB FUSION JACKET

    Użytkownik vilk edytował ten post 08 grudzień 2011 - 21:35

  3. byłem w marcu tego roku (pod koniec) na 7 dni w Aparthausaktiv - bardzo fajny pensjonat - opelka zostawiasz i jedziesz skibusem w cenie karnetu - jeżdzą bardzo często więc jeśli będziesz mieszkał w górnej części to każdy skibus Cię dowiezie - moim zdaniem warto wydać 450 EUR - jak zbierzesz grupe 10 os to karnet grupowy był kilkanaście euro tańszy, mnie się bardzo podobało bo trafiłem na 7/7 lampa i 2 nocki dopadał świeży śnieg :-) ale to już loteria, droga pod dolną stacje jest dość stroma parę zakrętów ale trudność to kwestia subiektywna ...
  4. Literalnie rzecz biorąc, to dekompensacja jest przeciwieństwem kompensacji (tak deregulacja <> regulacja, dekomunizacja i inne "de...." no może z wyjątkiem defloracji /odkwiecenie???/). Z tego wynikałoby, że dekompensacja to taka technika w ktorej jesteśmy super sztywni i broń boże nie reagujemy na zmiany profilu podłoża. Ciekawe czy ktoś potrafiłby tak pojechać? Kuba

    to raczej powinno się nazywać - niwelacja ... terenu :-) tak da się tak pojechać tylko zęby szczękają i kręgosłup w tyłek wchodzi od nieustannych podskoków wywołanych nierównościami podłoża ... poważniejsze nierówności spowodowałyby z pewnością o wiele dotkliwsze doznania :-)

    Użytkownik vilk edytował ten post 30 listopad 2011 - 13:42

  5. nie ma niestety filmików ani zdjęć ... skoro jest garb to przed i za garbem jest "dołek" - dla mnie to oczywiste ? bo inaczej to nie wiem jakby to miało wyglądać ? jedziemy jedziemy jest równo i jest dziura sama tak ? wpadamy nartami w dziurę ? nawet sama "dziura" to tak naprawdę przynajmniej jedno obniżenie i podniesienie poziomu czyli -"dekompensacja" przy wjeździe w dziurę o raz kompensacja przy wyjeździe ? no i właśnie już mnie głupawka napada :-)
  6. Gdybys mial z min.50-tke i kiedys tez 30 dni w sezonie w Karkonoszach nartowales to pewnie juz taka flaszke wykonalismy.

    no niestety spełniam tylko 2 parametr :-) bo na razie i wcale nad tym nie ubolewam, mam zaledwie( albo aż zależy od punktu siedzenia) coś w okolicach 35 :-) także mogę się jeszcze wiele nauczyć od bogatszych w doświadczenia kolegów ! Tak, mój śmiech absolutnie nie był i nie miał być złośliwy ani szyderczy czy też kpiący ... był moją spontaniczną reakcją wywołaną jak pisałem wyżej postem kolegi, który odczytałem po żmudnym analizowaniu poprzednich wypowiedzi i głowieniu się nad nimi i nad tym co kto miał na myśli oraz próbach analizy czy ja robię coś w tym stylu czy może inaczej ... a czytałem z zainteresowaniem bo w Horni Domki - Rokytnice przebiega praktycznie prostopadle na całej szerokości trasy czerwonej A3 Slalomak garb - ścieżka - górka, którą pokonuje ileś tam razy dziennie czasem na wprost, czasem w skręcie lewym, czasem prawym - mam w tym miejscu rozwiniętą sporą prędkość i w 99% zjazdów kompensuję ten garb żeby nie fruwać i nie tracić prędkości jak również kontaktu z podłożem. Ot cała historia mojego rozbawienia :-).
  7. ja nie twierdze, że jestem lepszy od kogokolwiek i super duper ... sam siebie oceniam na 3+ :-) w mojej skali ... nie śmieję się absolutnie z nikogo ! ale ten wątek po prostu sprawił, a konkretnie wypowiedź Pana fredowskiego, że pękłem i stawiam mu flachę jak się spotkamy ! kolory tabliczek przy trasach średnio mnie interesują :-), a zapraszam poza trasę najlepiej w świeżym puchu - u nas ciężko trochę albo trzeba dymać na piechotkę ... bez urazy :-) tak w Karkonoszach bywam średnio 30 dni w sezonie nartowania ...

    Użytkownik vilk edytował ten post 29 listopad 2011 - 19:58

  8. ja wymiękam ... ciekaw jestem kto jadąc z prędkością 60-70 km/h o tym wszystkim myśli i ogarnia - normalnie już nie mogę się ze śmiechu popłakałem - jak sobie wyobraziłem jak jadę i myślę i studiuję w myślach wszystkie te rozważania - nie pisze złośliwie ale odpowiedź kolegi fredowskiego mnie zainspirowała -:D)
  9. Dwie sprawy: pierwsza - Gore-Tex, eVent, NeoShel - wszystko to są doskonałe tkaniny. Chodziło mi o to, że większość ludzi mówi i myśli że jest to najlepiej oddychająca tkanina wodoszczelna (a tak nie jest). Obecnie na rynku nie ma chyba niczego lepszego niż te 3 wymienione tkaniny. Różnią się parametrami i jednemu pasuje to innemu tamto, jeden chwali to inny tamto. Jedne lubi jedna markę drugi inną. Spieranie się o to, który jest najlepszy nie ma sensu. Wszystkie są doskonałe, a Gore pod względem oddychalnosci jest przereklamowany, choć to dalej doskonały produkt. druga: - Gore-Tex SoftShell - TO NIE JEST ZWYKŁA KURTKA SOFTSHELLOWA (taka jest przemakalna jak polar ale wiatroszczelna). Kurtki dzielą się na SoftShelle (oddychające lekkie wiatroszczelne) i HardShelle (oddychające ale wiatro i wodoszczelne) - ale Gore-Tex SoftShell należy do HardShelli i w żadnym wypadku nie jest kurtką SoftShelową, która zazwyczaj jest nieprzewiewna, ale przemakalna. Gore-Tex SoftShell jest 100% nie przemakalny, wiatroszczelny i oddychający.

    hmmmmmmmm :"pierwsza - Gore-Tex, eVent, NeoShel - wszystko to są doskonałe tkaniny." - to nie są absolutnie tkaniny .... to są membrany do laminowania na tkaniny ... :-) ludzie zacznijcie czytać ze zrozumieniem :-( oddychalność / wodoodporność danej kurtki / spodni / rękawic itd to niestety wynik laminowania konkretnej membrany na materiał - tkaninę ... i może miec niewiele wspólnego z parametrami membrany - mnie się już pisac nie chce bo nie widze sens, któyś z kolegów napisał skóra najlepsza - pod warunkiem, że żywa :-) bo do usuwania niechcianych substancji niezbędna jest energia i zdolność adaptacji do warunków zewnętrznych - do tego daleka droga
  10. oj oj poszukajcie dobrze poczytajcie anglo i franko języczną literaturę ... :-) jest jeszcze jedna ciekawa membrana - gelanots, któa też potrafi odprowadzić skroploną parę :-) działa na zupełnie innej zasadzie niż event :-) ale jej nie testowałem zapewniam, że jest nieprzemakalna, a mechanizm penetrowania powietrzem w eVent działa jak najbardziej :-) - nie oznacza to, że wiatr (pęd powietrza ją penetruje na wylot).
  11. poczytaj dobrze poszukaj ... a zrozumiesz różnice i nie będziesz pisał, że fizycznie niemożliwe ... ja na swoje i innych nieszczęście jestem z wykształcenai inżynierem technologii chemicznej ... eVent nie ma warstwy stabilizującej / ochronnej od wewnątrz (mowa o samej strukturze membrany) w przeciwieństwie do gore co umożliwia odprowadzane skroplonej pary = wody ... membrana działa w uproszczeniu tak, że nie wlejesz ale wylejesz :-) - jednokierunkowo
  12. to są wartości współczynnika który nic nie mówi ... jeśli eVent 2 layer ma 10 000 mm wodoodporności to ja jestem świętym mikołajem ... pooglądaj youtube francuskie testy ... ZASADNICZA RÓŻNICE MIĘDZY GORE A EVENT TO TAK , ŻE TEN DRUGI POTRAFI ODPROWADZAĆ SKROPLONY POT ... jak Ci się pot nie skrapla zwłaszcza a gore paclite i nie ścieka po Tobie to gratuluję - zwłaszcza jak jest sucho i świeci słoneczko - powodzenia btw jeździłeś w czymś z membraną eVentu w ogóle ?
  13. he he ... http://www.shelby.fi...eathability.pdf - i wszystko jasne event zbliżony do paclite ??? he he - po latach prób i wywalonych w błoto pieniędzy jedynym (dla mnie) wyborem jest event ... zamiast wszystkiego innego niż event to polecam worki do wyboru polietylenowe lub polipropylenowe hehe tanio wychodzi ... - dodam, że nie mam związku z żadną firmą ... a przerabiałem gore, dermizax, climatic, coś z columbii omnitech bodajże ... mam to nieszczęście, że się pocę obficie ... wodoodporność eventu jest pokazana tak samo na youtube w porównaniu z gore - brak różnicy
  14. Polecam wpisać w google event vs goretex i pooglądać youtube ... a zwłaszcza testy robione dla us army ... i niech każdy sobie wybiera do woli ;-) 1000 - 1500 zł to duży budżet można kupić praktycznie wszystko z wysyłką z UK lub DE ... Ja jeżdżę w zimie i w lecie i cały czas w RAB Fusion Jacket ... http://rab.uk.com/pr...ion-jacket.html i nie chcę innej koszt był około 700 zł i jest to soft shell. Jeździłem 4 bite godziny w mżawce i miałem pewność, że przemoknie ... pomyliłem się :-), przerobiłem różniste kurtki z różnymi membranami ... pocę się dość obficie bo jeżdżę intensywnie - nie oddychało nic aż do RAB'a ... http://www.shelby.fi...eathability.pdf - i wszystko jasne

    Użytkownik vilk edytował ten post 20 listopad 2011 - 19:53

  15. ja na nartach śmigam od 5 roku życia a mam ich (lat nie żyć niestety) 32 dopiero 2 lata temu kupiłem kask (głupota nie kazała kupić wcześniej)... miałem wiele "efektownych" upadków ale zwykle udawało mi się je w pewnym stopniu kontrolować i kończyło się na siniakach ... w niedzielę - 4 dzień jazdy w tym sezonie w Rokytnicach - lodzik na przemian z już rozjeżdżonym i przewianym śniegiem + agresywna jazda (miała być przedostatnia) zakończyła się niespodziewanym zupełnie upadkiem... lewym barkiem uderzyłem bezpośrednio w lód - ból jak diabli ale rtg pokazało szczęśliwie brak złamań, jeszcze tylko USG mięśni i ścięgien aby wykluczyć zerwanie ... i kupuję sobie zbroję :D - dopóki ktoś nie gruchnie i nie wyda paru stówek na lekarzy i umkną mu 2-4 tygodnie jazdy to sobie będzie beblał, że ochraniacze to i tamto i sramto ... pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...