Skocz do zawartości

krispik

Members
  • Liczba zawartości

    51
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez krispik

  1. Ale jeśli jeździsz w warunkach optymalnych śniegowo, to raz na 2 lata oddanie nart na strukturę powinno starczyć ;-) pozdrawiam

    Właśnie o taką odpowiedź mi chodziło. Zastanawia mnie tylko czy podczas tej czynności maszyna ma za zadanie zebrać resztki smaru, brudu ect., czy też "zdziera" nieco zole?

    Co do innych czynności serwisowych narty. Przy zastosowaniu smaru na gorąco zaleca się nałożenie nowego smaru po ok. 3-4 dniach jazdy, w celu zachowania poślizgu na tym samym poziomie. Krawędzie też w zależności od warunków śniegowych ;-) jeśli jeździsz na twardym śniegu lub po lodzie to szybciej się "stępią" więc tutaj tak naprawdę od Twoich obserwacji wszystko zależy w jakim są stanie.

    Tak właśnie czynię. Czyli smar podkładowy na gorąco i na niego smar właściwy. Robię to nawet za każdym razem z racji, że mało razy w sezonie wyjeżdżam w góry na narty (częściej na pobliskich stokach...). A serwisowanie własnego sprzętu też sprawia mi wiele przyjemności.
  2. Kryspik, krawędzie są z hartowanej stali, a wzmocnienia nogawek z mocnej, ale tkaniny. Jak krawędź jest ostra, to nie ma cudów - musi nogawka zostać przecięta. Żeby nogawka była odporna na cięcie krawędzi, to by musiała być też z hartowanej stali... :D A dawniej pewnie jeździłeś na tępych nartach... Tadek

    Tadek. Oświeciłeś mnie. No pewnie, że tępe były, bo z wypożyczalni.... A swoje drugi sezon dopiero ostrzę :-). Dzięki za zainteresowanie moim tematem. I wiem, że żaden materiał w starciu ze stalą nie ma szans, no ale....
  3. Szanowny Panie, niestety z tych zdjęć trudno wywnioskować co się stało. Cienie na zdjęciach nie dają jasnego obrazu uszkodzeń.

    Zgadza się, niepotrzebnie zdjęcia wykonałem w słoneczny dzień w pomieszczeniu. z kolei przy sztucznym świetle też jest źle, dlatego wolałem wrzuciić te zrobione przy świetle zastanym....

    Z opisu wynika, iż jak Pan to nazwał, zaliczył trzy poślizgi niekontrolowane. Pisze Pan również, że spodnie zostały rozcięte krawędziami nart. Rozcięcie lub rozdarcie jest to uszkodzone mechanicznie i dlatego tego typu uszkodzenia nie podlegają reklamacji. Kanty nart oraz ostry śnieg niestety mogą uszkodzić każdy materiał. .

    Tak zgadza się. Co do przetarć materiału na nogawkach to przy ostrej krawędzi może to się zdarzyć. Jednak było to dla mnie dużym zaskoczeniem, gdyż tak jak pisałem wcześniej, pierwsze spodnie narciarskie miałem kupione za dużo mniejsze pieniądze i jeździłem dużo gorzej a to wiąże się z jeszcze większa ilością upadków i czegoś takiego nie miało miejsca. Później kupiłem spodnie Falcona i tam też nie miałem przetarć. Niestety po roku reklamowałem je, gdyż w nich uszkodzeniu uległ laminat przy zamkach. Bez problemu zwrócili mi gotówkę za te spodnie. Wasze spodnie jak ich rozpakowałem na prawdę zrobiły na mnie ogromne wrażenie i wyglądały bardzo solidnie. Liczyłem ze będą służyły mi długie lata. Tymczasem po dwóch sezonach mają już widoczne ślady zużycia.... Szkoda Wracając do przetarć od krawędzi. Wiadomo, krawędź ostra, zwłaszcza, że regularnie je ostrzę :-), ale przeciez tam są wzmocnienia... Więc nie powinno to się tak dziać Sam nie wiem, moze po porstu powinienem bardziej uważać, alebo lepiej jeździć. Natomiast nie rozumiem dlaczego ten materiał jest aż tak podatny na przebarwienia wynikające z "przejechaniem" się na śniegu?

    My naszy Klientom dajemy możliwość profesjonalej naprawy, rozcięć, rozdarć a nawet przepaleń uszkodzonych produktów JMP. Sądzę, że nie ma Pan takiej możliwości kupując spodnie innych marek. Jeżeli to nie będzie dla Pana problem to prosze o wysłanie tych spodni do nas po zakończonym sezonie, będzie mi łatwiej ustosunkować się do Pan uwag.

    Oczywiście skorzystam z Państwa propozycji po sezonie. A tak w ogóle to jestem pod wrażeniem Waszej postawy. Pełen szacunek za taką interwencję. Nie spodziewałem się. Dziękuję Pozdrawiam

    Użytkownik krispik edytował ten post 16 luty 2013 - 19:58 literówka

  4. krispik...oby moje po tym sezonie nie wyglądały jak Twoje;)

    Sreberko, też mam taka nadzieję. Ja swoje przytarłem w ubiegłym sezonie na KW przy temperaturze -25 stopni. Było kilka ślizgów po szorstkim zmarzniętym śniegu i kilkadziesiąt metrów w dół n d..... Może wtedy "przypaliło"... Mimo wszystko stare Rossignol'e były znacznie odporniejsze.
  5. to mnie trochę zmartwiłeś, raczej nie jest to wina materiału czy wykonania?

    Chciałem tylko przestrzec. Najlepiej jak zadzwonisz do JMP i dokładnie wypytasz o użyte materiały w danym produkcie, bo z tego co mi tłumaczyli to są rożne użyte, ale szczegółów nie pamiętam. W tych droższych jest użyta cordura a ten materiach jest raczej "niedozajechania". Ewentualnie wagowo będą się różnić, ale to chyba nie stanowi jakiegoś problemu. Wcześniej miałem jakąś podróbkę Rossignol'a, jeździłem dużo gorzej i nie miałem tego typu problemów, ale z kolei oddychalność tych pierwszych pozostawiała wiele do życzenia. Najwidoczniej nie ma rzeczy doskonałych a przynajmniej nie w tym przedziale cenowym.
  6. 30S_4337.jpg Niestety ja mam inne doświadczenie ze spodniami od JMP... TAK wyglądają moje spodnie Rider po jednym sezonie użytkowania. Miałem chęć tu na forum stworzyć odrębny wątek dotyczący tych spodni, ale dopiero ten temat "pchnął" mnie aby coś o tym napisać. A więc spodnie użytkowałem na prawdę sporadycznie i zaliczyłem w nich może trzy poślizgi niekontrolowane... Materiał jest podatny na przetarcia i zabrudzenia. Próbowałem odczyścić ręcznie zabrudzenia i niestety zostały ślady. Dzwoniłem oczywiście do JMP, ale odmówiono mi reklamacji. Mogą mi je naprawić jedynie odpłatnie. Mam tu na myśli przetarcia na wzmocnieniach od krawędzi nart. Jeśli chodzi o właściwości termiczne, fason, wygodę to nie mam zastrzeżeń.

    Załączone miniatury

    • 30S_4333.jpg
    • 30S_4334.jpg
    • 30S_4336.jpg
  7. Czy wiecie jaka róznica ogromna jest w tarciu narty prowadzonej płasko na sniegu ( technikę jazdy "płaską nartą" pomijam) a prowadzonej na krawędzi. Jesli pojadę na krawędzi w fabrycznym łuku, ale bardzo płytko (1-2m szerokosci) , do tego dodam (niewidzialne dla oka) odbicie z krawędzi do następnego łuku to mam efekt , o którym wspomniala Sally, że " niektórzy jadą jak ekspres"(czy jakoś tak).

    Właśnie czytając wczoraj ten wątek zastanawiałem się nad efektem tarcia narty która leży płasko. Z pewnością jej tarcie jest zdecydowanie większe a niżeli tarcie samej krawędzi, której powierzchnia jest o wiele, wiele mniejsza. Tylko problem nas wielu będzie polegał na tym, aby odpowiednio utrzymać tą krawędź przy braku odpowiedniej siły odśrodkowej. Myślę, że technika oczywiście ma tu zdecydowanie znaczenie, ale siła w nogach jest także bardzo istotna, gdyż przy braku siły odśrodkowej jesteśmy skazani na wymuszenie pewnych pozycji a to z kolei wiąże się z napięciem pewnych partii mięśni. Takie bynajmniej odnoszę wrażenie, gdyż sam osobiście przy początkowych fazach skrętu zamiatam nartami....
  8. Witam Ja tak dla odmiany chciałam zapytać o warunki panujące za dwóch dolinach?

    Biorąc pod uwagę to co widzimy na kamerkach, oraz to co w pogodzie zapowiadają: http://www.twojapogo...skie/wierchomla http://pogoda.onet.p...mla,miasto.html http://www.pogodynka...piwniczna-zdroj, to można zaryzykować w najbliższy weekend, ale najlepiej gdyby się ktoś wypowiedział, kto był na tym stoku w ostatnich dniach. Ja tez mam chęć wreszcie tam ruszyć i poszusować....
  9. A powiedz mi jak jest z czyszczeniem samej rurki ? I czy pierwsze " łyki " to powietrze?

    Zdejmujesz końcówkę ustnika, wlewasz ciepłą wodę i płuczesz rurkę wypuszczając przez ni\a wodę. Nie miałem z tym problemu, gdyż ja przeważnie na wypady do bukłaka wlewam wodę mineralną. Jeśli zajdzie Ci glonami to można się wspomóc jakimś drucikiem czy innym sprytnym sposobem, albo jak kolega wyżej - kupić zestaw, który trochę kosztuje. Powodzenia
  10. Witam , czy ktoś może używa bukłaka deuter STREAMER ? ;).

    Ja używam takiego. Dokładnie mam 2 litrowy, taki jak na stronie, którą podałeś. I jak na razie nie wlałem do niego aż dwa litry,ale może kiedyś się przyda taka ilość na upalne dni, kto wie... Używam go głównie podczas jazdy rowerem. Spisuje się znakomicie, chodź na początku miałem problemy z pozbyciem się zapachu plastiku. Z czasem to minie. Trzeba go wyparzyć i płukać przed każdą wyprawą. Jest to proste dzięki jego konstrukcji, która pozwala na swobodne dotarcie do środka bukłaka, dzięki ściąganej zakładce, która doskonale spełnia swoje zadanie, ściskając końcówkę worka. Korek z ustnika troszkę ciężko schodzi,ale to może kwestia czasu i się wyrobi z czasem. Bukłaka używam razem z plecakiem Deuter Trans Alpine. Pasuje idealnie, gdyż jest do niego przystosowany i ma wewnątrz taśmę na rzep, która utrzymuje bukłak w pionie. Polecam
  11. Tak się dziś wczytuje w Twoje problemy z tymi nartami na H i jedynie mogę Ci współczuć. Jest to z pewnością upokarzające i uciążliwe, ale nie powinieneś łatwo się poddawać. Próbuj do skutku. Dobrze, że zamieściłeś ten temat tu na forum. Bedze to pewnie dla wielu z nas jakieś doświadczenie w tym kierunku, nie tylko związane bezpośrednio z narciarstwem i sprzętem tej dyscypliny. W którymś poście wspominałeś o Rzeczniku Praw Konsumenta. Wiem że w większych instytucjach takich jak np Starostwo, są zatrudnieni tacy ludzie, ale czy potrafiłby godnie zająć się tą sprawą... Może warto byłoby przedstawić sprawę w innej firmie, gdzie mieli podobne przypadki... Myślę, ze w końcu trafisz na kogoś kto znajdzie na "nich" sposób. Powodzenia
  12. Jak się stromego nie boisz to polecam Harendę.

    Zgadza się, Harenda dość stroma. Miałem okazję 2 lata temu tylko popatrzeć z dołu latem.;) Skoro się wybieram na KW to i pewnie na Harendzie trzeba będzie ...

    Ptaszki cwierkają, że odwilż sie kończy i zima wraca...

    Oby tak się stało. Dzięki, pozdrawiam Kris
  13. Póki co nie wybieraj się tam - po prostu. Śledź tymczasem stronę internetową:i.

    Dzięki wielkie za uwagi, podpowiedzi, linki. Z pewnością wezmę to wszystko pod uwagę. Jednak co do terminu samego wyjazdu to już raz zmieniałem ze względu na skoki narciarskie i brak miejsca zakwaterowania dla kilkunastu osób. Pozostaje mi bacznie obserwować szczegółowe prognozy i mieć nadzieję że to co do tej pory występuje, zmieni się na korzyść. Myślę że przy intensywnych opadach śniegu w górach sytuacja może się diametralnie zmienić w przeciągu kilku dni. Ale to tylko domysły… Natomiast, jeśli śniegu będzie zbyt mało i tym samym w kotłach jazdy nie doświadczę, to jaki inny stok polecacie prócz Jurgowa, który też zamierzam odwiedzić będąc w Zakapanym.
  14. Zjazd nartostradą z Gąsienicowej jest piękny ale rzadko jest otwarty, może być nieprzejezdny (np. poniżej Nosala) i wymaga dodatkowego podejścia na Kopę (15 min.?). Ogólnie nie widzę jakiś problemów ze zjazdem główną nartostradą, od paru lat naprawdę dobrze ją utrzymują (nawet do maja) - wszystkie inne warianty są "wycieczkowe" i nie polecam ich komuś kto tam nigdy nie był, nie zna terenu tras itp. .

    Planuję w drugiej połowie stycznia zaatakować KW . Mam nadzieję , ze zaznam tych Alpejskich klimatów, chodź pogoda jak na razie nie sprzyja… W okresie letnim przemierzałem te szlaki z Kasprowym i Halą Gąsiennicową na czele. Wiadomo, zima, inne zmienne warunki ect. Będąc już na nartach, chciałbym na koniec zjechać do Kuźnic o ile będą odpowiednie warunki. W sumie każdy kiedyś musi mieć ten „pierwszy raz”. Zatem zwracam się z prośbą do osób, które już tych zjazdów doświadczyły o ew. wskazówki i porady dot. terenu tras, zwłaszcza tych o których wspomniał Gajowy01.
  15. Witam Czytając ten temat też postanowiłem się z Wami podzielić pewnym doświadczeniem w tej dziedzinie. Otóż podczas przygotowań do sezonu, jakiś czas temu postanowiłem zaprojektować konstrukcje do podtrzymania nart podczas smarowania i cyklinowania ślizgów. Z początku miały to być dwie tzw. kobyłki drewnianej konstrukcji z wcięciem od góry na szerokość i głębokość zbliżoną do narty. Jednak nie za głęboko, co by cyklina nie zaczepiała o boki. Przedstawiłem swój projekt w zaprzyjaźnionym warsztacie drzewnym i tam fachowcy postanowili mój projekt nieco przerobić. No i tak to wygląda. Myślę, że komuś z Was się może przydać. Nie jest to coś skomplikowanego. Wystarczy trochę sklejki, twardego drewna, dwie śruby M10 z łbem podsadzanym, podkładki i nakrętki motylkowe a także dwa ściski stolarskie 150 mm , no i przede wszystkim chęci. Oczywiście jeszcze kilka poprawek wymaga to moje prowizoryczne motylkowe imadło. Brakuje przede wszystkim zakupionych haczyków i linek do skistopów. Wykończeniu też poddam same krawędzie, na których opiera się narta. Najlepiej gumowe. Pozdrawiam

    Załączone miniatury

    • IMG_0003a.jpg
    • IMG_0011.jpg
    • IMG_0008.jpg
×
×
  • Dodaj nową pozycję...