Skocz do zawartości

jozio86

Members
  • Liczba zawartości

    246
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez jozio86


  1. 1. Wg mnie się nie opłaca, a droga Grenada Sierra to górskie serpentny.
    2. Grenada piękne miasto, ale dojazd wykończy. W samym Pradollano jest sporo uliczek, ryneczek i knajpki można dużo spacerować ;)
    3.Z dworca autobusowego w Granadzie jeździ autobus do Sierra Nevada 5€.bilet w jedną stronę. Jedzie ok godzine.
    Wg mnie jedyna rozsądna opcja to zamieszkanie na górze.

    Cześć, od paru dni myślę o wyjeździe w te rejony. I mam w związku z tym kilka pytań. Jeśli mógłbyś pomóc byłbym wdzięczny. 
     
    1. Mieszkalibyśmy nad morzem, a ja dojeżdżałbym 1,5h dziennie do Sierra Nevada. Czy Twoim zdaniem ma to sens, tzn czy faktycznie da się tę trasę zrobić w takim czasie i czy jest to trudna trasa samochodowa. Jeżdżę głównie po mieście i nie mam w zasadzie żadnego doświadczenia co do jazdy po serpentynach w górach. Jak wygląda ten odcinek od Grenady do Sierra Nevada, bo przewyższenie jest konkretne. Zrobiłbym tę trasę minimum 5 razy w 2 strony więc wolałbym się nie zamęczyć i przeżyć. 
    2. Czy w samej Grenadzie warto mieszkać. Chodzi mi o to, że będę z żoną i 5 miesięczną córką. Dlatego nie chcemy mieszkać na 2tyś m. Czy są tam jakieś fajne trasy spacerowe, żeby pochodzić z wózkiem i czy przez parę dni tam się człowiek nie zanudzi?  
    3. Czy komunikacja publiczna z Grenady do Sierra Nevada jest dobra? Ile czasu jedzie bus?

  2. Właśnie siedzę już na lotnisku w Maladze i czekam, na samolot do Bergamo, skąd jadę na 3 tygodnie... w Dolomity oczywiście do pracy :)

    Podsumowując... Chyba jeden z moich najlepszych wyjazdów narciarskich, sorry na pewno najlepszy

    Plusy:

    -w sam raz na 6dni jazdy, trasy różnorodne:strome, płaskie, krótkie, długie itd.

    -trochę taniej niż w Alpach (karnet 6 dni 217€)

    -długie godziny otwarcia wyciągów do ok 17:00

    -hotele, apartamenty przy stoku lub wyciągu

    -pogoda i warunki narciarskie bajkowe

    -klimat i życzliwość miejscowych rewelacja

    -infrastruktura ok

    -widoki, krajobrazy... Jazda na nartach z widokiem na morze i Afrykę, to trzeba zobaczyć

    -sposoby spędzania czasu po nartach ogromne. Od wieczornego wina z tapas w samym Pradollano(duża ilość knajpek w miasteczku) , po zwiedzanie Alhambry w Grenadzie czy kąpiel w morzu w Matril ;)

    Minusy:

    - w jeden dzień krzesło pod moim hotelem zamiast o 9:00 ruszyło dopiero o 9:30... Panowie z obsługi mówili, że w nocy było bardzo zimno (a było - 17°c) i silnik nie chciał ruszyć...

    - na najłatwiejszych trasach duża ilość początkujących narciarzy i deskarzy

    - konieczny krem z wysokim filtrem ;)

    Chyba tyle :)

    Z Dolomitow już nie będę robił takiej relacji :)

    Jeśli ktoś miałby jakiekolwiek pytania odnosnie Sierra Nevada lub organizacji wyjazdu służę rada i pomocą :)
  3. Sorry za post po poście, ale chcę na raz wrzucić 2 dni ;)

    Dzisiaj jak pisałem wcześniej... Day off czyli bez nart :)

    Szybko po śniadaniu udałem się na główny plac w Sierra Nevada skąd odjeżdżają autobusy do Grenady. Od godz. 10 do 17 na pieszo zwiedzalem miasto. Jest na prawdę bardzo ładne i nie dziwię się, że dla Hiszpanów jest to duma narodowa. Stare Miasto posiada piękne wąskie uliczki, liczne parki czy bulwary nad rzeką. Gdzie się nie obejrzeć rosną palmy :) Miasto otaczają liczne wzgórza, a to najważniejsze dla Grenady znajduje się tuż nad "starym miastem". No owym wzgórzu znajduje się słynna Alhambra, czyli zespół pałaców wraz przepięknymi ogrodami, salami etc. Jest to najważniejszy zabytek dla Hiszpanów. Niestety nie mogłem się o tym przekonać. Już o godz. 11:00 biletów nie było... :( wiedziałem, że trzeba najlepiej kupić bilety przez internet, ale nie przypuszczałem, że w połowie stycznia będzie problem z wejściem... Cóż za rok trzeba wrócić ;) Samo wzgórze super, można znaleźć spokojnie miejsce z super widokami. Pięknie widać całe miasto otoczone wzgórzami, a patrząc w drugą stronę białe szczyty Sierre Nevada :) Nadmienię tylko, że w cieniu dzisiaj było 17°C... Rano przyjechałem w kurtce(u góry - 7°C) później chodziłem w całej koszulce ;)

    Jutro zaczynamy jazdę. Dzisiaj kupiłem karnet(6dni 213€) i wypozyczylem narty (114€). Ceny umiarkowane w porównaniu do ośrodków alpejskich. Już teraz nadmienię, że mimo iż pierwszy raz jestem w Hiszpanii już czuć taka swobodę w kontaktach z Nimi. Nawet jak nie potrafią po angielsku się dogadać chętnie pomogą, wytłumaczą. No i ich szczery uśmiech od razu poprawia humor i nastrój :)
  4. Witam,


    Na "innym" forum narciarskim daje relacje z mojego wyjazdu do Sierra Nevada. Jako, że kierunek dość egzotyczny i mało znany pozwolę sobie tu także zamieszczać relacje z nartowania w na samym południu Hiszpani ;)

    Co mnie sprowadza do Sierra Nevada?.. Praca :)

    Od 10 lat pracuję jako instruktor narciarstwa w jednym z przedszkoli narciarskich, które posiada swoje stacjonarne placówki w Polskich ośrodkach jak i organizuje wyjazdy zagraniczne. Rok temu Prezes mojej firmy był w Sierra Nevada przez 3-4 dni na zaproszenie Hiszpanów i był zachwycony ośrodkiem, klimatem etc. Dlatego w tym sezonie zorganizowaliśmy tu wyjazd dla naszych klientów. Z tąd moja obecność, będę szkolił dzieci z Polski na hiszpańskich stokach :)



    Jak dotrzeć do Sierra Nevada?

    Szybko i w dobrej cenie ;) ja leciałem Ryanairem z Wrocławia bezpośrednio do Malagi. W pierwszej wersji miałem wynająć samochód(bardzo tani wynajem, koszt 7 dni ok 60€) i nim się tu poruszać, ale ze względu na pewne komplikacje musiałem skorzystać z autobusów. I była to dobra decyzja, bezpośrednio z lotniska w Maladze mamy autobus do Grenady (13€). Z dworca autobusowego w Grenady mamy autobus(5€) prostu pod stok i hotele w Pradollano. Bardzo prosty dojazd i sprawny. Czas dotarcia z lotniska do hotelu przy dobrym zgraniu godzi to 2,5-3h.



    Jak ze sprzętem narciarskim...? Można nadać samolotem specjalna przesyłkę i tam dać narty wraz z butami w jednym pokrowcu. Ja wybrałem opcję spakowana swoich butów narciarskich do bagażu rejestrowanego, a narty wraz z kijami pozyczam na miejscu.

    Jutro (czyli dzisiaj, post pisany 11.01)mam Day off więc jadę zwiedzać Granada i słynna Alhambre. Narkomanii zaczynam od soboty. Pogoda i warunek szykuje się przedni ;)

    Załączone miniatury

    • received_1590410401040168.jpeg
    • received_1590410454373496.jpeg
    • received_1590410697706805.jpeg
  5. wbrew wszelkim regułom-ja uwielbiam buty jak najbardziej miękkie a do tego o jeden numer większe, wtedy wiem że jak coś nie tak z prowadzeniem narty - to żle jadę (narty mam ustawione na wypięcie na 1, jak je zgubię to też źle jadę.W carvingu stoi się nad nartą na tzw.0, a tylko krawędziuje a więc wszystkie stare reguły dopasowanych butów idą do lamusa

    no chyba sobie zartujesz... mam nadzieje, ze to prowokacja, a ja sie dalem nabarac:/ wez nie pisz takich glupot bo jeszcze ktos poslucha i kupi za duze buty i ustawi wiazania na 1, a to moze doprowadzic do powaznych kontuzji. proponuje swoj post przemyslec i go skasowac bo takich glupot to dawno skiforum nie widziano :D
  6. Niedawno stamtąd wróciłem :) Podzielę się kilkoma doświadczeniami: - czas- ostatni tydzień marca to niestety niezbyt dobry pomysł, temperatury dochodziło do wysokich poziomów, w niższych partiach gór śnieg był już ciężki i niezbyt przyjemnie się tam jeździło; były osoby które siedziały cały marzec w tamtym rejonie i mówiły, że 3 tydzień marca były jeszcze bardzo dobre warunki, później niestety z dnia na dzień coraz gorzej; - infrastruktura - KLĘSKA! - byłem już kilka razy we Włoszech i raz w Austrii, ale na takim złomie jeszcze nie jeździłem; wyciągi są wolne, zniszczone, jak silniej wieje to część w ogóle nie jeździ, a w połowie dnia obsługa potrafi zamknąć gondolki (czerwone i białe jajka dla obeznanych); jest tylko jedna szybka 8 osobowa kanapa Doppelmayera i tutaj nie można mieć zarzutów. Krzesełka z zakrywaną kabiną niestety nie występują... PLUS za długi czas otwarcia. Jednego dnia wyciągi chodziły nawet do 17! MINUS za konieczność wyciągnięcia się jedną z kolejek gondolowych na wyżej położone stoki - trzeba czekać w długich kolejkach i nici ze startu o równej 9... - trasy- tak źle zabezpieczonych tras jeszcze nigdzie nie widziałem. Jednego dnia zsunąłem się z trawersu i dobrze, że był głęboki śnieg, w który od razu wpadłem. W innym przypadku przeturlałbym się ładne kilkaset metrów w dół... Co do przygotowania nie można mieć większych zastrzeżeń, chociaż zdarzało się, że dolnych tras nie robiono codziennie... UWAGA - w końcu marca lubią schodzić LAWINY! Jednego dnia zeszła jedna koło 14 i zabrała kogoś s trasy. A tak to przez kilka dni rano i wieczorem obsługa robiła kontrolowane zejścia śniegu, codziennie co krok można było natknąć się na lawinisko, nie raz się po nich jeździło... - obsługa - niestety niezbyt pomocna. Bonjour rano to i owszem, ale jak przychodzi pomóc z wwiezieniem tyczek to nie ma komu, pomimo tego że stoi kilka osób przy stacji i widać że ludzie sobie nie radzą... - zakwaterowanie - dominują ciasne i trącące myszką apartamenty, bywało lepiej i nie koniecznie drożej... - widoki - niestety przez połowę wyjazdu miałem zachmurzenie 100% i czasami trzeba było się zatrzymywać, żeby zorientować się gdzie jechać dalej. Ale przez połowę wyjazdu świeciło słonko i widoczki super! Jest na co popatrzeć : ) Reasumując - z czystej ciekawości można pojechać, co też pierwszy i ostatni raz uczyniłem. Minusem przede wszystkim jest odległość. Jednak ja w przyszłym roku wracam do Włoch na swoją kochaną Sella Rondę! ;) Arabba, Canazei i Val Gardena jak dotąd bezkonkurencyjne :) W tym roku ponoć warunki nie zachwycały ze względu na wysoką temperaturę, ale po prostu trzeba jechać wcześniej. Od osób z wyjazdu dowiedziałem się, że można tam jeździć cały rok na lodowcu. Podobno w lipcu było tam całkiem przyjemnie :)

    jako, ze bylem w les2alpes w polowie marca(http://www.skiforum....ead.php?t=30865 ) torche w innej strony to wyjasnie... co to temp itd. to i jest to wysoki osordek i jak jest coraz cieplej jedzie sie poprostu do gory... nie widizlaem zeby ktos namietnie jezdzil na nizej polonych trasach, tam tos ie tylko dojezdza do kwater :) Infrastrutkura: w ogole sie nie mgoe zgodzic ze "kleska". jak wmoim opisie bylom apre starszych krzesel, ale sporo nowych wyprzeganych i niekoniecznie tyko z Doppelmayera, sporo nowych wyciagow bylo firmy POMA,poza wyprzeganymi byly takze 4osobowe, na ktore sie wsiadalo przy uzyciu tasmy i tez byly w miare szybkie co do zabezpieczenia tras wg mnie tak samo jak w austrii czy wloszech, wierz mi oni nie moga sobie tego zaniedbywac bo widza jakie mogly by byc tego przykre konsekwencje...W austrii tez nie raz spotyklaem sie z wieloma trasami gdzie zaraz za trasa mozna bylo poleciec troche w dol... Co do obslugi i jej serdecznosci, ja bylem jak anjabrdziej na PLUS zaskoczony codziennym bojuor z ich strony :) jakos nie pamitam serdenczego "morgen" w ustach wlochow czy austriakow :) Jako, ze w les2alpes jezdzi sporo osob nie widomych an anrtach z przewodnikiem to nei raz widzialem, jak pomgali im wisadac itd.a co do wywozu tyczek, jeszcze nie spotkalem sie z tym zeby w austrii mi ktos w obslugi przy tym pomagal... co do kwater, to jak sie jedzie do frnacji to wiadomo jak jest, a jak sie poszuka to mozna znalesc super standard w dobrej cenie tylko trzeba chciec(patrz moj opis wyjazdu).Poza tym gdzie w austrii czy np we wsponianej przez Ciebie Val di Fassie znajdiesz kwatera na samym stoku?w cenie chcoby troche porownywalnej do tej z francji?? Ogolnie to widac jak rozne sa opinie tego samego osrokda, mysle ze sporo zalezy od wlsnego nastwianie itd. jak ktos chce to zawsze i wszedzie bedzie narzekal... Ja jak anjabrdziej poelcam ten osrodke i wiem, ze sam tez tam przyjade jeszcze ..
  7. jak obieclaem krotka notka o alpe'd'huez jeden dzien tam smigalem w ramach karnetu z les2alpes ;) Sam podjazd do alpe'd'huez to nie konczace sie sepentyny o dosc stromym nachyleniu(czesto sa tu etapy tou de france co pisze na tabliczkach przy zakretach, jak oni wjezdaja na tych rowerach to nie mam pojecia, ja bym predzej na peichote do wszedl do gory z rowerem na pelcach ;) ). W przeciwienstwie do les2alpes, alpe'd'huez lezy wyzej przez co jest brak teoretycznie brak drzew, wyglada to malo fajnie... mi przynajmniej nie przypadla ta miejscowosc estetycznie do gustu.les2alpes jak i 'd'hues to tez takie stacje z probowki, ale les2alpes ma jakis klimat no i ladnijesze sie wydaje... Trasy Na mpakach teren wyglada na abrdzo rozlegly, a chcialem jak najwiecej zoabczyc to z poczatku wjazd na sam szczyt Pic Blanc(widoki przecudne) i zjazd podobno najdluzsza czarna trasa "serenne".Dlaczego ona jest czarna?chyba tylko dlatego, ze jest nieprzygotowna,waska i pelno ludzi na niej ;)jak dla mnie zjazd ta trasa byl sztuka dla samej sztuki :D POznije dlaej sie zapuscilem w Vujany dojechalem az do samego konca, taka bardziej wycieczka niz jazda na anrtach :) CO do samych tras, wiele jest poloznych nizej nie w les2alpes dlatego ich stan byl kipeski, ooglnie moje wrazenie po jednym dniu smigania tam bylo negatywne naprwde ciesyzlem sie ze jestem w deux alpes.OC do szerokosci to mozna bylo nzalesc szerokie jak i waziautkie trasy, wiecej tych waskich.Na wielki plus mozna zalcizcy to,ze w kolo samej miejsociwsci masa orczykow, wyciagow itd z lagodnymi zoabczami, jako ze pracuje tez czasami jako instr to z checia bym sie tu wyrbal z jakas grupa sredniozaawansowana lub slabo jezdzaca na szkolenie...Sama infrastruktra byly orczyki,nowoczesne kapanay,troche starsze krzesla,dzinwe gondolki i kilka ogromnychm "trmawaji" co chyba ponad 100 osob mogly zabierac na poklad. Suma sumarum: dla mnie osordek narciarski bardizej na objazdowe zwiedzanie(ze w zgledu an rozleglosc i duza ilosc waskich tras/dojazdowek) nic na porzadne wyjezdenie, stan tras byl kiepiski no i nie ma co tu ukryuwac....Raczej nie chcialbym tam powrocic, czego nie moge powiedziec o les2alpes....

    Załączone miniatury

    • les2alpes.jpg
    • P3180090.jpg
    • P3180093.jpg
    • P3180097.jpg
    • P3180107.jpg
  8. mialem opisac moj jeden dzien alpe'd'hues co prawda tydzien wczesniej...Jako ze bylem w les2alpes mialem "okazje" posmigac po Huez i naprwde nie podobalo mi sie.wszytskoc o ww jest racja. trasy nizej polozne niz les2alpes-warunki o tej potrze roku gorsze, infrastruktura tez gorsze troche niz w les2alpes,trasy tez mi sie zdwalay wezsze...Po powrocie z alpe'd'huez dziekowalem sobie ze wybralem les2alpes...
  9. - sonde,detektor i lopate bede chcial pozyczyc... bez tego raczej bym sie nie ruszyl... - tu jest problem... Jade tamz grupka znajmoych co na deskach smigaja a tylko jeden kumpel na nartach, ale ich poziom jazdy na trasie przygotowanej jest sredni, ale moze by dali rade.... - jesli chodzi o pogde to jasne zebym to sprawdzil i sie upewnil... nie raz bylo mi dane jezdzic w extremalnie ciezkich warunkach wysoko w gorach, gdzie jazda na trasie byla trudna(ze wzgledu na widocznosc,orientacje) to wime ze offpiste bylo by skaznaime sie na utrate zdrowia,zycia -narty jestem w trakcie kupna nart na free spejclanie na ten wyjazd, wiem ze na zjadowych nartach jazda poza trasa jest ciezka, nie raz bylo mi dane sie o tym przekonac ;) -mysle, ze po opsiie trudnosci zjazdu dal bymsobie rade ;) -jaki koszt przewodnika?? -jaka ubepieczlania prowadzi ubepieczenia do jazdy poza trasa?? Z gory dzieki za otrzymane wczensije odpowiedzi...Jest nad czym myslec...Jestem juz na takim pzoiomie, ze chce zasmakowac prawdziwego freeridu i bedac w tej okolicy grzechem bylo by nie sporbowav, ale jesli ktoregos z powyzszych warunkow nei speleni raczej odpuszcze sobie...
  10. za 2 tygodnie wybieram sie do les2alpes... Jediemy z oklic Katowic i w sumie juz wszytsko mam obcykane... Ale mam pytanie co do La Grave i freeridu..Minowicie bardzo chailbym tamtedy zjechac, an anrach jezdze raczej dobrze, ale poza trasa to sredni jestem mowiac krotko... jak jest okazja i warunki to smigam pzoa trasa czy to na Pilsku czy w alpach.I moje pytanie czy jako osoba srendio zaawansowane w jezdie wglebokim puchu, mam si epo co pchac na stoki La Grave??czy raczej sobie odpusic??nie ukrywam, ze wrazenie robi ogormne, ta przestrzen itd az grzechem bylo by nie sporbowwac, ale nie che tez przegiac.. :/
  11. No i jeszcze refleksja na temat filmu powyżej i dylematów - uczyć swoje dziecko jazdy, czy oddać instruktorowi? Na filmiku widać w tle jak jeżdżą inne dzieci z instruktorami. Może nauczą się lepiej jeździć, ale jak sobie pomyślę ile zabawy straciły by moje dzieci i ja gdybym oddał je instruktorowi to wolę uczyć je sam, nawet jeśli mam popełniać błędy i nawet jeśli nie będą jeździły tak dobrze jak inne dzieci w ich wieku. A największą dla mnie satysfakcją i potwierdzeniem, że chyba mam rację, były pytania jak wracaliśmy z ostatniego wyjazdu na narty - "tato, kiedy znowu pojedziemy?" ...

    sorki, ale naprwde sa instruktorzy, ktorzy bawia sie z dziecmi, a nie tylko montonnie szkola...Mowie to o instruktorach, ktorzy glownie zajmuja sie dziecmi i maja z nimi do czynienia na codzien(przedszkola narciarskie).Ale tez musze przyznac, ze np sporo instruktorow, ktorzy na co dzien pracuja w szkolach narciarskich z doroslymi, z dziecmi pracuje tak samo a wiaze sie to z nieuchronna porazka....
  12. Wisła SOSZÓW? Zapraszają na otwarcie sezonu. Przyjeźdzamy - a tam tylko karnety czasowe (bez pojedyńczych zjazdów). No trudno myślimy. Rozmawiamy z kobietą w kasie ... po czym ona stwierdza że zrobi dla nas wyjątek i jak kupimy karnet czasowy na 3h (55zł + 10zł kaucja) - to będziemy mogli go wykorzystać "dzisiaj" i jeszcze raz w tym sezonie - równiez na 3 godziny. Bierzemy.Na drugi dzień ekipa odkupuje od nas karnety i co? - NIE DZIAŁAJĄ!! Telefony do szefa ośrodku? - nikt nie chce nam podać kontaktu do niego. Nikt nie chce nas połączyć z kasami. Co to ma być? WISŁA? Turystyczna miejscowość? Jak tak dbają o turystów - a raczej wprowadzają w błąd - to dziękuje Ci Soszowie.. Nie dość że stok kiepsko przygotowany (lodowe kule wielkości pięści od połowy stoku) to jeszcze w dodatko coś takiego. Tak rozpoczeliśmy sezon 2009/2010 :/ Osobiście już tam nie pojade!! I chyba cała nasza paka!! Pozdrówki z Katowic!!



    szczerze... BARDZO DOBRZE, kupiles taniej i jeszcze chciales na tym zarobic, odsprzedajac karnet.typowe cwaniactwo, nie ma sie czym chwalic
    P.S.
    a sowja droga na Soszowie nic mnie juz nie zdziwi.dlatego tam nie jezdze ;)
  13. w niedziele zapadla spontaniczna decyzja, ze jeizemy w poniedzialek w nocy na 3 dni na narty w alpy ;) jako, ze wyjazd krotki wybralismy jeden z najblizej polozonych osrodkow Hinterstoder wraz z Wurzeralm w Polnocnej Austri(ok 640km z Zywca). przyjehcalismy we wtorek rano, szybko znalezion kwatera(dzieki milej obludze w punkcie infor turystycznej)18€ za dobe.i ruszamy na narty.Na hinterstoder chodzila mniej niz poowa tras daltego karnet kosztowal w promocji tylko 22€ :D pogoda OK w nizszych partiach chmurki, ale przy wjezdzie na szczyt gorne czesci trasy w sloncu, temp ok -15*.Sroda z smego rana hinterstoder pogoda podbna, ale ok 12 postanawiamy jechac na poblsiki Wurzeralm(na tym sammeym karnecie)Wybor ja najbardziej trafny, osrodek mniejszy ale jakze urokliwy.Wjazd na gore odbywa sie koljka niczym z gubalowki(ale o wiele wieksza i szybsza) szyny sa przez cala dlugosz na podporach o wys ok2-3m oraz czesc przebiega w tunelu pod stokiem.Wysiadajac z kolejki mam przed soba piekny widok.Taka dolina otoczona z kazdej strony wyokimi,szczelsitymi graniami, narpwe pikene wiodki.U gory znjadowaly sie 2 krzeslaz dlugimi trasami.Bardzo fajnie i co najwazniejsze na samej gorze udao nam sie zobacyzc raptem ok 8nariciarzy i nas :)a tak cudowna cisza, spokoj.Na trsach torche kamieni ale nie bylo tragedii ta atmosfera wyciszenia i poczucia bliskosci z natura rekopensowala takie szcegoly jak kamienie,przetarcia :)jedna z milszych reczy jaka nas tam spotkalo to przy wjedzie w gore jednym wkrzesel mijamy ogromny postoponiowany szczyt skalny, a na jego krawedzi moza bylo zobaczyc kozice ktore z niesamowita lekkoscia skakaly po niej, cos wspanialego ;) Czwatek caly dizen Hinterstoder, lampa nie trzeba nic wiecej dodawac ;) Malo ilosc ludzi pewnie spowodana tym, ze poczatek seoznu, czesc tras zamknietych, mi i tak sie podobalo i wyjazd jak najbardzej udany i tani.skipassy wyszly razem za 3 dni jazdy 66€, noclegi 36€, benzyna i winiety 150zl wiec naprwde da sie tanio ;)no i ta niewielka odeglosc z Polski ;)
  14. jechalismy z obawami o snieg... wiadomo nie bylo go za duzo w alpach poza lodowcami.Na szcescie najlepszy system sztucznego nasniezania dal rade i bylo czynnych pare tras co bylo imponujace patrzac na wiosenna aure i reszte "stojacych" stacji naricarskich...W nieziele jazda po sztucznie przygotownyh traach nawet OK, padal lekki sniezek juz ;) Poniedzialek: na dole deszcze leje niemilosiernie, u gory snieg wali i do tego ten wiatr warunki extrealne, ale cos sie dalo pojezdzic ;) Wtorek: o wiele lepiej u gory dalej sypie ale na szcescie nie ma wiatru no i widocznosc sie poprawila :) Sroda/Czwartek : piekne slonce, niebieskie niebo i te widoki.. tras czynnych coraz wiecej(w sumnie juz wiekszosc) wszytsko idealnie przygotowane do poznych godzin popoludniowych sztruks na trasach, a poza trasa sniegu po pachy piatek: pochmurno,opady sniegu ale dalo sie jezdzic ;) byl to moj pierwszy wyjazd na Kronplatz i musze dodac, ze sluzbowy, przez co nie przejezdzielm wszytskich tras, ale te ktore udalo mi sie zaliczyc byly naprawde fajne.NIe na darmo Kronplatz zbiera tak dobre opinie... naprwde polecam osrodek ze wzgledu na szerokie,lagodne i dobrze przygotowane trasy.O ilosc gonodli nie bede wsomial bo jest tego od groma, ze swieca szukac jakiegos krzesla ;) P.S. w drodze powrotnej bylo widac, ze coraz wiecej osrodkow w Austrii zaczelo sezon po opadach sniegu ;)
  15. "awaria" czyli upadek? jesli tak to trzeba rozroznic czy to narciarz zaawansowany czy raczej nie bardzo...a przyczyny upadku moga byc rozne.Ale nwet to nie ma wg mnie znaczenia.dlaczego ma schodzic na piechote??po to sie czlowiek uczy jak zapiac narty na stromym i zjechac dalej na nich.a dlaczego nie na piechote?aby np. przelamac strach(jesli przyczyna wyapdku byl strach przed stromym), wreszcie poprawic swoja technika jazdy po stromym(jesli przyczyna byl brak techniki,umiejetnosci jazdy po mocno nachylonym stoku)
  16. jak w tytule mamy zamiat wybrac sie ekipa tam na anrty w okresie13marca20marca 20102.mam pytanie czy kots cos moze mi poiwedziec cos ciekawego o tej stacji poza tym co mozna przeczytac z netu?jaki jest z przygotowaniem tras?ktora miejscowosc najlpesza do zamieszkania itd.?oraz czy ze sniegiem nie bedzie wiekszych problemow w tym terminie? P.S. nie ukrywam, ze glownym powodem wyboru tego miejsca jest niesamowicie tania oferta noclegowa ;)
  17. najllepszym rozwiazaniem jest ss i kurtka ;) ale to juz wiadomo koszty wikesze.sam mam porzadnego ss(nie stricte narciarski, ale trekingowy z mega parametrami) i zdarzalo mi sie w nim smigac przy -20*C przy sporym wietrze i jakos nie odczuwalem zimna...Ale mimo wsyztsko rok temu zakupilem porzadna kurtke(stricte narciarska, TENSON) no i powiem, ze przy podonych warunkach jakos tak lepiej czuje sie(subiektywne odczucie pewnie) z "grubsza zbroja".ale mysle, ze sa poradny ss w tej cenie sie sprawdzi na kazde warunki :) P.S. co prawda gdybym nie mial ss to apre raz bym splyna na stoku przy temp. ok. 15*C w sloncu ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...