Skocz do zawartości

Na nartach po pięćdziesiatce


Franciszek

Rekomendowane odpowiedzi

robilas je lustrzanka ?? bo tak ladnie widac

Nie wiem za bardzo, co to jest ta lustrzanka... Czy to nie aby taki stan, w którym ledwo się palce swoje u nóg widzi??? Oj... pomyłka - ta przypadłość to lustrzyca zdaje się ;) W Kórniku (z oczywistych powodów) czułam się jak u siebie, Rogaliński pałac w remoncie, ale ogrody zostały prawie nie naruszone - pięknie było w każdym razie :)

Lubię takie nudy. Swoja drogą to powrót na betonowe łono stolicy chyba był bolesny?

Ja też takie nudy poważam najbardziej :) A powroty zawsze są trudne okrutnie... śmierdząco, głośno i w nocy stanowczo za jasno, bo nocne niebo na mazurach to jest coś, co każdy powinien zobaczyć... i spadające w sierpniu gwiazdy

Użytkownik kurczak edytował ten post 31 sierpień 2008 - 20:34

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 360
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

śmierdząco, głośno i w nocy stanowczo za jasno, bo nocne niebo na mazurach to jest coś, co każdy powinien zobaczyć... i spadające w sierpniu gwiazdy

Wakacje zaliczam jako 100% wakacje...tylko wtedy gdy jest ciemno i cicho w nocy!!! Co wbrew pozorom wcale nie jest tak latwe do osiagniecia...ta miejska luna dyskwalifikuje wiele miejscowek :( Pozostale wypady to dla mnie nie do konca wakacje...ale to kryterium osoby mieszkajacej w jasnym i glosnym miescie:) Kurczaku...cudne wakacje:) Pozdrowienia Ania Ps. Powinnismy zmienic ten watek bardziej na wakacyjny niz treningowy...ale przeciez my wszyscy cwiczymy ostro na naszych wakacjach??? ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem za bardzo, co to jest ta lustrzanka... Czy to nie aby taki stan, w którym ledwo się palce swoje u nóg widzi??? Oj... pomyłka - ta przypadłość to lustrzyca zdaje się ;) W Kórniku (z oczywistych powodów) czułam się jak u siebie, Rogaliński pałac w remoncie, ale ogrody zostały prawie nie naruszone - pięknie było w każdym razie :)

to sie usmialam....:):) zdaje sie ze to najnowsze okreslenia tej przypadlosci. dziekuje za oswiecenie ;) pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Moi Mili :) Skończyła się laba, jutro me młode dziewczę do zerówki... ehhh No, ale nie ma co narzekać - wakacje były długie i udane nad wyraz a towarzystwo... palce lizać ;). Opisywać wszystkiego krok po kroku nie będę - coby Was nie drażnić :D. Same nudy... i nudy...

Witam Ola - ten cypryśnik to z kórnickiego arboretum jak rozumiem - z....sty. Trzeba jechać koniecznie. Kiedyś byłem tam na praktykach z geodezji a później z fitosocjologii czy czegoś takiego ale kto wtedy myslał o oglądaniu roślin. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilku znanych userów z tego forum uciekło gdzieś w ostępy przyrodnicze lub duchowe.Poobrażani-poobrażali się i w cieniu stoją, i pisać się im nie chce… Nie jestem szczególnym ich fanem, ale jakoś szaro bez nich/mimo aktywności młodych dziewczyn tu/ i czas by wrócili, bo zima tuż, tuż, bo jeśli nie teraz to kiedy, że …dumni?- ale czy warto aż tak, a teraz jeszcze …mirekn . nie będąc przedstawicielem żadnej grupy, bo nie lubię szuflad, czuję jednak więź jakąś z tymi tu, a Oni , związani byli bardziej, …chyba, że założyli jakieś własne kółka i olewają nas, że nas – trudno, ale, że "nasze" dziewczyny… a może chcą przeczekać i liczą, że kiedyś, kiedy nas tu już nie będzie…ale …czasu szkoda…a życie nie jest wieczne… Pozdr.-adam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Cześć Kochani!!! Dopiero dzisiaj obejrzałem fotki Kurczaka. Bardzo, bardzo fajne. Strasznie dawno mnie tu nie było. Nie dlatego, że sie na kogoś obraziłem, ale z racji wyrzutów sumienia spowodowanych ostrym kryzysem ćwiczeniowym. :mad: . No nie żebym tak całkowicie przestał ćwiczyć, ale 3 tygodnie sierpnia i drugi tydzień września to mniej więcej połowa tego co do tej pory. W pierwszym tygodniu września ćwiczyłem inaczej :D - rejs mazurski!! Pływaliśmy łódeczką "Micro flyer". Taką turystyczno-regatową, z akcentem na turystyczno, kabinówką o długości 5,5 metra. "Zosia" jest solidnie ożaglowana, jak sie przyłożymy to robimy "w szmaty" nawet 8 metrowe Twistery. Załoga przez jeden dzień była czteroosobowa (Marta, Michał, Paweł i Tadek). Potem Matra i Michał pojechali i zostaliśmy przez 6 dni tylko we dwóch z Pawłem. Jak solidnie wiało (dwa dni piątka w szkwałach), to musieliśmy sie nieźle nagimnastykować na balaście, bo nominalna załoga to 3 osoby. A Zosia nawet przy szkwale z 2 do 3 potrafi, jak się sternik zagapi wziąć burtą ze 100 litrów wody do kokpitu. :rolleyes::D. Taki kawał zrobiła nam jak pływaliśmy na niej parę lat temu po raz pierwszy, od razu w pierwszą godzinę pływania :D. Niestety jak wieje piątka nie bardzo się daje na tej łódce robić fotki :D. Przez 4 dni pływaliśmy po Śniardwach, a potem Bełdany i Nidzkie.
  • Zosia pod spinakerem.
  • Michał na trapezie.
  • Pełen odlot, czyli Tadek na trapezie.
  • Mikołajki wieczorem.
  • Dawid i Goliat czyli Zosia i jedenastometrowy Twister.
  • Wchodzimy na Śniardwy - oj będzie się działo. :D
  • Na Śniardwach.
  • Na Śniardwach 2.
  • Biwak na Bełdanach.
  • Mazurskie nastroje.
  • Nidzkie. Ostatniego dnia zdechło. Znudzony Paweł przy sterze.
Pozdrawiam serdecznie. Tadek. PS. Na Sekstach przy szkwale 5-6 na oko, przez chwilę płynęliśmy dokładnie 7 węzłów (pomiar GPSem), a pewnie z minute 6,7 - 6,8 węzła.

Załączone miniatury

  • CIMG0868 spinaker 1 male.jpg
  • CIMG0871 Michal na trapezie male 2.jpg
  • CIMG0876 pelen odlot male.jpg
  • CIMG0881 Mikolajki male.jpg
  • CIMG0884 Dawid i Goliat male.jpg
  • CIMG0899 Na śniardwy male.jpg
  • CIMG0902 na Sniardwach male.jpg
  • CIMG0907 w przechyle male.jpg
  • CIMG0922 na biwaku male.jpg
  • CIMG0923 mazurskie nastroje male.jpg
  • CIMG0951 Pawel na Nidzkim male.jpg

Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 17 wrzesień 2008 - 00:53 PS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwuję, że żeglarze latem wspominają swoje narciarskie wyczyny a zimą żeglarskie. Więc nie myślcie, że ja jestem inny. W tym sezonie sporo czasu spędziłem pod żaglami, ostatnio na motosailerku imieniem Argonaut

Dołączona grafika

Rejs ( a właściwie dwa pod rząd ) odbywał się po fiordach Norwegii, a bardziej zainteresowanych zapraszam na stronę Białego Wieloryba gdzie o rejsie i zdjęć więcej. A co do nartek, to nie tracę nadziei, że jakkolwiek w tym roku stuknęło mi okrągłe 70, tak łatwo się z nimi nie pożegnam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Huraaaaa! Zima tuż tuż!!! W Łodzi dzisiaj rozpoczął się sezon nar... :D - no nie - tylko łyżwiarski!! Codziennie czynne są dwa lodowiska. Właśnie wróciłem z godzinnej jazdy. Rewelacyjny trening przed nartami!!! Pracują te same mięśnie i nawet ten sam sposób łapania równowagi. Nawet próbowałem skrętów karwingowych! :D Przez godzinę można dać sobie nieźle w kość. Wracając do łapania równowagi, przy pełnej prędkości poleciałem jak długi. Strasznie twardy ten lód. Śnieg jest jednak trochę sympatyczniejszy przy upadkach. :P Mam obite i zdarte kolana i łokcie, ale nic to - w poniedziałek albo wtorek idę znowu. A jutro ścianka. I tak doszedłem do naszych sprawozdań z przygotowania do sezonu. Ostanie trzy tygodnie były niezłe. 4 razy ściana, tylko raz 20 km rowerkiem (ile razy miałem czas to lało :mad:) i 3 razy w tygodniu narciarska gimnastyka. zwiększyłem radykalnie ilość przysiadów i półprzysiadów w serii do 80. Robię jedną serię przysiadów i dwie półprzysiadów - co daje 240. Taka seria trwa prawie dwie minuty, w sam raz na trening narciarski. No i od dzisiaj rower zostanie zastąpiony, albo uzupełniony łyżwami! :P Pozdrawiam serdecznie. Tadek. PS. Czy wszyscy już zapomnieli o treningu, czy tylko przestaliście pisać???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No sezon zimowy nadciaga wielkimi krokami, w tatrach znowu opady śniegu, swoją drogą, to jak tak obserwuję to mimo wszystko sporo emerytów jest na polskich stokach. To chyba jeden z nielicznych sportów (oprocz brydza i szachow) ktory uprawiaja ludzie nawet ponad 70-letni - znam takich.

No żesz no shuger ;)... to jest temat na nartach po pięćdziesiątce... emerytów brak - starszaki same tylko przeplatane wszędobylskimi nami przedszkolakami... :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wszyscy już zapomnieli o treningu, czy tylko przestaliście pisać???

Tadziu zima bliżej to i intensywność treningów wzrosła a tym samym, czasu brak by skrobnąć co nieco o swoich osiągnięciach. Ponadto jesień;.... Panie, w przerwach między treningami, specjałami spiżarenki zapełniają, tak i tu zapewne czasu nie starcza na nic więcej. Ja mimo ze małżonka co i rusz nakazuje słoiczki do piwniczki dźwigać, coś tam kroić i obierać, to jednak robię co mogę by członki me gotowymi były na przywitanie Królowej Śniegu / basen 2 razy w tygodniu, roweryk lub bieganie a ponadto codzinnie zestawik ćwiczeń - to tak od dwóch tygodni. Wcześniej miałem troszkę roboty i nie bardzo był czas. Twój pomysł z łyżwami kupiony, w tym tygodniu sprawdzę czy jeszcze nie zapomniałem. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm...zastanawiałem się, czy mogę w tym wątku się odezwać? wszak "po 50-tce" jeszcze nie...ale niedużo już brakuje...już tuż tuż...po obejrzeniu paru profili osobistych, stwierdziłem, że "spoko"...Obecny wątek to przygotowanie do sezonu..no to i ja się pochwalę...praktycznie każdego dnia../chyba ze totalny leń mnie ogarnie, lub jestem gdzieś na wyjeździe / od 6,00 rano jestem na basenie...dystans 2 -2,5 km /zależy od dnia - raz lepiej raz gorzej /...Kiedyś zastanawiałem się, co miałbym odpowiedzieć np w jakiejś ankiecie, na pytanie : jaki sport pan uprawia...??? zawsze mówię bez zastanowienia narciarstwo i coś tam ..pływanie, rower..., ale syn uświadomił mi, że powinienem zaczynać od wymienienia pływania...brrrr....a mnie to mentalnie wcale nie pasuje...bo przecież pływanie jest tylko środkiem do utrzymania kondycji na narty...powiedzcie, że dobrze myślę...plsss :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
Kiedyś mój ojciec "wyczarował" (starsi pamiętają jak drzewiej bywało:)) na Gwiazdkę radzieckie łyżwy hokejowe Salvo. Miałem pierwsze plastiki na lodowisku, takie z wewnętrznym butem. Obiekt podziwu i zazdrości. Wszyscy, którzy założyli byli zachwyceni, te łyżwy same jeżdżą itd. Mój zachwyt był jednak przez łzy, bo powodowały ten cholerny ból w środku i na zewnątrz w spodniej części stopy. Katowałem się tak kilka lat. A muszę dodać, że jak zamarzło jezioro to chyba z dwa tygodnie na wagary chodziliśmy. To samo później na nartach, kupiłem jedne buty, drugie buty, pożyczałem, to samo. Po jednym wyjeździe na narty byłem zrozpaczony, chciałem rzucić "nartowanie", bo taki ból uniemożliwia postępy, a katowałem się tak chyba ze trzy lata. Przekopałem wówczas SkiForum i znalazłem opis właśnie jak to się "drzewiej robiło"... Wycinanie wykładziny itd. Ktoś dopowiedział, że we Francji normalnie w kasach z biletami są do kupienia podpiętki. Następnie zacząłem kombinować z podpiętkami i ból odszedł jak ręką odjął. Później wyczytałem w LeMasterze, że takie podpiętki nie zaszkodzą a mogą niektórym pomóc. W tym roku wiosną zakładam rolki i "dzonk" - boli. W kieszeni miałem jednak podpiętki i znowu ból minął natychmiast. Czyli coś w tym jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś mój ojciec "wyczarował" (starsi pamiętają jak drzewiej bywało:)) na Gwiazdkę radzieckie łyżwy hokejowe Salvo. Miałem pierwsze plastiki na lodowisku, takie z wewnętrznym butem. Obiekt podziwu i zazdrości. Wszyscy, którzy założyli byli zachwyceni, te łyżwy same jeżdżą itd. Mój zachwyt był jednak przez łzy, bo powodowały ten cholerny ból w środku i na zewnątrz w spodniej części stopy. Katowałem się tak kilka lat. A muszę dodać, że jak zamarzło jezioro to chyba z dwa tygodnie na wagary chodziliśmy. To samo później na nartach, kupiłem jedne buty, drugie buty, pożyczałem, to samo. Po jednym wyjeździe na narty byłem zrozpaczony, chciałem rzucić "nartowanie", bo taki ból uniemożliwia postępy, a katowałem się tak chyba ze trzy lata. Przekopałem wówczas SkiForum i znalazłem opis właśnie jak to się "drzewiej robiło"... Wycinanie wykładziny itd. Ktoś dopowiedział, że we Francji normalnie w kasach z biletami są do kupienia podpiętki. Następnie zacząłem kombinować z podpiętkami i ból odszedł jak ręką odjął. Później wyczytałem w LeMasterze, że takie podpiętki nie zaszkodzą a mogą niektórym pomóc. W tym roku wiosną zakładam rolki i "dzonk" - boli. W kieszeni miałem jednak podpiętki i znowu ból minął natychmiast. Czyli coś w tym jest.

Oj, jest i to sporo, bo u mnie jak czarodziejską różczką ból zniknął, wiesz jaka to radość, gdy czegoś pragniesz a tu klapa ból nie pozwala na jazdę na nartach... Wczoraj nie bardzo uwierzyłem bo zaraz po przeczytaniu pogoniłem do garażu i przyniosłem takie z korka, kiedyś kupiłem w Polsce i po włożeniu tych 0,5 cm do butów i chodzeniu po mieszkaniu ból był, a dziś na nartach zniknął też jeździłem na łyżwach i sobie przypominam, że taki ból też był ale to były "kieliszki" na paski... Ale jestem szczęśliwy, że sobie nie wyobrażacie, jak to radość dla prawie 52-latka, że będzie jeździł na wymarzonych nartach...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując - nie ma butów na każdą stopę (nie mówię o rozmiarach stopy) Firmy używają różnych kopyt wąskich i wysokich w podbiciu lub przeciwnie szerokich i niskich na "płetwy". Więc to nie Salomony akurat winne tylko ich niewłaściwy model. Dobrym rozwiązaniem byłoby przetestowanie kilku modeli z wypożyczalni. Minęły jeż czasy gdy było w nich tylko rozczłapane badziewie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc to nie Salomony akurat winne tylko ich niewłaściwy model. Dobrym rozwiązaniem byłoby przetestowanie kilku modeli z wypożyczalni.

Pewnie dobrze mówisz, ale abym przetestował i dobrał sobie właściwe to zimy by brakło, a i cierpliwość by się skończyła, moje były 2x rozciągane i to wiele nie dawało wiedziałem po tych zabiegach to, ale "stopki" 5 mm zrobiły swoje i jest naprawdę DB!!! Teraz tylko jazda... i będzie sama przyjemność ... czego Wszystkim życzę z całego serca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...