Skocz do zawartości

Czechy - Skiregion Bukova Hora


SkiForum

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 88
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Byl ktos ostatnio w Cervevenj??

Dziś byłem w Ćervenej . W porównaniu z przed roku to śniegu jest po pachy i czuć ciepełko w osłoniętej kanapie . Cały czas trochę padał śnieg , stok trochę miękki ale z powodu małej ilości ludzi nie robiły się muldy . Na trasie nie było kawałka lodu .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś też tam byłem , lampa z góry , mały mrozik stok o wiele twardszy ale ludzi o 100 % więcej - dwa parkingi były pełne a wczoraj tylko jeden . Widocznie słoneczko i mrozik przyciągneło więcej knedlików . Czesi nie wiem po co chcieli do śnieżyć trasę i uruchomili zapewne w nocy armatki co skutkowało powstaniem lodowych placków po prawej od połowy stoku . Ludzie omijali je szerokim łukiem . Wczoraj nie opisałem ale na tym wypłaszczeniu są górki ze śniegu na nich rampy więc jak ktoś lubi wigibasy to ma fun .Jutro mam zamiar odwiedzić naszą Czarną Górkę .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witajcie, mam pytanie: Czy ten stok jest odpowiedni dla osoby uczącej się jeździć na snowboardzie?? Miał deskę kilka razy na nogach. Ja tam jeszcze nie byłem dlatego się pytam :) pozdrawiam

Stok jest super do nauki , szeroki i fajnie nachylony choć na środku za płaski . Jedynie sama końcówka jest bardziej stroma ale jak miał deskę na nogach parę razy to da radę na tej "ściance" :) . Jak chcesz ją zobaczyć to zerknij na pierwszą fotkę z mojego wpisu z 2011 r - jest na 2 stronie .

Użytkownik bilski edytował ten post 09 luty 2012 - 11:01

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Dziś od 9/30 nartowałem na Bukowaj Horze . Do 12 warunki przyzwoite potem z powodu temperatury i sporej ilości ludzi górna część stoku mocno sie zmuldowała . Co ciekawe kanapa spokojnie dawała radę i kolejek nie było - zima marzec 2012 005.jpg ilość ludzi bardziej było widać na stoku .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ciekawe kanapa spokojnie dawała radę i kolejek nie było - ilość ludzi bardziej było widać na stoku .

Co się dziwisz ? Ludek zwyczajnie odpuścił sobie ten areał, skoro Pepiki nie umieją/ nie chcą się wzajemnie dogadać ;-) Ale jest jakieś światełko w tunelu, bowiem właściciel skiarealu w Èenkovicach (notabene 03.03. fajna imprezka pt. Bal Karnawałowy na nartach http://www.cenkovice.com/ ) zamierzają sprzedać ponoć ośrodek i wówczas prawo pierwokupu miałaby Èervená Voda. Zdravim :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
NA Bukowej Górze uruchomiono na ten sezon drugą, ciekawą i ... dłuższą trasę :-) Długość - 2.290 m Przewyższenie - 400 m stopień trudności - czerwona Tym sposobem właściciele areału umieścili ten areał, kolejny raz na pierwszym miejscu. Tym razem jeśli chodzi o długość trasy, bowiem nowa trasa Heroltická będzie najdłuższą w całych Górach Orlickich. I co ważne - w 100 % sztucznie naśnieżaną. http://www.skiparkce.../trasa-zjazdowa Zdravim :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Na fali świątecznego obżarstwa naszło mnie, żeby pojechać gdzieś na narty, ponieważ warunki był niepewne padło na Cerveną Vodę, gdzie można się schować na krzesełku przed deszczem ;) Przyznam, że po drodze już żałowałem, że się ruszyłem, bo koło Kłodzka i Międzylesia (a więc już bardzo blisko) po prostu lało... Na szczęście wystarczyło przejechać granicę i już 2-3 kilometry od Lichkova zaczął padać śnieg i zrobiło się biało (nawet na drodze!) :) Byłem tam pierwszy raz, ale dojazd jest dość dobrze oznaczony, trzeba się nie przejmować, że sama miejscowość Cervena Voda już się skończyła, tylko jechać cały czas prosto i patrzeć na znaki :P Jeździłem od 10:30, ludzi dość sporo, ale nie było jakichś kolejek, tak mniej więcej do bramek, czyli jazda praktycznie na okrągło :) Generalnie to tam biało jest, poza trasą nawet leży pod pół metra śniegu, także krajobraz przepiękny, mimo, że nie jest bardzo wysoko :) Trasy były przygotowane dobrze, nie ma co narzekać, zasadniczo było twardo, ale bez lodu, czyli tak jak lubię, potem się zaczął odsypywać śnieg, ale jakoś to nie przeszkadzało bo było raczej równo, pomijając sam dolny odcinek, gdzie się łączą obie trasy, gdzie się straszne muldy zrobiły, nawet o 12 puścili tam ratrak, chociaż wiele nie pomógł, bo szybko zrobiło się to samo... Trasa "2" faktycznie jest dłuższa, ale wypłaszczenie na koniec jest jeszcze gorsze niż na "1" :) nawet rzekłbym, że lekko pod górę w miejscu gdzie się łączą :P ale trasy są fajne, szerokie, na bardziej stromych odcinkach da się przycisnąć, szkoda, ze przy tym snowparku się robi płasko... Na 1 jest fajny bajer, ustawili fotoradar, taki jak w większości czeskich wsi, miasteczek :) szkoda, że już na wypłaszczeniu, gdy zaczyna się tracić prędkość, chociaż oczywiście wiąże się to ze zdrowym rozsądkiem, bo gdyby paru narciarzy o wątpliwych umiejętnościach zaczęło na stromym odcinku bić rekordy prędkości, to zrobiłoby się niebezpiecznie. Do 14:40 zjechałem 21 razy, jeździłem na przemian na trasach, o tej porze co kończyłem warunki już się pogorszyły, a mocy w nogach nie miałem w ogóle, więc zrezygnowałem w obawie, że w jakiejś niebezpiecznej sytuacji może zabraknąć sił, żeby się odratować, był to mój pierwszy wyjazd w tym sezonie, więc się najeździłem :) Z Wrocławia jechałem 140 kilometrów, przy powrocie należy pamiętać, żeby na rondzie w Cervenej Vodzie pojechać prosto, a nie skręcać na Kłodzko i Kraliky, bo to dodatkowe 10 kilometrów, chyba, że ktoś chce zrobić zakupy w Kralikach ;) A co do pogody to na początku padał śnieg i była mgła, potem raz padało, raz nie, ale na koniec wyszło słońce :) Także warto było pojechać, jeżeli ktoś się zastanawia zniechęcony tym co się dzieje za oknem, to polecam się ruszyć jednak :) Bo na całym parkingu zauważyłem, oprócz siebie, tylko jeden samochód na DWR :P

Użytkownik JackW edytował ten post 27 grudzień 2012 - 19:55

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachęcony powyższymi opisami, zdecydowałem się na szusowanie w Cervena 1 stycznia 2013r. i przyznam że opłaciło się :) Jechałem z nadzieją, że 1 stycznia to większość będzie odsypiać sylwestra i będzie okazja do bezkolejkowej jazdy, i tak faktycznie było :) W drodze z Wrocławia do Cervena, prawie żywej duszy, po drodze klimaty jesienne, ale przy Boboszowie pojawiły się pierwsze oznaki zimy – gdzieniegdzie zalegające placki śniegowe, totalne zaskoczenie jak po przejechaniu ok.10 km od granicy nagle zrobiło się wokół biało i zimowo. Sam ośrodek jest przemyślanie zorganizowany, pod wyciągiem duży parking (darmowy, właściwie to 4 place + pobocze wzdłuż drogi ), karnety bezdotykowe (nie trzeba co chwila ściągać rękawic), szybka 4 osobowa kanapa z podgrzewanymi siedzeniami i zamykaną pleksą, 2 szerokie i długie trasy (obydwie powyżej 2 km), i przede wszystkim warunki były b.dobre – twarde trasy, sporo śniegu, dopiero ok.14ej zaczęły się pojawiać lodowe placki, głównie na ostatnim odcinku pod wyciągiem. Do tego przygotowane leżaki, drink bar i bar w którym można spokojnie zjeść i odsapnąć, dopełnia miłej i praktycznej całości. Było to mój pierwszy wyjazd do CV ale na pewno nie ostatni, a weekend tuż, tuż :) Pozdrawiam @rco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Wczoraj bylem w Cervonej Vodzie. Bylem rowniez 31 grudnia, ale warunki wtedy byly dla mnie dobry minus, a nie bdb jak @rco napisal. No coz, moze jestem rozspusczony przez Alpy. Dzieki kamerka i prognozy pogody zdecyowalem ze widocznosc bedzie ok i faktycznie, okazalo sie ze chmurki lezaly o wiele wyzej i bylo super. Temperatura prawie caly czas okolo -8. Ogolnie warunki bdb, twardy snieg - nie za miekki, nie za twardy, po prostu idealny do carvingu. Tak naprawde malo ludzi, czekalem w kolejce maks 30 sekund, i dzieki tym dobre warunki panowaly do samego konca. Fajnie ze nasniezyli sporo stuczynym sniegem na tym plaskim odczinku budujac takie gorki/hopki, monotonie juz nie jest. Niestety zauwazylem dwa minusy: jedzenie sie pogorszylo w stolowce, i niestety ci "dobre narciarzy" znalezli ten osrodek - chodzi mi o tych "spidermanow" ktory ledwo umia jezdzic ale mysle ze sa the best, poniewaz jezdza na sama kreche prostu w dol. Ale coz, to dalej bedzie z jeden najbardziej ulobionych ski arealow w CZ :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...
W sobotę ponownie zawitaliśmy do Cervenej, do szybkiej, suchej i ciepłej kanapy (do dobrego człowiek się szynko przyzwyczaja ;) Po drodze mieliśmy nieciekawą pogodę, na plusie i siąpiący deszczyk, ale koło Boboszowa pogoda się zmieniła, przejaśniło się i przestało padać. Ośrodek CV przywitał nas większym niż wcześniej tłumkiem czekających, ale kanapa sprawnie obsługiwała jeżdżących, max.czekało się 15 min., z reguły wybieraliśmy lewą stronę przy barierkach, być może subiektywne wrażenie, że tam szło szybciej. Temperatura nie mogła się zdecydować, raz pokazywało 1 C później 0 C, przy parkingu bokiem drogi spływał całkiem wartki strumyczek. Górna część tras była trochę zamglona. Śnieg był dość miękki i wolny, ale nie było żadnych przetarć ani placków lodowych, jeździło się naprawdę dobrze, po 13ej mocnej się zmuldziło, szczególnie na ostatnim, najbardziej stromym odcinku, gdzie co i rusz ktoś leżał, ale miło było widzieć pomoc i zainteresowanie innych osób :) Tradycyjnie, szusowanie zakończyliśmy w barze Mlynski Dvur, zjedliśmy svíèková na smetanì z knedlikami i sma¾ený sýr, smakowało dobrze ale jak dla mnie trochę za małe porcje (z drugiej strony ceny także mieli niższe w porównaniu z innymi miejscami, np. tam ser kosztował 55 Kc, gdzie większości cena wacha się 85-100 Kc). W podsumowaniu trzeci wyjazd w tym roku do CV i 3ci z którego byliśmy zadowoleni, b.dobre trasy, b.dobra infrastruktura, sprawnie obsługiwana spora kolejka, cóż więcej potrzeba :) pozdrawiam @rco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekraczając dziś dokładnie o godz. 8.00 granicę w Boboszowie przy wiadukcie kolejowym do wyboru dwie wiekie tablice reklamowe - drogowskazy, aby nikt przypadkiem z "Polsko" nie pobłądził: zielono biała Dolni Morava 12 km - w lewo, lub rózowo granatowa Cervena Voda Bukova Hora - 9 km prosto. Z uwagi na spodziewane w prognozie od rana duże opady śniegu wybór padł na termo kanapę z osłoną Leitnera w CV. Potem okazało się, że wybór chyba dobry, bo śniegu do około 13.00 nasypało z 10-15 cm, a w super-szybkim "inkubatorze" pod górę odpoczynek od śnieżycy znakomity, no i okazja na male śniadanko, kawkie, herbatkie, sms-a i tym podobne cuda nieosiągalne w takiej aurze na zwykłym siedzeniu. Jako, że pierwszy raz tam byłem z moim małym wytrawnym slalomistą i sąsiadem alpejczykiem to kilka wrażeń. Jak za każdym razem przy nowo wybudowanej stacji czeskiej denerwujące spostrzeżenie, iż znowu "oni" - Czesi mogą zbudować a my Polacy "nie". Stacja na pierwszy rzut oka robi znakomite wrażenie. Wszystko rozplanowane, skomunikowane z głową i rozmachem. Potężne polany poniżej wyglądają jak miejsce po bazę gastroniczno hotelową. Budynki ze szkła prezentują się naprawdę zacnie. Rozmach budowlany na dole powinień jeszcze zostać wsparty dalszą rozbudową tego co najważniejsze, czyli tras, a już bezwzględnie połączenia w jeden areal z Cenkowicami. Wjazd na górę to faktycznie jakieś 1700 metrów w 6 minut. Dwie trasy: jedna czerwona choć pachnie niebieskością i to mocno i druga minimalnie dłuższa niebieska w stylu super-light włącznie z koniecznością małego odpychanka pod górę. Najbardziej ciekawie dopiero na wspólnym zakończeniu tras - ostatnie 400 metrów w miarę stromego z ultra łagodną alternatywą w lewo lasem. Kolejki do 10 minut zaczęły sie od 10 gdy sypnęło sniegiem już mocno - człowiek istota logicznie myśląca, stąd zapewne wielu wybrało CV dla schowania się przed zacinąjącym jak diabli sniegiem pod plexi. Zjazd z Bukovej Hory w takich zamieciach śnieżnych dosyć zresztą męczący. Niespodzianka "in plus", to przed południem komunkat czeskiego zawiadowcy arealu przez megafony usytuowane między innymi na słupach kolei z 20 razy powtarzanym słowem "pozor" i kilka minut później zwarta kolumna: gąsienicowy skuter plus dwa ratraki obok siebie z sygnałami świetlnymi i dżwiękowymi za nim odnowiły sztruks w jakieś 20 minut na rozjechanym śniegu i dosypanym świeżo puchu i to przy pełnym ruchu kolei. Ludzie pięknie się rozjechali na boki i operacja w ich interesie przebiegła super sprawnie. Niestety przy tej okazji już druga tego dnia konstatacja, iż "oni" mogą, a "my" nie. To tak "a propos" przeczytanego chwilę temu postu z Czarnej, iż nie da się w ciągu dnia poprawić rozjechanej i zasypanej puchem trasy. Podsumowując ośrodek znakomity dla początkujących i rodzin z mniejszymi dzieciaczkami - trasy, gdzie każdy da radę - nasuwa się tu skojarzenie z Kotelnicą, z tym, że w CV ludzi pewnie z 10 razy mniej. Nie wiem jak ich plany rozwoju i jak z ukształtowaniem góry, ale przydało by sie coś czarno czerwonego aby człek bardziej rozjeżdżony trochę popracował i się zmęczył - jak chocby w Koutach. Generalnie sympatyczne miejsce. Pozdrawiam. .

Użytkownik hierro4 edytował ten post 23 luty 2013 - 22:15

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niespodzianka "in plus", to przed południem komunkat czeskiego zawiadowcy arealu przez megafony usytuowane między innymi na słupach kolei z 20 razy powtarzanym słowem "pozor" i kilka minut później zwarta kolumna: gąsienicowy skuter plus dwa ratraki obok siebie z sygnałami świetlnymi i dżwiękowymi za nim odnowiły sztruks w jakieś 20 minut na rozjechanym śniegu i dosypanym świeżo puchu i to przy pełnym ruchu kolei. Ludzie pięknie się rozjechali na boki i operacja w ich interesie przebiegła super sprawnie. Niestety przy tej okazji już druga tego dnia konstatacja, iż "oni" mogą, a "my" nie. To tak "a propos" przeczytanego chwilę temu postu z Czarnej, iż nie da się w ciągu dnia poprawić rozjechanej i zasypanej puchem trasy.

Jak długo po tej operacji stok nadal był w miarę równy bez muld ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjeżdżałem jeszcze około 1-1,5 godziny po tej "operacji" ze 4-5 razy i różnica była odczuwalna na plus, szczególnie na dolnym odcinku, gdzie było wcześniej najgorzej, choć wielu z nas pewnie po doświadczeniach z polskich stoków powiedziało by, że takie muldy to jeszcze nie muldy. Wyrównali głównie najbardziej rozjechane i zasypane środkowe partie zostawiając brzegi. Śniegu nowego z opadów było zatrzęsienie i to miało jak najbardziej sens i efekt. Nie jestem fachowcem od ratrakowania stoków i specyfikacji śniegu jakich zapewne na forach wielu, ale patrząc na sprawnie wykonaną robotę niezależnie od jej sensu odczułem, iż ktoś biorąc ode mnie kasę za karnet chce abym był zadowolony nawet jak tylko na 1-2 godziny i abym tam wrócił, polecił ich innym itd. Takie to zwykłe dbanie o klienta, a nie robienie go w bambuko mówieniem, że: "panie - przecież to się nie da, nie opłaca, nie ma sensu itd". Piszę to nie po to aby marudzić na to jak jest u nas, lecz aby do cholery wszystkim, którzy opowiadają za stoki i biorą za to pieniądze zależało i aby czasami chociaż to pokazali. Bo konkurencja czeska nie śpi, wygrywa i chyba wygrywać będzie, mimo zwykle droższego karnetu, czy dojazdu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

konkurencja czeska nie śpi, wygrywa i chyba wygrywać będzie, mimo zwykle droższego karnetu, czy dojazdu.

Nie wiem dokładnie jak jest z cenami na naszych stokach. Mogą być ciut tańsze, ale co się tyczy dojazdu i jego kosztów, to przecież dlatego ludzie z Dolnośląskiego i Opolskiego jeżdżą do Czech, bo mają tam ... najbliżej. A poza tym nie ma wyboru. O kolejkach u Pepików nie będę się rozpisywał, bo znasz to z autopsji, ale zabiła mnie informacja, ze w weekendy kolejka do krzesła w Szklarskiej sięga nierzadko 300 m. Odpowiedź nasuwa się sama ... Zdravim :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście jak chodzi o dojazdy dla Opolszczyzny to Ramzova, Kouty itd nie mają żadnej konkurencji. Takie można rzec prawie opolskie góry i szczególnie mieszkańcom rejonu Nysy, Paczkowa czy Głuchołaz tej bliskości jako były Opolanin trochę zazdroszczę. Każdy, kto był w Jesenikach pewnie miał okazję zachwycić się niepowtarzalnym urokiem tych gór i cenami zwykle niższymi niż choćby czeskie Karkonosze o słowackich Tatrach nie wspominając. Oczywiście jadąc w weekendy szukam zwykle miejsc przyzwoitych jak chodzi o wyjazd do góry i zjazd, aby przede wszystkim nie ugrzęznąć w kolejkach, a długość dojazdu, czy cena karnetu mają tu drugorzędne znaczenie. Pozdrawiam.

Użytkownik hierro4 edytował ten post 26 luty 2013 - 13:30

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Witam Wczoraj byłem w ćervenej i było zajefajnie choc kolejka do krzesła była spora - ale tego się spodziewałem. Trasa przygotowana , krawędz trzymała , zero lodu tylko na górze wiatr od przodu był całkiem spory więc pozycja zjazdowa . Nowa trasa całkiem ok ale od połowy płaska wiec głównie używałem starej gdzie jak zwykle na płaskim porobiono hopki , górki itp. które dawały frajdę . Słonko świeciło , lekki mrozik był grzane wino tez ! Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 8 miesięcy temu...

To co przewidywano stało się faktem, czyli połączono obie strony góry - Cervena Voda i Cenkovice w jeden areal. Razem teraz 10 km tras. Potrafią skubańce kusić nowościami tych Polaków nie ma co - w końcu 12 km od granicy. Jako, że jak zapewne wielu Cenkowice nie są mi znane prośba do bywalców o wrażenia z tej strony góry - czy te czerwone trasy dają radę i do tych, co jako pierwsi nawiedzą ich po tej fuzji jak to wszystko w ogóle działa ?.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłem dzisiaj, wyjazd pechowy bo popsuła się kanapa :( od koło 10 śmigaliśmy do koło 12, bo o 12 wyciąg stanął, powisieliśmy z 15 minut albo i lepiej, po czym odpalili "diesla" i z prędkością 1m/s po 30 minutach dotarliśmy na górę. w kasach oddali całość za karnety.

 

warunki całkiem dobre, trochę świeżego śniegu, pod spodem dość twardy zmrożony śnieg, ludzi mało więc względnie równo było cały czas. koło 12:30 naszła mgła i ostatni zjazd już był słaby bo mgła ograniczała widoczność. gdyby nie to, że śmigaliśmy tylko 2h to wyjazd mógł bym uznać za udany, ale tak to jest jak rano nie można się zdecydować gdzie i czy w ogóle jechać :rolleyes:

 

 

To co przewidywano stało się faktem, czyli połączono obie strony góry - Cervena Voda i Cenkovice w jeden areal. Razem teraz 10 km tras. Potrafią skubańce kusić nowościami tych Polaków nie ma co - w końcu 12 km od granicy. Jako, że jak zapewne wielu Cenkowice nie są mi znane prośba do bywalców o wrażenia z tej strony góry - czy te czerwone trasy dają radę i do tych, co jako pierwsi nawiedzą ich po tej fuzji jak to wszystko w ogóle działa ?.   

 

to żadna nowość, funkcjonowali tak zdaje się 2 sezony temu, w tam tym sezonie się rozłączyli ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...