Skocz do zawartości

Pierwszy rok na rowerze


Spiochu

Rekomendowane odpowiedzi

 

1 godzinę temu, Lexi napisał:

Nie mam na myśli ani kanapy ani roweru miejskiego ani tym bardziej MTB (skupiłem sie na cross - jak doradziliście w innej czasoprzestrzeni medialnej 😉 )..pomyślałem o czymś takim bo lubię materiały naturalne (drewno, skóra, korek, wełna itd) uwazam je za niedoścignione wzory...

...siodło takie ma samo dopasować sie do rowerzysty - nie odwrotnie - i to jest niezwykle kuszące  .. oczywiście wymaga to czasu spędzonego na nim - jak buty

brooks-b17-narrow-bend-leather-saddle-honey-1-1314161.thumb.jpg.5e6781724e3a50c6ddf8e7756b744d60.jpg

 

 

Jak poczytałem o konserwacji tegoż,  to odechciało mi sie eksperymentów.   Z drugiej strony mialem skórzane siodło w starej kolarce i nic z nim nie robiłem. Siadałem i jechałem całkiem spore przebiegi, nigdy nie narzekając na ból dupy... z trzeciej strony brooks tani nie jest.... z czwartej strony chetnie dowiem się jak się sprawuje.

Rower podobny do tego- siodło chyba oryginalne z lat 70tych.

Screenshot_20230515_162406_Chrome.jpg.40e31c7cb1ffcbc6b088926348307fae.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, mig napisał:

Rower podobny do tego- siodło chyba oryginalne z lat 70tych.

Podejrzewam że angole koła nie wymyślili.. te ich siodełka wyglądają identycznie jak to Twoje a niektóre modele jak te ze starych radzieckich rowerów tylko bardziej zbajerowane

...z drugiej strony skoro robią siodełka od 1866 a na przykład taki model B17 sprzedają z powodzeniem od 100 lat to taki wynik robi wrażenie..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mig napisał:

 

Jak poczytałem o konserwacji tegoż,  to odechciało mi sie eksperymentów.   Z drugiej strony mialem skórzane siodło w starej kolarce i nic z nim nie robiłem. Siadałem i jechałem całkiem spore przebiegi, nigdy nie narzekając na ból dupy... z trzeciej strony brooks tani nie jest.... z czwartej strony chetnie dowiem się jak się sprawuje.

Rower podobny do tego- siodło chyba oryginalne z lat 70tych.

Screenshot_20230515_162406_Chrome.jpg.40e31c7cb1ffcbc6b088926348307fae.jpg

Piękny egzemplarz. Kiedyś nawet swoje zdjęcie na takim zamieściłem. Ale ten "mój" Sport był pożyczony, bo sam jeździłem na Favoricie. Taki Sport z przerzutkami. I też ujeżdżałem podobne siodełko skórzane i było to najwygodniejsze siodełko, jakie miałem w życiu. Zasada tych skórzanych siodełek polega na tym, że po jakimś czasie, skóra siodełka dopasowuje sie do naszego tyłka. I możemy jeździć każdy dystans w dużym komforcie dla tyłka. Brooksa nigdy nie miałe, ale mieli go moi koledzy rowerzyści. I bardzo sobie chwalili.

ojcow04-1.jpg

Edytowane przez a_senior
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marcos73 napisał:

ale gwoździem programu są hamulce - tylny jest ewidentnie do wymiany - bardzo słabo hamuje. Efekt, nieumiejętne używanie obu na zjazdach powoduje, że natychmiastowo leci się przez kierownicę. Ogromna różnica między przodem a tyłem.

Tylni zawsze będzie słabszy od przedniego co najmniej 2x. Ale to nie ma znaczenia bo hamuje się bardziej przodem jak tyłem. Wielu ludzi (w tym i ja) stara się tego drugiego w ogóle nie używać. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Marcos73 napisał:

Czemu węglowa?

pzdr.

Bo pięknie amortyzuje. Sztywna sztyca węglowa pracuje akurat tyle ile trzeba. Te najdroższe inaczej pracują przód -tył i na boki 

 

Edytowane przez Wujot2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Wujot2 napisał:

Tylni zawsze będzie słabszy od przedniego co najmniej 2x. Ale to nie ma znaczenia bo hamuje się bardziej przodem jak tyłem. Wielu ludzi (w tym i ja) stara się tego drugiego w ogóle nie używać. 

Ja to mam chyba bardzo czuły, nie mogę go wyczuć, albo nie umiem - co bardziej prawdopodobne.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Marcos73 napisał:

A że z włókna węglowego?

Tak mam to rozumieć?

pozdrawiam

Dokładnie, zamiast aluminiowej sztywnej rury używa się lekko "bujającej" rury z włókna węglowego.

Co do hamulców to po prostu musisz mieć odpowiednią pozycję i zablokować rękami (a jak zjeżdżasz to też stopami) ciało. Ostry hamulec to duży plus. Powinieneś go sobie dokładnie wyregulować do palca i dłoni. Masz tam taką śrubkę, którą regulujesz zasięg klamki. A kąt dopasowujesz do dłoni przez obrót całego zacisku. Warto poświęcić na to chwilę czasu.

Edytowane przez Wujot2
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Wujot2 napisał:

Dokładnie, zamiast aluminiowej sztywnej rury używa się lekko "bujającej" rury z włókna węglowego.

Co do hamulców to po prostu musisz mieć odpowiednią pozycję i zablokować rękami (a jak zjeżdżasz to też stopami) ciało. Ostry hamulec to duży plus. Powinieneś go sobie dokładnie wyregulować do palca i dłoni. Masz tam taką śrubkę, którą regulujesz zasięg klamki. A kąt dopasowujesz do dłoni przez obrót całego zacisku. Warto poświęcić na to chwilę czasu.

Dzieki Wiesiek - poczytam o tych sztycach... a co do przedniego hamulca to u mnie jak brzytwa - nie dotykam bo sie boje odkąd zmieniłem na tarczowe - ale używałem cześciej niż przednie jak miałem V-break

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Wujot2 napisał:

Tylni zawsze będzie słabszy od przedniego co najmniej 2x. Ale to nie ma znaczenia bo hamuje się bardziej przodem jak tyłem. Wielu ludzi (w tym i ja) stara się tego drugiego w ogóle nie używać. 

Cześć

To znaczy...

Na początku hamuje się głównie tyłem bo przodu nie umie się używać bo... jest natychmiastowy i leci się przez kierę - ćwiczyłem nie raz to wiem. Po jakimś czasie - zależnie od natężenia jazdy, jak i gdzie jeździmy - zaczynamy używać przodu, czyli hamujemy obydwoma ale stopniowo coraz więcej używamy przodu. Później hamuje się już właściwie tylko przodem i - tak jak pisze Wiesław - warto tak doprecyzować klamkę aby można było takie hamowanie w pełni kontrolować. Obecnie jestem na etapie kontroli szybkości jazdy jednym palcem - i po to właśnie potrzebny jest naprawdę skuteczny hamulec przedni. Tył - co ciekawe - staje się raczej hamulcem ratunkowym, kontrolującym poślizg koła itd.

Myślę, że jest niezła analogia z samochodem. Słaby kierowca gdy hamuje wciska pedał do deski i trzyma - stąd pomysł ABS. Dobry hamuje rzadko i wtedy kiedy potrzeba i trzyma hamulec krótko.

To jest też funkcja umiejętności patrzenia na drogę i przewidywania tego co należy zrobić, wcześniejszej korekty toru itd. Okazuje się, że w wielu miejscach gdzie kiedyś jechało się na hamulcu czy na klamkach (na rowerze to dla mnie zdecydowanie bardziej odczuwalne) w ogóle nie potrzeba hamowania tylko odpowiednia jazda.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Lexi napisał:

Dzieki Wiesiek - poczytam o tych sztycach... a co do przedniego hamulca to u mnie jak brzytwa - nie dotykam bo sie boje odkąd zmieniłem na tarczowe - ale używałem cześciej niż przednie jak miałem V-break

Cześć

Mam taką - to Ci dam. Trzeba sprawdzić tylko średnicę - czy pasuje.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

To znaczy...

Na początku hamuje się głównie tyłem bo przodu nie umie się używać bo... jest natychmiastowy i leci się przez kierę - ćwiczyłem nie raz to wiem. Po jakimś czasie - zależnie od natężenia jazdy, jak i gdzie jeździmy - zaczynamy używać przodu, czyli hamujemy obydwoma ale stopniowo coraz więcej używamy przodu. Później hamuje się już właściwie tylko przodem i - tak jak pisze Wiesław - warto tak doprecyzować klamkę aby można było takie hamowanie w pełni kontrolować. Obecnie jestem na etapie kontroli szybkości jazdy jednym palcem - i po to właśnie potrzebny jest naprawdę skuteczny hamulec przedni. Tył - co ciekawe - staje się raczej hamulcem ratunkowym, kontrolującym poślizg koła itd.

Pozdrowienia

Mitek

Wiesz, chyba pozycja na rowerze też trochę za bardzo do przodu i nisko. Generalnie to super się jeździ, rewelacyjnie na podjazdach, ale zjazdy są tragiczne, bez myk myka to bym chyba nigdzie nie zjechał. Być może regulacja pomoże, mam wrażenie, że jest 0/1 - chociaż to SRAM. Na normalnej drodze - płaskiej nie mam takiego problemu, natomiast na zjazdach mam wrażenie że za chwilę wypadnę, szczególnie, że jesteś bardzo do przodu. Pewnie trzeba nabyć wprawy.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mitek napisał:

Myślę, że jest niezła analogia z samochodem. Słaby kierowca gdy hamuje wciska pedał do deski i trzyma - stąd pomysł ABS. Dobry hamuje rzadko i wtedy kiedy potrzeba i trzyma hamulec krótko.

Trafne porównanie - niektórym cieżko odpuścić pedał ..zwłaszcza w sytuacjach ekstremalnych albo to masz albo nie - cieżko wyszkolić taki odruch.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cze

Ale ochraniacze masz na kolanach, one są dość długie, ja dostałem od kolegi, ale on jest wysoki i pewnie rozmiar duży, nawet nie wiem czy to nie były takie compact.

Co do gosteczka w koszuli, dla niego to takie single to bułka z masłem. Myślę że na trudnych się ubiera jak trzeba. Buty też mam dedykowane, platformy shimano - duże z 12-ma pinami, niestety nie pomogło. Noga spadła z platformy.

pozdrawiam

ps. A pompeczkę do oponek z manometrem warto kupić. Przydaje się.

Chodziło mi o to, że moje ochraniacze nie chronią przed wbiciem pinów w piszczel. Po prostu nigdy nie miałem takiego upadku. Jedynie łydką często zaczepiam o piny przy prowadzeniu roweru. Używam starych tępych pinów, więc noga jest tylko trochę porysowana. Chyba jednak zacznę jeździć w skarpetach narciarskich. Mam takie cienkie skiturowe i dobrze się sprawdzają. Nad ochraniaczami piszczeli też się zastanawiam.

Jak masz dobre buty i pedały to pewnie wina techniki. Weź sobie instruktora to szybko podłapiesz co jest nie tak.

Pompkę mam. Nawet osobno manometr cyfrowy. Tylko nie chce mi się tego pompować i regulować. Nie lubie majsterkowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cze

A to masz bezdętkowe? Mnie przy takim niskim ciśnieniu to mleczko wylewa wie na potęgę, ale na takim niskim nie jeżdżę.

pozdrawiam

Tak bezdętkowe. Da się jechać nawet na 0.5 bara ale powiedzmy tak do 0.8 jest normalnie.

Mleczko mi nigdzie nie ucieka a opony są szczelne nawet jak już całkiem wyschnie. Mogę przez kilka tygodni nie używać pompki i niewiele ubywa.

Zobacz w serwisie czy Twoje koła są prawidłowo uszczelnione. Może coś jest nie tak z obręczami/oponami, żle przyklejone taśmy czy założony wentyl.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Marcos73 napisał:

Ja po zmianie też byłem przerażony - mocno pochylona postawa - ramę chyba trzeba było kupić S (mam M), ale siodełko trochę do przodu (bo mi ręce cierpły - za duża masa spoczywała na rękach). Tyle, nic nie boli. Dupa się przyzwyczaiła szybko, siodło sportowe ale wygodne, z długim nosem, jak trzeba mocy, to na nosie siedzę i nic nie boli. A na podjazdach nie wstaję.

Twój rower jest dość krótki.  M jest dobra, nawet jak jesteś ciut niższy ode mnie to powinna być ok.

Mówiłem, że kupiłeś rower dla nurka 😉 Jest projektowany pod ekstremalne podjazdy, na które i tak braknie Ci wydolnosci. Dlatego możesz go dostosować pod siebie.

Zmień sobie mostek na 50mm i ze wzniosem do góry a Twoje problemy z rękami miną. Jak chcesz trochę poprawić kwestię zjazdów to założ większą oponę z przodu, 2.4 powinno wejść. Są jeszcze kątowe stery co Ci zmienią kąt główki o 2 stopnie, ale nie używałem tego wynalazku.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cześć.

Oczywiście że tak i cały Twój wpis, że to są mocno przemyślane konstrukcje jest jak najbardziej prawdziwy . Kanapy w miejskich - oczywiste bo przy tej pozycji większość ciężaru spoczywa na tyłku. 

Prawdą też jest, że jesteśmy różnej budowy ciała, a rowery oprócz amortyzatorów mają też masę innych parametrów, gdzie generalnie większość na to nie zwraca uwagi. Zazwyczaj klient wsiada, zrobi rundkę i jest ok. A niuanse wychodzą dopiero przy dłuższych dystansach, trudniejszych podjazdach czy zjazdach etc. W moim jeszcze przeszkadza mi mocno pochylona sylwetka do przodu na zjazdach, ale gwoździem programu są hamulce - tylny jest ewidentnie do wymiany - bardzo słabo hamuje. Efekt, nieumiejętne używanie obu na zjazdach powoduje, że natychmiastowo leci się przez kierownicę. Ogromna różnica między przodem a tyłem.

pozdrawiam

Ja mam siodło lekko kanapowe. Jest ok ale dla mnie za szerokie. (165mm) Nie da się do tego przyzwyczaić. Musz znaleźć podobne, ale węższe. Te co próbowałem to jak szerokość była ok, to kształt nie taki, albo twarde bardzo. Szukam czegoś 145-150mm, dość miękkiego i z duzym wycięciem w środku.

Jak lecisz na kierownicę to problemem jest technika. Weź instruktora, potrenuj. Musisz umieć zatrzymać się samym przednim na stromym zjeździe. Używa sie jednak obu. Wtedy hamujesz najskuteczniej. Jak jest problem z wyczuciem to blokujesz tylne koło, ale nie leci się na kierownicę przy prawidłowej pozycji.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wujot2 napisał:

Dokładnie, zamiast aluminiowej sztywnej rury używa się lekko "bujającej" rury z włókna węglowego.

Co do hamulców to po prostu musisz mieć odpowiednią pozycję i zablokować rękami (a jak zjeżdżasz to też stopami) ciało. Ostry hamulec to duży plus. Powinieneś go sobie dokładnie wyregulować do palca i dłoni. Masz tam taką śrubkę, którą regulujesz zasięg klamki. A kąt dopasowujesz do dłoni przez obrót całego zacisku. Warto poświęcić na to chwilę czasu.

Nie należy sztywno blokować rąk ani nóg. Ręce i nogi mają amortyzować, a w czasie hamowania obniżasz sylwetkę adekwatnie do przeciążenia.

Co do klamek, im bardziej stromy teren tym bardziej poziomo ustawione.  Na bardzo stromym nie jeździmy więc zwykle pasuje ok 45 stopni do poziomu.

Oczywiście klamki wciskamy tylko jednym palcem i klamka nie może być za daleko (wyprostowany palec) ani za blisko (obijanie innych palców po wciśnięciu)

Klamki i manetki są przykręcane do kierownicy dość luźno. Powinno się dać je obrócić ręką (używając siły), bez odkręcania śrub. Robi się tak, by w czasie upadku klamki się nie połamały tylko przesuneły w czasie uderzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, a_senior napisał:

Piękny egzemplarz. Kiedyś nawet swoje zdjęcie na takim zamieściłem. Ale ten "mój" Sport był pożyczony, bo sam jeździłem na Favoricie. Taki Sport z przerzutkami. I też ujeżdżałem podobne siodełko skórzane i było to najwygodniejsze siodełko, jakie miałem w życiu. Zasada tych skórzanych siodełek polega na tym, że po jakimś czasie, skóra siodełka dopasowuje sie do naszego tyłka. I możemy jeździć każdy dystans w dużym komforcie dla tyłka. Brooksa nigdy nie miałe, ale mieli go moi koledzy rowerzyści. I bardzo sobie chwalili.

ojcow04-1.jpg

Dostałem go "w spadku" po bracie... jeszcze w oryginale bez przerzutek.  Po jakimś czasie dołożyłem 5ciobieg z tyłu. Duzy problem był z takim rozgieciem widełek by dalej pozostał jednośladem. Udało się. 

Największy przebieg to powrot z obozu harc w rejonie Ziel Gory do Rybnika - chyba ok 350km - jeszcze w wersji bez przerzutek.....

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spiochu napisał:

Twój rower jest dość krótki.  M jest dobra, nawet jak jesteś ciut niższy ode mnie to powinna być ok.

Mówiłem, że kupiłeś rower dla nurka 😉 Jest projektowany pod ekstremalne podjazdy, na które i tak braknie Ci wydolnosci. Dlatego możesz go dostosować pod siebie.

Zmień sobie mostek na 50mm i ze wzniosem do góry a Twoje problemy z rękami miną. Jak chcesz trochę poprawić kwestię zjazdów to założ większą oponę z przodu, 2.4 powinno wejść. Są jeszcze kątowe stery co Ci zmienią kąt główki o 2 stopnie, ale nie używałem tego wynalazku.

Cze

To rower przełajowy, więc pewnie taka pozycja jest prawidłowa. Zmiana mostka może poprawi sytuację i wrażenia, problem w tym że w tej, na pierwszy rzut oka, nienaturalnej pozycji świetnie się jeździ. To nie jest rower na single, tylko stricte do jazdy, gdzie świetnie się sprawdza, jedynie na dość stromych zjazdach nie mogę się przyzwyczaić do uczucia, że zaraz wylecę przez kierownicę. Ja także hamuję raczej przodem, ale się na stromym go boję😀.

Staram się przesuwać sylwetkę do tyłu, stąd wniosek że mógłby być mniejszy, bo mi rąk brakuje. Ja mam 175 cm. Może mostek na próbę obrócę o 180 stopni, będzie wówczas +10, jak oczywiście będę miał czas😉.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...