Skocz do zawartości

Jakie narty dla zaawansowanych


teopa

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Motywacja do szkolenia się jest oczywistością i u Ciebie jej nie brakuje. Natomiast szkolenia nie zastąpią objeżdżenia. Mogę tylko napisać jak to było ze mną. Jeździłem na nartach odkąd pamiętam choć jako dziecko mieszkałem w ... Koszalinie. W wieku nastoletnim i licealnym wydawało mi się, że praktycznie jestem doskonałym narciarzem. Upadki się zdarzały ale były wliczone w zabawę. Żaden stok nie miał dla mnie tajemnic a jazda po Bieńkuli (która zawsze była polem muld głębokich na minimum pół metra, Ścianie czy Kasprowym (tam byłem najczęstszym rezydentem, łącznie z wielokrotnym podchodzeniem na szczyt gdy wszystko było pozamykane a wiatr ustawiał kijek puszczony na pasku poziomo, przy widoczności 5-7m) to była po prostu fajna zabawa. Wtedy też (wczesne lata 80) zainteresowaliśmy się baletem na nartach. Gdy byłem na studiach kumpel wpadł na pomysł zrobienia uprawnień i pojechaliśmy na kurs PI. Okazało się, że o narciarstwie i o tym jak wygląda poprawna jazda... nie mamy, bladego nawet, pojęcia. Jednak objeżdżenie i zdobyte w różnych, czasami trudnych, warunkach doświadczenie procentowało i praktycznie w ciągu dwutygodniowego kursu nadgoniliśmy nasze braki. Ale... mieliśmy już wtedy w nogach prawie 20 sezonów i mieliśmy w podświadomości wyważenie, grę krawędzi, synchronizację ruchu, dobór techniki itd. Wystarczyło to tylko poukładać.

Tak, że szkolenie jest niezbędne na każdym poziomie rozwoju ale bez objeżdżenia w różnych warunkach na różnych nartach pozostałoby tyko teorią.

Osobiście znałem, poznałem trzy osoby w życiu, które były naturalnymi  narciarskimi talentami:

Pierwszy to kolega z kursu instruktorskiego. Lekkoatleta o nieprawdopodobnych zdolnościach ruchowych w sensie świadomości przełożenia napięcia mięśni na ruch. Chłopak jeździł 4 lata i na CKI potrafił praktycznie wszystko, do tego z charakterystyczną sportową manierą. Naturalnie jeździł GSa i SL kładąc wszystkim, łącznie z byłymi zawodnikami, o ewolucjach nawet nie mówię.

Drugim był kolega Wojtek o nieprawdopodobnym życiorysie - to ten, który w stanie wojennym uciekł z kumplem pontonem na Bornholm. Koleś był żeglarzem ale również posiadał niesamowitą zdolność przełożenia tego co się pokazywało czy opisywało na własny ruch. Opanował jazdę na nartach (a to były czasy długiej deski) w ciągu jednego dnia - pług, łuki płużne, skręt z pługu, z półpługu, skręt równoległy - wszystko po jednej próbie było OK. Nigdy w życiu wcześniej ani później czegoś takiego nie widziałem.

Trzecim był mój syn. Niestety trenował wyczynowo inny sport a przede wszystkim nie mieliśmy kasy aby w ogóle myśleć o wyczynie.

Reszta tysięcy ludzi, które poznałem na stoku przez te ponad 50 lat musiała dochodzić do jakiej takiej jazdy latami ale nie znaczy to, że nie zostali dobrymi narciarzami. A warto być dobrym i jeździć ze świadomością, bo jest się wtedy bezpiecznym dla siebie i innych, nie podejmuje się złych decyzji, ma się cały czas pełną kontrolę a to sprawia, że jesteśmy swobodni a zabawa może być naprawdę pełna.

Pozdrowienia

I powiedz mi Kolego po co....po co ta historia.....pytający i tak tego nie zrozumie.....tu kompletnie nie chodzi o wykluczenie, bagatelizowanie - tu chodzi o pewien schemat myślowy....na szczęście Mitek jest kilku całkowicie nienormalnych którzy być może nie rozumieją ale z pewnością akceptują i bardzo ale to bardzo się starają.......być może jeszcze nie umieją ale z całego serca się starają.......

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, teopa napisał:

To co rozumiemy pod poziomem zaawansowanym może się różnić, więc może tak: narty traktuje rekreacyjnie i na te potrzeby czuje się pewnie w każdych warunkach, wszystko co chciałbym umieć potrafie, staz 2 wyjazdy w sezonie w Alpy plus kilka mniejszych wypadów i tak od kilku lat. Nie interesuje mnie profesjonalne  uprawianie tego sportu, stąd nie będę zamierzam sprawdzać u doświadczonego narciarza mojego poziomu. Nie wiem czy to jest poziom zaawansowany, ale to czego oczekuje od nart to jak już pisalem stabilność na dużych prędkościach i dobre trzymanie na oblodzonych nawierzchniach. Volkle rtm nie dają mi tej pewności, Deacon 176 były trochę lepsze, ale dalej miałem uczucie, że na dużych prędkościach nie można im w pełni ufać. Stąd pytanie o doświadczenia ze sprzętem, który mógłby spełniać takie oczekiwania jak wyżej. 

Jeśli interesuje Cię amatorskie narciarstwo, to wystarczą Ci amatorskie narty, czyli jakiekolwiek. Serio.  Sprzęt ma marginalne znaczenie w takiej jeździe. Jak dodatkowo chcesz żeby były bardzo stabilne to lepiej długie  i jak będą mieć w środku dwie blachy alu (titanal). Butów nie zmieniaj skoro są wygodne, chyba że są luźne to wtedy koniecznie.  A na lód to naostrz krawedzie, codziennie.

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 8.02.2023 o 07:27, Gabrik napisał:

Jako uczący się jeśli mogę chciałbym podpytać, czy korzystałeś z jakiś szkoleń, czy do wszystkiego doszedłeś samoucząc? 

Ja na 3 wyjazdach wykupiłem tygodniowe grupowe szkolenia po 1,5 h dziennie. Reszta to już nauka we własnym zakresie. Na pewno na początku szkolenie było potrzebne, żeby poczuć się bezpiecznie, ale potem to już było żmudne powtarzanie ruchów, utrwalanie i dochodzenie do wprawy. Chociaż myślę, że teraz może jakiś dobry trener mógłby coś podpowiedzieć ciekawego. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.02.2023 o 19:23, Spiochu napisał:

Jeśli interesuje Cię amatorskie narciarstwo, to wystarczą Ci amatorskie narty, czyli jakiekolwiek. Serio.  Sprzęt ma marginalne znaczenie w takiej jeździe. Jak dodatkowo chcesz żeby były bardzo stabilne to lepiej długie  i jak będą mieć w środku dwie blachy alu (titanal). Butów nie zmieniaj skoro są wygodne, chyba że są luźne to wtedy koniecznie.  A na lód to naostrz krawedzie, codziennie.

A jaka szerokość pod butem?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.02.2023 o 07:12, Jan napisał:

To w żadnym wypadku nie kupuj za długich GS ,bo się na nich zabijesz, najstabilniejsze narty jakie posiadam to Volkl Grizzly, obecne Deacony 84 mają dla mnie bardzo podobny charakter. Buty jednak zmień , ile lat mają obecne, ile lat Ty masz?

 

A czym się różnią deacony 84 od 76? 

Zastanawiam się jeszcze nad racetiger gs i Rossignol hero athlete gs? próbowałeś któreś z nich i porównywałes? 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, teopa napisał:

deacony 84 od 76? 

na 84 troche lepiej w kopnym śniegu

8 minut temu, teopa napisał:

A jaka szerokość pod butem?

mam też Black Crowsy 109 pod butem - zupełnie przyjemna narta prawie do wszystkoego za wyjątkiem twardego zlodowaciałego wiosennego sztruksu

 

 

IMG_4940.thumb.JPG.2430b979952535ad37aaadfdc9bcd3a5.JPG

IMG_5060.thumb.JPG.446887e7b908a96f2ae88c62ee8559db.JPG

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.03.2023 o 01:45, teopa napisał:

https://allegro.pl/oferta/stockli-laser-gs-180-r18-zadbane-sezon-2015-12826986521

 

Pomyślałem, że na początek jakieś używki. Co myślicie o tych? Warto czy czegoś innego szukać?

Zawsze pytanie o stan i wady ukryte... jak się wolno nauczysz na nich skręcać będzie cool

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.02.2023 o 08:53, Kubis napisał:

Dokładnie. Większość tego, co umiem (dla mnie ja jestem najlepszym przykładem bo siebie akurat znam 😉 ) nauczyłem się na marketowych Blizzardach na płycie i butach Salomon flex 70-80. W pewnym momencie przeskoczyłem co prawda na 130 i dłuższe o 15-20cm GSy (nie FIS :P) i to pozwoliło mi odblokować nowe możliwości - których na tamtym sprzęcie trudno mi było zaznać.

Krótko - buty 70 do pewnego etapu na bank wystarczą, ale nie do wszystkiego i nie do każdej prędkości. Czasami żeby dobrze skontrolować nartę trzeba mieć buta sztywniejszego - i wygoda nie ma tu znaczenia - sztywny but może być tak samo wygodny.

Ja miałem zestaw rossi: 70 czy 60 z jedna klamra górna w sumie trzy, oraz 156 rtl pursuit bardzo komfortowy zestaw ale dwa sezony czyli ok 100 dni pewno niecałe te sezony bo potem dodałem 110 flex i 175 na wzrost tez rossi, a teraz wszystkie narty trzy mam po 180 choć charakterystyka rożna, ale +5 do wzrostu co by urosnąć. Choć przyznaje ze pierwszy zestaw to były buty relaks i narty mini na sprężynę ot stare czasy... ps Mitek wyłożył sprawę ucz się chłopie i zwolnij...

Edytowane przez star
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 7.02.2023 o 23:34, teopa napisał:

Rossignol alias sensor 70. 

Od razu dodam, że butów nie chce zmieniać na twardsze, bo są bardzo wygodne, a to jest dla mnie priorytet.

To totalny bezsens.  But 70 nie nadaje się do dobrej narty. Kwestia wygody uzależniona jest od idealnego spasowania buta przez bootfittera. Jakiej byś nie kupił w aliasach będziesz walczył.  Jak ogarniesz buty to sprawdź laser SC, Blizzard Thunderbird r15,  nordica spitfire pro lub na nowy sezon wychodzi genialna narta, którą wypuszcza Rossignol czyli forza. Jak chcesz mogę podesłać artykuł odnośnie forzy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...