Skocz do zawartości

Les 2 Alpes (Fr.)


Dany de Vino

Rekomendowane odpowiedzi

25 minut temu, Dany de Vino napisał:

Czy ktoś z koleżeństwa ujeżdżał w tym ośrodku? Jeśli tak. to bardzo proszę o recenzję i info.  

                                  Z góry dziękuję.  🙂

                                     

Gadaj z fafkiem 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dany de Vino napisał:

Czy ktoś z koleżeństwa ujeżdżał w tym ośrodku? Jeśli tak. to bardzo proszę o recenzję i info.  

                                  Z góry dziękuję.  🙂

                                     

Byłem, choć dawno temu. Ośrodek z ścisłej francuskiej czółowki, ze sporym wyborem różnych tras. Nietypowa odwrócona konfiguracja. Płaska góra i stromy dół. Kiedyś był połączony z strefą freeridową na La Grave. Na pewno warto zaliczyć.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Dany de Vino napisał:

Czy ktoś z koleżeństwa ujeżdżał w tym ośrodku? Jeśli tak. to bardzo proszę o recenzję i info.  

                                  Z góry dziękuję.  🙂

                                     

Napisz co Cię dokładnie interesuje? Trasy, warunki śniegowe, etc.? 

Ośrodek jak ośrodek - wysoko położony, z pięknymi widokami. Na samej górze lodowiec z orczykami, prowadzi na niego szybko jadący tunelem kret, w którym jest bardzo mało powietrza co często powoduje u sercowców problemy oddechowe i omdlenia. Pogoda bywa tam problematyczna, na pewno nie jest to włoski standard pogodowy. Żeby tam dojechać trzeba pokonać masę serpentyn albo rozpoczynać jazdę z doliny Le Veneon. Parę lat temu wybudowali tam kolejkę prowadząca z Venosc do Les 2 Alpes i to bardzo ułatwiło dojazd do tej stacji. Lepiej wynająć kwaterę na dole aniżeli na 1.600m, lepiej się oddycha i wychodzi sporo taniej, gdyż samo 2 Alpes jest drogą miejscówką. Jak chodzi o samą stację to zależy jak trafisz z pogodą, poziom przygotowania tras bywa różny. Kiedyś o mało się nie zabiłem zjeżdżając szlakiem "Super Diable", ale to moja wina, bo mgła była taka że nie powinienem się był tam zapuszczać. To taki powiedzmy pozatrasowy ale jednak oznaczony route. Tyczki były tak ustawione że poleciałem z 10m w dół ze skały. Trzeba uważać, bo narciarstwo we Francji dość mocno odróżnia się od krajów cywilizowanych takich jak Austria, Włochy czy nawet Andorra. 😃

Edytowane przez tomkly
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Jan napisał:

a konkretnie to jakie są te różnice ?

1. Czarne trasy przeważnie są nieratrakowane.
2. W niektórych ośrodkach nieratrakowana jest nawet połowa czerwonych.
3. Poziom przygotowania tras co do zasady dużo słabszy, nawet na trasach ratrakowanych, albo gorsze maszyny, albo brak umiejętności albo olewactwo. Najbardziej podejrzewam to trzecie.
4. Oznaczenia tras nie stałym numerem a kolorem wraz z pozostającą do końca ilością tyczek czyli malejącym numerem. Zaprawdę francuska logika, jakby to miało jakieś znaczenie ile tyczek do końca pozostało dla narciarza, który nie wie czy jedzie właściwą trasą.
5. Dużo pułapek typu uskok, niezabezpieczony ostry zakręt, etc. Raz mi całkiem dobrze jeżdżący kolega wypadł z takiego zakrętu i poleciał ze 30 metrów w dół. Na szczęście nic mu się nie stało i udało się go wyciągnąć z zaspy.
6. Jeśli wyznacza się routy i opisuje je jako możliwe do jazdy trasy to wypadałoby tak ustawiać tyczki, żeby nie prowadziły do przepaści, tak jak w moim wypadku.
7. Dogadanie się w innym niż francuski języku graniczy z cudem. 
8. Generalnie olewactwo i zlewactwo wszystkiego co możliwe. Francuzi mają w dupie wszystko co nie jest francuskie, przyjeżdżających turystów traktują jako konieczne zło. Jeśli potrzebujesz jakiejś pomocy typu zepsuł Ci się autokar, itp. musisz liczyć na siebie. Nie wiem po co mają te centra obsługi narciarzy czy punkty informacyjne, skoro są one zupełnie bezużyteczne. Ego oraz etnocentryzm w najgorszej postaci.
9. Apartamenty w których nie ma gdzie postawić walizki, a jak są 4 osoby to mijając się muszą wspinać się po drabinkach żeby się zmieścić. 
10. Filozofia marketingowa - byle barachło za niską cenę, tak aby przyciągnąć nie wymagającego klienta a następnie traktować go jak powietrze.  

Edytowane przez tomkly
  • Like 3
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Dany de Vino napisał:

Bardzo dziękuję za wszystkie relacje. 

         Pozdr. 🙂  

Jeśli planujesz wyjazd do Francji, to lepiej nastawiać się na mniej znane i "osławione" ośrodki, bo w nich bardziej starają się o klientów. Najgorsze możliwe wybory to 3 Doliny, La Plagne, Alpe d'Huez - mnóstwo ludzi, na stokach pełno kamieni, źle przygotowane trasy. Les Deux Alpes ciut lepsze ale niewiele. Natomiast bardzo dobrze pojeździłem w Mont Genevre, Briancon, Les Sybelles, Valloire-Valmeinier, Val Cenis, Aussois, La Rossiere, Portes du Solleil, Les Arcs, Val d'Isere oraz Flaine. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Dany de Vino napisał:

 

Jeszcze dopytam: czy i jak są skomunikowane ośrodki L2A z Alpe D'Hiez ? Czy na jednym skipasie? Biorę pod uwagę skipas sezonowy stąd wszelkie info. jest dla mnie b. istotne. 

 

 

Nie wiem jak jest obecnie, natomiast jak pilotowałem tam imprezy, z bazą w Auris-en-Oisans to mieliśmy karnet 4 dni na Alpe d'Huez + 2 dni na Les 2 Alpes. Jak mieszkasz w Les 2 Alpes to zapewne jest opcja odwrotna, ale takiej nigdy nie miałem. Odnośnie przejazdu między obiema miejscowościami - jest po prostu koszmarny. Mieszkając na 1.600m w Les 2 Alpes musisz zjechać na dół do doliny, do miejscowość Le Freney-d'Oisans, a następnie podjechać znów na około 1.600m do Auris-en-Oisans, z której to miejscowości fajnie się dojeżdża do Alpe d'Huez za pomocą dwóch wyciągów i jednego zjazdu pomiędzy nimi. Samochodem jak nie będzie korków to około pół godziny. Autokarem blisko godzina. Alternatywna opcja to dojazd na kołach do Alpe d'Huez. Jest ona dłuższa o około 8km czyli jakieś 15 minut + dodatkowe 250m wysokości. Ta druga jest lepsza jeśli chcesz zwiedzić najbardziej na północ położone zakątki Alpe d'Huez czyli Vaujany. Ta z Auris lepsza jak chodzi o jazdę po południowej części. Tam jest taka fajna kolejka o nazwie o ile dobrze pamiętam Alpagnis łącząca oba tereny narciarskie.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, tomkly napisał:

1. Czarne trasy przeważnie są nieratrakowane.
2. W niektórych ośrodkach nieratrakowana jest nawet połowa czerwonych.
3. Poziom przygotowania tras co do zasady dużo słabszy, nawet na trasach ratrakowanych, albo gorsze maszyny, albo brak umiejętności albo olewactwo. Najbardziej podejrzewam to trzecie.
4. Oznaczenia tras nie stałym numerem a kolorem wraz z pozostającą do końca ilością tyczek czyli malejącym numerem. Zaprawdę francuska logika, jakby to miało jakieś znaczenie ile tyczek do końca pozostało dla narciarza, który nie wie czy jedzie właściwą trasą.
5. Dużo pułapek typu uskok, niezabezpieczony ostry zakręt, etc. Raz mi całkiem dobrze jeżdżący kolega wypadł z takiego zakrętu i poleciał ze 30 metrów w dół. Na szczęście nic mu się nie stało i udało się go wyciągnąć z zaspy.
6. Jeśli wyznacza się routy i opisuje je jako możliwe do jazdy trasy to wypadałoby tak ustawiać tyczki, żeby nie prowadziły do przepaści, tak jak w moim wypadku.
7. Dogadanie się w innym niż francuski języku graniczy z cudem. 
8. Generalnie olewactwo i zlewactwo wszystkiego co możliwe. Francuzi mają w dupie wszystko co nie jest francuskie, przyjeżdżających turystów traktują jako konieczne zło. Jeśli potrzebujesz jakiejś pomocy typu zepsuł Ci się autokar, itp. musisz liczyć na siebie. Nie wiem po co mają te centra obsługi narciarzy czy punkty informacyjne, skoro są one zupełnie bezużyteczne. Ego oraz etnocentryzm w najgorszej postaci.
9. Apartamenty w których nie ma gdzie postawić walizki, a jak są 4 osoby to mijając się muszą wspinać się po drabinkach żeby się zmieścić. 
10. Filozofia marketingowa - byle barachło za niską cenę, tak aby przyciągnąć nie wymagającego klienta a następnie traktować go jak powietrze.  

Potwierdzam. Bywałem w Paryżu. Jedynym gościem co więcej francuskojęzycznym i notorycznie ignorowanym przy stole. A w tle francuska gadka. Polityka i takie tam. Pompowanie ego. Pewno się przenosi na stok. Mimo to la GRAVE marzeniem. Byłem blisko. Barre des Ecrins.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, star napisał:

Potwierdzam. Bywałem w Paryżu. Jedynym gościem co więcej francuskojęzycznym i notorycznie ignorowanym przy stole. A w tle francuska gadka. Polityka i takie tam. Pompowanie ego. Pewno się przenosi na stok. Mimo to la GRAVE marzeniem. Byłem blisko. Barre des Ecrins.

Ja mam fatalne doświadczenie z imprez narciarskich, które prowadziłem we Francji. Jak na złość za każdym razem coś tam się wydarzało. Nie tak jak we Włoszech czy Austrii, gdzie za Ciebie w zasadzie wszystko zrobią, to znaczy kontuzjowanego delikwenta odwiozą do szpitala, wezmą od niego nr polisy, wyślą fax do ubezpieczyciela to we Francji jest hardcore. Jesteś skazany na samego siebie, wydzwaniasz do polskiego ubezpieczyciela, tłumaczysz co się stało i gdzie delikwent leży, bo przecież szpital czy poradnia palcem nie kiwnie. Polskie polisy ubezpieczeniowe mają gdzieś, w większości przypadków żądają zapłaty gotówką albo kartą, mają problem z wysłaniem potrzebnych dokumentów do ubezpieczyciela. Za wszystkim musisz łazić, bo ich to g.... obchodzi, bo przecież kasę wzięli więc to już nie ich problem a klienta. Kiedyś mi się autokar zepsuł, próbowałem w tym ich centrum obsługi uzyskać jakąś pomoc, telefon do lokalnego przewoźnika. We Włoszech czy Austrii momentalnie pojawia się ktoś pomocny, daje kontakt albo sam dzwoni. Francuz z dziwnymi dredami na głowie, przypominający bardziej praprzodka nie był w ogóle zainteresowany, gdyż jak stwierdził, to nie należy do jego zadań. Wyjątkowo wredna nacja, na ostatnim wyjeździe w 2016r. do Serre Chevalier tak mnie sponiewierali, że powiedziałem dość i od tamtej pory we Francji nie byłem. 

Edytowane przez tomkly
  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat lubię francuskie ośrodki, ale nie zależy mi na trasach przygotowanych jak stół. Mają duże ośrodki, długie trasy, piękne widoki, nocuje się zwykle przy stoku, albo bardzo blisko. Co kto lubi.

W Les 2 Alps mi się podobało, klimatyczne miasteczko, super lodowisko, fajne, trudne trasy. Niebieska potrafi nagle stać się czerwoną, niektóre ratrakują co drugi dzień.

Co do ubezpieczenie to kiedyś korzystałem z porady lekarskiej i było załatwione bezgotówkowo z PZU.

Z tym angielskim to opowiadacie o starych czasach. Teraz większość Francuzów mówi po angielsku.

  • Like 5
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...