Skocz do zawartości

Kaem

Rekomendowane odpowiedzi

Jutro o 6 rano wyjeżdżamy, odległość do pokonania to blisko 900 km, zatem pewnie ,,brutto'' ok 9,5 - 10 godzin.

Do boxa wchodzi 4 pary nart, 3 pary butów i 3 kaski, zatem miejsca w bagażniku starczy na torby podróżne, prowiant itepe.

W ramach przygotowań:

- zapoznaliśmy się z terenami narciarskimi w teorii

- znamy najważniejsze adresy w okolicy i marszruty, właściciele kwatery wiedzą kiedy powinniśmy dojechać

- sprzęt został przygotowany

- € zakupione

Zaktualizowany plan wyjazdu:

dzień 1 - Plose (ok. 40 km tras)

dzień 2 - Gitschberg Jochtal (ok. 50 km tras)

dzień 3 - 6 - jw + Kronplatz (>100 km tras)

przy czym dolne stacje na ok. 110 m, zaś górne na ok. 2300 - 2500 m , więc spodziewamy się wielu długich zjazdów. 

-Po południu Panie jadą do Aquareny, a mężczyźni ?? się zobaczy.

Na dziś warunki pogodowe dobre: prognoza na wyjazd głosi średnio  -9 do -4 na stokach i nieco ciepłej w mieście, możliwe niewielkie opadu śniegu, średnio ok 5 h dziennie suonka.

Finanse:

Karnety - najpewniej na pierwsze 4 dni kupimy lokalny na Plose i Gitschberg (196 €), Kronplatz 2 dni to 122 €, czyli razem ok. 320 €.                                                                                      Kwatera na osobę 1000 zł;                                                                                                                                                                                                                                                              Paliwo ok. 160 € + 300 zł do podziału;                                                                                                                                                                                                                                                Wstęp na Aquarena 12 € / 3 h za osobę;                                                                                                                                                                                                                                              Na stoku kawa + deser ok. 12;                                                                                                                                                                                                                                                        Podatek lokalny ok 11 € / osobę za tydzień.

Jutro lub pojutrze kontynuacja relacji.

Ps. No w końcu jedziemy!!!!! Będzie bajka + krew i łzy 😄 

Kronplatz:

eb850830c2ff7363_2229b6039afd6670@2x.jpg

Gitschberg Jochtal:

image.thumb.png.9bbacb30d5234c3a88da890df05f23b0.png

Plose:

d3ac8d5ef9deaf05_a7d5aae31babcfdb@2x.jpg

 

 

  • Like 5
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, brachol napisał:

Kwatera w Austrii? 

Ja w niedzielę jadę do Predazzo. Jazda w Val di Fiemme.

Kwatera w Bressanone / Brixen, 6 km od gondoli na Plose i 11 km od Gitschbergu. Do Kronplatzu mam 36 km.

38 minut temu, Robur82 napisał:

Kaem- pieknie opisałes wszystko ze szczegółami, co gdzie i za ile, rzadko zdarza się żeby ktoś tak szczegółowo wszystko podał.

Dzięki 😄 

Tak lubię, czasami to ułatwia życie innym, którzy kiedyś się w ten region wybiorą.

W relacjach będę chciał podać troszkę szczegółów. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.01.2023 o 21:18, Jan napisał:

dojazd do stoków skibusem / pociągiem czy gehenna przebierania na parkingu ?

O czym Ty mówisz? Jaka gehenna? Przecież dojeżdżasz w stroju narciarskim. A buty można ubrać nie wychodząc z auta (nie dotyczy zawodniczych).

Nigdy bym nie zamienił dojazdu autem na skibus, gdzie zwykle wszyscy ściśnieci jak bydło. Jeśli dany ośrodek na to pozwala, do auta możesz też zjechać zmienić narty, albo napić się herbaty z termosu, bez konieczności stania w kolejce do baru.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Spiochu napisał:

O czym Ty mówisz? Jaka gehenna? Przecież dojeżdżasz w stroju narciarskim. A buty można ubrać nie wychodząc z auta (nie dotyczy zawodniczych).

Nigdy bym nie zamienił dojazdu autem na skibus, gdzie zwykle wszyscy ściśnieci jak bydło. Jeśli dany ośrodek na to pozwala, do auta możesz też zjechać zmienić narty, albo napić się herbaty z termosu, bez konieczności stania w kolejce do baru.

Cześć

No wybacz Puiotruś ale p......sz strasznie. W skibusie - a dojeżdżałem naprawdę sporo wyjazdów - siedzisz sobie spokojnie, buty i tak zakładasz pod stokiem ale cieplutkie jak w domku a do baru nie musisz stać jak choć trochę myślisz. Nie pisz takich rzeczy. Jedyny element to ta zmiana nart bo baletki są nartami na godzinę, półtorej - więcej raczej nie da się rady i warto zmienić.

Oczywiście podobną głupotą jest "gehenna parkingowa" wspomniana wcześniej - dla kogoś kto nie myśli, nie umie jeździć czy parkować - oczywiście.

Panowie są ludzie dla których każde rozwiązanie będzie złe - mam takiego kolegę, bardzo go lubię ale On po prostu już boi się jeździć na nartach i robi wszystko żeby tego nie robić. Cóż pozostaje mi szukać takich stoków gdzie czasami mu się fajnie jeździ (nie jest wcale złym narciarzem ale fizyczność kuleje, nie mówiąc o psychice) albo zrezygnować z jazdy i w imię przyjaźni iść do baru - też czasami warto.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba daleko szukać. Na Twoim ulubionym Czarnym Groniu wożą ludzi na stojaka na pace, jak świnie do ubojni. Na szczęście w prawie każde inne miejsce w PL wygodnie podjadę autem, a że jestem sporo przed otwarciem (rozgrzewka) to mam blisko do wyciągu.

Co do knajp, są miejsca, gdzie kolejka jest zawsze. W innych są absurdalne ceny. Jedyne co możesz wymyśleć to do baru nie iść, lub godzić się na to co jest.

  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Spiochu napisał:

Nie trzeba daleko szukać. Na Twoim ulubionym Czarnym Groniu wożą ludzi na stojaka na pace, jak świnie do ubojni. Na szczęście w prawie każde inne miejsce w PL wygodnie podjadę autem, a że jestem sporo przed otwarciem (rozgrzewka) to mam blisko do wyciągu.

Co do knajp, są miejsca, gdzie kolejka jest zawsze. W innych są absurdalne ceny. Jedyne co możesz wymyśleć to do baru nie iść, lub godzić się na to co jest.

Ja zamiast stać w barach, przed nartowaniem wchodzi wizyta w maku albo w kfc. Na stok zabieram ze sobą zawsze izotoniki w puszce i batony. 
W ten zacny sposób jestem samowystarczalny, sikać się nie chce bo człowiek się powoli odwadnia cisnąć od początku do końca. Poza tym szkoda czasu na barowanie, wole pojeździć na nartach.

Edytowane przez grimson
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kordiankw napisał:

Życie wiecznego malkontenta musi być bardzo upierdliwe. Nie lepiej cieszyć się z życia, zamiast szukać samych negatywów?

Co do tandetnego żarcia na polskich stokach to w pełni zgodzę się ze Śpiochem. Nie ma co zjeść, albo odgrzewane gotowce, albo lichej jakości kiełbasa, kaszana ewentualnie karkówa. Wystarczy pojechać do Czecha a tam juz inna kultura, np. knedle z wołowinką, oczywiscie gotowca też znajdzie się, ale mamy wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, kordiankw napisał:

Życie wiecznego malkontenta musi być bardzo upierdliwe. Nie lepiej cieszyć się z życia, zamiast szukać samych negatywów?

Wcale nie szukam negatywów. Byłem w grudniu w CG i wyjazd bardzo udany. Nie jeździłem skibusem, nie stalem w kolejkach, nie korzystałem z baru i pojeździłem w bardzo dobrych warunkach.

Po prostu zauważam jak robią z nas bydło. To samo dotyczy supernowoczesnych wagoników za setki milionów euro. Bardzo modnych na reklamach alpejskich ośrodków. Projekty te powstały tylko po to by upchnąć więcej baranów za jednym razem i obniżyć koszty ośrodka. I jeszcze ludziom potrafią wmówić prestiż takiego rozwiązania. Komfortowy wyciąg, to taki, gdzie wygodnie usiądziesz i nikt Ci nad głową nie stoi. Najlepsze są wyprzęgane krzesła z osłonami, bo nie musisz odpinać nart. Mniejsze gondole też są ok, ale pod warunkiem, że nie upychają do nich kompletu pasażerów i da się podjechac na nartach blisko wejscia.

Ludzie przyzwyczajenie to takiego traktowania  na wszystko się godzą. Potem płacą po 150zł za stanie w kolejce na Zbójnickiej Kopie. Górale zacierają ręce "Cepry i tak przyjadą!"

 

Edytowane przez Spiochu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.01.2023 o 21:18, Jan napisał:

dojazd do stoków skibusem / pociągiem czy gehenna przebierania na parkingu ?

Już mogę odpowiedzieć  na  bazie rzeczywistych danych -  oczywiście ,dojazd autem na parking (od apartamentu ok 7 km)  pod gondolą. Janie, na temat Twoich kłopotów ze zmianą butów wypowiadać się nie mogę, bo to wszak Twój kłopot - u nas (ja, Kolega oraz moja Żona zajmuje to ok. 4 minut na luzie) - w każdym razie po zmianie obuwia, ogarnięciu nart i reszty sprzętu podeszliśmy do WIEKOWEJ i PIEKNEJ gondolki 6tki. po ok 10 minutach robi ten pięknu staroć prawie 1000 m przewyższenia .

A na górze słabo - chmury siedzą tuż nad stacją, owszem pojechaliśmy wyżej ale zjazd dramat ... mam kłopoty z błędnikiem no i wyszło szydło z worka . Pownowna próba o ten sam efekt.

Wzięliśmy kawę, luzik i zaczynam z miejscowymi instruktorami  rozmawiać ... twierdzą , że podobnie będzie cały dzień. Po naradzie wojennej ustaliliśmy, że Lucia zjeżdża gondolą, a my spróbujemy pojechać czarną jedynką (Trametsch),  gdzie nie ma kłopotów z dużym zamgleniem , bo ta trasa po prostu biegnie w dół stoku aż na 1070 m.

 Efekt zajebisty- pojeżdziliśmy bodaj 6 razy cudną, dość wymagającą czarną 6kilometrową trasą bez śladu mgły!!!!! Sam Trametsch to temat na osobną opowieśc, bo przepiękny wymagający owszem, ale zajefajny stok, gdzie głównym wymogiem jest stała kontrola własnej prędkości. Polecam wszystkim średnio - i bardziej zaawansowanym !!!

Wracając do wczoraj, to dojazd z Dolnego Śląska łatwy - ok. 880 km przez Drezno, Norymbergę i i Monachium a następnie Innsbruck i Brenner wykazał w Octavii ( 2,0l / diesel 150 KM) średnie spalanie ok. 6,3 L przy średniej Vok 130 km/h. Razem ok. 9 h z 3 przystankami.

Jutro powtarzamy Plose, mam nadzieję, że pojeżdzimy po całym ośrodku. W tej chwili w Bressanone poda śnieg,  jutro na górze może być cudnie!!!

Czego i Wam życzę

Kreśląc się z życzliwością 

Marek, Jarek i Lucia z Elą 😄  

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś pogoda równie wymagająca jak wczoraj, tzn w górnej części ośrodka ludzie uciekali po 203 zjazdach: znaczny wiatr + solidny opad śniegu połączony z bardzo słabą widocznością .. 

Zatem, po odwiedzinach na górze szybciutko wróciliśmy na Trametsch: tu miło, trasa otoczona wiatrem izolowana od lasu, po opadzie w nocy zrobiona, więc jazda bajeczna ...... przez pierwsze 2 kilometry, a następnie ZONK: środek i dól nie był przygotowany, więc mimo niewielkiej ilości ludzi potężne odsypy tworzyły się w oczach. Niemniej, pojeździliśmy haj się należy, a o 14tej głód nas wygonił .

Trametsch to fantastyczna trasa, wg miejscowych długości prawie 9 km, zaś górnej stacji gondoli ma ok 6 km. Oznaczona jako czarna, cały czas wyrażnie goni w dół, ale co ciekawe nie ma tu żadnej naprawdę solidnej ściany, raczej cały profil jest dość równomierny (mocniejsze nachylenie w górnej szerokiej części).  

Jeśli nic się nie zmieni, to jutrzejszy wybór to Kronplatz (mamy jakieś 3 kwadranse jazdy), gdzie prognozuje się dobrą pogodę ze sporą ilością słońca. 

Co do sprzętu - drugi dzień pojeżdziłem na (nowych ) Salomonach Blast 175 R17 (121-72-106) i mogę wstępnie powiedzieć, że narta jest znakomita, ale bez cech morderczych kondycyjnie dla nóg. Bardzo dobra stabilność, łatwośc w manewrowaniu i jeździe kombinacyjnej, przy tym szybko na krawędziach przyspiesza i ma niezły ,,ciąg''. Jutro pewnie będzie szansa pojeździć przy dobrej widoczności, zatem może bardziej dynamicznie - dam znać.

   

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Plose mam świetne wspomnienia. Super pogoda i warunki. Pojechalismy tam z żoną i koleżanką z Oslo w lutym 2016 r. Próbowałem filmować kamerką Hero 3 przypietą do klapy plecaka. Wyszedł za długi i pewnie nudny, prawie 20 minut, filmik. Zdecydowanie mógłbym sobie darować niektóre wielojezyczne wstawki słowne. 🙂 A jutro w tym samym składzie wyjazd do Dobbiaco.

https://photos.app.goo.gl/SLgUFwg5ptnwdLqq9

Edytowane przez a_senior
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po Plose 😄 

Było dobrze.

Relacja mi się pomieszała , zatem dopowiem:

- po dwóch dniach na Plose przyszła kolej na Kronplatz: na górze troszkę wiatru, ale niżej OK. Dzwon wali jak wściekły, warto zatyczki ze sobą zabrać. Trasy bardzo zróznicowane, od łatwych po wschodniej stronie po średnie - obecne w zasadzie wszędzie - oraz trudne północne Sylwester i Hernagg (Hernagg trudniejszy nieco, bardziej paskudny profil 🤪 ma) - obie mają koło 5 km i ponad 1200 m przewyższenia, więc większość  to rzeczywiście trudniejsze odcinki. Od bodaj 3 lat jest też nowa trasa Ried (nieco na wschód od Hernagga), obsługiwana oddzielną gondolą. opisana jako niebiesko czerwona. Dziwna jest , bo są 2 długie wypłaszczenia, a w części dolnej kilka stromych ścianek. Dominują na Kronplatzu gondole, nawet teren do nauki dla dzieci na dole w Riscone ma swoją ,,własną'' . Nie zdążyliśmy pojechać na zachód w stronę Piculin. 

- czwartek i piątek to piękna słoneczna pogoda, więc ponownie Plose a w piątek

- Gitschberg Jochtal, czyli 2 w 1: zaczęliśmy od niewielkiego Jochtalu, gdzie na górze jest kilka wariantów bardzo miłych tras niebieskich i bodaj 1 czerwona, następnie zjechaliśmy krótką czarną, znów troszkę łatwych i powrót na dół piękną i urozmaiconą czerwoną   trasą bodaj nr 4.

- powrót na Gitschberg to 2 gondole, z których pierwsza pomyka wysoko nad klimatyczną dolinką, a podpory dzieli znaczna odległość; następnie na stacji przesiadkowej trzeba się ogarnąć, bo tylko ,,na oko'' łatwo o pomyłkę - gondola wznosząca się w rzeczywistości wraca do miasteczka Rio Pusteria, a wsiąść należy w tą ,,niską''. Wyżej dojeżdżamy do terenu Gitschberg, z wieloma pięknymi trasami . Najwyższy punkt to 2500 m , zwieńczony atrakcyjną widokowo i narciarsko czerwoną trasą o nadprzeciętnej szerokości (fotka poniżej).

Sporo tras, w tym kilka znakomitej urody, jak np czerwona 25 czy ciemniejsza nieco 23. Mało niebieskich.

293566733_Gitschberggra.thumb.jpg.7411d9db8286363de038dd16903bbf2f.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

qrde ,zapomniałem napisać słów kilka o nartach ,których używałem - wziąłem z sobą 1 parę, to nowe Salomony X/Max Blast 175, r17, 72 pod butem nabyte kilka dni wcześniej, których nie znałem. Mój pogląd:

Narty relatywnie ciężkie i sztywne, jak na niesportowe. W jeździe inicjacja skrętu dość szybka, stabilność bardzo dobra, dynamika OK, lubią większe prędkości, wówczas wychodzi ich stabilność i chęć do jazdy, nie ma problemów z zacieśnianiem łuków na krawędzi. Nie boją się luźnego śniegu czy muld. Słowem, solidne i dość mocne narty do jazdy w każdych warunkach,  które sugerowałbym co najmniej średniakom, przy czym odradzam tym o niskiej wadze.  

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...