Skocz do zawartości

Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała


KrzysiekK

Rekomendowane odpowiedzi

46 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Oczywiście, że nie dotyczy to Ciebie - przecież wszystko napisałem w poście, nie czytałeś. Byłem pewnie, że tekst o wieszaniu odniosłeś do mojego postu gdzie radziłem to kol. Grimsonowi. ?Jeżeli nie to akurat był to jakiś przedziwny zbieg okoliczności.

Pozdro

Ten o wieszaniu to owszem, tak było. Natomiast z Twojego jakoś wywnioskowałem, że to ja wytykałem grimsonowi, że nie wykorzystał w 100% narty w muldach. Po prostu umknął mi ten skrót myślowy. Coś jest z tym Alzheimerem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Chertan napisał:

Ten o wieszaniu to owszem, tak było. Natomiast z Twojego jakoś wywnioskowałem, że to ja wytykałem grimsonowi, że nie wykorzystał w 100% narty w muldach. Po prostu umknął mi ten skrót myślowy. Coś jest z tym Alzheimerem. 

Cześć

Raczej nie miałbyś takiego pomysłu, o ile umiem budować jakiś wizerunek osoby na podstawie przekazów pisanych.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś jeździłem na Bieszczad.ski , śnieg na górze gipsowy, chwytny, bardzo chwytny, niżej bardzo wygładzony bo plus temperatura. Taki trzymający śnieg okrutnie weryfikuje krawędź. Zero uślizgu, źle zbalansujesz i gleba... Sprawdziłem.

Potem już wychodziło lepiej ale słyszałem dźwięk że narta ujezdża zamiast być na krawedzi.

W śmigu zakrawedziowanie obu nart trudne. Zewnętrzna zakrawedziuje, ale wewnętrzna w tym czasie jakby nie chciała równoległości trzymać. Muszę się mocno pilnować żeby podczas zejścia w dół i zakrawedziowania narty były równolegle. Na sucho zrobię, więc ruchomość stawów wystarczająca 🤣

A jakiego kopa z piętki można dostać przy tym smigu... Lekko się odchylisz i można na plecach leżeć...

O i taka jazda... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.01.2023 o 12:50, Marcos73 napisał:

Cześć

Też jestem zdania że dobrze jest jakąś wiedzę teoretyczną mieć, ale też że ta wiedza powinna rosnąć proporcjonalnie wraz ze wzrostem umiejętności, bo czasami ta teoria przeszkadza - coś co można zrobić nieomal intuicyjnie, w Twoim przypadku jak klient zaczyna podpierać się teorią, kombinuje i nic z tego nie wynika, więcej problemów niż zysków z tego jest. Jak który z kolegów napisał, że w teorii to teoria pokrywa się z praktyką, a w praktyce to juz nie do końca tak jest.

Piotrek @Chertanpisał, że przełomem w jego narciarstwie było przetoczenie stopy. Sprawdziłem, coś faktycznie w tym jest. Ja się nad tym nie zastanawiałem, ponieważ mimowolnie i podświadomie tak robię, spróbowałem na sucho, analizując - ten ruch zaczyna się od stóp (albo od kostek jak woli @Plus82 - powiedzmy dla mnie mniej istotne). Ba nawet doszedłem do wniosku, że można to realizować na 2 sposoby - pochylając same kolana lub też zaczynając od stóp. Ale to już są zaawansowani narciarze. Na stoku łatwiej komuś powiedzieć pochyl kolana, niż tłumaczyć przetaczanie stopy w bucie narciarskim. Sam wiesz ucząc, jesteś ubrany - trudno pokazać wszystkie niuanse uczniom w trakcie nauki.

Jeśli ja miałbym problem, który mi ciężko ogarnąć samemu, to wolę się z Tobą spotkać abyś mi pokazał i ewentualnie wytłumaczył o co chodzi, niż czytać elaboraty z których połowę nie rozumiem i moja wyobraźnia nie ogarnia że tak to może działać.

pozdrawiam

ps. Teorii nie demonizuję, też uważam że jest potrzebna, bo trudno się gada ze ślepym o kolorach. Ale powinna być dostosowana do poziomu narciarskiego pacjenta, może ciut większa - wyprzedzająca, aby się mógł rozwijać.

 

Nie wiem tylko czy zaczyna ie od kolana czy biodra nie powoduje anomalii i nie usztywnia a zaczynanie od stop powoduje pewna naturalna luznosc w jeździe i swobodę jak w piosence. PS równowagę dobrze się ćwiczy w głębszym śniegu na przody rycie na tyły brak kontroli.

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.01.2023 o 16:46, Maciej S napisał:

Nie należy prowadzić dyskusji praktyka vs teoria. Pomiędzy nimi jest dydaktyka czyli metody instruktorskie. Na ucznia skierowana jest dydaktyka a nie teoria. Dopiero na nieco innym poziomie możemy sobie próbować korzystać z teorii na rzecz praktycznych umiejętności. Dopiero kiedy potrafimy zrobić coś na rożne sposoby a nie kiedy próbujemy coś zrobić w ogóle.

Podam przykład:

-  narta pojedzie na krawędzi jeśli tak ją obciążyć, że kąt platformy jest mniejszy od 90 stopni- to czysta fizyka, wiele osób tego nie rozumie i wiele poradników zawiera bzdurne teorie na temat skrętu ciętego

- żeby to osiągnąć trzeba jechać w odpowiedniej pozycji : kolana czy biodra ( to już trochę bliżej teorii ale ciągle słabe dydaktycznie. Mówienie więcej bioder, czy więcej kolan jest już dydaktyczne ale bardzo słabe, jeszcze gorsze jest mówienie przechyl się bardziej do środka skrętu, jedź szybciej. Taki instruktor nie znając teorii ( warunku jazdy na krawędzi) stosuje dydaktykę, która nie przynosi efektu.

- wartościowa dydaktyka pozwala czasami bardzo dziwnymi metodami i polecaniami, czasami całkowicie niezgodnymi z teorią, fizyką czy anatomią osiągnąć stan kiedy uczeń pojedzie co chciał a jego ciało zapamięta ten ruch.

 

5-8 lutego powinienem być w Pecu. Nareszcie na nartach.

 

Super z tym PECEM. ale ta platforma... nie żebym był przeciw... ale brzmi okropnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była Natalka ze szkołą na stoku. Nie wzięła nart, butów, tylko ubrania. Bo głupi ojciec mówi, nie rób zamieszania, tam Ci dadzą jak innym. O jak bardzo się myliłem. 

Dali...za krótkie narty, za duże buty i nie dali kijów. Zła jak fiks.

Tata, jak jeździć na tym złomie... Języków nie docisne, bo raz że choewa szeroka i lecę na przód, to jeszcze pieta wyskakuje z buta. Zabić się można. Te nartki obrotowe ale nie sposób się zatrzymać na twardszym... Be kijów to ciul nie jazda. Wyglądałam jak kretynka. Nawet kask niewygodny jak szlag. A niech ich....

Dałem d.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, KrzysiekK napisał:

Była Natalka ze szkołą na stoku. Nie wzięła nart, butów, tylko ubrania. Bo głupi ojciec mówi, nie rób zamieszania, tam Ci dadzą jak innym. O jak bardzo się myliłem. 

Dali...za krótkie narty, za duże buty i nie dali kijów. Zła jak fiks.

Tata, jak jeździć na tym złomie... Języków nie docisne, bo raz że choewa szeroka i lecę na przód, to jeszcze pieta wyskakuje z buta. Zabić się można. Te nartki obrotowe ale nie sposób się zatrzymać na twardszym... Be kijów to ciul nie jazda. Wyglądałam jak kretynka. Nawet kask niewygodny jak szlag. A niech ich....

Dałem d.....

Plus grzybica w prezencie.

  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, KrzysiekK napisał:

Zastanawiam się czy nie lepsze będzie L i P na kciukach rękawic. Tych się nie są odwrotnie ubrać. 🤣 No i w przypadku kokardek kolorowych dochodzi znów tabela translacji:

Kolor - strona 

🤣

Lewa czerwona, a prawa? No chyba biała.

Edytowane przez star
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, KrzysiekK napisał:

A czemu akurat tak? 😉

Btw ... Chodzisz na skiturach więc pewnie nie jesteś namiętnym fanem carvingu ... Jest gdzieś jakiś film z Twoją jazdą?

Tak. Jakiś polplug z komórka w ręku na Andelu. Co do carvingu. Miałem okres gdy pojawiałem się na stoku jako pierwszy i wycinałem luki, choć to nie było cyzelowanie ale ogień do upadłego,  potem próbowałem załapywac sie na tyczki, potem jazda przy trasie, w końcu skitury, a jako, zem człowiek gor, od wspinaczkowej strony, wiec powrotu już nie ma, ciagle zdarza mi się jeździć na zjazdówkach, ostatnio w CzG. Rozkład był fifty fifty, tak po 30x, ale ostatnio już 40-20 na korzyść skiturow, choć tez sezon z różnych przyczyn mizerny i nawet piec razy cieszy. Co do mojej jazdy to podsumował to kiedyś Fred(ośki) ze mocne mam nogi  znaczy ze techniczna mizeria:-) ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Skitury to nie jest antymateria dla carvingu, zdarza sie na twardym zdarza sie na miękkim ale pewno nie sterylnie i nie czysto. Z moimi Nangami skręt bardziej gigantowy, mam taki szeroki swój stok, zwykle zlodzony, Studicni Horą sie zowie. Koło Pec pod Snezkou. Ściana w Szklarskiej, Szrenicy znaczy tez się nada. PS mam slalomki, mam gigantki jak na nich jeździć jak nie carving

26F91684-33BF-41B4-B82F-8C666252FAA5.jpeg

5B872158-9DC5-4661-8F2F-303D95EEB740.jpeg

3E78753F-69CA-4CD4-8FB3-5B83C7FB5239.jpeg

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, KrzysiekK napisał:

pffff....

Niestety,filmu nie da się odtworzyć 😄

Apple. U mnie działa.  Może tu można przez pobierz w końcu zwykły mov prawy przycisk myszki i pobierz ew oglądaj 

IMG_3027.MOV

https://www.skiforum.pl/attachments/

https://www.skiforum.pl/profile/214964-star/

250882B0-6AD9-4FE5-A6EC-5067FAE7BA7E.png

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra panowie ... będzie zjeba, trudno. @Adam ..DUCH, @Mitek, @moruniek, @mig, @Chertan ... jest coś nowego na pożarcie 😄

Filmik z dziś. Bieszczad.ski - duży opad, wiatr, zaspy, zimno .... ja kocham to, Natka trochę mniej.

https://www.youtube.com/watch?v=Rdy_eUUx0cA

Na początku NW Natalki, potem jej śmig.
Na koniec mój śmig.

Widzę to tak: Natka uspokoiła ręce, odciąża nieco kwadratowo ale odciąża, kolano chodzi, śmig jak widać, nieco na tyłach.

Ja chyba nieco ogarnąłem tułów, ale wciąż lecę na tyły wiec muszę mocniej odciążać. W śmigu narta wewnętrzna nie jest równoległa do zewnętrznej, pewnie się na niej wspieram, czyli słabo zakrawędziowana zewnętrzna. Trzeba mi pewnie bardziej "wyrzucać nogi w dół" i dbać o dobre zakrawędziowanie. Generalnie też pewnie węziej jechać.

Błędów wciąż dużo, ale dziś jeździło nam się "lekko"... chociaż aura nie rozpieszczała.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiek, kamera jest totalnie bezlitosna, więc się nie przejmuj.

Jazda owszem nieco nerwowa, narty troszkę niezbornie prowadzone - to prawda, ale główny cel - próba dobrego śmigu osiągnięta! I o to chodzi.

Pozostaje spędzać na stoku dużo, dużo czasu i jak najczęściej to ćwiczyć, a efekty będą szybkie i znaczne.

UWAGA: aby dużo i często ćwiczyć na stoku , należy mieć znaczną samokontrolę. Inaczej będzie jak w przypadku 60% forumowiczów : owszem  ćwiczymy, ale tak jest fajnie i taka fajna trasa , że dzida, parę skrętów i nas ni ma. 😀

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, KrzysiekK napisał:

Dobra panowie ... będzie zjeba, trudno. @Adam ..DUCH, @Mitek, @moruniek, @mig, @Chertan ... jest coś nowego na pożarcie 😄

Filmik z dziś. Bieszczad.ski - duży opad, wiatr, zaspy, zimno .... ja kocham to, Natka trochę mniej.

https://www.youtube.com/watch?v=Rdy_eUUx0cA

Na początku NW Natalki, potem jej śmig.
Na koniec mój śmig.

Widzę to tak: Natka uspokoiła ręce, odciąża nieco kwadratowo ale odciąża, kolano chodzi, śmig jak widać, nieco na tyłach.

Ja chyba nieco ogarnąłem tułów, ale wciąż lecę na tyły wiec muszę mocniej odciążać. W śmigu narta wewnętrzna nie jest równoległa do zewnętrznej, pewnie się na niej wspieram, czyli słabo zakrawędziowana zewnętrzna. Trzeba mi pewnie bardziej "wyrzucać nogi w dół" i dbać o dobre zakrawędziowanie. Generalnie też pewnie węziej jechać.

Błędów wciąż dużo, ale dziś jeździło nam się "lekko"... chociaż aura nie rozpieszczała.

Ja filmów oceniać nie potrafię.

Mogę coś nagrać, coś podpowiedzieć "na żywo". Będę z dziećmi od 11 do 25 lutego w Meander (fajne połączenia nart i basenów). Jak znajdziecie chwile czasu podjedźcie. Mój młody w podobnym wieku do Natki, puścimy ich razem na stok. Odnajdą radość z jazdy, podpatrując się wzajemnie, rozmawiając na kanapie itp. Być może będzie też @Marcos73. Daj jej się bawić tym nartowaniem. Nie oceniaj, nie ucz cały czas. To ma być dla Niej przyjemne.

Odnośnie Ciebie, "stary pierdziel jesteś". Baw się swoją jazdą. Nie staraj się cały czas czegoś uczyć, poprawiać. Odpuść na chwilę, a ruszysz z kopyta. 

p.s.

Tu chodzi o złapanie odrobiny luzu i dystansu do własnej jazdy. 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie oznaczany i może podpadnę Adamowi, bo miałeś z nim lekcję i zakładam, że jak go znam, dał Ci wskazówki...

Śmig fajna sprawa, jak każdy rodzaj skrętu potrzebny w arsenale. Jednak na ile liznąłem temat bardzo istotnym elementem jest rytm oraz wyraźne zabijanie kija. Aby do tego dojść jest szereg ćwiczeń bez użycia tego narzędzia.

Generalnie patrząc na dziewczynkę, nie podoba mi się katowanie jej a'la śmigiem, bo myślę, że nie jest jeszcze gotowa, w sensie bazy. Jeśli już, to szukałbym 2-3 ćwiczeń, w formie przerywnika od jazdy i niech się nimi bawi. Inaczej efekt odwrotny od zamierzonego, bo utrwala złe nawyki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Gabrik napisał:

Ja nie oznaczany i może podpadnę Adamowi, bo miałeś z nim lekcję i zakładam, że jak go znam, dał Ci wskazówki...

Śmig fajna sprawa, jak każdy rodzaj skrętu potrzebny w arsenale. Jednak na ile liznąłem temat bardzo istotnym elementem jest rytm oraz wyraźne zabijanie kija. Aby do tego dojść jest szereg ćwiczeń bez użycia tego narzędzia.

Generalnie patrząc na dziewczynkę, nie podoba mi się katowanie jej a'la śmigiem, bo myślę, że nie jest jeszcze gotowa, w sensie bazy. Jeśli już, to szukałbym 2-3 ćwiczeń, w formie przerywnika od jazdy i niech się nimi bawi. Inaczej efekt odwrotny od zamierzonego, bo utrwala złe nawyki.

Moim zdaniem masz rację ... Tak też robimy, tylko ciut smigu.... Szczególnie że się odchyla w nim.. 

Ja dziś myślę, że słabo zakrawedziuje.... Nie mam się z czego odbić i kombinuje wewnętrzna. Muszę poćwiczyć te zabawy z ,,grą krawędzi,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gabrik napisał:

Śmig fajna sprawa, jak każdy rodzaj skrętu potrzebny w arsenale. Jednak na ile liznąłem temat bardzo istotnym elementem jest rytm oraz wyraźne zabijanie kija. Aby do tego dojść jest szereg ćwiczeń bez użycia tego narzędzia.

Ja tak to czuje - o ile rytmiczny śmig fajnie wygląda na "fabrykowanych" muldach o tyle w naturze jest jazda na refleks i bystre oko, sytuacyjny wybór toru itd.. rytmicznie można sie bujać śmigiem po równym - ale po co jak wtedy fajniej na krawędziach?

(a sam rytm w ruchach zostawiam naszym ekspertom - na pewno mają na te wszystkie wygibasy fachowe określenia) 🙂

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, KrzysiekK napisał:

śmig jak widać, nieco na tyłach.

Przy tym "śmigu" powinna córka uginać nogę zewnętrzną. Pojawia się jakaś maniera, być może stąd, że w "karwingu" należy prostować nogę zewnętrzną. Więcej luzu w jeździe. Jesteście skupieni na ćwiczeniach, a nie na luźnej jeździe, która może doprowadzić do kilku przyglebień w ciagu dnia. Narty równolegle w skręcie, czuć zewnętrzną i miękko w kolanach. Każda niewielka nierówność powinna uginać nogi, jak garby koło w samochodzie. Jeździć jak najwięcej. Na takim stoku, jak na filmie dłuższe skręty, szybciej(czasem pozwalając sobie na  małe szybkościowe  "szaleństwo"), unikając inicjacji skrętu przez obrót ciała do stoku. Przy szybszej jeździe i łagodnych bardzo łukach, bardzo niewiele potrzeba by narty zaczęły zakręcać. 

I wybić sobie z głowy, że jakieś cudowne ćwiczenie natychmiast poprawi Wasz styl jazdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...