Skocz do zawartości

PŚ 2022/2023


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Dzisiejsze zawody znowu nie zawiodły. Trasa petarda, o czym świadczą kwalifikantki z wysokimi numerami. Końcowy wynik znowu rozegrał się na ściance. Szkoda Wendy Holdener -  wiecznie druga. Dzisiaj świetnie pojechała. Ale było jeszcze parę zawodniczek, które równie dobrze się zaprezentowały. Brytyjka (niestety nie dojechała, ale świetny przejazd), Paula Moltzan - widać u niej gaz, taki pech. Ściankę pokonała równie perfekcyjnie co najlepsze. Magda Łuczak też nieźle, pierwsze koty za płoty. Trenuje z Chorwatkami, a te są mocne. Kostelić robi ekipię i nieźle mu to wychodzi. Ale królowa jest tylko jedna (póki co). Mina Petry Vlhovej dzisiaj mówiła sama za siebie. Wczoraj jeszcze miała nadzieję. Z ciekawostek to Kastle debiutuje w PŚ, a z dwie dziewczyny widziałem na tym sprzęcie (Dubrovska - to oczywistość) i jeszcze jedną - ta w całym komplecie buty+narty. Dzisiaj tylko pierwsza 30-kę oglądałem w pierwszym przejeździe - pogoda w Levi sprawiła że poszedłem na rower. Cudem zdążyłem na drugi przejazd. Teraz tylko pozostaje czekać na Marynę i może Panowie w końcu coś zaczną.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Oglądałem zarówno w sobotę jak i w niedzielę (oprócz 1-szego przejazdu SL Pań - nie zdążyłem). Bardzo ciekawe zawody i dobrze że się odbyły. Pogoda jest, jaka jest i wpływu nikt na to nie ma. Jednym pomoże a drugim przeszkodzi, ale szczęście zawsze sprzyja lepszym. Maryna bardzo duży awans i punkty, a to cieszy. Na podium bardzo dobre zawodniczki, ale zarówno Petra Vlhova (ta tuż za podium) jak i Michaela Schiffrin nieco zawiodły. Dobry wynik Lindsberger, co mnie dziwi, choć w jej koronnej dyscyplinie zawodzi. Sporo też niespodzianek jak pseudo Albanka.

Zjazd - cóż asy w czołówce, pogoda nie rozpieszczała i nieco wypaczyła wyniki, ale z dalszymi numerami też mieli szansę co udowodnił Hrobat Miha że da się. Szacunek dla najstarszego w stawce Johana Clarey - mimo wieku udowadnia że da się. Szkoda Włocha Dominika Parisa, bo dobrze jechał. Na szczęście nic mu się nie stało.

W niedzielę SL pań oraz SG panów. Jedne i drugie zawody nieco dziwne. SL - chyba trasa nie wytrzymała trudów i bardzo trudne ustawienie przez szwajcarskiego trenera. Gwiazdy tuż za podium, ale w końcu Wendy Holdener (wraz ze Swenn Larsson) na 1-szym miejscu podium - zasłużyły, choć gdyby nie fatalny błąd Anny, Wendy znowu byłaby druga. Ale Chorwaci mają 2 świetne zawodniczki, może i nam się przy okazji też trafi w przyszłości taki diament jak Zrinka Ljutic.

SG - no tutaj to cuda w drugiej połowie zawodów, choć czołówka to asy tej dyscypliny. Fatalny upadek szwajcara, bardzo źle to wyglądało, na szczęście wstał ale po uderzeniu o ten zlodzony stok to sunął jak kukła bezwładnie. W połowie zawodów zmiana prawdopodobnie warunków śniegowych i sporo zawodników niespodziewanie w pierwszej 30-tce jak choćby Von Appen z Chile. Wbrew pozorom trasa trudna, płaskie światło i sporo niewidocznych nierówności. Odcinek techniczny decydował o końcowym wyniku choć na końcowym szusie można było nieco nadrobić.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyłania się dwójka dominatorów w konkurencjach szybkościowych na obecny sezon - zarówno Kilde jak i Odermatt rewelacyjni, na dzisiaj troszeczkę ponad resztą stawki .

Podobnie jak niedawno u Pań, zadziwiająco niewielkie różnice w czasach zjazdu - qrde 0,06 s to wartośc statystyczna.

Achch, a Hameryce to mają śniegu a śniegu ...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Kaem napisał:

Wyłania się dwójka dominatorów w konkurencjach szybkościowych na obecny sezon - zarówno Kilde jak i Odermatt rewelacyjni, na dzisiaj troszeczkę ponad resztą stawki .

Podobnie jak niedawno u Pań, zadziwiająco niewielkie różnice w czasach zjazdu - qrde 0,06 s to wartośc statystyczna.

Achch, a Hameryce to mają śniegu a śniegu ...

Cześć

Oglądałem zarówno Panie jak i Panów, część na żywo, część z odtworzenia. U Panów faktycznie ta dwójka na czele walczy o prym. Ale jako technicznie to najlepiej (choć nie najszybciej) jeździ moim zdaniem Vicent Krichmaier. Bardzo mi się jego jazda podoba, nie ma nerwowości, zawsze miękko na nogach i narty idą jak po szynach. Ale w tych konkurencjach niestety trzeba mieć pierwiastek szaleństwa, wtedy się wygrywa. Przykładem jest Sofia Gogia, która jedzie zawsze na limicie, odchylona a jakimś cudem potrafi tymi nartami sterować, na SG mimo solidnych błędów 5 miejsce, świadczy tylko że jest bardzo szybka. Ale Corinne Suter też w gazie, wszystkie zawody na podium.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

Ktoś coś oglądał, czy wszyscy śledzą kamerki na stokach i zazdroszczą innym? Może sami jeżdżą budząc zazdrość. 
Marco Odermatt wygrał kolejny SG, tak nie pomyliłem się, na Harakiri nie stawia się GS. Niemniej jednak jest w formie, duża kryształowa kula jest w jego zasięgu.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cze

Ktoś coś oglądał, czy wszyscy śledzą kamerki na stokach i zazdroszczą innym? Może sami jeżdżą budząc zazdrość. 
Marco Odermatt wygrał kolejny SG, tak nie pomyliłem się, na Harakiri nie stawia się GS. Niemniej jednak jest w formie, duża kryształowa kula jest w jego zasięgu.

pozdrawiam

Odermatt jest nie do wyjęcia. W GS niszczy towarzystwo tak jak to robił Hirsher. A jeszcze straszy w SG i DH. Kilde kozak ale nie da rady.

W sobotę DH w Val gardenie ale tak ładnie sypie że trzeba sezon rozpocząć i włączyć nagrywanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mlesik napisał:

Odermatt jest nie do wyjęcia. W GS niszczy towarzystwo tak jak to robił Hirsher. A jeszcze straszy w SG i DH. Kilde kozak ale nie da rady.

W sobotę DH w Val gardenie ale tak ładnie sypie że trzeba sezon rozpocząć i włączyć nagrywanie.

Cześć

Ja też prawie wszystko z odtworzenia oglądałem (szczególnie sobotę). Marco jeżdżąc 3 konkurencje z taka skutecznością DKK ma w kieszeni, raczej nikt mu nie zagrozi. Sporo młodych twarzy, co cieszy - szczególnie u Pań, w czołówce wyrównana stawka - już nie ma tych dwóch seryjnie wygrywających wszystko. Wendy Holdener w końcu pierwsza (ostatnio ex aequo - to się nie liczy 😉 ). Szkoda Maryny, ale taki jest sport.

W GS Panów ściana z przelotem przez bramki na ślepo za przełamaniem to mistrzostwo świata, śnieg chyba szybki był (u Pań także) - szkoda że nie ma pomiaru prędkości bo sadzili niesamowicie. Moim zdaniem, a oglądam co roku PŚ wydaje mi się (a przynajmniej takie mam odczucie), że z roku na rok są co raz trudniejsze te trasy (choć de facto te same), ustawienia bardziej wymyślne i trudne. Ale patrząc na wszystkich zawodników i zawodniczki - tam nie ma słabych, raczej bardziej objeżdżeni oraz mający więcej szczęścia. Stary liczone w setnych (przy szybkościowych konkurencjach to już niezauważalne) - to świadczy o wysokim poziomie wszystkich zawodników. Oglądałem Polaka na SL Panów. Naprawdę nie ma się czego wstydzić, jest gaz tylko troszkę za dużo błędów (ale nr startowy tego nie ułatwia - trzeba wie przebić niestety) i szczęścia zabrakło. Nie ma między nimi (tymi teoretycznie słabszymi) aż takiej dysproporcji w umiejętnościach.

pozdrawiam

ps. No sezon to ewidentnie powinieneś już dawno zacząć, a teraz to już mus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.12.2022 o 13:52, Marcos73 napisał:

 

Szkoda Maryny bardzo bo jechała ostro i ryzykownie a trudne bramki przeszła świetnie. Za szybko stanęła na górnej narcie do następnego skrętu i walnięcie w tykę na dość płaskim ją wywaliło. Szkoda.

Trasa w valdisere to zawsze katorga - nie miałem wrażenia że jakoś mega było trudniej niż zwykle. Fantastyczne zawody.

Też oglądałem Habdasa na playerze. Pojadę hejtem albo realizmem - słabo było... chciał dojechać a do tego kilka mega dużych błędów. Włoch kilka numerów przed nim pojechał fantastycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.12.2022 o 13:52, Marcos73 napisał:

Cześć

.

W GS Panów ściana z przelotem przez bramki na ślepo za przełamaniem to mistrzostwo świata, śnieg chyba szybki był (u Pań także) - szkoda że nie ma pomiaru prędkości bo sadzili niesamowicie. Moim zdaniem, a oglądam co roku PŚ wydaje mi się (a przynajmniej takie mam odczucie), że z roku na rok są co raz trudniejsze te trasy (choć de facto te same), ustawienia bardziej wymyślne i trudne. Ale patrząc na wszystkich zawodników i zawodniczki - tam nie ma słabych, raczej bardziej objeżdżeni oraz mający więcej szczęścia.

Swego czasu miałem okazję kilka razy zjechać po tej trasie - oczywiście  swobodnie i pewnie po lekkim przemieleniu lodu.... ale i tak strach w oczach, a nogi zastrajkowały jeszcze przed przełamaniem..... ;-). Potem po kilkuset m ścianki zresztą też..... 😉😉

Pełny szacunek dla kondycji zawodników i umiejętnosci....

Edytowane przez mig
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.12.2022 o 15:37, mlesik napisał:

 

Też oglądałem Habdasa na playerze. Pojadę hejtem albo realizmem - słabo było... chciał dojechać a do tego kilka mega dużych błędów. Włoch kilka numerów przed nim pojechał fantastycznie.

Błędy podczas slalomu to norma, u polskiego zawodnika było raczej widać braki w elementarnym wyszkoleniu, które wychodzą jak demony  podczas większego stresu związanego z poważnymi zawodami, gdyby to był przejazd treningowy byłoby o niebo lepiej.  Zasadniczo dotyczy to wszystkich polskich alpejczyków, tak mniej więcej od 50 lat.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nuda, nuda... Oglądam z żoną drugi przejazd  giganta. Co gość, to urwie setkę lub doda. Sport dla maniaków, trochę jak my. Możemy coś wyłowić. Ten napalony, szarpie się. Ten ładnie jedzie, ułożony, ale jakiś nijaki.  Wyłowione elementy w zwolnieniu. Tu był chwilowy  dramat, walczył, by wyjść a opresji...

Co mnie jeszcze interesuje. Slalom. Trzeba się zwijać, do granic reakcji. Zjazd. Te 150 km/g. Czterdzieści metrów połknięte w sekundzie. I skoki, szczególnie na mocno pochylony trawers. Coś z rzymskiej areny. Zostanie załatwiony, czy też nie ?. 

Końcówka meczu Argentyna-Francja. Dramat narodów. Ludzie płaczą. To jest sport. Ale narty lubię. Piłkę też, ale w wydaniu o coś istotnego.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Plus82 napisał:

Nuda, nuda... Oglądam z żoną drugi przejazd  giganta. Co gość, to urwie setkę lub doda. Sport dla maniaków, trochę jak my. Możemy coś wyłowić. Ten napalony, szarpie się. Ten ładnie jedzie, ułożony, ale jakiś nijaki.  Wyłowione elementy w zwolnieniu. Tu był chwilowy  dramat, walczył, by wyjść a opresji...

Co mnie jeszcze interesuje. Slalom. Trzeba się zwijać, do granic reakcji. Zjazd. Te 150 km/g. Czterdzieści metrów połknięte w sekundzie. I skoki, szczególnie na mocno pochylony trawers. Coś z rzymskiej areny. Zostanie załatwiony, czy też nie ?. 

Końcówka meczu Argentyna-Francja. Dramat narodów. Ludzie płaczą. To jest sport. Ale narty lubię. Piłkę też, ale w wydaniu o coś istotnego.

Cześć

Dlatego może wolę oglądać Panie. Jazda mężczyzn, zwłaszcza w GS stała się siłowa i ... po prostu nieładna. Poza tym co to za zabawa jak wszyscy się zwijają na granicy a i tak wiadomo, że Szwajcar o ujmującym dziecięcym uśmiechu wygra...

Poza tym w konkurencjach szybkościowych to (o czym wspomniałeś) - lawirowanie na cienkiej niteczce, wyda czy nie wyda.. a jak nie wyda? To można po prostu zginąć...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Dlatego może wolę oglądać Panie. Jazda mężczyzn, zwłaszcza w GS stała się siłowa i ... po prostu nieładna. Poza tym co to za zabawa jak wszyscy się zwijają na granicy a i tak wiadomo, że Szwajcar o ujmującym dziecięcym uśmiechu wygra...

Poza tym w konkurencjach szybkościowych to (o czym wspomniałeś) - lawirowanie na cienkiej niteczce, wyda czy nie wyda.. a jak nie wyda? To można po prostu zginąć...

Pozdro

Cześć

Mitek, Plus - macie rację. Sport staje się mega siłowy, nie tylko narty. Odermat poza zasięgiem konkurentów. Zlodzone, betonowe stoki, trudne ustawienia i ściany na których się to odbywa powoduje, że walczą aby się na trasie utrzymać, dojechać.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszym przejeździe z Alta Badii mignęła tablica z wynikami wszystkich zawodników. Startowało gdzieś ok. 70. Do trzydziestki załapał się gość w granicach plus ok. 4,5 s. Ostatni z pomiarem czasu miał +7,5 s. Z piętnastu DNF.  

Patrząc z naszego podwórka to wydaje mi się nieprawdopodobne, by ktoś z naszych wdarł się do trzydziestki. Gdzie miałby trenować ? Parę tras do treningów(razem z amatorami na stoku). Zagranica - koszty, szkoła dla młodego człowieka.  Jakieś szanse tylko w slalomie. Ponieważ do treningu w zasadzie wystarczy tylko  jakiś odpowiednio stromy pagórek.  I których też nie ma. Liczę nieco na przebudowany Nosal. Może w szkole na Bystrem jest już dzieciak, który powalczy w  PŚ.  Trzeba się pokazać w domu. Potem już łatwiej.  Potem trenuje się startując po świecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do ukształtowania zawodniczych podstaw narciarskich mamy wystarczające warunki, plus regularne szkolenie na lodowcach w okresie przygotowawczym jest dokładnie takie samo jak reszta świata. W wieku juniorskim nie ma już żadnych różnic w "dostępności" stoków między nami a wspomnianą resztą świata, starty w zawodach też w olbrzymiej większości odbywają się za granicą, plus jakieś "małe" pojedyncze starty w Polsce. Problem leży w systemie szkolenia w Polsce, gdzie priorytetem dla klubów są starty w Młodzieżowym Pucharze Polski i innych ligach, bo z tego jest "sława" i pieniądz dla polskich klubów. I nawet jak pojawi się jakiś zawodnik o dużym potencjale, to przemielony przez rywalizację na polskim poziomie młodzieżowym, gdzie liczy się tylko wynik, później nie jest w stanie wejść na wyższy poziom. Dlatego, że ugruntowane "młodzieńcze" przyzwyczajenia konieczne do wygrywania dziecięcych zawodów uniemożliwiają dalszy rozwój i to właśnie było widać u naszego zawodnika. 

Maryna jest uparta i wytrwała,  było konieczne 10 lat, żeby pozbyć się naleciałości z wieku młodzieńczego, nie każdy tak potrafi a jak widać jak na razie ona jedna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Peter1 napisał:

Maryna jest uparta i wytrwała,  było konieczne 10 lat, żeby pozbyć się naleciałości z wieku młodzieńczego, nie każdy tak potrafi a jak widać jak na razie ona jedna.

Cześć

Zapomniałeś o jednej bardzo ważnej rzeczy, bez ogromu zainwestowanych pieniędzy w Marynę, nic by z tego nie wyszło. Narciarstwo w profesjonalnym wydaniu to bardzo drogi sport, a korzyści z tym związane są nie proporcjonalne do zainwestowanego czasu i pieniędzy. To niestety nie tenis, ani golf czy piłka nożna.

Nie mamy takich gór jak Włosi, Szwajcarzy etc. więc dostępność mamy dużo mniejszą, oczywiście możemy z ich dobrodziejstw natury swobodnie korzystać, ale jest to bardzo kosztowne. Coś się u nas zmienia powoli na lepsze, jest większa możliwość trenowania na lokalnych górkach mniejszych i większych, ale takich warunków jak kraje alpejskie to nigdy mieć nie będziemy. Zawsze sukcesy będą okupione dużo większym kosztem niż nasi konkurenci z tychże krajów.

Puchar Świata to inna liga, przeskok z PE dla niektórych jest niemożliwy. Ja bym był bardziej powściągliwy z oceną naszego zawodnika, każdy może próbować, ale jak to mówi przysłowie: "Ksiądz i kibic z jednej są parafii, każdy wie jak, ale żaden nie potrafi".

pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no bez jaj, nikt z polskich zawodników w Polsce nie trenuje, mówiąc dokładnie nie jest to podstawa treningowa jeśli chodzi o samą jazdę na nartach , kilometry treningu nabija się w okresie przygotowawczym w Alpach na lodowcach, tak mniej więcej od bardzo małych dzieciaczków. Tak robią wszyscy na świecie, my mamy tylko trochę dalej, owszem jest to pewne utrudnienie lecz zasadniczo w całościowym szkoleniu na miarę PŚ - pomijalne.

Potem (po jesiennym okresie przygotowawczym)masz tylko podtrzymanie  formy i starty w zawodach, też głównie w Alpach tak mniej więcej od 16 roku życia, poniżej masz link do polskich zawodników, zobacz sobie gdzie głównie startują ci lepsi. Starty w Polsce tylko  na początku kariery w pomniejszych zawodach dla zrobienia sobie ciut lepszych FIS-punktów, potem liczą się tylko starty FIS w Europie i tutaj jest niestety porażka.

Maryna nie miała jakiejś lepszej sytuacji finansowej od reszty jej podobnych  w Polsce, ma natomiast talent i inne uwarunkowania istotne w tym sporcie, w tym  odpowiedniego trenera, człowieka wcześniej zupełnie niezwiązanego ze strukturami szkoleniowymi polskich alpejczyków, który co ciekawe przed Maryną, nie miał wiele wspólnego z narciarstwem alpejskim, zdaje się, że coś działał w skicrosie.

https://www.fis-ski.com/DB/alpine-skiing/biographies.html?lastname=&firstname=&sectorcode=AL&gendercode=&birthyear=&skiclub=&skis=&nationcode=pol&fiscode=&status=O&search=true

 

Jeżeli sądzisz, że tenis wymaga mniej środków finansowych niż n. alpejskie to pragnę Cię poinformować, że raczej więcej niż mniej, o golfie nie mam zielonego pojęcia ale przypuszczam, że jest podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Peter1 napisał:

Nie no bez jaj, nikt z polskich zawodników w Polsce nie trenuje, mówiąc dokładnie nie jest to podstawa treningowa jeśli chodzi o samą jazdę na nartach , kilometry treningu nabija się w okresie przygotowawczym w Alpach na lodowcach, tak mniej więcej od bardzo małych dzieciaczków. Tak robią wszyscy na świecie, my mamy tylko trochę dalej, owszem jest to pewne utrudnienie lecz zasadniczo w całościowym szkoleniu na miarę PŚ - pomijalne.

Potem (po jesiennym okresie przygotowawczym)masz tylko podtrzymanie  formy i starty w zawodach, też głównie w Alpach tak mniej więcej od 16 roku życia, poniżej masz link do polskich zawodników, zobacz sobie gdzie głównie startują ci lepsi. Starty w Polsce tylko  na początku kariery w pomniejszych zawodach dla zrobienia sobie ciut lepszych FIS-punktów, potem liczą się tylko starty FIS w Europie i tutaj jest niestety porażka.

Maryna nie miała jakiejś lepszej sytuacji finansowej od reszty jej podobnych  w Polsce, ma natomiast talent i inne uwarunkowania istotne w tym sporcie, w tym  odpowiedniego trenera, człowieka wcześniej zupełnie niezwiązanego ze strukturami szkoleniowymi polskich alpejczyków, który co ciekawe przed Maryną, nie miał wiele wspólnego z narciarstwem alpejskim, zdaje się, że coś działał w skicrosie.

https://www.fis-ski.com/DB/alpine-skiing/biographies.html?lastname=&firstname=&sectorcode=AL&gendercode=&birthyear=&skiclub=&skis=&nationcode=pol&fiscode=&status=O&search=true

 

Jeżeli sądzisz, że tenis wymaga mniej środków finansowych niż n. alpejskie to pragnę Cię poinformować, że raczej więcej niż mniej, o golfie nie mam zielonego pojęcia ale przypuszczam, że jest podobnie.

Moim zdaniem zapominasz o statystyce. W krajach alpejskich w bezpośredniej bliskości setek stoków mieszkają milony dzieci. Przez wiele lat można "bawić" się w narciarstwo bezkosztowo. Rano trening zaraz po nim do pobliskiej szkoły. narciarstwo uzupełnia normalne życie. Więc na etapie wstępnym zostają przemielone olbrzymie ilości potencjalnych zawodników. Najlepsi wchodzą później w etap pół zawodowy czy wręcz zawodowy. Zresztą na tym etapie też jest jednak łatwiej w kraju gdzie do lodowca jest 50-100 km a nie 1000.

Dla mnie idiotyczna jest próba konkurowania z krajami które mają naturalny potencjał narciarski. Gdzie dosłownie lekcje wf są na stokach i nie ma najmniejszych problemów infrastrukturalnych. Dalej, o zgrozo, uważam, że nasze wspólne pieniądze zdecydowanie lepiej jest wydać na szeroko pojęto kulturę fizyczną przypasowaną do możliwości i  potrzeb. W tym na przykład na bardzo istotną naukę i doskonalenie pływania (podstawa do innych działalności) czy różne gry zespołowe, bieganie w terenie, może rowery. Słowem wszystko to co można bezproblemowo robić na miejscu, w oparciu o w miarę tanią infrastrukturę (nie dotyczy to basenów ale ich dramatycznie brakuje a wykorzystanie to dosłownie 110% możliwości).

Zupełnie nie rozumiem dlaczego MUSIMY mieć sukcesy narciarskie. W sytuacji gdy ocieplenie klimatyczne za 10-20 lat może jeszcze bardziej ograniczyć sensowność i dostępnośc tej dyscypliny. Oczywiście jeśli ktoś chce to ma prawo wydawać swoje pieniądze i wyznaczyć taki a  nie inny los dla swoich dzieci. To zresztą jest temat na ciekawą dyskusję, bo jako wieloletni zawodnik w sporcie olimpijskim, i z jakimiś osiągnięciami, dobrze wiem co to jest sport zawodowy. I tu też uważam, że to jest absolutny debilizm.  

Na etapie wydawania publicznych pieniędzy powinniśmy prowadzić świadomą politykę mającą na celu budowanie zdrowego społeczeństwa, przyzwyczajonego od najmłodszych lat do systematycznego rozsądnego obciążenia wysiłkiem fizycznym. Tak aby KAŻDY młody człowiek miał obowiązkowy kontak z ruchem fizycznym w szkole ale też mógł coś więcej porobić po szkole. W każdym miejscu w Polsce. I na miejscu.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednakowoż😁 takie Czechy czy Słowacja o Chorwacji, Słowenii, Serbii czy nawet Bułgarii i Anglii nie wspominając jakoś jednak dość skutecznie konkurują, maja co prawda ciut lepsze warunki, no może z wyjątkiem Anglii ale jak widać na przytoczonych przykładach jest to możliwe. Zapewniam Cię, że w Anglii, Słowenii etc miliony dzieci nie jeżdżą😄

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Peter1 napisał:

Jeżeli sądzisz, że tenis wymaga mniej środków finansowych niż n. alpejskie to pragnę Cię poinformować

Cześć

Przyjąłem do wiadomości 🙂, nie napisałem że jest tańszy, tylko że stopa zwrotu jest dużo większa. Ponadto jest dużo bardziej dostępny niż narciarstwo alpejskie. Ileż potencjalnych mistrzów mieszka w niedalekiej odległości od gór, a ile od kortów tenisowych?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Peter1 napisał:

Jednakowoż😁 takie Czechy czy Słowacja o Chorwacji, Słowenii, Serbii czy nawet Bułgarii i Anglii nie wspominając jakoś jednak dość skutecznie konkurują, maja co prawda ciut lepsze warunki, no może z wyjątkiem Anglii ale jak widać na przytoczonych przykładach jest to możliwe. Zapewniam Cię, że w Anglii, Słowenii etc miliony dzieci nie jeżdżą😄

No widzisz, napisałem nie o konkurowaniu i hodowaniu jednostek tylko o przeciwieństwie tego - masowej kulturze fizycznej. Dla mnie szkoda środków na to pierwsze. Bo kasa zawsze jest ograniczona. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem, że jest to wątek o Pucharze Świata w narciarstwie alpejskim 22/23, jak widać byłem w błędzie. O powszechnej nauce pływania, masowej kulturze fizycznej, zmianach klimatycznych itp. nie mam ochoty tutaj pisać pisać. Podmiotowy zawodnik, od którego wszystko się zaczęło, praktycznie nie dostaje od państwa ani grosza, więc zupełnie nie rozumiem powiązań, o klimacie i nauce pływania to już w ogóle😄

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Marcos73 napisał:

Cześć

Przyjąłem do wiadomości 🙂, nie napisałem że jest tańszy, tylko że stopa zwrotu jest dużo większa. Ponadto jest dużo bardziej dostępny niż narciarstwo alpejskie. Ileż potencjalnych mistrzów mieszka w niedalekiej odległości od gór, a ile od kortów tenisowych?

pozdrawiam

O jakimkolwiek "zwrocie" z wyjątkiem ścisłej czołówki PŚ nie ma mowy, to nie jest tenis ani tym bardziej golf, dominują raczej pasjonaci, którzy dużo wkładają i raczej z góry zakładają, że żadnego zysku finansowego nie będzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...