Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Marcos73 napisał:

Star mordeczko, nie sztuka jechać za, ale przed 😉. Po odbiorze Polówki (Poznań) na powrocie przystawił się do mnie na autostradzie Maserati Quattroporte, wyprzedzałem ciężarówki i chciałem mu zjechać, ale był sznur, no i dzida - szukam miejsca. Jak pękło 200 to już przestałem szukać. Zmiękł przy 240-tu, chociaż w Polówce to już nie było z czego odejść 🙂. On się chyba wystraszył, że się za chwilkę wstydu naje. Bo najlepsze to, że moje Polo wygląda jak każde inne. Później mi machnął, jak mnie wyprzedzał, bo piździk ze zbiornikiem 45l to zasięg miał niecałe 200km - nawet nie wiem czy tak często stacje były po drodze. No ale się silnik dotarł w ekspresowym tempie 😉.

pozdrawiam

Ja na dobrze znanej DK25 w kierunku mojej mieściny miałem z racji dużej ilości przejechanych tamtędy kilometrów wszystkie zakręty w małym palcu. Jak sucho to mogę cisnąć 130km/godz i będzie OK, jak mokro to nie więcej jak 80 itp. Na tych zakrętach szły kille na furmankach z 3-4x mocniejszymi silnikami. Potem była prosta i niestety nie było tak różowo.

Natomiast jak spadł śnieg to już nie było mocnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, grimson napisał:

Ja na dobrze znanej DK25 w kierunku mojej mieściny miałem z racji dużej ilości przejechanych tamtędy kilometrów wszystkie zakręty w małym palcu. Jak sucho to mogę cisnąć 130km/godz i będzie OK, jak mokro to nie więcej jak 80 itp. Na tych zakrętach szły kille na furmankach z 3-4x mocniejszymi silnikami. Potem była prosta i niestety nie było tak różowo.

Natomiast jak spadł śnieg to już nie było mocnego.

Oby nie był o jeden kill za daleko... ja mam specjalizacje na dolnośląskich dojazdowkach w góry. 5 łatwiejsza niż 8.

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Mitek napisał:

Uwielbiam takie laickie przechwałki. Są charakterystyczne dla osób, które nigdy w życiu nie siedziały w samochodzie tylko w autach, i które nigdy w życiu nie miały styczności z porządnym prowadzeniem.

Żałosne.

Wiesz jak jest, wszystko jest względne, ale tu nie o siedzenie w aucie chodzi, ani o styczności... z tego co wiem to z zachowaniem proporcji jak na przeciętnego kierowcę to Grimson jeździ sporo, a Marcos nieźle, choć z nimi nigdy autem nie jechałem to wystarczy czytać między wierszami. No i żyją, co też ważne. O motosporcie nikt tu przecież nie pisze, amatorzy sami. Wątek jaki jest taki jest raczej o jeździe w koło komina.

 

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy rower w rodzinie. Syn wyrósł z poprzedniego. Dzień dziecka, urodziny itp. Troszkę go przetestowałem. Sztywne osie, Deore, cena dość dobra (była promocja), chyba warto było kupić. Na zdjęciu świeżo po wyjęciu z auta, trzeba podnieść siodełko, ustawić. Odbiór z Deca bezproblemowy, sam zakup już niestety nie (wieszał się im system). 

IMG-20230601-202142.jpg

I druga strona.

IMG-20230601-202206.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mitek napisał:

Uwielbiam takie laickie przechwałki. Są charakterystyczne dla osób, które nigdy w życiu nie siedziały w samochodzie tylko w autach, i które nigdy w życiu nie miały styczności z porządnym prowadzeniem.

Żałosne.

Jak na nartach. Na prostej po sztruksie pewnie lecą 90km/h ale jak trzeba skręcać, to miota nimi jak szatan.

Co do aut to kiedy miałem Mitsu, lubiłem nieraz pocisnąć, ale z czasem coraz mniej. Natomiast zawsze mnie wkurzały wszelkie bulgoczące i wyjące wozidła z klaustrofobiczną kabiną. Samochód poinien być szybki, ale też praktyczny i w miarę cichy.

Na drogach widać też trend, że ludzie chcą mieć jak największe auto. Dobrze pasuje tu powiedzenie "duża klatka, mały ptaszek".

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Spiochu napisał:

Na drogach widać też trend, że ludzie chcą mieć jak największe auto. Dobrze pasuje tu powiedzenie "duża klatka, mały ptaszek".

Z jednej strony jest w tym troche racji ale z drugiej .....moja żona jeździła dawniiej dużym terenowym autem, jakoś sie czułem bardziej komfortowo gdy jeździła "czołgiem" wśród wariatów... była bezpieczniejsza.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Spiochu napisał:

.

Na drogach widać też trend, że ludzie chcą mieć jak największe auto. Dobrze pasuje tu powiedzenie "duża klatka, mały ptaszek".

A może zwyczajnie, ludzi zaczęło być stać na większe auta. Po co powtarzać oklepane powiedzenia? No chyba, że to też forma dowartościowania, to w takim przypadku chciałbym zobaczyć ten rozmiar 😄 .

  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Spiochu napisał:

Jak na nartach. Na prostej po sztruksie pewnie lecą 90km/h ale jak trzeba skręcać, to miota nimi jak szatan.

Co do aut to kiedy miałem Mitsu, lubiłem nieraz pocisnąć, ale z czasem coraz mniej. Natomiast zawsze mnie wkurzały wszelkie bulgoczące i wyjące wozidła z klaustrofobiczną kabiną. Samochód poinien być szybki, ale też praktyczny i w miarę cichy.

Na drogach widać też trend, że ludzie chcą mieć jak największe auto. Dobrze pasuje tu powiedzenie "duża klatka, mały ptaszek".

Cześć

Wiesz mnie chodziło raczej o to aby nie robić sobie obciachu jakimiś wypowiedziami o swoich samochodowych umiejętnościach bo mało kto ma pojęcie o kierowaniu samochodem na poziomie a przekonujemy się o tym dopiero jak jest okazja zerknąć na poziom kontroli nad samochodem zawodowca.

Co do samochodów to się zgadzam. Weź sobie zerknij jak wygląda Civic teraz a kiedyś? Wszechobecny SUV czyli samochód bez duszy i klasyczny: do wszystkiego czyli do niczego. Ja zawsze lubiłem i lubię terenówki choć są w normalnym użytkowaniu bez sensu ale wiesz... ta wolność raz na rok. Oczywiście mówię o terenówkach a nie o Range Roverach na chromowanych dwudziestkach. 🙂

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, star napisał:

Oby nie był o jeden kill za daleko... ja mam specjalizacje na dolnośląskich dojazdowkach w góry. 5 łatwiejsza niż 8.

Wszystko w granicach zdrowego rozsądku.

Etap kiedy przejechałem z Poznania do mojego miasta trasę 125km Golfem III 1.8 75PS w czasie 45 minut uznaję za definitywnie zamknięty 😁

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Mitek napisał:

Uwielbiam takie laickie przechwałki. Są charakterystyczne dla osób, które nigdy w życiu nie siedziały w samochodzie tylko w autach, i które nigdy w życiu nie miały styczności z porządnym prowadzeniem.

Żałosne.

Jaka różnica jest między samochodem a autem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, kordiankw napisał:

A może zwyczajnie, ludzi zaczęło być stać na większe auta. 

No wlasnie takie podejscie dominuje. Kupie najwieksze na jakie mnie stac. Potem singiel czy para bez dzieci jezdzi po miescie 5m suvem. Utrudnia tym zycie sobie i innym ale wazne zeby sie pokazac.  Rozumiem jak ktos ma liczna rodzine albo wozi gabaryty ale to mniejszosc. Przez ten trend to nawet trudno kupic dobre ale male auto bo producenci dostosowuja sie do popytu.

 

5 godzin temu, kordiankw napisał:

chciałbym zobaczyć ten rozmiar 😄 .

Przykro mi, ale interesuja mnie tylko kobiety.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Spiochu napisał:

No wlasnie takie podejscie dominuje. Kupie najwieksze na jakie mnie stac. Potem singiel czy para bez dzieci jezdzi po miescie 5m suvem. Utrudnia tym zycie sobie i innym ale wazne zeby sie pokazac.  Rozumiem jak ktos ma liczna rodzine albo wozi gabaryty ale to mniejszosc. Przez ten trend to nawet trudno kupic dobre ale male auto bo producenci dostosowuja sie do popytu.

 

Przykro mi, ale interesuja mnie tylko kobiety.

Z tego co kojarzę to chyba kupiłeś YETI, może nie jest to Suburban, ale też trochę wpisujesz się w trend 🙂 .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mój wtręt nie dotyczył porównania jazdy rajdówką prowadzoną przez zawodowca z czymkolwiek ale stopnia panowania nad samochodem załóżmy dla uproszczenia tym samym przez amatora i zawodowca. Zakładam że żeby się chwalić umiejętnościami jazdy samochodem trzeba... umieć coś ponad przeciętnego - ja w każdym razie tego unikam choć swego czasu byłem nawet szkolony i (może właśnie dlatego wiem jaki jest cienki i jaka cienka jest większość, zwłaszcza ta co pisze, że jest zajebista)

Co do rajdówek zaś to panowanie nad samochodem WRC powiedzmy z roku 2000 wymagało od kierowcy nieporównanie większych umiejętności niż obecnie (o B-klasie to ja w ogóle nie myślę bo to byli naprawdę kozacy).

KJSy z tego co pamiętam, polegały raczej na umiejętności sprawnego manewrowania samochodem na parkingu - bardzo ważna i niedoceniana umiejętność. 

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mitek napisał:

Wiesz mnie chodziło raczej o to aby nie robić sobie obciachu jakimiś wypowiedziami o swoich samochodowych umiejętnościach bo mało kto ma pojęcie o kierowaniu samochodem na poziomie a przekonujemy się o tym dopiero jak jest okazja zerknąć na poziom kontroli nad samochodem zawodowca.

Mitek

Ja tam po "sztruksie" jechałem, a że to poniemiecka autobahn - to chyba też bez ograniczeń jest 😉.  Ale także musimy rozróżnić i oddzielić te 2 rodzaje jazdy. Dobry kierowca miejski/autostradowy, to taki, który nie skupia się na jeździe ale na całym otoczeniu, które na niego czycha, jedzie na tyle, na ile mu warunki pozwalają, natomiast ten rajdowy skupia się na jeździe - tylko musi się przyzwyczaić, że to nie radio tylko pasażer non stop coś do niego pitoli. No i jazda w stosunku do warunków jest na limicie. Więc jazda w Białce to też nie lada sztuka. W Alpach to każdy mądry.

15 godzin temu, Spiochu napisał:

Samochód poinien być szybki, ale też praktyczny i w miarę cichy.

Czyli jaki Piotrek, ten który Ty posiadasz? Jak miałem mniejsze dzieci to najlepsza była V-klasa - układ 2+2, rodzina do środka, a do bagażnika cały dobytek wchodził. Jak wprowadzili u mnie strefę i zmienili zasady przyznawania abonamentów postojowych, to najbardziej praktyczna była 500-ka. Wcześniej przed zmianą zasad abonamentowych - każdy samochód, którym mogłem wrócić z firmy do domu (bo nie potrzebowałem stricte dla siebie kolejnego samochodu, skoro mam ich 6 w firmie).

15 godzin temu, Spiochu napisał:

wkurzały wszelkie bulgoczące i wyjące wozidła

A tutaj racja, czasami to przesada jak się eksponuje "możliwości" fury. Chociaż w naprawdę rasowych samochodach dźwięk wydechu jest muzyką samą w sobie. Wrzucałem zdjęcia Alfy 4C i E63s. No Alfa piękna, E63s - taki zwyczajny. Dopiero jak odjeżdżali było widać, które auto jest stworzone z klasą - w moim guście. Alfa jak zaczęła ryczeć, to porażka, natomiast E63s - dawała tylko znak pięknym pomrukiem - że nie ma lipy. 

5 godzin temu, Mitek napisał:

Wszechobecny SUV czyli samochód bez duszy

No odezwał się posiadacz Skody SuperB wielkiej i praktycznej do bólu. Trochę się Tobie dziwię, troszeczkę nie rozumiem, ale daj mi czas. Masz porządne, wielkie auto, którym jeździsz od wielkiego dzwonu, a oszczędzasz na rowerze, na którym spędzasz pół życia. To jest wielce zastanawiające. 

 

15 godzin temu, Spiochu napisał:

Na drogach widać też trend, że ludzie chcą mieć jak największe auto. Dobrze pasuje tu powiedzenie "duża klatka, mały ptaszek".

A to Piotrek już przesadziłeś, każdy jeździ za swoje ile chce i czym chce. Przypisywanie komukolwiek czegokolwiek jest bez sensu. Równie dobrze można powiedzieć - cztery zera na atrapie, a piąte w środku 😉. Tylko nie wiem na jakiej podstawie ten osąd.

pozdrawiam wszystkich

Edytowane przez Marcos73
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kordiankw napisał:

Z tego co kojarzę to chyba kupiłeś YETI, może nie jest to Suburban, ale też trochę wpisujesz się w trend 🙂 .

Yeti ma 4,2m długości, to mniej od golfa. W obecnych czasach poniżej średniej.

Jednak trochę się wpisuje w ten trend, bo poprzednie auto było mniejsze. Niestety nie miałem wyboru.

Producenci dzielą auta na te gorsze i  na te większe. W mniejszych dadzą napęd tylko na ośkę, słabszy silnik i gorsze zawieszenie.  Ewentualnie jakieś premuim wersje za gruby hajs.

 

2 godziny temu, Marcos73 napisał:

Czyli jaki Piotrek, ten który Ty posiadasz? Jak miałem mniejsze dzieci to najlepsza była V-klasa - układ 2+2, rodzina do środka, a do bagażnika cały dobytek wchodził. Jak wprowadzili u mnie strefę i zmienili zasady przyznawania abonamentów postojowych, to najbardziej praktyczna była 500-ka. Wcześniej przed zmianą zasad abonamentowych - każdy samochód, którym mogłem wrócić z firmy do domu (bo nie potrzebowałem stricte dla siebie kolejnego samochodu, skoro mam ich 6 w firmie).
 

Nie, mój nie jest szybki. Jakby była wersja 2.0 TSI 300KM to miałbyś dobry przyklad.  Twoja Polówka też jest blisko.

 

Cytat

A tutaj racja, czasami to przesada jak się eksponuje "możliwości" fury. Chociaż w naprawdę rasowych samochodach dźwięk wydechu jest muzyką samą w sobie. Wrzucałem zdjęcia Alfy 4C i E63s. No Alfa piękna, E63s - taki zwyczajny. Dopiero jak odjeżdżali było widać, które auto jest stworzone z klasą - w moim guście. Alfa jak zaczęła ryczeć, to porażka, natomiast E63s - dawała tylko znak pięknym pomrukiem - że nie ma lipy. 

Alfa 4C to taka zabawka marzeń, beznadziejna na codzień, ale na pewno robi wrażenie. A E63s to wielki i ciężki kloc. Niepraktyczny, ale dalej nudny. Jedyne do czego służy to podbijanie prestiżu.

Co do pomruków to ja nie czaje tych zachwytów. Dla mnie dżwięk w takim Subaru  STI czy Mustangu V8 jest wybitnie irytujacy. Wolę zwykłe turbo wyjce jak Twój 2.0 TSI.

 

Cytat

No odezwał się posiadacz Skody SuperB wielkiej i praktycznej do bólu. Trochę się Tobie dziwię, troszeczkę nie rozumiem, ale daj mi czas. Masz porządne, wielkie auto, którym jeździsz od wielkiego dzwonu, a oszczędzasz na rowerze, na którym spędzasz pół życia. To jest wielce zastanawiające. 

Też nie kumam, czemu tak skąpi kasę na rower. Jest wielu sprzętowych pozerów, ale Mitek przegina w drugą stronę.

2 godziny temu, Marcos73 napisał:

A to Piotrek już przesadziłeś, każdy jeździ za swoje ile chce i czym chce. Przypisywanie komukolwiek czegokolwiek jest bez sensu. Równie dobrze można powiedzieć - cztery zera na atrapie, a piąte w środku 😉. Tylko nie wiem na jakiej podstawie ten osąd.

Stereotypy nie powstają bez przyczyny a duże auta zabierają więcej przestrzni w mieście. Jak ktoś ma ranczo w Teksasie to niech sobie jeździ ciężarówką, ale na wroclawskim blokowisku takie wozidła to dramat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Spiochu napisał:

Co do pomruków to ja nie czaje tych zachwytów

Ja nie lubię niepotrzebnego efekciarstwa. Mercedes ma nienachalny ton, słysząc go każdy wie, że to nie zwyczajna e-klasa, chociaż wygląda całkiem zwyczajnie. Nie musi tego udowadniać. A w jakości wykonania jest ogromna różnica w porównaniu do samochodów powiedzmy popularnych. To jest atutem tych samochodów. Ale trzeba takim pojeździć by poczuć różnicę. 

A polo ma najlepszy wydech z VW. Nie ma strzałów, wycia etc., tylko pomruk przyjemny dla ucha. Nawet na trasie nie ma uczucia zmęczenia jego pracą.

49 minut temu, Spiochu napisał:

ale na wroclawskim blokowisku takie wozidła to dramat.

Lepsze 1 duże niż 2 małe😉. Może to taki substytut, małe mieszkanie, to chociaż duża fura. A yeti to mocno niedoceniane auto, brzydkie, ale praktyczne jak Mitka SuperB. Nawet córce proponowałem ten model, ale wiesz….kobiety wiedzą lepiej. Jest 500X.

Nic o Mitku bez Mitka😉, ale na takiej Pomorskiej500 to myślałem, że się toczy wewnętrzną walkę, a nie ze sprzętem. Pewnie młodszy jestem i się nie znam.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marcos73 napisał:

Ja nie lubię niepotrzebnego efekciarstwa. Mercedes ma nienachalny ton, słysząc go każdy wie, że to nie zwyczajna e-klasa, chociaż wygląda całkiem zwyczajnie. Nie musi tego udowadniać. A w jakości wykonania jest ogromna różnica w porównaniu do samochodów powiedzmy popularnych. To jest atutem tych samochodów. Ale trzeba takim pojeździć by poczuć różnicę. 

A polo ma najlepszy wydech z VW. Nie ma strzałów, wycia etc., tylko pomruk przyjemny dla ucha. Nawet na trasie nie ma uczucia zmęczenia jego pracą.

Lepsze 1 duże niż 2 małe😉. Może to taki substytut, małe mieszkanie, to chociaż duża fura. A yeti to mocno niedoceniane auto, brzydkie, ale praktyczne jak Mitka SuperB. Nawet córce proponowałem ten model, ale wiesz….kobiety wiedzą lepiej. Jest 500X.

Nic o Mitku bez Mitka😉, ale na takiej Pomorskiej500 to myślałem, że się toczy wewnętrzną walkę, a nie ze sprzętem. Pewnie młodszy jestem i się nie znam.

pozdrawiam

Byłem kiedyś w firmie, która robi wnętrza na zamówienie poprawiając takie premium samochody. Jakość powala, ale dla mnie to ma marginalne znaczenie.  Ze względów estetycznych, często rezygnuje się też z praktycznych elementów.

Yeti piękny nie jest, ale jestem bardzo zadowolony z zakupu.  Jakbym nie mógł sprzedać i miał używać jako jedyne auto to na e63s ani alfę 4c bym się nie zamienił.  Podobał się też kilku koleżankom, więc chyba estetyka nie jest tragiczna.

Edytowane przez Spiochu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...