Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

Lasek jest fajny, to prawda. Ja tam jeździłem jeszcze zanim porobili trasy zjazdowe, później już sporadycznie. Gleby są nieuniknione. W środę wyglebiłem na szosie, piasek na asfalcie i koło się uślizneło. Trochę otarć, stłuczone nadgarstki i bolą żebra, mam nadzieję, że nie pęknięte. Ale jutro chyba z córką gdzieś pojedziemy luźno.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

To mierzysz sobie średnią z jazdy czy ze stania?

Pozdro

 

Jak mierzą na ultra? Klasyfikacja jest wdług łącznego czasu, czy wyników z aplikacji?

Jak chce zmierzyć stricte z jazdy to jadę dany odcinek bez zatrzymania.

Zresztą nie mam licznika/zegarka/aplikacji, żeby to inaczej mierzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cześć

Dzisiaj w końcu Lasek Wolski udało się zaliczyć z kolegą - też niezły rider ale enduro. Czytam i widzę że zawiązała się ciekawa dyskusja odbiegająca nieco do "komina" ale bezpośrednio związana z jazdą. Zdjęć nie mam, ale o tym w sprzętowym wspomnę, tylko troszkę o Lasku nadmienię. Świetna sprawa i póki co @Chertan to twoje rejony odwiedzę w przyszłym roku. Lasek Wolski - świetne miejsce treningowe - może mniej wymagające niż Twoje Piotruś rejony - mniejszy areał ale jest wszystko co trzeba. Podjazdy, zjazdy, ścieżki szerokie i jazda przez las. Dzisiaj się przekonałem, że naturalne ścieżki mimo iż brak sztucznych przeszkód mogą być trudne dla amatora. Gleba była. Trudność dzisiaj to przede wszystkim wszechobecne liście, nic nie widać, a pełno kłód, korzeni, kamieni i dziur - wszystko niewidoczne. Rano jeszcze nie przetarte - więc tak naprawdę to nie wiadomo było gdzie biegnie trasa.

Mam 15 km - więc nie tak daleko, więc nawet po ciemku można tam pojeździć - no może nie single - bo nie mam odwagi z moimi umiejętnościami, ale alejki i ścieżki pieszo-rowerowe już tak.

pozdrawiam

Na liściach to uważaj jak będą mokre. Dopiero wtedy się dzieje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, brachol napisał:

Na liściach to uważaj jak będą mokre. Dopiero wtedy się dzieje. 

Panie kochany

Dzisiaj to było tyle liści (praktycznie byliśmy chyba pierwsi) że gdyby nie kolega to bym nie wiedział gdzie jechać, a gleba nie przez liście, tylko moja/sprzętowa nieudolność. Tył mi hamuje z opóźnieniem, było w serwisie do poprawy, jest lepiej ale jak widać nieidealnie, poszedłem przez kierownicę tylko huczało, dobrze  że jestem zwinny jak pantera i mądrzejszy od kuli w locie. Zero strat fizycznych, tylko telefon się zgubił.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

U nas norma czyli praca dom praca ale na szczęście jest cieplej co pozwala powrócić na dłuższą trasę. Dzisiaj miało padać ale mimo to pojechaliśmy dłuższą trasą bo było ciepło i nie trzeba było zakładać tych pieprzonych nogawek, jakichś bluz...

Och jak lekko się jechało. Niestety, jak to w mieście momentami trzeba było uważać ale jak już można było pojechać to prawie cały czas szybka jazda. Jak ja lubię jeździć na rowerze z moją żoną!

Pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cze

Dzisiaj delikatnie na słodko, przerwy wychodzą mi najlepiej, tu jestem nie do pobicia👍

pozdro

 

Cześć

No to my przerw teraz staramy się unikać. Po prostu zaczyna być dość szybko zimno, tym bardziej, że jest się trochę wilgotnym i później ciężko się rozgrzać. Wczoraj zrobiliśmy ten błąd a pogoda niby tak zachęca bo jest słonecznie, ładnie i niby ciepło...

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

No to my przerw teraz staramy się unikać. Po prostu zaczyna być dość szybko zimno, tym bardziej, że jest się trochę wilgotnym i później ciężko się rozgrzać. Wczoraj zrobiliśmy ten błąd a pogoda niby tak zachęca bo jest słonecznie, ładnie i niby ciepło...

Pozdrowienia

Cześć

A dzisiaj w Krk z rana na odwrót, rano wilgotno i zimno, w połowie trasy jak przygrzało, to myślałem że się zagotuję. A ubrałem się już tak mocno jesiennie, za grubo. Przede wszystkim kurtka na rower za ciepła.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cześć

A dzisiaj w Krk z rana na odwrót, rano wilgotno i zimno, w połowie trasy jak przygrzało, to myślałem że się zagotuję. A ubrałem się już tak mocno jesiennie, za grubo. Przede wszystkim kurtka na rower za ciepła.

pozdrawiam

Cześć

Ja - przez tę jazdę do pracy chyba = przyzwyczaiłem się do jazdy z plecakiem i to daje możliwość pozbycia się jakiegoś ubranka. Ja zakładam przy takich temperaturach koszulkę jakąś cienką, rękawki na to bluza z długim rękawem ale taka lekka techniczna, nie żaden softshell i no to bezrękawnik polarowy, który zdejmuje jak tylko poczuję, że jestem rozgrzany. Całkiem fajnie taki zestaw pracuje tylko trzeba mieć gdzie ten bezrękawnik schować. Niektórzy nie lubią jeździć z plecakiem ale polecam się przyzwyczaić.

Właśnie wróciłem z krótkiej szybkiej traski. Pierwsza część po lesie a powrót asfaltami wzdłuż Ski i wałem. Wychodzi tak 30-32km i akurat się mieści w półtorej godziny ze wszystkim. No i nawet sobie pomyślałem, że na tych korzeniach to człowiek czuje się dokładnie jak na fliszu...

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

Ja - przez tę jazdę do pracy chyba = przyzwyczaiłem się do jazdy z plecakiem i to daje możliwość pozbycia się jakiegoś ubranka. Ja zakładam przy takich temperaturach koszulkę jakąś cienką, rękawki na to bluza z długim rękawem ale taka lekka techniczna, nie żaden softshell i no to bezrękawnik polarowy, który zdejmuje jak tylko poczuję, że jestem rozgrzany. Całkiem fajnie taki zestaw pracuje tylko trzeba mieć gdzie ten bezrękawnik schować. Niektórzy nie lubią jeździć z plecakiem ale polecam się przyzwyczaić.

Właśnie wróciłem z krótkiej szybkiej traski. Pierwsza część po lesie a powrót asfaltami wzdłuż Ski i wałem. Wychodzi tak 30-32km i akurat się mieści w półtorej godziny ze wszystkim. No i nawet sobie pomyślałem, że na tych korzeniach to człowiek czuje się dokładnie jak na fliszu...

Pozdro

Ile km masz Mitku do pracy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, KrzysiekK napisał:

No troche w szoku jestem ... wyobrażam sobie jak przez te moje górki jadę do pracy (a mam "tylko 12 w jedną stronę") na 7.10 😕 

Szacun!

Jeżdżę też na 7:00, staram się 2-4 razy w tygodniu rowerem. Mam do roboty równo 30km, choć latem często wracam bardziej naokoło co by miasto ominąć i całość wychodzi 65-67km. Rano do roboty wyjeżdżam około 5:20 i na 6:30-40 jestem więc da się spokojnie. Zaleta dojazdów rowerem do pracy m.in. taka, że jak wracam do domu to trening już za mną i z czystym sumieniem mogę obejrzeć mecz/serial/film/1z10 😀

  • Like 4
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, cyniczny napisał:

.Rano do roboty wyjeżdżam około 5:20 i na 6:30-40 jestem więc da się spokojnie.

Masakra. O 7.00 to ja oko otwieram(mam na 8.00), ale to i tak o wiele za wczesnie. Praca powinna się zaczynać najwcześniej od 10.00.

W Covidzie miałem zmianę 15-23 i wtedy było elegancko.  Pobudka o 11.00, z 1h spaceru, jakieś zakupy, śniadanie i do roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Spiochu napisał:

Masakra. O 7.00 to ja oko otwieram(mam na 8.00), ale to i tak o wiele za wczesnie. Praca powinna się zaczynać najwcześniej od 10.00.

W Covidzie miałem zmianę 15-23 i wtedy było elegancko.  Pobudka o 11.00, z 1h spaceru, jakieś zakupy, śniadanie i do roboty.

Cześć

No widzisz a dla niektórych to norma i - wierz mi - wcale nie jakaś upierdliwa.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mitek napisał:

Niektórzy nie lubią jeździć z plecakiem ale polecam się przyzwyczaić.

Cze

Sedno sprawy, ponadto ja jeżdżę na powiedzmy pogodę, takie max 2-3 h trasy, więc zabieram tylko niezbędne rzeczy. Ubieram się podobnie, nie mam bezrękawnika tylko kurtki, jedna cienka, praktycznie na każdą okazję, tak mała że mieści się w kieszeni, druga grubsza i bardzo ciepła, rzekłbym zimowa. Kiedyś miałem problem z korzonkami i pamiętam do dzisiaj jaki to ból. Pod plecakiem mógłbym się spocić, przewieje i tego się obawiam najbardziej.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Spiochu napisał:

Masakra. O 7.00 to ja oko otwieram(mam na 8.00), ale to i tak o wiele za wczesnie. Praca powinna się zaczynać najwcześniej od 10.00.

O 10:00 to ja już prawie połowę zmiany mam:-) A tak serio co kto lubi. U mnie w zespole generalnie robotę mam zacząć w godzinach 7-9:30 i skończyć 15-17:30, więc sam sobie wybrałem/wybieram:-)

Wczesne zaczęcie roboty ma wiele zalet:

- brak korków na dojazdach, zarówno drogi jak i ścieżki rowerowe puste,

- pierwsze 2-3h w robocie idą pełną parą, bo zawracacze dupy jeszcze do roboty nie dotarli, no i wszystkie bazy/systemy bez obciążeń nominalnych działają pięknie,

- po powrocie (też korki znacznie mniejsze) mam jeszcze kaaawał dnia, latem 5-6 godzin, więc mogę wyjść nawet na dłuższy rower lub z roboty pojechać już mocno naokoło,

- rano nie opierdzielam się za bardzo (każda minuta cenna:-)) i w ciągu 20-30 min od przebudzenia wychodzę z domu.

Moja żona, która jest dość mocnym śpiochem sama też przeszła na system 7-15 głównie z uwagi na dużo czasu wolnego po południu, gdzie jeszcze świeci słońce.

A samo poranne wstawanie trudne nie jest, bo - filozofii nie odkryję - wszystko zależy o której kładziesz się spać dnia poprzedniego. Od wielu lat staram się przesypiać około 7-8h na dobę - rzadko mniej, praktycznie nigdy więcej, więc żeby wstać około 5:00 kładę się o 22:00, czasem nawet trochę wcześniej, bo i tak już nic nie ma do roboty:-)

Edytowane przez cyniczny
literówki
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Spiochu napisał:

Przecież Ty żyjesz pracą 😉

Cześć

A to nie prawda, pracuję żeby żyć, owszem dłużej niż ustawa przewiduje, ale od paru miesięcy jest zmiana👍.

Co prawda wstaję o 5.30 z bólem i jestem w pracy 6.00-6.30 ale wychodzę 15.30 i w domu jestem przed 16.00. To taki mój mały sukces, choć Żona nie może się do tego przyzwyczaić.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.11.2022 o 00:19, Marcos73 napisał:

Cze

Sedno sprawy, ponadto ja jeżdżę na powiedzmy pogodę, takie max 2-3 h trasy, więc zabieram tylko niezbędne rzeczy. Ubieram się podobnie, nie mam bezrękawnika tylko kurtki, jedna cienka, praktycznie na każdą okazję, tak mała że mieści się w kieszeni, druga grubsza i bardzo ciepła, rzekłbym zimowa. Kiedyś miałem problem z korzonkami i pamiętam do dzisiaj jaki to ból. Pod plecakiem mógłbym się spocić, przewieje i tego się obawiam najbardziej.

pozdrawiam

Czesc

Jak jedziesz na rowerze normalnie to nie ma mozliwosci aby sie nie spocic, to czym masz plecak czy nie nie ma tutaj znaczenia. Podobnie nie trafisz na 100 procent z ubiorem.

Pozdro

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...