Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cze Krzysiu

No powiem Ci, że co raz lepsze foty robisz. Używasz jakiegoś filtra? Czy to standardowe zdjęcia ale lepsza ręka i oko.

pozdrawiam

GoPro i lepsze światło. Najsłabsze moje zdjęcia są z telefonu (pewnie pójdzie do wymiany, kiedyś robił niezłe zdjęcia, ale coś się uszkodziło). Najlepsze moje zdjęcia są z Nikona D800 (tylko ciężki i na rowerze nieporęczny, muszę je później odchudzać). Większość zdjęć wrzucam jako surówkę bez ich dalszego obrabiania (nie mam na to już czasu).

 DSC_2856.jpg

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

Dzisiaj rozgrzewka przed spotkaniem na wspólną przejażdżkę z Piotrkiem @Chertan, 40 km, z cyklu krakowskie zadupia, gdzieś koło Skawiny, jazda na palę i takie odkrycie, zdjęcia 2 - ale wdać że podczas sesji dotknęła mnie rękę Boga 😉, jak zwykle bateria padała, a piwko na koniec to rzecz święta, musiałem jakoś zapłacić bo inaczej zmywak do rana. Jutro komin Piotrka, będzie więcej zdjęć, bo Piotruś ma więcej prądu w plecaku niż Tauron😁

pozdrawiam

C1A0B35E-18AA-4347-864F-88C68494C32C.thumb.jpeg.7cea9a736a901f7401ea1ab700d310b2.jpegEF4D03D4-F7A6-41C0-9C61-AE1C54AE6C48.thumb.jpeg.0e177862ea00a4207f288258020729d4.jpeg 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dzisiaj krótka relacja z super spotkania oraz RUNDKI z Piotrkiem @Chertan. Przede wszystkim Piotruś dziękuję za ponowne spotkanie i wspólną jazdę, szkolenie z Mapy.cz oraz Komoot-a, instrukcje sprzętowe oraz poświęcenie mi czasu. Świetną kawę na koniec i placek oraz rozmowę. Otóż Piotruś to niestety inna liga, w każdym razie nie moja 😉 póki co. Może mało pisze, nie daje wskazówek (a szkoda) bo....jeździ - a to qurde widać. Jak ktoś chce się sprawdzić - wbijać do Piotrka - wszystko wyjdzie gdzie kto i w jakim punkcie jest swojego rowerowania. Przepiękna okolica, trochę leśnych duktów, łąk, szutrówek, podjazdów i zjazdów, błota i przepraw rzecznych. Otóż Piotruś jako ogarniety gość wysłał mi traskę - 50 km - ok. Noż qurde tylko nie napisał, że te czarne piki na wykresie to Giewonty. Startujemy, jakaś gruntówka, szutrówka i ......dzida do góry. W 3/4 zmiękłem. No dla mnie to kosmos. Piotruś wyjechał ofcourse na luzaku i szybka modyfikacja trasy - bo nie zabrał z domu defibrylatora, a najwyraźniej mógł być bardziej potrzebny niż pompka i zestaw kluczy.

Reszta już lepiej, choć chyba z 2 razy jeszcze podchodziłem. Choć tyle dobrze że jako tako mnie nie przytkało tylko siły w kikutach brakło. Jeden podjazd mi odpuścił, sam mówił że tam jest grubo, wybrał łatwiejszy, ale i tak połowę pchałem rower, Piotrek naturalnie wyjechał, a że miał sporo czasu nazbierał chrustu, rozpalił ognisko i usmażył kiełbasę. Jak dotarłem już była zimna. Po wszystkich przygodach dotarliśmy do startu. Może Piotrek wrzuci trasę i resztę parametrów, jest poukładany więc ma wszystko skatalogowane. Może ta rozgrzewka mu się przyda przed jutrzejszym prawdziwym kolarstwem.

Ale jest i nauka dla mnie, przede wszystkim, że wystarczy wyściubić trochę nos z krakowskiego grajdołka i w niedalekiej okolicy są świetne i wymagające miejsca treningowe. Nie trzeba planować mega wypadów - wystarczy wyjechać z 20 km za Kraków aby pojeździć w naprawdę wymagającym terenie. Jazda po Krakowie może i fajna ale płasko, nie może się równać z jazdą w takim terenie. Zazdroszczę Piotrkowi, ale z drugiej strony to pół życia ma ...... pod górę 😉

Zdjęcia tylko 2, ale tym razem to bateria w komórce nie padła, to mi wybiło korki 🙂

pozdrawiam

Góry na wyciągnięcie ręki.

IMG_1577.thumb.jpg.f1efd5cc69983d718301dfc46b77e974.jpg

Piękna jesień i fantastyczna okolica.

IMG_1578.thumb.jpg.344ce2859b4b65f6219544ca6e496aff.jpg

  • Like 2
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek, książki powinieneś pisać, wyobraźnia koloraturowa olbrzymia. A za towarzystwo dziękuję, fajnie się jechało, gadało. Jak za starych czasów. Trasa wyszła przyzwoita, widoczki fajne, krajobrazów odwiedziliśmy różnorodnych wiele. Nie tylko szosa i szosa jak ostatnimi czasy. Nawet mi tego brakowało. Jutro kolejny spory dystans. Znowu szosa, ale w konkretne góry. Jak dobrze pójdzie to z 2000 m wzniosu. Screenshot_2022-10-08-22-16-50-91_3bb53944894d9646ec5754b62cc2584b.thumb.jpg.0725db44ab88fb728bb1b2e72fe0a499.jpg

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś udało się wyciągnąć dziewczynę na rower. W poprzedni weekend pojechałem z koleżanką i od razu na nią podziałało. Dziś była tak zmotywowana, że przejechalismy 51km. To jej życiowy rekord i to na "góralu" z Biedronki.* Trasa po wałach więc płasko i bez trudności, ale i tak przyjemna wycieczka. Ze wszystkimi postojami zeszło nam ponad 4.5h.

 

*- Chyba trzeba zacząć jej szukać porządnego roweru.

Edytowane przez Spiochu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Spiochu napisał:

Dziś udało się wyciągnąć dziewczynę na rower. W poprzedni weekend pojechałem z koleżanką i od razu na nią podziałało. Dziś była tak zmotywowana, że przejechalismy 51km. To jej życiowy rekord i to na "góralu" z Biedronki.* Trasa po wałach więc płasko i bez trudności, ale i tak przyjemna wycieczka. Ze wszystkimi postojami zeszło nam ponad 4.5h.

 

*- Chyba trzeba zacząć jej szukać porządnego roweru.

Cze

Myślę że koleżanka będzie działać jeszcze długi czas, rower z biedry wystarczy póki co, daj jej czas, pojeździ trochę na starym i po zmianie na nowy będzie wielkie WOW!

Ale dałbyś choć 1 fotę z Wrocka, dawno nie byłem a to ładne miasto.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Marcos73 napisał:

A nie jakieś popierdółki, tylko konkret, może kiedyś, ale jeszcze nie teraz, choć można próbować, bądź co bądź to lekarz jest zawsze pod ręką😉

pozdrawiam

Udało się pojechać, 112 km i prawie 2100 wzniosu, 4,5 h jazdy. Jesień super w górach. Okolice Tymbarku to już całkiem beskidowe. Jeżdżę z niedawno poznanym człowiekiem z mojej wsi. Tu akurat Strava się dobrze sprawdza. W tym roku poznałem kilku i coś tam jeździmy. Nóżki bolą, leczę się pyfkiem. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Chertan napisał:

Udało się pojechać, 112 km i prawie 2100 wzniosu, 4,5 h jazdy. Jesień super w górach. Okolice Tymbarku to już całkiem beskidowe. Jeżdżę z niedawno poznanym człowiekiem z mojej wsi. Tu akurat Strava się dobrze sprawdza. W tym roku poznałem kilku i coś tam jeździmy. Nóżki bolą, leczę się pyfkiem. 

Cze

Gratki, 2100 to opadu bym przeżył, a z góry to jestem szybciejszy niż Ty 😉

pozdrawiam

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.10.2022 o 19:57, Chertan napisał:

Udało się pojechać, 112 km i prawie 2100 wzniosu, 4,5 h jazdy. Jesień super w górach. Okolice Tymbarku to już całkiem beskidowe. Jeżdżę z niedawno poznanym człowiekiem z mojej wsi. Tu akurat Strava się dobrze sprawdza. W tym roku poznałem kilku i coś tam jeździmy. Nóżki bolą, leczę się pyfkiem. 

To forum narciarskie czy rowerowych koksów?

25km/h po górach i to non stop przez pół dnia? Jak to w ogóle możliwe?

Na skiturach jakoś nie ma na forum takich abstrakcyjnych relacji. Większość człapie rekreacyjnym tempem, a jak wsiadają na rower to się nagle zmieniają w Maję Włoszczowską??

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Spiochu napisał:

To forum narciarskie czy rowerowych koksów?

25km/h po górach i to non stop przez pół dnia? Jak to w ogóle możliwe?

Na skiturach jakoś nie ma na forum takich abstrakcyjnych relacji. Większość człapie rekreacyjnym tempem, a jak wsiadają na rower to się nagle zmieniają w Maję Włoszczowską??

Hm, jakich abstrakcyjnych? 25 km/h na szosie to takie sobie tempo, nawet przy takich górkach. Patrzę na przyzwoicie jeżdżących chłopaków ze średnią około 30 i to żadne koksy. Normalne amatorskie tempo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Chertan napisał:

Hm, jakich abstrakcyjnych? 25 km/h na szosie to takie sobie tempo, nawet przy takich górkach. Patrzę na przyzwoicie jeżdżących chłopaków ze średnią około 30 i to żadne koksy. Normalne amatorskie tempo. 

Myślałem że na mtb.

Swoją drogą jak duża jest różnica?

A te 4.5h to bez zatrzymania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica jak dla mnie może sięgać 15-20% w szybkości, ale też kosztem większego wysiłku na MTB. Przerwy robimy, to też krajoznawcza wycieczka, oglądanie, zdjęcia, żarcie. Po prostu kilometry się inaczej łyka na szosie. Jakoś tak naturalnie idzie, ci nie znaczy lżej, tylko szybciej i gładziej. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Chertan napisał:

Różnica jak dla mnie może sięgać 15-20% w szybkości, ale też kosztem większego wysiłku na MTB. Przerwy robimy, to też krajoznawcza wycieczka, oglądanie, zdjęcia, żarcie. Po prostu kilometry się inaczej łyka na szosie. Jakoś tak naturalnie idzie, ci nie znaczy lżej, tylko szybciej i gładziej. 

To przerwy odliczyłeś od czasu?

Ja zawsze liczę tak:

Np. Wyjazd 10.00 powrót 14.00, przejechałem 50km czyli średnia 12,5km/h. Przerw nie odliczam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Spiochu napisał:

To przerwy odliczyłeś od czasu?

Ja zawsze liczę tak:

Np. Wyjazd 10.00 powrót 14.00, przejechałem 50km czyli średnia 12,5km/h. Przerw nie odliczam.

 

Strava to sobie liczy i Garmin, i tak, liczą czas rzeczywistej jazdy, jesteś w stanie wtedy znać swoje rzeczywiste tempo czyli wydolność, łatwiej też wtedy porównywać tempa na poszczególnych odcinkach, bo długość przerw zależy od wielu rzeczy, raczej rzadko od zmęczenia. A to widok, a to knajpa z radlerem, batona trzeba zjeść przy ładnym widoku. Albo po prostu na chwilę się przestaje chcieć, trzeba stanąć i pogadać z kumplem. Całkowity czas jazdy też jest zawsze znany, więc jak kto woli to sobie może liczyć dla całości. Jakie to ma znaczenie w sumie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Chertan napisał:

Strava to sobie liczy i Garmin, i tak, liczą czas rzeczywistej jazdy, jesteś w stanie wtedy znać swoje rzeczywiste tempo czyli wydolność, łatwiej też wtedy porównywać tempa na poszczególnych odcinkach, bo długość przerw zależy od wielu rzeczy, raczej rzadko od zmęczenia. A to widok, a to knajpa z radlerem, batona trzeba zjeść przy ładnym widoku. Albo po prostu na chwilę się przestaje chcieć, trzeba stanąć i pogadać z kumplem. Całkowity czas jazdy też jest zawsze znany, więc jak kto woli to sobie może liczyć dla całości. Jakie to ma znaczenie w sumie? 

Jedynie takie, że wyjaśnia, skąd się biorą kosmiczne watrości. Właśnie przez różne przerwy, bardzo trudno utrzymać przyzwoitą średnią, jesli się ich nie odlicza. Równie trudno cisnąć kilka godzin bez żadnych przerw.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Spiochu napisał:

Jedynie takie, że wyjaśnia, skąd się biorą kosmiczne watrości. Właśnie przez różne przerwy, bardzo trudno utrzymać przyzwoitą średnią, jesli się ich nie odlicza. Równie trudno cisnąć kilka godzin bez żadnych przerw.

 

Wszystko prawda. Natomiast jest to jedyny sposób na zorientowanie się jak szybko ktoś w istocie może pedałować na poszczególnych odcinkach, ponieważ przerwy mogą już być zupełnie różne. Ponadto gdy jedziemy na trening szosowy np 2 h to odpoczynków nie ma. A takie już 4-5 h mają. Tak to działa. W sumie ani lepiej, ani gorzej, tak jest i nie ma co porównywać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dzisiaj w końcu Lasek Wolski udało się zaliczyć z kolegą - też niezły rider ale enduro. Czytam i widzę że zawiązała się ciekawa dyskusja odbiegająca nieco do "komina" ale bezpośrednio związana z jazdą. Zdjęć nie mam, ale o tym w sprzętowym wspomnę, tylko troszkę o Lasku nadmienię. Świetna sprawa i póki co @Chertan to twoje rejony odwiedzę w przyszłym roku. Lasek Wolski - świetne miejsce treningowe - może mniej wymagające niż Twoje Piotruś rejony - mniejszy areał ale jest wszystko co trzeba. Podjazdy, zjazdy, ścieżki szerokie i jazda przez las. Dzisiaj się przekonałem, że naturalne ścieżki mimo iż brak sztucznych przeszkód mogą być trudne dla amatora. Gleba była. Trudność dzisiaj to przede wszystkim wszechobecne liście, nic nie widać, a pełno kłód, korzeni, kamieni i dziur - wszystko niewidoczne. Rano jeszcze nie przetarte - więc tak naprawdę to nie wiadomo było gdzie biegnie trasa.

Mam 15 km - więc nie tak daleko, więc nawet po ciemku można tam pojeździć - no może nie single - bo nie mam odwagi z moimi umiejętnościami, ale alejki i ścieżki pieszo-rowerowe już tak.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...