Skocz do zawartości

wickerman

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cześć

Myślałem że się dogadaliśmy co do formy pisania postów będąc nawet w opozycji wobec siebie.

Widocznie na nartach się nie znam i jak to pisze czasem jeden z naszych kolegów "ale lubię".

Informacja o ubiorze skierowana do osób spędzających na nartach więcej niż 3 h porannego sztruksu 4x w roku. Mam, korzystam i na ten temat wprost przeciwne zdanie niż Ty. Uważam że warto zainwestować chcąc się czuć komfortowo w praktycznie każdych warunkach.

pozdrawiam

Eee tam komfortowo, ładnie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cześć

. Adam proponuje zgoła inną, to co mu podpowiada wieloletnie doświadczenie w szkoleniu pacjentów 1-3h

Cześć Marku.....pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję że się w końcu spotkamy.....Adam zaproponował w jednym z postów kilkudniowe szkolenie grupowe jako optymalną formę szkolenia🤣😁. Bardzo dobrym rozwiązaniem był by kurs kadrowy prowadzony pod okiem doświadczonego instruktora....być może jakieś tyczki, jakiś mini egzamin...to tak aby zglebować do zera i jeszcze wywiercić otwór pod samym sobą......wtedy można było by pokusić się o zbudowanie narciarskiego ego......Co o takiej propozycji myślisz????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Adam ..DUCH napisał:

Cześć Marku.....pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję że się w końcu spotkamy.....Adam zaproponował w jednym z postów kilkudniowe szkolenie grupowe jako optymalną formę szkolenia🤣😁. Bardzo dobrym rozwiązaniem był by kurs kadrowy prowadzony pod okiem doświadczonego instruktora....być może jakieś tyczki, jakiś mini egzamin...to tak aby zglebować do zera i jeszcze wywiercić otwór pod samym sobą......wtedy można było by pokusić się o zbudowanie narciarskiego ego......Co o takiej propozycji myślisz????

Adam

Ja się piszę, daj znać wcześniej co by mi się kalendarz spiął.

pozdrawiam

ps. Włóż ten czerwony szlafrok dla poznaki😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, grimson napisał:

Świetne narty dla początkującego - polecam....A teraz proszę zadać pytania dlaczego nie????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cześć

Wszystko co piszecie to zgoda, nie ma nart idealnych na każde warunki, co najwyżej wysoko wyszkolony narciarz który sobie radzi w każdych warunkach w tym co ma akurat jak to Mitek mówi "pod butem". A jaką techniką, to mało istotne, ważne aby była skuteczna. Ale pytający nie szuka idealnej narty do wszystkiego tylko do nauki. Choć moim zdaniem lepiej jakby dokładnie sprecyzował w jaki sposób chce to osiągnąć. Wówczas mogła by być dużo większa zgodność. Piotrek patrzy bardziej z perspektywy semi zawodniczej - np. kolega pisze jadę na 5 tyg wyjazdów ze szkółką na doskonalenie jazdy - wtedy jak najbardziej ma to sens. Adam proponuje zgoła inną, to co mu podpowiada wieloletnie doświadczenie w szkoleniu pacjentów 1-3h jak i tych co są mocno z nim związani, ale dużo wykonują we własnym zakresie. Mitek zaś z perspektywy - tak myślę - szkolenia od A-Z - jak się szkoli narybek. Więc jego propozycje też mają sens. Prezentuje zbliżone poglądy do Adama, choć jego "klienci" byli szkoleni bardzie długofalowo. Moja perspektywa, jako samouka jest jeszcze inna, nartę którą przytoczyłem sam wybrałbym dla siebie do nauki jaką ja przeszedłem. Była wystarczająco długa aby wymuszać skręt z nóg, stosunkowo wąska pod butem o umiarkowanym promieniu oraz odporna na odsypy, które w początkowej fazie nauki będą sprawiały największy problem uczącemu się jazdy, sportowe narty mają być agresywne i takie są. Oczywiście dużo uczą, ale samouk troszkę inaczej robi postępy, na pewno wolniej.  Moja nauka polegała przede wszystkim na podpatrywaniu innych, lepszych. Sam zaczynałem swoje 2-gie narciarskie życie od SL, bo przerwie okazało się że narty kompletnie się zmieniły a i jazda na nich wygląda inaczej. Kupiłem te same co gość miał na stoku i zajebiście na nich śmigał. Też wówczas myślałem że same będą jeździć i gówno prawda.

Nauka jazdy na wysokim poziomie to długotrwały proces, można go skrócić, ale nie do tygodnia. Jedna droga jest krótsza, druga dłuższa - obie prowadzą do celu, wybór to nie narty tylko droga którą wybierzesz.

pozdrawiam

Wzruszyła mnie twoja historia… bo moja jest podobna, też samouka.

To, ze ktoś pisze, ze chce się uczyc nie oznacza, ze chce, czasem chce… aspirować… do czego…?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Marcos73 napisał:

Adam

Ja się piszę, daj znać wcześniej co by mi się kalendarz spiął.

pozdrawiam

ps. Włóż ten czerwony szlafrok dla poznaki😉

Marek ja "byczek" zodiakalny jestem - niby groźny ale do przytulenia ale ........!!!! Dostępny dla Ciebie jestem niemalże 100 dni w sezonie....a podobno ostatnio zrejterowałeś????🤣 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wickerman napisał:

 Gdzie bym tą narte zapakował do auta? ewentualnie na dach ale musiałbym relingi wcześniej zamontować do samochodu i kupić uchwyty na narty co obecnie generuje mi dodatkowe koszty . Oczywiście wcześniej czy później będę musiał to zrobić, ale na jedną parę nart to raczej jeszcze nie. Dzięki ale to na pewno nie narta dla mnie na tym etapie . 

No i wyszło szydło z worka, musisz zmienić auto, nie narty!

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marxx74x napisał:

3/4 problemu z jazdą zaczyna się zanim dorosły człowiek, wchodzący w świat narciarstwa, narty do nóg przypnie. Twój wniosek odnośnie konieczności przygotowania się jest sensowny. Na czym polega trik? Osoba dorosła, ucząca się jeździć, mająca dwa sezony nawet po 30 dni każdy ma kontakt z narciarstwem na poziomie kilku procent doświadczenia mojego 12 letniego syna. I tego się nie oszuka. Stąd moda na wymyślanie sprzętowych cudownych rozwiązań i dywagacje czy firma X czy Y sprawdzi się lepiej. Totalna bzdura.

Widziałem kiedyś na Harendzie, dziewczynkę jeżdzącą na poziomie instruktorskim (co najmniej). Jechała czysto na krawędzi i blisko tyczki na trasie GS ustawionej dla dorosłych i na stromym stoku. Miała wtedy 6.5 roku.

Widziałem również prawie, lub całkiem dorosłych "zawodników", którzy całe lata jeździli w klubie, a potem przegrywali z podstarzałymi amatorami. Nie brakuje również amatorów, którzy przez setki dni na śniegu, nie zrobili większych postepów.

Sam staż na nartach jest bardzo ważny, ale to nie jedyne kryterium. Jeśli szkolenie jest źle prowadzone, tylko utrwala złe nawyki. Jeśli sprzęt utrudnia naukę, to istotnie wpływa ne jej rezultat. Nie chodzi tu o niuanse jak 2mm pod butem, jednak zachowanie podstaw typu dopasowane buty, czy solidne i ostre narty to konieczność dla efektywnego szkolenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Stawiam "kratę" - biorę ze strychu pierwsze z brzegu deski z zardzewiałą krawędzią - pierwszy zjazd dla odkurzenia, drugi - prawidłowe łuki płużne i NW....w bonusie poszerzenie kątowe i przeciw skręt a na deser śmig🤣

A ty ciągle prehistoria 🤪 ja chętniej z Twoją córką bym pośmigał na stoku fajnie jeździ 👍

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Marek ja "byczek" zodiakalny jestem - niby groźny ale do przytulenia ale ........!!!! Dostępny dla Ciebie jestem niemalże 100 dni w sezonie....a podobno ostatnio zrejterowałeś????🤣 

Oj tam oj tam, nie doczekałem sie na Ciebie, jesteś jak ten Duch…., ale w tym sezonie bankowo się widzimy, tylko napisz kiedy…..serio mówię.

pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Spiochu napisał:

Widziałem kiedyś na Harendzie, dziewczynkę jeżdzącą na poziomie instruktorskim (co najmniej). Jechała czysto na krawędzi i blisko tyczki na trasie GS ustawionej dla dorosłych i na stromym stoku. Miała wtedy 6.5 roku.

Widziałem również prawie, lub całkiem dorosłych "zawodników", którzy całe lata jeździli w klubie, a potem przegrywali z podstarzałymi amatorami. Nie brakuje również amatorów, którzy przez setki dni na śniegu, nie zrobili większych postepów.

Sam staż na nartach jest bardzo ważny, ale to nie jedyne kryterium. Jeśli szkolenie jest źle prowadzone, tylko utrwala złe nawyki. Jeśli sprzęt utrudnia naukę, to istotnie wpływa ne jej rezultat. Nie chodzi tu o niuanse jak 2mm pod butem, jednak zachowanie podstaw typu dopasowane buty, czy solidne i ostre narty to konieczność dla efektywnego szkolenia.

Piotruś

Kilka uwag, jeśli oczywiście się nie pogniewasz.

Jeśli dziewczynka miała damskie GS, to szacun pełny, jeśli dziecięce to jakbyś Ty zjechał DH na SL, albo co najwyżej GS. Mój młody w 1 roku na Słowacji zjechał cały SL dla dorosłych ( oczywiście po swojemu) na swoich nartach nie opuściwszy żadnej tyczki, ale nartki miał 120cm - zupełnie inna perspektywa. Co nie umniejsza faktu umiejętności młodej adeptki. Kiedyś  miałem okazję oglądać zawody dla szkrabów, puchar Kubusia czy coś takiego, lód był nieziemski, tam było widać umiejętności - widziałem z 50 dzieciaków - do mety dojechało 2-óch, nota bene z Zakopca. Dzieciaki nie wypadały z trasy, po prostu po starcie jechały na strzałę na wprost mijając cały dziecięcy slalom, tylko dwójka była galactikos, to było widać, inny poziom, inny świat.

2). Nie podstarzali amatorzy ale stare wygi - czego Tobie też w przyszłości życzę. Zlać dupę młodemu….bezcenne.

3). Amatorzy bez postępów, Piotrku kto się p……ą urodził kanarkiem nie umrze. Ale masz rację niewłaściwy cykl szkolenia, źle dobrany sprzęt a i zdolności pewnie …. nie w tym kierunku. Znam gościa z Łodzi. Poznałem go 5 lat temu w ……..Białce, Strój rodem z PŚ. Narty też. No nie ma co - wyróżniał się na tle gawiedzi. W zeszłym sezonie go spotkałem, i co - zero!!!!! Jak jeździł pokracznie na tych zawodniczych SL, tak jeździ do dzisiaj - tylko na najnowszych komórkach. Pełny rynsztunek, tylko nie wiem po co na ……Rusin-skim.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Marcos73 napisał:

Piotruś

Kilka uwag, jeśli oczywiście się nie pogniewasz.

Jeśli dziewczynka miała damskie GS, to szacun pełny, jeśli dziecięce to jakbyś Ty zjechał DH na SL, albo co najwyżej GS. Mój młody w 1 roku na Słowacji zjechał cały SL dla dorosłych ( oczywiście po swojemu) na swoich nartach nie opuściwszy żadnej tyczki, ale nartki miał 120cm - zupełnie inna perspektywa. Co nie umniejsza faktu umiejętności młodej adeptki. Kiedyś  miałem okazję oglądać zawody dla szkrabów, puchar Kubusia czy coś takiego, lód był nieziemski, tam było widać umiejętności - widziałem z 50 dzieciaków - do mety dojechało 2-óch, nota bene z Zakopca. Dzieciaki nie wypadały z trasy, po prostu po starcie jechały na strzałę na wprost mijając cały dziecięcy slalom, tylko dwójka była galactikos, to było widać, inny poziom, inny świat.

2). Nie podstarzali amatorzy ale stare wygi - czego Tobie też w przyszłości życzę. Zlać dupę młodemu….bezcenne.

3). Amatorzy bez postępów, Piotrku kto się p……ą urodził kanarkiem nie umrze. Ale masz rację niewłaściwy cykl szkolenia, źle dobrany sprzęt a i zdolności pewnie …. nie w tym kierunku. Znam gościa z Łodzi. Poznałem go 5 lat temu w ……..Białce, Strój rodem z PŚ. Narty też. No nie ma co - wyróżniał się na tle gawiedzi. W zeszłym sezonie go spotkałem, i co - zero!!!!! Jak jeździł pokracznie na tych zawodniczych SL, tak jeździ do dzisiaj - tylko na najnowszych komórkach. Pełny rynsztunek, tylko nie wiem po co na ……Rusin-skim.

pozdrawiam

Poeta! Mam podobne, cyt.: Jak ma być charyzma w głosie skoro jesteś pizda w lajfie

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Spiochu napisał:

Widziałem kiedyś na Harendzie, dziewczynkę jeżdzącą na poziomie instruktorskim (co najmniej). Jechała czysto na krawędzi i blisko tyczki na trasie GS ustawionej dla dorosłych i na stromym stoku. Miała wtedy 6.5 roku.

Widziałem również prawie, lub całkiem dorosłych "zawodników", którzy całe lata jeździli w klubie, a potem przegrywali z podstarzałymi amatorami. Nie brakuje również amatorów, którzy przez setki dni na śniegu, nie zrobili większych postepów.

Sam staż na nartach jest bardzo ważny, ale to nie jedyne kryterium. Jeśli szkolenie jest źle prowadzone, tylko utrwala złe nawyki. Jeśli sprzęt utrudnia naukę, to istotnie wpływa ne jej rezultat. Nie chodzi tu o niuanse jak 2mm pod butem, jednak zachowanie podstaw typu dopasowane buty, czy solidne i ostre narty to konieczność dla efektywnego szkolenia.

 

Nie idź na skróty!

To co napisałeś, odnosi się tylko do osób, które mają już jakieś doświadczenie w jeździe na nartach i są nastawione na samorozwój.

Przepracuj jeden pełny sezon w wybranej Szkole, "postaw na narty" od zera!  z 300 osób, mając na to tylko godzinę lub dwie, wówczas przekonasz się, ilu ludzi nie potrafi na dzień dobry zrobić pozycji płużnej w miejscu na sucho bez nart, a co dopiero kiedy mają je na nogach. Zaczynają się wtedy "tańce egipskie", kto ma jakie buty czy narty, jest wtedy najmniejszym problemem dla instruktora a czas leci, rodzina, znajomi kursanta patrzą i wymagają szybkich postępów, bo każda godzina kosztuje i to srogo. Stacja narciarska też wymaga, aby po Twojej lekcji lub najlepiej podczas niej, kursant poszedł kupić karnet bo z punktu widzenia ON tylko to się liczy i po to jesteś.

Doświadczony Instruktor da sobie radę i nie musi jeździć co roku na unifikację, bo ma swoje patenty, które wyrabia sobie sam, przez całe instruktorskie życie. Można dobrze jeździć na nartach, co zajmuje dużo czasu ale jednocześnie być słabiutkim instruktorem, bo stawanie sie tym dobrym, również wymaga wielu lat pracy i doświadczeń.

 

 

Pozdrawiam.

 

Edytowane przez widzewiak_z_gor
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.09.2022 o 20:55, moruniek napisał:

Z Jackiem akurat jeździłem na nartach. Ma on ten przywilej, że może tych nart zmieniać kilkanaście w sezonie. Tu masz mojego młodego. Tam jest jeszcze "trochę" do poprawy, nauka jazdy na nartach to jednak proces, który trwa w czasie. Pamiętaj, że film lubi też zmienić perspektywę. Ja na siłę nie będę Ciebie przekonywał do długiej narty, nie moja piaskownica, nie moje zabawki. Po prostu, doradzam Ci z własnego doświadczenia. Na pewnym etapie będzie Ci kompletnie obojętne na jakiej narcie jedziesz, życzę też byś do tego etapu doszedł jak najszybciej, zwykle jednak trwa to latami i jest zarezerwowane dla nielicznych.  

 

Hej ! Moruniek, tylko że twój syn jedzie na Slalomkach Fischera . Nie rozumię trochę Ciebie . Po analizach poradach co niektórych forumowiczow i własnych przemyśleniach bardziej się skłaniam do slalomowych nart . Do sedna mi proponujesz dłuższe narty a jak już wcześniej wspomniałem na filmie Twój syn jedzie na SL czy RC jak zwał. To więc twoim zdaniem ucząc się jazdy powinienem mieć SL czy narty bliżej AR. ? Bo coś mi tu nie gra w twojej wypowiedzi ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, wickerman napisał:

Hej ! Moruniek, tylko że twój syn jedzie na Slalomkach Fischera . Nie rozumię trochę Ciebie . Po analizach poradach co niektórych forumowiczow i własnych przemyśleniach bardziej się skłaniam do slalomowych nart . Do sedna mi proponujesz dłuższe narty a jak już wcześniej wspomniałem na filmie Twój syn jedzie na SL czy RC jak zwał. To więc twoim zdaniem ucząc się jazdy powinienem mieć SL czy narty bliżej AR. ? Bo coś mi tu nie gra w twojej wypowiedzi ...

Bierz Pan na początek długie i sztywne narty. Będziesz Pan zadowolony.

  • Like 1
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wickerman napisał:

Hej ! Moruniek, tylko że twój syn jedzie na Slalomkach Fischera . Nie rozumię trochę Ciebie . Po analizach poradach co niektórych forumowiczow i własnych przemyśleniach bardziej się skłaniam do slalomowych nart . Do sedna mi proponujesz dłuższe narty a jak już wcześniej wspomniałem na filmie Twój syn jedzie na SL czy RC jak zwał. To więc twoim zdaniem ucząc się jazdy powinienem mieć SL czy narty bliżej AR. ? Bo coś mi tu nie gra w twojej wypowiedzi ...

Ja jestem tego zdania, że najpierw uczymy się skrętu długiego, potem krótkiego. Ten drugi wymaga odrobinę szybszej reakcji, wszystko dzieje się jakby szybciej. Na filmie młody jedzie na juniorskiej komórce (to jego jedna z pierwszych jazd na tych nartach, po przesiadce z juniorskiego GS), jakbyś wszedł w ten mój kanał na YT, są tam filmy z jego jazdą z lat ubiegłych (trochę już jeździ na nartach i nie po 10 dni w sezonie) gdzie jeździ na różnych nartach. Nauka jazdy na nartach to pewien proces, podobnie zresztą jak każda inna nauka. Wiem, że każdy chciałby zaczynać edukację od doktoratu, ale tak się nie da. 

Ja uważam, że jesteś obecnie na dość początkowym etapie (każdy z nas na nim kiedyś był), to od Ciebie, Twoich chęci, czasu temu poświęconego, pieniędzy w to zainwestowanych itp. będzie zależało jaki otrzymasz efekt. Narty w Twoim przypadku, w mojej ocenie, będą miały charakter wtórny (po co w nie inwestować, jeszcze moim zdaniem, nie teraz, dlatego polecam jakiekolwiek używane, ze sprawdzonego źródła). Poszukałbym dobrego szkoleniowca, który chciałby z Tobą popracować, umówił się na konkretne szkolenie (jest tu kilku na forum, są też inni). Po takim szkoleniu, pojechałbym na kolejny wyjazd w inne miejsce, poćwiczył sam, wrócił do szkoleniowca. A i żeby była jasność, ja nie piszę tu o godzince z instruktorem. Spotkania z innymi forumowiczami są też doskonałą metodą nauki, jak już piszemy o moim synu, to jeździł on z kilkunastoma chłopakami z tego (i sąsiedniego) forum, za co już im wcześniej dziękowałem, jeździł też z instruktorami, a do bardzo dobrej jazdy jeszcze mu daleko, potrzebuję trochę pokory, cierpliwości i ciężkiej pracy.

Ja też nie unikam spotkań na stokach (parę osób zna mnie osobiście), wspólnej jazdy. Czasem wystarczy coś pokazać, wytłumaczyć w dwóch zdaniach na stoku, a pisząc na forum wyjdzie z tego cały referat (mało zrozumiały dla kogokolwiek).      

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.08.2022 o 20:27, wickerman napisał:

Witam ! Mam 172cm wzrostu , ważę 53kg , wąska i szczupła noga. Jeżdżę od roku ale w skali 1/10 oceniam się obecnie na 4,5 . Jeździłem na różnych nartach z wypożyczalni jednak czasami było fajnie a czasami ciężko było wymusić skręty. 

Moja prośba mam budżet około 4500-5000zł na sprzęt i chciałbym kupić coś co pozwoli mi się dalej rozwijać i jeździć po trasach przygotowanych .  W co lepiej zainwestować w buty więcej czy narty? Dajcie w linkach propozycje co byście polecili bym był zadowolony.? Chciałbym doskonalić długie skręty cięte bardzo spodobała mi się ta technika jazdy.  Co do parametrów nart nie mam kompletnie rozeznania jakie narty kupić dla siebie by jeździło się dobrze w każdych warunkach . Mam zamiar jechać latem do Austrii lub Szwajcarii w przyszłym roku a tej Zimy ćwiczyć jeszcze w Białce lub Szczyrku oraz blisko siebie na sztucznych stokach Malta Poznań.   Gdzie byście polecili zakupy jeżeli chodzi o sklep i bootfitera.

 

Dyskusja nad tym postem toczy się miesiąc. Przytaczam go, ponieważ mnie zintrygowała.

Kolega według mnie bardzo zapalił się do nart. Poszukuje nart, by się doskonalić w "długich cietych skrętach". Jeździ od roku i ma ok. 30 dni jazdy na przypadkowych nartach, polecanych w wypożyczalni. Facet wypożyczający patrzył na niego i być może się pytał - jak jeździ i dawał narty rzędu 150 cm, ponieważ widział bardzo szczupłego gościa przez sobą.

Dalej te 30 dni i  ocena 4,5 świadczy, że tabelka ocen jest kompletnie bzdurna, ponieważ ja musiałbym mieć 10+. Ponieważ mam co najmniej za sobą 30X40 dni na najróżniejszych nartach i najróżniejszych śniegch i stokach. W dodatku analizowałem bez przerwy w życiu swoją jazdę. Dosłownie każdy skręt. 

No ale jest pytanie. Pierwsze to buty. To oczywiste. One gniotą i trzymają nartę.

Narta, powinna być według mojej oceny gdzieś minus 5, 10 cm od wzrostu.  Raczej minus 5.

"Slalomka" sklepowa dla średnozawansowanych. Jeździ się po stokach, które rano są równe a potem coraz bardziej garbate i wypełnione tłumem narciarzy. Więc rano można sobie pozwolić na dłuższe i szybsze skręty. By potem być zmuszonym do wolniejszych i częstszych. 

Wyrzucić z pamięci doskonalenie "długich ciętych skrętów". To banał powtarzany co chwila. Jak się jest zapalonym do nart  i  młodym, to powinno się wyobrazić siebie za kilkadziesiąt lat na stokach.  Choć życia nie znamy, to zawsze lepiej go planować.  By jeździć długo w zyciu, oprócz dobrego zdrowia i dbania cały rok o kondycję, należy jak najlepiej opanować technikę zjazdu  i  to w możliwie urozmaiconym terenie. I to jest dla kolegi główne zadanie. Częste kontakty z dobrym instruktorem(można też uczyć się z książki, internetu). Nauka porządnego skrętu równoległego. Miękka, nie siłowa jazda. Jak się ma kasę to bardzo to jest ułatwione, szczególnie w krajach alpejskich. 

Na koniec dobra rada. Unikaj pułapki "długich ciętych skrętów". Długo tak nie pojeździsz. Naucz się częstszych skrętów równoległych(narty idealnie równoległe). Wtedy będziesz sobie mógł pozwolić na dowolnie długie cięte skręty. Na dowolne skręty. Ponieważ obok równych(ubitych stoków) są  też te potem zryte i też te  poza sznurkiem. To wszysko jest przed Tobą. I tak należy traktować tą piękną działalność jak zjazdy.

 

  • Like 1
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Plus82 napisał:

Dyskusja nad tym postem toczy się miesiąc. Przytaczam go, ponieważ mnie zintrygowała.

Kolega według mnie bardzo zapalił się do nart. Poszukuje nart, by się doskonalić w "długich cietych skrętach". Jeździ od roku i ma ok. 30 dni jazdy na przypadkowych nartach, polecanych w wypożyczalni. Facet wypożyczający patrzył na niego i być może się pytał - jak jeździ i dawał narty rzędu 150 cm, ponieważ widział bardzo szczupłego gościa przez sobą.

Dalej te 30 dni i  ocena 4,5 świadczy, że tabelka ocen jest kompletnie bzdurna, ponieważ ja musiałbym mieć 10+. Ponieważ mam co najmniej za sobą 30X40 dni na najróżniejszych nartach i najróżniejszych śniegch i stokach. W dodatku analizowałem bez przerwy w życiu swoją jazdę. Dosłownie każdy skręt. 

No ale jest pytanie. Pierwsze to buty. To oczywiste. One gniotą i trzymają nartę.

Narta, powinna być według mojej oceny gdzieś minus 5, 10 cm od wzrostu.  Raczej minus 5.

"Slalomka" sklepowa dla średnozawansowanych. Jeździ się po stokach, które rano są równe a potem coraz bardziej garbate i wypełnione tłumem narciarzy. Więc rano można sobie pozwolić na dłuższe i szybsze skręty. By potem być zmuszonym do wolniejszych i częstszych. 

Wyrzucić z pamięci doskonalenie "długich ciętych skrętów". To banał powtarzany co chwila. Jak się jest zapalonym do nart  i  młodym, to powinno się wyobrazić siebie za kilkadziesiąt lat na stokach.  Choć życia nie znamy, to zawsze lepiej go planować.  By jeździć długo w zyciu, oprócz dobrego zdrowia i dbania cały rok o kondycję, należy jak najlepiej opanować technikę zjazdu  i  to w możliwie urozmaiconym terenie. I to jest dla kolegi główne zadanie. Częste kontakty z dobrym instruktorem(można też uczyć się z książki, internetu). Nauka porządnego skrętu równoległego. Miękka, nie siłowa jazda. Jak się ma kasę to bardzo to jest ułatwione, szczególnie w krajach alpejskich. 

Na koniec dobra rada. Unikaj pułapki "długich ciętych skrętów". Długo tak nie pojeździsz. Naucz się częstszych skrętów równoległych(narty idealnie równoległe). Wtedy będziesz sobie mógł pozwolić na dowolnie długie cięte skręty. Na dowolne skręty. Ponieważ obok równych(ubitych stoków) są  też te potem zryte i też te  poza sznurkiem. To wszysko jest przed Tobą. I tak należy traktować tą piękną działalność jak zjazdy.

 

O tych 30 dniach na nartach nie doczytałem. Przy tylu dniach w sezonie i wieku 40 ma kolega fajną perspektywę

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...