Skocz do zawartości

Podróż moruńka - dogrywka 2022.


moruniek

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Robi filmiki o rzeczach oczywistych żerując na nieogarnięciu. Jest wyjątkowo przeciętny w sensie osiągnięć - poza oglądalnością może. No i nie uśmiecha się. W ogóle nie lubię bardzo takich działań typu... wszedłem na Rysy  szlakiem tak jak każdy więc robię o tym film ekspercki. Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jego filmiki oglądam nie dla osiągnięć, czy też instruktaży i jakoś tak nie odczułem że kreuje się na wielkiego eksperta. Zresztą w wielu filmikach często przewijam gadanie, choć akurat jego lubię słuchać, ma miły dla ucha tembr głosu. A to że się nie uśmiecha, no cmon. Masz gościa z bikeshowcc któremu paszcza śmieje się bardzo często, a trudno go znieść - a może właśnie dlatego. A bushcraftowego (mimo sporego lokowania produktu - też przewijam) lubię, bo jeździ w odludne miejsca z fajnymi widoczkami i ładnie pokazuje to na filmikach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś upał nas pokonał. Cały dzień w wodzie i na wodzie, zmieniając akwen w międzyczasie. Do tej pory pływałem dystanse sam, z moimi dziećmi, teraz doszła mi moja "wydra". Nasz pies pokonuje coraz większe dystanse w wodzie (może trzeba go szkolić w kierunku psa ratowniczego).  

DSC-2566.jpg

Tu jeszcze jedno.

DSC-2581.jpg

I jeszcze jedno.

DSC-2585.jpg

My na SUP-ie.

DSC-2613.jpg

Czasem nieco leniwie.

DSC-2596.jpg

A tu młody się bawi.

DSC-2569.jpg

Po zmianie akwenu.

DSC-2670.jpg

Widokowo.

DSC-2650.jpg

Widokowo cd.

DSC-2658.jpg

I jeszcze jedno.

DSC-2661.jpg

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

No wiesz, tego raczej nie da się połączyć. Nie wsadzisz MTB czy Gravela na kajak i odwrotnie. Myśleliśmy parę razy o tym, żeby zrobić coś według Twojej sugestii ale w jedną stronę kajaki - spływ powiedzmy pięć, sześć dni - i powrót na rowerach - 1,2 dni plus samochód z rzeczami ale to trochę na tarczy (ten samochód) a nie wszyscy mają taki sprzęt, że na rower i kajak zmieszczą - wiesz namiot itd. - a jeżdżenie z tonami bagażu, sakwami itd. bez sensu, sam wiesz - tak jak pływanie dwójką. Rejony warte zbadania a zakaz propagowania już chyba nie dotyczy sądząc po Twoich zdjęciach jest tam dość ludno?

Pozdro

Da się, zmień odrobinę sposób myślenia. Jak chcesz mogę Ci pożyczyć wieszak na dach auta na kajak i 2 rowery (rowery wchodzą obok). Traktuj auto jako bazę, nie płyniemy z punktu A do B tylko wokół jakiegoś akwenu. Następny dzień jazda rowerem, dojazd do następnego akwenu z kajakiem, i jego opłynięcie. Oczywiście to trochę wyrzeczeń, jednak coś za coś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda dopisuje, mamy tropiki w Polsce, więc co tu robić jak nie spędzać dnia w wodzie i na wodzie. Betonowe brzegi, kąpieliska w jeziorze typu basen, to nie nasze klimaty. Wybieramy więc drugi (dziki) brzeg jeziora Powidzkiego. 

Nasza plaża.

DSC-2689.jpg

Mamy towarzystwo.  

DSC-2736.jpg

Tu mój syn z wydrą. 

DSC-2730.jpg

Pies czuje się jak ryba w wodzie, tylko co ktoś przepływa obok chce podpływać i sprawdzać czy wszystko w porządku.

DSC-2715.jpg

Z brzegu jezioro prezentuje się fajnie, ale dopiero z wody widać kolor wody.

DSC-2719.jpg

Jest niesamowity.

GOPR0310-1658425382080.jpg

Niemalże szmaragdowy.

GOPR0322-1658425313787.jpg

Są też znaki kardynalne i sporo mielizn (przy większych jednostkach pływających trzeba uważać), choć nie każdy umie czytać znaki.

GOPR0317-1658425352812.jpg

Jeszcze jedno.

GOPR0327-1658425300469.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś miało być sennie, leniwie, niespiesznie. Dzień zaczął się od silnej burzy. Później pływaliśmy wpław, na SUP-ie. Wieczorem jednak zrobiło się chłodniej (w porównaniu do 2 ostatnich dni, więc starczyło sił i chęci na rower), będzie relacja w wątku rowerowym. 

Te kolory jeziora Budzisławskiego. Nasza dzika plaża i ten kolor wody.

GOPR0346-1658493734743.jpg

Chwilo trwaj, Ty się opalasz na SUP-ie, a Twoje dziecko zapamiętale wiosłuje 

GOPR0386-1658493538652.jpg

I jeszcze jedno.

GOPR0387-1658493531779.jpg

Czysta, ludzi umiarkowana ilość. Czego można chcieć więcej ?

GOPR0367-1658493695786.jpg

I jeszcze jedno.

GOPR0356-1658493708654.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem już do domu. Wracając trafiłem w środek nawałnicy, postój na pizzy nas uratował, chwilę wcześniej na drogach którymi jechaliśmy lądowały połamane drzewa. Dziś rano, sprawdziła się maksyma, kto rano wstaje. Czy warto było wybrać ten kierunek na upały ? Zdecydowanie tak.  

Wydra zadowolona.

DSC-2856.jpg

Tu pływa z synem.

DSC-2845.jpg

A tu syn z "wydrą".

DSC-2847.jpg

Kąpiel w samotności. 

DSC-2932.jpg

Jest widokowo, gdzie Ci ludzie ? Alertów się przestraszyli ? Te dopiero od 12:00.

DSC-2930.jpg

Tu ja z "wydrą".

DSC-2868.jpg

A to moje dzieci zgodnie na SUP-ie.

DSC-2880.jpg

Nauczyły się współpracy.

DSC-2883.jpg

W celu skoków do wody.

DSC-2893.jpg

To jeszcze nie koniec relacji w tym wątku z wakacji. C.D.N.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A teraz zmiana miejscówki, powrót latem tam gdzie bywam zimową porą. Krynica i okolice. Nasz cele po przyjeździe, tak by nie tracić połowy dnia to krótki rekonesans po górach, tak około 10 kilometrów +/-. 

Ruszamy, jest widokowo.

DSC-2949.jpg

Idziemy, nie spotykamy żywej duszy po drodze.

DSC-2953.jpg

Tak jakby narciarsko się robi.

DSC-2979.jpg

Są grzyby.

DSC-2970.jpg

Ule i pszczoły.

DSC-2960.jpg

Cały czas podziwiamy piękne widoki, tu jakby ciut bardziej zurbanizowane.

DSC-2957.jpg

Docieramy do niebieskiego szlaku, dalej nikogo nie spotykamy.

DSC-2973.jpg

Mnóstwo kapliczek.

DSC-2974.jpg

Dalej widokowo.

DSC-2977.jpg

Na szlaku.

DSC-2982.jpg

Idziemy dalej.

DSC-2983.jpg

c.d.n.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj było rowerowo. Tak rodzinnie, z córką, żoną i synem. Syn już wymiata, poszła mu siła, więc zajeżdża kolegów na nizinnym MTB, reszta mojej ekipy jechała z nami pierwszy raz ponad 50 kilometrów na rowerach. Dziewczyny były zadowolone, co pokazuje właściwy dobór trasy oraz inne atrakcje po drodze (nie samym rowerem człowiek żyje, tak wiem ciężko w to uwierzyć, ale wiecie, są jeszcze narty 😉 np.).

Zaczynamy.

DSC-3060.jpg

Tak trochę asfaltowo, chodnikowo, nieciekawie. 

DSC-3061.jpg

Tu Muszynka sobie płynie.

DSC-3068.jpg

Zaczynają się wydzielone ścieżki.

DSC-3070.jpg

Jest nas więcej.

DSC-3071.jpg

Jesteśmy w Muszynie.

DSC-3072.jpg

Pewnie gdybym był sam, nie wpadłbym na pomysł by się akurat tu zatrzymać ?

DSC-3075.jpg

Czego się jednak nie robi dla córki.

DSC-3076.jpg

Całkiem miłe miejsce.

DSC-3079.jpg

c.d.n.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymają trochę zwierząt, na uwięzi.

DSC-3083.jpg

Tu stan obrazujący ich zainteresowanie zwiedzającymi.

DSC-3084.jpg

Są jakieś młode osobniki.

DSC-3090.jpg

Kolumny "ala" antyczne.

DSC-3092.jpg

Dobra, jeszcze Was pomęczę.

DSC-3098.jpg

Spaceruje się przyjemnie, gałka lodów 5 zł. Wstęp za darmo.

DSC-3100.jpg

Dalej robi się ciekawiej.

DSC-3110.jpg

My dopiero zaczynamy.

DSC-3112.jpg

Polska na wypasie. 

DSC-3113.jpg

Ostrzeżenia dla rowerzystów. Faktycznie jest ślisko, rano lał deszcz (wg. prognoz miało padać cały dzień).

 DSC-3119.jpg

Granica, my pierwszy raz na rowerach, więc z pewną dozą nieśmiałości.

DSC-3122.jpg

Jedziemy dalej.

DSC-3126.jpg

Słowacja, nie leje wszędzie betonu, asfaltu.

DSC-3134.jpg

c.d.n.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowacja cd. Bardzo przyjemna jazda.

DSC-3149.jpg

Takie oto miejsce do odpoczywania.

DSC-3150.jpg

Tu możemy wrócić do kraju, my jedziemy dalej.

DSC-3152.jpg

Tak dla informacji, gdzie jesteśmy.

DSC-3154.jpg

Czasem przez wsie.

DSC-3156.jpg

Jakby ktoś szukał info, przez jakie.

DSC-3157.jpg

Tu mogłaby powstać druga Białka.

DSC-3161.jpg

Poprad, ach ten Poprad.

DSC-3169.jpg

I jeszcze jedno.

DSC-3170.jpg

c.d.n.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ostania część relacji. Część drogi po drodze powiatowej, tam nie robiłem zdjęć, ze względów bezpieczeństwa.

DSC-3222.jpg

Tu bardzo fajny fragment.

DSC-3223.jpg

Widok na Poprad.

DSC-3224.jpg

Jedziemy dalej.

DSC-3226.jpg

Granica państwa.

DSC-3229.jpg

Tak informacyjnie. Tu można było odpocząć.

DSC-3230.jpg

I napić się specyficznej w smaku wody.

DSC-3231.jpg

p.s.

Jeszcze będą kolejne wyprawy rowerowe, podczas tej części urlopu. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relacja z dnia wczorajszego, nieco przydługa z zdobywania Jaworzyny. Chcieliśmy wchodzić raczej sami, niż w tłumie innych osób i to się udało. Szlak opracowałem posiłkując się Mapy.cz gdzie były ładnie rozrysowane wszystkie drogi leśne, gospodarcze. Wg. prognoz miało cały dzień lać, jak było widać na zdjęciach.

Z tego miejsca ruszamy. 

DSC-3232.jpg

Spotykamy konie. 

DSC-3256.jpg

Widać cel naszej wycieczki.

DSC-3247.jpg

Więcej koni (ludzi brak).

DSC-3258.jpg

Asfalt przechodzie w taką oto drogę.

DSC-3260.jpg

Dalej tak.

DSC-3274.jpg

Czasem nawet coś tam widać.

DSC-3278.jpg

Docieramy do szlaku.

DSC-3285.jpg

Co do oznaczeń, wysokość w zegarku i na poziomicach na mapie kompletnie nie zgadza się z tą na tabliczce.

DSC-3288.jpg

Miejscami jakby ktoś nie był pewien gdzie idzie.

DSC-3289.jpg

Szlakiem do góry.

DSC-3301.jpg

Ten całodzienny opad deszczu.

DSC-3304.jpg

c.d.n.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy prawie na miejscu.

DSC-3311.jpg

Stok dobrze przygotowany do zimy. Armatki czekają w gotowości.

DSC-3315.jpg

Tu nawet informują o godzinach otwarcia.

DSC-3322.jpg

Jest widokowo.

DSC-3329.jpg

Na górze robi się tłoczno. Sporo osób wchodzi od strony Krynicy zielonym szlakiem lub drogą gospodarczą.

DSC-3321.jpg

DSC-3336.jpg

Część wjeżdża kolejką.

DSC-3341.jpg

I jeszcze takie.

DSC-3339.jpg

Gałka lodów (duża) na szczycie 4,5 nie jest źle.

DSC-3342.jpg

Widokowo cd.

DSC-3338.jpg

c.d.n.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dla przypomnienia gdzie jesteśmy. 

DSC-3348.jpg

Lubię ten widok.

DSC-3343.jpg

Na posiłek udajemy się do schroniska.

DSC-3357.jpg

Oto i one.

DSC-3369.jpg

Tu pilnuje sympatyczny pies.

DSC-3372.jpg

I info gdzie to jest.

DSC-3371.jpg

W oczekiwaniu na obiad syna (na ziemniaki czekaliśmy tylko godzinę, a kurczak był na wpół surowy), udaję się by sprawdzić jak tam postępy przy budowie nowej kanapy (opisałem to wczoraj). 

DSC-3373.jpg

Stoki czekają na zimę.

DSC-3374.jpg

Tylko tego śniegu brak.

DSC-3376.jpg

I kolejne.

DSC-3379.jpg

c.d.n.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu widać pierwsze efekty prac, przecież to górna stacja kanapy z wyciągu trasy nr. 6, a leży sobie w trawie.

 DSC-3380.jpg

Wieża widokowa na Słotwinach.

DSC-3383.jpg

Diabelski Kamień.

DSC-3411.jpg

Podchodzę szlakiem czerwonym.

DSC-3413.jpg

Tu dość pusto, jakby nikt tu nie chodził.

DSC-3415.jpg

Można przybić piątkę z podróżnymi w gondolce. 

DSC-3421.jpg

Miejscami fajnie.

DSC-3426.jpg

Znajome widoki.

DSC-3432.jpg

Bar zamknięty.

DSC-3437.jpg

Sanie gotowe do transportu towarów.

DSC-3440.jpg

Jeszcze jedno ze szczytu.

DSC-3443.jpg

Pogoda zaczyna się łamać.

DSC-3452.jpg

Knajpy mają zgromadzony zapas drewna na zimę.

DSC-3459.jpg

Takie ceny jadła na górze.

DSC-3460.jpg

Jeszcze jedno zdjęcia infrastruktury narciarskiej.

 DSC-3469.jpg

Schodzimy jeszcze inną drogą leśną.

 DSC-3493.jpg

Kolejny fajny dzień za nami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś słodko-gorzko. Słodko bo moja córka pierwszy raz pojechała na koniach w teren. To tak trochę jak przejście z oślej łączki na duży stok. 

DSC-3535.jpg

Po wcześniejszych, dość intensywnych dniach, dziś dzień regeneracji. Wybór padł na Piwniczną i baseny. Te są raczej kameralne, wewnętrze (ciepłe) dostępne tylko w czepku pływackim (przypadkiem posiadaliśmy). 

GOPR0441.jpg

Baseny z fajnym widokiem na Kicarz. 

GOPR0432.jpg

No właśnie, Kicarz, to ten gorzki smak dzisiejszego dnia.

DSC-3506.jpg

Ustrzelone ptaszysko, wracające z łupem.

DSC-3517.jpg

Córka ruszała na konie ze Szczawnika, więc raz jeszcze obejrzałem wyciąg. Też raczej gorzki smak.

DSC-3537.jpg

Podpory w raczej dobrym stanie. 

DSC-3539.jpg

Krzesła ? 

DSC-3538.jpg

I sama trasa.

DSC_3542.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś było odrobinę sentymentalnie. Takie kolejne moje magiczne miejsce na ziemi. Byłem przy piętrzeniu tego zalewu, teraz zwanego jeziorem. Jezioro Klimkowskie, bo o nim mowa, to dzisiejszy bohater opowieści. Nasze Mavrovo. Mały kameralny zalew, z rewitalizacją nabrzeża w 2020, wygląda malowniczo. Wjazd na parking na stanicy to 10 zł, w zamian bezpłatne toalety, prysznice i infrastruktura. Dno trochę muliste, mało wody, więc wchodzisz po osadach dennych, jak Ci przeszkadza, to polecam buty do wody.

Jest tam malowniczo.

DSC-3567.jpg

Góry, woda, czego chcieć więcej w ten upalny dzień.

DSC-3586.jpg

Sama zapora wodna.

DSC-3575.jpg

Tu pływamy z dzieciakami dystanse. 

DSC-3585.jpg

Odrobina słońca i naprawdę pięknie. Tu widać strzeżone kąpielisko.  

DSC-3591.jpg

Sprzęt służb w gotowości.

DSC-3592.jpg

To pomost pływający. Nawet przy niskim stanie wody, fajne miejsce do odwiedzenia.

DSC-3594.jpg

Takie oto pniaki.

DSC-3597.jpg

I jeszcze jedna panoramka.

DSC-3598.jpg

Narobiliśmy z żoną tych zdjęć. To dam jeszcze jedno.

DSC-3588.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsza relacja, to nieco przydługa relacja rowerowa. Było wszystko, od pięknego słońca rano, po padający deszcz wieczorem. Jazda rano to kilka godzin, później moja córka przesiadła się na konie, a my dalej na rowerach. Pani od koni poprowadziła nas takimi trasami, o których istnieniu nawet Mapy Czechy nie mają pojęcia. Trochę było podjeżdżania, ale po każdym podjeździe jest zjazd. Relacja dopiero teraz, bo właśnie wróciliśmy na kwaterkę. 

Zaczynamy klasycznie - są ścieżki rowerowe. Nie wiem czy tu ktoś nie pomylił malowania ?

DSC-3656.jpg

Są mostki.

DSC-3652.jpg

Jest widokowo.

DSC-3661.jpg

Czyta woda.

DSC-3668.jpg

Miejsca do odpoczynku.

DSC-3675.jpg

Rzeźby z kwiatów.

DSC-3677.jpg

Takie oto rowerowe kwietniki.

DSC-3679.jpg

Kolejne wiaty do odpoczynku.

DSC-3681.jpg

Ładna architektura.

DSC-3683.jpg

c.d.n.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...