Skocz do zawartości

MTB - wątek sprzętowy


Spiochu

Rekomendowane odpowiedzi

Co do samego podregulowania tylnej przerzutki dokonujesz jej za pomocą śruby baryłkowej w przerzutce lub manetce - ja w zasadzie zawsze reguluje baryłką w tylnej przerzutce i zasada jest taka:

- jeśli bieg nie chce lub z trudem schodzi na cięższe przełożenie (na mniejszą koronkę) to śrubę baryłkową wkręcamy  w przerzutkę lub manetkę (klasycznie w prawo),

- jeśli bieg nie chce wejść lub wchodzi z trudem na lżejsze przełożenie (na większą koronkę) to śrubę baryłkową wykręcamy (kręcimy w lewo),

Przy napędach 10 i więcej rzędów zazwyczaj wystarczy ćwierć lub pół obrotu (mniejsze odległosci pomiędzy koronkami w kasecie), przy napędach z mniejszą liczbą rzędów też zacząłbym od ćwierć lub maks. pół obrotu, ale trzeba się spodziewać konieczności większej regulacji.

Regulowanie dokonuję zawsze jak rower stoi na kołach lub na stojaku serwisowym - nie robię tego gdy rower jest obrócony do góry kołami, zresztą staram się nigdy go w ten sposób nie obracać.

Jeśli regulacja na stojaku to zazwyczaj zgrubnie, bo gdy moje 90kg siądzie na rower to zawsze coś się tam ugnie i zmieni lekko położenie i potrzebna jest jeszcze lekka korekta, którą można wykonać w trakcie jazdy próbnej. Podczas jazdy próbnej lecę z przełożeniami od góry do dołu i z powrotem na wszystkich przełożeniach z przodu, żeby sprawdzić czy regulacja nie zepsuła się gdzieś indziej.

Generalnie powinno się to zawsze dać wyregulować, jeśli nie to zazwyczaj winą jest krzywy hak - czasem tej krzywizny na oko nie widać, ewentualnie zasyfiałe pancerze, naderwana linka. Choć ostatnio miałem przypadek, że linka od tylnej przerzutki trzymała się dosłownie na 4 włóknach, a przerzutka chodziła naprawdę dobrze. Jedynie problem występował przy zrzucaniu na najcięższy bieg, bo urwana część linki blokowała się w pancerzu i nie pozwalała wózkowi przerzutki maksymalnie się cofnąć. Dopiero przy rozebraniu manetki i próbie wyjęcia linki zrobiłem z kumplem wielkie oczy jak niewiele brakowało do całkowitego urwania linki - a to było na 2 dni przed planowaną trasą dookoła Tatr:-)

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, cyniczny napisał:

Co do samego podregulowania tylnej przerzutki dokonujesz jej za pomocą śruby baryłkowej w przerzutce lub manetce - ja w zasadzie zawsze reguluje baryłką w tylnej przerzutce i zasada jest taka:

- jeśli bieg nie chce lub z trudem schodzi na cięższe przełożenie (na mniejszą koronkę) to śrubę baryłkową wkręcamy  w przerzutkę lub manetkę (klasycznie w prawo),

- jeśli bieg nie chce wejść lub wchodzi z trudem na lżejsze przełożenie (na większą koronkę) to śrubę baryłkową wykręcamy (kręcimy w lewo),

Przy napędach 10 i więcej rzędów zazwyczaj wystarczy ćwierć lub pół obrotu (mniejsze odległosci pomiędzy koronkami w kasecie), przy napędach z mniejszą liczbą rzędów też zacząłbym od ćwierć lub maks. pół obrotu, ale trzeba się spodziewać konieczności większej regulacji.

Regulowanie dokonuję zawsze jak rower stoi na kołach lub na stojaku serwisowym - nie robię tego gdy rower jest obrócony do góry kołami, zresztą staram się nigdy go w ten sposób nie obracać.

Jeśli regulacja na stojaku to zazwyczaj zgrubnie, bo gdy moje 90kg siądzie na rower to zawsze coś się tam ugnie i zmieni lekko położenie i potrzebna jest jeszcze lekka korekta, którą można wykonać w trakcie jazdy próbnej. Podczas jazdy próbnej lecę z przełożeniami od góry do dołu i z powrotem na wszystkich przełożeniach z przodu, żeby sprawdzić czy regulacja nie zepsuła się gdzieś indziej.

Generalnie powinno się to zawsze dać wyregulować, jeśli nie to zazwyczaj winą jest krzywy hak - czasem tej krzywizny na oko nie widać, ewentualnie zasyfiałe pancerze, naderwana linka. Choć ostatnio miałem przypadek, że linka od tylnej przerzutki trzymała się dosłownie na 4 włóknach, a przerzutka chodziła naprawdę dobrze. Jedynie problem występował przy zrzucaniu na najcięższy bieg, bo urwana część linki blokowała się w pancerzu i nie pozwalała wózkowi przerzutki maksymalnie się cofnąć. Dopiero przy rozebraniu manetki i próbie wyjęcia linki zrobiłem z kumplem wielkie oczy jak niewiele brakowało do całkowitego urwania linki - a to było na 2 dni przed planowaną trasą dookoła Tatr:-)

Cze

Hak wygląda na prosty (podkreślam wygląda - bo sprawdzałem), natomiast musiałbym to sprawdzić chyba najlepiej na stojaku - którego nie mam co się dzieje - są jakby niezdecydowane te 2 biegi, na płaskim ich nie używam, w terenie ostatnio były albo dość mocne podjazdy więc zrzucam po kilka biegów na raz i je mijam, albo zjazdy i też je przeklikuję niezauważalnie. Nie przywiązywałem do tego większej wagi - do wczoraj jak czyściłem napęd, jazdy stricte miejskiej mam mało - przy skrzyżowaniach redukuję właśnie do tych biegów, ale raptem do Wisłostrady mam 1 przejście dla pieszych ze światłami i to wszystko z ruchu miejskiego. Podpytam w serwisie o ewentualne regulacje we własnym zakresie - pewnie mi pokażą gdzie i jak czym pokręcić. 

pozdrawiam

 

Edytowane przez Marcos73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.10.2022 o 21:39, Marcos73 napisał:

To czym myjecie? Zmywacz czy coś. Ja mieszkam w kamienicy i nie mam za bardzo jak. Myjka ciśnieniowa to jedyne sensowne i dostępne rozwiązanie.

Wielu mieszka w kamienicach, blokach ale jakoś dba o napęd bo to miedzy innymi koszty są zaniedbania. Ja mieszkam a domu ale żaden z moich rowerów nie widzi ani myjki ani szlaufa. Gąbka z miską, szmatki i pędzelek. Lańcuch, kaseta to najważniejsze profilaktyka by nie naszło nie usuwanym syfem. Potem wystarczy szmata oliwienie i tyle. Niestety ubłocony co chwila rower jest dla bogatych. Albo dbasz albo będziesz co chwila wymieniał to czy tamto. A myjka to już w ogóle zabójstwo dla roweru. Niektórzy tym myją ale często rozbierają wszystko na czynniki pierwsze i smarują co woda wypłukała. Jadąc autem z rowerem są podręczne narzędzia do usuwania z grubsza błota. Jakiś potok w górach czy inna rzeczka na nizinach. Potem naprawdę wystarczy gąbka i szmatka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Authorrr napisał:

Wielu mieszka w kamienicach, blokach ale jakoś dba o napęd bo to miedzy innymi koszty są zaniedbania. Ja mieszkam a domu ale żaden z moich rowerów nie widzi ani myjki ani szlaufa. Gąbka z miską, szmatki i pędzelek. Lańcuch, kaseta to najważniejsze profilaktyka by nie naszło nie usuwanym syfem. Potem wystarczy szmata oliwienie i tyle. Niestety ubłocony co chwila rower jest dla bogatych. Albo dbasz albo będziesz co chwila wymieniał to czy tamto. A myjka to już w ogóle zabójstwo dla roweru. Niektórzy tym myją ale często rozbierają wszystko na czynniki pierwsze i smarują co woda wypłukała. Jadąc autem z rowerem są podręczne narzędzia do usuwania z grubsza błota. Jakiś potok w górach czy inna rzeczka na nizinach. Potem naprawdę wystarczy gąbka i szmatka.

Cześć

Wszystko co napisałeś to prawda, ale jest problem z czasem, jestem ograniczony mocno i na rower pozostaje niewiele miejsca w życiu, stąd szukanie takich a nie innych rozwiązań. Póki co to rowerownię mam unpluged - służy tak de facto tylko do przechowywania sprzętów. Czas rodzinie też musze poświęcić - a mam go niewiele, stać mnie na ewentualną wymianę komponentów, serwis czy nawet nowy rower - na wymianę rodziny - już chyba nie bardzo.

pozdrawiam

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Wiesz - nie wiem jak to ująć - ale... z Ewką (moją żoną) do niedawna użytkowaliśmy identyczne rowery (firma, model, komponenty). Teraz ma wyższy model ale też Scott. Zawsze też ja czyszczę napędy używając tego samego smaru i robiąc to w identyczny sposób. Zazwyczaj też jeździmy razem w tych samych warunkach, jedyna różnica, że ja mam do pracy około 7 km w jedną stronę dalej więc o te 14 więcej średnio dziennie robię i... Ona ma zawsze łańcuch czyściutki w kolorze tytanowo-stalowym, no jak nowy, a ja czarne zaślumptrane gówno. I jak to wytłumaczyć?

Ale wiesz jak jem lody to w ciemno mogę od razu wrzucić koszulkę do prania...

Pozdrowienia

Mitek

Bo w przeciwieństwie do Ciebie jest kobietą - jeździ z gracją, a Ty jako facet - po męsku.

Ja też tak mam.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj kolejna jazda przy świetle latarki. Latarka zdała egzamin - widzę wystarczająco daleko, by mieć czas na reakcję, dziś wypatrzyłem 2 sarny, jakieś 200 metrów przede mną (a równie dobrze mogłoby to być stado dzików, jelenie, łoś, śpiący pijany wędkarz, leżący w poprzek wału - a te tak ochoczo z drogi nie schodzą). Zmieniłem też uchwyt. Tak to teraz wygląda.

Sarny (na żywo decydowanie lepiej widoczne). Latarka jeszcze nie na pełnej mocy.

DSC-6073.jpg

Tu już bez saren.

DSC-6075.jpg

Tak to teraz wygląda po zamocowaniu do roweru.

DSC-6079.jpg

Tu chyba najlepiej widać, ile oświetla na boki. 

DSC-6077.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.10.2022 o 09:17, Mitek napisał:

Cześć

Wiesz - nie wiem jak to ująć - ale... z Ewką (moją żoną) do niedawna użytkowaliśmy identyczne rowery (firma, model, komponenty). Teraz ma wyższy model ale też Scott. Zawsze też ja czyszczę napędy używając tego samego smaru i robiąc to w identyczny sposób. Zazwyczaj też jeździmy razem w tych samych warunkach, jedyna różnica, że ja mam do pracy około 7 km w jedną stronę dalej więc o te 14 więcej średnio dziennie robię i... Ona ma zawsze łańcuch czyściutki w kolorze tytanowo-stalowym, no jak nowy, a ja czarne zaślumptrane gówno. I jak to wytłumaczyć?

Ale wiesz jak jem lody to w ciemno mogę od razu wrzucić koszulkę do prania...

Pozdrowienia

Nie wiem jak lekkiego smaru używasz, ale może do codziennej jazdy użyj lekkiej oliwy. Nawet po deszczowej pogodzie przedrzesz to ścierką bez problemu i masz czysty napęd. Na to nowa warstwa oliwki, ja zawsze później wycieram do sucha i wio... Napędy jakie używasz na pewno nie mają żadnego znaczenia. A może włącza Ci się młodość i jazda przez największe błoto i kałuże na trasie, a potem problem z zaburzonym napędem ???? 😆.

Pozdrawiam WB

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

E.. nie, wiesz ja jeżdżę na rowerze codziennie do pracy i z pracy - to gro moich przebiegów - więc nie bardzo jest się gdzie zabłocić. Jak jadę w teren to wtedy raczej nie patrzę na błoto czy "niebłoto", no bo wiesz - nie po to jedzie si e w teren. Zresztą - sam doskonale wiesz - że czasami optymalna, bezpieczna w danym fragmencie linia prowadzi przez największe błoto. 🙂

Myślę, że to trochę sprawa dużych przebiegów pomiędzy smarowaniami. Wiesz - jak jest w miarę ciepło to jeździmy z Rybelkiem tzw. długą trasą i wtedy mam do pracy 33km w jedną stronę, czyli tak naprawdę musiałbym czyścić i smarować napęd codziennie - bezsens.

Używałem przez dłuższy czas Rohloffa - to naprawdę delikatna oliwka - tylko takiej używa Rybelek. Ale jak zobaczyłem, że mój napęd i tak zawsze czarny jest to teraz używam to co tam znajdę na półce - jakiś Zefal...

POzdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
W dniu 14.10.2022 o 14:48, Wujot napisał:

Wrzucę tu link do fajnego oświetlenia (ale na ogniwo 21700) koniecznie zajrzyjcie bo są zdjęcia z czterema różnymi optykami. 

https://allegro.pl/oferta/bocialarka-convoy-s21b-1800lm-wymienne-optyki-9892467473

i przeczytajcie recenzje obok!

Zobaczymy czy rzeczywiście takie fajne, córcia przywiozła zza wielkiej wody 😄

 

56B78553-B617-4C85-A7C0-7CC2645B165A.jpeg

669EAA93-6C38-41BB-83B2-9F2ABFA74FFA.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, kordiankw napisał:

Zobaczymy czy rzeczywiście takie fajne, córcia przywiozła zza wielkiej wody 😄

 

56B78553-B617-4C85-A7C0-7CC2645B165A.jpeg

669EAA93-6C38-41BB-83B2-9F2ABFA74FFA.jpeg

Jeśli chodzi o convoya to zasadniczo polecam jednak mod-y. Oryginalny Convoy to bardzo dobra obudowa w którą wsadzono nie zawsze najlepsze komponenty i staranność wykonania. O ile się nie mylę to też nie ma tam optyki TIR i możliwości zastosowania kolimatora eliptycznego. A wszystko to trafia do modów, czy to Bociana, czy Grega. To robi z wyjściowej w miarę niezłej latarki produkt o półkę wyższy.

Bardzo ciekaw jestem jak Ci się sprawdzi, bo jak się ostatnio zastanawiałem to doszedłem do wniosku, że zbyt dużą masa (a siłą rzeczy 21700 jest trochę cięższe od 18650) raczej nie jest wskazana - i tak znalezienie dobrego uchwytu jest prawie niewykonalne. Oczywiście dobrego w terenie. Przetestowałem jak dotąd chyba z 5 i powiedzmy, że pierwszy (ten od którego zacząłem parę lat temu i szybko urwałem) po modyfikacji okazał się najlepszy (czyli jako taki).

Edytowane przez Wujot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, kordiankw napisał:

W rowerze szosowym, te kilka gram więcej nie robi mi różnicy. Miałem jakiś stary uchwyt i pasuje idealnie. 

3D0EBD83-A878-475E-989C-062E907CBF14.jpeg

79AC4D77-0D5C-4313-9EBA-2A5AED172CAA.jpeg

E2C5C609-9B08-479C-849E-52EBD6315757.jpeg

To masz ten "najlepszy" uchwyt, mnie się udało go jednak urwać. W terenie to są konkretne przyspieszenia i jak coś nie jest aluminiowe to trwałość może mieć ograniczoną.

Najlepsze ogniwa 21700 mają pod 5000 mAh to jest sporo więcej jak 3400 mAH w 18650. Ale inaczej to już wygląda na cenę, bo wiarygodne, większe, ogniwo kosztuje 50 zł a mniejsze 20 zł. Zakładając, że ma się zapasowe (ja mam kilka) to z powiększenia aku zysk jest umiarkowany.

Inną kwestią jest też jaką chcemy mieć siłę światła. 1000 lm to jest już bardzo dużo, choć w intensywnym ruchu drogowym to być może warto tyle mieć na stałe. W każdym razie wtedy ważniejszy jest bardzo mocny tył (nie wiem co używasz ale ProX Zeta S w tym zakresie wymiata - cena/jakość). Natomiast ile światła w terenie to jest już kwestia bardzo indywidualna - ja wolę jak się da postawić na akomodację i rzadko kiedy mam więcej jak 500 lm, normą jest 250. 

Ponieważ widać, że nie masz kolimatora eliptycznego (łączę się w bólu - jak raz kupisz to nie będziesz mógł uwierzyć, ze da się jeździć bez tego) to zamów sobie (na Allegro) dedykowany "obcinacz" strumienia. Ludzie sobie to mocno chwalą, a ponieważ robione jest to jednostkowo to pewnie i do tej latarki bez problemu zamówisz. 

Edytowane przez Wujot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tyłu używam lampki sigma. Ma trzy tryby w tym jeden pulsacyjny. Ja używam pulsacyjny. Mam niezłą przednią lampę, ale przy intensywnym świeceniu baterii wystarcza jak dla mnie za krótko. Dlatego potrzeba zdublowanie drugim źródłem, w którym dodatkowo można wymienić akumulator, gdyby się rozładował.

15E717C9-291E-4121-845A-C90DAB0C9BE0.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, kordiankw napisał:

Z tyłu używam lampki sigma. Ma trzy tryby w tym jeden pulsacyjny. Ja używam pulsacyjny. Mam niezłą przednią lampę, ale przy intensywnym świeceniu baterii wystarcza jak dla mnie za krótko. Dlatego potrzeba zdublowanie drugim źródłem, w którym dodatkowo można wymienić akumulator, gdyby się rozładował.

15E717C9-291E-4121-845A-C90DAB0C9BE0.jpeg

Ten ProX to inna liga. Diody ma rozłożone w pionowych pasach na obwodzie połowy walca. Trybów jest z 10 od stałego światła poprzez takie gdzie część pali się stale a część pulsuje i oczywiście różne ruchome. Bardzo przemyślany jest montaż, który możesz założyć od bardzo szerokich rur po wąskie na bagażniku bo są tam dodatkowe przeguby. I oczywiście pod sklepem można ściągnąć samą lampkę i zamocować ją w obu kierunkach na szybkozłączce. W recenzjach ludzie tego jakoś nie zauważają a to jest super sprawa. Obudowa IPX4 - i ten deszcz rzeczywiście wytrzymuje. Moc świelna 80 lm - duużo. Akumulator wystarcza od 1 do 8 godzin pracy w zależności od trybu.

1.jpg

 

Edytowane przez Wujot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Jeżeli można...

Wujot jak zwykle ma rację - nic oczywiście nie ujmując Witkowej Sigmie. Ja używam dwóch źródeł z tyłu. Na drogę do pracy i po mieście mam jakąś Sigmę właśnie montowaną na gumce do podsiodłówki. Dla mnie ważne jest abym mógł tył odpalić w moment jadąc i ta lampa spełnia to założenie. Natomiast na dłuższe czy długie trasy gdzie jazda po ciemku jest wliczona mam Proxa - nie tego co Wiesław ale tez daje radę - tutaj z kolei ważne jest dla mnie bicie po oczach trybu migania i czas pracy. Jeszcze nigdy go nie wyczerpałem. Ale mistrzostwo świata ma Rybelek. Jakiś Knog ale naprawdę jest widoczna z kilometrów i daje radę przy jeździe całonocnej.

Prox ma rzeczywiście bardzo dobre produkty, nawet te tańsze. A... i szybkozłączki - to co podkreśliłeś Wiesiek - to jest podstawa. 

POzdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

  

2 godziny temu, Spiochu napisał:

Panowie krótka piłka:

- Jaka jest najlżejsza ładowarka do 18650 będąca jednocześnie powerbankiem do telefonu?

- Jaką lampkę na tył polecacie, tak zeby była maks lekka i dała sie zamocować do siodełka (nie do sztycy)?

 

1. Lekko bolesne pytanie. Z jakiś zupełnie tajemniczych powodów zniknęły dość liczne, jeszcze rok, dwa lata temu, powerbanki na ogniwo 18650. Z chińszczyzny o przyzwoitej jakości były xtar, były też dużo droższe (i lepsze bo z klapką) Nitecore. Pomijając ofertę na Alliexpress gdzie trzeba uważać, to możesz na szczęście kupić Fenix ARE-X1 V2.0 w cenie 65 zł i wadze 45 g. Wadą jest to, ze trzeba dodać do tego gumkę (w tych tanich xtar też) aby ogniwo przy wstrząsach nie wyleciało. Z drugiej strony absolutnie nie polecam "rurowych" tubek z alli jako, że 18650 potrafią się nawet w ogniwach niezabezpieczonych różnić o 2-3 mm na długości, a co gorsza, milimetr, na średnicy. Te z zabezpieczeniami są jeszcze bardziej różnorodne. Natomiast jeślibyś chciał mieć coś deszczoodporne to tutaj trzeba dać drobne 140 zł - Ledlenser Powerbank Flex 3. Z foty wygląda mi, ze zapas na szerokości chyba jest... Są też powerbanki Xtar na dwa bolce - tanie i lekkie.

Są jeszcze bardzo niewielkie powerbanki na magnesy. Próbowałem tego używać ale w warunkach jazdy się nie sprawdzało. https://www.18650batterystore.com/products/nitecore-lc10-charger

 

2. Mocowanie do siodełka da się zrobić po lekkiej modyfikacji. Trzeba na sprężynę (czyli pręt) nałożyć kawałek plastikowej rurki aby ją trochę pogrubić. Wtedy założysz Prox ZETA S. Ta lampka ma bardzo ciekawe dwuprzegubowe mocowanie, które pozwala ją mocować od średnicy wygodnego długopisu do rury rusztowaniowej. A nawet szerszej (po modyfikacji). Poza tym jest kapitalna. Cena do jakości - najlepsza na rynku. 

Edytowane przez Wujot2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Wujot2 napisał:

  

 

1. Lekko bolesne pytanie. Z jakiś zupełnie tajemniczych powodów zniknęły dość liczne, jeszcze rok, dwa lata temu, powerbanki na ogniwo 18650. Z chińszczyzny o przyzwoitej jakości były xtar, były też dużo droższe (i lepsze bo z klapką) Nitecore. Pomijając ofertę na Alliexpress gdzie trzeba uważać, to możesz na szczęście kupić Fenix ARE-X1 V2.0 w cenie 65 zł i wadze 45 g. Wadą jest to, ze trzeba dodać do tego gumkę (w tych tanich xtar też) aby ogniwo przy wstrząsach nie wyleciało. Z drugiej strony absolutnie nie polecam "rurowych" tubek z alli jako, że 18650 potrafią się nawet w ogniwach niezabezpieczonych różnić o 2-3 mm na długości, a co gorsza, milimetr, na średnicy. Te z zabezpieczeniami są jeszcze bardziej różnorodne. Natomiast jeślibyś chciał mieć coś deszczoodporne to tutaj trzeba dać drobne 140 zł - Ledlenser Powerbank Flex 3. Z foty wygląda mi, ze zapas na szerokości chyba jest... Są też powerbanki Xtar na dwa bolce - tanie i lekkie.

Są jeszcze bardzo niewielkie powerbanki na magnesy. Próbowałem tego używać ale w warunkach jazdy się nie sprawdzało. https://www.18650batterystore.com/products/nitecore-lc10-charger

 

2. Mocowanie do siodełka da się zrobić po lekkiej modyfikacji. Trzeba na sprężynę (czyli pręt) nałożyć kawałek plastikowej rurki aby ją trochę pogrubić. Wtedy założysz Prox ZETA S. Ta lampka ma bardzo ciekawe dwuprzegubowe mocowanie, które pozwala ją mocować od średnicy wygodnego długopisu do rury rusztowaniowej. A nawet szerszej (po modyfikacji). Poza tym jest kapitalna. Cena do jakości - najlepsza na rynku. 

Dzięki.

1. To chyba nie musi działać w czasie jazdy. Ten powerbank flex 3 wydaje sie spoko, ewentualnie te magnesy.  Na zwykłe wycieczki powinien styknąć.

Na dłuższe tripy bez prądu to chyba i tak najlżej wyjdzie powerbank Nitcore nb10000 a do latarki ogniowo z gniazdem usb.  Lampkę przednią mam skilhunt, która jest jednocześnie czołówką.  Szkoda, że nie jest również powerbankiem, mogli tak zrobić.

2. Myślałem raczej o czymś lżejszym

Np. tego typu:

https://www.decathlon.pl/p/lampka-rowerowa-led-elops-cl-500-przednia-tylna-usb/_/R-p-186411

https://www.militaria.pl/fenix/swiatlo_rowerowe_tylne_z_montazem_fenix_bc05r_v2_-_15_lumenow_bc05r_v2_p1024604.xml?cat=2030

Ta pierwsza ma idealne mocowanie.(klip do torebki podsiodłowej).  Ta druga lepszy aku lub diody bo czasy podają o wiele większe. Najlepiej jakby było coś co jest ich połączeniem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Spiochu napisał:

2. Myślałem raczej o czymś lżejszym

Np. tego typu:

https://www.decathlon.pl/p/lampka-rowerowa-led-elops-cl-500-przednia-tylna-usb/_/R-p-186411

https://www.militaria.pl/fenix/swiatlo_rowerowe_tylne_z_montazem_fenix_bc05r_v2_-_15_lumenow_bc05r_v2_p1024604.xml?cat=2030

Ta pierwsza ma idealne mocowanie.(klip do torebki podsiodłowej).  Ta druga lepszy aku lub diody bo czasy podają o wiele większe. Najlepiej jakby było coś co jest ich połączeniem.

 

A, to taki klips jest też w tym Proxie (jako wyposażenie dodatkowe). Jakoś uznałem, że nie budzi to zaufania.

Natomiast musisz się zastanowić po co masz lampkę tylną.  Czy tylko dla sztuki czy przypadkiem w dzień ma też zwiększać Twoje bezpieczeństwo. Prox ma 80 lm i to rzeczywiście już widać, nawet w dzień.

Edytowane przez Wujot2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Wujot2 napisał:

A, to taki klips jest też w tym Proxie (jako wyposażenie dodatkowe). Jakoś uznałem, że nie budzi to zaufania.

Natomiast musisz się zastanowić po co masz lampkę tylną.  Czy tylko dla sztuki czy przypadkiem w dzień ma też zwiększać Twoje bezpieczeństwo. Prox ma 80 lm i to rzeczywiście już widać, nawet w dzień.

W dzień to myślę, że oczojebna koszulka/kurtka wystarczy, ale może się mylę. (Po ulicach raczej nie jeżdżę)

Szukam czegoś małego do użytku wyprawowego. W samym rowerze każdy gram mniej kosztuje 10zł także staram się przyciąć wagę, gdzie to tylko możliwe.

Do jazdy po wrocku to pewnie ten prox lepszy. W sumie mogę mieć dwie.

Co do klipsu to u mnie też nie budzi zaufania ale jak inaczej zamocujesz lampkę. Torebka zasłoni sztycę a bagażnika nie ma. Ewentulanie do błotnika jak już go będę miał.

Edytowane przez Spiochu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...