Skocz do zawartości

Prośba o ocenę jazdy, zalecenie ćwiczeń.


KrzysiekK

Rekomendowane odpowiedzi

Ja Ci nie będę kadził.  Wydaje mi się, ze słabo sobie uświadamisz, która skręcie noga jest zewnętrzną. Zwolniłem bardzo Twoje filmy i w kilku momentach, pojawił sie skręt na narcie wewnętrznej, szła bardzo płasko, skręt nie duży. To niby detal. Ale ja mam wieloletnie przeświadczenie,  że  musi się czuć nartę zewnętrzną, w każdym skręcie, bez wyjątku. Czuć to nie znaczy, że cały ciężar spoczywa na niej.  Zwykle na takim stoku, ja ten na filmie i przy takich skrętach, jak Twoje, to są takie procenty jak - 60, 40 %, 70, 30 %,... -zewnętrzna, wewnętrzna. Gdy skręt jest bardziej podkręcony, nogi bardziej od pionu, niżej nad śniegiem, to obciążenie się przesuwa w stronę zewnętrznej.  Rada ciągle ta sama. Próbować podnosić nogę wewnętrzną, poczynając ćwiczenia od jazdy w skos stoku.

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minutes ago, Plus80 said:

Ja Ci nie będę kadził.  Wydaje mi się, ze słabo sobie uświadamisz, która skręcie noga jest zewnętrzną. Zwolniłem bardzo Twoje filmy i w kilku momentach, pojawił sie skręt na narcie wewnętrznej, szła bardzo płasko, skręt nie duży. To niby detal. Ale ja mam wieloletnie przeświadczenie,  że  musi się czuć nartę zewnętrzną, w każdym skręcie, bez wyjątku. Czuć to nie znaczy, że cały ciężar spoczywa na niej.  Zwykle na takim stoku, ja ten na filmie i przy takich skrętach, jak Twoje, to są takie procenty jak - 60, 40 %, 70, 30 %,... -zewnętrzna, wewnętrzna. Gdy skręt jest bardziej podkręcony, nogi bardziej od pionu, niżej nad śniegiem, to obciążenie się przesuwa w stronę zewnętrznej.  Rada ciągle ta sama. Próbować podnosić nogę wewnętrzną, poczynając ćwiczenia od jazdy w skos stoku.

 

Dzięki @Plus80 za przypadkowe doprecyzowanie moich wątpliwości z innego wątku :).

@KrzysiekK gdybyś chciał wprowadzić w życie jazdę na jednej narcie, to powiem Ci jak było u mnie z jedną nartą. Najpierw odkryłem skutki pewnej czynności ( może to angulacja ) , którą moja głowa rozumie jako ugięcie ciała w kolanach i biodrach, a także przesunięcie klatki piersiowej lekko w stronę narty zewnętrznej (na początku robiłem to wszystko w bardzo przerysowany sposób). Okazało się, że wewnętrzna przestała mi przeszkadzać w czymkolwiek ( nie wyczuwam oporów, ani podparcia  ). Jeśli chodzi o jazdę na jednej narcie jako zewnętrznej to okazało się wtedy nagle, że po prostu to umiem i już. Paradoksalnie więc, ja bym Ci polecał zacząć naukę na jednej narcie od luźniejszej i bardziej ugiętej góry, jeszcze zanim zaczniesz podnosić wewnętrzną.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy, ja mam świadomość że coś mam nie tak z zewnętrzną. Czemu? Bo ludzie jadą po ściankach i trzyma a ja mam narty zyleta i mi nie trzyma albo trzyma selektywnie, to przód to tył. Wydaje mi się że to kwestia pójścia na wew krawędź zewnętrznej narty wszystkim co mi grawitacja dała i pod odpowiednim kątem a to wyniknie z angulacji która będę mógł bezwysilkowo robić przy odpowiedniej kontrotacji ( bo się uruchomią inne, właściwe mlmięśnie ) ... Czasem mi się udaje tam zrobić i trzyma. Ale muszę spędzić kilka nartogodzin z instruktorem ... Mam już mały plan na przyszły sezon. Jak opatrzność da doczekać to sobie zorganizuje na miejscu kursik ... Jest tu fajny swiadomy instruktor ...

W tym roku mam jeszcs w planach Jaworzynę w przyszłą sobotę ( chętnie poznam kogoś jak ktoś się wybierze ) i Kasprowy z synem 2 kwietnia.... Też chętnie przybije piątkę forumowiczowi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, netmare napisał:

Dzięki @Plus80 za przypadkowe doprecyzowanie moich wątpliwości z innego wątku :).

@KrzysiekK gdybyś chciał wprowadzić w życie jazdę na jednej narcie, to powiem Ci jak było u mnie z jedną nartą. Najpierw odkryłem skutki pewnej czynności ( może to angulacja ) , którą moja głowa rozumie jako ugięcie ciała w kolanach i biodrach, a także przesunięcie klatki piersiowej lekko w stronę narty zewnętrznej (na początku robiłem to wszystko w bardzo przerysowany sposób). Okazało się, że wewnętrzna przestała mi przeszkadzać w czymkolwiek ( nie wyczuwam oporów, ani podparcia  ). Jeśli chodzi o jazdę na jednej narcie jako zewnętrznej to okazało się wtedy nagle, że po prostu to umiem i już. Paradoksalnie więc, ja bym Ci polecał zacząć naukę na jednej narcie od luźniejszej i bardziej ugiętej góry, jeszcze zanim zaczniesz podnosić wewnętrzną.

Ten proces, o którym mówisz , czyli ,,przestała mi wewnetrzna przeszkadzać,, to ja właśnie przechodzę. Już nie ma wywrotek bo wewnętrzna podcięła zewnętrzna. Ale mam świadomość że to jeszcze nie to. Kierunek jest. Wrzuci się na tył głowy i się będzie wizualizować i wdrażać ... 

 

Edytowane przez KrzysiekK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minutes ago, KrzysiekK said:

Ten proces, o którym mówisz , czyli ,,przestała mi wewnetrzna przeszkadzać,, to ja właśnie przechodzę. Już nie ma wywrotek bo wewnętrzna podcięła zewnętrzna. Ale mam świadomość że to jeszcze nie to. Kierunek jest. Wrzuci się na tył głowy i się będzie wizualizować i wdrażać ... 

 

Ja przez przeszkadzanie rozumiem sytuację, że on Ci zostaje i powstaje układ nart przypominający pług. Ja kombinowałem wcześniej z odciążaniem piętki, ale u mnie nie miało to sensu. Natomiast jak już dociążysz dobrze zewnętrzną to za chwilę się okazuje, że musisz pilnować rozstawu nart, bo na nie wymagającym terenie jeździsz na baczność, a to znowu może mieć spektakularne konsekwencje na rozjeżdżonym stoku 😄

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, netmare napisał:

Ja przez przeszkadzanie rozumiem sytuację, że on Ci zostaje i powstaje układ nart przypominający pług. Ja kombinowałem wcześniej z odciążaniem piętki, ale u mnie nie miało to sensu. Natomiast jak już dociążysz dobrze zewnętrzną to za chwilę się okazuje, że musisz pilnować rozstawu nart, bo na nie wymagającym terenie jeździsz na baczność, a to znowu może mieć spektakularne konsekwencje na rozjeżdżonym stoku 😄

Tak, Ty mówisz już o kolejnym etapie ,,nieprzeszkaszania,, . Ja o wcześniejszym, gdzie już samo niepodcinanie jest in +. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, KrzysiekK napisał:

Mój drogi, tu jest jeszcze petarda pogodowa i...zrobilem właśnie obiad i idziemy z synem na godzinkę pojeździć. Inaczej ten wpakuje oczy w komputer i będzie grał znów w jakąś nową fantastyczna zabijanke. Tu w odległości od mojej uroczej miejscowości znajduje się dość krótki, ale działający jeszcze stoczek w Czarnorzekach. Jakieś 400m orczyk. Stomo tam trochę ale skorzystamy... W życiu tam nie byliśmy na nartach. Ostatnio w lecie na spacerze.

Cześć

Petarda pogodowa u nas też więc... 37 km na rowerze. Średnia 27km/h więc jest nieźle. Narty już na strychu.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Petarda pogodowa u nas też więc... 37 km na rowerze. Średnia 27km/h więc jest nieźle. Narty już na strychu.

Pozdro

Haha i to jest to. Mam zamiar kupić coś w okolicy 2k PLN. 29 cali, grubsze gumy bo tu wszędzie kamyki, kliniec etc... Stawiam na Romet rambler 9.3 😉 ale to tak off topic 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, KrzysiekK napisał:

Haha i to jest to. Mam zamiar kupić coś w okolicy 2k PLN. 29 cali, grubsze gumy bo tu wszędzie kamyki, kliniec etc... Stawiam na Romet rambler 9.3 😉 ale to tak off topic 

Cześć

Ja - identycznie jak na nartach - na rowerach się zupełnie nie znam - tylko jeżdżę.

Pozdro

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, KrzysiekK napisał:

Moi drodzy, ja mam świadomość że coś mam nie tak z zewnętrzną. Czemu? Bo ludzie jadą po ściankach i trzyma a ja mam narty zyleta i mi nie trzyma albo trzyma selektywnie, to przód to tył. Wydaje mi się że to kwestia pójścia na wew krawędź zewnętrznej narty wszystkim co mi grawitacja dała i pod odpowiednim kątem a to wyniknie z angulacji która będę mógł bezwysilkowo robić przy odpowiedniej kontrotacji ( bo się uruchomią inne, właściwe mlmięśnie ) ... Czasem mi się udaje tam zrobić i trzyma. Ale muszę spędzić kilka nartogodzin z instruktorem ... Mam już mały plan na przyszły sezon. Jak opatrzność da doczekać to sobie zorganizuje na miejscu kursik ... Jest tu fajny swiadomy instruktor ...

W tym roku mam jeszcs w planach Jaworzynę w przyszłą sobotę ( chętnie poznam kogoś jak ktoś się wybierze ) i Kasprowy z synem 2 kwietnia.... Też chętnie przybije piątkę forumowiczowi. 

Odnośnie Kasprowego 02 kwietnia, to kto wie ? Być może będę w okolicy ale jeszcze za wcześnie bym mógł potwierdzić.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, KrzysiekK napisał:

W tym roku mam jeszcs w planach Jaworzynę w przyszłą sobotę ( chętnie poznam kogoś jak ktoś się wybierze ) i Kasprowy z synem 2 kwietnia....

świetny pomysł - trochę stromsze górki dobrze Tobie zrobią, na ostatnim filmiku już całkiem nieźle

jak na Twój wiek i późny początek narciarstwa. Nie widziałam w naturze kolegów @Mitek i @Plus80

ale na ich filmikach to bardzo podobny styl - bezpiecznie i skutecznie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, KrzysiekK napisał:

Haha i to jest to. Mam zamiar kupić coś w okolicy 2k PLN. 29 cali, grubsze gumy bo tu wszędzie kamyki, kliniec etc... Stawiam na Romet rambler 9.3 😉 ale to tak off topic 

Kontynuując off topic.

Ja kupiłem w zeszłym roku taki trochę wynalazek z ME - Torpado Devon i sobie bardzo chwalę (na rynku była bardzo mała dostępność rowerów w rozsądnych cenach). Naprawdę całkiem niezły rower w dobrym stosunku cena do komponentów (z dobrą geometrią ramy). Z wad - tragiczny serwis ME (obowiązkowe przeglądy to jakiś dramat). No ale coś za coś. Sam rower polecam, ich serwisu należy unikać. Kupowałem za niecałe 3000 zł i to jest realna cena do zapłacenia, obecna cena to też jakaś kpina. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, moruniek napisał:

Kontynuując off topic.

Ja kupiłem w zeszłym roku taki trochę wynalazek z ME - Torpado Devon i sobie bardzo chwalę (na rynku była bardzo mała dostępność rowerów w rozsądnych cenach). Naprawdę całkiem niezły rower w dobrym stosunku cena do komponentów (z dobrą geometrią ramy). Z wad - tragiczny serwis ME (obowiązkowe przeglądy to jakiś dramat). No ale coś za coś. Sam rower polecam, ich serwisu należy unikać. Kupowałem za niecałe 3000 zł i to jest realna cena do zapłacenia, obecna cena to też jakaś kpina. 

Moja wiedza o rowerach jest znikoma... Wiem tylko że ma być tarczowy hamulec i grubsze koła bo na moich wioskach i drogach kamiennych co chwila się gumę łapie ... Więc dlatego ten rambler... Wygląd ma solidny, cena niezła chyba...no i polskie... Myślę ... Mój stary to pradawna szosowka ... Trochę wstyd bo ani jechać ani wyglądać 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, KrzysiekK napisał:

Moja wiedza o rowerach jest znikoma... Wiem tylko że ma być tarczowy hamulec i grubsze koła bo na moich wioskach i drogach kamiennych co chwila się gumę łapie ... Więc dlatego ten rambler... Wygląd ma solidny, cena niezła chyba...no i polskie... Myślę ... Mój stary to pradawna szosowka ... Trochę wstyd bo ani jechać ani wyglądać 🤣

Ja żadnym ekspertem nie jestem, odnośnie rowerów. Co jest wymagane, to sztywne osie, w miarę doby widelec, oraz napęd na normalnym komponencie. Polski, ten Romet to tylko z nazwy jest i bardzo słabe komponenty. Zobacz jeszcze Kross Black Edition 4, też można go kupić poniżej 3 k. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, KrzysiekK napisał:

Moja wiedza o rowerach jest znikoma... Wiem tylko że ma być tarczowy hamulec i grubsze koła bo na moich wioskach i drogach kamiennych co chwila się gumę łapie ... Więc dlatego ten rambler... Wygląd ma solidny, cena niezła chyba...no i polskie... Myślę ... Mój stary to pradawna szosowka ... Trochę wstyd bo ani jechać ani wyglądać 🤣

Cześć

Masz rower to go oddaj do serwisu żeby go przygotować do jazdy i jeździj. Nawet jak chcesz w teren to zmień koła, kup szersze opony, wszystko ekonomicznie da radę zrobić. Nic więcej nie potrzeba.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Masz rower to go oddaj do serwisu żeby go przygotować do jazdy i jeździj. Nawet jak chcesz w teren to zmień koła, kup szersze opony, wszystko ekonomicznie da radę zrobić. Nic więcej nie potrzeba.

Pozdro

Tylko, że przy obecnych cenach części, może to być ekonomicznie nieuzasadnione. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, moruniek napisał:

Tylko, że przy obecnych cenach części, może to być ekonomicznie nieuzasadnione. 

Cześć

He he nie myślę o graficie i plecionych szprychach tylko o częściach ekonomicznych.

Kupujesz używki lub części ekonomiczne. Ja wszystkie serwisy robię na częściach dobieranych przez serwis pod kątem trwałości i niewygórowanej ceny. Zapewniam, że da się.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.03.2022 o 21:22, KrzysiekK napisał:

Nieuchronnie zbliża się koniec sezonu. Mimo doskonałych warunków stoki straszą, że w tę niedzielę na podkarpaciu będzie zakończenie sezonu. Dziś Kiczera.ski. Nagrał kilka zjazdów syn, więc wrzucam.

Mi się moja jazda jeszcze bardzo nie podoba. Wrzucę, może kto z jeżdżących się wyżyje: @Mitek, @Adam ..DUCH i inni szanowni pedagodzy.

Jak widać pogoda była bajeczna.

Nagrywane na go-pro 8 umieszczonej na kasku syna odwrotnie. On jedzie jak chce, a ja mam pilnować się w kadrze bo jemu się nie chce jeździć za mną. I słusznie.

To był kapitalny, narciarski dzień.

 

Jako wywołany do tablicy odpowiadam: Najwyraźniej wchodzisz na jasną stronę mocy - ścieżka narciarskiego Jedi jest trudna i pełna pokus ale ciężka praca doprowadzi Cię do wewnętrznego balansu.

Co jest nie tak wg mnie - zawodzi faza sterowania - wszystko co się u Ciebie dzieje- dzieje się po przekroczeniu linii spadku stoku a to jest za późno, kolejny element do poprawy to permanentne (całkiem niepotrzebne) "podcinanie" skrętu dolną nartą - daj jechać nartą, niech technologia się wykaże, zakrawędziuj stopy, poszukaj krawędzi narty, przeciągnij skręt a dynamika przyjdzie sama. Ćwicz obunożne odciążenie z płynnym przysiadem pamiętając iż faza sterowania to ciągłe i płynne obniżanie sylwetki. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że kolega dzięki poradom z forum na temat angulacji, inklinacji i kontrrotacji idealnie nauczył się skrętu ześlizgowego. Może nie do końca tego dotyczyły rady, ale tak wyszło.

Jedynie NW trochę zbyt nieśmiałe.

Jeśli skręty miały być jednak bardziej na krawędzi to proponuję się tak z nimi nie spieszyć. Trzeba położyć narty na krawędź i poczekać aż zaczną skręcać. 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Adam ..DUCH napisał:

1) Co jest nie tak wg mnie - zawodzi faza sterowania - wszystko co się u Ciebie dzieje- dzieje się po przekroczeniu linii spadku stoku a to jest za późno,

 

2) kolejny element do poprawy to permanentne (całkiem niepotrzebne) "podcinanie" skrętu dolną nartą - daj jechać nartą, niech technologia się wykaże, zakrawędziuj stopy, poszukaj krawędzi narty, przeciągnij skręt a dynamika przyjdzie sama.

1) a co powinienem zrobić wcześnie? (Domyslam się że za późno robię obniżanie pozycji, ale może też za późno zakrawedziowuje zewnętrzna), a może coś innego .. 

2) wyjasnie jak to rozumiem...zaraz po odciążeniu jak tylko rozpocznie się skręt mam unikać nadmiernego skręcania narty a mam wówczas starać się zakrawedziowac by one naturalnie i łagodnie wykonały cały łuk...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.03.2022 o 19:07, KrzysiekK napisał:

1) a co powinienem zrobić wcześnie? (Domyslam się że za późno robię obniżanie pozycji, ale może też za późno zakrawedziowuje zewnętrzna), a może coś innego .. 

2) wyjasnie jak to rozumiem...zaraz po odciążeniu jak tylko rozpocznie się skręt mam unikać nadmiernego skręcania narty a mam wówczas starać się zakrawedziowac by one naturalnie i łagodnie wykonały cały łuk...

Jeżdzij tak jak jeździsz ! Nie czytaj, co Ci koledzy napisali odnośnie Twoich filmów. Nie czytaj, albo zapomnij, co ja wcześniej napisałem odnośnie różych aspektów, związanych ze skrętem, ogólnie techniką zjazdu. Zrób sobie "reset."

W przyszłym sezonie ropocznij od jazdy, jaką pokazałeś na na ostatnich filmach. Wcześniej przygotuj się do sezonu, do bardziej specyficznych ruchów ciała, potrzebnych przy jeździe na nartach. Po kilku dniach "wejścia" w narty. Zacznij myśleć o jednym  - skręcie na zewnętrznej narcie, z nieco pdniesioną nartą wewnętrzną. Tylko to jedno ćwiczenie. Ćwicz uparcie, aż pojawi się u Ciebie przeświadczenie - Tak ! Czuję tą nartę, na niej skręcam. Skręcając na niej łatwiej się pozbędziesz ześlizgu. Który łatwo wychodzi na dwóch nartach, ale jest trudny na jednej.

Skończyłem sezon z żoną w Jurgowie w poniedziałek. Stok cudowny, gładki. W pełni słońca. Doskonały do moich zabaw w jazdę z podniesioną nartą wewnętrzną.  Przy tym stwierdziłem, że noga z kolanem bez ACL  jest mniej stabilna, niż sąsiadka. Tego nie czułem przy "normalnej jeździe". A tu na jednej narcie pokonuje się cały 25 m łuk.

Miałem też rzadką frajdę spróbować sił na trenigowych tyczkach, na czarnym pagórku. Ustawionych zostało ok. 25 podwójnych tyczek. Na najbardziej stromej części ustawiono po dwa markery, między bramkami, wyznaczające łuk skrętu. Objechanie ich przed tyczką wyznaczało taki łuk, że 2/3 jego długości wypadało nad tyczką. Ustawili je jacyś młodzi instruktorzy. Widać to było po stylu przejazdu.

Przejechałem z osiem razy, pilnując równoległych nart.  Od razu pojawił się problem spóźnienia skrętu. Dalej docisk krawędzi narty zewnętrznej, by narta się "wcinała" w "schodki". Gdy zmiękło było łatwiej, ale pojawiły się wtedy "rynienki", w których musi się jechać. Dwadzieścia kilka skrętów z pełną mobilizacją i czułem  to w płucach.

Ale takie przejazdy uświadamiają, co to są narty "zawodowe". Skrętów jest sześćdziesiąt, blisko tyczki, narty dłuższe(u mnie slalomki) i szybciej jadące. Przejazd jest wymuszony, gdzie jedynym kryterium jest czas. I ten czas rozstrzyga, kto jest tu i teraz najlepszym narciarzem.  Reszta jest tylko zwykłym gadaniem !

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Plus80 napisał:

Jeżdzij tak jak jeździsz ! Nie czytaj, co Ci koledzy napisali odnośnie Twoich filmów. Nie czytaj, albo zapomnij, co ja wcześniej napisałem odnośnie różych aspektów, związanych ze skrętem, ogólnie techniką zjazdu. Zrób sobie "reset."

W przyszłym sezonie ropocznij od jazdy, jaką pokazałeś na na ostatnich filmach. Wcześniej przygotuj się do sezonu, do bardziej specyficznych ruchów ciała, potrzebnych przy jeździe na nartach. Po kilku dniach "wejścia" w narty. Zacznij myśleć o jednym  - skręcie na zewnętrznej narcie, z nieco pdniesioną nartą wewnętrzną. Tylko to jedno ćwiczenie. Ćwicz uparcie, aż pojawi się u Ciebie przeświadczenie - Tak ! Czuję tą nartę, na niej skręcam. Skręcając na niej łatwiej się pozbędziesz ześlizgu. Który łatwo wychodzi na dwóch nartach, ale jest trudny na jednej.

Skończyłem sezon z żoną w Jurgowie w poniedziałek. Stok cudowny, gładki. W pełni słońca. Doskonały do moich zabaw w jazdę z podniesioną nartą wewnętrzną.  Przy tym stwierdziłem, że noga z kolanem bez ACL  jest mniej stabilna, niż sąsiadka. Tego nie czułem przy "normalnej jeździe". A tu na jednej narcie pokonuje się cały 25 m łuk.

Miałem też rzadką frajdę spróbować sił na trenigowych tyczkach, na czarnym pagórku. Ustawionych zostało ok. 25 podwójnych tyczek. Na najbardziej stromej części ustawiono po dwa markery, między bramkami, wyznaczające łuk skrętu. Objechanie ich przed tyczką wyznaczało taki łuk, że 2/3 jego długości wypadało nad tyczką. Ustawili je jacyś młodzi instruktorzy. Widać to było po stylu przejazdu.

Przejechałem z osiem razy, pilnując równoległych nart.  Od razu pojawił się problem spóźnienia skrętu. Dalej docisk krawędzi narty zewnętrznej, by narta się "wcinała" w "schodki". Gdy zmiękło było łatwiej, ale pojawiły się wtedy "rynienki", w których musi się jechać. Dwadzieścia kilka skrętów z pełną mobilizacją i czułem  to w płucach.

Ale takie przejazdy uświadamiają, co to są narty "zawodowe". Skrętów jest sześćdziesiąt, blisko tyczki, narty dłuższe(u mnie slalomki) i szybciej jadące. Przejazd jest wymuszony, gdzie jedynym kryterium jest czas. I ten czas rozstrzyga, kto jest tu i teraz najlepszym narciarzem.  Reszta jest tylko zwykłym gadaniem !

Ja tez sobie slalom robiłem. Taki własny. Choć ciasny. Przy lesie. W słońcu. W miękkim. Granica cienia była drugim ogranicznikiem. Narta am. Dbałem o dynamikę i kadencje. Starałem się skręcać na równym, kiedyś dziewiczym. Kolejny zjazd bliżej lasu. Było pysznie. Lepiej tylko na firnach, na stoku w strone słońca, tu zamiast tyczek drzewka. Ale rzadkie, czasem gęściej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Plus80 napisał:

Jeżdzij tak jak jeździsz ! Nie czytaj, co Ci koledzy napisali odnośnie Twoich filmów. Nie czytaj, albo zapomnij, co ja wcześniej napisałem odnośnie różych aspektów, związanych ze skrętem, ogólnie techniką zjazdu. Zrób sobie "reset."

W przyszłym sezonie ropocznij od jazdy, jaką pokazałeś na na ostatnich filmach. Wcześniej przygotuj się do sezonu, do bardziej specyficznych ruchów ciała, potrzebnych przy jeździe na nartach. Po kilku dniach "wejścia" w narty. Zacznij myśleć o jednym  - skręcie na zewnętrznej narcie, z nieco pdniesioną nartą wewnętrzną. Tylko to jedno ćwiczenie. Ćwicz uparcie, aż pojawi się u Ciebie przeświadczenie - Tak ! Czuję tą nartę, na niej skręcam. Skręcając na niej łatwiej się pozbędziesz ześlizgu. Który łatwo wychodzi na dwóch nartach, ale jest trudny na jednej.

Skończyłem sezon z żoną w Jurgowie w poniedziałek. Stok cudowny, gładki. W pełni słońca. Doskonały do moich zabaw w jazdę z podniesioną nartą wewnętrzną.  Przy tym stwierdziłem, że noga z kolanem bez ACL  jest mniej stabilna, niż sąsiadka. Tego nie czułem przy "normalnej jeździe". A tu na jednej narcie pokonuje się cały 25 m łuk.

Miałem też rzadką frajdę spróbować sił na trenigowych tyczkach, na czarnym pagórku. Ustawionych zostało ok. 25 podwójnych tyczek. Na najbardziej stromej części ustawiono po dwa markery, między bramkami, wyznaczające łuk skrętu. Objechanie ich przed tyczką wyznaczało taki łuk, że 2/3 jego długości wypadało nad tyczką. Ustawili je jacyś młodzi instruktorzy. Widać to było po stylu przejazdu.

Przejechałem z osiem razy, pilnując równoległych nart.  Od razu pojawił się problem spóźnienia skrętu. Dalej docisk krawędzi narty zewnętrznej, by narta się "wcinała" w "schodki". Gdy zmiękło było łatwiej, ale pojawiły się wtedy "rynienki", w których musi się jechać. Dwadzieścia kilka skrętów z pełną mobilizacją i czułem  to w płucach.

Ale takie przejazdy uświadamiają, co to są narty "zawodowe". Skrętów jest sześćdziesiąt, blisko tyczki, narty dłuższe(u mnie slalomki) i szybciej jadące. Przejazd jest wymuszony, gdzie jedynym kryterium jest czas. I ten czas rozstrzyga, kto jest tu i teraz najlepszym narciarzem.  Reszta jest tylko zwykłym gadaniem !

Reset to ja miałem dziś na Jaworzynie Krynickiej. Od samej 8mej już było miękko. Równo ale miękko. Jeździłem na 181cm, 69pod butem wytrwale. Niewiele zostało z ostatniej jazdy z której dałem filmik. Totalna rozsypka 🤣, ktora z pokorą przyjmuje... Co czułem? A no póki jeszcze w miarę równo to ok, jeździłem podobnie...odciążenia, zejście w dół, kontrrotacja, może i nawet angulacja... Może nawet udało mi się wylagodzic fazę sterowania bo śnieg tępy i strachu nie było więc dłużej ,,w dół,, puściłem narty. Ale jak się zrobiło bardziej miękko i stok zryty to ...no właśnie. W udach ogień, w głowie strach, skręty byle wyhamować bo jak szybciej to bije w nogi, nie umiem zamortyzować i giry omdlewają. Jak najechałem na jakąś chopke z większą prędkością to mnie wręcz posadziło na nartach i ledwie wstałem jadąc 🤣🤣🤣🤣. Generalnie parę skrętów i konieczna przerwa bo ból ud. Wtedy parę sekund przerwy, mogę jechać dalej. Albo się spinam i niedokrwienie mięśni albo...nogi słabe ! Nędza.

Rower. Rolki to za mało i nie tak często się da bo u mnie na rolki nie ma terenów.

I tak miałem się zebrać do roweru więc jest okazja.

A...Pojeździłem na czarnej 5tce. Warunki lepsze tam były, więc na spokojnie nawet z córką zjechaliśmy tylko młoda się orczyka bała... A niepotrzebnie bo tam orczyk bardzo grzeczny. Nie to co w Czarnorzekach...sprężyny wyciągnięte i jak na dole szarpnie to chce kręgosłup złamać... 🤣

Narty jeszcze na strych nie wyniosłem, bo za tydzień jak dopisze pogoda to Kasprowy. 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, KrzysiekK napisał:

Reset to ja miałem dziś na Jaworzynie Krynickiej. Od samej 8mej już było miękko. Równo ale miękko. Jeździłem na 181cm, 69pod butem wytrwale. Niewiele zostało z ostatniej jazdy z której dałem filmik. Totalna rozsypka 🤣, ktora z pokorą przyjmuje... Co czułem? A no póki jeszcze w miarę równo to ok, jeździłem podobnie...odciążenia, zejście w dół, kontrrotacja, może i nawet angulacja... Może nawet udało mi się wylagodzic fazę sterowania bo śnieg tępy i strachu nie było więc dłużej ,,w dół,, puściłem narty. 

Co to za kontrrotacja ? Ogólnie zgadzam się z Plus80 . Te "demoniczne" określenia jak angulacja itp. w ogóle ciebie nie dotyczą. Zarzucasz biodrem i plecami nadając ruch obrotowy nartom aby skręcić. A ten ruch obrotowy powinien z nóg pochodzić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.03.2022 o 19:07, KrzysiekK napisał:

1) a co powinienem zrobić wcześnie? (Domyslam się że za późno robię obniżanie pozycji, ale może też za późno zakrawedziowuje zewnętrzna), a może coś innego .. 

2) wyjasnie jak to rozumiem...zaraz po odciążeniu jak tylko rozpocznie się skręt mam unikać nadmiernego skręcania narty a mam wówczas starać się zakrawedziowac by one naturalnie i łagodnie wykonały cały łuk...

Musisz sobie zwizualizować skręt i tu uwaga absolutnie nie brać pod uwagę nachylenia stoku albowiem co jest absolutnie jasne znajdując się w linii spadku stoku banalnym proste jest rotowanie/zakrawędziowanie stóp - to instynkt i bezwładność działa - to potrafi każdy. Jadąc myśl jak byś poruszał się w płaszczyźnie poziomej - korzystaj z siły odśrodkowej. Nie może być tak że w schemacie W rotujesz stopami czekając aż wejdziesz w linię spadku stoku i dopiero wtedy łup N i spychanie piętek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...