Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli ktoś potrafi jeździć ładnie na nartach równoległych.  Wykonuje długie, ładne łuki, na dobrze przygotowanym stoku.  Wystarczy niebieski kolor trasy na początku…To otwiera się przed nim droga do karwingu.  Wystarczy kilka lat solidnie popracować, pod okiem dobrego instruktora. Który będzie zwracał uwagę na wszystkie błędy i wskaże jak je eliminować.

Ten instruktor na filmie prowadzi narciarza za rączkę. Ale narciarz jego wskazówki musi sam opanować. Stąd potrzeba obserwatora z boku...

 

1. Edge similarity – jednakowe krawędzie.

Jednakowo pochylone obie narty w stosunku do powierzchni śniegu. Idealne pochylenie – 100 %, mniejsze -90 %, 80 %,…Coraz większa różnica między nimi – 0 st %, 10 %, 20 %,…

https://www.youtube.com/watch?v=nJvbJE8NS90

 

2. Toppling  and early edge angles – „wywracanie się”(pójście do przodu) i wczesne zakrawędziowanie. 

Toppling - pójście do przodu z ciałem, czyli ciągłe  jakby wywracanie go w kierunku ruchu,  uciekających przed nim nart. I  wczesne rozpoczęcie skrętu na krawędziach nart.

https://www.youtube.com/watch?v=ElOhJyNPjUE

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 19.01.2022 o 02:43, Plus80 napisał:

Jeśli ktoś potrafi jeździć ładnie na nartach równoległych.  Wykonuje długie, ładne łuki, na dobrze przygotowanym stoku.  Wystarczy niebieski kolor trasy na początku…To otwiera się przed nim droga do karwingu.  Wystarczy kilka lat solidnie popracować, pod okiem dobrego instruktora. Który będzie zwracał uwagę na wszystkie błędy i wskaże jak je eliminować.

Ten instruktor na filmie prowadzi narciarza za rączkę. Ale narciarz jego wskazówki musi sam opanować. Stąd potrzeba obserwatora z boku...

 

1. Edge similarity – jednakowe krawędzie.

Jednakowo pochylone obie narty w stosunku do powierzchni śniegu. Idealne pochylenie – 100 %, mniejsze -90 %, 80 %,…Coraz większa różnica między nimi – 0 st %, 10 %, 20 %,…

https://www.youtube.com/watch?v=nJvbJE8NS90

 

2. Toppling  and early edge angles – „wywracanie się”(pójście do przodu) i wczesne zakrawędziowanie. 

Toppling - pójście do przodu z ciałem, czyli ciągłe  jakby wywracanie go w kierunku ruchu,  uciekających przed nim nart. I  wczesne rozpoczęcie skrętu na krawędziach nart.

https://www.youtube.com/watch?v=ElOhJyNPjUE

 

 

Czasem jedynie próbuje pojechać trochę na krawędziach na bardziej płaskim ale już przy równoległym skrecie na stromym odkryłem, że u mnie działa dobrze szybkie wywołanie uczucie parcia na podeszwę buta podstawą dużego palca zewnętrznej nogi. Może to nijak się ma do ,,szybkiego zakrawedziowania,, ale mi istotnie poprawiło przyczepność zewnętrznej ... A jest to dla mnie istotne szczególnie na stwardniałych odcinkach wyslizganych przez poprzedników 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, KrzysiekK napisał:

Czasem jedynie próbuje pojechać trochę na krawędziach na bardziej płaskim ale już przy równoległym skrecie na stromym odkryłem, że u mnie działa dobrze szybkie wywołanie uczucie parcia na podeszwę buta podstawą dużego palca zewnętrznej nogi. Może to nijak się ma do ,,szybkiego zakrawedziowania,, ale mi istotnie poprawiło przyczepność zewnętrznej ... A jest to dla mnie istotne szczególnie na stwardniałych odcinkach wyslizganych przez poprzedników 😉

Jak najbardziej, ponieważ to uczucie nacisku na przód stopy po stronie palucha (zwykle połączone z naciskiem na język buta) przenosi się na obciążenie przodu narty i lepsze krawędziowanie zewnętrznej narty, przez co poprawia się jej prowadzenie. Trzeba tylko wyczuć, kiedy ten nacisk odpuścić. W ten sposób też uczysz się balansu przód-tyl. 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Chertan napisał:

Jak najbardziej, ponieważ to uczucie nacisku na przód stopy po stronie palucha (zwykle połączone z naciskiem na język buta) przenosi się na obciążenie przodu narty i lepsze krawędziowanie zewnętrznej narty, przez co poprawia się jej prowadzenie. Trzeba tylko wyczuć, kiedy ten nacisk odpuścić. W ten sposób też uczysz się balansu przód-tyl. 

Tylko czemu mi nikt wcześniej o tym nie powiedział? No wiem, dużo muszę wyczuć sam.

Na tych wypłaszczeniach zostaje mi tylko jeździć NW albo próbować na krawędziach, więc próbuje... i wciąż mam nieodparte wrażenie, że mimo że ślad zostaje cięty, zakręt względnie ciasny (małe R), to ja się nie wykładam :D, nie odsyłam nóg, i generalnie jadę na zewnętrznej, wewnętrzną jedynie muskając śnieg.

Wewnętrzną skrajnie odciążam mając wspomnienia sytuacji, gdy ta wewnętrzna była inaczej zakrawędziowana (robiła większe R) niż zewnętrzna i zrobiłem sobie panierkę śniegiem z wszystkich stron 😄

Ergo - boję się odesłać nogi, nie ufam nartom, że wrócą pode mnie ... 😄

Gdzieś widziałem filmik, że Marek Ogorzałek rozwiązywał ten problem tak, że zewnętrzna szła na krawędzi, a wewn. się podpierał. Niedawno podobne porady wstawił Adam W. - cięte łuki płóżne. To jest pomocne, by uczyć się ufać narcie.

Edytowane przez KrzysiekK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest dosyć prosta. Nacisk(świadomość nacisku, to jest ważne) na podstawę dużego palca nogi zewnętrznej. To zwiększony nacisk na przednią część narty i jej wewnętrzną krawędź. Czyli idealnie.  Docisk przodu narty i jej ugięcie(zacieśnia skręt) i nacisk na krawędź, czyli w punkt.

Nacisk na krawędź wewnętrzną czuje się stopą. Ale ten nacisk może być rozłożony na całą stopę równomiernie, na przód(jak u Ciebie), na tył(jazda na tylnej krawędzi narty).  Regulowanie tego nacisku w czasie prowadzenia nart po łuku, jest domeną jazdy zawodniczej na najwyższym poziomie.  Tak sądzę.  Obserwując jazdę kolejnych zawodników PŚ na slalomie można się zastanawiać, skąd się biorą te ułamki sekund. Nieraz ma zielono, potem czerwono, potem zielono, by na końcu czerwono.  Nie widać żadnych rzucających się błędów w przejeździe. Sprawozdawcy się mylą. Być może analizowany na spokojnie film,w zwolnionym tempie wykaże miejsca, gdzie coś było. To jest domena trenerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Plus80 napisał:

Sprawa jest dosyć prosta. Nacisk(świadomość nacisku, to jest ważne) na podstawę dużego palca nogi zewnętrznej. To zwiększony nacisk na przednią część narty i jej wewnętrzną krawędź. Czyli idealnie.  Docisk przodu narty i jej ugięcie(zacieśnia skręt) i nacisk na krawędź, czyli w punkt.

Nacisk na krawędź wewnętrzną czuje się stopą. Ale ten nacisk może być rozłożony na całą stopę równomiernie, na przód(jak u Ciebie), na tył(jazda na tylnej krawędzi narty).  Regulowanie tego nacisku w czasie prowadzenia nart po łuku, jest domeną jazdy zawodniczej na najwyższym poziomie.  

Nie wiem jak jest zawodniczo, ale wiem jak jest po mojemu, czyli lamersko 🙂 ... otóż, zaczynam z naciskiem paluchem, narta zaczyna skręcać i grzecznie trzyma krawędź, idzie po łuku a w trakcie jak idzie ja czuje, że ta presja spod palucha rozlewa mi się na całą stopę, wtedy już traci nacisk zewnętrzna, zyskuje wewnętrzna która za chwilę będzie znów zewnętrzną  -więc paluch, nacisk, skręt... etc etc... Czasem, gdy próbuję śmig, to koniec skrętu jest chyba wręcz pod piętą, to wtedy jest takie hamujące i mogę się od tego spiętrzonego śniegu odbić by zacząć kolejny skręt. Czasem się udaje, gdy oczywiście nie uwiera mnie właśnie rąbek spodni czy coś tam (czyt. śnieg sprzyja) 🙂

Tak - teoretyzuję. Bo dziś nie jeżdżę. A lubię. Więc będę teoretyzował 🙂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, KrzysiekK napisał:

Tylko czemu mi nikt wcześniej o tym nie powiedział? No wiem, dużo muszę wyczuć sam.

Na tych wypłaszczeniach zostaje mi tylko jeździć NW albo próbować na krawędziach, więc próbuje... i wciąż mam nieodparte wrażenie, że mimo że ślad zostaje cięty, zakręt względnie ciasny (małe R), to ja się nie wykładam :D, nie odsyłam nóg, i generalnie jadę na zewnętrznej, wewnętrzną jedynie muskając śnieg.

Wewnętrzną skrajnie odciążam mając wspomnienia sytuacji, gdy ta wewnętrzna była inaczej zakrawędziowana (robiła większe R) niż zewnętrzna i zrobiłem sobie panierkę śniegiem z wszystkich stron 😄

Ergo - boję się odesłać nóg, nie ufam nartom, że wrócą pode mnie ... 😄

Gdzieś widziałem filmik, że Marek Ogorzałek rozwiązywał ten problem tak, że zewnętrzna szła na krawędzi, a wewn. się podpierał. Niedawno podobne porady wstawił Adam W. - cięte łuki płóżne. To jest pomocne, by uczyć się ufać narcie.

Odsyłanie nóg mnie wprowadziło w maliny. Gdy wsiadłem na narty karwingowe, po raz pierwszy. To bzdura, wynikająca z pobieżnej obserwacji narciarza od tyłu.  Jeden odsyła więcej, inny mniej. A zawodnicy na slalomie( w niektórych skrętach) mają nogi prawie "poziome" a tułów prosty.

Nic nie odeślesz !  To zawsze jest  sprawa sił działających na Ciebie. A głównie szybkości nart i  promienia skrętu, gdy jadą na krawędzi.  Odejdą Ci "same", gdy pojedziesz na krawędzi, szybko i  krótkim łukiem(zacieśniającym łukiem).

Skup się na jeździe na krawędziach. Jeździj szybko i zacieśniaj łuki. Na narcie dłuższej(gigant) będziesz miał  większą szybkość  i wystarczy dłuższy promień łuku.  Na slalomce szybkość będzie mniejsza, więc musisz zmniejszyć promień skrętu. Na "slalomie" musisz być szybki '"w nogach".

Nie podpieraj się wewnętrzną, jak już pozbyłeś się podpierania ! Chcesz znowu kaleczyć jazdę ?

Napisałem post "Karwing, regulacja szybkości". To też daje do myślenia,  do jakiej jazdy należy dążyć.  Zapewniam Cię, że to fajna zabawa, taka analiza własnych możliwości.  Będziesz jeździł z wiekiem wolniej, w sensie reakcji ciała.  Twój mózg będzie  "szybki", ale nie przełożysz tego na ciało.  W tej reakcji. Ale możesz jeżdzić "ładniej"(czyli lepiej technicznie), "estetycznie", lepiej kontrolować narty. Da CI to wiele satysfakcji, mimo ubywających sił.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, labas napisał:

Za dużo teoretyzujesz, zacznij jeździć i nie fiksuj się dużym palcem - to zrozumiesz jak się nauczysz jeździć.

Praktyka pod okiem dojrzałego narciarza czyni cuda.

Kolega jest praktyk. Z tych, co urodzili się na nartach. Albo ktoś ich nauczył jeździć, bez wykładów na stoku. Są tacy szczęśliwcy. I nie wątpię, że jeżdżą doskonale jako amatorzy.

Ale gdy nie ma się do dyspozycji kolegi przy sobie,  znacznie lepszego. Instruktora, który sam, oprócz teorii, też umie jeździć. Itp, itd . To pozostaje "olewanie" sprawy, przyglądanie się znacznie lepszym(nic w zasadzie się nie zobaczy), lub teoretyzowanie na podstawie książek i internetu. 

Natomiast nie wystarczy jeździć !  Jeżdżą tysiące ludzi od lat. I  jest  nieźle, jak nie najeżdżąją na innych. Niestety są  wsród nich mniej ostrożni. To  są ci, co tylko jeżdżą i wszystko przychodzi im samo.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Plus80 napisał:

Odsyłanie nóg mnie wprowadziło w maliny. Gdy wsiadłem na narty karwingowe, po raz pierwszy. To bzdura, wynikająca z pobieżnej obserwacji narciarza od tyłu.  Jeden odsyła więcej, inny mniej. A zawodnicy na slalomie( w niektórych skrętach) mają nogi prawie "poziome" a tułów prosty.

Nic nie odeślesz !  To zawsze jest  sprawa sił działających na Ciebie. A głównie szybkości nart i  promienia skrętu, gdy jadą na krawędzi.  Odejdą Ci "same", gdy pojedziesz na krawędzi, szybko i  krótkim łukiem(zacieśniającym łukiem).

Skup się na jeździe na krawędziach. Jeździj szybko i zacieśniaj łuki. Na narcie dłuższej(gigant) będziesz miał  większą szybkość  i wystarczy dłuższy promień łuku.  Na slalomce szybkość będzie mniejsza, więc musisz zmniejszyć promień skrętu. Na "slalomie" musisz być szybki '"w nogach".

Nie podpieraj się wewnętrzną, jak już pozbyłeś się podpierania ! Chcesz znowu kaleczyć jazdę ?

Napisałem post "Karwing, regulacja szybkości". To też daje do myślenia,  do jakiej jazdy należy dążyć.  Zapewniam Cię, że to fajna zabawa, taka analiza własnych możliwości.  Będziesz jeździł z wiekiem wolniej, w sensie reakcji ciała.  Twój mózg będzie  "szybki", ale nie przełożysz tego na ciało.  W tej reakcji. Ale możesz jeżdzić "ładniej"(czyli lepiej technicznie), "estetycznie", lepiej kontrolować narty. Da CI to wiele satysfakcji, mimo ubywających sił.

Świadomie się niczym nie podpieram, staram się trzymać nogi w tej samej odległości w rzucie (poprawka na skos stoku, pochylenie narciarza) ... Wspomniałem tylko o tym podpieraniu się jak o kroku do celu.

Plus80 - ja już raczej nic szybciej nie będę. 46 minęło jak jeden dzień i teraz jest ostrożnie. Chyba nie stawiam sobie zbyt wygórowanych celów... Mam wrażenie, że mi te krawędzie nigdy nie wyjdą poprawnie, bo poprawna jazda na nich jest przy prędkości przekraczającej moją strefę komfortu. 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, KrzysiekK napisał:

Nie wiem jak jest zawodniczo, ale wiem jak jest po mojemu, czyli lamersko 🙂 ... otóż, zaczynam z naciskiem paluchem, narta zaczyna skręcać i grzecznie trzyma krawędź, idzie po łuku a w trakcie jak idzie ja czuje, że ta presja spod palucha rozlewa mi się na całą stopę, wtedy już traci nacisk zewnętrzna, zyskuje wewnętrzna która za chwilę będzie znów zewnętrzną  -więc paluch, nacisk, skręt... etc etc... Czasem, gdy próbuję śmig, to koniec skrętu jest chyba wręcz pod piętą, to wtedy jest takie hamujące i mogę się od tego spiętrzonego śniegu odbić by zacząć kolejny skręt. Czasem się udaje, gdy oczywiście nie uwiera mnie właśnie rąbek spodni czy coś tam (czyt. śnieg sprzyja) 🙂

Tak - teoretyzuję. Bo dziś nie jeżdżę. A lubię. Więc będę teoretyzował 🙂

Fajnie ! Możemy sobie tak "gadać".

"Rozlewa się na całą stopę". Rozlewa, ponieważ kończy się "nacisk" tej  stopy. Wewnętrzna zyskuje, jak przestaje podpierać ciało zewnętrzna.  Kończąc skręt ciało jest na "kibelku", ale nie powinny tyły nart spiętrzać śniegu(hamowanie). Odbicie od tego śniegu jest możliwe. Ale jego spiętrzanie, to strata szybkości.  No więc należy tak skręcić, by nie nie było zwolnienia szybkości  przez spiętrzanie śniegu. Spiętrzanie śniegu to ześlizg i zwolnienie szybkości. Też tak się jeździ.

Zwróć uwagę na post "Karwing, regulacja szybkości".  Co robi Kris, gdy stok staje się stromy.  Najpierw stosuje defensywny styl jazdy.  Zacieśnia skręt ześlizgiem.  I musi włożyć więcej siły, by wejść w kolejny.  W stylu ofensywnym jedzie cały czas na krawędziach i  skręt jest dłuższy, ale szybkość w końcu maleje. Bardziej elegancki sposób jazdy. Niekoniecznie bardzo skuteczny w zawodach. No, ale dla nas amatorów ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, KrzysiekK napisał:

Świadomie się niczym nie podpieram, staram się trzymać nogi w tej samej odległości w rzucie (poprawka na skos stoku, pochylenie narciarza) ... Wspomniałem tylko o tym podpieraniu się jak o kroku do celu.

Plus80 - ja już raczej nic szybciej nie będę. 46 minęło jak jeden dzień i teraz jest ostrożnie. Chyba nie stawiam sobie zbyt wygórowanych celów... Mam wrażenie, że mi te krawędzie nigdy nie wyjdą poprawnie, bo poprawna jazda na nich jest przy prędkości przekraczającej moją strefę komfortu. 🙂

Co to znaczy poprawnie ?  Co to znaczy idealnie ?  Co to znaczy ? Na zawodach znaczy. Jest czas i koniec. Zwycięsca może jechał brzydko, ale wygrał.  Ja mam swoje typy w slalomie. Typy dla mnie, ze względu na styl.  Mojemu typowi(Ryding) się ostatnio powiodło, był jedynką na pudle. Ucieszyłem się bardzo. Chłop jeździ od lat. Nie wydaje się zarozumiały, jak pewna norweska gwiazda(też spuścił nosa,  gdy zaczął przegrywać).

Czterdzieści sześć ?  Możesz zostać instruktorem. Startować w AMP, jak tylko będzie grupa 50+, 60+...I jeździć bezpiecznie szybko, po wszelkich cywilnych stokach. A szybciej ? Co to jest szybciej ? Na jakim stoku, śniegu. Jak długim łukiem ?  Jak jest granica Twojego komfortu ? Ona zależy  od tego co napisałem. Wyższy poziom jazdy, więc granica się przesuwa w górę. 

Poprostu się należy ciągle uczyć. Jeśli się chce lepiej jeździć. Jeździć i uczyć się. A nie tylko jeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Plus80 napisał:

Co to znaczy poprawnie ?  Co to znaczy idealnie ?  Co to znaczy ? Na zawodach znaczy. Jest czas i koniec. Zwycięsca może jechał brzydko, ale wygrał.  Ja mam swoje typy w slalomie. Typy dla mnie, ze względu na styl.  Mojemu typowi(Ryding) się ostatnio powiodło, był jedynką na pudle. Ucieszyłem się bardzo. Chłop jeździ od lat. Nie wydaje się zarozumiały, jak pewna norweska gwiazda(też spuścił nosa,  gdy zaczął przegrywać).

Czterdzieści sześć ?  Możesz zostać instruktorem. Startować w AMP, jak tylko będzie grupa 50+, 60+...I jeździć bezpiecznie szybko, po wszelkich cywilnych stokach. A szybciej ? Co to jest szybciej ? Na jakim stoku, śniegu. Jak długim łukiem ?  Jak jest granica Twojego komfortu ? Ona zależy  od tego co napisałem. Wyższy poziom jazdy, więc granica się przesuwa w górę. 

Poprostu się należy ciągle uczyć. Jeśli się chce lepiej jeździć. Jeździć i uczyć się. A nie tylko jeździć.

Racja, wiadomo, fajna przygoda generalnie. A ponieważ nie jest łatwo to strasznie wciąga.... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Plus80 napisał:

Fajnie ! Możemy sobie tak "gadać".

"Rozlewa się na całą stopę". Rozlewa, ponieważ kończy się "nacisk" tej  stopy. Wewnętrzna zyskuje, jak przestaje podpierać ciało zewnętrzna.  Kończąc skręt ciało jest na "kibelku", ale nie powinny tyły nart spiętrzać śniegu(hamowanie). Odbicie od tego śniegu jest możliwe. Ale jego spiętrzanie, to strata szybkości.  No więc należy tak skręcić, by nie nie było zwolnienia szybkości  przez spiętrzanie śniegu. Spiętrzanie śniegu to ześlizg i zwolnienie szybkości. Też tak się jeździ.

Zwróć uwagę na post "Karwing, regulacja szybkości".  Co robi Kris, gdy stok staje się stromy.  Najpierw stosuje defensywny styl jazdy.  Zacieśnia skręt ześlizgiem.  I musi włożyć więcej siły, by wejść w kolejny.  W stylu ofensywnym jedzie cały czas na krawędziach i  skręt jest dłuższy, ale szybkość w końcu maleje. Bardziej elegancki sposób jazdy. Niekoniecznie bardzo skuteczny w zawodach. No, ale dla nas amatorów ?

Ten opis moich wrażeń pod stopami odnosiłem do jazdy równoległej z elementami ześlizgu, nie do carvingu. No i próby smigu. Tam jest to zakrawedziowania (spiętrzenie śniegu) 

Bardzo lubię ten styl jazdy:

Podobnie jeździ Josh Foster... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak.

Na filmie widać wyraźnie skręt nart, zwany chyba sterowaniem nart(mam kłopoty z terminologią PZN).  Taki sposób skrętu wypracowywałem sobie w jeździe równoległej na  starych nartach, "ołówkach". Chodziło o to, by ślad nart na śniegu był jak najbardziej wąski. Taki ideał, gdy narty zostawiają za sobą tak szeroki ślad, jak szeroko jadą. Uzyskiwało się to przez stopniowe(ciągłe obniżanie sylwetki, od NW) i pewnego rodzaju "dozowaniem" obrotu stóp. Narty karwigowe to ułatwiają. Ponieważ same mają większą tendencję do skręcania, niż dawniejsze ołówki.

Przejscie do karwingu, od takiej jazdy jest możliwe.  Tylko trzeba się wyzbyć tej tendencji stóp do obrotu nart(nie na zawsze - ponieważ często jest potrzebna). Zamiast skrętu stopami, pochylenie ich na krawędzie(miałem z tym obrotem stóp kłopoty - opóźniały jazdę na krawędziach) i pozwolenie im robić swoje.  Ale nie jeździć "na stojąco" na krawędziach(mój post).

Nie żadnych skrótów w nauce ! Skróty szybko się ujawnią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Plus80 napisał:

Tak.

Na filmie widać wyraźnie skręt nart, zwany chyba sterowaniem nart(mam kłopoty z terminologią PZN).  Taki sposób skrętu wypracowywałem sobie w jeździe równoległej na  starych nartach, "ołówkach". Chodziło o to, by ślad nart na śniegu był jak najbardziej wąski. Taki ideał, gdy narty zostawiają za sobą tak szeroki ślad, jak szeroko jadą. Uzyskiwało się to przez stopniowe(ciągłe obniżanie sylwetki, od NW) i pewnego rodzaju "dozowaniem" obrotu stóp. Narty karwigowe to ułatwiają. Ponieważ same mają większą tendencję do skręcania, niż dawniejsze ołówki.

Przejscie do karwingu, od takiej jazdy jest możliwe.  Tylko trzeba się wyzbyć tej tendencji stóp do obrotu nart(nie na zawsze - ponieważ często jest potrzebna). Zamiast skrętu stopami, pochylenie ich na krawędzie(miałem z tym obrotem stóp kłopoty - opóźniały jazdę na krawędziach) i pozwolenie im robić swoje.  Ale nie jeździć "na stojąco" na krawędziach(mój post).

Nie żadnych skrótów w nauce ! Skróty szybko się ujawnią.

Nie no, żadnych skrótów ale jak już prawie płasko to próbuje 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie w ogóle jeździsz w Polsce, jak już jeździsz. Zawsze się można z kimś z forum umówić i pojeździć, powymieniać opinie, trudności. Idealnie byłoby z doświadczonym szkoleniowcem. Wszystko pokaże i wyjaśni. Nakręć też filmy i dostaniesz trochę feedback. Jeżeli już teoria i oglądanie, to zobacz sobie filmy Deb Armstrong, Toma Gellie, sporo tam jest informacji dla uczących się. Ale potem tylko jazda jak labas napisał. A w zasadzie przede wszystkim. I powolne wprowadzanie teorii w czyn. Jazda cięta na łagodnym stoku przychodzi względnie łatwo, na stromym trzeba jednak zaczynać od klasyka i ewentualnie dołączyć skręt cięty w pewnych fazach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Chertan napisał:

A gdzie w ogóle jeździsz w Polsce, jak już jeździsz. Zawsze się można z kimś z forum umówić i pojeździć, powymieniać opinie, trudności. Idealnie byłoby z doświadczonym szkoleniowcem. Wszystko pokaże i wyjaśni. Nakręć też filmy i dostaniesz trochę feedback. Jeżeli już teoria i oglądanie, to zobacz sobie filmy Deb Armstrong, Toma Gellie, sporo tam jest informacji dla uczących się. Ale potem tylko jazda jak labas napisał. A w zasadzie przede wszystkim. I powolne wprowadzanie teorii w czyn. Jazda cięta na łagodnym stoku przychodzi względnie łatwo, na stromym trzeba jednak zaczynać od klasyka i ewentualnie dołączyć skręt cięty w pewnych fazach. 

Moje terenu to Kiczera.ski, Bieszczad.ski a jak się psuje pogoda to okolice Krynicy ...tamtejsze stoki poza Jaworzyna. Tylicze też. Ale głównie dwa pierwsze. Mam wrażenie że nie ma tu ludzi z moich stron. Mało wpisów. 

Jak tylko moi kamerzyści uwolnią się że szpon pandemicznej biurokracji coś z filmików się pojawi. Planuje ferie w zakopcu od 14.02. Tam Szymoszkowa, Jurgów, Białka, Małe Ciche. Szukam pomysłu na długie narciarskie zwiedzanie ale takie coś to chyba jedynie z Kasprowego, ale to się jeszcze nie dość że sam obawiam to jeszcze z dziećmi... Musiałby być warun ideal a to są góry jednak. 

Takie plany...

Edytowane przez KrzysiekK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Chertan napisał:

Akurat tam jeździ trochę osób, ostatnio regularnie moruniek, Mitek był, FerraEnzo (ale tylko teraz na skionline go znajdziesz). 

Z Mitkiem się widziałem. Bardzo mile spotkanie. Co człowiek real to człowiek. Nie umniejszając internetowym znajomościom. Takie czasy, trzeba korzystać. 

Ja pewnie we wtorek znów Kiczera albo Bieszczad ... Po pracy. Jakby ktoś, to można się zgadac. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem kilka lat temu w San Anton z żoną i Kubą wnukiem.  W okresie noworocznym. Dostaliśmy prezent w postaci siedmiodniowego karnetu, chaty i nawet samodzielniego gotowania.  Wspomnienie mi zostało średnie. Tras w okolicy mnóstwo. Ludzi(młodych) jeszcze więcej. Trasy generalnie dość wąskie. Błyskawicznie zmulddzone, przez tysiące  narciarzy, majtających na boki nartami. 

A ja zabrałem narty Code plus 3 cm. Licząc na sztruks, naturalny śnieg(był). Stromizna cywilnego stoku obojętna.  No i najlepiej się nam  jeździło z wnukiem na trasie Kandahar, ponieważ była mało wykoślawiona przez stada zjeżdżających. Tu ich prawie nie było.

Nie byłoby może jeszcze najgorzej z tymi muldami, gdyby były miękkie. Ale to były odsypy, coraz bardziej ubijane, z wyślizganymi miejscami. Wyjechałem w bok, by przekonać się, że te wysokie garby są piekielnie twarde. Są za gęsto i nie ma  ich jak ugryść.

Jeden dzień dzień był taki, jak na załączonym niżej filmie. Śnieżyca, muldy i mgła. Po jednym zjeździe, na dolnej części trasy jw., dałem sobie spokój. 

Po tym "eksperymeńcie" zobaczyłem zdjęcia z San Anton. Był marzec, słońce i sztruks. I było pusto.  Ale nas tam nie było.  No i  smutne stwierdzenie. Bez sztruksu coraz trudniej się obejść. 

A Mosorny jest czasem u góry taki, jak te w San Anton. Wąski z odsypami i tłumem młodych ludzi, usiłujących zjechać.  Pomiędzy którymi przemykają czasem prawdziwe orły szybkości.

Niżej mój  ulubiony bohater narciarski Kris. Przerabia w kilka minut cały kurs jazdy na nartach.  Każdy może się łatwo zlokalizować, na  jakim etapie jest na tym kursie.

https://www.youtube.com/watch?v=cOHfXivewTM

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Chertan napisał:

Jak najbardziej, ponieważ to uczucie nacisku na przód stopy po stronie palucha (zwykle połączone z naciskiem na język buta) przenosi się na obciążenie przodu narty i lepsze krawędziowanie zewnętrznej narty, przez co poprawia się jej prowadzenie. Trzeba tylko wyczuć, kiedy ten nacisk odpuścić. W ten sposób też uczysz się balansu przód-tyl. 

Jedni mówią na to skręt z dużego palca, a inni "włóż kolano!" - zależy co kursant lepiej rozumie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AndRand_v2 napisał:

Jedni mówią na to skręt z dużego palca, a inni "włóż kolano!" - zależy co kursant lepiej rozumie.

Wiele nieporozumień na forach bierze się stąd, że mówimy o pewnym zjawisku nieco innymi "językami". Nawet, gdy to jest język ojczysty. A jest jeszcze trudniej, gdy przyjdzie coś tłumaczyć z języka obcego.  Jedyna poprawną metodą jest osobista znajomość podmiotu.  

Tłumaczenie przez instruktora na stoku, zależy od tego,  jak daleko jest jego poziom od poziomu kursanta.  Musi być wyższy, ale o ile wyższy to sprawa otwarta.  Od pewnego poziomu jazdy(zawodnicy) nikt nie może praktycznie coś "pokazać". Wyjaśnia się tylko zjawisko. Zawodnik się uczy sam. Sam, czy przy pomocy trenera  wyciąga wnioski, ze swojej jazdy.

Skromny amator może udać najpierw do instruktora. Jak go zaczyna przerastać szuka "trenera" do jazdy na tyczkach. Albo sam dla siebie jest trenerem, ponieważ nie zamierza się ścigać z innymi. Ściga się sam ze sobą.  To może się nigdy nie skończyć...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.01.2022 o 02:43, Plus80 napisał:

Jeśli ktoś potrafi jeździć ładnie na nartach równoległych.  Wykonuje długie, ładne łuki, na dobrze przygotowanym stoku.  Wystarczy niebieski kolor trasy na początku…To otwiera się przed nim droga do karwingu.  Wystarczy kilka lat solidnie popracować, pod okiem dobrego instruktora. Który będzie zwracał uwagę na wszystkie błędy i wskaże jak je eliminować.

Ten instruktor na filmie prowadzi narciarza za rączkę. Ale narciarz jego wskazówki musi sam opanować. Stąd potrzeba obserwatora z boku...

 

1. Edge similarity – jednakowe krawędzie.

Jednakowo pochylone obie narty w stosunku do powierzchni śniegu. Idealne pochylenie – 100 %, mniejsze -90 %, 80 %,…Coraz większa różnica między nimi – 0 st %, 10 %, 20 %,…

https://www.youtube.com/watch?v=nJvbJE8NS90

 

2. Toppling  and early edge angles – „wywracanie się”(pójście do przodu) i wczesne zakrawędziowanie. 

Toppling - pójście do przodu z ciałem, czyli ciągłe  jakby wywracanie go w kierunku ruchu,  uciekających przed nim nart. I  wczesne rozpoczęcie skrętu na krawędziach nart.

https://www.youtube.com/watch?v=ElOhJyNPjUE

 

 

A nie zauważyłeś, że to jest reklama gadżetu, który nazywa się CARV. Specjalna podkładka z sensorami elektronicznymi za ok. tysiąc złotych z abonamentem, która rejestruje naciski palców i innych części stopy.  I tylko dlatego pojawiają się takie dziwne rzeczy jak skręt z dużego palca.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Plus80 napisał:

Wiele nieporozumień na forach bierze się stąd, że mówimy o pewnym zjawisku nieco innymi "językami". Nawet, gdy to jest język ojczysty.

 

 

To proszę mówić w ojczystym języku i definiować pojęcia zgodnie z Polskim Programem Nauczania lub ogólne dostępnym słownikiem narciarskim. Np ostatnio na SF dosyć często się pojawia słowo "kontra" no i zajefanie Wszyscy to niby mają zrozumieć - wiec np czy jest owa "kontra"????. Francuska, Niemiecka, Włoska, szkoła jazdy - to już przerobione jest na Golgocie, Kasprowym, Pilsku czy Bieńkuli......Nie czyńmy z narciarstwa elitarnego sportu z niezrozumiałym dialektem w sytuacji gdy kilkuletni szkrab z Rudy Śląskiej Goduli bardziej ogarnia temat niż My  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...