Skocz do zawartości

Pięcistawy


star

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam ciagle do poduszki, wyrywkowo. A tu Hanka, córka Józka, matka Maryny, w wieku dziewięciu lat z Miedzianego z ojcem zjechała, potem Kozi itd. Ta co po nocy z Ornaku w góry pocina. Nie dziwi kariera Maryny, pewno ona tez szybko z różnych mniejszych i większych górek pomykala. Ot dziecko gór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, star napisał:

Czytam ciagle do poduszki, wyrywkowo. A tu Hanka, córka Józka, matka Maryny, w wieku dziewięciu lat z Miedzianego z ojcem zjechała, potem Kozi itd. Ta co po nocy z Ornaku w góry pocina. Nie dziwi kariera Maryny, pewno ona tez szybko z różnych mniejszych i większych górek pomykala. Ot dziecko gór.

Którędy ? Znam ten masyw. Ponieważ też zjeżdżałem z kolegą(ok. połowy maja).  I wiem, gdzie można zjechać na północ. Są tylko w zasadzie tylko dwa miejsca. Jednym z nich jechaliśmy, do schroniska w Pięciu Stawach.  Na drugim widziałem wcześniej  ślady nart. Miałem ochotę na ten zjazd. Nie przekraczał moich możliwości. Ale miałem za słabe nerwy, biorące się ze strachu. Najpierw stromy stok, kończący się skalną ścianą.  Przed nią był wjazd w lewo(patrząc z góry) do dość szerokiego, śnieżnego żlebu. Wyobraźnia mi podpowiadała, co będzie, gdy się poślizgnę na tym stromym stoku ?  W stromym żlebie też może być poślizg, uderzyć o skały. Ale tu nie zatrzymany kończył się tylko w jeden sposób...Zjazdy opisane zresztą w przewodniku o zjazdach skialpinistycznych autorstwa Wali i Żyszkowskiego.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie masywu Miedzianego od północy. W dole Dolina Pięciu Stawów.

Nasz zjazd w kierunku schroniska(czerwony). Zjazd(na zielono) zobaczyłem z góry, z grani, idąc z  kolegą od Szpiglasowej Przełęczy, widząc  ślady zjazdu na śniegu. Niżej było widać, że stok jest poderwany. Ślady skręcały w lewo, do dość szerokiego, śnieżnego żlebu, który zaczynał się nie na gran,i tylko niżej. Ta strona masywu jest prawie niewidoczna na załączonej panoramie.

Miedziane masyw.jpg

Edytowane przez Plus80
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Plus80 napisał:

Zdjęcie masywu Miedzianego od północy. W dole Dolina Pięciu Stawów.

Nasz zjazd w kierunku schroniska(czerwony). Zjazd(na zielono) zobaczyłem z góry, z grani, idąc z  kolegą od Szpiglasowej Przełęczy, widząc  ślady zjazdu na śniegu. Niżej było widać, że stok jest poderwany. Ślady skręcały w lewo, do dość szerokiego, śnieżnego żlebu, który zaczynał się nie na gran,i tylko niżej. Ta strona masywu jest prawie niewidoczna na załączonej panoramie.

Miedziane masyw.jpg

Fajna fotka, zgaduje, ze zjeżdżali z grubsza jak ty, czerwona linia, bo do schroniska wracali. Przy okazji ich wywiad https://dziennikpolski24.pl/zycie-na-nartach-czyli-najszybsze-gasienice-swiata/ar/3207966 cyt.

Ale głupia byłam, że kiedyś mu te narty podwijane z dwóch stron kupiłam - śmieje się. - Tak sobie pomyślałam, że może fajnie będzie, jak zacznie robić coś innego. W męskim narciarstwie alpejskim konkurencja jest ogromna, nie wiem, jaką masę pieniędzy trzeba by mieć, żeby coś z tego wyszło. Wyklepałam mu więc w ogrodzie skocznię i zachęcałam: "skacz, to na pewno łatwo tak się odwrócić". Któregoś dnia przyniósł mi nagranie jak robi frontflipa, takiego fikołka w powietrzu. Miał wtedy osiem lat.
- Było sporo świeżego śniegu. Pomyślałem, że skoczę i się udało - wzrusza ramionami Jasiek.

Edytowane przez star
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było o Martynie, było o Hance, teraz o Józku, Hanki dziadka bracie, nie ojcu,

cyt. https://muzeumtatrzanskie.pl/jozef-krzeptowski-ujek-szkice-do-portretu-prawdziwego-czlowieka/

Ozynek z miłości

Ujek prowadził wycieczkę autokarową. Turyści zadawali różne pytania, aż wreszcie spytała jedna paniusia:

– Panie przewodniku, czy to prawda, że jest Pan góralem?

– Tak, to prowda.

– Czy  to  prawda, że górale żenią się tylko dla majątku, a nie z miłości ?

– To  nieprowda.  Kozdy jeden górol sie  zyni z miłości. Jo zrobił to samo. Kiedyk  chodził  ku mojej, to zarozek jej pedzioł.: Jak sie wydos za mnie,  to  nie bedzies musiała nic robić, bedzies se spała do połednia. Po  ślubie  obudziłek  jom o 7-mej rano i godom: Wstawoj bo trza cosi uwarzyć. 

A ona:- Coz bedzies jod,  kie nic nima. 

– Jak to nima. Grule som w piwnicy, przynieś, naskroboj i uwarz. 

– Jakoz bede warzyć kie w piecu sie nie poli i drzewa nima?. 

– Nima drzewa, no to bier sie na patyki do regla. 

– Ale trza ich urombać. 

– O,  jo nie bede romboł, bo byk sie sikierom zacion w noge. 

– I co – pytają panie – narąbał jej Pan tego drzewa? 

– Jak  by jo raz pokozoł co umiem rombać drzewo, tobyk juz całe zycie musioł  rombać! A wiecie cemu u górali nima ozwodów? Bo baba  mo  telo  roboty  od  rania  do nocy, co ani nimo casu o tym pomyśleć…Paniusie na to:  – No tak, górale rzeczywiście żenią się z miłości!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w kontekście Kasprowego, może ktoś zna trase:

Przygody zdarzały się też Ujkowi podczas zimowych dyżurów na Kasprowym Wierchu. Jednego razu narciarze zjeżdżali do Kuźnic z Hali Gąsienicowej. Ujek miał dyżur na Kasprowym i pojechał z nimi po zakończeniu pracy. Było mało śniegu i wracali przez  Karczmisko,  ale  nie nartostradą, tylko wyszli na Przełęcz Mechy, chcieli  zjeżdżać  przez  Stare  Kopalnie, bo tam zawsze wiosną było więcej śniegu. W końcu jedzie Ujek. A ściemniało się powoli. Kręci, ale nagle wywrócił się i spadł w dół. Wreszcie stanął. Był cały obsypany śnieżnym puchem. Reszta narciarzy podjechała do niego. Patrzą, a on klęknął na śniegu i mówi:  – W  imię  Ojca i Syna i Ducha Świętego. Dzięki  ci Boze co to śnieg, a nie  błoto.

CF46275B-246F-4511-A3C3-1F64540DA01E.jpeg

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Tym razem grzebanie się w lawiniskach, jak wtedy spod Rys. O pięknej historii wydobycia z hipotermii i nowych technikach, gdy pod Szpiglasem tego właśnie zabrakło. Dobrze napisane, ale czyta się jednak ciężej, może materia… może masa śniegu.

https://www.wprost.pl/kraj/74859/wyrok-dla-opiekuna-tragicznej-wycieczki-aktl.html

1F3575C8-CE15-4A74-9648-CDF56543D3E3.jpeg

F8AA3AF4-5B93-4C2D-BF67-5941CF3F9831.jpeg

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.02.2022 o 06:58, star napisał:

No to w kontekście Kasprowego, może ktoś zna trase:

Przygody zdarzały się też Ujkowi podczas zimowych dyżurów na Kasprowym Wierchu. Jednego razu narciarze zjeżdżali do Kuźnic z Hali Gąsienicowej. Ujek miał dyżur na Kasprowym i pojechał z nimi po zakończeniu pracy. Było mało śniegu i wracali przez  Karczmisko,  ale  nie nartostradą, tylko wyszli na Przełęcz Mechy, chcieli  zjeżdżać  przez  Stare  Kopalnie, bo tam zawsze wiosną było więcej śniegu. W końcu jedzie Ujek. A ściemniało się powoli. Kręci, ale nagle wywrócił się i spadł w dół. Wreszcie stanął. Był cały obsypany śnieżnym puchem. Reszta narciarzy podjechała do niego. Patrzą, a on klęknął na śniegu i mówi:  – W  imię  Ojca i Syna i Ducha Świętego. Dzięki  ci Boze co to śnieg, a nie  błoto.

CF46275B-246F-4511-A3C3-1F64540DA01E.jpeg

Z przełęczy Mechy prowadził w dół trawiasty żleb, zwany popularnie "Wściekłe Węże". Z powodu wściekłego kręcenia na nartach, by się nie rozpędzić. Dalej jest już płaska Dolina Jaworzynki i potem Kuźnice. W tej dolinie raz spałem w jesieni w pustej bacówce. Ponieważ w "Dzień Goprowca" w  Murowańcu nie pozwolili mi spać na korytarzu. Była już noc i wszystko w Kuźnicach pozamykane. Leżałem w bacówce w ubraniu. Wpadając w jakieś  krótkie drzemki.

Tym żlebem nie jechałem nigdy na nartach. Z Hali głównie nartostradami(łączą się potem) z Karczmiska. Raz zjechałem ścieszką przez Boczań do Kuźnic.  Stokiem "Zielone Korycisko" prowadzi szlak turystyczny z Kuźnic na Halę Gąsienicową. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Plus80 napisał:

Z przełęczy Mechy prowadził w dół trawiasty żleb, zwany popularnie "Wściekłe Węże". Z powodu wściekłego kręcenia na nartach, by się nie rozpędzić. Dalej jest już płaska Dolina Jaworzynki i potem Kuźnice. W tej dolinie raz spałem w jesieni w pustej bacówce. Ponieważ w "Dzień Goprowca" w  Murowańcu nie pozwolili mi spać na korytarzu. Była już noc i wszystko w Kuźnicach pozamykane. Leżałem w bacówce w ubraniu. Wpadając w jakieś  krótkie drzemki.

Tym żlebem nie jechałem nigdy na nartach. Z Hali głównie nartostradami(łączą się potem) z Karczmiska. Raz zjechałem ścieszką przez Boczań do Kuźnic.  Stokiem "Zielone Korycisko" prowadzi szlak turystyczny z Kuźnic na Halę Gąsienicową. 

Jaworzynke i Boczan znam z letniej turystyki, a to co innego. Bywaly lata 5x5 czyli w każdym roku piec wyjazdów piec lat z rzędu, podejście do Murowanca trochę mi obrzydło. W zimowej ostatnio po nocy z trudem dotarłem do Murowanca, z Waksmundu, nie do końca, bo zgubiłem szlak i ściąłem, szlak zasypany. Spałem ze dwa razy na świeżym powietrzu, zawsze piekielnie zimno, mimo, ze nie zima, nad ranem.

264C48C1-4046-49AA-B698-ACD6811B0EAF.jpeg

54B5EAC0-8B6E-4BC0-86CD-5078FC4BBA4C.jpeg

Edytowane przez star
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Plus80 napisał:

Z przełęczy Mechy prowadził w dół trawiasty żleb, zwany popularnie "Wściekłe Węże". Z powodu wściekłego kręcenia na nartach, by się nie rozpędzić. Dalej jest już płaska Dolina Jaworzynki i potem Kuźnice. W tej dolinie raz spałem w jesieni w pustej bacówce. Ponieważ w "Dzień Goprowca" w  Murowańcu nie pozwolili mi spać na korytarzu. Była już noc i wszystko w Kuźnicach pozamykane. Leżałem w bacówce w ubraniu. Wpadając w jakieś  krótkie drzemki.

Tym żlebem nie jechałem nigdy na nartach. Z Hali głównie nartostradami(łączą się potem) z Karczmiska. Raz zjechałem ścieszką przez Boczań do Kuźnic.  Stokiem "Zielone Korycisko" prowadzi szlak turystyczny z Kuźnic na Halę Gąsienicową. 

Cześć

Wydaje mi się, że Żleb Wściekłych Węży opada spod szczytu kopy Królowej a przełęcz Mechy jest dalej - nie w grani otaczającej Jaworzynkę, ale mogę się mylić.

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mitek napisał:

ale mogę się mylić.

Jak zwykle masz rację, żleb Wściekłych Wężów (nie Węże)

jest górnym odgałęzieniem Długiego żlebu w Dolinie Jaworzynki. Spada z pod szczytu Małej Kopy Królowej.

Nazwał go tak Mariusz Zaruski na widok własnych śladów narciarskich.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Jan napisał:

Jak zwykle masz rację, żleb Wściekłych Wężów (nie Węże)

jest górnym odgałęzieniem Długiego żlebu w Dolinie Jaworzynki. Spada z pod szczytu Małej Kopy Królowej.

Nazwał go tak Mariusz Zaruski na widok własnych śladów narciarskich.

 

Tego nie powiedziałbym. Idąc z Kuznic przez Boczań ścieszka prowadzi trawersem u podnóża "pierwszej " Kopy. Tu  na Kopie nie ma żlebu. Jest(majaczy mi w głowie) żleb z tej Kopy(skalisty) w stronę Doliny Olczyskiej. Nie mam w domu, ponieważ została w Koninkach  "Encyklopedii Tatrzańskiej" Paryskiego, bo bym sprawdził, jak to tam jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Plus80 napisał:

Tego nie powiedziałbym. Idąc z Kuznic przez Boczań ścieszka prowadzi trawersem u podnóża "pierwszej " Kopy. Tu  na Kopie nie ma żlebu. Jest(majaczy mi w głowie) żleb z tej Kopy(skalisty) w stronę Doliny Olczyskiej. Nie mam w domu, ponieważ została w Koninkach  "Encyklopedii Tatrzańskiej" Paryskiego, bo bym sprawdził, jak to tam jest. 

To ten pod czerwienica?

http://skitourowezakopane.pl/trasy/z-kuznic-do-doliny-gasienicowej-przez-boczan/

55969FDF-5A66-4915-9CA9-767C6BCB2F92.jpeg

CD0E72D3-7DD9-4CC8-989C-C8E21FD1A8A1.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjaśnimy to bliżej.

Pierwsze zdjęcie z sieci. Szałas w dolinie Jaworzynki i widok na Wielką Kopę Królowej(pierwsza od Kuznic ścieszką). Przełęcz między Kopami. Długi Żleb(Moje "Wściekłe Węże). Mała Kopa Królowa i trasa ścieszki z Doliny Jaworzynki na Halę Gąsienicową poprzez Przełęcz między Kopami. Na Kopie Magury chyba nigdy nie byłem. Jeśli nawet, to z Karczmiska. 

Pisałem o żlebie z Wielkiej Kopy, ale na północ w stronę Doliny Olczyskiej. Gdzie raz na sylwetra zrobiliśmy sobie z koleżankami z Klubu Tatrzańskiego  w Krakowie ucztę w bacówce. Przywożąc sankami z Jaszczurówki bigos, kiełbaski i "Igristnoje". 

Dolina_Jaworzynka_T15.thumb.jpg.1c44a65f3221c52f46d3f3eda1c3b37c.jpg

Kopa_Magury.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Plus80 napisał:

Tego nie powiedziałbym. Idąc z Kuznic przez Boczań ścieszka prowadzi trawersem u podnóża "pierwszej " Kopy. Tu  na Kopie nie ma żlebu. Jest(majaczy mi w głowie) żleb z tej Kopy(skalisty) w stronę Doliny Olczyskiej. Nie mam w domu, ponieważ została w Koninkach  "Encyklopedii Tatrzańskiej" Paryskiego, bo bym sprawdził, jak to tam jest. 

ścieszka przez Boczań trawersuje zbocze Wielkiej Kopy Królowej a ścieżka przez Dolinę Jaworzynki (żółty szlak)

trawersuje zbocze Małej Kopy Królowej i tam jest takie miejsce (teraz chyba zabezpieczone barierką) gdzie przecina ów legendarny żleb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Jan napisał:

ścieszka przez Boczań trawersuje zbocze Wielkiej Kopy Królowej a ścieżka przez Dolinę Jaworzynki (żółty szlak)

trawersuje zbocze Małej Kopy Królowej i tam jest takie miejsce (teraz chyba zabezpieczone barierką) gdzie przecina ów legendarny żleb

Jaki legendarny żleb ? Żleb pod Czerwienicą jest z prawej strony żółtego szlaku z Kuznic przez Dolinę Jaworzynki. I przez niego się nie przechodzi. Ścieszka biegnie zboczem Małej Kopy Królowej kierując się w lewo  trawersem na Przelęcz miedzy Kopami. I na tym trawersie jest może jakiś skalisty żlebek(coś mi świta) łączący się z Długim Żlebem. Nie mogę wykluczyć, że nim przy dużych śniegach się dało zjechać do Długiego Żlebu i do Doliny Jaworzynki. Zaruski i koledzy penetrowali na nartach po wszystkim, co się dało w okolicy Zakopanego. Jeździli po wszystkich "dziurach", zostawiając swoje zapiski.

A więc to ten żleb z Małej Kopy Królowej jest tym żlebem legendarnym ! Łączącym się niżej z Długim Żlebem(moimi "Wściekłymi Wężami"). Od czasów Zaruskiego do moich penetracji w tych okolicach, 1964-70 i później upłynęło sporo czasu. I pewne nazwy ulegały różnym przekrętom, przez kolejne pokolenia turystów i narciarzy.

Edytowane przez Plus80
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Plus80 napisał:

Ścieszka biegnie zboczem Małej Kopy Królowej kierując się w lewo  trawersem na Przelęcz miedzy Kopami. I na tym trawersie jest może jakiś skalisty żlebek(coś mi świta) łączący się z Długim Żlebem.

to gdzieś w tej okolicy będzie

 

P1200160.thumb.JPG.ed487c45fdb589a135687747622d9fa0.JPG

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Jan napisał:

to gdzieś w tej okolicy będzie

 

P1200160.thumb.JPG.ed487c45fdb589a135687747622d9fa0.JPG

Obecnie rzadko używany bo nartostradą bo drugiej stronie Boczania można dojechać do Kuźnic, a Jaworzynka jest chyba na tyle płaska, że trzeba się na skiturach przepiąć albo wziąć narty na plecy. Sam żleb znowu nie stanowi wyzwania by go zaliczać.

Sportowo chyba był częściej wykorzystywany przez paralotniarzy - to znaczy wjazd do żlebu bo kiedyś na przełęczy Między Kopami było tam nieformalne startowisko

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...