Skocz do zawartości

Plus80

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety nie dam rady jutro się pojawić na Mosornym, ale myślę , że będzie jeszcze okazja w tym sezonie. Może w weekend.

Chciałem jeszcze wrzucić skoro tematem tej dyskusji pierwotnie był Skręt S to taki skręt z innej perspektywy 🙂

Czarna trasa w Pampeago , nie widać tego z drona. W każdym razie nie dało się pojechać krótszym ciętym to pojechałem dość mocno długim żeby wytracać prędkość, i moment w którym nie widać obłoków kurzu to najprzyjemniejsza część skrętu. Wtedy żadna noga ani dolna ani górna nie ma żadnego podparcia. Wszystko się dzieje jakby w próżni do momentu aż pojawia się następny obłok 🙂

 

Pozdrawiam,

Bartek

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, tyrpoos_ski napisał:

Niestety nie dam rady jutro się pojawić na Mosornym, ale myślę , że będzie jeszcze okazja w tym sezonie. Może w weekend.

Chciałem jeszcze wrzucić skoro tematem tej dyskusji pierwotnie był Skręt S to taki skręt z innej perspektywy 🙂

Czarna trasa w Pampeago , nie widać tego z drona. W każdym razie nie dało się pojechać krótszym ciętym to pojechałem dość mocno długim żeby wytracać prędkość, i moment w którym nie widać obłoków kurzu to najprzyjemniejsza część skrętu. Wtedy żadna noga ani dolna ani górna nie ma żadnego podparcia. Wszystko się dzieje jakby w próżni do momentu aż pojawia się następny obłok 🙂

 

Pozdrawiam,

Bartek

Cze

Świetny film i jazda, widać delikatnie cofniętą sylwetkę przy wyjściu aby uwolnić energie z nart, zmiana krawędzi w powietrzu, praktycznie skok ze skrętu w skręt, dobrze to kontrolujesz. Wąsko prowadzisz nogi w tak ciasnych skrętach - długie są ale ciasne (nie nogi a skręty), ja się mocniej rozjeżdżam 🙂. Ale za przełamaniem to już bym wymiękł, tylko śmig mógłby mnie uratować, albo biodro do samego dołu 😉

pozdrawiam

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, tyrpoos_ski napisał:

Niestety nie dam rady jutro się pojawić na Mosornym, ale myślę , że będzie jeszcze okazja w tym sezonie. Może w weekend.

Chciałem jeszcze wrzucić skoro tematem tej dyskusji pierwotnie był Skręt S to taki skręt z innej perspektywy 🙂

Czarna trasa w Pampeago , nie widać tego z drona. W każdym razie nie dało się pojechać krótszym ciętym to pojechałem dość mocno długim żeby wytracać prędkość, i moment w którym nie widać obłoków kurzu to najprzyjemniejsza część skrętu. Wtedy żadna noga ani dolna ani górna nie ma żadnego podparcia. Wszystko się dzieje jakby w próżni do momentu aż pojawia się następny obłok 🙂

 

Pozdrawiam,

Bartek

I to jest kurde skręt, a nie jakieś pitu pitu w slalomie 😃

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Maciej S napisał:

Kaligrafia, świetna jazda i świetna perspektywa.

Cze

Ale żeby gość nie obrósł w pióra, to trochę krytyki trzeba mu użyczyć (narodowość zobowiązuje 😉 ), 

we Włochach na pustym stoku to każdy potrafi, przyjedź do Białki w środku sezonu na Kotelnicę - tam to jest sztuka zjechać w 1 kawałku na dół, a nie mówiąc że się to zrobi z klasą 🙂

pozdrawiam

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, star napisał:

Nie wiedziałem, że młody instruktor Marek O. tak dużo napisał i tak wniośle. Śledziłem z początku jego metodę nauki. Na nartach samoskręcających i przez to "niebezpiecznych".  Praktyka jednak dowiodła, że same jednak nie skręcają i są bezpieczne. Są bezpieczne i bardzo pomagają, nawet tak starym facetom jak ja.  Trzeba oddać mu sprawiedliwość. Jego zapał, inne podejście, być może zachęciły wiele osób do nart. A to się najwięcej liczy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Marcos73 napisał:

Cze

Ale żeby gość nie obrósł w pióra, to trochę krytyki trzeba mu użyczyć (narodowość zobowiązuje 😉 ), 

we Włochach na pustym stoku to każdy potrafi, przyjedź do Białki w środku sezonu na Kotelnicę - tam to jest sztuka zjechać w 1 kawałku na dół, a nie mówiąc że się to zrobi z klasą 🙂

pozdrawiam

Na pewno by go boski wiatr kamikadze goofy style ustrzeliła a jakby szczęśliwie nie trafiła to zawsze blind leader ew. zombie follow the leader by go trafił, nie takich cwaniaków eliminowali nasi z dalszej jazdy

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Maciej S napisał:

Właśnie napisałeś coś bardzo, bardzo ważnego. Ale chodzi o biodra, płaszczyznę miednicy a nie o tułów. 

Cześć

Maćku, a nie uważasz że analizowanie gościa z czołówki PŚ jest troszkę bez sensu z naszego punktu widzenia? Doskonale przecież wiesz nie da się książkowo jechać, bo niestety prawdziwy SL to inna bajka. Ręka zbijająca tyczkę zaburza skręt, wszystkie angulacje, kontr-rotacje i takie tam są wykonywane w takim stopniu jak potrzeba i na ile zawodnik ma czas - skręt sam trwa ile? Pół sekundy, przecież tam nie ma czasu na układanie ciała jak kwoka kokosi się na grzędzie, większość ruchów jest zautomatyzowana, tak naprawdę w tym momencie zawodnik już jest w następnym skręcie - o tym już dawno zapomniał i niejako kończy się sam.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cześć

Maćku, a nie uważasz że analizowanie gościa z czołówki PŚ jest troszkę bez sensu z naszego punktu widzenia? Doskonale przecież wiesz nie da się książkowo jechać, bo niestety prawdziwy SL to inna bajka. Ręka zbijająca tyczkę zaburza skręt, wszystkie angulacje, kontr-rotacje i takie tam są wykonywane w takim stopniu jak potrzeba i na ile zawodnik ma czas - skręt sam trwa ile? Pół sekundy, przecież tam nie ma czasu na układanie ciała jak kwoka kokosi się na grzędzie, większość ruchów jest zautomatyzowana, tak naprawdę w tym momencie zawodnik już jest w następnym skręcie - o tym już dawno zapomniał i niejako kończy się sam.

pozdrawiam

Tak, uważam, ze analizowanie techniki gościa z czołówki PŚ jest trochę bez sensu. Zawodnicy mają wyrobioną umiejetność separacji i to co u nas zaburza u nich nie zaburza.  Ale to on był na zdjęciu i nie ja zamieściłem te zdjęcia.

Jednak na tym zdjęciu chodzi tylko o fakt jazdy frontalnej ( bez kontry na poziomie bioder) a nie jazdy z kontrą.

( przepraszam, nie używam słowa pozycja kontr-rotacyjna bo miesza się z kont-rotacją ( ruch) . Nie używam słowa pozycja dośrodkowa bo nie wiadomo dokładnie o co chodzi ( różnie jest definiowana)

Jeśli  chodzi o pozycję to używam następujących określeń:

- kontra lub jej brak co oznacza pozycje frontalną.

- angulacja ( wkładanie) kolana lub bioder

- wysunięcie stóp przed tułów ( oznacza pozycję odchyloną)

- wsunięcie  stóp pod tułów ( oznacza pozycję wychyloną)

Pozdrawiam.

 

 

Edytowane przez Maciej S
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Maciej S napisał:

Tak, uważam, ze analizowanie techniki gościa z czołówki PŚ jest trochę bez sensu. Zawodnicy mają wyrobioną umiejetność separacji i to co u nas zaburza u nich nie zaburza.  Ale to on był na zdjęciu i nie ja zamieściłem te zdjęcia.

Jednak na tym zdjęciu chodzi tylko o fakt jazdy frontalnej ( bez kontry na poziomie bioder) a nie jazdy z kontrą.

( przepraszam, nie używam słowa pozycja kontr-rotacyjna bo miesza się z kont-rotacją ( ruch) . Nie używam słowa pozycja dośrodkowa bo nie wiadomo dokładnie o co chodzi ( różnie jest definiowana)

Jeśli  chodzi o pozycję to używam następujących określeń:

- kontra lub jej brak co oznacza pozycje frontalną.

- angulacja ( wkładanie) kolana lub bioder

- wysunięcie stóp przed tułów ( oznacza pozycję odchyloną)

- wsunięcie  stóp pod tułów ( oznacza pozycję pochyloną)

Pozdrawiam.

 

 

Cze

i dokładnie o to chodzi - proste pojęcia, zrozumiałe nawet dla mnie.

Czemu nie ma kontry? bo zbija tyczkę - jest od niej daleko i ta pozycja jest adekwatna do położenia tyczki - ale on juz w następnym skręcie przecież jest - ten juz dawno zaliczony. Moment zbicia to tak naprawde po zawodach, najazd na tyczke się liczy, linia, co sie po drodze wydarzyło itp.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Marcos73 napisał:

Cze

i dokładnie o to chodzi - proste pojęcia, zrozumiałe nawet dla mnie.

Czemu nie ma kontry? bo zbija tyczkę - jest od niej daleko i ta pozycja jest adekwatna do położenia tyczki - ale on juz w następnym skręcie przecież jest - ten juz dawno zaliczony. Moment zbicia to tak naprawde po zawodach, najazd na tyczke się liczy, linia, co sie po drodze wydarzyło itp.

pozdrawiam

Tak ja sugerowałeś nie będę analizować jazdy zawodnika. Ja nawet nie jeżdżę na tyczkach a co dopiero pisać o ich zbijaniu. Mogę dyskutować o ustawieniu bioder w jeździe rekreacyjnej.

Edytowane przez Maciej S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Maciej S napisał:

........

- wsunięcie  stóp pod tułów ( oznacza pozycję pochyloną)

Pozdrawiam.

Cześć

W kwestii formalnej:

Taka pozycja nazywa się wychylona. Pochylenie jest stosowane raczej w odniesieniu do części sylwetki jak podudzia, tułów itd.

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

W kwestii formalnej:

Taka pozycja nazywa się wychylona. Pochylenie jest stosowane raczej w odniesieniu do części sylwetki jak podudzia, tułów itd.

Pozdrowienia

Tak masz rację, poprawiłem. Mylę się bo raczej nie używam tej nomenklatury. Powiem raczej: Cofnij stopy pod tułów a nie powiem wychyl się. 

Edytowane przez Maciej S
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Maciej S napisał:

Tak masz rację, poprawiłem. Mylę się bo raczej nie używam tej nomenklatury. Powiem raczej: Cofnij stopy pod tułów a nie powiem wychyl się. 

Cześć

Tak, rozumiem, sam kwestii co jest wychylone a co odchylone czy też co jest strzałkowe a co czołowe, musiałem się po prostu nauczyć i np. na stoku przeciętnemu kursantowi możesz opowiadać o wychyleniu długo i namiętnie po czym warto zobaczyć co będzie robił. 🙂

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Tak, rozumiem, sam kwestii co jest wychylone a co odchylone czy też co jest strzałkowe a co czołowe, musiałem się po prostu nauczyć i np. na stoku przeciętnemu kursantowi możesz opowiadać o wychyleniu długo i namiętnie po czym warto zobaczyć co będzie robił. 🙂

Pozdro

Możesz nie mówić kursantowi o wychyleniu pochyleniu czy przechyleniu a mówić co ma robić stopami, nartami. 

Moim dość oryginalnym zdaniem tak jest skuteczniej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Maciej S napisał:

Możesz nie mówić kursantowi o wychyleniu pochyleniu czy przechyleniu a mówić co ma robić stopami, nartami. 

Moim dość oryginalnym zdaniem tak jest skuteczniej.

Cześć

Ja w ogóle się staram nie mówić, a raczej mówić ale tylko w celu nawiązania dobrego kontaktu, rozładowania stresu - to bardzo ważne, itd.

To o co chodzi lepiej pokazywać albo nawet - co często robię - ustawiać gościa w odpowiednich pozycjach - jeżeli to oczywiście jest możliwe statycznie.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, AndRand_v2 napisał:

No właśnie ten jakoś tak nie bardzo przekręca odstokowo biodra. Tułów jest raczej mocno pochylony do przodu, a nie w bok.

 

20220222_214751.thumb.jpg.f7b33c03830594907cb38cbfc05be070.jpg

Panie @Mikoski nie ma hi hi. Jak Pan na slalomie jeździł to Pan wie, że szybko jest, tyczek za dużo i jakiś cymbał ich tyle nastawiał że nie wiadomo jak jechać, jeszcze w miejscach w których nie powinny stać. Łokieć z łokcia trudno zbić, banan z bananem na twarzy trzeba przejechać, a do wertikali to rąk trzeba mieć jak Shiva.

Ja 3 slalomy w życiu przejechałem:

pierwszy - na Słowacji - od razu DNF na wertikalu zaliczyłem, bo się zgubiłem w sobotę i w niedzielę mnie znaleźli 🙂. Straty były - gacie do wymiany, już wiem po co są ochraniacze, piękne seledynowe spodnie marki Fischer jakimś cudem zmieniły markę na Adidas - tyle pasków czarnych było. Ale Żona zaradziła - zrobiła krótkie spodenki i powiedziała, że nad Bałtykiem będą jak znalazł, na każda pogodę.

drugi - Jaworzyna Panie - ho ho - nie na Fis ale przy krześle na dole, tam to już byłem kumaty, rozjechałem U-12 aż huczało, dobrze że nikt nie widział jak zgrabnie ominąłem wertikale bo znowu byłby DNF. Masa ciągnie w dół. Niewątpliwie te 80 kg pomogło.

trzeci - Jurgów - Panie tu pełny sukces, przejechałem CAŁY! Co prawda to był taki kombi race i wertikale były z pędzelków, ale nie oszukiwałem. Start był na lewo od 1-szego krzesła, pierwsze płasko, w lewo i ściana (tak ściana - z tymi tyczkami - to ściana). Oczywiście juz po Słowacji gacie do kolan podwinięte, bo nowe. Na Jaworzynie zresztą też. Znowu U-12 dostało łomot 🙂. Nawet dostałem pochwały, Królem płaskiego odcinka zostałem okrzyknięty, jak ruszyła ta masa....

A wskazówki jakie dostałem przed startem: Panie Mareczku, wysoka linia, blisko tyczek ale nie za blisko coby nie pościnać, do przodu cisnąć i najważniejsze - dzioby w dół stoku maja jechać. Resztę wiedziałem, bo widziałem w Eurosporcie przecież 😉 

Reasumując, jak widzicie, z mojego bogatego doświadczenia 🙂 wynika, że w SL ważna jest linia, następna tyczka no i dzioby cały czas maja w dół jechać, ma być szybko.

A tak na poważnie, jest to trudne, ale jadąc nawet te dziecięce slalomy człowiek tak naprawdę wykonując skręt myśli już o następnym, zbicie tyczki to tylko pokłosie skrętu. I jest szybko. No niestety trzeba trenować, aby osiągnąć jakiś przyzwoity poziom. Ale warto spróbować, trzeba cisnąć do przodu i tak naprawdę tylko ten następny skręt jest ważny, nic innego. Ta jazda jest po prostu inna niż solo na stoku (chyba że Kotelnica w sezonie - tam jest podobnie, nawet trudniej bo tyczki zmieniają położenie w sposób nieprzewidywalny 😉 ).

pozdrawiam

 

 

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Marcos73 napisał:

Panie @Mikoski nie ma hi hi. Jak Pan na slalomie jeździł to Pan wie, że szybko jest, tyczek za dużo i jakiś cymbał ich tyle nastawiał że nie wiadomo jak jechać, jeszcze w miejscach w których nie powinny stać. Łokieć z łokcia trudno zbić, banan z bananem na twarzy trzeba przejechać, a do wertikali to rąk trzeba mieć jak Shiva.

Ja 3 slalomy w życiu przejechałem:

pierwszy - na Słowacji - od razu DNF na wertikalu zaliczyłem, bo się zgubiłem w sobotę i w niedzielę mnie znaleźli 🙂. Straty były - gacie do wymiany, już wiem po co są ochraniacze, piękne seledynowe spodnie marki Fischer jakimś cudem zmieniły markę na Adidas - tyle pasków czarnych było. Ale Żona zaradziła - zrobiła krótkie spodenki i powiedziała, że nad Bałtykiem będą jak znalazł, na każda pogodę.

drugi - Jaworzyna Panie - ho ho - nie na Fis ale przy krześle na dole, tam to już byłem kumaty, rozjechałem U-12 aż huczało, dobrze że nikt nie widział jak zgrabnie ominąłem wertikale bo znowu byłby DNF. Masa ciągnie w dół. Niewątpliwie te 80 kg pomogło.

trzeci - Jurgów - Panie tu pełny sukces, przejechałem CAŁY! Co prawda to był taki kombi race i wertikale były z pędzelków, ale nie oszukiwałem. Start był na lewo od 1-szego krzesła, pierwsze płasko, w lewo i ściana (tak ściana - z tymi tyczkami - to ściana). Oczywiście juz po Słowacji gacie do kolan podwinięte, bo nowe. Na Jaworzynie zresztą też. Znowu U-12 dostało łomot 🙂. Nawet dostałem pochwały, Królem płaskiego odcinka zostałem okrzyknięty, jak ruszyła ta masa....

A wskazówki jakie dostałem przed startem: Panie Mareczku, wysoka linia, blisko tyczek ale nie za blisko coby nie pościnać, do przodu cisnąć i najważniejsze - dzioby w dół stoku maja jechać. Resztę wiedziałem, bo widziałem w Eurosporcie przecież 😉 

Reasumując, jak widzicie, z mojego bogatego doświadczenia 🙂 wynika, że w SL ważna jest linia, następna tyczka no i dzioby cały czas maja w dół jechać, ma być szybko.

A tak na poważnie, jest to trudne, ale jadąc nawet te dziecięce slalomy człowiek tak naprawdę wykonując skręt myśli już o następnym, zbicie tyczki to tylko pokłosie skrętu. I jest szybko. No niestety trzeba trenować, aby osiągnąć jakiś przyzwoity poziom. Ale warto spróbować, trzeba cisnąć do przodu i tak naprawdę tylko ten następny skręt jest ważny, nic innego. Ta jazda jest po prostu inna niż solo na stoku (chyba że Kotelnica w sezonie - tam jest podobnie, nawet trudniej bo tyczki zmieniają położenie w sposób nieprzewidywalny 😉 ).

pozdrawiam

 

 

Twój post to chyba nie do mnie miał być adresowany nic nie pisałem w tym temacie 😳 ja prawie nigdy nie piszę o technice bo się nie znam, nie potrafię jeździć ale bardzo lubię.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mikoski napisał:

Twój post to chyba nie do mnie miał być adresowany nic nie pisałem w tym temacie 😳 ja prawie nigdy nie piszę o technice bo się nie znam, nie potrafię jeździć ale bardzo lubię.

A propos Twojej buźki było 😉, więc jakąś tam opinie wystawiłeś, co prawda emotkę, ale jednak, post wcześniej też. Pamiętamy i nie zapomnimy, w sieci nic nie ginie.

pozdrawiam Cię serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Mikoski napisał:

Twój post to chyba nie do mnie miał być adresowany nic nie pisałem w tym temacie 😳 ja prawie nigdy nie piszę o technice bo się nie znam, nie potrafię jeździć ale bardzo lubię.

No mam nadzieję, że się nie gniewasz na mnie, chciałem humorystycznie opisać moje wrażenia z tyczek, a że mało piszesz, a awatar zobowiązuje, więc zostałeś wybrańcem. Myślałem że nie odpiszesz 🙂

pozdrawiam

Edytowane przez Marcos73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...