Skocz do zawartości

Separacja, angulacja


Plus80

Rekomendowane odpowiedzi

59 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

A teraz o "oszustwie". O ile narciarz w pozycji nr 3 jest w sylwetce frontalnej to już w 4 widać wyraźnie iż prowadzi skręt wysuwając do przodu wewnętrzny bark - za którym nie idzie biodro ( a wszyscy się śmieją z "bergfex") a tu popatrz takie złamanie regulaminu. A teraz będzie jeszcze gorzej - całkowity brak angulacji - prawe kolano na prawej połówce korpusu - żadnego włożonego biodra. szkoda że nie widać co dzieje się dalej ale można zakładać, iż następny skręt to będzie klasyczny "skok do wody".

Wysunięty bark do przodu jest ze względu na najazd na tyczkę.  Typowe dla SG.  Nie widzę braku angulacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Jak to Plus 80 napisał "stara technika" - to ja życzę każdemu takiej separacji i angulacji jak na filmie:

 

Od 1:17 będę pokazywał jak ktoś się pyta: "na jakich nartach można jeździć poza trasą?"

Ja wtedy odpowiadam - na każdych 😄 Tym nartom chyba najbliżej do dzisiejszych GS-ów

Edytowane przez AndRand_v2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Lenistwo jest straszne - kurcze nie chce mi się czytać wątku od początku a wkleiłem się w środek. Odnoszę wrażenie że z Piotrkiem piszecie ciągle o tym samym inaczej jednak to rozumiejąc. Siła Narciarskiego Jedi jest w stopach - na początku była ciemność a z niej wyłoniły się stopy, każda droga na skróty to ścieżka która nieuchronnie prowadzi do do ciemnej strony mocy. Ćwiczenia/jazda amatorska/jazda sportowa/jazda demonstracyjna to niejako cztery odrębne działy. Owszem wzajemnie się przenikają ale ich cele są odmienne.

Ćwiczenia mają na celu nauczyć Cię/Nas jazdy i aby to osiągnąć łamane są pewne ogólne zasady albowiem większość ćwiczeń ma charakter kontrastowy. Zaczynając od łuków płużnych z przesadnym pochyleniem na nartę zewnętrzną a skończywszy na javelin torns z przesadną kontr rotacją

Jazda amatorska to wykorzystanie wszystkich elementów ćwiczeń a zachowaniem prawidłowości postawy, wykorzystaniem zjawisk fizycznych występujących w trakcie jazdy

Jazda sportowa to czyste oszustwo - tu się łamie wszelkie zasady bo najważniejszy jest czas (czym jest owe oszustwo postaram się wyjaśnić później)

Jazda demonstracyjna to takie mniejsze oszustwo - owszem stosujemy zasady jazdy amatorskiej ale wtrącamy element jazdy sportowej - ot takie małe nie osiągalne dla Nas szaraków triki - niejednokrotnie kompletnie niewidoczne ale znacznie wpływające na efekt wizualny.

Po nieco przydługim wstępie wracam do tematu. 

Czym jest javelin turns pisałem w wątku materiały szkoleniowe pragnę jednak zauważyć, iż w pozycji nr 2 już jest po zawodach, najpierw w ruch poszła prawa narta czyli zmiana zakrawędziowania/rotacja stopy a dopiero potem krzyżowe ustawienie narty celem wymuszenia pozycji dośrodkowej (u ciebie to się nazywa kontra). To jest piekne ćwiczenie ale należy go wykonywać z zrozumieniem i niezwykłą precyzją - całe szczęście że są ćwiczenia wprowadzające. A tak na marginesie zwróć uwage dla własnych przemyśleń i to akuratnie w tej sekwencji na zjawisko "dociążenie przez  odciążenie"

Łoj teraz będzie gorzej. 

A teraz o "oszustwie". O ile narciarz w pozycji nr 3 jest w sylwetce frontalnej to już w 4 widać wyraźnie iż prowadzi skręt wysuwając do przodu wewnętrzny bark - za którym nie idzie biodro ( a wszyscy się śmieją z "bergfex") a tu popatrz takie złamanie regulaminu. A teraz będzie jeszcze gorzej - całkowity brak angulacji - prawe kolano na prawej połówce korpusu - żadnego włożonego biodra. szkoda że nie widać co dzieje się dalej ale można zakładać, iż następny skręt to będzie klasyczny "skok do wody". 

Angulacja i separacja mają być wynikiem tego co robimy z naszymi stopami, kolanami. Natomiast jeżeli narciarz np taki jak Piotrek posiądzie umiejętność  zgrania "umysłu z szaleństwem" to efekt będzie niewiarygodny. 

PS z galerii umieszczonej przez Piotrka największe wrażenie robi zdjęcie nr 1 .......i mam nadzieje że Piotrek wie dlaczego..... 

  

Piotr odnosił sie do zdjęcia jevelin turns, Ty do zdjęcia z jazdą skrętem gigantowym.

Widzisz, nie wiesz co to kontra, a jak wiesz to jej   nie rozumiesz. W pozycji nr.4 masz angulację i kontrę właśnie. To właśnie włożone biodro (kontra) przesuwa  bark 😉 ,nikt barku nie wysuwa. pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, maroray napisał:

Wysunięty bark do przodu jest ze względu na najazd na tyczkę.  Typowe dla SG.  Nie widzę braku angulacji.

I tak i nie - sprawą oczywistą jest agresywna pozycja względem tyczki ale "chować" się można również "symetrycznie". Jak nie widzisz angulacji - "cokolwiek przez to rozumiesz" to skomentuj "liniowy układ" ciała zawodnika wyraźnie zaznaczony prawą częścią pochylonego korpusu na prawym kolanie - tam nie ma żadnej angulacji bo nie była potrzebna. Prowadzenie skrętu w fazie sterowania barkiem jest błędem w jeździe amatorskiej a "oszustwem" w jeździe zawodniczej. Pamiętaj ten zawodnik jest co najmniej myślami dwie bramki do przodu podczas gdy My nie ogarniamy wczesnej inicjacji skrętu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, eliorlan napisał:

Piotr odnosił sie do zdjęcia jevelin turns, Ty do zdjęcia z jazdą skrętem gigantowym.

Widzisz, nie wiesz co to kontra, a jak wiesz to jej   nie rozumiesz. W pozycji nr.4 masz angulację i kontrę właśnie. To właśnie włożone biodro (kontra) przesuwa  bark 😉 ,nikt barku nie wysuwa. pozdr.

Pozdrawiam serdecznie i Ciebie - bardzo proszę abyś stwierdzenie "kontra" zakotwiczył w Polskich programach nauczania - to tak jak dyskusja z Andrzejem "senior" gadamy o tym samym tyle tylko że ja po Polsku a on po Francusku. Wydaje mi się i to tak na granicy pewności że wiem o co Ci chodzi. Dla uściślenia pojęć w języku instruktorskim "kontra" w tym kontekście oznacza "sylwetka dośrodkowa".

No nie wiem jak to zrozumiesz ale postaram się wyjaśnić na podstawie najbardziej transparentnego przykładu. "rotacja" jest rozumiana jako tylko i wyłącznie jako ruch korpusu (bioder, barków lub tylko bioder lub tylko barków) wyprzedzający ruch nart - impuls skrętny, w kierunku przyszłego skrętu i w tym kontekście jest bardzo zrozumiały jasny i przejrzysty. Natomiast kiedy używamy słowa "rotacja" w innym kontekście niż pw. należy dodać rzeczownik "rotacja stóp, ramion, głowy, rąk itp", dlatego też używanie słowa "kontra"  jako nie umiejscowionego w słowniku narciarskim należy uzupełnić o rzeczownik - kontra wobec czego??? np "pozycja dośrodkowa jest kontrą wobec oddziaływującej siły odśrodkowej i umożliwia Nam utrzymanie stanu równowagi dynamicznej".

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, eliorlan napisał:

Ja się odnoszę do LeMaster "kontry" którą zapodałem na załączonych zdjęciach na początku wątku. Praktycznie jest to "Kontra" biodra wew. do biodra zew. Jest to moja interpretacja. U LeMastera znajdziesz.

No dobrze jestem z Tobą całym sercem i nartami.....kijkami goglami i co tam sobie razem wymościmy - pytanie :czym jest owa "kontra" (którą ja chyba rozumiem). Akcja budzi reakcję.....czym jest "kontra" a w zasadzie w jakim antagonizmie się Ona znajduje. Zakupiłem pewną pozycję literacką i tam referent mówi o pozycji ABC - czy tobie to coś mówi???. Nie krytykuję Le Master-a broń cię Panie Boże, staram się przełożyć na ludzki - przepraszam narciarski język. No wyobraź sobie "zakrawędziowałeś "narty pociągło Cię  i bardzo dobrze a teraz zastosuj/ załóż "kontrę" - to ja bym się poskładał.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nieco powiewu historii...

Pierwsze zdjęcie, w tym samym miejscu, co na "slalomie". Suchy Żleb powyżej schroniska na Kalatówkach.  Ustawiono tu czasem jakieś tyczki dla treningów.  Można było podejść wyżej w górę żlebu i zjechać. To już był dość trudny zjazd. Śniegu tu było zawsze więcej, niż na polanie pod schroniskiem. I jeździli tu lepsi narciarze. Raz byłem na  jakichś zawodach, ogólnie dostępnych. Ale wypadłem przy pierwszym przejeździe.

Drugie zdjęcie to polana pod schroniskiem. Potem uruchomili tu wywrwirączkę. Uczył tu  Dulski, znany instruktor, przystojnik z Zakopanego.  Niejedna starsza Warszawianka ma może zdjęcia i wspomnienia z Kalatówek. Dulskiego raz spotkałem na Kasprowym. Po ciężkiej pracy na polanie lubił sobie skoczyć na górę, by zjechać przez Goryczkową.  W terenie jest jednak trudniej o piękne skręty, niż przy demonstracjach na pólku.

Ta para na pierwszym planie. To nie ja! Ale narty moje. Pani to moja dziewczyna, późniejsza żona. Narty z wiązaniami "polski Marker"(główka). Z tyłu obrotowa piętka z klamrą i długim rzemieniem, który się owijało wokół cholewki buta.  Po wyzwoleniu przodu, noga się wyzwalała z wiązania, ale narta była zaczepiona rzemieniem. Buty jeszcze nie miały klamr. Były buty z Krosna, które miały botek sznurowamy i zewnętrzny też sznurowany.  Kolejny but z tej fabryki miał już cienkie klamry(mała sensacja). A potem San Marko z Włoch, buty z klamrami!

To są lata 1965, 66,...

Suchy Żl_tyczka.jpg

Kalatówki z Rysią.jpg

Edytowane przez Plus80
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Panowie

Uważam, że rozpatrywanie przejazdów zawodników no chyba troszeczkę bez sensu jak pisał @Adam ..DUCH, zawodnicy jadą na limicie, często "niepoprawnie" technicznie,  liczy się efektywność a nie stricte książkowy przejazd. Walczą na trasie o ułamki sekund i przypuszczam, że zawodnik ze zdjęcia nie miał zielonego pojęcia o "kontrze", po prostu w tej chwili i tym momencie trzeba było albo musiał tak pojechać. @Adam ..DUCH ma rację - kadry wyrwane nieco z kontekstu całego przejazdu, co nia znaczy że Le Master nie zauważył pewniej prawidłowości przy takich ewolucjach i je po prostu nazwał - podając opis na czym to polega. Wolałbym jednak aby analizować bardziej przyziemne przypadki (demonstratorów/instruktorów), bo przypuszczam że nigdy nie będę jeździł (i pewnie większość z nas) w Beaver Creek, a tym bardziej w SG 🙂

pozdrawiam

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Marcos73 napisał:

Uważam, że rozpatrywanie przejazdów zawodników no chyba troszeczkę bez sensu jak pisał @Adam ..DUCH, zawodnicy jadą na limicie, często "niepoprawnie" technicznie,  liczy się efektywność a nie stricte książkowy przejazd.

To nie jest tak.   To jak należy jeździć, te wszystkie książkowe opisy wywodzą się z analiz przejazdów najlepszych utalentowanych zawodników i próby zrozumienia dlaczego jedni zawodnicy są bardziej efektywni od drugich.  To zawodnicy wyznaczają technikę i inspirują autorów książek pisanych dla mas.

Zaś, co do poprawności przejazdów instruktorów pokazowych, to trzeba trochę patrzeć na nich z dystansem. Instruktorzy demonstracyjni chcący pokazać jakiś konkretny element techniki, przesadnie akcentują niektóre ruchy(np. NW)  tylko po to żeby kursant zrozumiał o co w nich konkretnie chodzi, ale to nie znaczy, że taka jazda ogólnie jest poprawna. W normalnej jeździe wiele tak ćwiczonych elementów jest ledwie zauważalna, bo one są używane na tyle na ile są rzeczywiście potrzebne.  NW jest używane tylko na tyle, żeby skutecznie inicjować skręt, kompensacja na tyle, żeby nie wylecieć za bardzo w powietrze przed wejściem w kolejny zakręt, zależy więc od dynamiki i prędkości.  Tak samo z tą separacją, im dłuższy zakręt, tym ona jest mniejsza, itd.

Edytowane przez maroray
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.01.2022 o 22:05, maroray napisał:

One są kluczowe. Tak naprawdę, będąc w dobrym rytmie, to wystarczy wykonać niewielkie poprawkowe ruchy sterowe, a reszta to tylko kontrola prowadzenia. Tutaj nie ma żadnych specjalnych ruchów biodrami,  trzeba tylko (i zarazem aż)  ustawić się tak, by wytrzymać przeciążenia. Moim zdaniem kluczem jest wczesne krawędziowanie, potem  wystarczy tylko zacieśniać skręt.  Ja polecam bardzo proste ćwiczenie na wczesne krawędziowanie, pokazane na początku filmu.  Można je wykonać na w miarę płaskim stoku, najlepiej na slalomówkach.  

 

To że kluczem jest wczesne krawędziowanie to już wiedziałem, jak sobie kupiłem pierwsze narty  karwingowe. Tylko, że wtedy pojawiały sie takie określenia, jak "odsyłanie nóg w bok",  "docisk nogi zewnętrznej". Nie pamiętam wszystkich różnych określeń. 

Ale zauważyłem dosyć szybko, na przykładzie młodego chłopaka z rodziny, którego na początku nauczyłem pierwszych skrętów, jak po dwutygodniowych obozie z instruktorem zaczął skręcać. Skręcał lepiej na krawędziach niż ja! Co do licha? Widać było tą pracę krawędzi.  No dobra jest w wieku mojego wnuka. Jest szybszy w inicjacji skrętu, ale nie żeby była aż taka różnica?

Później zapomniałem o tym, ciągle próbując poprawić te krawędzie jeszcze przed linią spadku stoku. Nie bardzo mogłem dojść do przyczyny opóżnienia pochylania tej nogi zewnętrznej na krawędź.  Dopiero wyczytałem gdzieś w jakieś analizie w USA, że opóźnienie to może być wywołanie impulsem skrętnym nogi zewnętrznej. Ten impuls we mnie siedział, już od początków jazdy na  nartach przez prawie czterdzieści lat.  Był zawsze mi  potrzebny. I jest w różnych okolicznościach(muldy, skręt na równoległych nartach). Ale przy karwingu on jest utrudnieniem. Noga powinna pochylać nartę na krawędź, bez żadnej próby obrotu, choćby nie wyczuwalnego w jeździe.

Ten chłopak na tym obozie jeździł  pod okiem młodego instruktora. Który uczył go na krawędziach. A jeszcze nie był zepsuty, jak ja, swoimi nawykami. Surowy materiał. I od tego czasu wiem, że nauka jazdy na krawędziach od samego początku prowadzi do tego, że wszędzie się tak próbuje jeździć. Że może prowadzić do tego, że nigdy nie opanuje się śmigu, z wyjątkiem szkolonych zawodników. Że będą kłopoty na muldach(dużych), gdzie będzie konieczny impuls skręty stóp. 

Ten chłopak robi to na filmie w łatwy sposób, ponieważ był to surowy materiał do obróbki. Mnie się już udało w dużym stopniu poprawić inicjację skrętu.  Lepiej ta jazda wygląda, to mi powiedziała własna żona. Jest bardziej płynna i dynamiczna. A że wolna, to jest zupełnie naturalne. Chodzi o to płynne i szybkie wejście w skręt. Możliwe jedynie przy jak najwcześniejszym zakrawędziowaniu. Oczywiście są jeszcze takie elementy jak , elastyczność w biodrach, większa u młodych zawodników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, maroray napisał:

To nie jest tak.   To jak należy jeździć, te wszystkie książkowe opisy wywodzą się z analiz przejazdów najlepszych utalentowanych zawodników i próby zrozumienia dlaczego jedni zawodnicy są bardziej efektywni od drugich.  To zawodnicy wyznaczają technikę i inspirują autorów książek pisanych dla mas.

Zaś, co do poprawności przejazdów instruktorów pokazowych, to trzeba trochę patrzeć na nich z dystansem. Instruktorzy demonstracyjni chcący pokazać jakiś konkretny element techniki, przesadnie akcentują niektóre ruchy(np. NW)  tylko po to żeby kursant zrozumiał o co w nich konkretnie chodzi, ale to nie znaczy, że taka jazda ogólnie jest poprawna. W normalnej jeździe wiele tak ćwiczonych elementów jest ledwie zauważalna, bo one są używane na tyle na ile są rzeczywiście potrzebne.  NW jest używane tylko na tyle, żeby skutecznie inicjować skręt, kompensacja na tyle, żeby nie wylecieć za bardzo w powietrze przed wejściem w kolejny zakręt, zależy więc od dynamiki i prędkości.  Tak samo z tą separacją, im dłuższy zakręt, tym ona jest mniejsza, itd.

Cześć

No pewnie masz rację że część technik można wykorzystać w "masowym" narciarstwie i to co tutaj analizujemy można traktować jak ciekawostkę. Spojrzałem na ankietę sporządzoną przez kolegę @Gabrik na temat butów, która pokazuje że większość z nas jest 50+, a znakomita część 40+. Znając życie to 50-75% z tej grupy nie potrafi poprawnie wykonać skrętu, więc uważam że tutaj powinniśmy się skupić bardziej na doskonaleniu jazdy w czystej postaci, a nie rozkminiać sportowe  przejazdy. Możemy na tapetę wrzucić analizę przejazdu GS Marcela i nic z tego nie wyniknie, nie wdrożymy w życie ani 1% jego umiejętności (ten 1% to może stanie na starcie 🙂 ) i nic więcej. 

Kolego @Plus80 - mam dla Ciebie ogromny szacunek, ale stwierdzenie  "Mnie się już udało w dużym stopniu poprawić inicjację skrętu.  Lepiej ta jazda wygląda, to mi powiedziała własna żona." jakie kompetencje oceny jazdy ma Twoja Żona, może jest coś o czym nie wiem, jest trenerem narciarstwa alpejskiego, byłą zawodniczką albo instruktorem narciarstwa? Dla Niej Twoja jazda zawsze będzie ładna. Ja mimo iż sporo śmigam już na nartach (praktycznie całe moje 50 letnie życie), nie odważyłbym się stawiać fachowej oceny jazdy ani swojej, ani czyjejkolwiek, po prostu nie mam na to "papierów" i tyle.

PS. Na filmie @Plus80 to nie jest chłopak - tylko dziewczyna - Leona Popovic 🙂 

pozdrawiam

Edytowane przez Marcos73
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja jestem przekorny.  Moja żona nie jest instruktorem, tylko zwykłą narciarką. Może nie tak zwykłą, ponieważ kobiet w tym wieku na stoku nie ma. Nie biorąc pod uwagę babć wnuków jeżdżących w szkółkach. Ale babcie są pod stokiem.

To nie chodzi o jakieś elementy, typu - "masz małe wychylenie na krawędzie, jak zaczynasz skręt, podpierasz sie nogą wewnętrzną"(nie podpieram się, tylko ją ciąglę podoszę). Ale jest takie wizualne wrażenie, głównie patrząc z tyłu. Narciarz odjeżdża i zaczyna skręt, jeden, drugi kolejny. Jeśli jedzie zawodnik to wrażenie jest takie(przynajmniej moje), ten facet "nie wchodzi  skręt". Tam nic nie widać. Widać że skręca, widać że szybkość nart nawet na moment nie zmalała. Ta jazda jest płynna, on chce jeszcze szybciej"płynąć" między tyczkami.

A co ja robię jadąc przez tyczki? Zakładam, że szybkość jest dla mnie za duża. Ja "wchodzę w skręt", przygotowuję się do skrętu. Choć mało fachowe oko powie, ja tam nic nie widzę. I to jest to wrażenie płynności, co się liczy! To że skręt(inicjacja skrętu) nie zwalnia szybkości nart. Jest zwolnienie - jeśli jest to początek na zbyt płaskich  nartach i jeśli - jeszcze gorzej - jest  minimalny obrót narty zewnętrznej.

Ja analizuję czasem swoje ślady(jadąc do góry krzesłem), jak mi nie zatrą i są widoczne na dole Mosornego z lewej strony, patrząc z góry.  Chciałbym zobaczyć taki obraz skrętu. Kończą się ślady krawędzi poprzedniego skrętu i zaraz zaczynają się ślady kolejnego skrętu, ale przed linią spadku stoku. I jeszcze ich nie zobaczyłem. Przy wydłużonym skręcie o dużym promieniu, dalszy łuk jest wąski, ale rozmazany. Dopiero opuszczając linię spadku stoku krawędzie są zaznaczane.  Gdy jest bardziej podkręcony skręt, to jest jeszcze gorzej.  Gdybym był w stanie "przerzucić narty pod sobą" szybciej, byłoby lepiej. Ja doskonale wiem o co mi chodzi !  Nie widzę się w czasie jazdy, ale wrażenie optyczne żony jest dla mnie ważne.  Ona naprawdę dobrze czuje narty.

Kwestia  trenerów narciarstwa. Może nawet bardzo znanych zawodników. Nie wiem kim byli w przeszłości. Nie mogę zakładać, że to tylko mistrzowie olimpiad, mistrzostw świata.  Nie wiem. Wiem, że czasem jest(był) to pan z brzuszkiem. Takich widziałem nieraz  na Goryczkowej z juniorami z Zakopanego. I nawet zatrzymując się w pobliżu słuchałem analizy przejazdu. Podobnie było na Nosalu. Treningi slalomu na tyczkach i krzyki trenera - "ręce do przodu itp". Żeby coś widzieć błędnego nie koniecznie musiało się być mistrzem.  Mistrzowi wszystko przychodziło łatwo i nawet się nie zastanawiał, dlaczego on tak szybko jeździ!  

Już nie będę sobie robił filmów.  Wiem jak jeżdżę. Żony też nie będę się pytał. Zresztą coraz bardziej ją męczą złe warunki na stoku(mnie też).  I zbyt dużo ludzi, zła pogoda.  Samo życie. Cofamy się w kierunku słonecznych pólek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę się wtrynić z pytaniem znacznie bardziej początkującego od Was... Na jednym z filmów Morgan pokazuje ćwiczenie... Jest na jakiejś nartostradzie, płasko jak licho, jedzie sobie lightowo i ćwiczy carving :)... ćwiczenie polega na wykonywaniu szybkich, płytkich skrętów ciętych generowanych (tak widać) jedynie uchylaniem kolan.

Próbowałem to zrobić ... jadę na wprost, pochylam obydwa kolana przykładowo w LEWO.... i mam jakąś specyficzną blokadę, która nie pozwala mi na to wychylenie w lewo kolan... Blokada ta ustępuję gdy lekko lewą nogę wysunę do przodu... A Morgan żadnej nogi nie wysuwał... Po prostu pochylał synchronicznie oba kolana w lewo i wychodził skręt (skręcik). 

Pewnie niezrozumiale napisałem, ale może ktoś spotkał się u siebie albo u kursantów z takim problemem i zna przyczynę?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, KrzysiekK napisał:

Pozwolę się wtrynić z pytaniem znacznie bardziej początkującego od Was... Na jednym z filmów Morgan pokazuje ćwiczenie... Jest na jakiejś nartostradzie, płasko jak licho, jedzie sobie lightowo i ćwiczy carving :)... ćwiczenie polega na wykonywaniu szybkich, płytkich skrętów ciętych generowanych (tak widać) jedynie uchylaniem kolan.

Próbowałem to zrobić ... jadę na wprost, pochylam obydwa kolana przykładowo w LEWO.... i mam jakąś specyficzną blokadę, która nie pozwala mi na to wychylenie w lewo kolan... Blokada ta ustępuję gdy lekko lewą nogę wysunę do przodu... A Morgan żadnej nogi nie wysuwał... Po prostu pochylał synchronicznie oba kolana w lewo i wychodził skręt (skręcik). 

Pewnie niezrozumiale napisałem, ale może ktoś spotkał się u siebie albo u kursantów z takim problemem i zna przyczynę?

Cześć

Może @Adam ..DUCH Ci pomoże albo któryś z kolegów z doświadczeniem szkoleniowym, na mój gust to problem polega na tym, że tylko 1 nogę wkładasz - drugiej już nie, stąd też blokada nogi o nogę i jedynym na ten moment dla Ciebie rozwiązaniem jest chyba tzw. "góralski wykrok" czyli wysunięcie narty wew. do przodu (dla mnie zew. narta to ta na której jedziemy - a przynajmniej inicjujemy skręt - bo generalnie to na dwóch się jeździ 🙂 ). Ale to tylko moja opinia nie bardzo fachowa.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, KrzysiekK napisał:

Próbowałem to zrobić ... jadę na wprost, pochylam obydwa kolana przykładowo w LEWO.... i mam jakąś specyficzną blokadę, która nie pozwala mi na to wychylenie w lewo kolan... Blokada ta ustępuję gdy lekko lewą nogę wysunę do przodu... A Morgan żadnej nogi nie wysuwał... Po prostu pochylał synchronicznie oba kolana w lewo i wychodził skręt (skręcik).

Przyczyn może być kilka. Na jakich nartach jedziesz? Być może za bardzo siedzisz na tyłach. To wychylenie, w uproszczeniu, kolan w lewo powinno spowodować wejście nart na krawędzie a lekkie dociśnięcie przodów, powoduje że narta wykorzystując swoją samoskretność zaczyna skręcać. Jeśli siedzisz na tyłach efekt będzie dużo słabszy. Dużo łatwiej pokazać niz wytłumaczyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja - Jazda na wprost. Ręce we właściwej pozycji z kijkami. Oba kolana w lewo(w prawo). Co się dzieje? 

- tułów powinien być "nieruchomy" i skierowany w dół stoku,

- kolana w lewo, narty pochylają  się nieco na "lewe"(dużego palca) krawędzie,

- pochylenie kolan powoduje przesunięcie ich do środka skrętu, przesunięcie bioder to tego środka, musi to być skompensowane utrzymaniem torsu(tułowia) w niezmienionej pozycji. Inaczej pochyli on się do wnętrza skrętu,

- ciężar ciała przenosi się w większym stopniu na prawą nartę, która zaczyna zakręcać. Następuje skręcenie dolnej części ciała w biodrze, które dalej się przesuwa w kierunku środka skrętu, zwiększając zakrawędziowanie nart. Jednocześnie z tym, co napisano wyżej, narta wewnętrzna (lewa, nieobciążona wysuwa się do przodu). Można też pisać, że to zewnętrzna "zostaje w tyle". 

Tyle opisu z głowy tego skrętu.

Blokada? Może kolana są ciasno jedno przy drugim. Wada nóg(X, "kowbojskie"), buty(tzw. canting - pochylenie cholewki) 

  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Plus80 napisał:

No to ja jestem przekorny.  Moja żona nie jest instruktorem, tylko zwykłą narciarką. Może nie tak zwykłą, ponieważ kobiet w tym wieku na stoku nie ma. Nie biorąc pod uwagę babć wnuków jeżdżących w szkółkach. Ale babcie są pod stokiem.

To nie chodzi o jakieś elementy, typu - "masz małe wychylenie na krawędzie, jak zaczynasz skręt, podpierasz sie nogą wewnętrzną"(nie podpieram się, tylko ją ciąglę podoszę). Ale jest takie wizualne wrażenie, głównie patrząc z tyłu. Narciarz odjeżdża i zaczyna skręt, jeden, drugi kolejny. Jeśli jedzie zawodnik to wrażenie jest takie(przynajmniej moje), ten facet "nie wchodzi  skręt". Tam nic nie widać. Widać że skręca, widać że szybkość nart nawet na moment nie zmalała. Ta jazda jest płynna, on chce jeszcze szybciej"płynąć" między tyczkami.

A co ja robię jadąc przez tyczki? Zakładam, że szybkość jest dla mnie za duża. Ja "wchodzę w skręt", przygotowuję się do skrętu. Choć mało fachowe oko powie, ja tam nic nie widzę. I to jest to wrażenie płynności, co się liczy! To że skręt(inicjacja skrętu) nie zwalnia szybkości nart. Jest zwolnienie - jeśli jest to początek na zbyt płaskich  nartach i jeśli - jeszcze gorzej - jest  minimalny obrót narty zewnętrznej.

Ja analizuję czasem swoje ślady(jadąc do góry krzesłem), jak mi nie zatrą i są widoczne na dole Mosornego z lewej strony, patrząc z góry.  Chciałbym zobaczyć taki obraz skrętu. Kończą się ślady krawędzi poprzedniego skrętu i zaraz zaczynają się ślady kolejnego skrętu, ale przed linią spadku stoku. I jeszcze ich nie zobaczyłem. Przy wydłużonym skręcie o dużym promieniu, dalszy łuk jest wąski, ale rozmazany. Dopiero opuszczając linię spadku stoku krawędzie są zaznaczane.  Gdy jest bardziej podkręcony skręt, to jest jeszcze gorzej.  Gdybym był w stanie "przerzucić narty pod sobą" szybciej, byłoby lepiej. Ja doskonale wiem o co mi chodzi !  Nie widzę się w czasie jazdy, ale wrażenie optyczne żony jest dla mnie ważne.  Ona naprawdę dobrze czuje narty.

Kwestia  trenerów narciarstwa. Może nawet bardzo znanych zawodników. Nie wiem kim byli w przeszłości. Nie mogę zakładać, że to tylko mistrzowie olimpiad, mistrzostw świata.  Nie wiem. Wiem, że czasem jest(był) to pan z brzuszkiem. Takich widziałem nieraz  na Goryczkowej z juniorami z Zakopanego. I nawet zatrzymując się w pobliżu słuchałem analizy przejazdu. Podobnie było na Nosalu. Treningi slalomu na tyczkach i krzyki trenera - "ręce do przodu itp". Żeby coś widzieć błędnego nie koniecznie musiało się być mistrzem.  Mistrzowi wszystko przychodziło łatwo i nawet się nie zastanawiał, dlaczego on tak szybko jeździ!  

Już nie będę sobie robił filmów.  Wiem jak jeżdżę. Żony też nie będę się pytał. Zresztą coraz bardziej ją męczą złe warunki na stoku(mnie też).  I zbyt dużo ludzi, zła pogoda.  Samo życie. Cofamy się w kierunku słonecznych pólek.

Drogi Kolego

Właśnie dochodzimy do sedna sprawy: "Moja żona nie jest instruktorem, tylko zwykłą narciarką. Może nie tak zwykłą, ponieważ kobiet w tym wieku na stoku nie ma." I tu powinniśmy zakończyć omawiać kompetencje do ocena Twojej jazdy przez Żonę, niech Cię wspiera, chwali etc. - po to prawdziwe Żony są.

"Ja analizuję czasem swoje ślady" - super, dążysz do samodoskonalenia, ale zarówno Twoje jak i Moje ograniczenia fizyczne są nam doskonale znane, więc ja dążę do realizacji celów dla mnie osiągalnych, generalną poprawę mojej jazdy, aby była płynna i miękka bez względu na warunki oraz sprzęt na którym jeżdżę.

i na finał: " Wiem, że czasem jest(był) to pan z brzuszkiem. Takich widziałem nieraz  na Goryczkowej z juniorami z Zakopanego. I nawet zatrzymując się w pobliżu słuchałem analizy przejazdu." Nie trzeba być mistrzem świata, aby być fachowcem od szkolenia, często są to osoby o "przeciętnych" umiejętnościach, ale o ogromnej wiedzy oraz tzw. oku, które wychwyci błędy i pomoże je skorygować.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, a_senior napisał:

Przyczyn może być kilka. Na jakich nartach jedziesz? Być może za bardzo siedzisz na tyłach. To wychylenie, w uproszczeniu, kolan w lewo powinno spowodować wejście nart na krawędzie a lekkie dociśnięcie przodów, powoduje że narta wykorzystując swoją samoskretność zaczyna skręcać. Jeśli siedzisz na tyłach efekt będzie dużo słabszy. Dużo łatwiej pokazać niz wytłumaczyć.

Narty to typowe slalomki. Stary Fisher WC4 ... ciężkie jak fiks.

Mam wrażenie, że rozumiem Cię doskonale, bo to było moje ciche podejrzenie. Że robię kibel.

I teraz tak.. albo to kwestia tego, że nie umiem (a bardzo się staram), albo wina butów (nachylenia podeszwy, bootbordu, cholewki)... cały czas mam wrażenie, że stoję w nich zbyt prosto. Tak zerkając z boku dedukuję, że to może "wspomagać" kibel...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Plus80 napisał:

Sytuacja - Jazda na wprost. Ręce we właściwej pozycji z kijkami. Oba kolana w lewo(w prawo). Co się dzieje? 

- tułów powinien być "nieruchomy" i skierowany w dół stoku,

- kolana w lewo, narty pochylają  się nieco na "lewe"(dużego palca) krawędzie,

- pochylenie kolan powoduje przesunięcie ich do środka skrętu, przesunięcie bioder to tego środka, musi to być skompensowane utrzymaniem torsu(tułowia) w niezmienionej pozycji. Inaczej pochyli on się do wnętrza skrętu,

- ciężar ciała przenosi się w większym stopniu na prawą nartę, która zaczyna zakręcać. Następuje skręcenie dolnej części ciała w biodrze, które dalej się przesuwa w kierunku środka skrętu, zwiększając zakrawędziowanie nart. Jednocześnie z tym, co napisano wyżej, narta wewnętrzna (lewa, nieobciążona wysuwa się do przodu). Można też pisać, że to zewnętrzna "zostaje w tyle". 

Tyle opisu z głowy tego skrętu.

Blokada? Może kolana są ciasno jedno przy drugim. Wada nóg(X, "kowbojskie"), buty(tzw. canting - pochylenie cholewki) 

Właśnie... wg Twojego opisu wewnętrzna w przód idzie jako skutek skręcania, a u mnie abym zaczął skręcać muszę ją lekko wysunąć. To wysunięcie sprawia jakby, że ta moja blokada puszcza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, KrzysiekK napisał:

Narty to typowe slalomki. Stary Fisher WC4 ... ciężkie jak fiks.

Mam wrażenie, że rozumiem Cię doskonale, bo to było moje ciche podejrzenie. Że robię kibel.

I teraz tak.. albo to kwestia tego, że nie umiem (a bardzo się staram), albo wina butów (nachylenia podeszwy, bootbordu, cholewki)... cały czas mam wrażenie, że stoję w nich zbyt prosto. Tak zerkając z boku dedukuję, że to może "wspomagać" kibel...

Moje Voelkl Racetiger SL są stosunkowo lekkie.

Fakt, buty muszą mieć odpowiednie pochylenie cholewki w przód, do tego dochodzi kąt rampowy... Większość dobrych butów, czyli tych droższych :), ma ten kąt właściwy. Może masz buty zbyt "wyprostowane"? W zasadzie, poza wyjątkami nie ma regulacji typu śrubka. Trzeba zmienić buty. Do tego oczywiście dochodzi kąt boczny cholewki, który trzeba starannie ustawić. U mnie, choć nogi wydaja się proste (wg. żony :)) ustawiam max w pozycji wychylonej na zewnątrz. A i tak chciałbym jeszcze więcej. No i właściwa pozycja bazowa czy podstawowa jak kto woli. Ugięcie trzech stawów, lekki nacisk na języki butów.

Ale za badzo sie tym nie przejmuj. Można całkiem skutecznie jeździć bez tego pólkowego carvingu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, KrzysiekK napisał:

Narty to typowe slalomki. Stary Fisher WC4 ... ciężkie jak fiks.

Mam wrażenie, że rozumiem Cię doskonale, bo to było moje ciche podejrzenie. Że robię kibel.

I teraz tak.. albo to kwestia tego, że nie umiem (a bardzo się staram), albo wina butów (nachylenia podeszwy, bootbordu, cholewki)... cały czas mam wrażenie, że stoję w nich zbyt prosto. Tak zerkając z boku dedukuję, że to może "wspomagać" kibel...

Można by zrobić takie ćwiczenia. Mieć jakąś łączkę z wybiegiem. I jechać prosto, Wychylając ciało do przodu, odchylając do tyłu(kibel). Skończyć skrętami z przestępowaniem(fajne ćwiczenie) I zaobserwować w czasie przesuwania środka ciężkości ciała wzdłuż nart, na szybkość nart, na ugięcie nart(z przodu). I na reakcję na pochylenie kolan( wychylenie do przodu, pozycja "właściwa", kibel).  To nie zabierze dużo czasu, a jest bardzo pouczające.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, KrzysiekK napisał:

Narty to typowe slalomki. Stary Fisher WC4 ... ciężkie jak fiks.

Mam wrażenie, że rozumiem Cię doskonale, bo to było moje ciche podejrzenie. Że robię kibel.

I teraz tak.. albo to kwestia tego, że nie umiem (a bardzo się staram), albo wina butów (nachylenia podeszwy, bootbordu, cholewki)... cały czas mam wrażenie, że stoję w nich zbyt prosto. Tak zerkając z boku dedukuję, że to może "wspomagać" kibel...

No  niestety, dopasowanie butów to podstawa poprawnej jazdy i warunek postępów.  Nie tylko dopasowanie rozmiaru buta ale i kątów i pochyleń.... + ew korekta.

Na forum jest gdzieś fajny wątek Mitka "Jak stać na nartach" czy jakoś podobnie, warto przeczytać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, a_senior napisał:

Moje Voelkl Racetiger SL są stosunkowo lekkie.

Fakt, buty muszą mieć odpowiednie pochylenie cholewki w przód, do tego dochodzi kąt rampowy... Większość dobrych butów, czyli tych droższych :), ma ten kąt właściwy. Może masz buty zbyt "wyprostowane"? W zasadzie, poza wyjątkami nie ma regulacji typu śrubka. Trzeba zmienić buty. Do tego oczywiście dochodzi kąt boczny cholewki, który trzeba starannie ustawić. U mnie, choć nogi wydaja się proste (wg. żony :)) ustawiam max w pozycji wychylonej na zewnątrz. A i tak chciałbym jeszcze więcej. No i właściwa pozycja bazowa czy podstawowa jak kto woli. Ugięcie trzech stawów, lekki nacisk na języki butów.

Ale za badzo sie tym nie przejmuj. Można całkiem skutecznie jeździć bez tego pólkowego carvingu.

Mniejsza o te pólkowe carvingi 🙂 ... ja mam wrażenie, że nie mogę pójść dalej w rozwoju .... Bardzo wyjątkowo i rzadko udaje mi się poczuć tę lekkość tylu, która spowoduje, że mogę skręcać. Dziś był opad i na stoku leżał puszek a mi już się znacznie gorzej jeździło... Ileż ja się musiałem starać by narty lekko skręcały... ileż myśleć o tym, mocno odciążać NW... a to lekki puszek był. Stąd szukam a że jestem techniczny to kombinuje, co tu zmienić w moich butach, bo może będzie łatwiej 😄 ... Buty mam Salomon X-Max 120. 27,5. Ważę około 100, więc twardsze buty. Chociaż mają swoje lata i pewnie zostało tego fleksa ze 100 😄

Zastanawiam się nad wkładkami - mam dobrane na platfusa... One ciut podniosą piętę, jak sądzę. Dobre i troszke.... Sprawdzę. Jeżdżę ostrożnie, więc mogę badać. Co najwyżej się potem wyjmie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...