Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, labas napisał:

Zawsze tam jeżdżę, szóstka czy orczyki za duże wyzwanie😜

A z Chertanem się znamy, z Kasinki.

Aczkolwiek to była bardzo przelotna znajomość, przy mojej pamięci do twarzy to jak świeżynka, prawie się nam natomiast udało w 3 Zinnen. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Co do ręki próbującej dotknąć śniegu , żeby sprawdzić stopień pochylenia ciała, to jest taki "myk" który akurat ja stosuje, że robię trzy ślady. dwa nartami i jeden kijkiem, końcówką kijka. Opierając grot kijka o śnieg  i przez ułożenie dłoni wiem ile mam do śniegu. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa , ale wydaje mi się że to daje sygnał do błędnika."

@tyrpoos_ski pozwoliłem sobie Ciebie zacytować i wkleić Twoją wypowiedź do innego wątku. Tak samo jak Ty "macam" śnieg kijem, co daje mi poczucie stabilności i niejako oparcia. Być może mój zmysł równowagi jest gorzej rozwinięty niż u innych osobników. Potrafię jeździć bez kijów, ale mam wówczas mniejszy komfort. No musze się czegoś trzymać 😉. Ale może dzięki temu układ rąk jest w miarę poprawny, bo wiem (tutaj nie wiem czy do końca szukam odległości czy tez jest to wirtualne podparcie) jakiej odległości jestem od śniegu w skręcie. Poniżej fota z ostatniego wyjazdu, łatwo rozpoznać, moje ślady są potrójne.

IMG_2050.thumb.jpg.473f61eefaa2d9dddcaa516b4f6349b7.jpg

Pozwolę sobie jeszcze fajny materiał @Peter1, dla przypomnienia, nigdy go wcześniej nie widziałem, a że robi to nie byle kto - jest na pewno dobrze 🙂. Układ ciała w skręcie, niby banalne, a jednak. Sam się biorykam z niesymetryczną jazdą, podobnie jak @nikon255, ale walczę i wydaje mi się (jak zwykle 😉 ), że skumałem bazę, jak tego pilnuję to jest lepiej. Na powyższym obrazku widać dokładnie (ze śladami - powyżej), w górze zdjęcia było gorzej (sama góra), jeden skręt lepszy a drugi gorszy (a jazda nie była chyba w trawersie), natomiast w centrum zdjęcia już pilnowałem i w miarę symetryczne skręty, kijki wleczone w miarę równo.

 I na koniec, Bartek cytat z Twojej wypowiedzi "ale już wprowadzanie nart w ześlizg , kontrola nad prędkością". Tutaj niestety nie potrafię tak zacieśniać skrętów jak choćby @Chertan, mistrz ciasnych skrętów, ani nie mam tyle odwagi co @Mikoski, ale podejrzałem chłopa i stwierdziłem, że można szurnąć i jechać w drugą stronę.  Najważniejsze że działa. Poniżej wzorzec, on pewnie nie szura, ale coś w tym stylu. Może Piotrek mnie poduczy przy najbliższej okazji takiego zacieśniania, ale póki co to trzeba dziadować do następnego sezonu. Od 1:14 na filmie, moim zdaniem wrzuca narty w drugą stronę i dzida. Ale się nie znam.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Marcos73 napisał:

 

"Co do ręki próbującej dotknąć śniegu , żeby sprawdzić stopień pochylenia ciała, to jest taki "myk" który akurat ja stosuje, że robię trzy ślady. dwa nartami i jeden kijkiem, końcówką kijka. Opierając grot kijka o śnieg  i przez ułożenie dłoni wiem ile mam do śniegu. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa , ale wydaje mi się że to daje sygnał do błędnika."

@tyrpoos_ski pozwoliłem sobie Ciebie zacytować i wkleić Twoją wypowiedź do innego wątku. Tak samo jak Ty "macam" śnieg kijem, co daje mi poczucie stabilności i niejako oparcia. Być może mój zmysł równowagi jest gorzej rozwinięty niż u innych osobników. Potrafię jeździć bez kijów, ale mam wówczas mniejszy komfort. No musze się czegoś trzymać 😉. Ale może dzięki temu układ rąk jest w miarę poprawny, bo wiem (tutaj nie wiem czy do końca szukam odległości czy tez jest to wirtualne podparcie) jakiej odległości jestem od śniegu w skręcie. Poniżej fota z ostatniego wyjazdu, łatwo rozpoznać, moje ślady są potrójne.

IMG_2050.thumb.jpg.473f61eefaa2d9dddcaa516b4f6349b7.jpg

Pozwolę sobie jeszcze fajny materiał @Peter1, dla przypomnienia, nigdy go wcześniej nie widziałem, a że robi to nie byle kto - jest na pewno dobrze 🙂. Układ ciała w skręcie, niby banalne, a jednak. Sam się biorykam z niesymetryczną jazdą, podobnie jak @nikon255, ale walczę i wydaje mi się (jak zwykle 😉 ), że skumałem bazę, jak tego pilnuję to jest lepiej. Na powyższym obrazku widać dokładnie (ze śladami - powyżej), w górze zdjęcia było gorzej (sama góra), jeden skręt lepszy a drugi gorszy (a jazda nie była chyba w trawersie), natomiast w centrum zdjęcia już pilnowałem i w miarę symetryczne skręty, kijki wleczone w miarę równo.

 I na koniec, Bartek cytat z Twojej wypowiedzi "ale już wprowadzanie nart w ześlizg , kontrola nad prędkością". Tutaj niestety nie potrafię tak zacieśniać skrętów jak choćby @Chertan, mistrz ciasnych skrętów, ani nie mam tyle odwagi co @Mikoski, ale podejrzałem chłopa i stwierdziłem, że można szurnąć i jechać w drugą stronę.  Najważniejsze że działa. Poniżej wzorzec, on pewnie nie szura, ale coś w tym stylu. Może Piotrek mnie poduczy przy najbliższej okazji takiego zacieśniania, ale póki co to trzeba dziadować do następnego sezonu. Od 1:14 na filmie, moim zdaniem wrzuca narty w drugą stronę i dzida. Ale się nie znam.

pozdrawiam

Film bardzo fajny, widziałem ale dobrze było przypomnieć. To szurnięcie i dzida to nie typowy pivot? Częste zjawisko w gigantach. 

Nie bardzo rozumiem z czym masz problem z ciasnymi skrętami, bo sam ruch masz dobrze obcykany, teraz trzeba po prostu zrobić go gęściej. I w sumie całkiem gęsto dajesz radę jechać. Ale jak coś będziemy w stanie podziałać to z chęcią.

Wleczenie kija daje poczucie kontaktu i feedback. Natomiast w ramach ćwiczeń układu ciała warto próbować wlec, ale kijek zewnętrzny. Wtedy uzyskujemy większy docisk zewnętrznej narty i niezły kąt między biodrami i tułowiem. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Chertan napisał:

To szurnięcie i dzida to nie typowy pivot?

To się chyba nazywa stivoting, ale mnie sie kojarzy z wyprostowaniem sylwetki, jazda w ześlizgu i dzida, a tu dzida od razu jest, bez charakterystycznego odciążenia i jazdy w ześlizgu. Ale nie wiem. A to tez fajne, na Masterze jak się ścigałem z synem, cały czas się wkurzał bo nie mógł mi uciec w tunelu - taki ślimak jest. Tam to najlepiej działało. Ale jak już obczaił, to nie dawał się dojechać. Było skuteczniejsze niż jakakolwiek inna próba wjechania.

pozdrawiam

ps. Poćwiczymy - w innej materii mam też ruchy obcykane - a tylko dwójkę dzieci mam, w każdym razie mniej niż Ty 😉 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Chertan napisał:

Film bardzo fajny, widziałem ale dobrze było przypomnieć. To szurnięcie i dzida to nie typowy pivot? Częste zjawisko w gigantach. 

Nie bardzo rozumiem z czym masz problem z ciasnymi skrętami, bo sam ruch masz dobrze obcykany, teraz trzeba po prostu zrobić go gęściej. I w sumie całkiem gęsto dajesz radę jechać. Ale jak coś będziemy w stanie podziałać to z chęcią.

Wleczenie kija daje poczucie kontaktu i feedback. Natomiast w ramach ćwiczeń układu ciała warto próbować wlec, ale kijek zewnętrzny. Wtedy uzyskujemy większy docisk zewnętrznej narty i niezły kąt między biodrami i tułowiem. 

Cześć

Piotrek mowa o dwóch różnych rzeczach, nawet dwóch różnych podejściach do nart. Wleczenie kija wewnętrznego to czysta narciarska praktyka, pomaga w wyważeniu, czuciu śniegu, daje informacje o podłożu itd.

Dotykanie kijem zewnętrznym to wydumane ćwiczenie na docisk, które zaprzecza normalnej funkcji kija w jeździe na nartach.

Pozdrowienia

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Piotrek mowa o dwóch różnych rzeczach, nawet dwóch różnych podejściach do nart. Wleczenie kija wewnętrznego to czysta narciarska praktyka, pomaga w wyważeniu, czuciu śniegu, daje informacje o podłożu itd.

Dotykanie kijem zewnętrznym to wydumane ćwiczenie na docisk, które zaprzecza normalnej funkcji kija w jeździe na nartach.

Pozdrowienia

Jak najbardziej, dlatego też wspominam o tym zewnętrznym w kontekście ćwiczenia, a nie jazdy. Mi akurat pomogło w pewnej idei, mianowicie w zmniejszeniu uślizgu na stromszej ściance, gdzie miałem tendencję do przytulania się, a przez to spłaszczania narty. A ciągnięcie dolnego kija wymuszało obniżenie pozycji i odgięcie tułowia, a przez to zwiększenie kąta zakrawędziowania narty. Ponadto od razu daje fajną pozycję do kolejnego skrętu. Nie było to dla mnie intuicyjne, stąd wspominam. A w luźnej jeździe wewnętrzny kij często jedzie delikatnie po śniegu, to naturalne. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marcos73 napisał:

 

"Co do ręki próbującej dotknąć śniegu , żeby sprawdzić stopień pochylenia ciała, to jest taki "myk" który akurat ja stosuje, że robię trzy ślady. dwa nartami i jeden kijkiem, końcówką kijka. Opierając grot kijka o śnieg  i przez ułożenie dłoni wiem ile mam do śniegu. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa , ale wydaje mi się że to daje sygnał do błędnika."

@tyrpoos_ski pozwoliłem sobie Ciebie zacytować i wkleić Twoją wypowiedź do innego wątku. Tak samo jak Ty "macam" śnieg kijem, co daje mi poczucie stabilności i niejako oparcia. Być może mój zmysł równowagi jest gorzej rozwinięty niż u innych osobników. Potrafię jeździć bez kijów, ale mam wówczas mniejszy komfort. No musze się czegoś trzymać 😉. Ale może dzięki temu układ rąk jest w miarę poprawny, bo wiem (tutaj nie wiem czy do końca szukam odległości czy tez jest to wirtualne podparcie) jakiej odległości jestem od śniegu w skręcie. Poniżej fota z ostatniego wyjazdu, łatwo rozpoznać, moje ślady są potrójne.

IMG_2050.thumb.jpg.473f61eefaa2d9dddcaa516b4f6349b7.jpg

Pozwolę sobie jeszcze fajny materiał @Peter1, dla przypomnienia, nigdy go wcześniej nie widziałem, a że robi to nie byle kto - jest na pewno dobrze 🙂. Układ ciała w skręcie, niby banalne, a jednak. Sam się biorykam z niesymetryczną jazdą, podobnie jak @nikon255, ale walczę i wydaje mi się (jak zwykle 😉 ), że skumałem bazę, jak tego pilnuję to jest lepiej. Na powyższym obrazku widać dokładnie (ze śladami - powyżej), w górze zdjęcia było gorzej (sama góra), jeden skręt lepszy a drugi gorszy (a jazda nie była chyba w trawersie), natomiast w centrum zdjęcia już pilnowałem i w miarę symetryczne skręty, kijki wleczone w miarę równo.

 I na koniec, Bartek cytat z Twojej wypowiedzi "ale już wprowadzanie nart w ześlizg , kontrola nad prędkością". Tutaj niestety nie potrafię tak zacieśniać skrętów jak choćby @Chertan, mistrz ciasnych skrętów, ani nie mam tyle odwagi co @Mikoski, ale podejrzałem chłopa i stwierdziłem, że można szurnąć i jechać w drugą stronę.  Najważniejsze że działa. Poniżej wzorzec, on pewnie nie szura, ale coś w tym stylu. Może Piotrek mnie poduczy przy najbliższej okazji takiego zacieśniania, ale póki co to trzeba dziadować do następnego sezonu. Od 1:14 na filmie, moim zdaniem wrzuca narty w drugą stronę i dzida. Ale się nie znam.

pozdrawiam

To jest jakiś mistrz nad mistrzami, w Polsce żaden amator tak nie pojedzie, chyba że zawodnik i to nie byle jaki...

(gość z ostatniego filmiku)

Edytowane przez Peter1
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Peter1 napisał:

To jest jakiś mistrz nad mistrzami, w Polsce żaden amator tak nie pojedzie, chyba że zawodnik i to nie byle jaki...

(gość z ostatniego filmiku)

Cześć

Znam osobiście przynajmniej z pięć osób, które spokojnie nagrają taki filmik.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Peter1 napisał:

Byłem pewien, że tak będzie, już nie mogę się doczekać premiery🙂 Tak na marginesie widzieliście w jakich butach on jedzie, na oko o 3 numery "za małe" -psi🤔padek? (widać na samym końcu)

Cze

Raczej dobrze dopasowane, ale ma stosunkowo małe, przynajmniej tak to wygląda.

Ale spostrzegawczy jesteś.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Marcos73 napisał:

 

Raczej dobrze dopasowane, ale ma stosunkowo małe, przynajmniej tak to wygląda.

 

Dlatego był cudzysłów.🙂 Tak dopasowane buty mają zawodnicy wyczynowi i niektórzy ambitni zawodnicy amatorzy. Zwróć uwagę, że jadąc na jednej narcie ma odpięte górne klamry, niemniej zapewniam Cię, że "trzymanie" cholewki ma i tak lepsze niż przeciętny amator w dobrze zapiętych butach.

Jeżeli chcesz tak jeździć musisz zacząć najpierw od perfekcyjnego opanowania technik kątowych, w sporcie na stromym to tak mniej więcej wygląda, że najpierw "szuranko" na zewnętrznej(kontrola prędkości) a potem przy tyczce krawędź i wystrzał do następnej bramki. To dlatego skręt trzeba rozpoczynać od zewnętrznej narty.

Problem w tym, że wszyscy widzą tylko tą drugą w mojej ocenie mniej istotną część skrętu, jeśli w ogóle może być "mniej istotna" albo widzą skręty przez które ostatnio Królowa straciła tytuł na MŚ czyli na wczesnego Macoka, mam nadzieje, że Macok się nie obrazi🙂

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Peter1 napisał:

Zwróć uwagę, że jadąc na jednej narcie ma odpięte górne klamry, niemniej zapewniam Cię, że "trzymanie" cholewki ma i tak lepsze niż przeciętny amator w dobrze zapiętych butach.

A czy to czasem nie jest wyznacznikiem dobrze dopasowanego "obuwia" ...to że powinno sie dać rade jechać z rozpietymi klamrami.. ja tak mam przynajmniej - znaczy że jestem lepszy od przeciętnego amatora - dzięki 🙂

Edytowane przez Lexi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Peter1 napisał:

Byłem pewien, że tak będzie, już nie mogę się doczekać premiery🙂 Tak na marginesie widzieliście w jakich butach on jedzie, na oko o 3 numery "za małe" -psi🤔padek? (widać na samym końcu)

Cześć

Nie będzie im się chciało tego przygotowywać. Co do butów to próbowałem dojrzeć ten moment ale musisz mi pomóc. Wiesz, myślę, że piszesz trochę o rzeczach oczywistych. Różnica w wielkości skorupy pomiędzy solidnym dobrze dobranym butem amatorskim a robionym na miarę butem wyczynowym nie może być duża jeżeli w ogóle jest bo nie ma za bardzo z czego zabierać. Ilość tworzywa musi być na tyle duża aby but był wytrzymały. Do tego w butach wyczynowych zaczyna się od grubszego odlewu aby było miejsce na frezowanie i dopasowywanie.

Każdy w miarę porządnie jeżdżący narciarz bierze buty na miarę i pasuje a jeżeli tak robi to zawsze bierze za małe bo z za małych większe się zrobi a odwrotnie nigdy. Gość może mieć po prostu małą stopę jak dajmy na to taki Ronaldo, może to jest Ronaldo? 😉

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem, że pojawi się wątek małej stopy🙂😉  Tak z ciekawości zapytam, ilu z jeżdżących tutaj ma "normalny" numer 28cm a jeździ w bucie 25cm, bo u zawodników to nic niezwykłego.  Ilu z Was będzie ryzykowało naciągnięcie skorupy  (można około 1,5cm) ryzykując rozszczelnienie przodu buta i przemakanie, bo tak to mniej więcej wygląda, trzeba go jakoś "sposobem" dodatkowo uszczelnić, co nie zawsze jest łatwe. Zapewniam Cię, że różnica między dobrze dobranym butem amatorskim a wyczynowym to lata świetlne🙂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Peter1 napisał:

Wiedziałem, że pojawi się wątek małej stopy🙂😉  Tak z ciekawości zapytam, ilu z jeżdżących tutaj ma "normalny" numer 28cm a jeździ w bucie 25cm, bo u zawodników to nic niezwykłego.  Ilu z Was będzie ryzykowało naciągnięcie skorupy  (można około 1,5cm) ryzykując rozszczelnienie przodu buta i przemakanie, bo tak to mniej więcej wygląda, trzeba go jakoś "sposobem" dodatkowo uszczelnić, co nie zawsze jest łatwe. Zapewniam Cię, że różnica między dobrze dobranym butem amatorskim a wyczynowym to lata świetlne🙂

Cześć

Peter bądź poważny. Jeżeli stopa ma powiedzmy 28 cm to but można naciągnąć ściskając stopę ale jej ściśliwość jest niewielką więc pisanie, że jeździ On w butach 25 to bzdura. Zresztą tam chyba nie ma numeracji tylko robi się odlewy i modeluje od początku na tej bazie - czy się mylę?

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Peter bądź poważny. Jeżeli stopa ma powiedzmy 28 cm to but można naciągnąć ściskając stopę ale jej ściśliwość jest niewielką więc pisanie, że jeździ On w butach 25 to bzdura. Zresztą tam chyba nie ma numeracji tylko robi się odlewy i modeluje od początku na tej bazie - czy się mylę?

Pozdrowienia

Zapewniam Cię, że zdecydowana większość zawodników kupuje/dostaje surowe standardowe buty wyczynowe, nie znam nikogo dla kogo robione byłyby indywidualne formy wtryskowe na zamówienie, chociaż nie wykluczam takiej możliwość, zresztą nie sądzę żeby była taka konieczność. Od czasu do czasu słyszę takie bajania o indywidualnym wtrysku dla zawodników ale nigdy nie przedstawiono żadnych dowodów na istnienie takiego procederu

Masz tak: 1,5cm wydłużasz przód buta, po kilka milimetrów skrawasz przód i pięte + dobre podparcie, które "skraca" stopę i spokojnie można zejść 3 numery, nawet może być wygodnie🙂

Problem z wydłużeniem przodu, jest taki, że często ulega deformacji  ta część buta mniej więcej u nasady palców, gdzie masz gumową uszczelkę i tam lubi przeciekać. 

Na koniec jeszcze taka zagadka🙂 Jak to możliwe, że kupując fabryczny but zgodny z norą FIS w po dokręceniu liftera 3-5mm jakie mają zazwyczaj zawodnicy, but dalej spełnia normę FIS, najwyraźniej coś we wnętrzu buta musiało się wydarzyć?

 

 

Edytowane przez Peter1
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lexi napisał:

A czy to czasem nie jest wyznacznikiem dobrze dopasowanego "obuwia" ...to że powinno sie dać rade jechać z rozpietymi klamrami.. ja tak mam przynajmniej - znaczy że jestem lepszy od przeciętnego amatora - dzięki 🙂

Sorki ale nie zauważyłem wcześniej tego posta.

Niemniej jeśli włożysz nogi do samej skorupy buta, to odległość cholewki od nogi, będziesz miał tak mniej więcej 2 razy większą od spasowania wyczynowego. To właśnie ta odległość sprawi, że zawodnicze i amatorskie spasowanie jest jednak diametralnie różne, jak i działanie tegoż buta. Żeby nie było wątpliwości, nie widzę najmniejszego sensu do amatorskiego zastosowania wyczynowego spasowania. Zawodnicy kombinują z cholewkami jak mogą, za dużo żeby to opisać, cholewki do butów możesz kupić oddzielnie, różnej sztywności i wysokośći, możliwości jest wiele. Dlatego nie widzę sensu indywidualnych skorup, bo to co oferują producenci butów i bootfitting  w zupełności wystarcza, no chyba, że ktoś ma nadzwyczajnie nieludzkie stopy😄 

 W żaden sposób nie podważałem Twoich umiejętności narciarski, zapewne są one znakomite🙂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Peter1 napisał:

Sorki ale nie zauważyłem wcześniej tego posta.

Niemniej jeśli włożysz nogi do samej skorupy buta, to odległość cholewki od nogi, będziesz miał tak mniej więcej 2 razy większą od spasowania wyczynowego. To właśnie ta odległość sprawi, że zawodnicze i amatorskie spasowanie jest jednak diametralnie różne, jak i działanie tegoż buta. Żeby nie było wątpliwości, nie widzę najmniejszego sensu do amatorskiego zastosowania wyczynowego spasowania. Zawodnicy kombinują z cholewkami jak mogą, za dużo żeby to opisać, cholewki do butów możesz kupić oddzielnie, różnej sztywności i wysokośći, możliwości jest wiele. Dlatego nie widzę sensu indywidualnych skorup, bo to co oferują producenci butów i bootfitting  w zupełności wystarcza, no chyba, że ktoś ma nadzwyczajnie nieludzkie stopy😄 

 W żaden sposób nie podważałem Twoich umiejętności narciarski, zapewne są one znakomite🙂

Cześć

Pragnę zauważyć, że każdy porządny narciarz zjedzie w rozpiętych butach, bo but sztywny jest swego rodzaju ułatwieniem, natomiast pozycji nad nartami nie determinuje i jeżeli ktoś dobrze stoi to zjedzie bez problemu. Problemy zaczną się gdy będzie nierówno...

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...