Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, KamaG napisał:

Hej, a pokażcie fajnie jeżdżących amatorów, żebym wiedziała do jakiej jazdy ciągnąć 😄 taki level co to już się nie ma czego wstydzić, ale żeby koleżanka z forum 😉 w depreche nie popadła. Bo ja to mam nieodparte wrażenie że moja jazda to wygląda znacznie gorzej niż mi się wydaje 😅

Tu masz amatora i wątek fajny

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Adam ..DUCH napisał:

Łuki płużne - no to widocznie słaby jestem bo każdy swój pierwszy zjazd rozgrzewkowy to seria łuków płużnych, następnie poszerzenie z przejściem do NW, kilka skrętów z oporu dolnej narty, długi cięty i na końcu śmig. Całość zajmuje 800 m i jakieś 7-8 min. Tak więc niewiele. Jeżeli jest możliwość to robimy zjazd grupowy z wzajemna korektą błędów. 

Cześć

Oczywiście, że jesteś słaby. Gdybyś był dobry to nie spotykałbyś się z takim pajacem jak ja w Zwardoniu tylko projektowałbyś kolejną trasę zjazdową na Igrzyska. No w Zwardoniu się niestety nie da.

A poważnie: dla mnie osoba deprecjonująca łuki płużne jako technikę jazdy, już nie mówiąc o kosmitach spod znaku kuchleryzmu - czyli systemy nauczania eliminujące pozycje kątową w ogóle - to grupa charakteryzująca się wielką narciarską niewiedzą. Technika ewoluuje ale jej trwałe elementy będą obecne zawsze. Pokaż mi jazdę w trudniejszych warunkach bez pługu czy oporu? No zresztą nie ma co o rzeczach oczywistych gadać.

Ale ciśnienie oddolne jest. Każdy chce być sportowcem, każdy chce jechać jak Shiffrin. Jak chce to jeszcze pól biedy gorzej jak mu się wydaje i jak mówi, że tak jeździ. Popatrz, że Beata myślę, że nieco bezwiednie zapytała mnie o pług w podtekście: jako technikę dla leszczy i jak mogę człowieka tak obrażać cofając go do pługu?

Pług stosuje każdy i nawet nie wiecie jak często i jakby było trudno znaleźć dla niego zamiennik. Pamiętać jednak należy, że prawidłowy pług - a co za tym idzie skuteczny - jest jednym z trudniejszych elementów technicznych.

Każdy kto otarł się o kursy instruktorskie czy zawody instruktorów wie jak to jest: śmig, równoległy, poszerzenie - po 9, GS w limicie albo wyżej a pług.... 6.

Też często jadę sobie różne wersje łuków płużnych dla rozgrzewki stawów. Kiedyś była tu na forach kłótnia czy jest coś takiego jak śmig z pługu Moim zdaniem jest bo śmig to: seria krótkich rytmicznych skrętów wykonanych blisko linii spadku stoku (można dodać, że z jej przecięciem dla teoretyków oraz że ze zredukowaną fazą sterowania). W śmigu ważny jest rytm, dynamika oraz kontrola prędkości - nie ma nic o sposobie zapoczątkowania.

Bzdur, które są wypisane na temat śmigu np w wikipedii prosiłbym nie cytować ani nawet nie czytać.

Pozdrowienia

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.04.2022 o 22:49, Mitek napisał:

Cześć

Program tzw. carvingowy - miałem przyjemność obserwować jego tworzenie. Sami twórcy określali go po paru latach jako najgłupszy z możliwych tworów w edukacji narciarskiej, a koronną ewolucją w tym programie był właśnie rzeczony pług, który w Polsce umiał jeździć jeden koleś.

A poza tym - jak już poruszyłeś ten temat - to może opisz jak przy włożonym kolanie i tak wolnej ewolucji będziesz w stanie mieć ciężar ciała na narcie zewnętrznej - pamiętaj, że taka była idea tego skrętu. Na tym właśnie polegał cały cymes aby kolana nie wkładać za głęboko - tylko na tyle aby nie deformować góry sylwetki koniecznością kompensaty.

Pozdrowienia

Nie pisałem o programie carvingowym, nie znam go więc nie sugeruj mi proszę takich eksperymentów.

Nie będę z Toba dyskutował o ewolucji, której Twoim zdaniem nie ma. 

Poza tym pozwolę sobie zadeklarować:

- nie widzę związku pomiędzy prędkością a możliwością wejścia na krawędź.

- Wejście na krawędź nie jest efektem przeniesienia ciężaru na zewnętrzną tylko odpowiedniego jej zakrawędziowania,  to nie  prosta narta na jakiej lata jeździłem i doskonale rozumiem z własnego doświadczenia różnice w obsłudze obu rodzajów nart, 

- jeżeli narta ma wejść na krawędź i to jeszcze w pozycji kątowej ( płużnej) to trzeba wkładać kolano ile się tylko da, to wynika z naszej budowy anatomicznej i myślę, że niektórzy nie dadzą rady tak ustawić nogi, żeby w pozycji kątowej narta weszła na krawędź.

 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

To o czym piszesz to nie łuk płużny bo nie ma tu mechaniki łuku płużnego - przynajmniej w Twoim opisie. To wleczenie narty po łuku postawionej na krawędzi. Rzecz w tym wydaniu prosta nawet dla dziecka.

Mówimy o zupełnie innych ewolucjach.

Pozdro

Jeżeli wejście na nartę postawioną na krawędzi wygiętą w łuk i prowadzącą skręt nazywasz wleczeniem nart to nie mamy o czym rozmawiać. Ja jej nie wlekę, ja na niej jadę. Rozumiem, że nie widziałeś takiej sytuacji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Maciej S napisał:

Jeżeli wejście na nartę postawioną na krawędzi wygiętą w łuk i prowadzącą skręt nazywasz wleczeniem nart to nie mamy o czym rozmawiać. Ja jej nie wlekę, ja na niej jadę. Rozumiem, że nie widziałeś takiej sytuacji.

 

Cześć

Czyli ciężar ciała - powiedzmy jego większość jest na narcie zakrawędziowanej - zewnętrznej, zgadza się?

A więc - porządkując - aby zakrawędziować nartę i rozpocząć skręt w pozycji płużnej przenosimy ciężar ciała na ustawioną na krawędzi nartę zewnętrzną? Czy nie?

"Rozumiem, że nie widziałeś takiej sytuacji" - mogłeś sobie darować ale możemy zmienić styl rozmowy.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Mitek napisał:

Łomnica, Widły, Kieżmarski...

Dzięki. Rzeczywiście podszedł pod ten żleb co spada spod Wideł. Pisał kiedyś. Alpejsko wyglada. Nigdy tam nie jezdzilem. Choć na przełęcz schodziliśmy przecież z Łomnicy, pieszo.

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Czyli ciężar ciała - powiedzmy jego większość jest na narcie zakrawędziowanej - zewnętrznej, zgadza się?

A więc - porządkując - aby zakrawędziować nartę i rozpocząć skręt w pozycji płużnej przenosimy ciężar ciała na ustawioną na krawędzi nartę zewnętrzną? Czy nie?

"Rozumiem, że nie widziałeś takiej sytuacji" - mogłeś sobie darować ale możemy zmienić styl rozmowy.

Pozdro

 

2 godziny temu, Maciej S napisał:

Jeżeli wejście na nartę postawioną na krawędzi wygiętą w łuk i prowadzącą skręt nazywasz wleczeniem nart to nie mamy o czym rozmawiać. Ja jej nie wlekę, ja na niej jadę. Rozumiem, że nie widziałeś takiej sytuacji.

 

Cześć

I jeszcze...

Wydaje mi się, że tego typu ćwiczeniami mamy przygotować do jazdy po łuku i na krawędzi. Tutaj jest sytuacja przejściowa:

 

Pozycja płużna - czy też nazwijmy to ustawieniem kątowym jeszcze występuje ale jest szczątkowe. Występuje bardzo widoczne podpieranie się nogą wewnętrzną ale narta zewnętrzna jest już prowadzona po łuku z ustawieniem na krawędzi czy też jego próbą. Narta zewnętrzna w każdym razie wycina już łuk a wewnętrzna służy jako podparcie i stabilizuje. To jest etap przejściowy zaznaczam a nie jakaś docelowa ewolucja czy sposób jazdy. Ale ten etap przejdzie - wcześniej czy później - w etap jazdy po łuku z prawidłowym obciążeniem nart a w konsekwencji do skrętu pełnego. To czy jest on prowadzony ślizgowo czy na krawędzi nie ma aż takiego znaczenia ale droga dojścia jest słuszna bo jest etapowa. Gdy narciarz dojrzeje sam poczuje kiedy i jak ustawić nartę aby skręt był czysty ale nie będzie kombinował tak jak Pan na pierwszym filmie.

Pozdro

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Adam ..DUCH napisał:

Łuki płużne - no to widocznie słaby jestem bo każdy swój pierwszy zjazd rozgrzewkowy to seria łuków płużnych, następnie poszerzenie z przejściem do NW, kilka skrętów z oporu dolnej narty, długi cięty i na końcu śmig. Całość zajmuje 800 m i jakieś 7-8 min. Tak więc niewiele. Jeżeli jest możliwość to robimy zjazd grupowy z wzajemna korektą błędów. 

To są materiały szkoleniowe. A w materiałach szkoleniowych powinny byc elementy kultury narciarskiej, która IMHO obejmuje też rozgrzewkę. Brawo za ten post. Jeśli to tylko skrót to dobrze byłoby rozbudować. Jeśli po przeczytaniu takich postów chodź jeden, dwóch zastanowi się nad sobą na stoku, wdroży,  to już będzie sukces.... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Program nauczania 2005r (wersja filmowa dostępna na YT - zresztą wklejona przeze mnie w tym wątku) przewidywał ewolucję łuki płużne cięte jako podstawa nauczania. To jest błąd - takiej ewolucji nie ma jest ćwiczenie ale ewolucji nie ma, tak jak nie ma wkładania kolana w łukach płużnych - to droga do nikąd. Łuki płużne to podstawa i tu nie będę się powtórnie rozpisywał jak ważna. 

Natomiast po przejściu przez cały szereg ewolucji i przy wstępie do jazdy ciętej takie ćwiczenie jak najbardziej możemy stosować ale muszą być spełnione dodatkowe warunki - dobry stabilny, równy podkład, narta SL, ostra krawędź samozaparcie i wyczucie działania siły odśrodkowej tak aby finalnie narta wewnętrzna mimo jej kątowego ustawienia nie stanowiła żadnej podpory

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, .Beata. napisał:

ps. I powiem Ci w tajemnicy, że niejaka Becia (Beata) stosuje pług wtedy kiedy musi, potrzebuje, chce a nawet kiedy nie powinna, nie trafiłeś więc w podtekst. 

Nie śledzę Waszych płużnych dyskusji, sam pługu w zasadzie nie stosuję, ale będzie trochę o czym innych. O płużnych nawykach. Dawno, dawno temu, w narciarskim średniowieczu, a więc epoce nart prostych i długich, pług i ewolucje płużne były podstawą nauczania. Niektórzy, jak mój ojciec, w ogóle nie wyszli z tego etapu. BTW, radzili sobie całkiem dobrze na każdym kolorze tras. Moja 3.5 roku starsza siostra też zaczynała od pługu i płużnych ewolucji, które wtedy nazywały się christianiami z oporu. I potem, gdy już zaczeła jeździć techniką równoległa, ten malutki pług, czy jak byśmy dzis powiedzieli a-frame, został jej na stałe. Nie potrafiła go wyeliminawować. Jest zgrabną kobietą, życzyłbym wszystkim paniom takiej figury i formy w jej wieku, ale niewielkie kątowe ustawienie nart pozostało. A jest, bądź co bądź, pomocnikiem instruktora PZN, bo razem kończyliśmy ten kurs. Nic w tym złego, ot taka ciekawostka, ale warto, choćby dla celów estetycznych, szybko pozbyc się płużnych nawyków, bo można z nimi zostać na stałe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, a_senior napisał:

Nie śledzę Waszych płużnych dyskusji, sam pługu w zasadzie nie stosuję, ale będzie trochę o czym innych. O płużnych nawykach. Dawno, dawno temu, w narciarskim średniowieczu, a więc epoce nart prostych i długich, pług i ewolucje płużne były podstawą nauczania. Niektórzy, jak mój ojciec, w ogóle nie wyszli z tego etapu. BTW, radzili sobie całkiem dobrze na każdym kolorze tras. Moja 3.5 roku starsza siostra też zaczynała od pługu i płużnych ewolucji, które wtedy nazywały się christianiami z oporu. I potem, gdy już zaczeła jeździć techniką równoległa, ten malutki pług, czy jak byśmy dzis powiedzieli a-frame, został jej na stałe. Nie potrafiła go wyeliminawować. Jest zgrabną kobietą, życzyłbym wszystkim paniom takiej figury i formy w jej wieku, ale niewielkie kątowe ustawienie nart pozostało. A jest, bądź co bądź, pomocnikiem instruktora PZN, bo razem kończyliśmy ten kurs. Nic w tym złego, ot taka ciekawostka, ale warto, choćby dla celów estetycznych, szybko pozbyc się płużnych nawyków, bo można z nimi zostać na stałe.

A ja bym troszkę odwrócił i zapytał tych co chcą doskonalić swoje umiejętności czy są w stanie wykonać poprawnie tak banalnie prostą ewolucję jaka niewątpliwie są łuki płużne??

  • Like 1
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, a_senior napisał:

Nie śledzę Waszych płużnych dyskusji, sam pługu w zasadzie nie stosuję, ale będzie trochę o czym innych. O płużnych nawykach. Dawno, dawno temu, w narciarskim średniowieczu, a więc epoce nart prostych i długich, pług i ewolucje płużne były podstawą nauczania. Niektórzy, jak mój ojciec, w ogóle nie wyszli z tego etapu. BTW, radzili sobie całkiem dobrze na każdym kolorze tras. Moja 3.5 roku starsza siostra też zaczynała od pługu i płużnych ewolucji, które wtedy nazywały się christianiami z oporu. I potem, gdy już zaczeła jeździć techniką równoległa, ten malutki pług, czy jak byśmy dzis powiedzieli a-frame, został jej na stałe. Nie potrafiła go wyeliminawować. Jest zgrabną kobietą, życzyłbym wszystkim paniom takiej figury i formy w jej wieku, ale niewielkie kątowe ustawienie nart pozostało. A jest, bądź co bądź, pomocnikiem instruktora PZN, bo razem kończyliśmy ten kurs. Nic w tym złego, ot taka ciekawostka, ale warto, choćby dla celów estetycznych, szybko pozbyc się płużnych nawyków, bo można z nimi zostać na stałe.

Na skiturach na dojazdach do bramek bez pługu ani rusz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adam ..DUCH napisał:

Program nauczania 2005r (wersja filmowa dostępna na YT - zresztą wklejona przeze mnie w tym wątku) przewidywał ewolucję łuki płużne cięte jako podstawa nauczania.

Mam ten program, żadnych płużnych łuków ciętych tam nie widzę. Nie było moim zdaniem żadnych łuków płużnych w żadnym programie.

Co do programu 2005 to ja tam nawet angulacji ( wkładania) kolan tam nie znajduje. Wszystko biodrami jak Pan na Twoim filmie. Coś tam jest o pochyleniu nóg do środka skrętu cokolwiek to oznacza.

Wszędzie układ dośrodkowy definiowany jako " załamanie sylwetki w płaszczyźnie czołowej na poziomie bioder" na stronie 13 ww. programu

Kolanka nie występują, kolan nie ma ....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

A ja bym troszkę odwrócił i zapytał tych co chcą doskonalić swoje umiejętności czy są w stanie wykonać poprawnie tak banalnie prostą ewolucję jaka niewątpliwie są łuki płużne??

Można zapytać czy warto doskonalić taką umiejętność jak poprawnie wykonane łuki płużne. Bo, że w ogóle warto je umieć robić to bezsporne, ale wystarczy niekoniecznie poprawnie. :)

A przy okazji podrzucam krótki filmik z Cortiny 2008 r. Najpierw jedzie starszy 72 letni pan. Wtedy zastanawiałem się, jak to możliwe, że jeszcze w tym wieku się jeździ na nartach. :) W maju kończę 72 lata. :) Potem jedzie z gracją moja żona. A na końcu siostra z owym charakterystycznym niewielkim ustawieniem płużnym nart. 

 

Edytowane przez a_senior
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Maciej S napisał:

Mam ten program, żadnych płużnych łuków ciętych tam nie widzę. Nie było moim zdaniem żadnych łuków płużnych w żadnym programie.

Co do programu 2005 to ja tam nawet angulacji ( wkładania) kolan tam nie znajduje. Wszystko biodrami jak Pan na Twoim filmie. Coś tam jest o pochyleniu nóg do środka skrętu cokolwiek to oznacza.

Wszędzie układ dośrodkowy definiowany jako " załamanie sylwetki w płaszczyźnie czołowej na poziomie bioder" na stronie 13 ww. programu

Kolanka nie występują, kolan nie ma ....

 

Proszę abyś porównał prezentację z filmu PZN do łuków Slovenia demo ski. Powtarzam - każdy film oglądam nie słucham, kursanta oglądam a nie słucham. O tej ewolucji zrobiłem post i na tym kończę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, a_senior napisał:

Można zapytać czy warto doskonalić taką umiejętność jak poprawnie wykonane łuki płużne. Bo, że w ogóle warto je umieć robić to bezsporne, ale wystarczy niekoniecznie poprawnie. 🙂

A przy okazji podrzucam krótki filmik z Cortiny 2008 r. Najpierw jedzie starszy 72 letni pan. Wtedy zastanawiałem się, jak to możliwe, że jeszcze w tym wieku się jeździ na nartach. 🙂 W maju kończę 72 lata. 🙂 Potem jedzie z gracją moja żona. A na końcu siostra z owym charakterystycznym niewielkim ustawieniem płużnym nart. 

 

Generalnie wszystko wystarczy - niekoniecznie poprawnie.....

PS Pani w białym najlepiej

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Proszę abyś porównał prezentację z filmu PZN do łuków Slovenia demo ski. Powtarzam - każdy film oglądam nie słucham, kursanta oglądam a nie słucham. O tej ewolucji zrobiłem post i na tym kończę.

A tak w Ślovenia Demo Team cos takiego można znaleźć. Ale to Slovenia 2017 a nie filmy dołączone do programu PZN 2015,  a więc 2017 rok a nie 2015 i nie PZN ale ZUTS Slovenije. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...