Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, AndRand_v2 napisał:

Największy problem twintipów - nie wiadomo gdzie przód gdzie tył 😉

Może to instruktor, który wiecznie jeździ z dziećmi tyłem, mój kolega też czasem się gubi 🙂, lepiej jeździ do tyłu niż do przodu.

pozdrawiam

Edytowane przez Marcos73
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Twarde buty to ułatwienie, bardzo pomocne i bardzo duże. Dobry narciarz - każdy narciarz - powinien wyważać się samodzielnie bez korzystania ze stabilizacji w postaci cholewki buta. Jeżdżenie w butach rozpiętych jest dobry probierzem umiejętności i prawidłowej postawy.

Pozdrowienia

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/23/2021 at 7:55 AM, Adam ..DUCH said:

ćwicz Javelin Turns:

Muza za to i jodłowanie w najwyższym stylu😁

Jakie instrukcje dajesz?

„weź wywar” i gotuj

„Aż będzie dobra”

Czasem pokazuję znajomym ten „drill”....

czesto wychodzi właśnie tak dramatycznie ..

Moja instrukcja:

”jedź tak jakby Ci się siku chciało”

Ale co z tym dziobem wyżej piętki....

jak to poprawić?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.12.2021 o 22:16, Mitek napisał:

Cześć

A czy może być lepszy bodziec niż takie zdjęcie zaśnieżonego stoku ze stojącym treningowym GSikiem. Widać, że śnieg świeży miękki, poddający się a jednocześnie trzymający, taki pod delikatną jazdę ale jak się walnie to nie boli?

Mitku, Ty pewnych rzeczy nie możesz zrozumieć i absolutnie nie dlatego, że masz złą wolę. Ot zwyczajnie jeździsz zapewne zarąbiście, dodatkowo od wielu, wielu lat. Zakładam, że uczyłeś się jako dziecko lub młody człowiek, więc i pewne mentalne lub też fizyczne ograniczenia na poziomie początkującego 50 latka są Ci, jeśli nie zupełnie, to bardziej obce. Zwyczajnie nie przechodziłeś tego.*

Owszem widok takich warunków i gór w ogóle jest czymś wyjątkowym, jednak frustracja ze swojej słabej samooceny potrafi to wszystko odsunąć na drugi lub nawet trzeci plan. Moja nieporadność mnie zwyczajnie denerwuje, czy to źle czy dobrze nie ma znaczenia. Tak jest i nie będę sztucznie cieszyć się ze swojego melepectwa. Będę dążyć do poprawy tego stanu rzeczy, bo picie Aperol Spritz na stoku i ślizganie w dół mnie nie satysfakcjonuje. Dla jasności, szanuję tych którym taki stan odpowiada.

*Widziałem na swoim wyjeździe parę Włochów (granatowe kurtki+spodnie, z logo Audi i jeszcze paru sponsorów). Z wyglądu jacyś trenerzy lub instruktorzy. Na nartach stali i jechali tak jak ja w butach sportowych chodzę...ich dziecko (na oko 5 lat). Malca wzięli na stok czerwono/niebieski, bardzo szeroki. Dziecko płakało, widać było, że malec się zwyczajnie bał. Zero frajdy. Wyjątek, bo widziałem mnóstwo takich malców i młodszych, którzy popylali na tym samym stoku bez żadnych obaw i oporów, jakby bezmyślnie, naturalnie.

Wspomniana para spokojna, przenieśli się potem z dzieckiem na taśmę i szeroki stoczek do nauki pierwszych kroków. Tam zobaczyłem, że chłopczyk już nie płacze i mniej się obawia. Poczuł się bezpieczniej i pewniej. I zapewne go nauczą, cierpliwie, kroczek po kroczku (inna sprawa czy On pokocha narty) i gdy będzie miał np. 18 lat i zapitalał jak rakieta, nie będzie pamiętał jak bał się w grudniu 2021 roku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Wyobraź sobie, że dokładnie pamiętam uczucie podziwu gdy stałem na nartach gdzieś w Szklarskiej  i patrzyłem na ludzi podjeżdżających kotwicami. To byli dla mnie Bogowie bo ja bałem się ruszyć - nie wiedziałem jak.

A Ty stwarzasz sobie ciśnienie, które Cię blokuje, utrudnia lub uniemożliwia czerpanie przyjemności z zabawy na nartach.

Musisz zrozumieć brachu, że narciarstwo to sport trudny, w który wchodzi się latami i oczekiwanie, że będziesz jeździł po dwóch czy trzech latach jest irracjonalne. Jak sam stwierdzasz opisując historyjkę młodego narciarza napinka nigdy nie służy.

Życzę Ci więc przy Świętach, żebyś się wyluzował i zaczął się po prostu bawić.

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że najważniejszą cecha dobrego pedagoga jest wniknięcie w cechy psychiczne podopiecznego. Nie wiedza przedmiotu nauczanego.  Ta wiedza musi być wystarczająca, do zrealizowania wymaganego programu.  Nauczyciel w szkole podstwowej powinien mieć osobistą wiedzę, wystarczającą, by swobodnie uczyć materiału, wymaganego w programie. Jeśli będzie wiedział więcej, to dla własnej satysfacji, czy ew., gdy się trafi w klasie przyszły Einstein.  Ale musi wnikać w psychikę podopiecznych, co jest trudne, gdy tych podopiecznych jest więcej(szkoła).

Na nartach jest to samo.  Też są początki, jest jakaś chęć i są blokady psychiczne.  Poprzeczka ustawiona na początku zbyt wysoko(za trudny stok, źle dobrany sprzęt) powodują dodatkowe opory. Opory zawsze są. Pojawia się coś nowego w życiu(założenie nart na nogi). Wszystko jest obce.  W przypadku dziecka dziwne buty, coś się do nich przyczepiło. Na śniegu już nie ma zabawy w ślizganiu się na ubraniu po zboczu. Tylko ślizganie na tych rzeczach przyczepionych do butów, które nazywają nartami.

Dobry instruktor, to w powszechnej świadomości gość, który dobrze jeździ na nartach. Nie, dobrze, tylko świetnie!  Owszem, ta świetność jest potrzebna, ale niekoniecznie do szkoły podstawowej.  Są jeszcze inne rzeczy utrudniające naukę. Nie ma odpowiedniego stoku. Jest jaki jest.  Są wymagania, szybko nauczyć. Instruktor to nie altruista, pracuje za pieniądze.  Więc też nie będzie robił wykładów, że to nieodpowiednie miejsce do nauki na sam początek.  

I tak mógłym jeszcze długo pisać... O sobie. Dlaczego osiągnąłem pewien poziom, nieosiągalny dla innych. I dlatego nie osiągnąłem więcej, o czym rozmyślałem( nie tylko w nartach). To są zawsze rozmyślania o życiu.  Narty to też element tego życia. Dla jednych ważniejszy dla innych mniej. Kropka!

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Joanna Sm napisał:

 

Ale co z tym dziobem wyżej piętki....

jak to poprawić?

 

 

Podam ci dwie wersje ale zanim to zrobię odniosę się nieco do poprzednich materiałów. Generalnie wszystkie ćwiczenia związane z podnoszeniem wewnętrznej narty mają na celu zbalansowanie twojej sylwetki czyli posiadanie umiejętności dosyć swobodnego poruszania się na jednej - zewnętrznej narcie, jeżeli ten element jest opanowany idziemy dalej, operując odciążoną zewnętrzną nartą jesteśmy w stanie korygować pewne elementy jazdy - przy czym ten nadrzędny to eliminacja cofniętej sylwetki lub zwiększenie dociążenia/nacisku na przednią część narty w fazie inicjacji i sterowania skrętem. Jednakże uprzedzam wszystkie ćwiczenia są ściśle powiązane z "złamaną" w stawie biodrowym i kolanowym nogą zewnętrzną skrętu - to jest noga prowadząca skręt i ma być "amortyzatorem" tego co z nami się dzieje - będzie sztywna lub wyprostowana - dupa zbita.

1. Zawiasem jest staw kolanowy - proste jak budowa cepa - cofamy goleń delikatnie do tyłu i po zawodach ale to jest tak jak z tym "słynnym" stwierdzeniem "włóż kolana" no niby jest ok ale niezbyt poprawnie

2. Rolujemy palce - takie niewinne stwierdzenie a w niektórych materiałach jak mantra powtarzane - wyliniałe lisy powiedzą co ty fandzolisz i to tylko dlatego że sami bez zrozumienia sami tak robią.  Nic nie musisz rolować wystarczy niewielki "wirtualny" nacisk na palce podniesionej nogi i reszta zrobi się sama. Kątowo dzioby nart pójdą niżej a piętki wyżej, kolano pójdzie do przodu a za nim cała sylwetka pójdzie też do przodu......    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.12.2021 o 15:13, Mitek napisał:

Cześć

Twarde buty to ułatwienie, bardzo pomocne i bardzo duże. Dobry narciarz - każdy narciarz - powinien wyważać się samodzielnie bez korzystania ze stabilizacji w postaci cholewki buta. Jeżdżenie w butach rozpiętych jest dobry probierzem umiejętności i prawidłowej postawy.

Pozdrowienia

Daję plusa z zastrzeżeniem - nie działają wtedy poprawnie ustawienia bezpieczników i może trochę nogę wyciągnąć z buta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Plus80 napisał:

Sądzę, że najważniejszą cecha dobrego pedagoga jest wniknięcie w cechy psychiczne podopiecznego. Nie wiedza przedmiotu nauczanego.  Ta wiedza musi być wystarczająca, do zrealizowania wymaganego programu.  Nauczyciel w szkole podstwowej powinien mieć osobistą wiedzę, wystarczającą, by swobodnie uczyć materiału, wymaganego w programie. Jeśli będzie wiedział więcej, to dla własnej satysfacji, czy ew., gdy się trafi w klasie przyszły Einstein.  Ale musi wnikać w psychikę podopiecznych, co jest trudne, gdy tych podopiecznych jest więcej(szkoła).

Na nartach jest to samo.  Też są początki, jest jakaś chęć i są blokady psychiczne.  Poprzeczka ustawiona na początku zbyt wysoko(za trudny stok, źle dobrany sprzęt) powodują dodatkowe opory. Opory zawsze są. Pojawia się coś nowego w życiu(założenie nart na nogi). Wszystko jest obce.  W przypadku dziecka dziwne buty, coś się do nich przyczepiło. Na śniegu już nie ma zabawy w ślizganiu się na ubraniu po zboczu. Tylko ślizganie na tych rzeczach przyczepionych do butów, które nazywają nartami.

Dobry instruktor, to w powszechnej świadomości gość, który dobrze jeździ na nartach. Nie, dobrze, tylko świetnie!  Owszem, ta świetność jest potrzebna, ale niekoniecznie do szkoły podstawowej.  Są jeszcze inne rzeczy utrudniające naukę. Nie ma odpowiedniego stoku. Jest jaki jest.  Są wymagania, szybko nauczyć. Instruktor to nie altruista, pracuje za pieniądze.  Więc też nie będzie robił wykładów, że to nieodpowiednie miejsce do nauki na sam początek.  

I tak mógłym jeszcze długo pisać... O sobie. Dlaczego osiągnąłem pewien poziom, nieosiągalny dla innych. I dlatego nie osiągnąłem więcej, o czym rozmyślałem( nie tylko w nartach). To są zawsze rozmyślania o życiu.  Narty to też element tego życia. Dla jednych ważniejszy dla innych mniej. Kropka!

Drogi kolego trafiłeś w punkt i to idealnie. Nie będę robił akapitów bo to bez sensu. Miałem tą niewątpliwą przyjemność uczyć kiedy cały ON ZW ski był czynny. Były podstawy skituringu, był GS na ściance, był SL też na ściance, były skręty oporowe, był obskok było wiele różnych rzeczy dzięki którym spełniał się zarówno kursant ja i ja. Życie no takie jest życie. Ciężko jest pewne rzeczy przeskoczyć ot fabryka kolejny kursant, kolejny kursant, kolejny..........ale niewątpliwie masz rację jeżeli dla każdego kolejnego jestem/jesteś wsadzić troszkę siebie, poświęcić się, zrozumieć to wydaje mi się że będzie ok..........i tego Wam kochani serdecznie życzę - nie szukajcie wybitnych indywidualności, znanych nazwisk, renomowanych szkół.... znajdźcie gościa który się dla Was poświęci.......  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Plus80 said:
9 hours ago, mig said:

 

Ciut do przodu....

 

Z tymże oni chyba już jadą ten ciut do przodu...

Ale zwijanie palców .... kradnę ....

Może nawet w parku się sprawdzi....

Z tymi celami i marzeniami fajnie wymyśleć  je takie trochę właśnie „nieosiągalne”..... w drodze do celu też można się dużo nauczyć i wiele osiągnąć !!!

Osobiście dużo radości sprawia mi pokonywania własnego strachu .... o ile nie kończy się to na sali operacyjnej!

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.12.2021 o 19:18, Plus80 napisał:

Babcia, która stanęła pierwszy raz na nartach w wieku 48 lat.  

Ja pierwszy raz ubrałem narty w wieku 42 lat... Teraz mam 46 i wiele do zrobienia w narciarstwie. To bardzo trudne zacząć tak późno. Mieszkam niestety na Podkarpaciu i nie mogę dla siebie znaleźć instruktora, który nie tylko dobrze jeździ 😕 

Tu nie ma Adama W, Marka O ... a mi potrzeba zaangażowanego i wnikliwego dydaktyka. 

A może koledzy znają w moich okolicach jakiegoś zapaleńca który pomoże .... 🙂 

Będę wdzięczny... 

Sorki za wtrącenie.

KK

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/27/2021 at 8:31 PM, KrzysiekK said:

Tu nie ma Adama W, Marka O ...

Hej KrzysiekK,

Gdyby odjąć odrobinkę z wieku to jest to historia dość podobna do mojej 🙂. Do jednego z tych Panów mam 300 km w jedną stronę. Pojechałem. Jeździłem z nim jedną godzinę i było naprawdę warto 🙂. Pewnie jestem kursantem trudnym, ale trafiałem już na instruktorów, którzy nie byli w stanie przekazać mi skutecznie swojej wiedzy, a innym powiedzmy dawali radę. Ja osobiście wolałbym znowu przejechać 300km, niż tracić narciarski czas (nie mam go za wiele w sezonie) i pieniądze na nieefektywne szkolenie. O szkoleniu mogę powiedzieć tyle, że mam poczucie że było dobrze spersonalizowane pode mnie (zarówno zakres jak i forma), a z godzinnej jazdy wyniosłem tyle, że przez najbliższych 10 godzin na nartach mam zdecydowanie co robić. Nie ograniczaj się przesadnie dystansem i trzymam kciuki, żebyś dokonał równie satysfakcjonującego wyboru instruktora!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, tyrpoos_ski napisał:

Witam,

Czy w internecie są gdzieś w formie PDF lub książki dostępne materiały szkoleniowe w języku Angielskim? Dla poziomu początkujący, średniozaawansowany, zaawansowany?

Będę bardzo wdzięczny za informację.

 

Pozdrawiam,

Bartek

Bartek nawiæż kontakt z Ferra Enzo na SO powinien mieć coś z zakresu pmts

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam "Narciarz Doskonały",  Ron Le Master po polsku -1999 r. Tytuł originalny "The Skier`s Edge", czyli "Krawędź Narciarza". Kto chce za friko, to wyślę. Info na prv. Koledze "Lobo" podarowałem swego czasu książkę Harolda Harba(w ang.)  Tytuł mi wyleciał z głowy. Kupioną na kartę w Stanach. A w sieci się roi od różnych porad. Zbierając je do kupy, można sobie samemu napisać książkę.  To też był mój konik.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Plus80 napisał:

Mam "Narciarz Doskonały",  Ron Le Master po polsku -1999 r. Tytuł originalny "The Skier`s Edge", czyli "Krawędź Narciarza". Kto chce za friko, to wyślę. Info na prv. Koledze "Lobo" podarowałem swego czasu książkę Harolda Harba(w ang.)  Tytuł mi wyleciał z głowy. Kupioną na kartę w Stanach. A w sieci się roi od różnych porad. Zbierając je do kupy, można sobie samemu napisać książkę.  To też był mój konik.  

No weź proszę cię....tę pozycję ma każdy na forum....tak myślę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...