Skocz do zawartości

Narty zjazdowe nadające się na slalom


Sprzedawca_Ziela

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim,

mój 1szy post na tym forum i zakładam ze nie ostatni 😉

 

Nie jestem wielkim specjalistą, jeżeli chodzi o obecny sprzęt narciarski.. poszukuję nart w budżecie max do 1500 zł głównie na trasy (jazda rekreacyjna, ale stosunkowo szybka) oraz do slalomu i slalomu giganta. Tak.. wiem że to dwie różne kategorie nart, zatem nie interesują mnie slalomki, ale narty zjazdowe ze stosunkowo krótkim promieniem skrętu, żeby jak wspomniałem nadawały się również na (amatorskie) zawody w narciarstwie alpejskim. Nie chcę kupować w ciemno sugerując się radami sprzedawców w sklepie, zatem proszę o w miarę konkretne wskazanie jakichś nart przez bardziej obeznanych w temacie. Ewentualnie możecie mi choćby wskazać jakimi kryteriami powinienem się kierować szukając tego typu nart.

 

Za wszelką pomoc będę wdzięczny!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slalomki 165cm to jedyny możliwy wybór. Na żadnych innych nie pojedziesz slalomu. Gigant natomiast bez problemu przejedziesz na slalomkach. Jak nie jesteś zbyt dobry, to nawet będziesz miał lepsze czasy niż na gigantkach, bo jest łatwiej.

Wszelkie narty uniwersalne nie nadają się do jazdy sportowej więc nawet o nich nie myśl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

Jak Śpiochu pisze tylko SL, jak chcesz jeździć to i to na 1 nartach 🙂 A jak sie nauczysz na SL to najwyżej na gigancie bramki będziesz brał na 2 lub 3 razy. Niestety to 2 różne konkurencje i to specjalistyczne. No i pojęcie szybkiej jazdy jest względne. Bo na SL to można szybko zmieniać kierunek jazdy - ale szybka jazda na wprost już jest nie wskazana ze względu na mocne taliowanie. Proponuję zacząć od giganta bo tutaj znajdziesz narty nadające się do szybszej jazdy, ale łatwiejsze niż stricte GS, te takie semi GS ze sklepu. Będzie łatwiej. Jak już to opanujesz, to wtedy popróbuj na tyczkach SL (ale na nartach SL). Na SL wszystko dzieje się szybko, na gigancie troszkę wolniej - obczaisz jak się mija bramki - jaki tor obrać - wówczas będzie później dużo łatwiej. No i potrenować trzeba - bez tego ani rusz. To tylko w telewizorni tak wygląda na proste - a skoro pytasz o takie rzeczy domyślam się, że nigdy nie jeździłeś na tykach. Ale cel już masz - to dobrze - plan jest, tylko trzeba odpowiednią drogę wybrać.

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Marcos73 napisał:

Cze

Jak Śpiochu pisze tylko SL, jak chcesz jeździć to i to na 1 nartach 🙂 A jak sie nauczysz na SL to najwyżej na gigancie bramki będziesz brał na 2 lub 3 razy. Niestety to 2 różne konkurencje i to specjalistyczne. No i pojęcie szybkiej jazdy jest względne. Bo na SL to można szybko zmieniać kierunek jazdy - ale szybka jazda na wprost już jest nie wskazana ze względu na mocne taliowanie. Proponuję zacząć od giganta bo tutaj znajdziesz narty nadające się do szybszej jazdy, ale łatwiejsze niż stricte GS, te takie semi GS ze sklepu. Będzie łatwiej. Jak już to opanujesz, to wtedy popróbuj na tyczkach SL (ale na nartach SL). Na SL wszystko dzieje się szybko, na gigancie troszkę wolniej - obczaisz jak się mija bramki - jaki tor obrać - wówczas będzie później dużo łatwiej. No i potrenować trzeba - bez tego ani rusz. To tylko w telewizorni tak wygląda na proste - a skoro pytasz o takie rzeczy domyślam się, że nigdy nie jeździłeś na tykach. Ale cel już masz - to dobrze - plan jest, tylko trzeba odpowiednią drogę wybrać.

pozdrawiam.

1. Na SL nie bierze się gigantowych bramek na 2-3 razy. Po prostu mniej dociskasz przody i jedziesz większym promieniem. Nie jest to trudne.

2. Szybka jazda na wprost na SL nie stanowi żadnego problemu. Na płaskiej narcie taliowanie nie działa.  Obciążasz bardziej tyły i można jechać nawet 90km/h.

3. Kup SL i zacznij jazdę na tyczkach po gigancie. Trochę czasu minie zanim ogarniesz dobry tor jazdy. Jak już będziesz jeździł na krawędzi i się nudził między bramkami to wtedy zmienisz narty na GS. SL-ki zostaną Ci na slalom.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spiochu napisał:

1. Na SL nie bierze się gigantowych bramek na 2-3 razy. Po prostu mniej dociskasz przody i jedziesz większym promieniem. Nie jest to trudne.

2. Szybka jazda na wprost na SL nie stanowi żadnego problemu. Na płaskiej narcie taliowanie nie działa.  Obciążasz bardziej tyły i można jechać nawet 90km/h.

3. Kup SL i zacznij jazdę na tyczkach po gigancie. Trochę czasu minie zanim ogarniesz dobry tor jazdy. Jak już będziesz jeździł na krawędzi i się nudził między bramkami to wtedy zmienisz narty na GS. SL-ki zostaną Ci na slalom.

A to już koncert życzeń, albo gość się uczy jeździć, albo ma ob....ne narty i rzucił posta żeby zaistnieć. To że da się, to wiem - ale jeśli chcesz uczyć kolegę na tyłach jeździć, wg mnie na nartach postawa to połowa sukcesu, balans etc przyjdzie później, że SG na nartach SL miałem na myśli, że zacznie opanowywać zacieśnianie skrętu, tzn. że się czegoś nauczył. Mój syn miał taki sam problem - bo początkowo jeździł wszystko na SL i w pewnym momencie łapał się na tym że niejako brał niektóre bramki na 2 razy. Dostał GS i problem zniknął. Ale jeździć już umiał, rzekłbym nawet dobrze.

i trójeczka - tak też można - mój syn tak zaczynał i jeździ jak trzeba - ale dzieci to dzieci - dużo łatwiej im wszystko przychodzi - szybciej myślą - brak strachu i są z gumy.

pozdrowienia

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adam ..DUCH napisał:

W drugą stronę też to działa

Tak, ale w mniejszym stopniu i przy o wiele wyższym poziomie jazdy.

W początkowej fazie nauki, większość nie potrafi się zmieścić w GS na slalomkach i hamuje bokiem, a co dopiero mówić o zacieśnianiu promienia.

Naukę zacieśniania promienia można rozpocząć dopiero gdy mamy w miarę czysty przejazd po danej trasie, bez zbędnych obślizgów.

3 godziny temu, Marcos73 napisał:

A to już koncert życzeń, albo gość się uczy jeździć, albo ma ob....ne narty i rzucił posta żeby zaistnieć. To że da się, to wiem - ale jeśli chcesz uczyć kolegę na tyłach jeździć, wg mnie na nartach postawa to połowa sukcesu, balans etc przyjdzie później, że SG na nartach SL miałem na myśli, że zacznie opanowywać zacieśnianie skrętu, tzn. że się czegoś nauczył. Mój syn miał taki sam problem - bo początkowo jeździł wszystko na SL i w pewnym momencie łapał się na tym że niejako brał niektóre bramki na 2 razy. Dostał GS i problem zniknął. Ale jeździć już umiał, rzekłbym nawet dobrze.

i trójeczka - tak też można - mój syn tak zaczynał i jeździ jak trzeba - ale dzieci to dzieci - dużo łatwiej im wszystko przychodzi - szybciej myślą - brak strachu i są z gumy.

pozdrowienia

 

1. SG czyli super gigant, tego w Polsce nikt nie jeździ, więc możemy go pominąć w rozważaniach.

2. Skręt "na dwa razy" to popularny błąd techniczny i to nie narty o nim decydują. Na gigantkach jak będzie większa odległość między tyczkami to też będzie tak robił. Trzeba się nauczyć zarówno zacieśniać skręt jak i go odpuszczać.

3. Dynamiczna jazd ana nartach, to nie jazda na tyłach, ale tym bardziej nie na przodach, ani nawet w pozycji zrównoważonej. To balansowanie pozycją przód-tył w zależności od fazy skrętu i profilu stoku.

4. Tak zaczyna 90% dorosłych lub prawie dorosłych osób. Na kursach instruktorskich praktycznie każdy ma slalomki. Kursowe GS, często są nawet ciaśniej ustawiane pod grupę na slalomkach. Przejazd takiej trasy na GS R20-22m jest możliwy, ale trudniejszy i nie polecam na początek. Płynny przejazd na GS FIS R30m nie będzie już możliwy z uwagi na zbyt małe prędkości i odległości między bramkami.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory brałem udział w dwóch zawodach amatorskich w narciarstwie alpejskim (slalom i slalom gigant), ale na uniwersalnych nartach więc.. no.. sami rozumiecie. W tym sezonie zapewne będą kolejne i chciałem pod to kupić sprzęt. Nad slalomkami szczerze mówiąc nie myślałem z obawy na mniejszy komfort jazdy podczas poruszania się na trasach. Z jednej strony lubię sobie szybciej pojeździć samemu, a z drugiej wolna, rekreacyjna jazda po niebieskich trasach kiedy jadę z kobietą. W takim razie będę musiał się zastanowić... nie wiem tylko czy w tym budżecie znajdę coś sensownego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Spiochu napisał:

Tak, ale w mniejszym stopniu i przy o wiele wyższym poziomie jazdy.

W początkowej fazie nauki, większość nie potrafi się zmieścić w GS na slalomkach i hamuje bokiem, a co dopiero mówić o zacieśnianiu promienia.

Naukę zacieśniania promienia można rozpocząć dopiero gdy mamy w miarę czysty przejazd po danej trasie, bez zbędnych obślizgów.

1. SG czyli super gigant, tego w Polsce nikt nie jeździ, więc możemy go pominąć w rozważaniach.

2. Skręt "na dwa razy" to popularny błąd techniczny i to nie narty o nim decydują. Na gigantkach jak będzie większa odległość między tyczkami to też będzie tak robił. Trzeba się nauczyć zarówno zacieśniać skręt jak i go odpuszczać.

3. Dynamiczna jazd ana nartach, to nie jazda na tyłach, ale tym bardziej nie na przodach, ani nawet w pozycji zrównoważonej. To balansowanie pozycją przód-tył w zależności od fazy skrętu i profilu stoku.

4. Tak zaczyna 90% dorosłych lub prawie dorosłych osób. Na kursach instruktorskich praktycznie każdy ma slalomki. Kursowe GS, często są nawet ciaśniej ustawiane pod grupę na slalomkach. Przejazd takiej trasy na GS R20-22m jest możliwy, ale trudniejszy i nie polecam na początek. Płynny przejazd na GS FIS R30m nie będzie już możliwy z uwagi na zbyt małe prędkości i odległości między bramkami.

 

 

Aż się czepił:

1). SG to oczywista literówka

2). Jasne że nie narty tylko narciarz - ale do tego trzeba dojść.

3). Jw. - ale to adept I też musi do tego dojrzeć, to tak jakbyś kursantowi na prawo jazdy kazał włączyć wycieraczki, otworzyć szyby, włączyć kierunek i sprawdzić co w lusterkach się dzieje, jak bidusia całą uwagę skupia aby się między krawężnikami zmieścić.

4). Sedno sprawy, "na kursach instruktorskich" - no jak tam adepci przypadkowi narciarstwa biorą udział to ja dziękuję za takich instruktorów.

 

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Marcos73 napisał:

Aż się czepił:

1). SG to oczywista literówka

2). Jasne że nie narty tylko narciarz - ale do tego trzeba dojść.

3). Jw. - ale to adept I też musi do tego dojrzeć, to tak jakbyś kursantowi na prawo jazdy kazał włączyć wycieraczki, otworzyć szyby, włączyć kierunek i sprawdzić co w lusterkach się dzieje, jak bidusia całą uwagę skupia aby się między krawężnikami zmieścić.

4). Sedno sprawy, "na kursach instruktorskich" - no jak tam adepci przypadkowi narciarstwa biorą udział to ja dziękuję za takich instruktorów.

 

pozdrawiam.

2. Tak, podkreślam jednak, że nie narty były przyczyną. Wymiana na GS tylko zatuszowała problem na danej trasie. Na innej może z powrotem wystąpić.

3. Nie. To jakbyś kazał kursantowi przyspieszać i hamować. Bez tego nie da się jeździć samochodem jak i sensownie jeździć na nartach. Oczywiście na początku będzie to trochę nieporadne, ale to jedna z podstawowych umiejętności. W sumie to się jej uczy już na etapie łuków płużnych.

4. Większość ludzi, na kursach instruktorskich ma pierwszy kontakt z tyczkami. Większość ma też mocno średnią technikę. Po to jest kilka etapów kursów żeby się nauczyli. Cześć z nich zostaje dobrymi instruktorami, reszta odpada lub powtarza kursy do skutku. Nie trzeba mieć przeszłości zawodniczej by być dobrym instruktorem. Lepiej jak się ma takie doświadczenia, ale nie jest to niezbędne. Wymagania na egzaminach są na tyle wysokie, że nikt słaby nie zostanie instruktorem PZN. Już bardziej obawiał bym się umiejętności społecznych, bo to trudniej zweryfikować na kursach. Ne każdy instruktor będzie miał dobre podejście do kursantów, czy Np. nadawał się do pracy z małymi dziećmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Sprzedawca_Ziela napisał:

Do tej pory brałem udział w dwóch zawodach amatorskich w narciarstwie alpejskim (slalom i slalom gigant), ale na uniwersalnych nartach więc.. no.. sami rozumiecie. W tym sezonie zapewne będą kolejne i chciałem pod to kupić sprzęt. Nad slalomkami szczerze mówiąc nie myślałem z obawy na mniejszy komfort jazdy podczas poruszania się na trasach. Z jednej strony lubię sobie szybciej pojeździć samemu, a z drugiej wolna, rekreacyjna jazda po niebieskich trasach kiedy jadę z kobietą. W takim razie będę musiał się zastanowić... nie wiem tylko czy w tym budżecie znajdę coś sensownego.

Cześć

Przede wszystkim proponuje nauczyć się jeździć, porządnie technicznie. W następnej kolejności albo jako element tego procesu szkolenia w jeździe sportowej. Narty w tym momencie nie maja większego znaczenia. Porządnie jeżdżący narciarz wygrywa amatorskie zawody nawet na nartach FR.

Pozdrowienia

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczegolow nikt Ci nie poda.

Krawedzie szlifowane roznymi gradacjami. Od dyskow ceramicznych poprzez diamenty do kamieni polerskich. 

Slizgi ze struktura dobrana pod aktualne warunki. Podobno asystenci testuja kilkanascie par przed startem. Kilka warstw smarow na dana temperature/ wilgotnosc i mydelko fluorowe na koniec.

Co do katow slyszalem ze pod butem mniej agresywny kat a bardziej agresywny na dziobach i pietkach. Np. 88 pod butem a 87 na koncach. Czyli odwrotnie jak w rekreacyjnej jezdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spiochu napisał:

Mitek,

Większość "amatorskich" zawodow wygrywaja byli/aktualni zawodnicy na sprzecie przygotowanym jak na Puchar Swiata.

Cześc

Ja nie piszę o zawodach "amatorskich", które mają fajną pule i zjeżdżają się łowcy tylko o takiej zabawie dla ludzi z ulicy. Łowców nie liczę.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co właściwie mam rozumieć pod pojęciem, że najpierw muszę się nauczyć jeździć? Bo na nartach jeżdżę już przeszło 10 lat, po prostu chciałbym zmienić styl jazdy i  jeździć bardziej na krawędziach i zacząć się bawić w slalom trochę bardziej na poważnie. O dziwo na zjazdowych bez umiejętności wcale nie byłem ostatni na jednych czy drugich zawodach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Sprzedawca_Ziela napisał:

Ale co właściwie mam rozumieć pod pojęciem, że najpierw muszę się nauczyć jeździć? Bo na nartach jeżdżę już przeszło 10 lat, po prostu chciałbym zmienić styl jazdy i  jeździć bardziej na krawędziach i zacząć się bawić w slalom trochę bardziej na poważnie. O dziwo na zjazdowych bez umiejętności wcale nie byłem ostatni na jednych czy drugich zawodach!

Cześć

Edukacja nie polega na kupowaniu nowych/innych nart. Najpierw na przykład warto wiedzieć, że narciarstwo to nie pływanie i nie ma stylów tylko techniki.

Techniki cięte - czyli jazda na krawędziach - to grupa technik, którą możesz opanować jak już porządnie jeździsz równolegle, masz dobry śmig i prawidłową fazę sterowania skrętem. Oczywiście podstawy jak świadomość odciążenia i dociążenia, gra krawędzi itd... Jak z tym u Ciebie?

Pozdr

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz dobry NW to uczysz się (długiego) skrętu ciętego.  Śmig niekoniecznie musisz umieć. Dopiero przy jeździe  SL śmig się przydaje, choć technika jest jednak inna.

Kup slalomki i wybierz się na porządne szkolenie. Będziesz już potem wiedział co dalej. Możemy podać konkretne nazwiska jeśli nie wiesz gdzie dobrze szkolą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, generalnie zabawę z tyczkami można podzielić na trzy kategorie 1. to oczywiście wymiar sportowy - trening, trening, trening i na końcu czas - którego nie osiągniesz jeżeli nie będziesz miał nart specjalistycznych, 2 kategoria to zabawa - gdzie radochę sprawia ci sam fakt pojawienia się na tyczkach i w tym przypadku możesz mieć byle co bo czas i rywalizacja nie ma żadnego znaczenia GS pojedziesz na "plaskacza" a SL na "okretkę" 3 kategoria (moja ulubiona) to wymiar szkoleniowy związany z skrętem wymuszonym. W tej kategorii czas jest wynikiem stosowania prawidłowej techniki a owa technika ma bezpośredni związek z sprzętem który używasz.

Czyli jak sam widzisz jeżeli jesteś na stoku i zabaczyłeś rozstawione tyczki to tak dla zabawy możesz je zrobić na byle czym ale jeżeli Śpiochu da ci namiar na trenera GS to musisz mieć narty GS, jeżeli zadzwonisz do mnie - słuchaj rozstaw mi 15-20 tyczek SL bo chcę popracować nad techniką a przyjedziesz na AM no to ja zwijam tyczki bo taki trening nie ma sensu.

Na tą chwilę w stanie "dobrym" w zakładanym przez ciebie budżecie kupisz 2 pary nart stosownych do każdej z konkurencji.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Adam ..DUCH napisał:

ale jeżeli Śpiochu da ci namiar na trenera GS to musisz mieć narty GS,

Docelowo tak, ale SL też wystarczy na początek.(ale AM już nie) Mogę dać namiary na trenera, który ustawia ciaśniejsze GS i tam krótsza narta będzie mniej przeszkadzać, musi być jednak wąska, twarda i z super ostrymi krawędziami. (narty ostrzy się przed KAŻDYM treningiem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Chwilkę tutaj nie zaglądałem, bo jaki jest grudzień to każdy wie. 

Oczywiście zgadzam się w temacie, że najpierw powinienem znaleźć odpowiedni sprzęt, a dopiero później trenować technikę - z tą myślą właśnie założyłem ten temat. Jak już wspomniałem, wziąłem dwukrotnie udział w zawodach, ale na nartach zjazdowych o dużym promieniu skrętu, więc no cóż.. o wysokich notach nie mogło być mowy. 

Przejrzałem przez ten czas pare modeli po sklepach i nie tylko. Z bardziej interesujących egzemplarzy wyszukałem K2 Turbo Charger z sezonu 2018/2019. Zakładam, że w najbliższych dniach na jakieś się zdecyduję - zawsze można wziąć na próbę i zobaczyć początkiem stycznia jak się czuję na stoku i jak same narty się zachowują. 

Edytowane przez Sprzedawca_Ziela
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Sprzedawca_Ziela napisał:

Chwilkę tutaj nie zaglądałem, bo jaki jest grudzień to każdy wie. 

Oczywiście zgadzam się w temacie, że najpierw powinienem znaleźć odpowiedni sprzęt, a dopiero później trenować technikę - z tą myślą właśnie założyłem ten temat. Jak już wspomniałem, wziąłem dwukrotnie udział w zawodach, ale na nartach zjazdowych o dużym promieniu skrętu, więc no cóż.. o wysokich notach nie mogło być mowy. 

Przejrzałem przez ten czas pare modeli po sklepach i nie tylko. Z bardziej interesujących egzemplarzy wyszukałem K2 Turbo Charger z sezonu 2018/2019. Zakładam, że w najbliższych dniach na jakieś się zdecyduję - zawsze można wziąć na próbę i zobaczyć początkiem stycznia jak się czuję na stoku i jak same narty się zachowują. 

Jesteś przygłupem, czy tylko udajesz?

Po co ten wątek, skoro wyszukałeś jakieś klepki z marketu.

 

Tu masz sensowne narty. Cena niezbyt okazyjna ale wybrałeś najgorszy możliwy moment na zakup.

https://ski24.pl/narty-meskie/24054-17493-narty-komorkowe-dynastar-speed-world-cup-fis-sl-look-spx-15-rockerace.html#/434-dlugosc_cm-165

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...