Skocz do zawartości

Jak zostałem pedofilem w YT


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

Podzielę się z Wami ciekawostką. Jakieś 6 lat temu umieściłem na YouTube krótki, kilkunastominutowy filmik. Posklejałem kilka różnych filmików, nakręconych przy kilku okazjach, których bohaterem był mój 2-letni wnuczek. Różne okoliczności, a to pobyt w Ischgl i ujęcia z kwatery, rodzinna Wielkanoc w Krakowie, pobyt nad polskim morzem, wycieczka do Rzymu, itp. Z nakręconych tam kamerą filmów, wyciąłem fragmenty, w których pojawiał się wnuczek, dodałem napisy, scaliłem w jeden film i umieściłem na YT by inni członkowie rodziny mogli zobaczyć. Dostęp niepubliczny czyli tylko za linkiem.

 

I jakież było moje zdziwienie, gdy tydzień temu otrzymałem mail od YT, że usunięto moje treści z powodu naruszenia zasad YT, jak to sformułowali, konkretnie ów filmik, o którym już zdążyłem przez te 6 lat zapomnieć. Zostawiono mi tylko możliwość, przed definitywnym usunięciem, oglądania go przez 7 dni. Faktycznie usunięto go już po 4 dniach. Pełne zaskoczenie. O co chodzi? Dlaczego? W czym naruszyłem i dlaczego jakieś zasady? Obejrzałem jeszcze raz ów filmik próbując doszukać się jakiejś przyczyny. Chyba domyślam się o co chodzi. W czasie ujęć na plaży ojciec wnuczka, czyli mój syn, zabiera go z wody i przenosi na piasek, bo ten wchodził za głęboko do morza. Dodam, że wnuczek, 2-latek!, był nagi. Trwało to 2 sekundy. I to miałby być powód? Jeśli tak to zbliżamy się do pełnego absurdu i paranoi.

 

Dano mi możliwość odwołania się. Skorzystałem z tego, ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.

 

Film jestem w stanie odtworzyć, ale poczułem pewien niepokój. W każdej chwili takie potęgi jak Google (YT należy do niego) mogą cię załatwić na cacy. Dlatego wszystkie ważne dane kopiuję na dyski lokalne, ale chyba nie o to chodzi w idei chmury.

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Podzielę się z Wami ciekawostką. Jakieś 6 lat temu umieściłem na YouTube krótki, kilkunastominutowy filmik. Posklejałem kilka różnych filmików, nakręconych przy kilku okazjach, których bohaterem był mój 2-letni wnuczek. Różne okoliczności, a to pobyt w Ischgl i ujęcia z kwatery, rodzinna Wielkanoc w Krakowie, pobyt nad polskim morzem, wycieczka do Rzymu, itp. Z nakręconych tam kamerą filmów, wyciąłem fragmenty, w których pojawiał się wnuczek, dodałem napisy, scaliłem w jeden film i umieściłem na YT by inni członkowie rodziny mogli zobaczyć. Dostęp niepubliczny czyli tylko za linkiem.

I jakież było moje zdziwienie, gdy tydzień temu otrzymałem mail od YT, że usunięto moje treści z powodu naruszenia zasad YT, jak to sformułowali, konkretnie ów filmik, o którym już zdążyłem przez te 6 lat zapomnieć. Zostawiono mi tylko możliwość, przed definitywnym usunięciem, oglądania go przez 7 dni. Faktycznie usunięto go już po 4 dniach. Pełne zaskoczenie. O co chodzi? Dlaczego? W czym naruszyłem i dlaczego jakieś zasady? Obejrzałem jeszcze raz ów filmik próbując doszukać się jakiejś przyczyny. Chyba domyślam się o co chodzi. W czasie ujęć na plaży ojciec wnuczka, czyli mój syn, zabiera go z wody i przenosi na piasek, bo ten wchodził za głęboko do morza. Dodam, że wnuczek, 2-latek!, był nagi. Trwało to 2 sekundy. I to miałby być powód? Jeśli tak to zbliżamy się do pełnego absurdu i paranoi.

Dano mi możliwość odwołania się. Skorzystałem z tego, ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.

Film jestem w stanie odtworzyć, ale poczułem pewien niepokój. W każdej chwili takie potęgi jak Google (YT należy do niego) mogą cię załatwić na cacy. Dlatego wszystkie ważne dane kopiuję na dyski lokalne, ale chyba nie o to chodzi w idei chmury.


Heh... spoko, tak widocznie ma być.. ;-) a gdyby z filmu wynikało ze przypadkiem spałeś z wnukiem w jednym łóżku to miałbyś brygadę antyterrorystyczną o 6 rano.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym jest jednak coś sensownego.

Nie wiesz jaka będzie reakcja nastoletniego lub dorosłego wnuczka czy wnuczki

gdy zorientuje się że w sieci od lat istnieje i krąży jego / jej nagi wizerunek.

Opublikowałeś intymność, ktoś w przyszłości może mieć o to żal do Ciebie.

 

Albo inaczej, bardzo dbasz o swój sieciowy wizerunek, jest on Twoją marką.

Tymczasem inni znajdują w sieci twoje nagie dziecięce zdjęcia lub nagie ujęcia.

Co byś pomyślał o swoim dziadku ?, jakbyś zareagował ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jakież było moje zdziwienie, gdy tydzień temu otrzymałem mail od YT, że usunięto moje treści z powodu naruszenia zasad YT, jak to sformułowali, konkretnie ów filmik, o którym już zdążyłem przez te 6 lat zapomnieć.

Automatyczne algorytmy YT analizujące teksty mówione, muzykę w tle i ruchomy obraz robią psikusy tysiącom osób dziennie mającym konta na YT. Jak wypowiesz słowo "wirus" to każdy taki film zostanie zdemonetyzowany. Jak w jednej klatce pojawi się golizna to zostanie wywalony. Nie oczekuj odpowiedzi, bo raczej nikt moim zdaniem nie poświęci czasu na przeczytanie petycji od 'jakiegoś tam konta, które ma mało wyświetleń'. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielę się z Wami ciekawostką. Jakieś 6 lat temu umieściłem na YouTube krótki, kilkunastominutowy filmik. Posklejałem kilka różnych filmików, nakręconych przy kilku okazjach, których bohaterem był mój 2-letni wnuczek. Różne okoliczności, a to pobyt w Ischgl i ujęcia z kwatery, rodzinna Wielkanoc w Krakowie, pobyt nad polskim morzem, wycieczka do Rzymu, itp. Z nakręconych tam kamerą filmów, wyciąłem fragmenty, w których pojawiał się wnuczek, dodałem napisy, scaliłem w jeden film i umieściłem na YT by inni członkowie rodziny mogli zobaczyć. Dostęp niepubliczny czyli tylko za linkiem.

 

I jakież było moje zdziwienie, gdy tydzień temu otrzymałem mail od YT, że usunięto moje treści z powodu naruszenia zasad YT, jak to sformułowali, konkretnie ów filmik, o którym już zdążyłem przez te 6 lat zapomnieć. Zostawiono mi tylko możliwość, przed definitywnym usunięciem, oglądania go przez 7 dni. Faktycznie usunięto go już po 4 dniach. Pełne zaskoczenie. O co chodzi? Dlaczego? W czym naruszyłem i dlaczego jakieś zasady? Obejrzałem jeszcze raz ów filmik próbując doszukać się jakiejś przyczyny. Chyba domyślam się o co chodzi. W czasie ujęć na plaży ojciec wnuczka, czyli mój syn, zabiera go z wody i przenosi na piasek, bo ten wchodził za głęboko do morza. Dodam, że wnuczek, 2-latek!, był nagi. Trwało to 2 sekundy. I to miałby być powód? Jeśli tak to zbliżamy się do pełnego absurdu i paranoi.

 

Dano mi możliwość odwołania się. Skorzystałem z tego, ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.

 

Film jestem w stanie odtworzyć, ale poczułem pewien niepokój. W każdej chwili takie potęgi jak Google (YT należy do niego) mogą cię załatwić na cacy. Dlatego wszystkie ważne dane kopiuję na dyski lokalne, ale chyba nie o to chodzi w idei chmury.

 

Współczuję.

z drugiej jednak strony - po co wrzucałeś film na YT?  Nie mogłeś rodzinie rozesłać mailem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z outsourcingiem jest problem.

Na fb kiedyś zmienili grupy na strony,

w moment straciłem 5k członków/iń.

Na gazeta.pl miałem pocztę, podczepioną pod gmail,

jakieś ostrzeżenie się niby pojawiło,

a potem skasowali mi też ok 5k mejli.

Niestety reguły mogą zmienić ot tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym jest jednak coś sensownego.

Nie wiesz jaka będzie reakcja nastoletniego lub dorosłego wnuczka czy wnuczki

gdy zorientuje się że w sieci od lat istnieje i krąży jego / jej nagi wizerunek.

Opublikowałeś intymność, ktoś w przyszłości może mieć o to żal do Ciebie.

 

Albo inaczej, bardzo dbasz o swój sieciowy wizerunek, jest on Twoją marką.

Tymczasem inni znajdują w sieci twoje nagie dziecięce zdjęcia lub nagie ujęcia.

Co byś pomyślał o swoim dziadku ?, jakbyś zareagował ?

Taaa

Z jakieś 15 lat temu wysłałem cv ze zdjęciem, bo jakiś inteligentny inaczej uznał, że do kompetencji potrzebna jest facjata.

Miałem takie zdjęcie zrobione przez rodziców w wieku 3 lat jak siedzę w rajtuzach i czapeczce na krześle (większe ode mnie) z wystawionym językiem. Wysłałem wraz z cv.

Po Twoim poście zastanawiam się czy moje dzieci, a w przyszłości wnuki nie zaskarżą mnie za ............. niszczenie wizerunku porządnej rodziny, "podcięcia skrzydeł na starcie", czy czegoś tam jeszcze podobnego.

A tak na poważnie. Na prawdę uważasz, ze wrzucenie filmu z dwulatkiem bez gaci zrujnuje mu przyszłość????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pójdę o krok dalej.

Gdybym była prawnikiem, to namawiałabym młodych, żeby po osiągnięciu dorosłego wieku walczyli o odszkodowania od swoich rodziców (i dziadków) za wszystkie nagie, ale też idiotyczne i ośmieszające zdjęcia oraz filmiki, jakie ci umieścili w necie - od dnia narodzin dziecka aż do osiemnastki. Są setki dzieci, które stały się memami, tysiące których zdjęcia trafiły na strony pedofili, a rodzice dalej wrzucają miliardy fotek swoich dzieci do Internetu.

 

Tak właściwie, to nie trzeba czekać, aż młody człowiek skończy 18 lat. Gdyby pokazać trzynastolatkowi wszystkie fotki z jego udziałem, jakie rodzice bez jego wiedzy pokazali całemu światu, to gwarantuję, że ich znienawidzi.

 

Jeśli chodzi o wystawianie nagiego dziecka na widok publiczny (na plaży) - w tym na spojrzenia różnych dewiantów - też żądałabym dla niego odszkodowania. Jak rodzic jest tak spragniony nagości, niech sam lata z gołą... po piaszczystej plaży. Niech go miziają glony, pety i śmieci.

 

Tak. Mam jazdę na tym punkcie.

 

Ps.

a_senior, nie traktuj mojego wpisu osobiście :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym sposobem myślenia który miał miejsce w wypowiedzi mlodzio i Estki.

Nie jestem zwolennikiem polityki cenzorskiej YT, jest ona okropna i eliminująca całe wielkie obszary myślenia i percepcji świata i rzeczywistości które są z punktu widzenia YT niepoprawne politycznie.

 

Dziwią mnie niezmiernie natomiast dwa współczesne zjawiska:

 

Po pierwsze: ekshibicjonizm. Zastanawiam się skąd w ludziach taki pęd do upubliczniania swojego wizerunku i wizerunku swojej najbliższej rodziny, często intymnych momentów naszego życia i naszych bliskich, po prostu obnażania się.

 

I druga sprawa czyli brak przewidywania konsekwencji tegoż ekshibicjonizmu za lat kilka czy kilkanaście o czym już tu wspominano. Zmiany obyczajowe, mentalne postępują tak dynamicznie, że w tej chwili zjawisko normalne, wydawało by się oczywiste już za parę lat może być uznane za absolutnie naganne czy wręcz patologiczne.

Jest mnóstwo przykładów ludzi polityki, nauki, kultury których zdjęcia wydawałoby się normalne w czasie robienia (polowania, uroczystości rodzinne) po latach okazały się powodem do bardzo intensywnej i nienanwistnej krytyki i posądzeń o okrucieństwo,  skłonności przemocowe, patriarchalizm itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat ewoluuje, ciężko przewidzieć w którą stronę za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat pójdzie. Nagość 1-2-latka nie budziła zgorszenia, była i dla bardzo dużej większości ludzi nadal jest naturalna, inni ją piętnują nie dlatego, że jest gorsząca, tylko w imię jakichś tam obaw i zjawisk, bo tak jest przyjęte. Mogę sobie też wyobrazić, że osoby krytykujące nagość dzieci będą się oburzać, gdy ktoś inny skrytykuje karmienie piersią w miejscu publicznym (nie chcę tego rozwijać, bo to potencjalnie kolejna burza). Być może kiedyś ktoś będzie odsądzał od czci i wiary za chodzenie w butach skórzanych. Rzeczy typu polowania nie są istotne, stają się wtedy gdy np polityk chce zrobić dobrze wszystkim, przejmując się każdą krytyką. Ludzie boją się krytyki i tłumaczą się często bez sensu zamiast brać na klatę, wolę człowieka, który się naturalnie z czymś zmierzy, zamiast się śmiesznie tłumaczyć. Mogę zrozumieć chęć do pokazywania się, choć dotyczy raczej mniejszości. Większość chyba potrzebuje się pojawić, wypowiedzieć, niż pokazywać swoją prywatność.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z założenia nie wklejam do netu zdjęć o charakterze rodzinnym. Jeśli już coś wrzucam (a bardzo rzadko to czynię) to wyłącznie jakieś swoje zdjęcia z motywem/przesłaniem, tak jak ostatnio w masce strajku kobiet. Co do zasady wychodzę z założenia że swoją prywatność należy szanować i konsekwentnie chronić. Jak chodzi o filmy to nie wklejam absolutnie żadnych, z definicji, nawet tak neutralnych jak choćby własna jazda na nartach, co u nas na forum jest bardzo rozpowszechnione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat ewoluuje, ciężko przewidzieć w którą stronę za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat pójdzie. Nagość 1-2-latka nie budziła zgorszenia, była i dla bardzo dużej większości ludzi nadal jest naturalna, inni ją piętnują nie dlatego, że jest gorsząca, tylko w imię jakichś tam obaw i zjawisk, bo tak jest przyjęte.

 

Nagość dziecka jest naturalna. Nagość dorosłego człowieka też jest naturalna. Ale nie w tym rzecz. Każdy ma prawo do ochrony swojego wizerunku i do prywatności. Nie tylko osoby dorosłe, sprawne umysłowo, świadome spojrzeń innych, czy tego, że ktoś robi im zdjęcie, które mogą zobaczyć dosłownie wszyscy. Ja nawet nie lubię filmików kręconych "dla beki" na ulicy, na których są osoby nietrzeźwe, niezbyt bystre, czy nieświadome takiego występu.

 

Ps.

Na studiach profesor prawa opowiadał nam taką historię:

Był koniec lata. Pewien fotograf lokalnej gazety zobaczył w parku siedzącą na ławce parę staruszków. Pstryknął im zdjęcie i umieścił w gazecie z podpisem: "Jesień idzie". Niestety miał pecha, bo ta dwójka okazała się: emerytowaną dziekan wydziału prawa i emerytowanym sędzią lub adwokatem. W byłych prawników duch młodości wstąpił, a studenci prawa walili drzwiami i oknami, żeby zobaczyć ten popisowy proces.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat ewoluuje, ciężko przewidzieć w którą stronę za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat pójdzie. Nagość 1-2-latka nie budziła zgorszenia, była i dla bardzo dużej większości ludzi nadal jest naturalna, inni ją piętnują nie dlatego, że jest gorsząca, tylko w imię jakichś tam obaw i zjawisk, bo tak jest przyjęte. Mogę sobie też wyobrazić, że osoby krytykujące nagość dzieci będą się oburzać, gdy ktoś inny skrytykuje karmienie piersią w miejscu publicznym (nie chcę tego rozwijać, bo to potencjalnie kolejna burza). Być może kiedyś ktoś będzie odsądzał od czci i wiary za chodzenie w butach skórzanych. Rzeczy typu polowania nie są istotne, stają się wtedy gdy np polityk chce zrobić dobrze wszystkim, przejmując się każdą krytyką. Ludzie boją się krytyki i tłumaczą się często bez sensu zamiast brać na klatę, wolę człowieka, który się naturalnie z czymś zmierzy, zamiast się śmiesznie tłumaczyć.
Mogę zrozumieć chęć do pokazywania się, choć dotyczy raczej mniejszości. Większość chyba potrzebuje się pojawić, wypowiedzieć, niż pokazywać swoją prywatność.

 

Ta "cenzura" to  wazne narzedzie liberalow i lewactwa

 

Z założenia nie wklejam do netu zdjęć o charakterze rodzinnym. Jeśli już coś wrzucam (a bardzo rzadko to czynię) to wyłącznie jakieś swoje zdjęcia z motywem/przesłaniem, tak jak ostatnio w masce strajku kobiet. Co do zasady wychodzę z założenia że swoją prywatność należy szanować i konsekwentnie chronić. Jak chodzi o filmy to nie wklejam absolutnie żadnych, z definicji, nawet tak neutralnych jak choćby własna jazda na nartach, co u nas na forum jest bardzo rozpowszechnione.

bez komentarza

 

W tym jest jednak coś sensownego.

Nie wiesz jaka będzie reakcja nastoletniego lub dorosłego wnuczka czy wnuczki

gdy zorientuje się że w sieci od lat istnieje i krąży jego / jej nagi wizerunek.

Opublikowałeś intymność, ktoś w przyszłości może mieć o to żal do Ciebie.

 

Albo inaczej, bardzo dbasz o swój sieciowy wizerunek, jest on Twoją marką.

Tymczasem inni znajdują w sieci twoje nagie dziecięce zdjęcia lub nagie ujęcia.

Co byś pomyślał o swoim dziadku ?, jakbyś zareagował ?

 W sumie jest w tym sens : ta wazna zasluga liberalow, ktorych nie cierpie: ale od czasu do czasu poruszaja potencjalnie wazne problemy - ale zwykle je rozdmuchuja

 

W sumie  nagosc dzieci….. jest to zalezne od  praw w dany spoleczenstwie: pamietam, jak po przyjezdzie do Stanow zszokowalo mnie to, ze 2 letnie dziewczynki na basenie nosza …dwuczesciowe stroje kapielowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z założenia nie wklejam do netu zdjęć o charakterze rodzinnym. Jeśli już coś wrzucam (a bardzo rzadko to czynię) to wyłącznie jakieś swoje zdjęcia z motywem/przesłaniem, tak jak ostatnio w masce strajku kobiet. Co do zasady wychodzę z założenia że swoją prywatność należy szanować i konsekwentnie chronić. Jak chodzi o filmy to nie wklejam absolutnie żadnych, z definicji, nawet tak neutralnych jak choćby własna jazda na nartach, co u nas na forum jest bardzo rozpowszechnione.

 

Dobra rada. Darmowa. :D

 

Warto również usunąć te wrzucone, zanim się zmądrzało.

Inaczej ktoś może zacząć się zastanawiać, jak się tytułuje prawnika po polibudzie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Automatyczne algorytmy YT analizujące teksty mówione, muzykę w tle i ruchomy obraz robią psikusy tysiącom osób dziennie mającym konta na YT. Jak wypowiesz słowo "wirus" to każdy taki film zostanie zdemonetyzowany. Jak w jednej klatce pojawi się golizna to zostanie wywalony. Nie oczekuj odpowiedzi, bo raczej nikt moim zdaniem nie poświęci czasu na przeczytanie petycji od 'jakiegoś tam konta, które ma mało wyświetleń'. :)

Tylko dlaczego algorytmy zadziałały dopiero po 6 latach? ;) Widocznie niedawno je włączyli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję.

z drugiej jednak strony - po co wrzucałeś film na YT?  Nie mogłeś rodzinie rozesłać mailem?

Umieszczenie zdjęć i filmów w sieci ma swoje zalety. Możesz w każdej chwili pokazać każdemu, któremu chcesz pokazać. I nikt niepowołany, oczywiście z wyjątkiem administratorów, niczego nie zobaczy. Przypominam, że ten filmik z wnuczkiem na YT nie był publiczny. Od dłuższego czasu wszystkie swoje zdjęcia i filmy trzymam na Google Photos. Oczywiście są niepubliczne. Bardzo wygodna forma przechowywania. Wielokrotnie sam wracam do nich na komputerze czy smartfonie. I doskonały sposób na przypomnienie sobie dat i chronologii. Można tworzyć albumy z opisami, coś w rodzaju galerii, masz w każdej chwili pod ręką, a ściśle klawiaturą, wyszukiwarkę. Wpisujesz np. "Szczawa" i dostaję wszystkie albumy ze zdjęciami i filmami zrobionymi przez lata w tej miejscowości. Do tego niezły edytor zdjęć. Czego więcej trzeba. Oczywiście, z wyjątkiem nagości 2-3 latków nie ma tam niczego nagannego wg kryteriów pokręconego świata. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o wystawianie nagiego dziecka na widok publiczny (na plaży) - w tym na spojrzenia różnych dewiantów - też żądałabym dla niego odszkodowania. Jak rodzic jest tak spragniony nagości, niech sam lata z gołą... po piaszczystej plaży. Niech go miziają glony, pety i śmieci.

 

a_senior, nie traktuj mojego wpisu osobiście :)

Tyle że mój filmik na YT nie był przeznaczony dla publiki. Nikt niepowołany nie był w stanie go zobaczyć. Oczywiście, haker mógł. Ale ten może zobaczyć Twoje zdjęcia na Twoim smartfonie jeśli się dobrze postara. Myślę, że idziemy w stronę paranoi. Od zawsze moje 2-3 letnie dzieci goniły nago po plaży. Jak i wiele innych. Nikogo to nie dziwiło i nie szokowało. Podobnie dzieje się z wnukami. Oczywiście je filmujemy i fotografujemy, ale tego nie upubliczniamy.  Jeśli kogoś razi nagość maluchów w takich okolicznościach, to coś z nim jest nie tak. Albo pedofil albo hipokryta.

 

2 letnia córka miała zwyczaj przebieranie się pod ręcznikiem. Wiedziała, że ludzie tak robią. Tyle że ona pod ręcznikiem się rozbierała do naga. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie tak samo jak pewną panią prawnik po studiach z zakresu administracji na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego.

Ale Ty ich nie lubisz :D :D :D

Dla mnie druga strona jest równie śmieszna, często z innych powodów ale tutaj z tych samych a tu jest taki pan wybitny "prawnik" po studiach z zakresu administracji na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. To tak dla równowagi. Wart Pac pałaca a pałac Paca.

https://pl.wikipedia.../Adam_Szejnfeld

 

A wracając do prawników to w dawnych czasach moich studiów kiedy w Polsce było tylko 9 wydziałów prawa z czego 2 w Lublinie  ;)  i średnio po 200 studentów na roku to mówiono do studentów przez całe 5 lat: "Po skończeniu studiów to wy nie będziecie żadnymi prawnikami tylko mgr prawa jak uda wam się jakimś cudem te studia skończyć. Prawnikiem to jest osoba wykonująca zawód prawniczy czyli sędzia, adwokat, notariusz, prokurator, radca prawny - numerus clausus"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...