Skocz do zawartości

Zamknięte ośrodki narciarskie


Marcin33

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 237
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Koval, czy może sobie znaleźć inny obiekt zainteresowania? Twoje fobie na temat lobby prawniczego są tak głupie, że aż żałośnie się to czyta, szczególnie w kontekście Twojego mniemania o swoich wielkich horyzontach. Napisałbym Ci coś prosto z mostu, natomiast nie wypada mi z powodu przestrzegania zasad choćby minimum kultury osobistej.

Z myśleniem u Ciebie też krucho - brak akceptacji austriackich wymogów nie oznacza tego, że będę ich ścigać po sądach a jedynie to że do nich nie pojadę. Czy na medycynie jest wykładany taki przedmiot jak logika?

Ale mozesz reprezentowac pokrzywdzonych Rodakow

 

Tomkly: raz mnie wkurzyles, wiec od czasu do czasu umiejetnie Cie wypunktuje - zarobiles na to .A co do mojego IQ - to sie nie martw…...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mozesz reprezentowac pokrzywdzonych Rodakow

 

Tomkly: raz mnie wkurzyles, wiec od czasu do czasu umiejetnie Cie wypunktuje - zarobiles na to .A co do mojego IQ - to sie nie martw…...

 

Ty mnie wkurzasz swoją butą i arogancją mniej więcej od 3 lat, czyli od momentu, w którym zacząłem pisać na forum. Żeby punktować to jeszcze trzeba mieć czym, natomiast w mojej ocenie z tym u Ciebie jest krucho, przede wszystkim jak chodzi o umiejętność odczytywania intencji, treści ukrytych w danym poście, czyli tak zwaną inteligencję emocjonalną. Ja Cię punktować nie zamierzam, gdyż nie jesteś dla mnie obiektem wartym specjalnego zainteresowania, natomiast reaguję jedynie stosownie do Twoich niezbyt mądrych postów w stosunku do mnie. Tyle w temacie, chyba wszystko jasne. Dużo zdrowia i dalszej wiary w potęgę swojego umysłu. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty mnie wkurzasz swoją butą i arogancją mniej więcej od 3 lat, czyli od momentu, w którym zacząłem pisać na forum. Żeby punktować to jeszcze trzeba mieć czym, natomiast w mojej ocenie z tym jest krucho, przede wszystkim jak chodzi o umiejętność odczytywania intencji, treści ukrytych w danym poście, czyli tak zwaną inteligencję emocjonalną. Ja Cię punktować nie zamierzam, gdyż nie jesteś dla mnie obiektem wartym specjalnego zainteresowania, natomiast reaguję jedynie stosownie do Twoich niezbyt mądrych postów. Tyle w temacie, chyba wszystko jasne. Dużo zdrowia i dalszej wiary w potęgę swojego umysłu. :)

No i blad : gdybys nie byl stronniczo uprzedzony, od razu bys zauwazyl, jakie poklady pieniedzy Ci podsuwam

 

A co do lobby prawniczego mam jak najgorsze zdanie (nie mowie o Tobie) - glownie na podst systemu w USA - ktory, jak widze, przyjmuje sie w Pl bez problemow

 

Jezeli chcesz , to  odhacz mnie do ignorowanych i spoko - ja z tego powodu plakac nie bede….

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Ciebie to nastepny powod do zerowania i zbijania kasy, wiec sie ciesz - moze nawet jest to podsuniete wladzy przez lobby prawnicze, wlasnie,zeby napedzac ineteres: wiecej zakazow, wiecej "pokrzywdzonych"...

 

PS: tez uwazam, ze zjazd w terenach w ktorych jezdze z maska to absurd, ale juz na zatloczonej  Hali Szrenickiej to oze byc cos innego..

Na Hali Szrenickiej są zbyt mało wydajne orczyki aby zrobić tłok na tak szerokiej trasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blokowali tym co byli pod wyciągiem bez masek czy na stoku podczas zjazdu także?

Zakladam ze tak rozwiniętego monitoringu nie mają...

 

Zresztą to bez sensu bo nawet na zatloczonej trasie jak się ludzie maja niby pozarażać. Dla mnie takie dywagacje są śmiechu warte. Na stokach jest luźno jednak część ludzi się boi i odpuszcza, poza tym ludzie mają ubrane narty, deski więc siłą rzeczy powstaje dystans....

Ja wczoraj jeździłem z dziećmi było może 1-2C ale dość wilgotno oni w kominiarkach ja w maseczce ale wszystkim nam przeszkadzały po chwili jazdy zaslonięte usta...w momencie materiał stawał się wilgotny, a na ustach i nosie skraplała się woda...więc zjeżdżaliśmy bez, przed bramkami ubieralismy. Jak ktoś zapomniał, Pan kulturalnie zwracał uwagę i tyle.

W tym samym czasie w marketach nie było miejsc na parkingach, galerie pękały w szwach...zero dystansu, tysiące ludzie chuchający na siebie, dotykający wszystkiego w koło często ze zdjętymi maseczkami na brodzie....

A my tu dywagujemy czy blokować skipass jak przechodzi bez maski czy już jak zjeżdża ...

Władza nam bardzo szybko zabrała wolność...a przede wszystkim umiejętność racjonalnego myślenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz ale cały Twój post...to dla mnie bełkot...aż mi sie nie chce do niego odnosić ...

Krytykujesz nas a bełkoczesz w jeszcze gorszym tonie.

Było lepiej wujków słuchać

 

Kolejny zmasowany atak klonów tudzież botów. Ile panował spokój, jakieś 2 miesiące? Pamiętasz ostatnią zadymę z udziałem ex-posła Dariusza? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo się łudzę. Im potrzebna kozła ofiarnego, więc czemu nie narciarze bez masek?

 

To się wpisuje w całą ich filozofię działania opartą na podsycaniu i zarządzaniu konfliktami. Narciarze są wdzięczną grupą, bo hobby to, z racji obecnych jego kosztów, dawno przestało być masowe, a stało się mocno elitarne. A ich elektorat wszelkiej elitarności nienawidzi. Kiedyś byli cykliści, dziś narciarze. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się wpisuje w całą ich filozofię działania opartą na podsycaniu i zarządzaniu konfliktami. Narciarze są wdzięczną grupą, bo hobby to, z racji obecnych jego kosztów, dawno przestało być masowe, a stało się mocno elitarne. A ich elektorat wszelkiej elitarności nienawidzi. Kiedyś byli cykliści, dziś narciarze. ;)

Zgodnie z badaniami, w ciągu ostatnich kilku lat odsetek ludzi, którzy mienią się narciarzami wzrósł z ok 20 do ponad 30%... dodatkowo, dopóki nie znamy struktury demograficznej to łączenie preferencji sportowych z politycznymi uznałbym za bajki (to się nazywa współczynnik korelacji, tak do poczytania w sieci). Powiedzmy, ze biegłość prawnicza nie uprawnia do twierdzeń z zakresu biegłości statystycznej. Nie ściemniajmy pod tezę... za bardzo  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z badaniami, w ciągu ostatnich kilku lat odsetek ludzi, którzy mienią się narciarzami wzrósł z ok 20 do ponad 30%... nie ściemniajmy... za bardzo ;) dopóki nie znamy struktury demograficznej to łączenie preferencji sportowych z politycznymi uznałbym za bajki.

 

Trochę o co innego mi chodziło. Ten żelazny, pancerny elektorat PiS to jednak w większości nie są narciarze. Mam na myśli wieś (szczególnie na ścianie wschodniej) oraz całość tzw. elektoratu socjalnego. Ich jest w skali kraju dużo, pewnie jakieś 15-20% łącznej puli wyborczej i to jest właśnie target PiS, który łyka jak pelikan wszelkie bzdury i jest szczególnie podatny na podsycanie nienawiści. A PiS może obecnie jedynie konsolidować tenże elektorat gdyż po ostatnich wyczynach zarówno aborcyjnych jak i covidowych w mojej ocenie stracił jakiekolwiek szanse powiększenia go o inne segmenty wyborców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę o co innego mi chodziło. Ten żelazny, pancerny elektorat PiS to jednak w większości nie są narciarze. Mam na myśli wieś (szczególnie na ścianie wschodniej) oraz całość tzw. elektoratu socjalnego. Ich jest w skali kraju dużo, pewnie jakieś 15-20% łącznej puli wyborczej i to jest właśnie target PiS, który łyka jak pelikan wszelkie bzdury i jest szczególnie podatny na podsycanie nienawiści. A PiS może obecnie jedynie konsolidować tenże elektorat gdyż po ostatnich wyczynach zarówno aborcyjnych jak i covidowych w mojej ocenie stracił jakiekolwiek szanse powiększenia go o inne segmenty wyborców.

Myślę, że to stwierdzenie jest kompletnie nieuprawnione. Na Podhalu i na Podkarpaciu jest bardzo wielu narciarzy i śmiem przypuszczać, że sporo z nich to wyborcy obecnie rządzących. Już pomijam takie często tu stawiane tezy, że „to prawacy nie chcą nosić maseczek”, a tu pech bo sporo na stokach nie chce ich nosić  :)  nie brnijmy w twierdzenia statystycznie niepewne, bo to osłabia, a nie wspomaga argumentację.

 

Lockdown narciarski ma sens tylko jeżeli lockdown ma sens generalnie. I jeżeli tak, to decyzje zarówno o zamknięciu ON w ferie jak i np. zakaz lotów z GB czy inne decyzje ograniczające ruch ludzi mają sens. I cała Europa to robi, niezależnie od kolorów sztandarów u władzy. A jeżeli nie - to wszyscy się mylą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę o co innego mi chodziło. Ten żelazny, pancerny elektorat PiS to jednak w większości nie są narciarze. Mam na myśli wieś (szczególnie na ścianie wschodniej) oraz całość tzw. elektoratu socjalnego. Ich jest w skali kraju dużo, pewnie jakieś 15-20% łącznej puli wyborczej i to jest właśnie target PiS, który łyka jak pelikan wszelkie bzdury i jest szczególnie podatny na podsycanie nienawiści. A PiS może obecnie jedynie konsolidować tenże elektorat gdyż po ostatnich wyczynach zarówno aborcyjnych jak i covidowych w mojej ocenie stracił jakiekolwiek szanse powiększenia go o inne segmenty wyborców.

Wychowywałem się na wsi i wiem, że tam przeważnie ludzi nie interesuje wielki świat, tylko sąsiad i moje podwórko. Łatwiej w tedy postraszyć Unią, że to coś daleko i coś obcego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie szkoda róż gdy płoną lasy. Służba zdrowia ledwo zipie, edukacja to fikcja więc na tym tle krajowy przemysł narciarski to drobiazg. A jego działanie może być przysłowiową przed urwaniem ucha dzbana. Patrząc strategicznie odcina się wszystko co nie jest niezbędne a rodzi dodatkowe ryzyka. Gdybyś to Ty decydował to też byś takie decyzje podjął. 

 

Dyskusja jest tutaj zdominowana przez pryzmat naszych narciarskich interesów. Każdy chciałby sobie poszusować. I to oczywiście rozumiem ale też można spojrzeć na to szerzej. 

No nie zgadzam się z Tobą, dla mnie przemawia przez Ciebie bardziej strach niż racjonalne myślenie.

Niestety te ograniczenia (zamknięcie stoków, gastronomii i innych branz. ) niesie ze sobą bardzo poważne problemy ekonomiczne dla tych działalności. Przyjrzyj się uważnie choćby naszym wyciągom, często są tabliczki informujące kto jest leasingodawcą. Raty trzeba płacić, a przychodów brak...masz restaurację i kredyt lub leasing na jakieś maszyny, a dochodów brak to samo hotele, pensjonaty czy nawet domki... NIe wspomnę już o wszystkich sklepach, pamiatkach i innych uslugach które cierpią przez taki bezsensowny lockdown.

A niestety to że nie mogę spać w hotelu/pensjonacie juz nie mówię o domku z rodziną z którą i tak mieszkam, czy pojeździc na nartach jest dla mnie glupie kiedy mogę iść z dziećmi do zatloczonego marketu lub poslać dzieci na półkolonie gdzie bedzie przebywał w grupie kilkudziesięciu innych dzieci z rożnych domów....

Spójrz na bezsens tych ograniczeń bo one tylko zwiększają ryzyko zachorowań zamiast go minimalizować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie zgadzam się z Tobą, dla mnie przemawia przez Ciebie bardziej strach niż racjonalne myślenie.

 Skąd to wiesz? A może po prostu jestem elastyczniejszy i potrafię szybciej modyfikować zachowania? Przykleiłeś się do tego ośrodkowego narciarstwa i nic innego nie możesz sobie znaleźć?

 

Robię dokładnie w turystyce, znam osobiście najlepszych naszych restauratorów czy właścicieli atrakcji. To moi klienci. Cała sytuacja mocno mnie dotknęła w wymiarze finansowym. Ale potrafię też sobie wyobrazić sobie tragedię tych przedwczesnych zgonów i dokonać bilansu.

 

Rezygnacja z sezonu narciarskiego to pikuś i aż nie mogę uwierzyć, że to z takim bólem co niektórym przychodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. 100% racji. Przerzuciłem się na rower, wczoraj zrobiliśmy z rodzinką piękną trasę. Zero kontaktu z kimkolwiek. Mój 85 - ty dzień na rowerze w tym sezonie. Będzie śnieg pójdę na skitury. Zdrowie psychiczne i fizyczne to podstawa, przywiązuję do tego wielką wagę. Szczególnie teraz.

 

2. To jakaś sofistyka, nawet gdybyś puścił to na żywioł tak aby ludzie umierali w domach bez pomocy i pochówku to potrwałoby to 3 miesiące a później sprzątanie kolejnych parę. Wolę jednak wariant ze szczepionką.

ad1. To fajnie ale oceniasz to przez własny pryzmat, a mając małe dzieci trudno je zmobilizować do jazdy na rowerze gdy za oknem temperatura ok 1-5C. Dodam do tego, że mieszkając w Rybniku mam nieustanny SMOG. Więc ta aktywność jest dodatkowo utrudniona. Dla mnie wyjazdy z dziećmi wlaśnie w Alpy plus w lato nad morze to realna korzyść bo znacznie wpływa na ich odporność i dzięki temu od kilku lat nie muszę ich faszerować antybiotykami. Więc jak widzisz punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia.

ad 2. Ale popadasz ze skrajności w skrajność.... ja nie mówię o puszczeniu tego na żywioł, tylko ocenie jakie obostrzenia mają sens a jakie przynoszą odwrotny skutek.

Czy to ze mogłbym pojechać z dziećmi na narty własnym autem, zabierając większość prowiantu ze sobą ograniczając wizyty w knajpach i sklepach do niezbędnęgo minimum, mieszkając w apartamencie zwiększyłoby szansę zachorowania mojej rodziny na COVID kontra siedzenie w domu, robienie zakupow w i tak zatłoczonych marketach, no bo wszyscy bedziemy mieć super ferie plus posyłanie dzieci na półkolonie w kilkunastoosobowej grupie ?

Ostatnio pojechałem na rynek z dziećmi... w tym roku nie sprzedają grzanego wina w budkach bo COVID...za to lokale mogą sprzedawać...przed jednym kolejka ponad 30 ludzi z czego 20 w lokalu....naprawdę uważasz, ze ograniczenie tych "budek" na zewnatrz zminimalizowalo ryzyko zachorowań ?

To są proste przyklady, które pokazuję odwrotny skutek, a można by je mnożyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoki nie zamknięto dlatego, że można się zarazić. Trochę myślenia. Zrobiono to by nie było pretekstów do wyjazdów czyli mieszania ludzi z rożnych części kraju. Nikt z Suwałk nie jedzie do Małopolski by kupić meble czy do galerii. W Małopolsce jest zła sytuacja a gdzie indziej dobra. Zakupy też zazwyczaj się robi we własnym grajdołku.

 

A praprzyczyną zamknięcia było wynajmowanie na lewo. A choćby słynne cwaniakowanie z wynajmowaniem pokoi do pilnowania nart czy jakoś tak. Fajnie, że sobie tak myślicie, że wszystko się kręci wokół a jakże narciarzy. Jest przynajmniej drugie tyle miejscowości, które wcale z narciarstwem wspólnego nic nie mają. Też nie można przenocować by iść w góry, zjeść i tak dalej.

 

W gastro też nie da się wszystkiego upilnować. Wszystko idzie w miarę sprawnie jak ruch jest taki sobie. Robi się młyn to już jest pozamiatane z upilnowaniem.

 

Narty to dość kontuzyjny. Wszystkie szpitale od takiel Limanowej, Suchej po Nowotarski czy Zakopiański ledwie zipią. Krakowskie to już nawet nie piszę. Puszczenie wszystkiego na żywioł to niepotrzebne zwiększanie ryzyka.

 

Jesteśmy narodem warchołów, kombinatorów i cwaniaczków. Wiecznie uciśnieni i narzekający na wszystko. Nasze tumany tam z Warszawy jakie są to są ale choćby tu anioła dać do ogarnięcia tego wszystkiego to i tak kijem musiał by wielu po plecach okładać.

 

Osobiście uważam, że stoki powinny być na spróbowanie otwarte tylko i wyłącznie od pon do piątku. Natomiast nie mam pomysłu jak ukrócić nielegalny wynajem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad1. To fajnie ale oceniasz to przez własny pryzmat, a mając małe dzieci trudno je zmobilizować do jazdy na rowerze gdy za oknem temperatura ok 1-5C. Dodam do tego, że mieszkając w Rybniku mam nieustanny SMOG. Więc ta aktywność jest dodatkowo utrudniona. Dla mnie wyjazdy z dziećmi wlaśnie w Alpy plus w lato nad morze to realna korzyść bo znacznie wpływa na ich odporność i dzięki temu od kilku lat nie muszę ich faszerować antybiotykami. Więc jak widzisz punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia.

ad 2. Ale popadasz ze skrajności w skrajność.... ja nie mówię o puszczeniu tego na żywioł, tylko ocenie jakie obostrzenia mają sens a jakie przynoszą odwrotny skutek.

Czy to ze mogłbym pojechać z dziećmi na narty własnym autem, zabierając większość prowiantu ze sobą ograniczając wizyty w knajpach i sklepach do niezbędnęgo minimum, mieszkając w apartamencie zwiększyłoby szansę zachorowania mojej rodziny na COVID kontra siedzenie w domu, robienie zakupow w i tak zatłoczonych marketach, no bo wszyscy bedziemy mieć super ferie plus posyłanie dzieci na półkolonie w kilkunastoosobowej grupie ?

Ostatnio pojechałem na rynek z dziećmi... w tym roku nie sprzedają grzanego wina w budkach bo COVID...za to lokale mogą sprzedawać...przed jednym kolejka ponad 30 ludzi z czego 20 w lokalu....naprawdę uważasz, ze ograniczenie tych "budek" na zewnatrz zminimalizowalo ryzyko zachorowań ?

To są proste przyklady, które pokazuję odwrotny skutek, a można by je mnożyć.

 

1. Nie mam siły, OK wyjazdy w Alpy to jest jedyna działalność jaką można z dziećmi robić. Co prawda wychowałem 3 synów (akurat bez nart) ale nic na ten temat nie wiem. 

 

2. Zgadzam się, że część ograniczeń jest siekierą ciosana a ten wariant który opisałeś jest wystarczająco bezpieczny. Tyle tylko, że ustawodawca musi działać globalnie. Bo tak np mogłaby gdzieś pojechać grupa narciarzy autobusem integrując się ostro przez kilkunastogodzinną podróż. Co z pewnością nie jest już bezpieczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kombinujecie jak koń pod górę.... Zamknięcie stoków to działanie "naokoło". Wynajmu nie da sie zamknąć całkowicie to wyciągi mają być zamknięte, bo to da sie zrobić i ustanie przyczyna wyjazdów. Myślę że skuteczniejsze byloby zamknięcie stacji benzynowych. Czasem "reductio ad absurdum" pomaga w zrozumieniu tematu. Jaruzelski potrafił.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukaj, bo warto coś znać oprocz legend. Sienkiewicza omiń z daleka. Obstawiam że to jego wpływ spowodowal, że nawet w Twoim cytacie pobrzmiewa nutka usprawiedliwienia młodością itp. A tymczasem było jak piszesz wyzej tyle że znacznie gorzej.

No właśnie o to chodzi. 

Zdrajca jest zdrajcą i tyle. O czarnej stronie Sobieskiego wspomniał rozżalony kolega. Było to w kontekście dobrejzmiany, która ma na ustach Boga i Patriotyzm, a tak naprawdę to niszczy nasz Kraj i nas wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rezygnacja z sezonu narciarskiego to pikuś i aż nie mogę uwierzyć, że to z takim bólem co niektórym przychodzi.

Najłatwiej się rezygnuje z tego, z czego się osobiście nie korzysta.

Dlatego daj wszystkim dobry przykład i zrezygnuj w tym sezonie (a najlepiej do końca pandemii) ze skiturów.

Chociażby dlatego, że zmniejszysz w ten sposób ryzyko niepotrzebnego angażowania służb ratowniczych, karetek, SOR'ów, które ledwo zipią.

Siedź w domu, na dupie, jak wszyscy inni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoki nie zamknięto dlatego, że można się zarazić. Trochę myślenia. Zrobiono to by nie było pretekstów do wyjazdów czyli mieszania ludzi z rożnych części kraju. Nikt z Suwałk nie jedzie do Małopolski by kupić meble czy do galerii. W Małopolsce jest zła sytuacja a gdzie indziej dobra. Zakupy też zazwyczaj się robi we własnym grajdołku.

 

A praprzyczyną zamknięcia było wynajmowanie na lewo. A choćby słynne cwaniakowanie z wynajmowaniem pokoi do pilnowania nart czy jakoś tak. Fajnie, że sobie tak myślicie, że wszystko się kręci wokół a jakże narciarzy. Jest przynajmniej drugie tyle miejscowości, które wcale z narciarstwem wspólnego nic nie mają. Też nie można przenocować by iść w góry, zjeść i tak dalej.

 

W gastro też nie da się wszystkiego upilnować. Wszystko idzie w miarę sprawnie jak ruch jest taki sobie. Robi się młyn to już jest pozamiatane z upilnowaniem.

 

Narty to dość kontuzyjny. Wszystkie szpitale od takiel Limanowej, Suchej po Nowotarski czy Zakopiański ledwie zipią. Krakowskie to już nawet nie piszę. Puszczenie wszystkiego na żywioł to niepotrzebne zwiększanie ryzyka.

 

Jesteśmy narodem warchołów, kombinatorów i cwaniaczków. Wiecznie uciśnieni i narzekający na wszystko. Nasze tumany tam z Warszawy jakie są to są ale choćby tu anioła dać do ogarnięcia tego wszystkiego to i tak kijem musiał by wielu po plecach okładać.

 

Osobiście uważam, że stoki powinny być na spróbowanie otwarte tylko i wyłącznie od pon do piątku. Natomiast nie mam pomysłu jak ukrócić nielegalny wynajem.

Wiesz co nie widzę jakoś regionów, które są wolne od COVID u nas . Więc dla mnie to nie ma sensu. I mi tu nie chodzi o narty...bo nad morze też nie mogę teraz pojechać z dziećmi  czy gdziekolwiek indziej. A moim zdaniem dla mnie akurat ryzyko zakażenia byłoby dużo mniejsze gdziekolwiek indziej niż w miejscu gdzie mieszkam...

Ja akurat uważam, że ferie powinny być rozciągnięte do maksimum...ewnetualnie skrocone do tygodnia i każde województwo powinno je mieć osobno. Hotele , kwatery itd powinny być czynne, podobnie z gastronimią tylko wszystko z odpowiednimi obostrzeniami sanitarnymi. Wówczas masz realne rozproszenie ludzi, a to wpływa na minimalizowanie szansy zarażenia. Przy czym pozwala przeżyć innym ten trudny czas.

 

Ja nie rozumie niestety tej argumentacji, że ograniczenie mozliwosci noclegu wpływa na zmniejszenie zachorowań. Zachorowania wynikają z tego że ludzie nie zachowują odpowiedniego dystansu...więc trzeba to na nich wymusic....więc działalność lokali powinna być mocno ograniczona i innych miejsc gdzie ludzie się mogą gromadzić. Dla przykładu hotelowe baseny, kawiarnie, spa itd pewnie powinny być wyłączone z działalności. Ale to że będę spał w pensjonanie czy hotelu niczym sie nie rożni od tego że będę spał w mieszkaniu w bloku gdzie też mijam sie z ludźmi na klatce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nie mam siły, OK wyjazdy w Alpy to jest jedyna działalność jaką można z dziećmi robić. Co prawda wychowałem 3 synów (akurat bez nart) ale nic na ten temat nie wiem. 

 

2. Zgadzam się, że część ograniczeń jest siekierą ciosana a ten wariant który opisałeś jest wystarczająco bezpieczny. Tyle tylko, że ustawodawca musi działać globalnie. Bo tak np mogłaby gdzieś pojechać grupa narciarzy autobusem integrując się ostro przez kilkunastogodzinną podróż. Co z pewnością nie jest już bezpieczne. 

1. Nie chodzi o to ze jedyna aktywność, tylko że jakbyś popatrzył to niewiele mogę robić z małymi dziećmi...może Twoi synowie lubili latać po górach przy temperaturze ok 0C bez możliwości wejscia do schroniska...mi się aż takiej milości do gor nie udało zaszczepić ;-) ... a już bez zlośliwosci to zwykle uważam, że każda z dostępnych atrakcji będzie się wiązała z dużo większym ryzykiem zarażenia niż jazda na nartach, dlatego min. się uparłem na te narty ;-)

2. Cóż odpowiedzialność ludzi to złożony temat...po pierwsze pewne ograniczenia można wymusić na wlaścicielach lokali itd. by zapobiegali pewnym sytuacją ...to nie jest tak ze nie da się ... bo wystarczy jedna osoba, ktora będzie pilnowala porządku w lokalu i będzie wszystko odbywalo się sprawnie...

Co do wypadów wynajętym autobusem....myślisz że to aż tak poważny problem i znajdą sie dziesiątki narciarzy integrujący się w wynajętym autobusie ? Policja przecież moze kontrolować takie autokary. Po trzecie jeśli ktoś ma tak silną potrzebę integracji myślisz, że nie spotka się u kogoś na domowce na której będzie kilka lub kilkanaście osób ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najłatwiej się rezygnuje z tego, z czego się osobiście nie korzysta.

Dlatego daj wszystkim dobry przykład i zrezygnuj w tym sezonie (a najlepiej do końca pandemii) ze skiturów.

Chociażby dlatego, że zmniejszysz w ten sposób ryzyko niepotrzebnego angażowania służb ratowniczych, karetek, SOR'ów, które ledwo zipią.

Siedź w domu, na dupie, jak wszyscy inni.

 

Maćku coś Ci się wydaje. Ale strzelasz ślepakami. :)

 

Primo chyba więcej jeżdżę freeride jak skituruję. Ciągle w ON spędzam ze 30 dni w roku.  Sekundo już straciłem opłacony i bardzo dokładnie rozpracowany wyjazd "życia" do Norwegii w Alpy Lyngeńskie, a także tury w "naszych" Alpach. To jeszcze w zeszłym sezonie. Zabukowaliśmy też wstępnie Bałkany i powtórnie Norwegię. I pewnie też odwołamy. Tak, że spoko, nie wyjdą tury to nie wyjdą. Trudno, to nie jest nie wiadomo jaka strata.  Względem np. straty bliskich. Nie ważne czy mojej czy czyjejś. 

 

Co do ewentualnego angażowania służb to zdecydowanie biorę to pod uwagę. Przy 100 dniach górskiej aktywności w roku (narty i rower), w ciągu ostatnich kilkunastu lat, jest to kwestia kluczowa. Przy takiej skali niewielkie prawdopodobieństwo mnożone jest przez 1000.  Chyba więc robię to z głową?

 

Powiedz mi jaki to jest problem zrezygnować z nart na sezon gdy są inne alternatywne a bezpieczniejsze działalności?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...