Skocz do zawartości

5 rad by poprawić jazdę na nartach - filmik Morgana


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

Znów Was pozanudzam. Nie ukrywam, że imponuje mi ten facet. Lepszych materiałów szkoleniowych dla trasowego amatora nie znalazłem. Do tego równie sympatycznych, bez napinki, nadmiernej terminologii i formalizmów profesjonalistów.

 

To filmik z przed 3-4 lat. 5 kluczowych rad by lepiej jeździć. Tłumaczenie na polski po kliknięciu na "CC". Głównie dla średniaków.

 

https://acces.labora...acement-en-ski/

 

1. Dobór sprzętu. Buty mają najbardziej jak się da pasować do naszej budowy. Narty typu slalomki, 165-170 cm (i stosownie mniej dla kobiet, choć o tym Morgan nie wspomina ;)), promień 11-3 m. Duża sztywność na skręcanie poprzeczne, w śmigło. Dlaczego takie? Bo w fazie szkolenia narty mają być reaktywne, informować nas o błędach, a te robia to najlepiej. Gdy już osiągniemy dobry poziom, kupimy sobie takie narty, jakie uznamy za stosowne, np. dużo dłuższe. Tłumaczy jak wybrać kijki i dlaczego jeździ ze stosunkowo krótkimi.

 

2. Pozycja bazowa czy pozycja narciarska. Jak ją przyjąć, ale najważniejsze by ją zachować w trakcie skrętów.

 

3. Wywołanie skrętu. Oczywiście przez odciążenie nogi wewnętrznej. :) Tym razem porównuje nie z NW, ale ze skrętami z półpługu (dawniej nazywało to się z oporu, komu to przeszkadzało? :)).

 

4. Filmować swoją jazdę! Nawet telefonem. Wychodzą wszystkie błędy, nawet takie, co do których jesteśmy pewni, że ich nie robimy.

 

5. Opanować lęk. Ciekawie mówi Arno, kumpel Morgana i jego kamerzysta, specjalista od tych spraw. Najważniejsze jest opanowanie lęku podświadomego. Ten właśnie powoduje, że nasze ciało, instynktownie, przyjmuje pozycje obronną. Do tyłu, ramionka blisko siebie. Pozycja fatalna do jazdy na nartach.

 

6. Na koniec Morgan przedstawia 3 podstawowe typy skrętów: ześlizgowy, carvingowy i krótki mieszany, w zasadzie nasz śmig.

 

Gotowy jest też inny filmik o 5 najczęstszych błędach. Wstawię w osobnym wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Znów Was pozanudzam. Nie ukrywam, że imponuje mi ten facet. Lepszych materiałów szkoleniowych dla trasowego amatora nie znalazłem. Do tego równie sympatycznych, bez napinki, nadmiernej terminologii i formalizmów profesjonalistów.

 

To filmik z przed 3-4 lat. 5 kluczowych rad by lepiej jeździć. Tłumaczenie na polski po kliknięciu na "CC". Głównie dla średniaków.

 

https://acces.labora...acement-en-ski/

 

1. Dobór sprzętu. Buty mają najbardziej jak się da pasować do naszej budowy. Narty typu slalomki, 165-170 cm (i stosownie mniej dla kobiet, choć o tym Morgan nie wspomina ;)), promień 11-3 m. Duża sztywność na skręcanie poprzeczne, w śmigło. Dlaczego takie? Bo w fazie szkolenia narty mają być reaktywne, informować nas o błędach, a te robia to najlepiej. Gdy już osiągniemy dobry poziom, kupimy sobie takie narty, jakie uznamy za stosowne, np. dużo dłuższe. Tłumaczy jak wybrać kijki i dlaczego jeździ ze stosunkowo krótkimi.

 

2. Pozycja bazowa czy pozycja narciarska. Jak ją przyjąć, ale najważniejsze by ją zachować w trakcie skrętów.

 

3. Wywołanie skrętu. Oczywiście przez odciążenie nogi wewnętrznej. :) Tym razem porównuje nie z NW, ale ze skrętami z półpługu (dawniej nazywało to się z oporu, komu to przeszkadzało? :)).

 

4. Filmować swoją jazdę! Nawet telefonem. Wychodzą wszystkie błędy, nawet takie, co do których jesteśmy pewni, że ich nie robimy.

 

5. Opanować lęk. Ciekawie mówi Arno, kumpel Morgana i jego kamerzysta, specjalista od tych spraw. Najważniejsze jest opanowanie lęku podświadomego. Ten właśnie powoduje, że nasze ciało, instynktownie, przyjmuje pozycje obronną. Do tyłu, ramionka blisko siebie. Pozycja fatalna do jazdy na nartach.

 

6. Na koniec Morgan przedstawia 3 podstawowe typy skrętów: ześlizgowy, carvingowy i krótki mieszany, w zasadzie nasz śmig.

 

Gotowy jest też inny filmik o 5 najczęstszych błędach. Wstawię w osobnym wątku.

Cześć

1. Buty - bardzo ważne. Narty - absolutnie nie.

2. Co to jest pozycja bazowa??? Po założeniu butów narciarskich jesteśmy w pozycji narciarskiej bo inaczej się nie da.

3. Skręt z pół pługu i z oporu to zupełnie co innego, było jest i będzie, w każdej szkole, nie tylko francuskiej.

4, 5, 6.Reszta to oczywiste detale.

 

Jeden zasadniczy błąd się tu wkrada. Szkolenia to proces zaczynający się od podstaw i praktycznie  niekończący nigdy.

Morgan wymyślił sobie inna niszę, narciarzy, którym wydaje się , że jeżdżą i chce ich zadowolić i połechtać ich ego szybką transformacją w narciarza szkolonego poprawnie od początku.

Nie da się tak prosto.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

1. Buty - bardzo ważne. Narty - absolutnie nie.

2. Co to jest pozycja bazowa??? Po założeniu butów narciarskich jesteśmy w pozycji narciarskiej bo inaczej się nie da.

3. Skręt z pół pługu i z oporu to zupełnie co innego, było jest i będzie, w każdej szkole, nie tylko francuskiej.

 

Jeden zasadniczy błąd się tu wkrada. Szkolenia to proces zaczynający się od podstaw i praktycznie  niekończący nigdy.

Morgan wymyślił sobie inna niszę, narciarzy, którym wydaje się , że jeżdżą i chce ich zadowolić i połechtać ich ego szybką transformacją w narciarza szkolonego poprawnie od początku.

Nie da się tak prosto.

O super ważności butów podkreśla zaraz na początku tego punktu.

 

Pozycja bazowa to pozycja podstawowa narciarza. Tak jest chyba w terminologii polskiej. Użyłem terminu "pozycja bazowa" bo tak jest po francusku. Mnie to lepiej brzmi. Morgan pokazuje błędne pozycje w butach narciarskich. :)

 

Po francusku Morgan mówi "skręt z pługu". Za moich czasów był to skręt z oporu. Tak mnie uczono na kursach instruktorskich. Jedziesz z nartami równoległymi, odstawiasz kątowo jedna nartę, obciążasz ją, skręcasz i znów dostawiasz drugą do równoległej. To był skręt z oporu. Wydawało mi się, że teraz nazywa się to z półpługu. W sumie wiadomo o co chodzi.

 

Masz rację co do intencji Morgana. Poprawiać już nieźle jeżdżących i pokazać im jak mogą to robić lepiej. Taki ekskluzywny kurs. Dodajmy, dość kosztowny. Sądząc po ilości kursów i ich kompletności, nieźle mu to wychodzi. Przynajmniej wychodziło, bo CV19 może popsuł interes. Na pewno nie da się szybko przekształcić średniaka w eksperta. Samemu Morganowi, przy bardzo intensywnym szkoleniu się i intensywnej, praktycznie całorocznej jeździe, zajęło to 3 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie o tym filmiku?

 

https://www.youtube....h?v=OcLEgI_vtZQ

Świetny film,  świetne ćwiczenia, warte szerszego komentarza. Uważam, że sposobem na poprawę techniki jest wypreparowanie poszczególnych ruchów narciarza i trenowanie ich tak aby poczuć co dany ruch ( zmiana pozycji ) daje. Te ruchy warto robić z przesadą. Taki trening widzę na tym filmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O super ważności butów podkreśla zaraz na początku tego punktu.

 

Pozycja bazowa to pozycja podstawowa narciarza. Tak jest chyba w terminologii polskiej. Użyłem terminu "pozycja bazowa" bo tak jest po francusku. Mnie to lepiej brzmi. Morgan pokazuje błędne pozycje w butach narciarskich. :)

 

Po francusku Morgan mówi "skręt z pługu". Za moich czasów był to skręt z oporu. Tak mnie uczono na kursach instruktorskich. Jedziesz z nartami równoległymi, odstawiasz kątowo jedna nartę, obciążasz ją, skręcasz i znów dostawiasz drugą do równoległej. To był skręt z oporu. Wydawało mi się, że teraz nazywa się to z półpługu. W sumie wiadomo o co chodzi.

 

Masz rację co do intencji Morgana. Poprawiać już nieźle jeżdżących i pokazać im jak mogą to robić lepiej. Taki ekskluzywny kurs. Dodajmy, dość kosztowny. Sądząc po ilości kursów i ich kompletności, nieźle mu to wychodzi. Przynajmniej wychodziło, bo CV19 może popsuł interes. Na pewno nie da się szybko przekształcić średniaka w eksperta. Samemu Morganowi, przy bardzo intensywnym szkoleniu się i intensywnej, praktycznie całorocznej jeździe, zajęło to 3 lata.

Cześć

Pług a opór to zupełnie inne elementy techniczne w narciarstwie od zawsze.

Skręty z pługu czy półpługu to ewolucje wolne i hamujące. Skręty z oporu to skręty dynamiczne a w wypadku oporu nartą górna jest to w ogóle skręt o charakterze przyspieszającym.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pług a opór to zupełnie inne elementy techniczne w narciarstwie od zawsze.

Skręty z pługu czy półpługu to ewolucje wolne i hamujące. Skręty z oporu to skręty dynamiczne a w wypadku oporu nartą górna jest to w ogóle skręt o charakterze przyspieszającym.

Kończyłem dwa kursy instruktorskie: na pomocnika i instruktora. Dawno temu w okolicach 1970 r. Lepiej pamiętam ten pierwszy, na pomocnika. Tam był tylko pług, skręty płużne (czyli cały czas w pługu) i kristianie (czyli skręty) z oporu. Żadnego półpługu nie było. Morgan mówi wręcz tylko o pługu, tak naprawdę pokazując skręt z oporu. W sumie nazwa nie ważna. Ważne co ma na myśli. A istota przekazu jest taka, że na pewnym poziomie darujmy sobie skręty z oporu, pługu czy półpługu a skręcajmy równolegle.

 

Osobiście pług niekiedy stosuję do przyhamowania. Nigdy do skrętu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończyłem dwa kursy instruktorskie: na pomocnika i instruktora. Dawno temu w okolicach 1970 r. Lepiej pamiętam ten pierwszy, na pomocnika. Tam był tylko pług, skręty płużne (czyli cały czas w pługu) i kristianie (czyli skręty) z oporu. Żadnego półpługu nie było. Morgan mówi wręcz tylko o pługu, tak naprawdę pokazując skręt z oporu. W sumie nazwa nie ważna. Ważne co ma na myśli. A istota przekazu jest taka, że na pewnym poziomie darujmy sobie skręty z oporu, pługu czy półpługu a skręcajmy równolegle.

 

Osobiście pług niekiedy stosuję do przyhamowania. Nigdy do skrętu.

OK widzę, że nie mam szans.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morgan jedzie idealnie z równoległymi nartami (oczywiście tam gdzie chce), miło jest coś takiego oglądać.

Film to generalnie reklama płatnej części :-)

Zgadza się. Wtedy gdy te dwa filmiki były kręcone, płatna część była dopiero w przygotowaniu. Myślę jednak, że choć dla Morgana pieniądze się liczą, to przeważa bezinteresowna pasja. Ciekaw też jestem ile on na tych programach i kursach zarabia. Wystarczy na utrzymanie rodziny?

 

Swoja drogą bardzo ciekawy facet. Przez całe lata był jakimś nieźle opłacanym menagerem, mieszczuchem. W każdym razie praca siedzona. I nagle, pod wpływem jakiegoś impulsu, kupuje dom w Pirenejach w stacji narciarskiej, zabiera całą rodzinę i przenosi się do niego z dużego miasta typu Lyon. Nie wiem z czego żyje, a raczej żył na początku. Może z zaskórniaków, dużego spadku, albo żona dobrze zarabia, np. on-line? :) Anyway, przeprowadził się w Pireneje w 2012 r. Jako średnio jeżdżący narciarz z naciskiem na średnio. :) I przez 3 lata intensywnego narciarskiego szaleństwa, jeżdżenia, oglądania tysięcy YT, rozmów, konsultacji dochodzi do poziomu instruktora. Później zakłada coś w rodzaju szkoły narciarskiej, Labo du Skieur, czyli Laboratorium Narciarza. Na pewno uczy klientów na miejscu, ale także organizuje elitarne kursy wyjazdowe w różne miejsca. W tym do Hiszpanii, bo dobrze zna hiszpański. Oczywiście Alpy, ale także Japonia czy Argentyna. Widać, że szkolenie innych to jego pasja. Zatrudnia innego odmieńca, Jeremy'ego, też instruktora. I kolejnego Leo. W ekipie jest też Arnauld, po polsku Arno (chyba nie ma polskiego odpowiednika imienia), fachowca od ruchów, gimnastyki i przy okazji niezłego kamerzystę. Jak na znormalizowany, w pewnym sensie nudny świat, w którym żyjemy, ten Morgan nieco się wyróżnia. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba się nie zrozumieliśmy. ;) Miałem na myśli to, iż mimo ewolucji sprzętu, rdzeń techniki tak naprawdę się nie zmienił. Coś co HH i inni (Morgan, Triggerboy) forsują w swoich programach jako novum, było w narciarstwie od dawna. 

Nawet Andrzej o tym pisał. Parafrazuję "...jaram się Morganem, ale jeżdżę w ten sposób od zawsze" 

 

Pytanie nr 1 

Co sprawiło, że Andrzej instynktownie nauczył się dobrze jeździć (bez asysty programów Morgana/PMTS itd.)? 

Pytanie nr 2

Co się stanie z uczniami, którzy zostaną wsadzeni na nowoczesny sprzęt i pójdą drogą "direct parallel skiing"?

 

Ps. Nadal lubię PMTS, ale dziwne wnioski przychodzą mi do głowy. Możliwe, że to za sprawą jazdy swobodnej juniorów, którą ostatnio dość intensywnie oglądam. 

 

Pozdr

 

Od kilkudziesięciu lat "elitarna" technika narciarska jest mniej więcej ta sama jedynie pewne jej elementy bardziej zyskały inne straciły na znaczeniu.

 

Żeby się o tym przekonać kup sobie jakąś książkę G.Jouberta, dostaniesz ją w internecie już za  2zł słownie dwa złote  :rolleyes: , znajdziesz tam praktycznie wszystko  czasami inaczej nazwane lub opisane.

 

Ps.

Jak na stoku wszyscy "pięknie carwingują" a jakiś jegomość jedzie NW, to myślą sobie pajac jakiś czy coś :lol:  :lol:  :lol: , ogłupienie mas narciarskich

nie zna granic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry przykład, a tu w większość wszyscy myślą ze podnoszenie wewnętrznej zaczęło się od oświecenia niektórych Bogów narciarstwa, przez ostatnie 5 lat ...

Nie, to stary pomysł. Na tym filmiku to widać. Lito Tejada Flores był na pewno jednym z pierwszych. Ten filmik z Lito, który podał Adam (#28), pochodzi z początku lat 70. Gość pokazuje dokładnie skręt z odciążenia narty wewnętrznej. Na prostych, długich nartach. :) Morgan, gdy go pytałem na kim się wzorował podał właśnie Lito i jego nauki. I myślę, że HH ze swoim PMTS też się na nim wzorował nawet jeśli się do tego nie przyznaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

daj linka do filmu o jeździe we mgle, to moja pięta achillesowa

Jak mgła to staraj się: jechać wzdłuż lasu tak aby widać było drzewa. Jak nie ma lasu to skrajem trasy, tam są tyczki wyznaczające skraj trasy, widok takiej tyczki pomaga przywrócić równowagę, pion i poziom. Kiepsko jedzie się środkiem trasy gdzie nic nie widać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mgła to staraj się: jechać wzdłuż lasu tak aby widać było drzewa. Jak nie ma lasu to skrajem trasy, tam są tyczki wyznaczające skraj trasy, widok takiej tyczki pomaga przywrócić równowagę, pion i poziom. Kiepsko jedzie się środkiem trasy gdzie nic nie widać. 

Szczególnie na lodowcach :), gdzie najłatwiej o mgłę.

Na ciężką mgłę nie ma ratunku bo widzi się na mniej niż 1 metr. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...