Skocz do zawartości

Ski Arena Szrenica


Administrator

Rekomendowane odpowiedzi

Hala nie jest taka zla a gdy warunki dobre to da sie. Jak Mycha? pozdrawiam. Na Hali mozna pocwiczyc taktyke jazdy na lagodnym terenie. Cala sztuka lezy w nie zrywaniu skretow, ktore mozna porownac do przyhamowan. Znasz Hale i bedziesz to wiesz, ze na poczatku jest stromiej i trzeba tak pojechac miedzy choinkami aby zyskac predkosc. Nie skrecasz do konca tylko przechodzisz w skret wezowy i zabierasz tempo, ktore starczy do zwezenia przy schronisku. Podjezdzasz blizej orczyka wyszukujesz na nim fajna narciarke dostajesz od niej power na ktorym dolatujesz do dolnej stacji. Lepiej nie daj tego Myszce do czytania bo bedziesz musial sie do konca na lezaku opalac.

 

Cześć Fred.

 

Dziękujemy za pozdrowienia i z Myszką tym samym się odwzajemniamy ;) Halę znam dobrze, niemniej co do taktyki jej pokonywania to w pełni się z Tobą. zgadzam. Na dole ma być już konkretnie zbudowany wyżej power, najlepiej od uroczej narciarki z orczyka. :)  A Myszka to zresztą królowa Hali, tak bardzo ją lubi :)

 

Pozdrowienia!

 

Ps. Żeby nie było, że konfabuluję ;) https://www.youtube....eature=youtu.be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bałem się, czy Lollobrygida przetrwa do dziś (a zaraz tam będę, bo już mieszkam w Szklarskiej), a tymczasem na stronie warunki z "trudnych" zmieniły się na "dostateczne" - może coś popracowali ratrakami nad załataniem gorszych miejsc.

Ubiło się, roztopiło i zlodziło w nocy, przez chwilę będzie beton. Potem pewno miękko, bo dziś ciepło. Baw się dobrze i wrzuć fotki. Zazdroszczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubiło się, roztopiło i zlodziło w nocy, przez chwilę będzie beton. Potem pewno miękko, bo dziś ciepło. Baw się dobrze i wrzuć fotki. Zazdroszczę.

Wez sie za jazde. Masz okazje pokonac Mitka w ilosci skretow w jednym ciagu. Mitek zrobil 300 na 800m stoku. Tu pisza, ze Lola twarda i miala ponad 4 km... trzymam kciuki. Nie zapomnij "ciurkiem"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wez sie za jazde. Masz okazje pokonac Mitka w ilosci skretow w jednym ciagu. Mitek zrobil 300 na 800m stoku. Tu pisza, ze Lola twarda i miala ponad 4 km... trzymam kciuki. Nie zapomnij "ciurkiem"

Cześć

Narta musi być GS o dużym promieniu a stok płaski - inaczej to łatwizna.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wez sie za jazde. Masz okazje pokonac Mitka w ilosci skretow w jednym ciagu. Mitek zrobil 300 na 800m stoku. Tu pisza, ze Lola twarda i miala ponad 4 km... trzymam kciuki. Nie zapomnij "ciurkiem"

Ciurkiem to ja moge w moim parku nie 300, a 3 skręty zrobić.

Nanga ma potrójny promień, nie wiem który wybrać;-)

https://www.muszaksk...rbat-48378.html

Każdy skręt innym, wyjdzie akurat:-)

Stok jest maksymalnie płaski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubiło się, roztopiło i zlodziło w nocy, przez chwilę będzie beton. Potem pewno miękko, bo dziś ciepło. Baw się dobrze i wrzuć fotki. Zazdroszczę.


Obecnie jest inwersja w górach, wyżej jest cieplej jak niżej. Strona pokazuje, ze na gorze obecnie jest 11 st C na plusie.

Oby Szklarska nie popłynęła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie jest inwersja w górach, wyżej jest cieplej jak niżej. Strona pokazuje, ze na gorze obecnie jest 11 st C na plusie.

Oby Szklarska nie popłynęła.

Oby. Park mi popłynął, ale czego się nie robi... Trzy choinki, trzy skręty, po jednym dla Freda, Mitka, no i jednego zostawiam dla siebie...

Załączone miniatury

  • DSC_4250.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie jest inwersja w górach, wyżej jest cieplej jak niżej. Strona pokazuje, ze na gorze obecnie jest 11 st C na plusie.

Oby Szklarska nie popłynęła.

Cholernie mocna inwersja, a dziś nie będzie lepiej. 

Nienawidzę jeździć w miękkim.

U mnie na nizinach w Chodzieży przy tak wysokich temperaturach jeszcze stok jest czynny. W nocy był lekki przymrozek i ktoś całkiem nieźle poginał. Jak Szklarska wytrzyma do piątku, to doczeka się ochłodzeni i jeszcze będzie można parę dni pojeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholernie mocna inwersja, a dziś nie będzie lepiej.
Nienawidzę jeździć w miękkim.
U mnie na nizinach w Chodzieży przy tak wysokich temperaturach jeszcze stok jest czynny. W nocy był lekki przymrozek i ktoś całkiem nieźle poginał. Jak Szklarska wytrzyma do piątku, to doczeka się ochłodzeni i jeszcze będzie można parę dni pojeździć.


Faktycznie, od weekendu w Szklarskiej będzie bardziej zimowo.

Pytanie czy milosciwie panujący nam rząd nie zamknie stoków od tego weekendu, bo covid paaanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A bedzie? Bo obawiałem się że rząd nic nie będzie musiał robić bo do weekendu wszystko spłynie.

 

Wg mnie minimum to zachowanie warunu narciarskiego na Puchatku i Śnieżynce. W wersji full wypas dojdzie Lola.

 

Nie zapowiadają opadów deszczu w Szklarskiej, więc nadzieja umiera zawsze jako ostatnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie minimum to zachowanie warunu narciarskiego na Puchatku i Śnieżynce.

NIe wiem jak to teraz wygląda ale na Puchatku byłem 4 czy 5 lat temu. 30 min czekania na wyciąg, 13 min jechania do góry i 3-4 min w dół. Te proporcje wyleczyły mnie z dalszych prób.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe wiem jak to teraz wygląda ale na Puchatku byłem 4 czy 5 lat temu. 30 min czekania na wyciąg, 13 min jechania do góry i 3-4 min w dół. Te proporcje wyleczyły mnie z dalszych prób.


Ja w ubiegły weekend spędziłem łącznie 53 min, żeby wjechać dwoma wyciągami krzesełkowymi na sama górę, na początek Loli.

Jak pisałem tu wcześniej, Szklarska ma takie trasy, ze człowiek przymyka oko na jej niedoskonałości.

Coś jak Zakopianka i murowane 4 godz w aucie między Zakopcem a Krakowem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc tak:

Na stoku byłem o 10, kolejka do kasy na ok. 20 minut, do Karkonosz-Express około 5 minut (do bramek - i tak było też przez kolejne godziny). Na kanapy pakowało się po 6 osób, maseczkowców około 20%, potem ich liczba stopniała prawie do 0 (niektórych ta informacja może ucieszyć, innych zmartwić - po prostu informuję). Rano około 7/10 stopni na dole (dwa różne pomiary), później - jak słusznie zauważył przedmówca, na górze +11. Niebo bezchmurne, klimat "plażowy" - dla mnie - ideał. Trochę Czechów, bary na dole otwarte, jedzenie na ławeczkach itp. W sumie nie wiem po co jakiś czas temu pytałem gdzie się jada, skoro zawsze sam tak jadałem, gdy wszystkie stoliki były zajęte. Kanapa zasuwa na maksymalnej prędkości (jak mało która).

 

Trasy:

Lollobrygida - tą jeździłem przez pierwsze 2,5h, ani myśląc przenosić się gdzie indziej, bo to rzadkość, że jest czynna. Pierwsze drobne przetarcia do trawy tuż poniżej rozwidlenia, ale na dole znacznie lepiej niż się spodziewałem i niż wynikało to z wcześniejszych relacji. Są takie miejsca, gdzie jeździ się tylko po lewej stronie, ale po prostu prawa jest krzywa i pewnie zgarniają stamtąd śnieg, bo i tak się tam marnuje. Na zdjęciach m.in. właśnie te najgorsze miejsca. Natomiast ta płaska końcówka całkiem nieźle naśnieżona - jak ktoś planuje przyszły tydzień, to może jeszcze pojeździ. Trasa piękna, długa (taka niebiesko-czerwona), ale z naturalnymi wybrzuszeniami, które w połączeniu z przetarciami i dużym tłokiem (80% narciarzy z obu kanap wybierało tą trasę), raczej skłaniało to ku ostrożnej jeździe.

 

O Śnieżynce krążyły opinie na wyciągach, że zlodzona - mimo wysokiej temperatury, w lutym jest jeszcze w cieniu. No ale przejechałem się, choć to nie trasa, tylko trawers z jednym, ok. 400-metrowym odcinkiem. Puchatek jak zawsze dobrze naśnieżony (dużo początkujących), natomiast warto odbić do stacji pośredniej, bo do górnego odcinka 2-os. krzesełek mała kolejka i można sobie tak jeździć przez Świąteczny Kamień, bo kolejka do orczyka o dziwo dużo większa.

 

FIS-em w ogóle nie zamierzałem jeździć, bo nie przepadam ani za wywianym lodem, ani za trasami nieubitymi, co na ogół oznacza zmrożone koleiny. Ale gdy tak siedziałem na 2-os. krześle to akurat widziałem grupkę narciarzy, która dość swobodne kręciła na ściance, więc się skusiłem. I już wiem, czemu ta trasa prawie nigdy nie działa - nie chodzi o ściankę, a o pierwsze 200m. Wypukły teren, trasa krzywa, więcej trawy niż śniegu - niektórzy skracali przez kosówkę. Ścianka nie najgorsza - trasa przypominam mi trochę górną 11-tkę na Chopoku, bo też jakby z boku dojeżdża się do tej ścianki, choć oczywiście stromiej. Później w lesie trochę narciarze ją rozjeździli, ale przyjemność z jazdy to to nie jest. Ostatnie 50-100m z dużą ilością trawy. Od biedy ratrak mógłby tam ze 2 ślady zrobić, po stronie gdzie jest śnieg, skoro na Loli można. Wisi ok. 1/3 orczyków na wyciągu "Ściana" - tu pytanie do bywalców, czy zauważyli wcześniej, bo może przygotowują go do uruchomienia (albo zdejmują?).

Załączone miniatury

  • szrenica1.jpg
  • szrenica2.jpg
  • szrenica3.jpg
  • szrenica4.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc tak:

Na stoku byłem o 10, kolejka do kasy na ok. 20 minut, do Karkonosz-Express około 5 minut (do bramek - i tak było też przez kolejne godziny). Na kanapy pakowało się po 6 osób, maseczkowców około 20%, potem ich liczba stopniała prawie do 0 (niektórych ta informacja może ucieszyć, innych zmartwić - po prostu informuję). Rano około 7/10 stopni na dole (dwa różne pomiary), później - jak słusznie zauważył przedmówca, na górze +11. Niebo bezchmurne, klimat "plażowy" - dla mnie - ideał. Trochę Czechów, bary na dole otwarte, jedzenie na ławeczkach itp. W sumie nie wiem po co jakiś czas temu pytałem gdzie się jada, skoro zawsze sam tak jadałem, gdy wszystkie stoliki były zajęte. Kanapa zasuwa na maksymalnej prędkości (jak mało która).

 

Trasy:

Lollobrygida - tą jeździłem przez pierwsze 2,5h, ani myśląc przenosić się gdzie indziej, bo to rzadkość, że jest czynna. Pierwsze drobne przetarcia do trawy tuż poniżej rozwidlenia, ale na dole znacznie lepiej niż się spodziewałem i niż wynikało to z wcześniejszych relacji. Są takie miejsca, gdzie jeździ się tylko po lewej stronie, ale po prostu prawa jest krzywa i pewnie zgarniają stamtąd śnieg, bo i tak się tam marnuje. Na zdjęciach m.in. właśnie te najgorsze miejsca. Natomiast ta płaska końcówka całkiem nieźle naśnieżona - jak ktoś planuje przyszły tydzień, to może jeszcze pojeździ. Trasa piękna, długa (taka niebiesko-czerwona), ale z naturalnymi wybrzuszeniami, które w połączeniu z przetarciami i dużym tłokiem (80% narciarzy z obu kanap wybierało tą trasę), raczej skłaniało to ku ostrożnej jeździe.

 

O Śnieżynce krążyły opinie na wyciągach, że zlodzona - mimo wysokiej temperatury, w lutym jest jeszcze w cieniu. No ale przejechałem się, choć to nie trasa, tylko trawers z jednym, ok. 400-metrowym odcinkiem. Puchatek jak zawsze dobrze naśnieżony (dużo początkujących), natomiast warto odbić do stacji pośredniej, bo do górnego odcinka 2-os. krzesełek mała kolejka i można sobie tak jeździć przez Świąteczny Kamień, bo kolejka do orczyka o dziwo dużo większa.

 

FIS-em w ogóle nie zamierzałem jeździć, bo nie przepadam ani za wywianym lodem, ani za trasami nieubitymi, co na ogół oznacza zmrożone koleiny. Ale gdy tak siedziałem na 2-os. krześle to akurat widziałem grupkę narciarzy, która dość swobodne kręciła na ściance, więc się skusiłem. I już wiem, czemu ta trasa prawie nigdy nie działa - nie chodzi o ściankę, a o pierwsze 200m. Wypukły teren, trasa krzywa, więcej trawy niż śniegu - niektórzy skracali przez kosówkę. Ścianka nie najgorsza - trasa przypominam mi trochę górną 11-tkę na Chopoku, bo też jakby z boku dojeżdża się do tej ścianki, choć oczywiście stromiej. Później w lesie trochę narciarze ją rozjeździli, ale przyjemność z jazdy to to nie jest. Ostatnie 50-100m z dużą ilością trawy. Od biedy ratrak mógłby tam ze 2 ślady zrobić, po stronie gdzie jest śnieg, skoro na Loli można. Wisi ok. 1/3 orczyków na wyciągu "Ściana" - tu pytanie do bywalców, czy zauważyli wcześniej, bo może przygotowują go do uruchomienia (albo zdejmują?).

 

Fajnie, że puściłeś się FIS-em, zawsze pouczające. Ten fragment dojazdówki do ściany rzeczywiście słaby, lepiej w lewo lub prawo, gdziekolwiek lepiej. Co do orczyka to nie wierzę, aby chcieli coś otwierać, musiałoby dopadać śniegu, sam widziałeś jak jest na górze, więc formalnie nikt FIS-u nie otworzy, choć milczące przyzwolenie na jazdę jakby jest. Fotki robione gdzieś tydzień temu.

Załączone miniatury

  • DSC_3343.JPG
  • DSC_3348.JPG
  • DSC_3351.JPG
  • DSC_3358.JPG
  • DSC_3360.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do orczyka to nie wierzę, aby chcieli coś otwierać, musiałoby dopadać śniegu, sam widziałeś jak jest na górze, więc formalnie nikt FIS-u nie otworzy, choć milczące przyzwolenie na jazdę jakby jest. Fotki robione gdzieś tydzień temu.

 

Ten orczyk podobno umożliwia wysiadanie przed ścianką, a wtedy problem z wywianą kopułą odpada. Ale pewnie nie ruszy, macie rację. Tym bardziej, że niepewny jest los wyciągów.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten orczyk podobno umożliwia wysiadanie przed ścianką, a wtedy problem z wywianą kopułą odpada. Ale pewnie nie ruszy, macie rację. Tym bardziej, że niepewny jest los wyciągów.
 

 Nigdy ostatnio nie działał. Nawet w 2019 kiedy fis był otwarty. Tak wiec nie sadze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten orczyk podobno umożliwia wysiadanie przed ścianką, a wtedy problem z wywianą kopułą odpada. Ale pewnie nie ruszy, macie rację. Tym bardziej, że niepewny jest los wyciągów.
 

bardzo łatwo w ten sposób zrzucić linę, i po zabawie. na ścianie sporo osób "wysiadało", bo nie ustało :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bałem się, czy Lollobrygida przetrwa do dziś (a zaraz tam będę, bo już mieszkam w Szklarskiej), a tymczasem na stronie warunki z "trudnych" zmieniły się na "dostateczne" - może coś popracowali ratrakami nad załataniem gorszych miejsc.

Czy ktoś umie wytłumaczyć cud w Szklarskiej?

od 12-02 do wczoraj na stronie stąło jak byk Lolobrygida warunki trudne. Dzisiaj nie mogłem uwierzyć - warunki dostateczne.

Albo im się stopniowanie przymiotników pomyliło i dostateczne to gorzej niż trudne, albo jak nic cud.

Zatem pytam skoro temperatury na plusie jakim cudem udało im się dośnieżyć Lolę, że warunki się poprawiły?

Ja tego nie kumam, tym bardziej że warunki trudne były w piątek, a po drodze były 2 ciepłe słoneczne dni.

 

No i swoją drogą na Śnieżynce warunki bardzo dobre też są zastanawiające bo na ściance było regularne lodowisko.

Ot subiektywno-kreatywne oszustwo.

Tak czy siak trzymam kciuki za pogodę, a nuż jeszcze będzie można pojeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rano w Szklarskiej był 1 stopień, więc teoretycznie było możliwe nocą np. -3 na wys. około 1000m.  Kiedyś pracowałem przez sezon w biurze jednego z większych polskich ośrodków i wiem, że ratrakowcy mają swoje sposoby np. na gromadzenie zapasów śniegu w różnych miejscach, który potem rozprowadzają po trasach, więc teoretycznie takie rzeczy są chyba możliwe. W dolnej części Loli (tej już płaskiej i wąskiej) śnieg wydawał się sypki, właśnie jak taki typowo z armatek, choć też były miejsca przebarwione na lekko brązowy.

 

Na Śnieżynce cały czas były chyba opisane jako "bardzo dobre" - zmrożony i twardy śnieg nie wyklucza tego, że jest go dużo, a przy określaniu warunków zwykle bierze się pod uwagę głównie ilość śniegu (to, czy są przetarcia), a nie czy trudno jest po nim zjechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...