Skocz do zawartości

Moje wybory 2020


figozmakiem

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm, to przyłóżmy teraz te kryteria do innych krajów :-)
I co z sędziami z nadania wcześniejszej władzy? Albo inaczej, bo to pewna podstawy/aksjomaty:
1) czy przed PiS, sędziowie byli niezależni, było ok?
2) czy po wybraniu na sędziego nie są niezależni (immunitet, nieusuwalność, praktyczny przykład=Banaś postawił się i PiS może go cmoknąc)?
Mój pkt widzenia: Refroma sądownictwa jest potrzebna bo nie działa dobrze. Reforma sądownictwa tak jak jest robiona mi się nie podoba bo zmienia się tylko aktorów (choć jest jeden mały plus według mnie: wymiesza się towarzystwo i będą się nawzajem pilnować).

1) Nie istnieje odpowiedź tak albo nie. Byli bardziej niezależni niż teraz, ale nie było idealnie.

2) Banaś to co innego. Sędziowie "po wybraniu na sędziego nie są niezależni" bo nowo utworzona Izba Dyscyplinarna SN obsadzona najbardziej lojaknymi wobec partii sędziami może każdemu innemu sędziemu uchylić immunitet. Wystarczy, że Zbyszkowi nie spodoba się sędzia i za pomocą IDSN można go ukarać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, to przyłóżmy teraz te kryteria do innych krajów :-)

I co z sędziami z nadania wcześniejszej władzy? Albo inaczej, bo to pewna podstawy/aksjomaty:
1) czy przed PiS, sędziowie byli niezależni, było ok?
2) czy po wybraniu na sędziego nie są niezależni (immunitet, nieusuwalność, praktyczny przykład=Banaś postawił się i PiS może go cmoknąc)?

Mój pkt widzenia: Refroma sądownictwa jest potrzebna bo nie działa dobrze. Reforma sądownictwa tak jak jest robiona mi się nie podoba bo zmienia się tylko aktorów (choć jest jeden mały plus według mnie: wymiesza się towarzystwo i będą się nawzajem pilnować).

Uwielbiam taki przekaz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Nie istnieje odpowiedź tak albo nie. Byli bardziej niezależni niż teraz, ale nie było idealnie.

2) Banaś to co innego. Sędziowie "po wybraniu na sędziego nie są niezależni" bo nowo utworzona Izba Dyscyplinarna SN obsadzona najbardziej lojaknymi wobec partii sędziami może każdemu innemu sędziemu uchylić immunitet. Wystarczy, że Zbyszkowi nie spodoba się sędzia i za pomocą IDSN można go ukarać.


W tym przypadku jest, bo nie można być trochę niezależnym lub trochę uczciwym.

"Nie było idealnie" jest dalekie od mojej oceny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowerek, ryby, w domu obowiązki, teraz pewnie jakiś meczyk (Legie z Lechem przegapiłem)... życie. Postanowiłem ograniczyć obecność na forum = pożera za dużo czasu/energii. Trochę szkoda bo zaczeła się dyskusja.

Rowerami dzisiaj jeździliśmy cały dzień i przejeżdżaliśmy koło Legii i nawet mówiłem Rybelkowi, że jest jakiś mecz. Dzięki za info...

Dużo grałem w piłkę ale kibicem polskiej piłki ligowej nigdy nie byłem z oczywistych powodów.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, to przyłóżmy teraz te kryteria do innych krajów :-)

I co z sędziami z nadania wcześniejszej władzy? Albo inaczej, bo to pewna podstawy/aksjomaty:
1) czy przed PiS, sędziowie byli niezależni, było ok?
2) czy po wybraniu na sędziego nie są niezależni (immunitet, nieusuwalność, praktyczny przykład=Banaś postawił się i PiS może go cmoknąc)?

Mój pkt widzenia: Refroma sądownictwa jest potrzebna bo sądownictwo nie działa dobrze. Reforma sądownictwa tak jak jest robiona mi się nie podoba bo zmienia się tylko aktorów (choć jest jeden mały plus według mnie: wymiesza się towarzystwo i będą się nawzajem pilnować).

 

Ad 1.

Mocno wierzę w to, że sędziowie byli, są i będą niezawiśli, niezależni, bezstronni, a przede wszystkim sprawiedliwi... 

 

Ad 2.

Sędziowie są nieusuwalni i mają immunitet. To fakt. Ale w sądach nie ma miejsca dla „świętych krów”. Jeżeli ktoś, ktokolwiek, a tym bardziej sędzia dopuścił się jakiegokolwiek przestępstwa to niezwłocznie powinien za nie odpowiedzieć w uczciwym i transparentnym dla wszystkich procesie. I nie ma taryfy ulgowej dla nikogo. I wbrew powszechnie głoszonym hasłom takiej taryfy nie było (przynajmniej przez ostatnie co najmniej kilkanaście lat) Można sobie wejść na stronę Sądu Najwyższego, kliknąć dział "Baza orzeczeń" następnie prefiltrować orzeczenia po sygnaturze "SNO" i zobaczyć za co, kiedy i którzy sędziowie pożegnali się z zawodem. Miłej lektury.

Ostatnio była głośna sprawa sędziego z Wrocławia, który został oskarżony o kradzież m.in. pendrive'ów. Jego twarz była na billboardach. Warto wspomnieć, że jego immunitet został dawno uchylony i już zapadł w jego sprawie nieprawomocny wyrok skazujący. A co do konsekwencji takiego wyroku, to warto wspomnieć, iż poza karą taką, jaką ponosi "zwykły obywatel"  skazany sędzia traci również prawo do stanu spoczynku czyli sędziowskiej emerytury. A w przypadku tego konkretnego sędziego to jakieś 2.500.000 zł w plecy (przy założeniu że dożyłby do 85 lat). 

Co do możliwości "cmoknięcia" lub nie  sędziego to dzisiaj problem jest w czymś innym - jak to było widać na przykładzie Pani Sędzi Ireny Majcher dzisiaj próbuje się sędziów ścigać nie za przestępstwa, nie za przewlekłości, nie za naruszenie zasad etyki zawodowej, ale za treść wydanego orzeczenia. 

Każdy może się mylić. Sędzia też. Dlatego mamy zapewnioną dwu-, a czasami nawet trójinstancyjność. Dodatkowo mamy nadzwyczajne środki odwoławcze. To wszystko jest po to  aby ewentualne błędy jak najszybciej usuwać.

Jeżeli dany sędzia się nawet pomyli, to w odpowiednich przepisach znajdziemy całe spektrum środków „wychowawczych” lub „dyscyplinujących”, które skutkować będą tym, że pomyłka się już nie powtórzy. 

Ale na etapie wyrokowania za plecami sędziego nie może stać prokurator z wnioskiem o uchylenie immunitetu i postanowieniem o przedstawieniu zarzutu popełnienia przestępstwa.
Sędzia, który będzie się bał nie będzie ani sprawiedliwy, ani niezawisły, ani bezstronny ani niezależny.
I jego orzeczenia też będą pozbawione wyżej wskazanych przymiotów.

Czy groźba postępowania dyscyplinarnego/karnego wpłynie na niezależność/niezawisłość sędziów? Nie wiem... Ale wiem jedno - jeżeli dany sędzia będzie nawet w 200 % przekonany o słuszności swojego rozstrzygnięcia, ale z drugiej strony będzie wiedział, że wydanie danego wyroku w zaplanowanym przez niego brzmieniu będzie się wiązało z jego zawieszeniem; z obniżeniem o 50 % wynagrodzenia; z postępowaniem dyscyplinarnym; z ewentualnym postępowaniem karnym, to taki sędzia zacznie się zastanawiać czy chce mu się przez najbliższe lata udowadniać, że nie jest przysłowiowym wielbłądem. Będzie się zastanawiać... A jaką decyzję podejmie tego nie wiem. Jak napisała W. Szymborska: "tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono"

 

Ad 3.

, rejestracja partii, rejestracja stowarzyszenia, przesłuchanie dziecka. To tylko przykłady spoza "tradycyjnej"  działalności Sądów, bo przecież poza tym są takie "drobnostki" jak rozpoznawanie spraw o wszelkie możliwe przestępstwa, rozpoznawanie odwołań od wszelkich decyzji zarówno Policji jak i prokuratorów, rozwody, sprawy o zapłatę itd. itp.  
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 1.
Mocno wierzę w to, że sędziowie byli, są i będą niezawiśli, niezależni, bezstronni, a przede wszystkim sprawiedliwi...

Ad 2.
Sędziowie są nieusuwalni i mają immunitet. To fakt. Ale w sądach nie ma miejsca dla „świętych krów”. Jeżeli ktoś, ktokolwiek, a tym bardziej sędzia dopuścił się jakiegokolwiek przestępstwa to niezwłocznie powinien za nie odpowiedzieć w uczciwym i transparentnym dla wszystkich procesie. I nie ma taryfy ulgowej dla nikogo. I wbrew powszechnie głoszonym hasłom takiej taryfy nie było (przynajmniej przez ostatnie co najmniej kilkanaście lat) Można sobie wejść na stronę Sądu Najwyższego, kliknąć dział "Baza orzeczeń" następnie prefiltrować orzeczenia po sygnaturze "SNO" i zobaczyć za co, kiedy i którzy sędziowie pożegnali się z zawodem. Miłej lektury.
Ostatnio była głośna sprawa sędziego z Wrocławia, który został oskarżony o kradzież m.in. pendrive'ów. Jego twarz była na billboardach. Warto wspomnieć, że jego immunitet został dawno uchylony i już zapadł w jego sprawie nieprawomocny wyrok skazujący. A co do konsekwencji takiego wyroku, to warto wspomnieć, iż poza karą taką, jaką ponosi "zwykły obywatel" skazany sędzia traci również prawo do stanu spoczynku czyli sędziowskiej emerytury. A w przypadku tego konkretnego sędziego to jakieś 2.500.000 zł w plecy (przy założeniu że dożyłby do 85 lat).
Co do możliwości "cmoknięcia" lub nie sędziego to dzisiaj problem jest w czymś innym - jak to było widać na przykładzie Pani Sędzi Ireny Majcher dzisiaj próbuje się sędziów ścigać nie za przestępstwa, nie za przewlekłości, nie za naruszenie zasad etyki zawodowej, ale za treść wydanego orzeczenia.
Każdy może się mylić. Sędzia też. Dlatego mamy zapewnioną dwu-, a czasami nawet trójinstancyjność. Dodatkowo mamy nadzwyczajne środki odwoławcze. To wszystko jest po to aby ewentualne błędy jak najszybciej usuwać.
Jeżeli dany sędzia się nawet pomyli, to w odpowiednich przepisach znajdziemy całe spektrum środków „wychowawczych” lub „dyscyplinujących”, które skutkować będą tym, że pomyłka się już nie powtórzy.
Ale na etapie wyrokowania za plecami sędziego nie może stać prokurator z wnioskiem o uchylenie immunitetu i postanowieniem o przedstawieniu zarzutu popełnienia przestępstwa.
Sędzia, który będzie się bał nie będzie ani sprawiedliwy, ani niezawisły, ani bezstronny ani niezależny.
I jego orzeczenia też będą pozbawione wyżej wskazanych przymiotów.
Czy groźba postępowania dyscyplinarnego/karnego wpłynie na niezależność/niezawisłość sędziów? Nie wiem... Ale wiem jedno - jeżeli dany sędzia będzie nawet w 200 % przekonany o słuszności swojego rozstrzygnięcia, ale z drugiej strony będzie wiedział, że wydanie danego wyroku w zaplanowanym przez niego brzmieniu będzie się wiązało z jego zawieszeniem; z obniżeniem o 50 % wynagrodzenia; z postępowaniem dyscyplinarnym; z ewentualnym postępowaniem karnym, to taki sędzia zacznie się zastanawiać czy chce mu się przez najbliższe lata udowadniać, że nie jest przysłowiowym wielbłądem. Będzie się zastanawiać... A jaką decyzję podejmie tego nie wiem. Jak napisała W. Szymborska: "tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono"

Ad 3.


Zgadzam się.
Sądy nie działają dobrze. Wiele można naprawić. Bardzo wiele można przyspieszyć. Jeszcze więcej można uprościć.
Parę rzeczy chciałbym jednak naświetlić - Polska jest jedynym krajem na świecie, gdzie Sądy i tym samym sędziowie są potrzebni do takich spraw jak: ukaranie za nadmierną prędkość, stwierdzenie nabycia spadku, założenie spółki, stwierdzenie upadłości, rozpoznanie odwołania od uchwały wspólnoty mieszkaniowej, wpis do księgi wieczystej, sprawdzenie prawidłowości czynności podejmowanych przez komornika, licytacja nieruchomości, podział majątku małżeńskiego, skazanie kogoś za nazwanie drugiej osoby "idiotą" na skiforum.pl :) , rejestracja partii, rejestracja stowarzyszenia, przesłuchanie dziecka. To tylko przykłady spoza "tradycyjnej" działalności Sądów, bo przecież poza tym są takie "drobnostki" jak rozpoznawanie spraw o wszelkie możliwe przestępstwa, rozpoznawanie odwołań od wszelkich decyzji zarówno Policji jak i prokuratorów, rozwody, sprawy o zapłatę itd. itp.
Jesteśmy krajem, gdzie kognicja Sądów jest przeogromna. Każda aktywność człowieka na pewnym jej etapie może trafić do Sądu powszechnego, a przecież są jeszcze Sądy administracyjne...
I m.in. z tego powodu system jest niewydolny.
Każdy sędzia karnista ma "na biegu" około 300 - 500 spraw, (w zależności od miasta i wielkości wydziału), cywilista - 500 - 1000, sędzia w wydziale gospodarczym - ponad 1000. To są tylko sprawy "na biegu" A z każdym miesiącem dochodzą dziesiątki i setki nowych. Pójdźcie do Sądu i zobaczcie na wokandy. Na niektórych jest nawet 30 - 40 spraw (na jeden dzień)
I teraz niech każdy się zastanowi co jest potrzebne żeby te sprawy szybko i sprawnie rozpoznać.
Podpowiem:
1) sekretarz, który zajmie się wysyłką pism (obecnie w dużym sądzie jeden sekretarz jest na 3-4 sędziów)
2) protokolant - obecnie w ogóle nie ma samodzielnych protokolantów. Protokolantem jest sekretarz, a więc w dniu w którym sekretarz protokołuje nie może "obrabiać" ani wysyłać korespondencji
3) wolna sala rozpraw - żaden sędzia w Polsce nie ma możliwości sądzić więcej niż 2 razy w tygodniu nawet jakby bardzo chciał... Teraz z uwagi na Covid19 i konieczność zapewnienia dystansu normą jest 1 raz w tygodniu
4) asystent - obecnie jeden asystent w Sądach Rejonowych przypada na 5-10 sędziów... Czyli tak naprawdę go nie ma, ponieważ pozostaje do dyspozycji Prezesa/Przewodniczącego Wydziału po to żeby "obrabiał" tony statystyk, skarg i spraw pozaorzeczniczych...

 


Dajcie człowiekowi odpocząć :-)

1) wprost: Łączewski, Milewski, wyrok w sprawie OFE, instrukcje Iustity dla sędziów, reprywatyzacja w Warszawie, obsadzenie sędziów przed końcem kadencji. Nie wprost: taśmy Neumanna, brak lustracji sędziów, wyroki np. ostatnio o mafii i PiS (zaraz się zacznie krzyk, a mi nie chodzi prywatne opinie tylko prawo), wystąpienia polityczne pod rękę z po/sld/psl, podważanie nominacji sędziowskich (bo są nie od nas). aa i nie piszę, że wszyscy, większość.

2) Możesz podać przykład, że tak ta izba dyscyplinarna zadziałała? Kogo uwaliła za wyroki, ba nawet za poglądy albo politykę? Pani Irena Majcher nie straciła immunitetu. Ale nie to było meritum. Chodziło, że sędzia jest chroniony (tak jak Banaś), więc nawet jak jest wybrany przez "PiS" (tak jak Banaś) to może "PiS" olać (tak jak Banaś) = jest niezależny. A to apropo wypowiedzi Ziemowit1 do definicji praworządności w Unii: "Politycy mają duży i coraz większy wpływ na obsadzanie prokuratorskich i sędziowskich stołków.". BTW: zarzucanie np. Pawłowicz zależności jest dla mnie zabawne.

3) tu pełna zgoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie człowiekowi odpocząć :-)

1) wprost: Łączewski, Milewski, wyrok w sprawie OFE, instrukcje Iustity dla sędziów, reprywatyzacja w Warszawie, obsadzenie sędziów przed końcem kadencji. Nie wprost: taśmy Neumanna, brak lustracji sędziów, wyroki np. ostatnio o mafii i PiS (zaraz się zacznie krzyk, a mi nie chodzi prywatne opinie tylko prawo), wystąpienia polityczne pod ręke z po/sld/psl, podważanie nominacji sędxiowskich (bo są nie od nas).

2) Możesz podać przykład, że tak ta izba dyscyplinarna zadziałała? Kogo uwaliła za wyroki, ba nawet za poglądy albo politykę? Pani Irena Majcher nie straciła imunitetu. Ale nie to było meritum. Chodziło, że sędzia jest chroniony (tak jak Banaś), więc nawet jak jest wybrany przez "PiS" (tak jak Banaś) to może "PiS" olać (tak jak Banaś) = jest niezależny. A to apropo wypowiedzi Ziemowit1 do definicji praworządności w Unii: "Politycy mają duży i coraz większy wpływ na obsadzanie prokuratorskich i sędziowskich stołków.".


Moze jak ma haki (tak jak Banaś) i klinczuje.
A tymczasem
https://kobieta.onet...awiecki/z31c998
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie człowiekowi odpocząć :-)

1) wprost: Łączewski, Milewski, wyrok w sprawie OFE, instrukcje Iustity dla sędziów, reprywatyzacja w Warszawie, obsadzenie sędziów przed końcem kadencji. Nie wprost: taśmy Neumanna, brak lustracji sędziów, wyroki np. ostatnio o mafii i PiS (zaraz się zacznie krzyk, a mi nie chodzi prywatne opinie tylko prawo), wystąpienia polityczne pod rękę z po/sld/psl, podważanie nominacji sędziowskich (bo są nie od nas). aa i nie piszę, że wszyscy, większość.

2) Możesz podać przykład, że tak ta izba dyscyplinarna zadziałała? Kogo uwaliła za wyroki, ba nawet za poglądy albo politykę? Pani Irena Majcher nie straciła immunitetu. Ale nie to było meritum. Chodziło, że sędzia jest chroniony (tak jak Banaś), więc nawet jak jest wybrany przez "PiS" (tak jak Banaś) to może "PiS" olać (tak jak Banaś) = jest niezależny. A to apropo wypowiedzi Ziemowit1 do definicji praworządności w Unii: "Politycy mają duży i coraz większy wpływ na obsadzanie prokuratorskich i sędziowskich stołków.". BTW: zarzucanie np. Pawłowicz zależności jest dla mnie zabawne.

3) tu pełna zgoda.

 

Ad 1. 

Wojciech Łączewski - sam zrzekł się urzędu. Jeżeli popełnił przestępstwo (zawiadomienie o nie popełnionym przestępstwie, złożenie fałszywych zeznań) to powinien ponieść odpowiedzialność karną. Ale poczekajmy z wyrokami. Z doniesień prasowych wynika, iż sprawa może mieć drugie dno -  https://krakow.wybor...eRedirects=true

 

Ryszard Milewski - został prawomocnie ukarany dyscyplinarnie. Tutaj mam dysonans poznawczy. Media nazwały go "sędzią na telefon", ponieważ wyraził gotowość dopasowania godziny posiedzenia aresztowego do sugestii ówczesnego premiera. Problem w tym, iż niemal w każdej sprawie medialnej sędziowie dopasowywują termin takiego posiedzenia do różnych osób lub instytucji. Czasami Prokuratura prosi o zmianę godziny, bo chce bezpośrednio po nim zwołać konferencję prasową i nie chce by posiedzenie było późnym wieczorem lub w nocy. Innym razem policjanci dzwonią i proszą żeby przełożyć bo nie mają możliwości dowiezienia zatrzymanego do sądu. Najczęściej obrońca lub obrońcy proszą o inną godzinę i to z różnych powodów. I wszystkie te osoby dzwonią najczęściej na prywatną komórkę sędziego i go proszą. Dodatkowo sędziego o zmianę godziny prosi Prezes Sądu, bo przykładowo brak jest dostatecznej ochrony w sądzie i zależy mu aby posiedzenie skończyło się przed 15:30 bo do tej godziny w sądzie stacjonują policjanci. Czasami prosi o zmianę godziny rzecznik prasowy Sądu, bo musi pojechać do domu po bardziej wyjściowy garnitur. I jeżeli sędzia uwzględni sugestie adwokata/prokuratora/policjanta/prezesa/innego sędziego i zmieni godzinę posiedzenia aresztowego, to co - jest dyspozycyjny czy nie? A zapewniam was że zmienia za każdym razem. Musi się tylko zmieścić w widełkach 24 godzin od wpływu wniosku. I dodam jedno - sędzia Ryszard Milewski nie mógł mieć wpływu na treść postanowienia aresztowego. I zresztą nie miał ponieważ wobec podejrzanego zastosowano wówczas tymczasowe aresztowanie.

 

Obsadzenie składu TK przed końcem kadencji - tu sprawa jest oczywista. PO zrobiło bardzo źle. PiS jeszcze gorzej.

 

Lustracja - nie wiem o co chodzi, bo średnia wieku sędziów w Sądach Rejonowych wynosi poniżej 40 lat. Jeżeli mamy lustrować wszystkich za to, że orzekali w PRL i uznać, że fakt otrzymania kiedykolwiek nominacji sędziowskiej od Rady Państwa PRL jest sam w sobie dyskwalifikujący do pełnienia stanowiska sędziego, to przypomnę, że pierwszą swoją nominację sędziowską od Rady Państwa PRL otrzymała Pani Sędzia Julia Przyłębska.

Aktualnie nie ma w Polsce sędziego, który do dzisiaj orzekałby na podstawie nominacji udzielonej przez Radę Państwa. Wszyscy "w międzyczasie" awansowali i ich kolejne nominacje (na wyższe urzędy sędziowskie) zostały potwierdzone uchwałami KRS i powołaniem przez Prezydenta RP.

 

Wystąpienia polityczne - wrocławski sędzia Marek Górny został sfotografowany na manifestacji w której brał udział również Józef Pinior. Była wielka wrzawa, że kumoterstwo, że klika, że kasta. Kilka miesięcy później ten sam sędzia skazał Józefa Piniora za korupcję w procesie który prowadził. Wyrok "na sztywno". Na tym polega niezależność i niezawisłość.

 

Podważanie nominacji - nie chodzi o to, że sędziowie są nasi/wasi/obcy. Ustawą sejmu została skrócona kadencja konstytucyjnego organu państwa jakim był poprzedni KRS. To tak jakby parlament uchwalił ustawę o wygaszeniu kadencji Prezydenta Andrzeja Dudy. Byłoby to ok, czy nie? Do nowej KRS przedstawiciele Sądów nie zostali wybrani przez sędziów (vide art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji RP), ale przez polityków. To budzi zastrzeżenia. Skoro skład KRS budzi zastrzeżenia, to zastrzeżenia budzi też ważność uchwał podejmowanych przez ten organ. A na podstawie tych uchwał Prezydent dokonuje nominacji.

 

Ad 2. 

Na obsadzanie "prokuratorskich stołków" od zawsze mieli i mają wpływ jedynie politycy (przy założeniu, że Minister Sprawiedliwości jest politykiem)

 

Na obsadzanie "sędziowskich stołków" od niedawna wpływ mają jedynie politycy. Wygaszone zostały wszelkie instytucje samorządu sędziowskiego.

Do niedawna było tak, że o tym kto zostanie sędzią lub kto dostanie awans decydowały Zgromadzenia Ogólne Sędziów. Były to gremia kilkusetosobowe w którym zasiadali wszyscy sędziowie Sądu Okręgowego i delegaci Sądów Rejonowych z danego terenu (na wyższym szczeblu odpowiednio byli to sędziowie Sądu Apelacyjnego oraz delegaci Sądów Okręgowych i Sądów Rejonowych). Członkowie Zgromadzenia znali danego kandydata bo z nim codziennie pracowali. Wiedzieli jakim jest człowiekiem, jakim jest sędzią/asesorem/referendarzem/asystentem, widzieli jak pracuje, znali jego "grzeszki". Dodatkowo na forum Zgromadzenia jawnie była przedstawiana opinia o kandydacie - jego pełna statystyka za ostatnie minimum 3 lata, omówienie jego wszystkich uchylonych spraw, informacje o jego postępowaniach wyjaśniających/dyscyplinarnych. Potem najczęściej w jawnym głosowaniu (wyłączenie jawności było wyjątkiem) członkowie Zgromadzenia decydowali czy dana osoba ma być rekomendowana KRS-owi jako kandydat na sędziego lub kandydat na sędziego wyższego rzędu. I KRS rzadko kiedy przedstawiał Prezydentowi kandydaturę innej osoby. Oczywiście, że się zdarzały sympatie/antypatie/lobbowanie, ale nikt nie był w stanie przekonać do marnej kandydatury przynajmniej setki członków Zgromadzenia.

Teraz jest inaczej. Decyduje tylko KRS na podstawie znanych sobie kryteriów. Dodatkowo dochodzą wspomniane wyżej zastrzeżenia co do składu KRS.  

 

Wydaje mi się, że Pan Marian Banaś jest nietykalny z innego powodu. Jako szef KAS miał dostęp do każdego PIT'a, CIT'a i do każdego rachunku bankowego w Polsce. Do mojego, do Twojego, do każdego innego. Dużo wie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 1. 

Wojciech Łączewski - sam zrzekł się urzędu. Jeżeli popełnił przestępstwo (zawiadomienie o nie popełnionym przestępstwie, złożenie fałszywych zeznań) to powinien ponieść odpowiedzialność karną. Ale poczekajmy z wyrokami. Z doniesień prasowych wynika, iż sprawa może mieć drugie dno -  https://krakow.wybor...eRedirects=true

 

Ryszard Milewski - został prawomocnie ukarany dyscyplinarnie. Tutaj mam dysonans poznawczy. Media nazwały go "sędzią na telefon", ponieważ wyraził gotowość dopasowania godziny posiedzenia aresztowego do sugestii ówczesnego premiera. Problem w tym, iż niemal w każdej sprawie medialnej sędziowie dopasowywują termin takiego posiedzenia do różnych osób lub instytucji. Czasami Prokuratura prosi o zmianę godziny, bo chce bezpośrednio po nim zwołać konferencję prasową i nie chce by posiedzenie było późnym wieczorem lub w nocy. Innym razem policjanci dzwonią i proszą żeby przełożyć bo nie mają możliwości dowiezienia zatrzymanego do sądu. Najczęściej obrońca lub obrońcy proszą o inną godzinę i to z różnych powodów. I wszystkie te osoby dzwonią najczęściej na prywatną komórkę sędziego i go proszą. I jeżeli sędzia uwzględni sugestie adwokata/prokuratora/policjanta i zmieni godzinę posiedzenia aresztowego, to co - jest dyspozycyjny czy nie? A zapewniam was że zmienia za każdym razem. Musi się tylko zmieścić w widełkach 24 godzin od wpływu wniosku. I dodam jedno sędzia Ryszard Milewski nie mógł mieć wpływu na treść postanowienia aresztowego. I zresztą nie miał ponieważ wobec podejrzanego zastosowano wówczas tymczasowe aresztowanie.

 

Obsadzenie składu TK przed końcem kadencji - tu sprawa jest oczywista. PO zrobiło bardzo źle. PiS jeszcze gorzej.

 

Lustracja - nie wiem o co chodzi, bo średnia wieku sędziów w Sądach Rejonowych wynosi poniżej 40 lat. Jeżeli mamy lustrować wszystkich za to, że orzekali w PRL i uznać, że sam fakt otrzymania kiedykolwiek nominacji sędziowskiej od Rady Państwa PRL jest sam w sobie dyskwalifikujący do pełnienia stanowiska sędziego, to przypomnę, że pierwszą swoją nominację sędziowską od Rady Państwa PRL otrzymała Pani Sędzia Julia Przyłębska.

Aktualnie nie ma w Polsce sędziego, który do dzisiaj orzekałby na podstawie nominacji udzielonej przez Radę Państwa. Wszyscy "w międzyczasie" awansowali i ich kolejne nominacje (na wyższe urzędy sędziowskie) zostały potwierdzone uchwałami KRS i powołaniem przez Prezydenta RP.

 

Wystąpienia polityczne - wrocławski sędzia Marek Górny został sfotografowany na manifestacji w której brał udział również Józef Pinior. Była wielka wrzawa, że kumoterstwo, że klika, że kasta. Kilka miesięcy później ten sam sędzia skazał Józefa Piniora za korupcję w procesie który prowadził. Wyrok "na sztywno". Na tym polega niezależność i niezawisłość.

 

Podważanie nominacji - nie chodzi o to, że sędziowie są nasi/wasi/obcy. Ustawą sejmu została skrócona kadencja konstytucyjnego organu państwa jakim był poprzedni KRS. To tak jakby parlament uchwalił ustawę o wygaszeniu kadencji Prezydenta Andrzeja Dudy. Byłoby to ok, czy nie? Do nowej KRS przedstawiciele Sądów nie zostali wybrani przez sędziów (vide art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji PR), ale przez polityków. To budzi zastrzeżenia. Skoro skład KRS budzi zastrzeżenia, to zastrzeżenia budzi też ważność uchwał podejmowanych przez ten organ. A na podstawie tych uchwał Prezydent dokonuje nominacji.

 

Ad 2. 

Na obsadzanie "prokuratorskich stołków" od zawsze mieli i mają wpływ jedynie politycy (przy założeniu, że Minister Sprawiedliwości jest politykiem)

 

Na obsadzanie "sędziowskich stołków" od niedawna wpływ mają jedynie politycy. Wygaszone zostały wszelkie instytucje samorządu sędziowskiego.

Do niedawna było tak, że o tym kto zostanie sędzią lub kto dostanie awans decydowały Zgromadzenia Ogólne Sędziów. Były to gremia kilkusetosobowe w którym zasiadali wszyscy sędziowie Sądu Okręgowego i delegaci Sądów Rejonowych z danego terenu (na wyższym szczeblu odpowiednio byli to sędziowie Sądu Apelacyjnego oraz delegaci Sądów Okręgowych i Sądów Rejonowych). Członkowie zgromadzenia znali danego kandydata bo z nim codziennie pracowali. Wiedzieli jakim jest człowiekiem, jakim jest sędzią, widzieli jak pracuje, znali jego "grzeszki". Potem najczęściej jawnym głosowaniu decydowali czy dana osoba ma być rekomendowana KRS-owi jako kandydat na sędziego. I KRS rzadko kiedy przedstawiał Prezydentowi kandydaturę innej osoby. Oczywiście, że się zdarzały sympatie/antypatie/lobbowanie, ale nikt nie był w stanie przekonać do marnej kandydatury przynajmniej setki członków zgromadzenia.

Teraz jest inaczej. Decyduje tylko KRS na podstawie znanych sobie kryteriów. Dodatkowo dochodzą wspomniane wyżej zastrzeżenia co do składu KRS.  

 

1) To jednak było/jest tip-top czy nie z tą niezależnością i sprawiedliwością sądów za PO/SLD/PSL, czy nie? Ktoś tu kiedyś pisał, że "jak będzie ktoś miał proces z kimś z PiS to będzie źle". To ja odbije czy jak będzie ktoś miał proces z kimś z PO/SLD/PSL to jak będzie? 

 

Pisałem już o tym, że nie będę bronił reformy PiS, bo oni tylko zmienili jednych sędziów na drugich.

 

2) To się wiąże z 1) Bo jak swoi wybierali swoich to jak rozerwać ten magiczny krąg. 

 

W dyskusji chodziło o kryterium do oceny praworządności w UE. Na razie to kryterium wygląda tak: Orban/Węgry i Kaczyński/Polska (czasem Bułgaria - GEBR należy do EPL ) jest/są źli. Jak ktoś ma jakąś inną definicje - chętnie poczytam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do nowej KRS przedstawiciele Sądów nie zostali wybrani przez sędziów (vide art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji RP), ale przez polityków. To budzi zastrzeżenia. Skoro skład KRS budzi zastrzeżenia, to zastrzeżenia budzi też ważność uchwał podejmowanych przez ten organ. A na podstawie tych uchwał Prezydent dokonuje nominacji.

Ad 2.
Na obsadzanie "prokuratorskich stołków" od zawsze mieli i mają wpływ jedynie politycy (przy założeniu, że Minister Sprawiedliwości jest politykiem)

Na obsadzanie "sędziowskich stołków" od niedawna wpływ mają jedynie politycy. Wygaszone zostały wszelkie instytucje samorządu sędziowskiego. Do niedawna było tak, że o tym kto zostanie sędzią lub kto dostanie awans decydowały Zgromadzenia Ogólne Sędziów.

Mariusz-net odnieś się do tego. Piszesz, że teraz wcale nie jest tak źle, że reforma sądownictwa była potrzebna, że wcześniej też nie było dobrze, że to tylko zmiana aktorów. Moim zdaniem nigdy nie było dobrze, a teraz jest znacznie gorzej. Politycy mają o wiele za duży wpływ na sędziów.

Do tej pory unia nie naciskała zbyt stanowczo na to bo miała na zachodzie problem z Trump-em, który preferował bojowe podejscie do polityki międzynarodowej w kwestiach gospodarczych. Teraz ten problem zniknie i będzie więcej czasu by zająć się praworządnością w PL.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz-net odnieś się do tego. Piszesz, że teraz wcale nie jest tak źle, że reforma sądownictwa była potrzebna, że rządzący chcą dobrze. Moim zdaniem nigdy nie było dobrze, a teraz jest znacznie gorzej. Politycy mają o wiele za duży wpływ na sędziów.


Zaraz zaraz, nie napisałem, że nie jest źle. Piszę, że było i jest źle. Tylko EU ma to gdzieś, bo jakby nie miała to kryteria byłyby, krytyka byłaby też wcześniej, a i inne kraje sędziów wybierają przez polityków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to w polskiej Konstytucji jest art. 187 ust. 1 pkt 2.

Proszę go sobie najpierw zmienić i dopiero później wybierać sędziów tak jak się komu podoba.

Sese naprawdę nie będę bronić reformy :-)  Co do przytoczonego przepisu (nie tylko pkt 2) to głowią się dużo lepsi specjaliści ode mnie: https://www.rp.pl/Sa...o-precyzji.htmli nie doszli do konsensusu (zależy kto interpretuje). W kwestii definicji i kryterium praworządności w EU to nic nie zmienia według mnie (dalej go nie ma). Procedura naruszenia praworządności jest prowadzona od 2016, a mamy 2020 :-) W traktatach jest jasno, że to kompetencja państwa członkowskiego. I jakby to było takie czarno białe to trafiło by do TSUE, jak inne niezgodne przepisy, byłyby kryteria.

 

Ps. Chyba podzieliliśmy się opiniami. Sese jak czujesz niedosyt to proponuje na priva bo tu będzie otwieranie następnych wątków i nigdy nie skończymy :-) A ja mam już trochę dość = inne aktywności cierpią, a nie chce okazać Ci braku szacunku przez jednostronne ucięcie dyskusji.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sese naprawdę nie będę bronić reformy :-) Co do przytoczonego przepisu (nie tylko pkt 2) to głowią się dużo lepsi specjaliści ode mnie: https://www.rp.pl/Sa...o-precyzji.htmli nie doszli do konsensusu (zależy kto interpretuje). W kwestii definicji i kryterium praworządności w EU to nic nie zmienia według mnie (dalej go nie ma). Procedura naruszenia praworządności jest prowadzona od 2016, a mamy 2020 :-) W traktatach jest jasno, że to kompetencja państwa członkowskiego. I jakby to było takie czarno białe to trafiło by do TSUE, jak inne niezgodne przepisy, byłyby kryteria.

No cóż, można było zadbać o to dużo dużo wcześniej i doprecyzować na etapie wchodzenia Polski do UE i podpisywania traktatów, ale w tedy nikt nie wiedział co przyniesie przyszłość.

Jestem niemal pewien, że gdyby rządząca partia miała większość konstytucyjną (2/3 głosów) to wielokrotnie zmieniałaby treść konstytucji, ograniczyłaby kompetencje samorządów do minimum, wywaliła na bruk mnóstwo nieposłusznych sędziów, prokuratorów, nauczycieli, lekarzy, wykładowców z uczelni, a nawet zniosła demokrację i wprowadziła ustrój autorytarny. Rządzący pokazali parę razy, że mają ciągotki do takiego stylu rządzenia i świetnie odnaleźliby się w autotytarnym państwie represyjnym w którym demonstracje są rozpędzane za pomocą wozów bojowych. Nawet te ciągotki można potwierdzić choćby dzisiejszym artykułem: https://wyborcza.pl/...tml#s=BoxOpImg3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...