Skocz do zawartości

Włoskie specjały - co preferujecie?


darku

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

We Włoszech spędziłem sporo czasu na nartach, głównie w pracy. Nie jestem smakoszem wykwintnym a żona i dzieci się śmieją, że nawet ciastka mogę jeść z majonezem ale... dobra pizza jest jedzeniem wybornym.

Swego czasu ostatniego dnia jakiegoś wyjazdu chyba w Moenie poszliśmy na pizzę do jakiejś małej restauracyjki. Zjedliśmy w 4 osoby 8 dużych pizz a ja zabrałem jeszcze trzy czy cztery do domu w lukach bagażowych (po wyjaśnieniu sytuacji Pan przygotował je w taki sposób aby można było odgrzać po długiej dość podróży.

Była to najlepsza pizza jaką jadłem w życiu. Może kiedyś jeszcze tam wpadnę?

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

We Włoszech spędziłem sporo czasu na nartach, głównie w pracy. Nie jestem smakoszem wykwintnym a żona i dzieci się śmieją, że nawet ciastka mogę jeść z majonezem ale... dobra pizza jest jedzeniem wybornym.

Swego czasu ostatniego dnia jakiegoś wyjazdu chyba w Moenie poszliśmy na pizzę do jakiejś małej restauracyjki. Zjedliśmy w 4 osoby 8 dużych pizz a ja zabrałem jeszcze trzy czy cztery do domu w lukach bagażowych (po wyjaśnieniu sytuacji Pan przygotował je w taki sposób aby można było odgrzać po długiej dość podróży.

Była to najlepsza pizza jaką jadłem w życiu. Może kiedyś jeszcze tam wpadnę?

Pozdrowienia

Z tą pizzą to święta prawda. W 2017 zjadłem najlepszą pizzę w życiu w Bellagio w restauracji Babayaga nad jez. Como - pizza Rustica. W tym roku wracając z Madesimo, podjechałem,, ale ... było zamknięte :(

Załączone miniatury

  • ESVV4275.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą pizzą to święta prawda. W 2017 zjadłem najlepszą pizzę w życiu w Bellagio w restauracji Babayaga nad jez. Como - pizza Rustica. W tym roku wracając z Madesimo, podjechałem,, ale ... było zamknięte :(


Ja najlepszą pizze jadłem w restauracji Ivo Trastevere w rzymskiej dzielnicy Trastevere, gdzie mieszkałem 5 lat temu podczas świat Wielkanocnych, coś pysznego, nie tylko Pizza ogólnie tak kuchnia, prosta, smaczna i z najwyższej jakości składników.Poza tym spaghetti gricia, matriciane, smażone karczochy,do tego obowiązkowo karafka wina, na deser tiramisu i na koniec espresso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najlepszą pizze jadłem w restauracji Ivo Trastevere w rzymskiej dzielnicy Trastevere, gdzie mieszkałem 5 lat temu podczas świat Wielkanocnych, coś pysznego, nie tylko Pizza ogólnie tak kuchnia, prosta, smaczna i z najwyższej jakości składników.Poza tym spaghetti gricia, matriciane, smażone karczochy,do tego obowiązkowo karafka wina, na deser tiramisu i na koniec espresso

Ładny zestaw :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkałam w Perugii przez 10 miesięcy i żywiliśmy się w studenckiej knajpie.
Po miesiącu wszystko było niedobre!!!
Rano: espresso, pół szklanki wody.... i może nic( panini albo suchy chleb, albo pastry- rzadko)
Lunch: pasta sciuta al pomodoro, ( spaghetti z sosem pomidorowym), na drugie kawałek wołowiny twardej jak podeszwa, sałata i 2 kromki chleba bez soli, który smakował jak nic- jak papier. ( tak jak południe oddzieliło się od Rzymu to papiestwo przestało im sprzedawać sól i do dziś nie solą chleba)
Obiad: to samo, co na lunch.
Wizyta u włoskich znajomych na wsi:
Babcia - kawałek chleba a na niej spaghetti. - już bez dodatków - żadnych sosów ... zawsze natomiast karafka wina stołowego.
Teraz najlepiej pamietam sałatę rzymską o najlepszym smaku- bez dodatków wypłukaną w osolonej wodzie i może z dodatkiem oliwy i cytryny.
Restauracje moją całkiem inne oferty: pizza jest wyśmienita wszędzie - zadziwiło mnie, że dzieciaczkom takim 3-6 latkom zamawiają rodzice całą pizzę i jeszcze dają sztućce do krojenia.
Amerykańska pizza - fuj nie da się porównać , bez kultury ją palcami wciągamy.
Spaghetti z owocami morza- piękna kompozycja w restauracji.
Natomiast włoska siesta najbardziej mi odpowiadała - podróżując w okolicy winnic Florencji małe knajpki zamknięte na 4 spusty- kucharz poszedł na sjestę i wróci wieczorem!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....
............... zadziwiło mnie, że dzieciaczkom takim 3-6 latkom zamawiają rodzice całą pizzę i jeszcze dają sztućce do krojenia.
.......

Cześć

Sorry??? Bo nie rozumiem??

A co mieli im dać łopatę?? Ja też lubię jeść pizzę sztućcami bo... celebruję przyjemność - dzieci się zawsze ze mnie śmieją.

Pozdrowienia

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
Sorry??? Bo nie rozumiem??
A co mieli im dać łopatę?? Ja też lubię jeść pizzę sztućcami bo... celebruję przyjemność - dzieci się zawsze ze mnie śmieją.
Pozdrowienia

Palce .... palce!!! taki trójkącik wykroić rodzice mogą, a potem dać w łapę!
Takie noże ostre jak do krojenia steków, żeby przekroić ciasto???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się zdarza nawet bez rąk. Wysuwam róg pizzy za talerz i odgryzam tuż przy brzegu. Zwłaszcza jak pizza jest bardzo wiotka lub zawiera dużo spadających dodatków. Najlepszą jaką pamiętam jedliśmy w Neapolu. Knajpa dla tubylców w tej sieci kamienic w centrum. Była zamknięta na przerwę, ale jak zobaczył bandę 9 głodnych Polaków to otworzył. Wszystko robił na oczach dzieciaków ustawionych wokół. A co mnie mocno zdziwiło to ogromna ilość oliwy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja miałem farta (dużego farta bo dobrze trafiłem) pracować jako "niewolnik" w Campani przy zbiorach pomidorów, budowie basenu i w restauracji/pizzeri. "Pizza master" był od piątku do niedzieli. Zakumplowaliśmy się i on robił nam najlepszą pizzę jaką w życiu jadłem... a może to tylko wspomnienie młodości. Teraz lubie tą z karczochami na Monte Vigo (Rifugio Orso Bruno). Tylko, że wpadam tam wygłodzony = mogę nie być obiektywny.

Anegdotka: pracowałem tam (Campani) z "Jezusem". Koleś nie tylko wyglądał jak Jezus ale potrafił też robić cuda. Wysłany po wodę na zaplecze resteuracji, przynosił wino :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wow. ale temat, kocham włoskie papu .. !!

 

dobrą pizzę trafiało się w wielu miejscach, spaghetti też, ale to kojarzy mi się głównie z nartami, najlepsze wspomnienia to jednak z turystyki letnio/jesiennej ..

  z Rzymu pamiętam świeżutkie ciabatty, z pomidorem i prosciutto, robione przy nas na straganie na Campo di Fiori,  i stek na kamieniu w malutkiej restauracji w starej Trastevere .. i lody z Old Bridge'a pod murami Watykanu .. 

najlepsze owoce morza jakie kiedykolwiek jadłem to z kolei knajpa na targu rybnym w Katanii, coś niesamowitego

no i serek ricotta z miodem i bułą na śniadanie, prosto spod lady z rodzinnego spożywczaka

 

ech rozmarzyłem się w kwarantannie, chciałaby dusza do raju  :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wow. ale temat, kocham włoskie papu .. !!
 
dobrą pizzę trafiało się w wielu miejscach, spaghetti też, ale to kojarzy mi się głównie z nartami, najlepsze wspomnienia to jednak z turystyki letnio/jesiennej ..
  z Rzymu pamiętam świeżutkie ciabatty, z pomidorem i prosciutto, robione przy nas na straganie na Campo di Fiori,  i stek na kamieniu w malutkiej restauracji w starej Trastevere .. i lody z Old Bridge'a pod murami Watykanu .. 
najlepsze owoce morza jakie kiedykolwiek jadłem to z kolei knajpa na targu rybnym w Katanii, coś niesamowitego
no i serek ricotta z miodem i bułą na śniadanie, prosto spod lady z rodzinnego spożywczaka
 
ech rozmarzyłem się w kwarantannie, chciałaby dusza do raju  :) 


Z Katanii Etna i Gorges of Alcantara. Pizza na mieście pycha. Fakt.

Neapol. Pizza za tyle ile mieliśmy. Komunikat na ścianie pizzerii - my też mamy broń. W spożywczym zgrzewka wody w cenie butelki. Ale niech pan tak nie obnosi się tym aparatem, schować go trzeba. Potem jak zjeżdżaliśmy stromo i wąsko autem - pani otworzyła okno i walnęła nam w dach tłumacząc że to ślepa uliczka. Jadąc obok targu rybnego próbowano nam coś sprzedać przez otwarte okno. Ot uroki...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Katanii Etna i Gorges of Alcantara. Pizza na mieście pycha. Fakt.

Neapol. Pizza za tyle ile mieliśmy. Komunikat na ścianie pizzerii - my też mamy broń. W spożywczym zgrzewka wody w cenie butelki. Ale niech pan tak nie obnosi się tym aparatem, schować go trzeba. Potem jak zjeżdżaliśmy stromo i wąsko autem - pani otworzyła okno i walnęła nam w dach tłumacząc że to ślepa uliczka. Jadąc obok targu rybnego próbowano nam coś sprzedać przez otwarte okno. Ot uroki...

 

i właśnie te smaczki są tam najlepsze ..  :)  no i chyba zaraz zacznę szukać lotów na południe :D 

 

a może jakiś domek do remontu w Taorminie .. ? hmmmm 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i właśnie te smaczki są tam najlepsze .. :) no i chyba zaraz zacznę szukać lotów na południe :D

a może jakiś domek do remontu w Taorminie .. ? hmmmm

Taorminy nie wspominałem. Niby komercja. Coś tam zjadłem i wypiłem na gorze. Kelner dał mi podłe miejsce bo solo. Potem zjechałem na dół kolejka. Wyplynałem wpław trochę przydaleko aby zobaczyć co poza zatoką widać. Etna wybuchnęła miesiąc później my kartkę od siarki podpalalismy. Z buta, ale nad sam krater nie wszedłem bo dwa kroki do góry i jeden w dół obsuw, no i mnie odwiedli. Skala ostra. Znaczy te piargi. W Alcantarze się skapalem. Na progu w gumiakach po pachy. Zimna.
Ps kumpel trochę fotek natrzaskal więc podlinkuje moze
http://sstarwines.pl/wino15935
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...