Skocz do zawartości

COVID 19 raczej nie rozejdzie się po kościach


bodex4

Rekomendowane odpowiedzi

No nawet jest jakaś dziedzina, która bada stopień zaufania do rządów ....
i tego co rząd zrobi z ludźmi i na ile się słuchają.
W azjatyckich krajach- np. Chiny ogólnie panuje „ zamordyzm”- nie kwestionuje się autorytetu „głowy” państwa, firmy, rodziny.
Kazali to robimy. Coś jak w armii.
W USA każdy kwestionuje autorytet i nie ma
dziedziny, gdzie nie wolno tego robić.
Może jest-znowu armia?
Pewnie Zibi zna historie wypadków samolotowych związane właśnie z takim totalnym zaufaniem do hierarchii i decyzji przełożonego, czy bardziej doświadczonego pilota.
Dla bezpieczeństwa te kulturę „totalnego zaufania” trzeba świadomie zmieniać .... trzeba kwestionować standardy im więcej pytań, im więcej mądrych ludzi myśli o problemach tym lepiej.

Co do rozmowy o lekach to bardzo dużo się dzieje i postęp na razie polega na tym, że wiemy, co nie działa. W literaturze fachowej, ale również w ludzkim charakterze wpisane jest, że nie chwalimy się tym, co nam nie wyszło. Nie jest to gorący temat.
Jak masz dużo czasu to polecam lekturę:
https://clinicaltria...te=&city=&dist=

Wpisz hasło „Covid” i znajdziesz ponad 4K różnych badań dotyczących leczenia....

Cześć

Z Twoich postów płynie taki fajny przekaz, który bardzo do mnie trafia i z którym się zgadzam. Otóż...

 

Gdybym był  pewien, że przechoruję Covida bezobjawowo, lub w ogóle nigdy nie zachoruję ( istnieje, zresztą niemała, szansa, że już go przeszliśmy praktycznie bezobjawowo) wiedząc, że szczepionka nie jest idealna i szczepienie wiąże się z ryzykiem to i tak się zaszczepię jak będzie taka okazja w imię, jak to się mówi, wyższego dobra, dla ludzkości. Bo może np. szlag mnie trafi ale mnie zbadają i okaże się, że to pomoże wielu ludziom i takie tam.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak szczerze to myślę, że nie jest ci przykro.

Ale takiej prawdziwie socjalistycznej wiary w system opieki zdrowotnej dawno nie widziałem. Taka wiara mogła tylko powstać przez długie lata życia w komunie i indoktrynacji tamtego systemu.

Komuniści mówili nie macie domów nie macie samochodów, nie macie zagranicznych wakacji ale macie za to najlepszą służbę zdrowia. I poniekąd mieli rację. Ale upłynęło już 30 lat i wszystko się zmieniło, zwłaszcza to że państwo oddało opiekę zdrowotną w pacht prywatnym firmom.

Ale niektórzy jeszcze dalej mają złudzenia.

 

Uwierz mi na słowo, że wszystko to o czym piszesz znam bardzo dobrze.

Od ćwierć wieku żyję w wielopokoleniowej rodzinie otoczony w większości lekarzami. Jak siadam do stołu nie dyskutuje się o niczym innym jak o medycynie. Na imieninach, urodzinach, chrzcinach i pogrzebach też.

Zatem wiem o terapiach ustalanych przez NFZ, ale też chyba zbyt dużo wiem o lobbingu (oczywiście nieoficjalnym) poszczególnych firm, o walce o listę leków refundowanych itd. Znam trochę to "środowisko naukowe" jak działa i co mówi oficjalnie, półoficjalnie i nie oficjalnie.

I znam lekarzy praktyków, na co dzień a nie ze szpitala czy przychodni czy tym bardziej z tego co mówią w telewizji.

I nic nie napiszę już więcej.

 

Tylko pożyczę ci bardzo dużo zdrówka i szczęścia abyś w razie nie daj Boże choroby trafił w ręce jakiegoś praktykującego Judyma. A najlepiej to życzę ci dużo pieniędzy abyś mógł korzystać z ubezpieczeń i prywatnego sektora opieki zdrowotnej.

 

Nic już po mnie w tym temacie.

Dla wszystkich dużo zdrówka i więcej spokoju.

 

Pozdrawiam

Wojtek

 

Wojtku co jest z Tobą nie tak? Bez debilnych przypowieści o komunie i homo sovieticus nie możesz skonstruować wypowiedzi? Styl po Jarosławie guru chwyciłeś??? :) Otóż zdecydowanie bardziej jesteś homo sovieticus jak ja, szczególnie z tą wiarą w funkcjonowanie ówczesnej służby zdrowia. Dobrze to pamiętam jak leżałem tygodniami po ciężkim wypadku na korytarzu.

 

Jak widzisz potrafię wpisać się w taki ton pisania ale chyba nie o to chodzi? Proponuję wyrzuć swojego kaowca do lamusa i pisz rzeczowo, bez nadmiernych komunistycznych wstawek.

 

Nie mam złudzeń co do tego, że materia opieki zdrowotnej jest trudna, interesy różne. lekarze czasem niedouczeni, czasem przemęczeni, czasem upraszczający sobie życie. A w tle gigantyczna kasa. Ale ponieważ obaj żyjemy parę lat to branża jakoś dziwnie podobna do wszystkich innych. Jak wszędzie jak sam nie zadbasz o siebie to wyniku nie możesz być pewien. 

 

Wracając do COVID to trochę się gubię bo:

- lockdawn jest zły bo zabija gospodarkę

- szczepionki też są złe

- ewentualne lekarstwa są dobre ale złe koncerny ich nie opracowały, ale gdyby je opracowały to też byłyby złe (no bo nieznane skutki uboczne w tak krótkim czasie)

 

Czyli wszystkie działania i wszystkie drogi są złe. Wobec tego co koledzy (pytanie do wojtek pw, Author79, Harnaś) co proponujecie? 

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wyobraż sobie, że są takie kraje gdzie to zaufanie jest o lata świetlne do przodu.

 

Nie widzę akcji informacyjnej w tej kwestii. Nie widzę jakiejś konferencji globalnej, która przedstawiła by temat.

 

Nie widzę oni gram rozmowy na temat wynalezienia lekarstwa zamiast szczepionki. A tak w ogóle te same eksperty jeszcze wiosną twierdziły, że nie da się w krótkim czasie zrobić skutecznej szczepionki. To gdzie ta wiedza była? Ile ja mam lat? Na tyle dużo by przynajmniej nie robić ze mnie idioty. Kto się chce kłuć to niech to robi a od reszty niech się przynajmniej na razie delikatnie to ujmując odsunie.
 

nie bardzo rozumiem, co chcesz przekazac : krotko:  wprowadzenie leku jest zdecydowanie bardziej czasochlonne

 

co do wyprodukowania szczepionki "od poczatku" bylo wiadomo, ze prawdopodobnie bedzie  osiagalna tuz po wyborach w USA - wiec latwo bylo  zapamietac te informacje - optymisci mowili o terminie wyborow.

 

Ale to , ze jest juz na rynku jest niesamowitym osiagnieciem….

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do COVID to trochę się gubię bo:

- lockdawn jest zły bo zabija gospodarkę

- szczepionki też są złe

- ewentualne lekarstwa są dobre ale złe koncerny ich nie opracowały, ale gdyby je opracowały to też byłyby złe (no bo nieznane skutki uboczne w tak krótkim czasie)

 

Czyli wszystkie działania i wszystkie drogi są złe. Wobec tego co koledzy (pytanie do wojtek pw, Author79, Harnaś) co proponujecie?

Nie pompować sztucznie statystyk i traktować sars-cov2 jak normalną grypę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie sobie odpowiedziałeś, u osób szczepionych ryzyko grypy jest o 40-70% mniejsze.
Wiele chorób nie da się leczyć przyczynowo, możemy tylko ograniczać jej skutki, czyli łagodzić objawy (dlatego nie rozumiem, że lekarz się źle czuje lecząc objawowo) lub wydłużać czas do progresji czy śmierci. Jak się da to leczymy przyczyny, zarówno u noworodków jak i dorosłych. Nie wiem o jakie metody mogło chodzić, których nie stosujemy u dorosłych. W sumie to żadna mi do głowy nie przychodzi. Na pewno znam układ odwrotny, czyli niestosowane u noworodków.

 

Ale ja mam wrażenie, że ta skuteczność nie było określona na zasadzie monitorowania grupy szczepionej i nieszczepionej np. przez pół roku od szczepienia? Czy się mylę?

 

Co do tych noworodków, to nie chodziło o metody leczenia, tylko diagnostykę. W niektórych przypadkach zamiast dokładnego diagnozowania dorosłych daje się leki na objawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pompować sztucznie statystyk i traktować sars-cov2 jak normalną grypę.

Tyle że to całkiem inna choroba. O wiele bardziej śmiertelna. Średnio 10x bardziej niż grypa, a w przypadkach objawowych to nawet 70x. BTW grypa jest zawsze objawowa, więc można przyjąć, porównując śmiertelność oby chorób, że śmiertelność Covid19 jest 70x razy wyższa. Gdybyśmy potraktowali Covid jak grypę mielibyśmy Bergamo w marcu i kwietniu i kłopoty ze znalezieniem miejsca nie na pochówek, ale na przechowanie truposzy. Można i tak, bo teraz Bergamo wychodzi z epidemii. Przyjmuje się, że chorobę przeszło ok. 60% mieszkańców. Ale nie wiem czy odpowiadałoby Ci to, co się tam działo między połową marca i kwietnia. Swoisty armagedon. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja mam wrażenie, że ta skuteczność nie było określona na zasadzie monitorowania grupy szczepionej i nieszczepionej np. przez pół roku od szczepienia? Czy się mylę? Co do tych noworodków, to nie chodziło o metody leczenia, tylko diagnostykę. W niektórych przypadkach zamiast dokładnego diagnozowania dorosłych daje się leki na objawy.

Co do monitorowania grup, to takie badania robi się we wczesnej fazie poznawania szczepionki. Później być może też w jakichś badaniach, ale jest to logistycznie mało możliwe, taki dobór licznych grup, aby były podobne. Trzeba byłoby poanalizować poszczególne pracę. A co do drugiej części, to nie da się dyskutować ogólnikowo, wielokrotnie nie diagnozujemy dokładnie noworodków mając mocne podstawy coś sądzić, a diagnozujemy starszych i odwrotnie. Decyzja zawsze podejmowana jest indywidualnie. Ogólniki się nie sprawdzają.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pompować sztucznie statystyk i traktować sars-cov2 jak normalną grypę.

 

Już w tej chwili mamy 100% przyrost zgonów i to mimo lockdawnu i zamkniętych szkól i uczelni. Więc mielibyśmy na przykład 400% zgonów więcej. A już w tej chwili wydłużono pracę cmentarzy i zrobiono "pracującą" sobotę. 

 

Myślę, że nie rozumiesz co napisałeś...Postaraj się uruchomić myślenie.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już w tej chwili mamy 100% przyrost zgonów i to mimo lockdawnu i zamkniętych szkól i uczelni. Więc mielibyśmy na przykład 400% zgonów więcej. A już w tej chwili wydłużono pracę cmentarzy i zrobiono "pracującą" sobotę. 

 

Myślę, że nie rozumiesz co napisałeś...Postaraj się uruchomić myślenie.

 

Pozdro

Wiesiek

Tutaj ta statystyka wygląda trochę inaczej
https://next.gazeta....91&s=BoxBizLink

Pozdrawiam

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

co do wyprodukowania szczepionki "od poczatku" bylo wiadomo, ze prawdopodobnie bedzie  osiagalna tuz po wyborach w USA - wiec latwo bylo  zapamietac te informacje - optymisci mowili o terminie wyborow.

 

Ale to , ze jest juz na rynku jest niesamowitym osiagnieciem….

 

"Czyli wychodzi na to, że na bardzo grożną chorobę na którą nie ma lekarstwa zmontowano szczepionkę w kilka miesięcy bo w kolejnych przeprowadzono powiedzmy obserwacje kliniczne na zaszczepionych. Takie pierdoły to dzieciom na dobranoc albo jest inna opcja czyli wszystko było wcześniej na ten cały cyrk przygotowane" - tak by mogła wyglądać przykładowa odpowiedz posądzam nie małej grupki ludzi spotkanych na ulicy. Słabo to w kwestii przekonania co najmniej 50% społeczeństwa wygląda. Fajnie, że dla wielu wszystko jest tu jasne ale dla wielu jest nadal ciemno. Nie widzę przynajmniej na razie jakiejś konferencji na wzór tych rządowych gdzie kilku fachowców przekonuje w czym jest rzecz a dziennikarze mogą zadawać pytania. Ot taki drobny przykład transparentności.

 

Z tego co rozumuję podanie szczepionki ma za zadanie "nauczyć" organizm walki z konkretną chorobą. Wynika z tego, że po jej podaniu u wielu wystąpi powiedzmy pogorszenie stanu zdrowia na kilka dni. Rozumie zatem, że jak mojej schorowanej na serce, mającą spore nadciśnienie i parę innych tematów mamie bez opieki medycznej już zaraz cały rok się pogorszy to na pewno nie zostanę sam i w razie czego przyjedzie karetka. Jak na to pytanie nie ma potwierdzenia a raczej nie ma to proszę się jak pisałem delikatnie ode mnie oddalić z tymi szczepieniami. Jak zrobi się w marę normalnie to można wrócić do tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Czyli wychodzi na to, że na bardzo grożną chorobę na którą nie ma lekarstwa zmontowano szczepionkę w kilka miesięcy bo w kolejnych przeprowadzono powiedzmy obserwacje kliniczne na zaszczepionych. Takie pierdoły to dzieciom na dobranoc albo jest inna opcja czyli wszystko było wcześniej na ten cały cyrk przygotowane" - tak by mogła wyglądać przykładowa odpowiedz posądzam nie małej grupki ludzi spotkanych na ulicy. Słabo to w kwestii przekonania co najmniej 50% społeczeństwa wygląda. Fajnie, że dla wielu wszystko jest tu jasne ale dla wielu jest nadal ciemno. Nie widzę przynajmniej na razie jakiejś konferencji na wzór tych rządowych gdzie kilku fachowców przekonuje w czym jest rzecz a dziennikarze mogą zadawać pytania. Ot taki drobny przykład transparentności.

 

Z tego co rozumuję podanie szczepionki ma za zadanie "nauczyć" organizm walki z konkretną chorobą. Wynika z tego, że po jej podaniu u wielu wystąpi powiedzmy pogorszenie stanu zdrowia na kilka dni. Rozumie zatem, że jak mojej schorowanej na serce, mającą spore nadciśnienie i parę innych tematów mamie bez opieki medycznej już zaraz cały rok się pogorszy to na pewno nie zostanę sam i w razie czego przyjedzie karetka. Jak na to pytanie nie ma potwierdzenia a raczej nie ma to proszę się jak pisałem delikatnie ode mnie oddalić z tymi szczepieniami. Jak zrobi się w marę normalnie to można wrócić do tematu.

Cześć

To o co w końcu chodzi. O skuteczność czy o transparentność???

Przepraszam Autorze Drogi ale innej drogi nie ma. Jesteśmy jako populacja w sytuacji niezwykłej i muszą zostać zastosowane niezwykłe środki a Ty walisz teksty o transparentności???

Znasz się na tym?

 

To tak jak z moją protezą biodra. Ja już dawno biegałem i zapomniałem o sprawie a Pani chodziła szukała dziury w całym, szperała w sieci itd. bo chciała wiedzieć więcej choć gówno jej to mówiło.

A jak znasz inną sensowną drogę...to proszę:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

To o co w końcu chodzi. O skuteczność czy o transparentność???

Przepraszam Autorze Drogi ale innej drogi nie ma. Jesteśmy jako populacja w sytuacji niezwykłej i muszą zostać zastosowane niezwykłe środki a Ty walisz teksty o transparentności???

Znasz się na tym?

 

Chodzi powoli o wszystko. W jednej sondzie na temat szczepienia pojawiła się odpowiedz; " nie, bo wstrzykną mi w niej czipa". W odpowiedzi, którą tak ktoś zaznaczył nie było wyniku zero. Wydaje mi się, że gdyby wszystko lub prawie wszystko było "na czysto i przejrzyście" to takich odpowiedzi może i by nawet nie było. Tak szczerze to ja dziś co nieco się dowiedziałem i choć wymagało to trochę wysiłku to jakoś mi rażniej z tą szczepionką się zrobiło. Ale to ja. Co zrobić z tymi od czipów? Co zrobić jak będzie chciało w ten interes wejść poniżej 50% bo jak słowo daję ani siłą ani grożbami się ich nie przekona. Będzie tylko większy opór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi powoli o wszystko. W jednej sondzie na temat szczepienia pojawiła się odpowiedz; " nie, bo wstrzykną mi w niej czipa". W odpowiedzi, którą tak ktoś zaznaczył nie było wyniku zero. Wydaje mi się, że gdyby wszystko lub prawie wszystko było "na czysto i przejrzyście" to takich odpowiedzi może i by nawet nie było. Tak szczerze to ja dziś co nieco się dowiedziałem i choć wymagało to trochę wysiłku to jakoś mi rażniej z tą szczepionką się zrobiło. Ale to ja. Co zrobić z tymi od czipów? Co zrobić jak będzie chciało w ten interes wejść poniżej 50% bo jak słowo daję ani siłą ani grożbami się ich nie przekona. Będzie tylko większy opór.


Tym od chipów trzeba dawać folię w zestawie ze szczepionką, taką ochronną.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi powoli o wszystko. W jednej sondzie na temat szczepienia pojawiła się odpowiedz; " nie, bo wstrzykną mi w niej czipa". W odpowiedzi, którą tak ktoś zaznaczył nie było wyniku zero. Wydaje mi się, że gdyby wszystko lub prawie wszystko było "na czysto i przejrzyście" to takich odpowiedzi może i by nawet nie było. Tak szczerze to ja dziś co nieco się dowiedziałem i choć wymagało to trochę wysiłku to jakoś mi rażniej z tą szczepionką się zrobiło. Ale to ja. Co zrobić z tymi od czipów? Co zrobić jak będzie chciało w ten interes wejść poniżej 50% bo jak słowo daję ani siłą ani grożbami się ich nie przekona. Będzie tylko większy opór.

Tych od chipów raczej nie przekonasz. A co do szczepionki to teraz dużo łatwiej ją skonstruować niż lek na wirusa. Jest kilka rodzajów szczepionek, można próbować różnych technologii. W przypadku leków trzeba odkrywać lub wręcz konstruować nowe cząsteczki działające swoiście na niektóre białka wirusa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi powoli o wszystko. W jednej sondzie na temat szczepienia pojawiła się odpowiedz; " nie, bo wstrzykną mi w niej czipa". W odpowiedzi, którą tak ktoś zaznaczył nie było wyniku zero. Wydaje mi się, że gdyby wszystko lub prawie wszystko było "na czysto i przejrzyście" to takich odpowiedzi może i by nawet nie było. Tak szczerze to ja dziś co nieco się dowiedziałem i choć wymagało to trochę wysiłku to jakoś mi rażniej z tą szczepionką się zrobiło. Ale to ja. Co zrobić z tymi od czipów? Co zrobić jak będzie chciało w ten interes wejść poniżej 50% bo jak słowo daję ani siłą ani grożbami się ich nie przekona. Będzie tylko większy opór.

 

No i dobrze! Jest szansa, że się tej szczepionki doczekam bo tak to daleko w kolejce. Rodziców nie muszę przekonywać bo sami chcą się zaszczepić. Mama nawet powiedziała - jak będą powikłania to pewnie ich się nie doczekamy bo starzy jesteśmy. 

 

Szczepionka na dzień dzisiejszy wydaje się jedyną szansą na dość szybki powrót do normalności (oczywiście już "innej" normalności). Powiem szczerze, że tym co wcześniej przygotowali podwaliny pod tę technologię to można by jakiegoś Nobla dać. Bo nie zapeszając to mega osiągnięcie dziejowe może być. I wielka nadzieja na przyszłość, na wypadek innych gadów co mogą wypełznąć z tych 1,7 mln nieznanych zwierzęcych wirusów gotowych do transferu na dominujący ssaczy byt. 

 

Jestem bardzo ciekaw czy za tymi głosami coronasceptyków nie stoją jednak pieniądze takiego Kremla (lub innych państw) bo można stosunkowo tanio i bezboleśnie uderzyć w przeciwników. Ale oczywiście zgadzam się 100%, że polityka informacyjna polskiego rządu przez te parę miesięcy to był szczyt dna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Pozwolić się swobodnie zarażać?

2. Dlaczego traktować jak grypę, jesli to nie jest grypa?

 

ad 1. w Szwecji jakiegoś wielkiego armagedonu nie ma, choć oczywiście mowimy tu o jakieś sensownych obostrzeniach . Nikt przy zdrowych zmysłach nawet grypą się nie zaraża...

ad 2. masz rację nie jest, ale tak na prawdę nie mam rzetelnych informacji o ile "gorszy" to wirus od grypy

Nikt nie przyjmie do szpitala kogoś, kto może leżeć w domu. Covidowe zapalenia płuc powodują konieczność hospitalizacji, a to rozwala system opieki zdrowotnej.
Więc puszczenie tego na żywioł to zbrodnia.

Znam kilka przypadków gdzie przyjęto osobą jako pacjenta Covidowego bo niby szybsze będą badania i procedury, a osoba trafiła np. ze stanem przedzawałowym...

Nie mówię tu o planowanych zabiegach, ale o ludziach trafiających często na SOR

 

Już w tej chwili mamy 100% przyrost zgonów i to mimo lockdawnu i zamkniętych szkól i uczelni. Więc mielibyśmy na przykład 400% zgonów więcej. A już w tej chwili wydłużono pracę cmentarzy i zrobiono "pracującą" sobotę. 

 

Myślę, że nie rozumiesz co napisałeś...Postaraj się uruchomić myślenie.

 

Pozdro

Wiesiek

 

Przyrost zgonów jest w dużej mierze spowodowany tym, że ludzie przestali odwiedzać lekarzy zastraszeni COVIDem i umierają na inne choroby ...

Bo oni myślą, że szpitale i przychodnie zostały zamknięte i stoją puste, i dlatego ludzie umierają.

Tak bo to prawda, wiele jest zgonów  powodu tego że ludzie przestali chodzić lub mają utrudniony dostęp do opieki zdrowotnej.

Przykład pierwszy z brzegu...ostatnio bylem z moim ojcem u kardiologa,  przychodnia specjalistyczna, godziny szczytu....w przychodni kilkunastu lekarzy, pielęgniarki...i nas dwóch...oczywiście prywatnie

Mam znajomego lekarza na SORze i sam o tym mówi że masa ludzi trafia z powodu zaniedbań , braku profilaktyki czy nie dostatecznie szybkiej diagnozy...

Przy czym nie bagatelizuje COVIDa bo sam przeszedł bardzo ciężko.

 

Kończąc ...Panowie ...nie jestem korona-sceptykiem ... nie jestem przeciwnikiem szczepień ale uważam, że się zapędzacie w swoim monopolu na jedynie słuszną rację.

W moim otoczeniu kilkanaście osób przeszło COVID niektóre bezobjawowo, niektóre z objawami podobnymi do grypy, dwie bardzo ciężko, z poważnymi powikłaniami. Oczywiście jestem świadom, że nigdy nie wiem w której ja bądź moi bliscy grupie mogą się znaleźć ale też nie należy popadać w paranoję....może warto zobaczyć, że ludzie nie tylko umierają przez COVID ale również przez panikę, którą nakręciły media.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..może warto zobaczyć, że ludzie nie tylko umierają przez COVID ale również przez panikę, którą nakręciły media.

 

 

 Tylko, że Ci którzy umierają na te inne schorzenia są jednocześnie grupą szczególnego ryzyka covidowego. A w szpitalach czy przychodniach jest realna szansa złapania sars. Trudno się więc dziwić, że unikają kontaktu. 

 

Jak nawet sam zauważyłeś kluczowy jest tutaj paraliż służby zdrowia, przy większej ilości przypadków covidowych będzie jeszcze większy. Tu nie ma prostych recept i dobrych wyjść. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do monitorowania grup, to takie badania robi się we wczesnej fazie poznawania szczepionki. Później być może też w jakichś badaniach, ale jest to logistycznie mało możliwe, taki dobór licznych grup, aby były podobne. Trzeba byłoby poanalizować poszczególne pracę.
 

Tak myślałem, czyli nic się nie zmieniło od lat. Mnie nie interesują wyniki badań labolatoryjnych tylko realny efekt.

I nie jest prawdą, że nie jest to logistycznie możliwe, bo jak najbardziej jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...