Skocz do zawartości

COVID 19 raczej nie rozejdzie się po kościach


bodex4

Rekomendowane odpowiedzi

Przy busie wyjdzie to lepiej (sprawniej). Trzeba wynająć auto z kierowcą (powiedzmy 500 zł/dzień), na jednego narciarza wyjdzie 80 zł.  Zastanawiam się tylko czy w Polsce dałoby się wymyśleć dobrą miejscówkę. W Czechach dobra byłaby Przełęcz Karkonoska (choć nie wiem czy odśnieżą jak zamkną hotel na górze).

na szczescie mamy  duzo takich miejsc: przykladem  Loveland Pass i Teton pas…..

 

nawet wokol mnie sa co najmniej 3 miejsca, gdzie mozna takie cos robic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy busie wyjdzie to lepiej (sprawniej). Trzeba wynająć auto z kierowcą (powiedzmy 500 zł/dzień), na jednego narciarza wyjdzie 80 zł. Zastanawiam się tylko czy w Polsce dałoby się wymyśleć dobrą miejscówkę. W Czechach dobra byłaby Przełęcz Karkonoska (choć nie wiem czy odśnieżą jak zamkną hotel na górze).


Może być Okraj.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety - narty to nie tylko narty, ale ubikacje restauracje na stokach i  "w miescie", noclegi , zakupy itp sprzyjajace bliskim kontaktom
 

mozna robic "shuttle" 3 zjezdza, jeden jedzie samochodem na dol i pozniej zmiana
 
BTW: czemu ma sluzyc skumulowanie wakacji w jednym czasie? - tego za bardzo nie rozumiem w aspekcie Covid'a


Ano po to, żebyśmy wszyscy ciurkiem prawie miesiąc nie ruszali się z domu.
W jednym czasie wyłączą wszystkich z wyjazdów. Ot taka filozofia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy busie wyjdzie to lepiej (sprawniej). Trzeba wynająć auto z kierowcą (powiedzmy 500 zł/dzień), na jednego narciarza wyjdzie 80 zł. Zastanawiam się tylko czy w Polsce dałoby się wymyśleć dobrą miejscówkę. W Czechach dobra byłaby Przełęcz Karkonoska (choć nie wiem czy odśnieżą jak zamkną hotel na górze).

Bus? A skutery śnieżne ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ!...prezydent znajdzie gdzieś sobie jakieś San eskobar i tam będzie szusował

Zostanie zawodnikiem i będzie śmigał 

 

"Szef polskiego narciarstwa jest spokojny o te obiekty, na których mają trenować nasi zawodnicy. - Jeśli chodzi o nas, o sport wyczynowy, to mamy porozumienie z Polskimi Kolejami Linowymi na przygotowanie stoków nadających się do uprawiania narciarstwa wyczynowego w Krynicy, Szczawnicy i z Centralnym Ośrodkiem Sportu, jeżeli chodzi o Skrzyczne - mówi Tajner. - Jeżeli te stoki zostaną przygotowane, to wtedy będziemy się starali o zgodę na korzystanie z nich dla wąskiej grupy, dla sportowców wyczynowych. Na razie nie podejmujemy żadnych interwencji. Czekamy, aż gotowe będą stoki - dodaje."

 

https://www.sport.pl...tml#s=BoxOpImg3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś się orientuje, czy 18/01/2021 szczepienia na Covid o których mówił premier, będą rano czy wieczorem? To dla mnie bardzo ważna informacja, bo rano mam już umówiony odbiór polskiego samochodu elektrycznego.

Raczej wieczorem. Rano chyba będą prom w Szczecinie wodować a w południe wizytacja na placu budowy CPK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proste pytania:

1) Jakie konkretnie badania dowodzą, że można się zarazić lub kogoś zarazić COVID przy zachowaniu dystansu społecznego nie nosząc maseczki na świeżym powietrzu? Od początku mówiono nam, że wirus nie ma skrzydełek i nie lata w powietrzu i nagle wprowadzono nakaz noszenia maseczek na ulicy bez względu na zachowany dystans od innych.

2) Jakie inne podobne przypadki zna historia medycyny, w których chorobie zaostrzającej przebieg choroby głównej przypisuje się ostatecznie przyczynę śmierci? Pomimo tego, że podaje się w statystykach dziennych, że ktoś zmarł na choroby współistniejące, to i tak ostatecznie zmarły trafia do worka łącznej liczby zmarłych na COVID.

3) Jakie będą długotrwałe medyczne, społeczne i finansowe koszty uwięzienia ludzi w domach przed telewizorami i ekranami komputerów w imię walki o obniżenie liczby zakażeń?

4) Dlaczego ludzi zadających podobne pytania nazywa się płaskoziemcami lub koronasceptykami pomimo tego, że nie negują istnienia COVID19?

 

I jeszcze jedno:

5) skąd taki wysyp informacji o wynalezieniu skutecznej szczepionki (3 w ciągu jednego z 50 kowidowych tygodni)? Czyżby masowość zakażeń i wytworzonych przeciwciał miała sprawić, że społeczeństwa osiągną odporność stadną i szczepionki staną się zbędnym i niebezpiecznym wydatkiem i to zapewniającym wybiórczą odporność?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Co do zasady - musi zmniejszać. Skoro zmniejsza w przestrzeni zamkniętej (są badania) to i w otwartej! 

2. Bez odpowiedzi, nie znam historii medycyny. Ale jeśli mamy 40% wzrost zgonów miesięcznie rok do roku to z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypisać je COVID

3. Bardzo wysoki

 

4. Bo te pytania niczemu nie służą, są źle zadane.

 

---------------------------------------

 

5. Pytanie 5 jest manipulacją, nawet szkoda je komentować

 

-------------------------------------

 

Dlatego mimo pozornie "bezstronnej", "naukowej", "dociekliwości" sytuują się blisko dociekliwości płaskoziemców. I tak bym je kwalifikował.

 

 

Podstawowe jest to, że COVID jest realnym zagrożeniem, mimo drastycznych ograniczeń umierają już dziesiątki tysięcy Polaków (miesięcznie). Bez tych ograniczeń byłyby setki. Służba zdrowia już ledwo zipie. Nie ma tu dobrych wyjść albo umrą te setki tysięcy ludzi albo polegnie gospodarka. W tym kontekście pytanie o maseczki w przestrzeni publicznej (aby była jasność uważam, że korzyści mogą nie być warte noszenia) albo jakieś krzywe sugestie dotyczące szczepionek są śmieszne.

 

Te szczepionki wydają się w tej chwili jedyną nadzieją na opanowanie pandemii. Ale tak wiem - ci co je opracowują to na pewno wpierw wypuścili tego wirusa aby kasę zarobić. No bo przecież szczepionki nie da się opracować w parę miesięcy!

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam, ze tez Ci sie jeszcze chce..... Pkt 2 -dane o zgonach zdecydowanie trudniej sfałszować niz o zachorowaniach wiec można je przyjąć z przyzwoitą dokładnością... Jaki procent w tych statystykach rok do roku stanowią osoby, którym nie udzielono skutecznej pomocy z powodu covida tez sie nigdy nie dowiemy. Mam nadzieję że nie jest to procent decydujacy. Gdyby bylo inaczej cala filozofia "walki z pandemią" byłaby o kant... Filozofia realizowana, czyli "ograczniczmy za wszelką cenę zachorowania by skuzba zdrowia jeszcze wydoliła". Moze warto zastanowić sie kiedy ta wszelka cena jest jeszcze akceptowalna, a kiedy powoduje, ze dzialania traca sens i powoduja wiecej szkody niz pozytku. Cóż...myslę trzeba przyzwyczaić sie do życia z kolejnym wirusem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam, ze tez Ci sie jeszcze chce.....
Pkt 2 -dane o zgonach zdecydowanie trudniej sfałszować niz o zachorowaniach wiec można je przyjąć z przyzwoitą dokładnością...
Jaki procent w tych statystykach rok do roku stanowią osoby, którym nie udzielono skutecznej pomocy z powodu covida tez sie nigdy nie dowiemy. Mam nadzieję że nie jest to procent decydujacy. Gdyby bylo inaczej cala filozofia "walki z pandemią" byłaby o kant...
Filozofia realizowana, czyli "ograczniczmy za wszelką cenę zachorowania by skuzba zdrowia jeszcze wydoliła". Moze warto zastanowić sie kiedy cena jest jeszcze akceptowalna, a kiedy powoduje, ze dzialania traca sens i powoduja wiecej szkody niz pozytku.
Cóż...myslę trzeba przyzwyczaić sie do życia z kolejnym wirusem.

 

No i to są właściwe uwagi. 

 

Nie ma żadnego znaczenia czy zgony spowodowane są bezpośrednio przez wirusa czy "sytuację covidową". Po prostu mamy dodatkowe zgony. Jest natomiast pewne, że jeszcze silniejsze obciążenie służby zdrowia rosnącą ilością zachorowań covidowych da dodatkowy efekt w postaci dodatkowych zgonów przez inne choroby. To idzie równolegle. Niektóre zgony dopiero wyjdą za rok, dwa bo wielu ludzi nie wykryje na czas raka, nadciśnienia, cukrzycy czy zaniedba profilaktykę innych chorób przewlekłych. Idę o zakład, że one się pojawią, choć o paradoksie nie wyjdzie to w statystykach (no Tobie nie trzeba tego tłumaczyć). 

 

Teraz cena. Mam zbyt mało przesłanek aby zbudować całościowy model. Możesz rozważyć dwa modele skrajne. Jeden to pozwalamy szybko przechorować wszystkim Polakom. Umiera powiedzmy 2% populacji - 700 000 osób, powiedzmy, że 100 000 miesięcznie i za pół roku jest spokój. 

Drugi realny, to ograniczamy gospodarkę do tego minimum co jest. Umiera 15 000 miesięcznie i za rok mamy metody leczenia i szczepionki. Powiedzmy, że umrze 200 000 Polaków.

 

Różnica to 500 000, w tej różnicy mogliby być moi teściowie, rodzice, inni moi bliscy. Może ja sam albo żona. Więc ja wybrałbym drugi model. Z nart bez chwili żalu zrezygnuję. Postaram się zadbać o swoje zdrowie (fizyczne i psychiczne), zrezygnuję z dodatkowych wydatków. Zaakceptuję stratę 20% swoich oszczędności (tych na starość). Ale rozumiem, że jeśli ktoś nie ma bliskich, nie jest w grupie ryzyka i przejdzie koronowirusa bezobjawowo to może nie być skory do modelu dwa.

 

Nie ma dobrych wyjść, trzeba balansować między tymi rzeczywistościami. Mając na uwadze, że szerzej rzecz biorąc jesteśmy tylko małymi składnikami gospodarki światowej. Więc recesja i tak jest bankowa. Strategicznie rzecz biorąc nie ma zbytniego pola manewru. 

 

Nie zmienia to faktu, że na poziomie taktycznym nasi rządzący dają ciała masakrycznie. Bo zwiększenie wydajności systemu leczniczego powiedzmy o osiągalne 20-30% dałoby zdecydowanie większe pole manewru. To moim zdaniem akurat łatwo było osiągnąć lepiej zarządzając aktywami, które są lub były osiągalne. Mam na myśli szybką budowę szpitali covidowych, odciążenie organizacyjne personelu, poszukanie zasobów dodatkowych. O dramatycznej wprost polityce informacyjnej aż się gadać nie chce. Banda amatorów na górze i banda idiotów którymi zarządzają (nie są w stanie nawet poprawnego otoczenia prawnego zapewnić bez bubli). Jak się na to patrzy to rzeczywiście państwo z tektury z opętanym nienawiścią dyktatorem na czele.

 

Słabo. Jak tu zachować zdrowie psychiczne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

2. Bez odpowiedzi, nie znam historii medycyny. Ale jeśli mamy 40% wzrost zgonów miesięcznie rok do roku to z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypisać je COVID

...

Pozdro

Wiesiek

No widzisz tutaj nie do końca tak jest ... liczba zgonów wzrosła i to bardzo a nie są to ludzie, którzy chorowali na COVID. To niestety cena jaką płacimy za niewydolną służbę zdrowia, bo wszyscy skupili sie COVID, panuje lęk i paraliż służby zdrowia, a ludzie teraz odpuszczają wizyty u specjalistów itd. i to zbiera swoje żniwo.

I to nie jest tak że o tym czytam w prasie tylko mam znajomego lekarza na SORze i osobę z rodziny która pracuje w kancelarii parafialnej. Dla przykładu w jednej z największych parafii w Rybniku w "najlepszych" czasach notowano sporadycznie 16 zgonów na tydzień na obecną chwilę to jest sporo ponad 20 każdego tygodnia.

Szczerze mówiąc to nie wiem czy teraz ludzie powinni się bać bardziej COVID19 czy  innych schorzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Bardzo wysoki
 
4. Bo te pytania niczemu nie służą, są źle zadane.


Odpowiadając łącznie na pytania - okazało się, że model szwedzki nie działa, społeczeństwo odporności stadnej (po wymarciu podatnych zarażonych jednostek) nie nabrało, szwedzka służba zdrowia ledwie daje radę.
 
 

5. Pytanie 5 jest manipulacją, nawet szkoda je komentować

 
Pytanie nie jest manipulacją - to zasadne pytanie dlaczego mamy się co roku szczepić (i płacić koncernom farmaceutycznym) na chorobę, na którą powinny być lekarstwa.
Bo to grypa z powikłaniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz tutaj nie do końca tak jest ... liczba zgonów wzrosła i to bardzo a nie są to ludzie, którzy chorowali na COVID. To niestety cena jaką płacimy za niewydolną służbę zdrowia, bo wszyscy skupili sie COVID, panuje lęk i paraliż służby zdrowia, a ludzie teraz odpuszczają wizyty u specjalistów itd. i to zbiera swoje żniwo.

I to nie jest tak że o tym czytam w prasie tylko mam znajomego lekarza na SORze i osobę z rodziny która pracuje w kancelarii parafialnej. Dla przykładu w jednej z największych parafii w Rybniku w "najlepszych" czasach notowano sporadycznie 16 zgonów na tydzień na obecną chwilę to jest sporo ponad 20 każdego tygodnia.

Szczerze mówiąc to nie wiem czy teraz ludzie powinni się bać bardziej COVID19 czy  innych schorzeń.

 

No i co z tego??? Nie ma znaczenia ile z tych 15 000 zgonów zostało spowodowane covidem a ile sytuacją covidovą. Żadnego. 

 

 

 

Pytanie nie jest manipulacją - to zasadne pytanie dlaczego mamy się co roku szczepić (i płacić koncernom farmaceutycznym) na chorobę, na którą powinny być lekarstwa.
Bo to grypa z powikłaniami.

 

Lepiej jest leczyć gruźlicę jak jej zapobiegać??? Porównywanie do grypy nijak nie jest uprawnione. Ale nawiasem w grypie możesz się zaszczepić a nie musisz. Moi rodzice się szczepią a ja nie. Lepiej mieć szczepionkę czy jej nie mieć?

 

Zastanów się chwilę zanim coś napiszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej jest leczyć gruźlicę jak jej zapobiegać??? Porównywanie do grypy nijak nie jest uprawnione. Ale nawiasem w grypie możesz się zaszczepić a nie musisz. Moi rodzice się szczepią a ja nie. Lepiej mieć szczepionkę czy jej nie mieć?

 

Zastanów się chwilę zanim coś napiszesz.

 

Lepiej mieć - ale dobrowolnie.

Coroczne szczepienia z powodu mutacji wirusa to tylko biznes, a nie zapobieganie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zmienia to faktu, że na poziomie taktycznym nasi rządzący dają ciała masakrycznie. Bo zwiększenie wydajności systemu leczniczego powiedzmy o osiągalne 20-30% dałoby zdecydowanie większe pole manewru. To moim zdaniem akurat łatwo było osiągnąć lepiej zarządzając aktywami, które są lub były osiągalne. Mam na myśli szybką budowę szpitali covidowych, odciążenie organizacyjne personelu, poszukanie zasobów dodatkowych. O dramatycznej wprost polityce informacyjnej aż się gadać nie chce. Banda amatorów na górze i banda idiotów którymi zarządzają (nie są w stanie nawet poprawnego otoczenia prawnego zapewnić bez bubli). Jak się na to patrzy to rzeczywiście państwo z tektury z opętanym nienawiścią dyktatorem na czele.

 

Lekarzy szkoli się przez 5 lat.

Nabory na studia medyczne zostały zmniejszone przed 2015 rokiem. Podwyższono je dopiero w 2018.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekarzy szkoli się przez 5 lat.

Nabory na studia medyczne zostały zmniejszone przed 2015 rokiem. Podwyższono je dopiero w 2018.

 

Powtórzę za fachowcami - można było doszkolić studentów ostatnich lat. Ale przede wszystkim zadbać o to aby personel wykwalifikowany został odciążony od papierologi, dojazdów, zamawiania pizzy i wszystkiego co tylko się da. Jednym słowem aby lekarz zajmował się leczeniem i miał "asystenta" od innych czynności. Jak brakuje zasobów to trzeba lepiej gospodarować tym co jest. 

 

 

Lepiej mieć - ale dobrowolnie.

Coroczne szczepienia z powodu mutacji wirusa to tylko biznes, a nie zapobieganie.

 

Bądź spokojny, nieprędko będzie szczepionek dla wszystkich chętnych. Jak Ci się uda zaszczepić za rok to będzie cud. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o podobne choroby i zakaźne to można pomyśleć ... czarna ospa, dżuma , i ebola z tych współczesnych.
Ebola parę dni temu w Kongo zaczęła aktywność.
Maseczki na zewnątrz -nie nosimy -nie ma wymogu, ale byłam w kilku sytuacjach kiedy w grupie rowerzystów kolega z przodu tak się spocił, że „pryskało” potem na nas z tyłu.... a ja myślałam, że deszcz w końcu nas chłodzi.
Ale co będzie-jak biegam w lesie i uda mi się połknąć muszkę? Mam dylemat, czy na tę muszkę czasem ktoś nie kichnął zanim ja połknęłam.
Natomiast w gymie zdejmujemy maski, przy zachowaniu odległości na sali.

Szczepionka ma być dostępna wkrotce w Teksasie. W pierwszej kolejności szczepić będą pracowników służby zdrowia.
Jesli będę miała możliwość i idę się szczepić pierwsza- szczepionką pfizera.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z danych ze Stanów wynika, że zamknięte pomieszczenia be. Więc w gymie bym nie zdejmował.Ale zdejmowałem kiedy jeszcze chodziłem ma badmintona...

24 hour fitnes - bankructwo
Yogaworks- bankructwo
Rowhouse- jak klient/ pracownik + Covid - to początkowo zamykali na 2 tygodnie.... dużo osób rezygnowało .... ale działają!
Trenerzy z klubów fitnesowych przyjmują klientów w domu albo na dworzu.
YMCA- maski obowiązują we „wspólnych” pomieszczeniach , na salce naklejone „stopki” w odpowiedniej odległości.
Można zdjąć maskę przy zachowaniu odległości. Na siłce raczej nikt Cię nie opluje ale na HITT już nie koniecznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co z tego??? Nie ma znaczenia ile z tych 15 000 zgonów zostało spowodowane covidem a ile sytuacją covidovą. Żadnego. 

 

...

 

Moim zdaniem znaczenie ma, bo jeśli mamy bardzo dużo zgonów nie COVIDowych a spowodowanych sytuacją COVIDową to znaczy, że te obostrzenia są tak naprawdę nic nie warte (nie chodzi mi o to że wszystkie) ale to zarzynanie gospodarki nie ma sensu.

W gruncie rzeczy może się okazać że gdybyśmy poszli na żywioł to zmarłoby tyle samo osób tyle że większosć przez COVID....za to gospodarka by funkcjonowała w miarę normalnie.....a tak ludzie będą jeszcze długo umierać z powodu sytuacji jaka wyniknie przez COVID bo minie bardzo dużo czasu zanim służba zdrowia wróci do normalności , a i tak wtedy może się okazać że brak nam pieniędzy na różnego rodzaju terapie, leki , zabiegi itd. nie mówiąc już o tym jakie korki się utworzą gdy ludzie w końcu zapanują nad swoją paniką i będzie umierać masa ludzi ...tyle, że wtedy już nikt tego nie będzie relacjonował, wzruszał się nad tymi ludźmi ich rodzinami....będziesz chory to Twój problem i Twoich bliskich,...

MI osobiście chodzi o skutki długofalowe tych decyzji podejmowanych dzisiaj....a nad tym dziś nikt nie myśli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

mimo drastycznych ograniczeń umierają już dziesiątki tysięcy Polaków (miesięcznie). Bez tych ograniczeń byłyby setki.

 

Skąd wniosek, że ograniczenia zmniejszą liczbę zgonów 10 krotnie? Gdyby to była prawda to rządzącym należałby się medal zasługi

 

 

Jeden to pozwalamy szybko przechorować wszystkim Polakom. Umiera powiedzmy 2% populacji - 700 000 osób

 

Skąd takie dane?

 

Obecnie najwyższa śmiertelność (względem populacji) na świecie:

 

- Statek Diamond Princess - 0,35%

- Stan New Jersey - 0,19%

 

W Europie dla Belgii i San Marino ok 0,13%

 

0,1-0,35% w Polsce to 38-133 tys. zgonów

 

Pierwszą wartość już osiągnęliśmy:

 

https://www.money.pl...046378272a.html

 

Prognozuje, że jesteśmy na półmetku obecnej fali pandemii, więc pewnie zgony się podwoją.

 

Dla mnie wniosek jest następujący:

 

Cały ten cyrk nie ma istotnego wpływu na liczbę zgonów. Rozkłada co prawda w czasie szczyt zachorowań (zamiast jednego miesiąca - trzy), ale ogranicza dostęp do służby zdrowia i diagnostykę na wiele miesięcy. (Zaniechano już wykonywania wielu zabiegów i operacji, gdy było jeszcze śmiesznie mało chorych). Tym samym liczba zgonów może być niewiele mniejsza niż bez obostrzeń, a może nawet być wyższa w długim terminie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...