Skocz do zawartości

Co sądzicie o zapowiedzianych na dzisiaj dalszych ograniczeniach wolności poruszania się?


Dany de Vino

Rekomendowane odpowiedzi

W przeciwieństwie do Ciebie, z Twoich postów bije bogactwo wiedzy wszelakiej, a patrząc na ich liczbę to jesteś ze 30 razy mądrzejszy. :)

 

Po pierwsze - Mitek nie jest moim kumplem, po drugie pomimo, że pier..lisz farmazony powyżej to się do nich nie odniosę, ale...

przeczytaj swoje zdanie powyżej i zastanów się nad jego treścią

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 379
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Po pierwsze - Mitek nie jest moim kumplem, po drugie pomimo, że pier..lisz farmazony powyżej to się do nich nie odniosę, ale...

przeczytaj swoje zdanie powyżej i zastanów się nad jego treścią

 

Nie wiem o czym Ty do mnie rozmawiasz? (dla jednoznaczności, to niegramatyczne sformułowanie, zaczerpnięte z filmu - synonim słowa "pierd...", tłumaczę, bo zaczynam wątpić w inteligencję niektórych).

 

Mitek napisał: "Czyli gówno wiesz a dyskutujesz...ciekawe." 

I w kontekście (trudne słowo) tego, pod cytatem odpisałem: "W przeciwieństwie do Ciebie (gówno się znam), itd...". To którego słowa nie rozumiesz?

 

A może o coś innego Ci chodziło?

 

Wujot wyciąga prawdopodobnie jakieś przeczytane w necie opinie (badania) na temat globalnego ocieplenia i ocenia je jakby klimatologiem był, a kiedy mówię, że w kwestii klimatu nie dyskutuję bo się nie znam, ale mam prawo być sceptyczny (odnośnie poglądów Korwina ocieplenie ma trzeciorzędne znaczenie, interesują mnie jego poglądy na temat ekonomii i gospodarki, na tym trochę się znam), to Mitek ocenia, że gówno się znam.

Można wysnuć wniosek, że Wujot to klimatolog, Mitek chyba też (a może i ekonomista, może nie gorszy ode mnie), ale nie wiem, zabierają głos w tym temacie to chyba się znają (mam wrażenie, że tylko ze stoku ;) ).

 

Może trzeba zapytać wprost.

Mitek, na czym konkretnie Ty się znasz, że w każdym temacie masz coś do powiedzenia, a właściwie często starasz się uciszyć innych nie mając żadnych argumentów, oprócz "pierdolisz", itp.? Znasz się na wszystkim? A chociaż na czymkolwiek? Ok, jesteś instruktorem, to tego się trzymaj, no i jeszcze tego na czym się naprawdę znasz, zapewne coś jeszcze jest.

Wujot, to gdzie na tej konferencji klimatycznej ostatnio byłeś, Mitek może wie skoro nie powiedział, że gówno się znasz, może Ci przypomni? No chyba że faktycznie tak było, przecież Was nie znam osobiście to dopytuję, wybaczcie tą ciekawość.

 

A Ty robertdr, powtórzę, o czym Ty do mnie rozmawiasz? :) Na jakiś konkretny temat chciałeś polemizować (nie na każdym się znam), czy tylko chciałeś dać do zrozumienia, że jesteś zauroczony autorytetem Mitka, a może miałeś tylko problem z odniesieniem mojej wypowiedzi do cytatu (kontekstu) i zdanie wydało Ci się nielogiczne?

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


 

ok

to niech będzie jak u niemca - przychodzisz do pracy w kadrach deklarujesz przynależność do danego kościoła. Pobierają Tobie (nie mnie) z pensji kasę na ten kościół i wszystko jasne. I NIC powtarzam NIC z moich podatków nie idzie na Twoją wiarę. UCZCIWE???

 

Zgadzam się na takie rozwiązanie tylko, że jeszcze ktoś to musi wprowadzić jako prawo obowiązujące. Ale z drugiej strony z moich podatków nie powinno wtedy nic iść na działania z którymi ja się nie zgadzam, może w ogóle wprowadzić taki model, że każdy zaznacza na co chce wydać swoje podatki i będzie mógł spać spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dokładnie o to chodzi, w większości krajów do 12 tygodnia można usunąć ciążę bez tych przesłanek. Zostawmy decyzję wolnej woli kobiet a nie dogmatykom co nie widzą różnicy między grupą komórek bez układu nerwowego a człowiekiem.

 

pozdro

Wiesiek

W 12 tygodniu to już jest tam coś więcej niż grupa komórek bez układu nerwowego. Poza tym powiedz, czy z tej " grupy komórek", może się rozwinąć coś innego niż człowiek?

Co do decyzji to też uważam, że nie powinna to być decyzja tylko i wyłącznie kobiety (no chyba, że korzystała z zapłodnienia poprzez bank spermy) bo jednak mężczyzna też jest do tego potrzebny i też powinien brać udział w podejmowanych decyzjach z wszystkimi konsenkwencjami  (a jak uciekł to trudno mówić o mężczyźnie) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok
to niech będzie jak u niemca - przychodzisz do pracy w kadrach deklarujesz przynależność do danego kościoła. Pobierają Tobie (nie mnie) z pensji kasę na ten kościół i wszystko jasne. I NIC powtarzam NIC z moich podatków nie idzie na Twoją wiarę. UCZCIWE???

Już kiedyś Mitkowi pisałem. Nie martwcie się o kasę bo na kościół bo idzie z moich podatków, z Waszych idzie na ochrone marszów równości.

Gdyby nie ten kościół (oczywiście, nie solo) to miałbyś jak u niemca :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o czym Ty do mnie rozmawiasz? (dla jednoznaczności, to niegramatyczne sformułowanie, zaczerpnięte z filmu - synonim słowa "pierd...", tłumaczę, bo zaczynam wątpić w inteligencję niektórych).

 

Mitek napisał: "Czyli gówno wiesz a dyskutujesz...ciekawe." 

I w kontekście (trudne słowo) tego, pod cytatem odpisałem: "W przeciwieństwie do Ciebie (gówno się znam), itd...". To którego słowa nie rozumiesz?

 

A może o coś innego Ci chodziło?

 

Wujot wyciąga prawdopodobnie jakieś przeczytane w necie opinie (badania) na temat globalnego ocieplenia i ocenia je jakby klimatologiem był, a kiedy mówię, że w kwestii klimatu nie dyskutuję bo się nie znam, ale mam prawo być sceptyczny (odnośnie poglądów Korwina ocieplenie ma trzeciorzędne znaczenie, interesują mnie jego poglądy na temat ekonomii i gospodarki, na tym trochę się znam), to Mitek ocenia, że gówno się znam.

Można wysnuć wniosek, że Wujot to klimatolog, Mitek chyba też (a może i ekonomista, może nie gorszy ode mnie), ale nie wiem, zabierają głos w tym temacie to chyba się znają (mam wrażenie, że tylko ze stoku ;) ).

 

Może trzeba zapytać wprost.

Mitek, na czym konkretnie Ty się znasz, że w każdym temacie masz coś do powiedzenia, a właściwie często starasz się uciszyć innych nie mając żadnych argumentów, oprócz "pierdolisz", itp.? Znasz się na wszystkim? A chociaż na czymkolwiek? Ok, jesteś instruktorem, to tego się trzymaj, no i jeszcze tego na czym się naprawdę znasz, zapewne coś jeszcze jest.

Wujot, to gdzie na tej konferencji klimatycznej ostatnio byłeś, Mitek może wie skoro nie powiedział, że gówno się znasz, może Ci przypomni? No chyba że faktycznie tak było, przecież Was nie znam osobiście to dopytuję, wybaczcie tą ciekawość.

 

A Ty robertdr, powtórzę, o czym Ty do mnie rozmawiasz? :) Na jakiś konkretny temat chciałeś polemizować (nie na każdym się znam), czy tylko chciałeś dać do zrozumienia, że jesteś zauroczony autorytetem Mitka, a może miałeś tylko problem z odniesieniem mojej wypowiedzi do cytatu (kontekstu) i zdanie wydało Ci się nielogiczne?

 

Pozdrawiam.

 

A Ty jak jesteś tym inżynierem budownictwa? Prawo Hooka sam wymyśliłeś czy może dynamikę??? Gonisz w piętkę, każdy z nas opiera się na dostępnych informacjach. Te w oparciu o które się wypowiadam pochodzą z tych źródeł do których potrafię dotrzeć od poziomu popularnonaukowego do czasem ciut wyżej. Dokładam do tego moją znajomość świata. Np zakładając, że zwiększy się udział ekstremalnych zjawisk pogodowych zastanawiam się jak wpłynie to na normatywy stosowane w budownictwie. I jak przez chwilę pomyślę sobie jakie konsekwencje będą z tego "drobnego faktu" i powiążę to sobie ze stanem np sieci przesyłowych albo obwałowań rzek a za chwilę z migracjami to potrafię choć trochę zrozumieć szerokie konsekwencje zmian które nas czekają. A to tylko początek bo za tym idą dramatyczne zmiany w przyrodzie, w momencie gdy właśnie znika na naszych oczach 70% królestwa owadów. Pewnie Ty bystrzacho musisz pojechać na konferencje przyrodniczą aby zrozumieć o czym mówię. Ale ja nie muszę bo wiem co jest zbudowane na królestwie owadów. I mój bystry inaczej przyjacielu, nie trzeba być klimatologiem aby zacząć się bać. Powiem więcej klimatolog, powie Ci tylko jaki jest wektor zmian a pozostałych konsekwencji nie musi znać czy widzieć.

 

Ale zasadniczo to mnie rozczarowujesz poziomem argumentów i tokiem (a właściwie jego brakiem) rozumowania. Chaosem wypowiedzi. Nie potrafisz odnieść się do meritum, wchodzisz w jakieś sugestie co skąd wiem i czy mam prawo w ogóle się wypowiadać. Ja nie mam prawa się wypowiadać (?) ale Twoi omnipotentni mocarze mogą bredzić o wszystkim, negując ustalenia nauki. Jako inżynier powinieneś mieć wpojony szacunek do nauki, bo przecież na tym ten zawód polega. Tymczasem tkwisz w mentalnym ciemnogrodzie co przystoi Kowalskiemu ale absolwentowi polibudy już nie. No chyba, że AR skończyłeś. Od razu przepraszam za ten żarcik - wtajemniczeni zrozumieją.

 

Tak czy tak rozmowa z Tobą jest ciężka bo nie przyswajasz i nie potrafisz odnieść się do meritum.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh.... mieliscie ciekawą noc. Jak sie zakłada ignora na wątek?

 

Ano widać co się dzieje. Skumulowane emocje zaczynają brać górę. Trudno się dziwić, z socjologicznego punktu widzenia długotrwała izolacja i siedzenie w domu ma fatalne skutki. Ludzie muszą gdzieś z siebie wyrzucić rozdrażnienie, dobrze jak robią to w hyde-parku niszowego forum a nie tłuką przykładowo współmałżonka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A Ty robertdr, powtórzę, o czym Ty do mnie rozmawiasz? :) Na jakiś konkretny temat chciałeś polemizować (nie na każdym się znam), czy tylko chciałeś dać do zrozumienia, że jesteś zauroczony autorytetem Mitka, a może miałeś tylko problem z odniesieniem mojej wypowiedzi do cytatu (kontekstu) i zdanie wydało Ci się nielogiczne?

 

Pozdrawiam.

 

Już pisałem, że bardzo nie zgadzam się z MItkiem w kwestii nawoływania do przemocy. 

Mnie chodziło o składnie zdania: 

"W przeciwieństwie do Ciebie, z Twoich postów bije bogactwo wiedzy wszelakiej, a patrząc na ich liczbę to jesteś ze 30 razy mądrzejszy"

 

Używaj kropek tam, gdzie być powinny :)

W przeciwieństwie do Ciebie. Kropka Z Twoich...        i łatwiej się czyta. Choć cały post był...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano widać co się dzieje. Skumulowane emocje zaczynają brać górę. Trudno się dziwić, z socjologicznego punktu widzenia długotrwała izolacja i siedzenie w domu ma fatalne skutki. Ludzie muszą gdzieś z siebie wyrzucić rozdrażnienie, dobrze jak robią to w hyde-parku niszowego forum a nie tłuką przykładowo współmałżonka.

 

Z domu wychodzę, żony nie bije, mam co robić jak pracuję z domu, ale czasami te emocje biorą górę jak czytam taką agitkę.

Wujot już napisał, że oni się tak na wiosnę uaktywniają. I jak widzę "flaki z olejem" też wrócił do aktywności. Znowu został wiosennym narciarzem. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wujot, ten mój post to raczej do Mitka był, jako do wyroczni (bezargumentowej), można dyskutować, nie trzeba do tego dyplomu, ale przydałyby się argumenty. U Mitka zwykle ich brakuje, jest tylko ty się gówno znasz, ty się gówno nie znasz, pierdolisz, nie odzywaj się w tym wątku - pisze osoba którą zasrała forum tysiącami takich postów, z których w większości nie wynika posiadanie jakiejkolwiek wiedzy a nawet zdania na dany temat, brak w nich nawet próby argumentowania tej krytyki, i z takim dorobkiem ma jeszcze czelność sugerować innym na jakie tematy powinni lub nie powinni się wypowiadać.

 

Prawo Hooka jest udowodnione, weryfikowalne, nikt go nie kwestionuje i można je stosować za darmo. Mogę wziąć do ręki kalkulator i sprawdzić, czy ktoś mówi prawdę, czy nie.

A Ty umiesz policzyć jaki będzie poziom oceanów kiedy temperatura wzrośnie o 2 stopnie. Chcesz dyskutować na temat poprawności metod szacowania zmian stężenia CO2 na przestrzeni dziejów planety?

W teorie wpływu człowieka na ocieplenie można uwierzyć lub nie, żadna strona twardych dowodów nie ma, to na razie wiara nie wiedza, zależy czyj artykuł się przeczyta.

 

Czytałem gdzieś o tym, że jak Einstein opublikował teorię względności, to środowiska naukowe się oburzyły na te "brednie" i wysłały do niego list rugający go za tą teorię, "udowadniający" że jest błędna, pod którym się podpisało bardzo dużo naukowców (chyba około 200). Einstein gdy go zobaczył podobno powiedział, "po co tam jest aż tyle podpisów, przecież jeśli w tym liście jest prawda wystarczyłby jeden podpis".

Ta sytuacja z globalnym ociepleniem jest podobna, nikt nie potrafi tego jednoznacznie udowodnić, więc zbierają się w grupy i głośniej krzyczą, w kupie siła, jak nie rozum to liczba.

Bez względu czy mają racje czy nie, wolno mieć sceptyczny stosunek do tych teorii, szczególnie że chodzi o olbrzymie pieniądze wyciągane na podstawie tych hipotez, które nie wiadomo jak mają nas uratować (chcą przekupić nimi Matkę Naturę?). Tak, to taki "instrument" ograniczania emisji, tylko dlaczego pieniądz z naszej do ich kieszeni trafia, planeta jest ich, a ja ją niszczę i dlatego płacę, a oni naprawiają?

Żeby była jasność, ja nie neguję faktu, że zachodzą zmiany klimatyczne, mam jedynie wątpliwości czy na pewno przez nas. Co do zaśmiecania i degradacji środowiska oczywiście, że to nasza wina, ale co to ma do dyskusji na temat tego czy Korwin pierdoli bzdury? Kazał Ci śmieci do lasu wyrzucać?

 

To nie jest dyskusja o wpływie człowieka na ocieplenie (nie znamy się na tym, nie umiemy zweryfikować prawidłowości badań i wniosków z nich wyciąganych), tylko o tym czy w ten wpływ wierzymy, a jakich argumentów chcesz użyć w kwestiach wiary? Martwisz się o planetę i chętnie będziesz ją ratował, nawet jeśli przyjęta metoda może okazać całkowicie bezsensowna, OK - masz prawo, ale jeśli ktoś nie podszedł do tego z takim entuzjazmem, to nie mów, że jest głupi.

Na razie dyskusja wygląda tak:

- Ty jesteś mądry, bo wierzysz we wpływ człowieka na ocieplenie,

- Korwin jest głupi bo nie wierzy,

- ja nie wiem kto ma rację, nie znam się, stoję na razie z boku - też jestem głupi,

- nauka zagadnienia póki co jednoznacznie nie rozstrzygnęła, kto głośniej krzyczy i których jest więcej, ci mają rację.

- Mitek jest mądry zawsze, obojętne czy wierzy czy nie, po prostu z definicji.

 

Przecież tu (w sporze o wiarę) nie ma żadnych argumentów, jedyny sensowny to taki (z mojej strony), żeby nie klasyfikować kogoś jako głupka ze względu na to czy uwierzył we wpływ człowieka na zmianę klimatu nie widząc twardych dowodów. I jeszcze raz podkreślam, nie mówię o degradacji środowiska, tylko o związku przyczynowo skutkowym emisji CO2 z ociepleniem, a nawet jeśli taki istnieje o dowodach na to, że to nas zabije, że natura nie będzie w stanie przywrócić równowagi.

 

Jest teoria, są wyznawcy (ortodoksyjni nawet), jest nawet składka - czyżby nowy kościół? Ja się do niego na razie nie zapisywałem, jestem ateistą pod tym kątem, a składkę już płacę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Szymonie
Sprawa jest prosta jak drut. Globalne ocieplenie jest faktem. To człowiek odpowiada za nie. Dowodów dostarcza nauka. Z różnych dziedzin. Nie trzeba być naukowcem żeby to zrozumieć. To że nie umiesz, nie chcesz tego zobaczyć to inna sprawa. Świat naukowy z jest w tej mierze zgodny. Ale zawsze znajdą się antyszczepionkowcy czy zwolennicy tego że Ziemia jest płaska...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Szymonie
Sprawa jest prosta jak drut. Globalne ocieplenie jest faktem. To człowiek odpowiada za nie. Dowodów dostarcza nauka. Z różnych dziedzin. Nie trzeba być naukowcem żeby to zrozumieć. To że nie umiesz, nie chcesz tego zobaczyć to inna sprawa. Świat naukowy z jest w tej mierze zgodny. Ale zawsze znajdą się antyszczepionkowcy czy zwolennicy tego że Ziemia jest płaska...

 

Bezdyskusyjnym faktem jest wpływ człowieka na zmianę krajobrazu, tu nie trzeba nawet badań naukowych robić. Może ustalmy jakiś podatek i doprowadźmy krajobraz do pierwotnego wyglądu wracając do jaskiń? Nierealne, nie da się zrobić? Dlaczego wolno nam zmieniać krajobraz i się z tym pogodziliśmy - nie ma innego wyjścia, ale nie wolno zmieniać klimatu (pomijając czy rzeczywiście to nasza wina)? Taka cena rozwoju ludzkości. I na jakiej podstawie ktoś sądzi, że za te pieniądze da się coś zrobić w pożądanym kierunku? Dlaczego kupując działkę w lesie, wycinacie kilka drzew i stawiacie dom, zamiast zbudować ziemiankę.

W mieszkaniach mamy pond 2 razy wyższe stężenie CO2 niż na zewnątrz i nam to nie przeszkadza, na wczasy wielu jeździ w ciepłe kraje bo w Polsce za zimno, na pewno chcecie tej walki i czy ona ma sens, czy będzie skuteczna?

 

Ale nie o tym jest wątek,

poszło o to, że Korwin jest głupi bo zadaje sobie tego typu pytania jak powyżej, Wujot jest mądry bo walczy z ociepleniem.

To naprawdę dla wszystkich takie jednoznaczne? Myśli jeszcze tu ktoś samodzielnie, czy od tego macie telewizor?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posłuchajcie lepiej muzyki - podobno to uspokaja

Nie wiem jak wam ale mi się podoba. Żartowałem, wiem jak wam ... 

Kaczyński rulez.

Ale że też Rammstain zgodził się na wykorzystanie utworu? Muszą oceniać, że będzie to dla nich marketingowy plus.

No i kto jest debeściak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Giertych jest prawnikiem i nie powinien zajmować się wyjaśnianiem katastrof lotniczych ( jak wielu innych polityków). Podsumowaniem katastrofy jest Raport Komisji.


No jest.
Na przykład coś takiego przed chwilą napisał:

Kodeks Wyborczy jako ustawa jest nad rozporządzeniem. Zgodnie z art. 106. § 1 KW „Agitację wyborczą może prowadzić każdy komitet wyborczy i każdy wyborca”. Jeżeli zatrzymany przez Policję oświadczy, że prowadzi agitację wyborczą, to nie można go ukarać. Trwa przecież kampania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
"Spadła emisja i się ochłodziło" - czy to jest jakaś teza? Czyja?

Pozdrowienia

 

No właśnie o to pytałem (czy się ochłodziło), bo ktoś zdaje się sugerował, że obecny spadek emisji może być dowodem na jej związek z ociepleniem. A wg. mnie co najwyżej jest dowodem, że emisja wpływa na poziom CO2 w atmosferze, ale to raczej nic odkrywczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie o to pytałem (czy się ochłodziło), bo ktoś zdaje się sugerował, że obecny spadek emisji może być dowodem na jej związek z ociepleniem. A wg. mnie co najwyżej jest dowodem, że emisja wpływa na poziom CO2 w atmosferze, ale to raczej nic odkrywczego.

Cześć

Nie rozumiem...

Spadek emisji związany ze spowolnieniem przemysłu w okresie koronawirusowym odbija się na zawartości CO2 w atmosferze?

A ten odbija się na ociepleniu czy też ochłodzeniu.

Czy tak?
Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...