Skocz do zawartości

Subiektywny przegląd nart slalomowych (sklepowe SL)


yoss

Rekomendowane odpowiedzi

Przez ostatni rok udało mi się objechać trochę nart, z tego chyba najbardziej popularnego (przynajmniej na forum :D ) segmentu nart. Brakuje jeszcze, z głównych graczy, Heada i Nordici (jak dorwę to uzupełnię przegląd). 

 

Wszystkie narty w długości 165 cm (Rossi 167). Jeździłem również na 160 Elana, Stoeckli i Rossi (162)  -  przy agresywnej jeździe i większej prędkości, mi odrobinę brakuje tych 5 cm (180 cm/84 kg).

Wszystkie narty na wiązaniach "rentalowych".

 

Atomic Redster S9 (18/19)

Typowy przedstawiciel grupy. Narta bardzo przewidywalna, stabilna, bez wodotrysków.

 

Blizzard Firebird SRC (18/19)

Na plus trzymanie na twardym – powyżej średniej. Na minus – wolniejsza niż u konkurentów szybkość przejścia z krawędzi na krawędź.

 

Elan SLX (19/20)

W moim odczuciu odrobinkę stabilniejsza niż średnia, przypomina mi w charakterystyce Stoeckla.

 

Fischer RC4 Worldcup SC (18/19)

Typowy przedstawiciel grupy.  Narta bardzo przewidywalna, stabilna, bez wodotrysków.  B)

 

Rossignol Hero Elite St Ti (18/19)

Wymyślili sobie długość 167 cm. Ok, nie dostrzegam różnicy. Chyba najłatwiejsza (może obok Volkla ) inicjacja skrętu. Nie ma przy tym nerwowości, którą objawia Volkl przy większej prędkości. Bardzo zabawowa narta, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Jak dociśniesz to jedzie.

 

Salomon S/Race Shot SL (18/19)

Niby podobna w zachowaniu do Atomica, ale przez inny kształt dziobów, moim zdaniem trochę łatwiej inicjuje skręt. Poza tym bez zaskoczeń.

 

Stoeckli Laser SL (18/19)

Przy Stoecklu zawsze, ze względu na cenę, mam wyższe oczekiwania. I zawsze jestem ciut zawiedziony. Ciut bardziej stabilna (równomiernie elastyczna) niż reszta.

Ale inni robią praktycznie to samo za połowę ceny.  :P

 

Voelkl Racetiger SL (19/20)

Poroniony pomysł z wydłużonym rockerem daje bardzo łatwą inicjację skrętu, niestety kosztem nerwowego zachowania przy większej prędkości. Uwaga ta dotyczy również rocznika 18/19.

 

 

Generalnie, wybierając spośród wyżej opisanych nart, ciężko jest źle trafić.

Różnice pomiędzy poszczególnymi nartami (z drobnymi wyjątkami) są naprawdę kosmetyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Dopisz jak się ma do tych polecana komórka Dynastara. Ciągle o niej myślę. :)

 

Po raz kolejny powtarzam, że pomiędzy sklepówką a komórką jest różnica klasy.

A źródełko Dynastarów wyschło. 

Nowsze malowanie za 2800 jest dostępne.  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam zwykle sc rc4 elastyczne, szybko zmieniające krawędź, dobrze ja trzymające, ale mało stabilne i myszkujace nieco.

Przy nich sl Volkl to pewność i rozsądek.

 

Wiesz, że ten post nic nie wnosi, bo, może poza Jackowskim ;), nikt nie wie, które "zwykłe sc rc4" z jakimi "sl Volkl" porównujesz?  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, że ten post nic nie wnosi, bo, może poza Jackowskim ;), nikt nie wie, które "zwykłe sc rc4" z jakimi "sl Volkl" porównujesz?  :D

no ty pisales o wc ja o zwyklym (rc4 sc, chyba nie musze dodawac ze fischer i tu jackowskim byc nie trzeba) ale zaraz dorzuce słit focie z rąsi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przez ostatni rok udało mi się objechać trochę nart, z tego chyba najbardziej popularnego (przynajmniej na forum :D ) segmentu nart. Brakuje jeszcze, z głównych graczy, Heada i Nordici (jak dorwę to uzupełnię przegląd). Poroniony pomysł z wydłużonym rockerem daje bardzo łatwą inicjację skrętu, niestety kosztem nerwowego zachowania przy większej prędkości. Uwaga ta dotyczy również rocznika 18/19.

 

 

Generalnie, wybierając spośród wyżej opisanych nart, ciężko jest źle trafić.

Różnice pomiędzy poszczególnymi nartami (z drobnymi wyjątkami) są naprawdę kosmetyczne.

 

Do tego dochodzą różnice w zachowaniu narty wynikającym z takiego czy innego ostrzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ty pisales o wc ja o zwyklym (rc4 sc, chyba nie musze dodawac ze fischer i tu jackowskim byc nie trzeba) ale zaraz dorzuce słit focie z rąsi

Cześć

Stary k....a błagam. Nie rozpieprzaj każdego tematu!

Kolega porównywał narty sam w ciągu jednego sezonu. Zapewnia to chociaż minimum obiektywności w teście. Porównywał konkretne modele z jednej grupy i KONIEC. Zrobił fajną rzecz (można mieć do jej obiektywnej wartości, różny stosunek, jak na przykład mój, ale przez szacunek dla kolegi i włożonej pracy, się nie odzywam) wykaż choć trochę zrozumienia i nie niszcz czyjejś pracy przynajmniej!

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ty pisales o wc ja o zwyklym (rc4 sc, chyba nie musze dodawac ze fischer i tu jackowskim byc nie trzeba) ale zaraz dorzuce słit focie z rąsi

 

Nie znam takiej narty jak Fischer rc4 sc, stąd wątpliwości.

A Volkl racetiger sl, na przestrzeni ostatnich 7 lat, to trzy radykalnie różniące się od siebie modele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

można mieć do jej obiektywnej wartości 

 

Odsyłam do tytułu.  :)

 

A co do serwisu nart, w 90%  wiem kto i jak je przygotowywał. 

Co do warunków - siłą rzeczy były różne, jednak zawsze się kawałek twardszego, miększego i oblodzonego znalazł. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
Stary k....a błagam. Nie rozpieprzaj każdego tematu!
Kolega porównywał narty sam w ciągu jednego sezonu. Zapewnia to chociaż minimum obiektywności w teście. Porównywał konkretne modele z jednej grupy i KONIEC. Zrobił fajną rzecz (można mieć do jej obiektywnej wartości, różny stosunek, jak na przykład mój, ale przez szacunek dla kolegi i włożonej pracy, się nie odzywam) wykaż choć trochę zrozumienia i niszcz czyjejś pracy przynajmniej!
Pozdrowienia


Czy ty nie ogarniasz, że nie skasowałem jego wpisu, a nawet utrzymuje go na powierzchni. Widzisz sstar, to nie czytaj, dodaj do ignorowanych. Ja bym się ucieszył jakby ktoś odniósł się do mojego wpisu, bo to forum nie blog, no ale może to za trudne do zrozumienia?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No super.

Volkl z sezonu 16/17 https://www.skionlin...l-uvo,8836.html
zupełnie inny rocker niż w opisywanych przeze mnie.
Fajna narta.

Fischer rc4 WORLDCUP sc z sezonu 17/18 https://www.skionlin...p-sc,10094.html
jeździłem raz, krótko, odczucia miałem neutralne.


Dzięki za uzupełnienie danych.
https://images.app.g...21ZnEPdgU4KTwK9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz kolejny powtarzam, że pomiędzy sklepówką a komórką jest różnica klasy.

Wyjaśnij proszę na czym polega owa "różnica klasy" ?

 

Moje pytanie nie ma drugiego dna, jest to po prostu ciekawość narciarza przeciętnego z pogranicza słabego który przez kilka lat uważał, że "komórki zabijają" :lol:.

Dopiero forumowe dyskusje z Harpią spowodowały, że postanowiłem zweryfikować swój pogląd doświadczalnie.

Po ponownych próbach zmieniłem zdanie. Cóż się stało ? Nie tylko to że w tzw międzyczasie jako tako odbudowałem mięśnie po operacji kręgosłupa. Ale przede wszystkim mój obecnie już były kolega użyczył mi swoich Omeglasów przygotowanych "extremalnie" - jak powiedział inny były kolega. Co to oznaczało już nie wnikam, domyślam się że były ostrzone jakoś niestandardowo 96/0 czy jakoś tak. Tak czy owak na B Fis na Czarnej Górze zaliczyłem parę spektakularnych upadków i równie spektakularnych zachwiań. I tak powstało moje błędne przekonanie.

 

W związku z powyższym pojawia się pytanie nr 2: Jak były przygotowywane narty które "testowałeś" ?

 

Pytanie nr 3 wiąże się z poziomem zaawansowania: Od jakiego poziomu zaawansowania można polecać slalomki jako narty do dalszej nauki i rozwoju ?

 

Na koniec podzielę się swoim spostrzeżeniem i zarazem zdziwieniem. Otóż napisałeś:

 

 

Generalnie, wybierając spośród wyżej opisanych nart, ciężko jest źle trafić.

Różnice pomiędzy poszczególnymi nartami (z drobnymi wyjątkami) są naprawdę kosmetyczne.

 

 

Parę lat temu po tym właśnie ponownym spotkaniu z starą komórką Dynastara zacząłem wypożyczać slalomki sklepowe.

Były to narty z sezonów 16/17 oraz 17/18. Nawet przypiekany na wolnym ogniu nie wyraziłbym takiego zdania.

Wtedy widziałem ogromne różnice pomiędzy poszczególnymi markami od cudownych, wyjątkowych i jedynych w swoim rodzaju Nordic Dobermann SLR RB (Blizzard SRC) poprzez poprawne Rossignol Hero ST Ti aż po słabe (brak dynamiki, podłe trzymanie krawędzi,generalnie nazbyt elastyczne) Salomony X race SL.

Jeździłem na większości popularnych marek za wyjątkiem Heada, Elana i Stockli. Pytałem o ostrzenie (wypożyczalnie i znajomych) w większości standardowe 88/0,5. Narciarz: przeciętny do słabego (6 --> 5), ok. 181 cm/ ok. 95 kg.

 

Zastanawiam się skąd Twoja opinia o kosmetycznych różnicach ?

Poziom się wyrównał ? Nie sądzę.

Różnica w poziomie umiejętności, dobremu narciarzowi słaby sprzęt mniej przeszkadza niż słabemu ? Możliwe.

Kwestia kultury. Jestem chamem i nie przebieram w słowach :( Ty przeciwnie. Narty traktujesz jak niewiasty, nawet dla ewidentnie brzydkiej znajdziesz dobre słowo.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjaśnij proszę ...

 

 

Postaram się ;)

 

Podkreślam, to wszystko co piszę to moje odczucia,  a nie prawda objawiona. :)

 

Różnica klasy, w największym uproszczeniu polega na tym, że jak przesiadam się z komórki na sklepówkę, to mam wrażenie jakbym jechał na narcie z dykty albo styropianu (oczywiście przejaskrawiam ;) ).

Jak to określił kolega, który wsiadł na moje komórki ze sklepówki Rossignola: "jakbyś miał magnesy dociskające przody do podłoża". 

Komórka daje dużo lepsze trzymanie krawędzi, mam wrażenie, że ślizgi sportowe też robią robotę.

Dodatkowo komórki są dużo mniej wrażliwe na degradację warunków - sprawdzane przez ostatni weekend w warunkach od -2 do +7 i przy padającym deszczu.

 

Narty testowane robione 88/0,5. Zresztą moje komórki mam zrobione tak samo. W zawodach nie startuję. ;)

 

Na pytanie 3 nie potrafię udzielić odpowiedzi, bo brak mi wiedzy merytorycznej.

Przez weekend jeździłem "szkoleniowo" (ja byłem szkolony), wszyscy uczestnicy na slalomkach. 

Od bardzo mało/średnio zaawansowanych, do dwóch pomocników instruktora/lub instruktorów po dłuższej przerwie (nie wypadało dopytywać). Szkolenie - skręt cięty, skręt równoległy krótki, jakaś zabawa na tyczkach. Charakter stoku uniemożliwiał praktycznie wykorzystanie masterów.

 

Może pewną wskazówką będzie natomiast studium przypadku mojego kolegi.

Jeździł na nartach z 25 lat temu (jazda to pewnie za dużo słowo, jakieś zsuwanie się z górek).

W tamtym roku namówiłem go na ponowne spróbowanie i złapał zajawkę.

Zaczynał praktycznie od pługa, poczuł temat, jakieś dwie godziny z instruktorem (słabym) i zaczął sobie radzić.

Silnymi nogami i zapałem niweluje niedoskonałości techniczne.

Zeszły sezon - chyba 8 dni: Myślenice x4 - solidna czerwona ścianka, Kasina x3 - przyjemny stok, można pojeździć, Kasprowy na zakończenie sezonu.

Wzrost: 180 cm/ waga 90 kg

Narty: Jakieś klepki z wypożyczalni, Head Magnum (170 cm), ze dwie pary slalomek (Volkl 13/14 i 18/19 zdaje się) na koniec Nordica Spitfire Pro (14/15 - 176 cm). 

Na tych Nordicach pojechał na Kasprowy, walczył dzielnie w obu kotłach. 

Jak je wziąłem od niego w przerwie, to się przeraziłem. 

Narta, z grubą krawędzią, wyklepana na maksa. 

Toto nie chciało jechać.

Kolega kolegi, który jeździł na niej bardzo dużo, w bardzo dobrych warunkach, dał mu ją, żeby sprawdził czy spasuje.

Wniosek posezonowy - nie za bardzo czuł różnice między nartami, długość mu nie przeszkadzała, slalomka nie pomagała.

 

W przerwie między-sezonowej, za moją namową nabył używane Salomony XDR 80, w długości 176 cm.

Zaczęliśmy sezon w Kasinie: najpierw wziął wyklepane Nordici, potem moje Nordici Spitfire RB (hi Bruner ;) ) a na końcu Salomony XDR 80.

Dostrzegał różnicę w każdej narcie, czuł, że moja Nordica a jego to dużo lepsze trzymanie i jednocześnie elastyczność ułatwiająca jazdę.

Salomony go oczarowały. Łatwość skrętu przede wszystkim.

Po chyba 5 dniach w Polsce, zaliczyliśmy 4 dniówkę w dolinie Zillertal (jego pierwsze Alpy). 

Śmigał na tych Salomonach po wszystkich trasach (nie byliśmy w Mayrhofen ;) ).

Czarne mu nie straszne. Siedzi na tyłach, skręt jest z reguły siłowy, ale ma z tego ogromną frajdę.

W trakcie wyjazdu przesiadł się na sklepowe slalomki Elana - zmęczyły go dużo bardziej, ale to wciąż wynik niskich umiejętności.

Swoje kilometry wyjeździł.

Po powrocie zrobiliśmy chyba z miesiąc temu Myślenice, kiedy było twardo i lodowo.

Po paru zjazdach dałem mu znowu Nordici Spitfire RB.

Od razu stwierdził, że w takich warunkach lepiej (łatwiej) jeździć mu na Nordicach.

Teraz moim zdaniem, powinien dalej się szkolić i być może w nauce skrętu ciętego slalomka będzie najłatwiejsza.

Z drugiej strony, narta typu Nordica (~175 cm, ciut szersza pod butem), pewnie będzie narzucać lepsze nawyki.

Ale to moje, laickie przemyślenia. ;)

 

Co do kosmetycznych różnic.

Nie uważam się za dobrego narciarza, po ostatnich 3 sezonach i mniej więcej 100 dniach na nartach, określiłbym się jako "brzydko jeżdżący, skuteczny narciarz".  :D

Być może, z racji większego objeżdżenia, te różnice wydają mi się mniejsze niż kiedyś.

Moim zdaniem poziom się wyrównał.

Czasem ktoś wtopi, czasem ktoś się wychyli, ale generalnie w slalomkach - ganz egal.  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odsyłam do tytułu.  :)

 

A co do serwisu nart, w 90%  wiem kto i jak je przygotowywał. 

Co do warunków - siłą rzeczy były różne, jednak zawsze się kawałek twardszego, miększego i oblodzonego znalazł. ;)

Cześć

Stary rozumiem i zaznaczyłem, że to fajny pomysł i szacunek dla wykonanej pracy (choć znając życie to po prostu nieźle się bawiłeś czego mogę jedynie zazdrościć, tak jak zazdroszczę Wam - mieszkającym blisko gór, możliwości jazdy, która dla mnie jest marzeniem).

Twoje zestawienie i podsumowanie potwierdza moje zdanie, że narty jednej grupy nie różnią się miedzy sobą za bardzo a tak naprawdę, uwzględniając różnicę warunków, stanu sprzętu, przygotowanie itd, są - jak napisałeś - kosmetyczne.

Ciekawe mogłoby być porównanie - które zasygnalizowałeś - sklepówka/komórka. Osobiście - mając na względzie również Twoje spostrzeżenia - nawet nie do końca wiem co jest komórką a co nie - porównując narty na których jeździliśmy to pomiędzy komórkami różnice są kolosalne.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ciekawe mogłoby być porównanie - które zasygnalizowałeś - sklepówka/komórka. Osobiście - mając na względzie również Twoje spostrzeżenia - nawet nie do końca wiem co jest komórką a co nie - porównując narty na których jeździliśmy to pomiędzy komórkami różnice są kolosalne.

 

 

No tutaj niestety mam mniejsze doświadczenie.

Ale komórka Dynastara, Elana, Nordici, Heada x2 i Rossignola x2 (wszystkie nie starsze niż 16/17, Heady 15/16 o ile dobrze pamiętam) nie pokazały kolosalnych różnic.

Oczywiście na pewno większe niż przy sklepówkach.

Na pewno też trudniejsze do porównania, bo część nart już trochę jeżdżona, część nie wiadomo jak zrobiona.

Każda jeździła trochę inaczej, inaczej inicjowała, prowadziła skręt, oddawała. 

Dodatkowo, czuję się mniej kompetentny, ze względu na brak umiejętności, do kategorycznego oceniania nart zawodniczych.

 

Zakładam, że to wszystko były komórki "najniższe", te dostępne w race programach.

Wyobrażam sobie, ze w porównaniu do nich, faktycznie jazda na narcie z PE czy z PŚ, może dawać diametralnie inne odczucia. 

Na razie, taka nie wpadła mi w łapy.  :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
Stary k....a błagam. Nie rozpieprzaj każdego tematu!
Kolega porównywał narty sam w ciągu jednego sezonu. Zapewnia to chociaż minimum obiektywności w teście. Porównywał konkretne modele z jednej grupy i KONIEC. Zrobił fajną rzecz (można mieć do jej obiektywnej wartości, różny stosunek, jak na przykład mój, ale przez szacunek dla kolegi i włożonej pracy, się nie odzywam) wykaż choć trochę zrozumienia i nie niszcz czyjejś pracy przynajmniej!
Pozdrowienia

Tez nie lubie, jak ktos sika do piaskownicy ale jak dorosli bawia sie w dzieci i robia to w piaskownicy to mozna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Różnica klasy, w największym uproszczeniu polega na tym, że jak przesiadam się z komórki na sklepówkę, to mam wrażenie jakbym jechał na narcie z dykty albo styropianu (oczywiście przejaskrawiam ;) ).


Moim zdaniem poziom się wyrównał.

Czasem ktoś wtopi, czasem ktoś się wychyli, ale generalnie w slalomkach - ganz egal.  ;)

 

Bardzo chciałbym ale nie mogę się zgodzić.

Dla mnie to nie wszystko jedno.

Nie widziałem tak dramatycznej różnicy pomiędzy komórką klubową (Dynastar) a dobrą slalomką sklepową (Nordica) natomiast widziałem bardzo dużą różnicę pomiędzy niektórymi sklepowymi slalomkami, co już opisywałem.

 

Tak się zastanawiam, skąd ta różnica, może rzeczywiście tzw. objeżdżenie. Jeżdżę 1/3 tego co Ty. To potężna różnica. Stąd może jakieś zwidy :(, że jedne lepsze od drugich. Może kwestia estetyki, produkty niektórych firm już chyba z fabryki wychodzą jakby jeździły z jeden sezon.

 

Oczywiście pojawia się zaraz pytanie. Skąd te różnice w ocenach wśród testerów i podczas różnych testów. Oni chyba są objeżdżeni ? I różnie oceniają narty. Akurat te co ja lubię to oni niekoniecznie cenią. Zresztą oni widzą rożne dziwne rzeczy których ja nie jestem w stanie pojąć :blink: np. oni zawsze zauważają szybkość zmiany krawędzi, podobnie jak i Ty. A ja za cholerę tych dwóch czy trzech milimetrów nie czuję.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...