Skocz do zawartości

Koronawirus a wyjazd do Włoch...


lobo

Rekomendowane odpowiedzi

Patrząc na nasze forum, jestem pewna, że będzie. Narciarze nie odpuszczą. Zobacz, jak rozwijał się ten wątek - najpierw było oburzenie: "Jak to, w czasach epidemii zamykają stoki?" A teraz do tego doszedł wyścig zbrojeń. Od procy do bazooki. Plus papier toaletowy. Już widzę, jak pod koniec roku, na stokach pojawiają się narciarze w strojach Rambo. Gotowi do sezonu!

 

 

Jak zostaną mi zapasy, to w przyszłym roku, zrobię sobie zbroję za papieru toaletowego. To będzie lepsze niż te wszystkie żółwiki.

 

Wtedy na wyposażeniu każdej rodziny już obowiązkowo: coś sporego kalibru, skuteczny zasięg minimum ~500 metrów i najważniejszy parametr - szybkostrzelność!

 

Na nartach radzę strzelać serie nad głowami i pozwolić innym uciec. Lepiej mieć pusty stok dla siebie, zamiast slalomu między zwłokami. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 812
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

A ja wiem. Wystarczy przeczytać ostatni akapit. Zwolnienie z akcyzy alkoholu spożywczego to puszka z Pandorą i droga do ucieczki miliardów.

 

To prawda. Niech zwolnią więc do czasu gdy na orlenie będzie można kupić. Niech skupują od polmosów i zakażają - nie wiem, ja tym nie zarządzam ale dla mnie to takie próbniki sprawnego działania: płyn odkażający i maseczki, Przecież innych środków nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak wg twojej wiedzy wygląda szansa na przeżycie w Niemczech człowieka u którego wykryto wirusa ? :D Bo przecież o to chodzi. 

Przeczytaj uważnie co pisałem o liczeniu złamalności nóg :)

 

 

 

To tez jest dobry przykład żeby Ci uzmysłowić: To wzorek na którym oparli estymaty - zresztą zaniżone o połowę bo wzorek musi dawać błędne wyniki póki choroba jest w toku. Dał poprawny wynik, gdy  po epidemii current closed cases = current confirmed cases. Tylko wtedy ma sens. W trakcie epidemii nie ma sensu dla obliczania szans - ot, wróżenie z fusów i odniesienie do niewiadomo czego. Rozumiesz teraz ? 

Pisz sobie co chcesz i dwaj przykłady jeszcze bardziej z czapy. Śmiertelność to śmiertelność tak jak podaje WHO. 

Ja bardzo dobrze rozumiem od samego początku o czym piszesz. Pewnie pisałem o tym koło 24 lutego, że bardzo mało jest wyleczonych/zarażonych kiedy jeszcze wszyscy byli radośni. Mnie tylko chodzi, że pisząc śmiertelność =44% wprowadzasz ludzi w błąd. Nazwij sobie to Parametr WKG czy jakoś inaczej ale nie pisz, że to śmiertelność. Ani też ryzyko śmierci. Z prostego powodu - ludzi umierają szybciej niż są zakwalifikowani jako zdrowi. Zdrowi są wtedy kiedy nie zarażają, a nie kiedy faktycznie już się dobrze czują. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@polm - przykro mi ale się mylisz. Nie będziemy się spierać o definicje, jeżeli WHO tak nazwało (błędnie, dla celów szacunkowych moim zdaniem) - niech będzie ale ryzyko jest takie jak opisałem. Niestety umiem liczyć :(

 

 

Ja bardzo dobrze rozumiem od samego początku o czym piszesz. Pewnie pisałem o tym koło 24 lutego, że bardzo mało jest wyleczonych/zarażonych kiedy jeszcze wszyscy byli radośni. 

 

Nie przeczę. Chylę czoła. Ja chyba nie doceniłem zagrożenia.

 

 

Nazwij sobie to Parametr WKG czy jakoś inaczej ale nie pisz, że to śmiertelność. Ani też ryzyko śmierci. Z prostego powodu - ludzi umierają szybciej niż są zakwalifikowani jako zdrowi. Zdrowi są wtedy kiedy nie zarażają, a nie kiedy faktycznie już się dobrze czują. 

 

Dlatego też te cyfry mają sens po kilku tygodniach rozkwitu epidemii. Wtedy, kiedy wyleczony to wyleczony, potwierdzony to potwierdzony. Dlatego też można je odnosić tylko do "zakończonych" przypadków. Przemyśl ten przykład ze złamanymi nogami. Wyzdrawialność + śmiertelność musi się równać 100% niezależnie od definicji WHO i innych TLS.

 

A dlaczego w ogóle o tym piszę - dotychczas patrząc na Chiny żyłem w świadomości, że nawet gdy złapię koronę ryzyko jest kilka procent. Błąd, mam nadzieję, że wciąż jeszcze nie kosztowny. Teraz wiem, że kilkadzieści. To dużo zmienia. Wyjście po zakupy raz na tydzień, rower na trenażerze albo jeżeli w plenerze to bez przejazdu przez miasto, maseczka domowej roboty i odkażanie zakupów i wnętrza auta. Chleb i resztę żarcia w opakowaniach poddanych domowej kwarantannie 48 godzin i odkażanych. 

 

Absolutnie nie pisałem tego by się spierać. Po prostu chcę wiedzieć na czym stoję. A że tu piszemy - dzielę się tym co wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Nie będę wieczorami dezynfekował dłoni byle czym! Byle szmata wysusza błony śluzowe skórę dłoni!

Jedne o zupie a drugi... Dlatego warto zwracać uwagę na pisownię a jeżeli sie nie zwraca to raczej trzeba się zamknąć w puszcze z ta biedą Pandorą.

Koledzy osiągacie szczyty!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ! Nie zrozumiałeś. Śmiertelność to liczba zgonów w stosunku do liczby potwierdzonych zakażeń zakończonych zgonem lub wyleczeniem !  Nie do wyleczeń ! A przeżywalność to liczba wyleczeń do  liczby potwierdzonych zakażeń zakończonych zgonem lub wyleczeniem ! I tak, dokładnie ta grafika którą wrzuciłeś mówi o śmiertelności i wyleczalności. I nic nie sugeruje, że wciąż otwarte przypadki zakończą się w innych proporcjach.

 

Zresztą - nie chodzi o nazewnictwo. Z tych danych wynika, że jeżeli ktoś ma potwierdzonego koronawisrusa to jego szanse w Niemczech na przeżycie są 71 % a na śmierć 29 % To liczę.  To elementarz, nie ma co dyskutować. A rozkminiam to po to, by wiedzieć z czym mamy do czynienia i czym grozi zarażenie i wyciągam bardzo, bardzo praktyczne wnioski - radzę to przemyśleć i zrozumieć.

 

Ale jeżeli trzeba bardziej łopatologicznie to może na przykładzie: Wyobraź sobie, że liczysz procent ludzi którzy po skoku z 2 piętra na chodnik łamią sobie nogi. Co robisz ? Zbierasz tych z chodnika i liczysz: złamana - nie złamana. Proste. Nie liczysz tych, co jeszcze są w powietrzu jak to błędnie próbujesz robić, szczególnie, że skacze coraz więcej. Epidemia ma to do siebie, że tych w powietrzu jest bardzo dużo bo lot trwa okł 2 tygodni - stąd Ci się to plącze. Ale pamiętaj: śmiertelność + przeżywalność = 100%

 

A jak liczysz przeżywalność ? 

 

100 osób skacze z 2 piętra. 

Nikt nie ginie na miejscu.

30 umiera później wskutek odniesionych obrażeń.

 

Śmiertelność według przykładu - 0%. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedneen o zupie a drugi... Dlatego warto zwracać uwagę na pisownię, a jeżeli sieę nie zwraca to raczej trzeba się zamknąć w puszcze z taą biedną Pandorą.
Koledzy osiągacie szczyty!

Popełniłem gdzieś błędy? Wydaje mi się, że nie. Ale jeśli tak, to sypię proch na głowę. :)

A propo ja czasem żartuję tu i ówdzie, nie gniewaj się. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na linkowanej tu wielokrotnie stronie jest również zakładka na temat śmiertelności: https://www.worldome...rus-death-rate/ A dziś ponownie liczba zgonów we Włoszech zatrważająca oraz liczba nowych zakażeń w USA. W samym NY ponad 10 tys., a w całych Stanach ponad 11 500. Ps. Już jest aktualizacja o zakażeniach w USA. 1d4f38232d6becd16482dbdae5609805.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niezupelnie bo smeirtelnosc to procent populacji (mozna okreslac  x na tysiac) ale w pewnym czasie, zwykle rok. 

 

Dokładnie. Dlatego próba wyliczania śmiertelności wirusa na podstawie niepełnych danych, różnych kryteriów określania przyczyn śmierci, krótkiego czasu trwania i niepewnych przypadków wyzdrowienia, jest błędna.

 

A przykład z Niemcami, które od tygodnia ma stale 2 przypadki krytyczne a w międzyczasie kilkadziesiąt  zgonów, to ciężko nazwać nawet prognozą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100 osób skacze z 2 piętra. 

Nikt nie ginie na miejscu.

30 umiera później wskutek odniesionych obrażeń.

 

Śmiertelność według przykładu - 0%. 

 

No tak. Musiałeś się pojawić. 

Czytaj dokładnie - pisałem o wskaźniku złamań. To był taki przykład mający na celu zrozumienie statystyki a nie konsekwencji zdrowotnych skakania na chodnik. Ważne w tym przykładzie było to, ze ludzie w powietrzu nie wchodzą do statystyk.

Mam nadzieję, że teraz bardziej zrozumiale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niezupelnie bo smeirtelnosc to procent populacji (mozna okreslac  x na tysiac) ale w pewnym czasie, zwykle rok. 

 

OK, ale po roku może być tylko większa.

Ważne, że jeżeli mówimy o śmiertelności (OK, prawdopodobieństwie zgonu osoby o potwierdzonym zarażeniu) choroby możemy ją odnosić do liczby "zakończonych" przypadków a nie aktywnych - bzdury by wyszły bo jest olbrzymia liczba przypadków o których nie wiemy jak się skończą. Przecież to elementarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na linkowanej tu wielokrotnie stronie jest również zakładka na temat śmiertelności: https://www.worldome...rus-death-rate/ A dziś ponownie liczba zgonów we Włoszech zatrważająca oraz liczba nowych zakażeń w USA. W samym NY ponad 10 tys., a w całych Stanach ponad 11 500. Ps. Już jest aktualizacja o zakażeniach w USA.

USA teraz już +13,931

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...