Skocz do zawartości

Koronawirus a wyjazd do Włoch...


lobo

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 812
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Ani ze mnie fachowiec w tej sprawie ani z Ciebie.
Tylko ze fachowcy sami twierdza ze nie wiedza gdzie to zajdzie.
To jest glowne zagrozenie.
I kto ma kreowac koniunkture i na co? Komu sie to oplaca?
Firma farmaceutycznym??? Czy Chiny by sobie na to pozwolily? Wiesz jaki to ma wplyw na ich gospodarke?
to nie ptasia czy tez swinska grypa tym razem.
czy to moze lobby producentow maseczek na twarz???

Z tym, że z Ciebie nie jest fachowiec w tej sprawie, chętnie się zgodzę. Myślę, że możesz tę o sobie opinię rozciągnąć na dalszą część swojej wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bredzisz Flimnapie. Oczywiście, że lekarze zastanawiają się nad tym dlaczego ktoś umarł, zarówno biedny jak i nie. Skąd pomysł, że na karcie choroby zaznacza się status majątkowy? Jest gdzieś taki kraj?

Lepiej sam przeczytaj o tym co się stało w Bhopalu bo tam nie chodziło o żadnego wirusa a ludzie zmarli z powodu ... dowiesz się jak przeczytasz. Daj spokój z tymi Indiami, nigdzie jeszcze nie było takiej informacji i coś mi się zdaje, że nie będzie. Znam trochę Indie. Stań prosto i niczego nie bój się. 

Byłeś w Indiach ? Mieszkałem tam przez długi czas bo byłem tam w pracy, a nie na wycieczce. Bhopal dałem Ci jako przykład, że w biednym kraju nikt się nie przejmuje biedakami, czy ich umrze 1 czy 10 tys. Okres między zarażeniem, a wystąpieniem objawów dla tego wirusa to 7 dni. Zastanów się nad tym jakie to ma konsekwencje. 

Ponieważ odezwałeś się niegrzecznie to daruj sobie dalsze wymianę, z prostakami nie dyskutuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fachowiec ze mnie zaden w tej materi to fakt ale w odroznienie od Ciebie przynajmniej mysle.

Bardzo dobrze. Bezmyślnie mogę Ci poradzić jeszcze, żebyś najpierw myślał a potem pisał. Albo pozostał przy samym myśleniu.

Jakoś wstyd mi że zaczynają się wyzwiska ale co tam, nie zawsze warto drugiemu ustąpić.

Miałeś już z prostakiem nie dyskutować, trzymam za słowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko, nie popadając w panikę, nie wyśmiewałbym ani nie lekceważył wirusa. Po co kusić los. Lekarze boją się wirusa, bo przewidują najgorsze. Co nie znaczy, że się zdarzy. Dla pokory radzę poczytać historię słynnej hiszpanki. Masowo umierali silni, dobrze odżywieni ludzie. I dziś, przy dzisiejszym stanie medycyny tez by umierali. Nie rozumiem tych kpin. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko, nie popadając w panikę, nie wyśmiewałbym ani nie lekceważył wirusa. Po co kusić los. Lekarze boją się wirusa, bo przewidują najgorsze. Co nie znaczy, że się zdarzy. Dla pokory radzę poczytać historię słynnej hiszpanki. Masowo umierali silni, dobrze odżywieni ludzie. I dziś, przy dzisiejszym stanie medycyny tez by umierali. Nie rozumiem tych kpin. 

Te kpiny to przez media. Wszędzie wirus...

...moim zdaniem nie chodzi o lekceważenie, a racjonalizacje zagrożenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko, nie popadając w panikę, nie wyśmiewałbym ani nie lekceważył wirusa. Po co kusić los. Lekarze boją się wirusa, bo przewidują najgorsze. Co nie znaczy, że się zdarzy. Dla pokory radzę poczytać historię słynnej hiszpanki. Masowo umierali silni, dobrze odżywieni ludzie. I dziś, przy dzisiejszym stanie medycyny tez by umierali. Nie rozumiem tych kpin. 

 

Naturalna reakcja na panikę w mediach. W przyrodzie musi być równowaga : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytam niektóre posty i tak sobie uzmysławiam, że ludzi zgubi nie głupota, ale inteligencja ..

prosty człowiek jak słyszy o chorobie to jej unika jak się da i tyle, ci bystrzy kalkukują, szacują, szukają spisku, drugiego dna, itp .. i roznoszą wirusy, bo sami ocenili ryzyko i konsekwencje

 

w obecnej sytuacji nie sam % umieralności jest problemem, tylko zdolność do zakażania -> tempo jest ogromne i mały % zrobi sporą liczbę,

co z tego, że nasi turyści nie zachorują ? przywiozą wirusa tutaj i zarażą innych, ci inni to też słabsi, starsi

 

sam mam rezerwację w Toskanii we wrześniu, nie rezygnuję tylko dlatego, że w każdej chwili mogę to zrobić bezpłatnie,

ale gdybym miał jutro jechać na narty, to trudno, kasacja i spokojniejszy sen

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poważnie? Tak wcześnie?

Ja bym dał sobie czas do weekendu. Jeśli liczba chorych nie wzrośnie kilkukrotnie to bym nie odwoływał. Podobno znaleźli pacjenta zero. 

Chyba nas media trochę przestraszyły. 

Nie mogę narażać mojej Ewy, z pewnych względów miałaby marne szanse w starciu z zapaleniem płuc, tak więc dla mnie jest już po sprawie. Pacjenta "0" ciągle brak a ilość zachorowań rośnie. Nic to, mam nadzieję że odpoczniemy sobie gdzieś tam "Down Under", zaraz po Świętach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwracam uwagę wszystkim, że aby zarazić się wirusem trzeba mieć kontakt bezpośredni z nosicielem. Bezpośredni czyli taki, że zasięg oddziaływania nie przekracza 1m. Wirus szybko ginie, żyje tylko razem z nosicielem. Najbardziej zaraźliwy wirus jest wtedy kiedy nosiciel jest już w zaawansowanej fazie choroby czyli raczej już nie wybiera się na narty. Wystarczy unikać ludzi z gorączką powyżej 38st, kaszlących, mocno osłabionych i najczęściej już leżących w łóżku. Nawet jeśli mimo wszystko znajdziemy się w odległości mniejszej niż metr obok kaszlącego człowieka z gorączką i ledwo stojącego na nóżkach albo i leżącego już w łóżku, to i tak nie ma pewności, że będziemy chorzy, bo nasz układ odpornościowy da sobie z wirusem radę sam. Zdaniem lekarzy szansa na kontakt z nosicielem w Europie jest mniejsza niż trafienie szóstki w totolotka.

Został pierwszy raz odkryty 60 lat temu. Jest groźny ale głównie dla osób po 60 i z osłabionym układem odpornościowym. 75% dotychczasowych ofiar śmiertelnych miało również inne choroby w tym sercowo - naczyniowe i cukrzycę. Więc nie panikujmy jeśli nie jesteśmy w grupie tej szczególnie narażonej. A starsi i tak mają większe zmartwienia.

Jeśli mimo to czujemy się zagrożeni, to może faktycznie mamy jakiś problem i powinniśmy zacząć terapię?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...